Część III - Pattie spotyka Roberta

★★★★★ (< 5)

Pattie najpierw otwiera oczy, potem w końcu poznaje tajemniczego Roberta…

🕑 35 minuty minuty Międzyrasowy Historie

Podszedłem do frontu mojego domu i wspiąłem się po schodach na frontowy ganek. Powiedziałem sobie: „Ok, Pattie, po prostu idź dalej. Nie patrz w lewo ani w prawo, tylko prosto przed siebie”. Wszystko wokół mnie było śmiertelnie ciche. Jedynym dźwiękiem, jaki słyszałem, były moje kroki na drewnianym ganku.

Podszedłem do frontowych drzwi, otworzyłem je i wszedłem do domu. Po zamknięciu za sobą drzwi ponownie je bezpiecznie zamknąłem. Ponieważ wzięłam prysznic niecałą godzinę wcześniej, po prostu się rozebrałam, włożyłam w jednoczęściową koszulę nocną, a następnie umyłam zęby. W końcu włączyłem lampkę nocną. Niemal natychmiast znów usłyszałem normalne odgłosy nocy: świerszcze, od czasu do czasu sowy… a potem walenie do drzwi wejściowych.

Podszedłem do frontowych drzwi, otworzyłem je i otworzyłem. To senne, małe miasteczko w południowym Teksasie ma szeryfa imieniem Otis… mój ojciec, a on tam stał. Świecąc latarką prosto w moje oczy, wycedził: „Nie żuj lepiej niż otwieraj tak drzwi w środku nocy, chłopcze?”. Mrużąc oczy w jasnym świetle, powiedziałem: „Wyłączysz to cholerstwo?”.

Wyłączył latarkę. Udając, że właśnie obudziłem się z głębokiego snu, udałem ziewnięcie i powiedziałem: „Gdybyś próbował się włamać, nie waliłbyś w drzwi, prawda tatusiu? trudno przeoczyć, wiesz. Jest prawie trzecia nad ranem, co u licha ty tu robisz?”.

„Cóż, ach, ach, patrzyłem na ciebie na „Skrzypiące siodełko” i kilku ludzi tam mówiło, że wyjechałeś około północy. ohn, więc ah zapukał ohn do drzwi. Kiedy nie odpowiedziałeś, ah się zmartwiłem. Ah przeszukiwał całe miasto w poszukiwaniu ciebie, skarbie.

"Tato, rozmawialiśmy o tym już wcześniej, prawda? Wiesz, jak to naprawdę wkurza mnie, że tak mnie sprawdzasz!" - dodałem dla podkreślenia, nie tak zły, jak udawałem. „Ach, wie o tym, skarbie. Nie ma takiej potrzeby.

Ale odkąd zauważyłem tego nowego szopka w tym czarnym mercedesie, który biega tu luzem, ach się martwię o małego guhrla, to wszystko – odpowiedział, patrząc w dół na podłogę werandy. wiem, że cię kocham, ale wiesz też, jak nienawidzę, kiedy robisz takie rasistowskie komentarze. Jak widzisz, wszystko w porządku.

Dobranoc, muszę wracać do łóżka. Rano mam przed sobą pracowity dzień.” „Dobra nie, kochanie guhrl. Ah'm jes cieszę się, że dobrze się widzicie – ulga była widoczna w jego głosie. Patrzyłam, jak odwrócił się i wrócił do swojego radiowozu. Stał po stronie kierowcy, spoglądając na mnie zza dachu samochodu.

To była moja wskazówka, aby zamknąć i ponownie zaryglować drzwi, co zrobiłam po machaniu mu na pożegnanie. Naprawdę bardzo kocham mojego tatusia, ale utknął w swoim ultrakonserwatywnym, rasistowskim, ograniczonym poglądzie i wiem, że nigdy się nie zmieni. Właściwie, ponieważ wychowywał mnie po śmierci mamy, rozumiem go całkowicie. Chce tylko uprościć sobie życie i wszystko wokół niego.

Nie jest człowiekiem nienawistnym. W stosunku do mnie jest bardzo kochający, czuły i opiekuńczy. Jesteśmy biali, co oznacza dla niego, że jesteśmy dobrzy.

Dla niego każdy, kto nie jest biały, też nie jest dobry: prosty. W jego umyśle to wcale nie jest rasizm. To „celowe”.

.. "utrzymywanie porządku", że tak powiem. Ilekroć spotyka niebiałą osobę, myśli, że wie wszystko, co można o tej osobie wiedzieć, nie trzeba pytać: to proste. Ta osoba jest niebezpieczna lub co najmniej podejrzana.

Kiedy spotyka białego człowieka, jest to również proste: okazuje uprzejmość (i godność), by zapytać go, co może chcieć o nich wiedzieć. Ta osoba otrzymuje uprzejmość, szacunek i godność, które sobie przypisuje. Nigdy, przenigdy nie zapewni takiej godności, uprzejmości i szacunku osobie innej niż biała. To postawiłoby taką osobę na tym samym poziomie co on sam.

Czasami po prostu kręcę głową z niedowierzaniem, ale w końcu jest moim tatusiem i nadal go kocham. Zastanawiam się, czy taki przyzwoity, kochający, opiekuńczy umysł jest podatnym gruntem dla rasistowskich podżegaczy nienawiści. Często zastanawiam się, jakim cudem ten człowiek w stroju „oficera pokoju” w kowbojskim kapeluszu Stetson, czarnych okularach przeciwsłonecznych, wielkim błyszczącym czarnym skórzanym pasie wokół bioder i wielkiej, błyszczącej odznace, pozwalał chodzić po świecie. Nawet nie mów mi, że chodzi z naładowaną bronią! Wyrzuciłam z głowy Otisa i wszystko inne, dosłownie rzucając się do łóżka.

Byłem naprawdę wykończony po rygorystycznym doświadczeniu, które przeżyłem przez ostatnie kilka godzin. Sen ogarnął mnie w niecałą minutę. Wydawało się, że minęła kolejna minuta, kiedy włączył się alarm. "Cholera! Czas już wstawać?".

Nienawidziwszy samej myśli o oddzieleniu się od materaca, dosłownie zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki, aby rozpocząć swój poranny rytuał. Po umyciu się włożyłam szlafrok i wyszłam do kuchni, żeby przygotować sobie filiżankę kawy i miskę zimnych płatków. Zwykle robię sobie i mojemu szesnastoletniemu synowi Brianowi gorące śniadanie składające się z jakiejś kombinacji naleśników, jajecznicy, tostów, soku pomarańczowego, mleka i kawy. Brian przez trzy tygodnie odwiedzał swoich przyjaciół z liceum, więc zdecydowałam się na „właściwe” śniadanie (pamiętasz to słowo?), ale przynajmniej dostałam trochę mleka i kawy.

Po śniadaniu posprzątałem kuchnię, ubrałem się, wyszedłem z domu, a potem wskoczyłem za kierownicę mojej Toyoty Celica GT. Uwielbiałem sposób, w jaki ryczał, kiedy wciskałem gaz, kierując się w stronę biura. Otis nie był zbyt szczęśliwy, że nie kupiłem forda ani chevroleta.

Wjechałam na moje normalne miejsce parkingowe, wysiadłam, zamknęłam samochód i skierowałam się do biura w kierunku, który, jak się spodziewałam, nie był normalnym dniem pracy. Pracuję jako recepcjonistka w firmie elektrotechnicznej należącej do małżeństwa Karla i Francine. Gina jest kierownikiem biura.

Teraz, jeśli nie spotkałeś wcześniej żadnego z nich, pozwól, że opiszę ci każdą z nich. Zacznijmy od Francine. Wyobraź sobie, że ona i ja stoimy obok siebie. Mam metr siedemdziesiąt wzrostu, ona jest o siedem cali wyższa ode mnie, mierzy metr pięćdziesiąt i ma blond włosy do ramion, w przeciwieństwie do moich brunetowych loków, które zwisają tuż pod moimi łopatkami.

Ma gładką, alabastrową skórę w przeciwieństwie do mojej nieco głębszej pigmentacji. Ma niebieskoszare oczy w przeciwieństwie do moich niebiesko-zielonych. Francine ma również idealną zmysłową figurę w kształcie klepsydry z jej dużymi cyckami w porównaniu do moich małych skarbów z miseczką A i mniej krągłej figury. Ona waży osiemdziesiąt osiem funtów, ja ważę osiemdziesiąt. Nie jestem do końca pewna seksualności Francine, ale jestem sapioseksualną: jestem gotowa skoczyć po kości prawie każdemu facetowi, który ma pół mózgu.

Więc teraz, gdy wiesz już o Francine (i mnie też), zwróćmy się do Giny. Czasami nazywam ją „królową elfów”, bo właśnie to mi przypomina; elfka, raczej wysoka, szczupła elfka. Mierząca pięć stóp dziewięć cali Gina jest o siedem cali wyższa od Francine.

To sprawia, że ​​Gina jest o ponad stopę wyższa ode mnie. Tak, zgadza się, jestem tym, co można nazwać „małym”. Gina jest bardzo chuda, waży dziewięćdziesiąt dwa funty. Ma czarne włosy, tak jak moje, ale jej włosy zwisają tuż za łopatki.

Oto, co przyniosło jej tytuł królowej elfów: jej oczy. Są najbledsze w kolorze niebieskim. Kiedy światło pada na nie dokładnie, wydają się świecić! Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. Jej cycki są nieco większe niż moje, aw wieku dwudziestu siedmiu lat jest o dziesięć lat młodsza ode mnie.

Gina porusza swoim ciałem płynnym, płynnym ruchem, który sprawia, że ​​wydaje się unosić z miejsca na miejsce, zamiast chodzić jak normalna osoba. Jest po prostu cudowna i super bystra. Kiedy wszedłem przez frontowe drzwi, pomyślałem: „Zastanawiam się, jak Ginie by się spodobało, gdybym polizał…?” Łał! Skąd wzięła się ta myśl? Może ostatnia noc wpłynęła na mnie o wiele bardziej niż myślałem. Uważaj, Pattie! Nie pozwól, aby twoja sapioseksualna natura wydobyła z ciebie to, co najlepsze. Gina może i jest inteligentna i piękna, ale jest też twoim szefem, więc trzymaj ją przykrywką! Uuhh, gdzie ja byłem? O tak, skończyliśmy z paniami, teraz zwróćmy uwagę na chłopaków.

Don jest chłopakiem Giny. Ma sześć stóp i dwa cale wzrostu, waży sto dziewięćdziesiąt pięć funtów solidnych mięśni i ma intensywne, ciemnoszare oczy. Karl jest szefem firmy. Ma pięć stóp i dziesięć cali wzrostu i waży około stu osiemdziesięciu pięciu funtów. Karl jest nieco bardziej „hojny” w środku i zaczyna łysieć na czubku głowy.

Chociaż on też jest naprawdę mądry, z jakiegoś powodu nigdy nie pociągał mnie specjalnie seksualnie. Poza tym jest żonaty z Francine. "Załączone" jest dla mnie niedostępne… ok, z wyjątkiem tego jednego wyjątku zeszłej nocy… naprawdę muszę przemyśleć tę zasadę, czyż nie? Gina była w swoim biurze, pracując przy biurku, kiedy przyjechałem.

Gdy spojrzałem dalej w głąb korytarza, zauważyłem stojącego tam Karla i Francine, rozmawiających ze sobą. Pomachali „cześć”, a ja odmachałem i uśmiechnąłem się, zanim zapukałem do drzwi i wszedłem do biura Giny. – „Dzień dobry, Gina.

Jak się sprawy mają?” (Pamiętaj, że jesteśmy w Teksasie). "Och, dzień dobry Pattie. Cieszę się, że cię widzę. Przed chwilą trochę zajęty. Masz coś ważnego, czy po prostu chciałeś się przywitać?".

"Właśnie mam naprawdę szybkie pytanie." "Co?". "Kim jest ten facet, Robert Guerin? Czy jest nowym pracownikiem czy coś takiego?" (Pracowałem w firmie dopiero od trzech tygodni i myślałem, że poznałem wszystkich.). Gina znieruchomiała. Bardzo celowo zdjęła okulary do czytania i położyła je na biurku.

Patrzyła na mnie ze swoim charakterystycznym, nieuśmiechającym się stalowym wyrazem twarzy przez około pięć sekund. Niemal widziałem, jak koła obracają się w jej głowie. "Dlaczego pytasz mnie o Roberta, Pattie?".

Trochę zaskoczony jej reakcją, powiedziałem: „Nie mogę ci dokładnie powiedzieć, w jaki sposób trafiłem na jego imię, ale powiedzmy, że mam powody do tego, że ty i on jesteście czymś więcej niż tylko dobrymi przyjaciółmi. załóż też, że nie zdradzasz Dona, więc nie ma nic przeciwko temu.". Gina wybuchnęła śmiechem.

„Cholera jasna, dziewczyno. NSA jest niczym w porównaniu z tobą! OK. Tak, to prawda, w każdym calu. Naprawdę nie mam teraz czasu, żeby się tym zajmować.

Karl czeka, aż skończę przetarg na wykonanie nowego centrum handlowego. Uderzmy dziś wieczorem w „Skrzypiące siodło” po pracy, a powiem ci wszystko, co chcesz wiedzieć. Gina zachichotała, potrząsając głową, po czym dodała: – Naprawdę jesteście niesamowite, słodkie ciasta! Do zobaczenia dziś po południu” i wyprowadziła mnie z biura. Ponownie zakładając okulary do czytania i chichocząc do siebie, wróciła do pracy.

Uśmiechając się, wyszłam z jej biura. Molan powiedział mi, że miał rację. Jeśli ten facet Robert jest cokolwiek takiego, jak się spodziewam… ach, cholera! Dzień dopiero się zaczyna i moja cipka znów zaczyna być mokra.

Zacząłem wyobrażać sobie, jaki on może być i kim on jest być może będę musiał coś zaproponować. Wtedy nagle uderzyła mnie kolejna myśl: „Czy moja cudowna szefowa nazwała mnie właśnie „słodkimi ciastami”? Nie idź tam, Pattie! Jak możesz sobie wyobrazić, dzień pracy wydawał się ciągnąć w nieskończoność Wciąż próbowałam sobie wyobrazić, jak wyglądał Robert. Jaki był wysoki, ile ważył, kolor jego oczu, faktura jego skóry, jak wyglądał jego uśmiech.

W końcu, na szczęście, wreszcie nadszedł czas rzucenia. zgodziliśmy się, Gina i ja pojechaliśmy naszymi samochodami do honky-tonk „Skrzypiące siodło". Zamiast jak zwykle siedzieć przy barze, zaproponowałem, żebyśmy wzięli odosobniony stół w odległym kącie, abyśmy mogli rozmawiać bez podsłuchu. Gdy tylko usadowiliśmy się wygodnie na krzesłach, rozległo się głośne, nieznośne, ryczące męskie przemówienie. "Cóż, spójrz co tu mamy! Dlaczego w ogóle panie.

Pozwól, że kupię ci dwie klaczki uh pić." Był to Frank Downs, lokalny sprzedawca używanych samochodów i samozwańczy kobieciarz w mieście. Właściwie był bardziej znany wśród nas, dam, jako wiejski idiota. Odwróciwszy krzesło do tyłu i okrakiem, by stanąć twarzą do nas, Frank usiadł i narzucił na głowę kapelusz kowbojski.

Oczywiście myślał, że jest seksowny. Złożywszy ręce na oparciu, zapytał: „Cóż, co mówisz, guhrls?” patrząc od jednego do drugiego z nas. Niebieskie oczy Giny płonęły i już miałam pluć ogniem, gdy spojrzałam na niego: „Odejdź, Frank! Nie pamiętasz, co ci się przydarzyło ostatniej nocy? Powiem to jednosylabowymi słowami więc nawet twój mózg z grochu może to zrozumieć. Ale już! Nie wracaj, Frank. Got-to?”.

Nie w najmniejszym stopniu przesunięty przez mój wybuch, Frank powiedział po prostu: „Ach, teraz będę klaczką, nie idź, żeby twój łupież znów się pojawił. Ah jes' wohnna…”. Gina zgubiła się. Krzyknęła na niego z całych sił: „Odsuń się od tego stołu, Frank Downs! Teraz!!!”. Cała rozmowa w barze nagle urwała.

Jedynym dźwiękiem była muzyka. Wszyscy się na nas gapili. Horace, barman podszedł i położył dłoń na lewym ramieniu Franka. „Zostaw ich, Frank.

Cum ohn. Ach naleję ci jeden dom do domu. Cum ohn, teraz.”. Frank niechętnie wstał. Odwrócił krzesło i wsunął je z powrotem pod stół, wyglądając na całkowicie zakłopotanego.

Było oczywiste, że za jego życia nie mógł nawet pojąć, co jest nie tak. Bez słowa odwrócił się i kręcąc głową wrócił do baru z Horacym. W klubie przekomarzanie się wznowiło i wszystko wróciło do normy. Gina wciąż się wściekała.

-mózgi idioto!! Czy on nigdy tego nie zrozumie?”. Zacząłem chichotać. „Czy powiedziałbyś, że jest idiotycznym kretynem… który nie wie, że jest beznadziejnym koszmarem?”. Pociąga nosem, chichocze. ponownie prawo.

To jest dokładnie to! To tylko idiotyczny kretyn!!”. Wybuchnąłem śmiechem. Skomponowanie się zajęło mi około minuty.

Gina tylko wpatrywała się we mnie z niedowierzaniem. Całkowicie zbita z tropu zapytała: „Pattie, z czego się śmiejesz? Co jest takie śmieszne?”. - To długa historia, Gina. Powiedzmy, że ty i ja jesteśmy po tej samej stronie, jeśli chodzi o idiotycznych kretynów. Chichot.

– Przypuszczam – powiedziała z powątpiewaniem. Do tego czasu Horace wrócił do stołu. „Przepraszam za te guhrle. Co masz? To ohn th” house. - Niech to będzie nasz zwykły poncz, Horace - Gina spojrzała na mnie pytająco, zamawiając dla nas obojga.

Skinąłem głową na potwierdzenie. – Cis to zrozumiał – powiedział Horace, po czym wrócił do baru, żeby przygotować nasze drinki. Odwróciłem się do Giny: „Pomijając te wszystkie inne bzdury, nie mogę się doczekać, żeby usłyszeć wszystko o Robercie.

Jak go poznałeś? Jak wygląda? Ile ma wzrostu? Czy ma…?”. „Zwolnij, dziewczyno. Jest bliskim przyjacielem Karla i jest naprawdę miłym facetem, a „nie”, nie ma stałej dziewczyny. Poznałem go, gdy po raz pierwszy przyszedł do biura około półtora roku temu .

Wpadł mi w oko, gdy pierwszy raz go zobaczyłem, ale zanim powiem cokolwiek innego, muszę najpierw wyjaśnić coś jeszcze. "Co?". „To coś, co powiedziałeś wcześniej o moim chłopaku, Donie. Widzisz, Don i ja mamy swoje fantazje seksualne, tak jak każda inna para. Jedną z tych fantazji jest to, że Donowi podoba się pomysł, że pieprzę się z innymi facetami.

Właściwie, lubi oglądać kiedy może, lub kiedy nie może tam być, lubi, kiedy opowiadam mu później wszystkie szczegóły." "Musisz ze mnie srać!!! Duży, przystojny Don jest rogaczem? Naprawdę?" – zapytałem z niedowierzaniem. "Tak. Na początku myślałem, że to trochę dziwne, ale Don ciągle mnie męczył, jak myślenie o mnie z kutasem innego faceta w mojej cipce naprawdę go podnieca. Z jego ciągłym szturchaniem zajęło mi około czterech miesięcy wokół tego pomysłu, wtedy zacząłem myśleć, że może być fajnie.

Teraz powiem ci coś innego, a ty nie możesz nikomu o tym powiedzieć słowa, rozumiesz?”. "Jasne co?". Gina pochyliła się i wyszeptała: „Karl i Francine są swingersami.

Obaj też są bi, a Francine jest trochę jak Don: lubi patrzeć, jak jej mąż pieprzy inne kobiety”. "Cholera jasna! To jest nowość! Skąd u licha to wszystko wiesz i co to ma wspólnego z…". Właśnie wtedy Horace wrócił do stołu z naszymi drinkami. Stawiając je ostrożnie przed nami, wycedził: „Idźcie, guhrle.

Jes daj mi znać, czy będziecie mieć więcej kłopotów”, po czym odwrócił się i wrócił do baru. Gina kontynuowała: „Przechodzę do części o Robercie. Widzisz, pewnej nocy Francine, Karl, Don i ja robiliśmy zdjęcia przy tamtym stole” – wskazała. „Wszyscy z nas robili się dość gówniani, kiedy Francine rzuciła mi wyzwanie, żebym obściskiwał się z Karlem.

Tak zrobiłem. Zarówno Francine, jak i Don naprawdę zaczęli patrzeć na mnie i Karla. Sprawy nabrały tempa dość szybko, więc poszliśmy do ich miejsca.

Francine a Don patrzył, jak Karl i ja siedzieliśmy na sofie w salonie. On naprawdę jest całkiem niezły, wiesz, ze swoim uroczym, małym brzuszkiem. Uśmiechając się tęsknie, owijając kosmyk włosów wokół prawego palca wskazującego, kontynuowała: „Don w końcu musiał spełnić swoją fantazję o oglądaniu, jak pieprzę innego faceta. Francine była zachwycona, patrząc, jak Karl mnie pieprzy.

Kiedy Karl i ja skończyliśmy, ona praktycznie zanurkowałem w moją cipkę, zlizując każdą kroplę naszych soków. Nadal lizała mnie do wstrząsającego orgazmu. To było absolutnie boskie! Ciągle zapominam zapytać ją lub Dona, czy ta dwójka kiedykolwiek się pieprzyła. W każdym razie, więc teraz pieprzymy się z Karlem, gdy tylko nas uderzy nastrój. Ale tak jak powiedziałem, nie możesz nikomu o tym pisnąć, rozumiesz?.

„Cholera!” powtórzyłem. „To musi być najlepsza firma na świecie, dla której można pracować. Nigdy bym nie śnił, że to wszystko się dzieje. To zwykły festyn! Nie martw się jednak. Nikomu nie powiem, ale co z Robertem, Gina? – zapytałem, zniecierpliwiony.

– Cóż, okazuje się, że Robert i Francine pieprzą się jak króliki, ilekroć Robert przychodzi z wizytą. Nawet nie pytają Karla, czy ma coś przeciwko, a on nie. Po prostu gdzieś wychodzą i pieprzą sobie nawzajem mózgi. Od dłuższego czasu sama chciałam dostać się do spodni Roberta.

W końcu go skoczyłem, gdy pewnego wieczoru pracowaliśmy razem nad projektem w biurze. Zdecydowałem, że nadeszła moja kolej, żeby go mieć i to było niesamowite. – Jasna cholera, Gina.

Samo słuchanie, jak mówisz o tym całym ssaniu i pieprzeniu, sprawia, że ​​moja cipka mruczy jak kociak. Moje majtki są całkowicie przemoczone. Czy Robert naprawdę jest taki dobry?”.

„W rzeczywistości jest. Powinieneś go kiedyś wypróbować, jeśli kiedykolwiek będziesz miał okazję. Nie mogę mówić w jego imieniu, ale jeśli zmusisz go, żeby cię przeleciał, na pewno nie pożałujesz.

Właściwie jutro jest sobota, a on przyjedzie z Houston, aby odwiedzić Karla i Francine. Masz jakieś plany na jutrzejszą noc?”. „Nie, niezupełnie. Dlaczego?”. „Zobaczę, czy uda mi się namówić Karla, żeby jutro rozpalił grilla, kiedy przyjdzie Robert.

Może jutro wieczorem zorganizujemy imprezę przy basenie. Jak to brzmi?”. „Przyjęcie na basenie! Z nami wszystkimi półnagimi w strojach kąpielowych… prawda! Będzie alkohol… taniec… ocieranie się o siebie w basenie… prawda! Robert tam będzie… wchodzę!”. Po namyśle zapytałem: „Uh, Gina?”.

„Co?”. „Wydaje się, że nie masz nic przeciwko, ale myślisz, że Francine miałaby coś przeciwko, gdyby Zagrałem dla Roberta? W końcu ty i Francine pieprzycie go, a ja nie chcę się wtrącać. „Francine uwielbia patrzeć, jak jej mężczyźni pieprzą inne kobiety, i masz całkowitą rację: nie mam nic przeciwko dzieleniu się Robertem bardziej niż Francine .

Mieć na niego. Jak powiedziałem, jeśli zdołasz go wsadzić między nogi, nie będziesz zawiedziony. Zostaw mi trochę później, kiedy z nim skończysz!".

„Nie obiecuję, Gina!". „Suka!" uśmiechnęła się. Kontynuowaliśmy przekomarzanie się do około północy, a potem obaj pojechaliśmy do domu. nie mogłem się doczekać, kiedy następnego dnia wreszcie spotkam Roberta. Obudziłem się jasny i wczesny sobotni poranek i po wykonaniu mojego zwykłego porannego rytuału umycia się i ubioru, przystąpiłem do prac domowych; wszystko, by oderwać myśli od tego faceta, umierało, żeby się spotkać.

Moja cipka pulsowała z każdym uderzeniem serca, moja łechtaczka była nabrzmiała i byłam mokra, zanim zdążyłem włożyć pierwszy ładunek prania do pralki. Cholera! Nienawidzę tego, kiedy to robię. Mogę trudno myśleć prosto… Potrzebuję trochę ulgi. Nie, czekaj.

Chcę zachować podniecenie na dzisiejszy wieczór. Chcę być gorąca jak tylko mogę, kiedy w końcu go spotkam. Coś fizycznego, muszę zrobić coś fizycznego. Wyszedłem do szopy na narzędzia za domem i wyciągnąłem kosiarkę. Brian, mój szesnastoletni syn, zwykle zajmuje się trawnikiem, ale dzisiaj potrzebowałam czegoś forsownego, żeby wypalić część mojego seksualnego napięcia.

Zaatakowałem trawnik z zemsty! Skończyłem około południa, wdzięczny, że dałem myślom odpocząć na kilka godzin. Problem polegał na tym, że skończyłem. Zgrzana i spocona od koszenia trawnika w porannym słońcu, weszłam do domu nalać sobie wysoką szklankę lemoniady.

Delektowałem się lodowatym chłodem, gdy zadzwonił telefon. "Witam?". "Hej, Pattie.". "Och, hej, Gina. Jak leci?".

„Wszystko załatwiłem z Karlem. Zamierza urządzić dziś wieczorem imprezę przy basenie, więc możesz być u nich dziś wieczorem około szóstej? Robert na pewno tam będzie”. „Jasne” było wszystkim, co mogłam powiedzieć. – Świetnie, do zobaczenia dziś wieczorem – powiedziała i odłożyliśmy słuchawkę.

Czy musiała ponownie wspomnieć jego imię? Gówno! Moja cipka znów zaczęła pulsować. Czuję, jak moje ciepłe soki wyciekają do moich przesiąkniętych potem majtek! A ja mam jeszcze sześć godzin, cholera!! Co, do cholery, mam teraz zrobić? Uznałem, że fajny prysznic dobrze mi zrobi, więc poszedłem. Chłód wody spływającej na moje zmęczone mięśnie był naprawdę kojący. Namydliłem włosy, potem chwyciłem moją ulubioną gąbkę, namydliłem ją i przetarłem nią po twarzy, ramionach i ramionach. Opłukałem twarz, a następnie zacząłem przesuwać gąbkę po moich piersiach, pieszcząc nią moje twarde sutki.

Bardzo delikatnie położyłem płaską gąbkę na czubku lewego sutka i zacząłem powoli przesuwać gąbkę po lekkich, maleńkich kółeczkach. To było takie dobre. Usuwając gąbkę z mojego lewego sutka, lewą ręką uszczypnęłam, pociągnęłam i przekręciłam ciemną gałkę. "Ooch!" Jęknąłem cicho.

Przesuwając gąbkę do mojego prawego sutka, powtórzyłem lekkie kółka. Dotyk mydlanej gąbki ślizgającej się po czubku mojego sutka był wspaniały. "Mmmm! To jest takie dobre," mruknęłam do siebie. Przesunąłem gąbkę niżej do pępka, przesuwając ją w większych kręgach po mojej skórze, gdy szedłem dalej w dół.

To było takie zmysłowe, ale wciąż desperacko próbowałam trzymać ręce z dala od mojej potrzebującej cipki. Przysięgam, naprawdę starałem się wytrzymać, ale to nie miało sensu. W końcu poddałem się moim tlącym się pragnieniom.

Kładąc gąbkę na stojaku na mydło, przesunęłam środkowym palcem prawej dłoni na moją żądną cipkę. Czując śliską wilgoć, która ze mnie sączyła się, potarłam płasko środkowego palca tam i z powrotem moje wydęte wargi wewnętrzne. – Ach, tak – syknąłem. Rozstawiając nogi i lekko przykucnąłem, włożyłem palec w moją gorącą, głodną, ​​potrzebującą cipkę, powoli wsuwając się i wysuwając.

„Ach, Boże, potrzebuję tego!”. Włożyłem palec serdeczny obok pierwszego. Lekko podwijając oba palce, znalazłem swój punkt G.

Zacząłem poruszać palcami coraz szybciej, głaszcząc siebie. - Achh, to jest takie dobre – jęknęłam głośno. Wiedziałem, że powinienem był zadbać, aby to trwało dłużej, ale w tym momencie nie mogłem się tym przejmować. Usuwając palce z wnętrza mojego otworu, wsunąłem je do mojej nabrzmiałej łechtaczki.

Zacząłem poruszać opuszkami palców w szybkich, ciasnych kręgach, desperacko próbując zaspokoić palący, wrzący ból głęboko we mnie. Moja lewa ręka podniosła się do mojego twardego, wystającego lewego sutka. Uszczypnąłem go i przekręciłem.

Cudowne uczucie z sutka połączonego bezpośrednio z moją cipką. „O cholera… och… och!” Czułem, jak dudnienie burzy buduje się głęboko we mnie. Zacząłem coraz szybciej pocierać łechtaczkę. Prawie zanim się zorientowałem, mój orgazm uderzył we mnie jak młot kowalski! "O mój Boże! Aaahhh…aaahhh…aaahhh!!" Pisnęłam, gwałtowność i intensywność całkowicie mnie zaskoczyły, prawie powodując, że straciłam równowagę. Ściany mojej cipki zacisnęły się mocno, po czym puściły i zaczęły pulsować w kółko.

Cały mój brzuch od przodu do tyłu pulsował w rytmie, gdy mój orgazm ryczał przeze mnie jak wybuchający wulkan. Z mocno przymrużonymi oczami i dwoma środkowymi palcami gorączkowo pocierającymi moją nabrzmiałą łechtaczkę, po prostu poddałem się wspaniałemu uwolnieniu i pozwoliłem, by obmyło mnie jak kaskadowa woda z prysznica. W końcu, na szczęście, odczucia zaczęły ustępować.

Zdjęłam rękę z łechtaczki i po prostu stałam, pozwalając wodzie spływać po mnie od stóp do głów, ciesząc się pyszną poświatą. - O rany, czy ja tego kurwa potrzebowałem! Teraz przynajmniej mogę znowu myśleć prosto – mruknąłem do siebie. Skończyłem prysznic, wypłukałem gąbkę i odłożyłem.

Po wysuszeniu się postanowiłam uciąć sobie krótką drzemkę. Całkowicie wyczerpany opadłem nagi na łóżko. Zamykając oczy, zapadłem w głęboki, satysfakcjonujący sen. Następną rzeczą, jaką wiedziałem, obudziły mnie promienie nisko wiszącego wieczornego słońca, które wpadały mi prosto do oczu przez okno sypialni, oślepiając mnie.

"Cholera! Ciekawe, która jest godzina?". Zegar na stoliku nocnym wskazywał 6:1. Trochę spóźnię się na imprezę przy basenie Karla i Francine, ale nie aż tak późno. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki, żeby ponownie umyć zęby. Po założeniu bikini nałożyłam makijaż, uczesałam włosy, po czym nałożyłam jednoczęściową sukienkę i sandały.

Chwyciłem torebkę i poszedłem na imprezę przy basenie. Kiedy wjechałem na podjazd, zauważyłem, że przyjechałem ostatni. Cała nieruchomość otoczona jest wysokim na osiem stóp betonowym murem zapewniającym całkowitą prywatność. Byłem tu kilka razy wcześniej, więc wiedziałem, że muszę iść podjazdem, który biegł wzdłuż prawej strony domu, w kierunku podwójnego garażu na końcu.

Garaż znajdował się sześćdziesiąt stóp za domem po prawej stronie. Pomiędzy garażem a domem znajdowało się ogromne kamienne patio, rozciągające się na całą szerokość domu i rozciągające się na lewą stronę garażu (tak, jak patrzysz na niego), a następnie rozciągające się na całą długość garażu. Basen o wymiarach olimpijskich znajdował się pośrodku patio, a przednia krawędź basenu była wyrównana z przodem garażu i rozciągała się poza garaż, dalej na podwórko. Wciąż idąc podjazdem, trochę pogrążony we własnych myślach, prawie przeszedłem obok wielkiego czarnego mercedesa.

"Cholera jasna!" Pomyślałem: „Co Tolban robi tu tak szybko i skąd, u diabła, zna Karla i Francine? Dziwne”. Wyszedłem za róg domu i wyszedłem na patio, gdzie impreza już się rozkręcała. Basen był otoczony leżakami (każdy przykryty ręcznikiem), a Francine ustawiła dwa stoły w pobliżu przesuwanych szklanych drzwi prowadzących do kuchni.

Stoły były zastawione różnymi chipsami, dipami, sałatką ziemniaczaną, mieszanymi zielonymi sałatami, pieczywem, warzywami i deserami. Oczywiście żadna impreza przy basenie nie jest kompletna bez lodowatego piwa i napojów bezalkoholowych. Zauważyłem też, że wszyscy oprócz Karla byli ubrani tylko w stroje kąpielowe (on miał na sobie hawajską koszulę, kąpielówki i klapki). Karl stał przy grillu po drugiej stronie patio, na prawo od dwóch stolików z całym jedzeniem. Właśnie serwował pyszne steki.

Francine podbiegła do mnie i owinęła prawą rękę wokół mojej lewej. "Cóż, witaj, nieznajomy!" powiedziała. Wyglądała oszałamiająco w bikini. To, jak kobiecie udało się chodzić prosto z cyckami osadzonymi na jej klatce piersiowej, sprzeciwiało się wszystkim znanym prawom nauk fizycznych. "Cieszę się, że w końcu się udało.

Jest tu ktoś, kto nie może się doczekać spotkania z tobą." "Kto?". „Jakbyś nie wiedział! A propos, czy jego nowy czarny mercedes nie jest po prostu nie z tego świata?”. Pomyślałem sobie: „Francine, absolutnie nie masz pojęcia, jak prawdziwe są te słowa!”. Więc to mercedes Roberta, a nie Tolbana, zdałem sobie sprawę, z lekką ulgą. Serce waliło mi w piersi, a kolana trochę chwiały się, gdy wzięła mnie za rękę i poprowadziła do jednego ze stołów piknikowych pod zacienioną palmą.

Siedział tam tyłem do nas, rozmawiając z Giną i jej chłopakiem Donem, facet, który najwyraźniej był Robertem. Miał na sobie ciemnoniebieskie kąpielówki i okulary przeciwsłoneczne. Jego muskularne plecy wyglądały, jakby ktoś wylał na nie miękką, jasną mleczną czekoladę. Pomachałem do Dona i Giny, kiedy się zbliżyliśmy. "Cześć!" Powiedziałem.

Słysząc, jak się zbliżamy, Robert odwrócił się do nas i przesunął okulary przeciwsłoneczne na czubek głowy. Jego ciemne włosy były bardzo krótko przycięte i starannie przycięte na brzegach. Jego piwne oczy i nieco szeroki nos potwierdziły jego oczywiste pochodzenie etniczne. Miał też bardzo cienkie usta. Zauważyłem, że jego uszy podniosły się ostro z niewielką przestrzenią między nimi a głową.

Miało to wpływ na to, że wyglądały na prawie spiczaste, kiedy był skierowany bezpośrednio do ciebie. Francine zwróciła się do niego: „Robert, chciałbym, żebyś poznał naszą nową recepcjonistkę. To jest Pattie.”.

Wstając, Robert wyciągnął rękę i uśmiechnął się do mnie. „Miło mi cię wreszcie poznać, Pattie. Gina powiedziała mi tyle wspaniałych rzeczy o tobie”. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Jego kolor skóry był tylko odrobinę ciemniejszy niż u Tolbana, jego postawa i postawa, te intensywne oczy, ten melodyjny głos… ale co najważniejsze, wyraźny dźwięk wysokiej inteligencji! Opadła mi szczęka.

Patrzyłem na tego Adonisa z otwartymi ustami zdumienia, nie mogąc wypowiedzieć ani słowa. O MÓJ BOŻE! Myślałem. Był prawie wierną kopią Tolbana!! - Pattie? Wszystko w porządku? – zapytał z wyrazem troski na twarzy. "Hę? Uuhh, tak.

Jasne, nic mi nie jest. Ja też się cieszę, że cię wreszcie poznałem, Robercie. Przepraszam… uh, nie chciałem się gapić, ale jesteś niesamowicie podobny do kogoś, kogo znam - wyjąkałam, gdy wzięłam jego ciepłą „przytulną” dłoń w swoją.

Powiedziałem sobie: Trzymaj się razem, dziewczyno. Utrzymywać kontakt wzrokowy. Jasne, przypomina ci Tolbana, ale cokolwiek zrobisz, nie skanuj jego ciała i nie waż się patrzeć na jego paczkę! Przez zaciśnięte zęby nie odrywałam oczu od jego twarzy, uśmiechając się i uwalniając jego rękę. Gina chichotała do siebie, patrząc, jak praktycznie się ślinię.

Po prostu spojrzałem na nią. To sprawiło, że zaczęła głośno chichotać, suka! Znasz mnie już na tyle dobrze, że zgadłeś, co robi cała moja dolna anatomia, zwłaszcza cipka: tak, salta. Musiałem się opanować. Musiałem uciec od tego człowieka tylko na kilka minut, i mam na myśli, kurwa, teraz, albo zamierzałem go skoczyć, tak jak to zrobiłem z Tolbanem.

Cholera, te cholerne hormony sprawiały, że chciałem wyrwać sobie jebane włosy! „Proszę usiądź i dołącz do nas” – zaprosił Robert, żartując w kierunku ławki piknikowej. „Dzięki. Za chwilę pozwól mi podejść i przywitać się z Karlem.

Zaraz wracam”. Aaarrrggghhhh! Pomyślałem sobie. Chwytając Francine za rękę, pospieszyłem z nią do miejsca, gdzie Karl miotał grillem.

zbyt cholernie wspaniały! Gdzie na świecie znalazłeś tak wspaniały okaz męskości?”. „Właściwie to nie znaleźliśmy go. Znalazł nas." "Co masz na myśli?" Spójrz, kto tu jest - uśmiechnęła się Francine do swojego męża Karla. - Hej, dziewczyno Pattie.

Cieszę się, że ci się udało. Jesteś w samą porę. Właśnie skończyłem steki. Odwrócił się i zawołał do trójki siedzącej pod palmą: - Jedzenie gotowe! Weź talerz i zacznijmy”. Zawsze gotował dodatkowe steki na wypadek, gdyby ktoś chciał sekund, więc było pod dostatkiem dla wszystkich.

Wszyscy układali talerze z różnymi potrawami i wszyscy jedliśmy razem przy stole piknikowym pod palmą. Stek był pyszny, a ja byłem głodny. Rozmowa płynęła swobodnie, poruszając różne tematy, od sportu, przez rozrywkę, po bieżące wydarzenia.

Siedziałem pośrodku, Karl po mojej lewej i Robert po prawej. Po drugiej stronie stołu siedział Don siedziałem pośrodku, z Francine po jego prawej stronie, twarzą do Karla, a Giną po lewej stronie, twarzą do Roberta. Przez cały czas jedzenia musiałam się zmuszać, by nie patrzeć na Roberta, chociaż otarłam się kolanem o jego „przypadkiem" kilka razy. Wiesz, muszę dalej rozpalać ogień! Gdy wszyscy skończyli jeść, wszyscy zaczęliśmy sprzątać ze stołu piknikowego. Gdy skończyliśmy, Francine wyjęła ogromny dzban margarit.

Brzegi kieliszków już były solone, a wapno kliny wisiały w sam raz. Rozmowa trwała długo po zmroku, gdy alkohol płynął swobodnie i wszyscy zaczynaliśmy odczuwać jego wpływ. Karl już włączył światła na patio i na basenie. Podczas przerwy w rozmowie Robert zwrócił się do mnie i poprosił, żebym opowiedziała mu trochę więcej o sobie. „Cóż, zobaczmy.

Urodziłam się i wychowałam w mieście Conroe. Wyszłam za mąż w wieku dziewiętnastu lat za mojego męża, Jeffa. Mój syn Brian pojawił się rok później. Jeff i ja pobraliśmy się trzy lata, zanim zdecydował się uciec do Dallas z inną kobietą.". "Przykro mi słyszeć, że twój mąż porzucił ciebie i małego Briana." "Och, to było ponad trzynaście lat temu, to już tak naprawdę nie ma znaczenia.

Żałuję tylko, że Brian musiał dorosnąć bez obecności ojca. A co z tobą, Robercie? Powiedz mi coś o sobie." "Cóż, dorastałem w małym miasteczku naftowym na południowy wschód stąd, niedaleko granicy z Luizjaną. Tam właśnie dostałem swoje nazwisko.

To kreolsko-francuskie, wiesz." "Hm, nie. Nie wiedziałem.". „Tak. Przeprowadziłem się do Waszyngtonu, aby mieszkać z krewnymi, kiedy byłem nastolatkiem.

Skończyłem tam szkołę średnią, zanim zapisałem się na Howard University”. "Aha. Na czym się specjalizowałeś?". "Fizyka.". O kurwa! Otóż ​​to.

To inne połączenie z Tolbanem… nauką, pomyślałem. Robert kontynuował: „Po skończeniu pracy w Howard zacząłem pracować dla kontroli misji NASA w Clear Lake City”. „Byłem tam. Jest piękny.

Clear Lake to naprawdę słone jezioro, które otwiera się na zatokę Galveston”. - Zgadza się. Odkąd pamiętam, zawsze czułem potrzebę uczenia się coraz więcej o kosmosie.

Nie potrafię tego wyjaśnić - zadumał się Robert. Człowieku, wydawało się, że naprawdę dobrze się dogadujemy… pragnienie zaczęło rosnąć, gdy wpatrywałam się w te jego hipnotyzujące piwne oczy. Robert nie wiedział, że rozmawia z sapioseksualną osobą. Bystry mnie podnieca: naprawdę, naprawdę napalony, a on był naprawdę, naprawdę mądry.

Czułem, jak moja cipka puchnie, a łechtaczka staje się twarda… znowu! Właściwie to pulsowało od przypływu krwi i doprowadzało mnie to do szaleństwa. Musiałem się ochłodzić i znalazłem idealne rozwiązanie. „Powiedz, Robercie, mówiąc o tej całej wodzie, chcesz popływać ze mną w basenie? Możemy tam dalej rozmawiać, jeśli chcesz”. – Jasne, Pattie.

Dobry pomysł. Mrugnęłam do Giny siedzącej przed Robertem, obserwującej nas przez cały czas z uśmieszkiem na twarzy. Robert i ja podeszliśmy ramię w ramię do strefy prysznica, żeby się spłukać przed wskoczeniem do basenu, każdy z nas chwytając ręcznik z pobliskiego leżaka. Szedłem trochę "niepewny" obok Roberta, mając nadzieję, że to zauważy. Kiedy dotarliśmy pod prysznic, rozpiąłem zawijaną sukienkę i powiesiłem ją na pobliskim haczyku ściennym.

Odwracając się w prawo, zauważyłam, że Robert przygląda się, jak zdejmuję sukienkę. Uśmiechnąłem się do niego. Dobry chłopak! Skończyłem spłukiwać i podchodząc do niego, od niechcenia wędrowałem wzrokiem. Tak jak podejrzewałem: ten Adonis miał fajną paczkę. Cała ocena trwała około półtorej sekundy.

- Twoja kolej – powiedziałam, uśmiechając się, pozwalając mu dalej przybierać moją ubraną w bikini formę wróżki. "Z pewnością jesteś śliczna, Pattie." "Dlaczego dziękuję, dobry panie," odpowiedziałem, obserwując, jak robi swoją kolej pod kaskadą wody. To było prawie hipnotyzujące samo patrzenie, jak się myje.

Prawie mogłem sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać nagi pod prysznicem. Moja wygłodniała cipka pulsowała i znów czułam swoją śliskość. Kiedy skończył, złapałem go za rękę i poprowadziłem na brzeg basenu. „Ok, teraz. Liczę do trzech… uff! Poczekaj chwilę, alkohol naprawdę mnie dopada” – powiedziałam, kiwając się w jego stronę, po prostu w prawo.

Gdy Robert sięgnął, by objąć mnie ramieniem w talii, by mnie podtrzymać, odwróciłam się lekko do niego plecami. Następnie ustawiłem lewą rękę na poziomie jego kutasa i po prostu czekałem (panie, znacie ten ruch!). Kiedy zrobił ten nieunikniony krok do przodu, aby mnie złapać, jego kutas trafił prosto w moją czekającą dłoń.

Gotcha! Trzymałem się go, gdy odwróciłem się i uśmiechnąłem do niego. "Ooch, co my tu mamy? Próbowałem sięgnąć po twoje ramię. Założę się, że zrobiłeś to celowo, niegrzeczny chłopcze!" – droczyłem się, wciąż trzymając jego kutasa, który zaczął puchnąć w mojej dłoni. Był podniecony. Dobry znak!! Roześmiał się: „Och, oczywiście.

Planowałem to całą noc. Uuuhh, jeszcze nie odpuściłeś, czy planujesz tak trzymać przez resztę nocy?”. Jeszcze raz lekko ścisnęłam jego opuchniętego penisa, zanim go puściłam i powiedziałam: „Och, zdecydowanie jest fajnie. A teraz, tygrysie.

Spróbujmy jeszcze raz. ”, wtedy wskoczyłem. "Trzy!" - powiedziałem śmiejąc się, gdy wynurzyłem się. "To będzie cię kosztować!". - Obietnice, obietnice – drażniłam się ponownie, zanim odpłynęłam tak szybko, jak mogłam.

Zanurkował za mną. Mam go tam, gdzie go chcę! Może i jest sprytny, ale podnieciłem go i robiłem dokładnie to, czego chcę… goniąc za mną… dopóki GO nie złapię!!!..

Podobne historie

Od chłopca do mężczyzny

★★★★★ (< 5)

Pierwszy raz Jamesa z nią był tym, którego nigdy nie zapomni…

🕑 16 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,304

To opowieść o młodym człowieku o imieniu James Duncan. James miał wszystko, czego młody mężczyzna mógł chcieć w wieku 16 lat. Był kapitanem drużyny piłki nożnej i koszykówki, biegał…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Pokojówka w upale

★★★★(5+)

Nowa pokojówka robi wszystko dla swojego szefa…

🕑 11 minuty Międzyrasowy Historie 👁 1,521

Witam wszystkich, mam nadzieję, że podobało się Wam moje pierwsze przyjęcie i mam nadzieję, że wszyscy Wam się podobają. Cieszyć się. Bycie sławnym szerokim odbiorcą lokalnej drużyny…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Historia Iveya

★★★★(< 5)

Ivey dorasta na więcej niż jeden sposób.........…

🕑 10 minuty Międzyrasowy Historie 👁 1,502

To moja pierwsza historia i mam nadzieję, że spodoba wam się moje pisanie. Jeśli ktoś chce więcej, napisz do mnie, a prześlę więcej historii. Oto historia Iveya Jamesa. Ivey jest 18-letnim…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat