The Right Side of Forty: A Midlife Rebawening in A Midlife Based On True Events

★★★★★ (< 5)

Po rozwodzie profesor college'u poznaje radość z seksu lesbijskiego w tym trójkącie miłości.…

🕑 49 minuty minuty lesbijka Historie

Rozdział 1: Ponowne zjednoczenie Słabo pamiętam, jak trzydzieści lat temu przyjechałem do tego domu na randki, kiedy pozwolono mi, a potem kilka razy z mamą, aby odwiedzić go podczas wakacji i przy różnych okazjach, ale nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że jej rodzina nazywa to boczne wejście "tylne drzwi. Karen powiedziała przez telefon, by podszedł do tylnych drzwi w pobliżu podjazdu. I miała rację, że przednie drzwi mają przed sobą zbyt dużo śniegu.

Musi sama zmagać się z tak ogromnym domem, nie wspominając o przerzucaniu wszystkich burz, które mieliśmy tej zimy. Myślę, że ma szczęście, że nie musi przerzucać śniegu do tyłu. To był nieprzyjazny miesiąc, nieustępliwy ze śniegiem na początku sezonu.

Kto wymyślił ten plan? Nerwowo syczałam sobie, balansując i chwiejąc się przez solidne kopce czegoś, co musiało być dużymi, zamrożonymi śladami listonosza, które pozostawiały niewielki uścisk moich butów. Tylne drzwi znajdują się z przodu domu. Jak dziwnie pomyślałam z niepokojem, gdy wspinałam się po lodowatych cementowych schodach, gołą ręką ściskając fornir rdzy na żelaznej poręczy, mając nadzieję, że się nie skaleczy. Moja druga ręka usiłowała zarówno mocno chwycić chardonnay, jak i zadzwonić do drzwi.

Zamarznięte palce trzymały się mocno, gdy patrzyłem na swoje odbicie w szkle i naciskałem dzwonek. Odpowiedziała w ułamku sekundy z wielkim uśmiechem. Nie widziałem Karen od prawie siedmiu lat, odkąd jej matka zmarła i opuściła ten długi, niebieski dom z dwojgiem drzwi wejściowych, dziś pokrytym masą lodu. Lepiej by jej było, gdyby zamiast wina przyniosłem jej torbę z kamienną solą, szydziłem jak kot.

Tak się dzieje, kiedy jestem poza strefą komfortu. Czułem, jak fala ciepła ucieka przez błoto, gdy z namysłem wszedłem na jej dywanik, aby nie zmoczyć podłogi. Dobrze wyglądała; lepsze niż jej zacienione zdjęcie na Facebooku, które studiowałem ostatniej nocy. „Tak miło cię widzieć, Cassie”, powiedziała podczas wydechu, podnosząc tenor i przeciągając słowa „do zobaczenia” do własnego dekretu.

Ściskając mnie w kochającym uścisku niedźwiedzia, jej forma była ciepła; wydawało się właściwe, jak powinni przyjaciele. Pocałowałem ją w policzek i zauważyłem, że młodość wciąż jest w jej skórze. Trzymaliśmy się przez sekundę lub dwie, po prostu patrząc. Jaki ładny uśmiech ma po tylu latach.

Zawsze miała ten uśmiech. Jej typowe, masywne rysy stały się oszałamiające z prostym uśmiechem. O dziwo, wiek średni ją poprawił; a jej 42-letni uśmiech ledwie wygląda na dzień powyżej 35 roku życia i nadal wygląda jasno, jak nietknięty śnieg na jej schodach. „Uwielbiam twój sweter” - skomentowałem, gdy moje dłonie pozostały na jej solidnych nadgarstkach.

Miękki! - JC Penny - powiedziała, wciąż szeroko otwartymi oczami od mojego wejścia. „Mam kartę podarunkową na Święta Bożego Narodzenia. Właśnie ją dostałem dzisiaj. Dzień po Bożym Narodzeniu zakupy są huczne. Wejdź.” Zrzuciłem buty i powiesiłem płaszcz na uderzającym wiejskim zielonym stojaku, grzecznie potykając się o siebie w małym pokoju błotnym, który jest połączony z jej przestarzałą kuchnią z tą samą podłogą z linoleum w szachownicę, którą natknęliśmy się jako dzieci; wyblakłe i zużyte od lat.

Dom nie miał rodziny, dom wydawał się zbyt duży. To, co musiało być najistotniejszym butem Karen, leżało na podłodze przy tylnych drzwiach. Tylko jej płaszcz wisiał obok mojego na długim stojaku.

Samotny, pomyślałem. Ładniejsze dzieła sztuki zdobiły jednak ściany, ale prawdziwe obrazy, a nie grafiki, efektowne portrety i krajobrazy we wszystkich rozmiarach i wiele z nich. Podążyłem za Karen, idąc wąskim korytarzem, mijając łazienkę po prawej stronie, do dużego salonu na końcu domu. Uśmiechnąłem się, gdy mapa jej mieszkania wróciła do mnie z głębokimi wspomnieniami. „Nie masz już dość muzyki świątecznej? Jest już prawie styczeń”, żartowałem, zauważając, że jej telewizor gra jeszcze jedną nużącą, dudniącą świąteczną zabawę.

„Zacząłem słyszeć świąteczną muzykę w radiu w listopadzie. W tym roku jest wszędzie. Mam tego dość” - dręczyłem się nie bez powodu. „Boże Narodzenie było wczoraj, głupie.

Podoba mi się” - powiedziała Baren. Jej słynny uśmiech otaczał różowe policzki z najlżejszymi liniami śmiechu na jej nieskazitelnej twarzy. Wyłączyła telewizor, ale pozostawiła go, by migotać światłem na migoczących wakacyjnych dekoracjach, prawdopodobnie pomagając nam zająć część pokoju z nami. Karen wyszła na chwilę do kuchni, by wziąć kieliszki i korkociąg.

Wylewała się swobodnie, napełniając mój kieliszek u szczytu, kiedy rozmawialiśmy przez chwilę, głównie o mojej karierze nauczycielskiej i jej działalności w kwiaciarni, aż do momentu, gdy rozgrzało się wino. ”Musi być tak miło mieć cały ten czas wyłącz, Cassie - powiedziała uprzejmie Karen z nutką zazdrości. „Nie ma wątpliwości, że czas wolny jest przyjemny.” Kiedy wracasz na semestr wiosenny? ”„ 20 stycznia ”, przyznałam, patrząc na moją szklankę.„ Bycie profesorem college'u to trudna praca, ale nie znalazłem nikogo poza moimi murami to rozumie. Większość ludzi patrzy na wolne lata, ferie wiosenne i świąteczne przerwy i myśli, że to wszystko.

Ale badania i niekończące się przygotowania w połączeniu z zaspokajaniem potrzeb studentów i budowaniem nowych innowacyjnych programów i całej pracy komitetu; to jest męczące. - No cóż, profesorze, a może trochę wina? - Przycisnęła mój kieliszek do butelki. Twarz Karen zrobiła się ponura, gdy zauważyła, że ​​patrzę na zdjęcie jej zmarłej matki. Jej mama była dla mnie zawsze taka miła, chociaż nasze matki nigdy się nie odzywały. Zabawne, były kiedyś bliskimi przyjaciółmi, a potem pufami.

Coś się wydarzyło między nimi, o czym żadne z nas nie wiedziało. Ich nagła wspólna nienawiść utrzymywała Karen i mnie przez wiele lat, chociaż mieszkaliśmy zaledwie kilometry. Nasza przyjaźń przez liceum nigdy się nie wahał, ale do tego czasu nie wolno nam było odwiedzać się poza murami szkoły. Karen poszła na uniwersytet w New Hampshire, zwiększając dystans i całkowicie straciliśmy kontakt, kiedy wyszłam za mąż kilka lat po studiach Smutne, że tęskniliśmy za tyloma latami, pomyślałem. To takie miłe.

Dzwoniąc i wznosząc toast za wakacje i przyjaźń, nasze tematy stały się bardziej interesujące, gdy butelka została opróżniona; prowokujące i bardziej osobiste. ”Jak wygląda życie po rozwodzie? ? ”kochanie w końcu sondowałem, ale nie miałem nic przeciwko. „Samotny, w większości samotny” - odpowiedziałem szczerze. „Też napalona, ​​założę się” - oznajmiła nagle z uśmiechem ratując wstyd. Zawsze była towarzyska.

"Więcej wina?" zawodziła i prawie przewróciła moją szklankę, napełniając ją. Śmialiśmy się mocno, opierając się na sobie, nasze czoła spotkały się, a ona znów mnie przytuliła. „Też jestem samotna” - wyznała. Mój rozwód był dla mnie faktem, ale dla innych nie.

Rozwód zawsze pozostawia ślad szczątków. Byłem żonaty przez osiem lat, trzy miesiące i dwadzieścia trzy dni z mężczyzną, który nigdy nie powiedział mi prawdy. Była to sztuka znana jako niezliczona ilość kłamstw, podstępów i niewierności; ja w roli ofiary, on łajdak. Przez te wszystkie lata tłumiłem wszystkie moje energie, dając mu i pozwalając mu się rozkwitać, podczas gdy szarpałem się przy przybieraniu na wadze i samotności. Straciłem przyjaciół; prawie moja kariera.

Przestałem żyć, aby zostać jego gospodynią domową z trofeum, lodzikiem z nogami i szpatułką. Nasze wspólne życie nigdy nie było szczęśliwe. Styl życia zakładnika nie był dla mnie.

To, że zrobiliśmy to tak długo, jak to zrobiliśmy, jest cudem. Zrobiłbym jeszcze dziesięć lat, gdybym miał dzieci; Miałbym za nich; Jestem tego pewien. Ale bez dzieci, bez zwierząt domowych, bez atrakcji i bez sznurków cięcie nie było skomplikowane.

Karen uspokoiła mnie miękkim, trwałym uściskiem, kiedy rozmawialiśmy o moim zerwaniu. Noc się kończyła, a wino zmieniło się w rum z nutą dietetycznej coli. W tym momencie nie było szansy na odzyskanie kluczyków.

Poza tym czułem się całkowicie swobodnie z moją starą przyjaciółką w jej ciepłym domu, tak jak wiele lat temu. Wspomnienia, żarty, dowcipy i alkohol; nagle, w jednej z tych śmiercionośnych, wyciszonych chwil absolutnej ciszy podczas przeciągającej się rozmowy, nawet cichy szmer telewizora chwilowo ucichł, jakby to było zaplanowane, ale na pewno nie było, zrobiłem najbardziej bezbożną, upokarzającą rzecz i kobieta może to zrobić publicznie. Odchyliłem głowę do tyłu, szczękę zwiesiłem nieskręconą i z głębi brzucha wypuściłem długi i głęboki, barytonowy beknięcie; głośna, pospieszna i okropna erupcja z otwartymi ustami, wszystkie moje bąbelki zostały nakarmione i zabrzmiały jak tuba krzycząca jedna nuta. Byłem unieruchomiony ręką zakrywającą usta; Karen też zamarła, jej twarz wyrażała zdziwienie w bezruchu zawstydzających następstw. Nagle Karen wybuchła histerią.

Ryknęła do tyłu, skacząc, a potem natychmiast i niekontrolowanie rzuciła swoje zatankowane ciało w dół na moje kolana, gdzie zaczęła się trochę odzyskiwać. „Cassandra Keane!” Karen skarciła mnie; matczyna kora mojego pełnego imienia. Podobało mi się to.

Poczułam, jak moja tożsamość wraca do mojej duszy. Śmialiśmy się, aż bolały nas boki, tarzając się jak szczeniaki na kanapie. „Och, cholera! Od lat nie bawiłem się tak dobrze” - powiedziała Karen, ocierając oczy ze śmiechu. „Musimy się uspokoić”, skarciłem ją pijanym uśmiechem. „A ty musisz przestać bekać jak kierowca ciężarówki, bo inaczej mogę umrzeć, właśnie tu leżąc na tobie”, ostrzegła.

Instynktownie potarłem tył jej miękkiego świątecznego swetra. Rozdział 2: Przełom w dziedzinie „Chcesz obejrzeć film?” - zapytała, wciąż się śmiejąc, odrywając się ode mnie i zaczynając przerzucać kanały. Zrzuciła białe trampki i zrzuciła je na ziemię. Nasze stopy spotkały się na środku kanapy; ja z jednej strony, Karen z drugiej. „Nie wiem, czy uda mi się nie zasnąć przez cały film, Karen”.

Spojrzała na mnie, wpatrując się we mnie w swojej pijaństwie. „Och, nie zasnę.” Powiedziała, pchając nogami po moich nogach. Zrobiłem to samo. Tak dobrze było rozciągać się po tak długim skuleniu siedzenia. Rozciągnęliśmy się razem, a nasze palce u nóg były napięte.

Pchnąłem; naciskała, jak przeciąganie liny dla klinicznie odurzonych. Podczas najdłuższego odcinka jej stopa wtuliła się w mój szew i pod tyłek, jakby wyzywała mnie na pojedynek. Zrobiłem to samo od razu. Bezlitośnie nasza bitwa trwała. Przez kilka dziwnych minut naciskałyśmy sobie nawzajem na krocze, zapominając o telewizji, aż w końcu się poddałem.

„Odchodzę”. Uśmiechnąłem się i uniosłem głowę do poduszki. - Wygrałeś tę bitwę - ogłosiłem z rozmarzonym tonem w głosie.

Karen całkowicie wyciągnęła nogi, twierdząc, że zwyciężyła, zajęła zajęte miejsce i kontynuowała pchanie na moich nogach, aż jej duży palec u nogi w jej grubej białej skarpecie przycisnął się mocno do mojego rozgrzanego krocza. Bez słowa powoli ponownie uziemiła moją kość łonową, która była chroniona tylko grubością moich dżinsów. Odchyliłem głowę do tyłu, przyjmując to wszystko. Poczułem, że przeszywają mnie dreszcze. W kółko unosiła palec u nogi z efektem zanurzenia, co doprowadzało mnie do szału.

Mój przyjaciel próbuje mnie zdjąć, pomyślałem. To jest popsute. Odepchnąłem się od ramienia sofy, zmuszając krocze mocniej do jej stopy. Zerknąłem na długość kanapy i zobaczyłem, jak głowa Karen odchyla się do tyłu, jak moja, gdy jej stopa powoli krążyła po mojej cipce.

Nagle w martwej ciszy, podczas jednej z tych niezręcznych chwil, gdy pieprzy się z twoją dziewczyną, Karen wymamrotała śmiesznym głosem, żeby zamaskować złowieszcze pytanie, jakby to był żart: „Chcesz, żebym cię zjadł, Cassie? „ Wpatrywała się we mnie tak prosto, tak poważnie, pomimo uroczego głosu, jakby była na przejeździe Dunkin Donuts, prosząc o dodatkowe Równe. ”Um, proszę, duży bezkofeinowy ze śmietaną i pięcioma równymi, i zrobić chcesz żebym cię zjadł? ” Czy ona tylko zapytała mnie, czy mogę zjeść mnie? Pierdolić! Znów zamarłem na ułamek sekundy, dwie lub dziesięć, w niechętnej współpracy pokoju. „Tak” - wyszeptałem szeptem, zdezorientowany we śnie, nie racjonalizując tego, co się działo. Szybko się podniosła, przewracając ciało, nie chcąc przegapić tych otwartych drzwi, a jej ręce zajęły rozpinanie moich dżinsów.

Ciężarowałem i kręciłem się, a ona szarpała i ciągnęła. Przez cały czas utrzymywaliśmy ścisły kontakt wzrokowy. Moja klamra nie minęła kostek, kiedy poczułem, jak jej palce odsuwają krawędź moich bawełnianych majtek na bok, gdy schowała we mnie język.

O mój Boże! Nie tańcz dookoła, tylko tak głęboko. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek byłem tak podniecony. Uderzyła mnie pełną szerokością swojego grubego, płaskiego języka. Pokryła całą moją cipkę ustami, przyjmując mój zapach całym swoim sprytem, ​​z mocno zamkniętymi oczami. Pracowała jak profesjonalista, wbijając we mnie swój gorący język z pewną siebie i głodną siłą.

Jej usta osłoniły moją cipkę szczelną pieczęcią, a ona wciągnęła moje zewnętrzne usta do ust, podczas gdy ona głęboko mnie badała. Właśnie narysowała mój nektar z otwartymi ustami, przepastnie, z szumem, który zaśpiewał piękną piosenkę, której nigdy nie słyszałem. Kręcone i kręcone blond włosy Karen zakrywały jej twarz, gdy na mnie działała, ale czułem, jak jej usta poruszają się z boku na bok, i widziałem, jak jej głowa przesuwa się w lewo, potem w prawo, w górę, przez moje gęste włosy łonowe i aż do mojej dupy, czasami wciskając we mnie nos. Usiadłem trochę i przyłożyłem jej głowę do mojej cipki prawą ręką, gdy moja duża łechtaczka zaczęła pulsować.

Moja lewa ręka przekopała się w nieładzie i wędrowałam pod szyją jej nowego świątecznego swetra i znalazłam jej pierś. Ścisnęłam jej sikorę, czując jej opuchnięty sutek na mojej dłoni, gdy wysłała mnie na orbitę. Moje biodra wyskakiwały z kanapy, odsuwały się mocno i jechały po jej ukrytej twarzy. Wstrzymałem oddech, a moja cipka nadęła się i pulsowała raz, dwa.

„Ach, mój BÓG”, pisnęłam i osiągnęłam punkt kulminacyjny prosto w jej usta. Bezwzględny język Karen zwolnił, ale się nie zatrzymał. Zaczęła ostrożnie i precyzyjnie całować moje wargi cipki, ssąc je delikatnie w pomarszczone usta, jak matka czyści swoje młode. Bez przerwy polizała tylko bok mojej spuchniętej łechtaczki tak czule, tak celowo, w małych niespiesznych kręgach, tak jak kilka minut temu stopą do pończochy; pocałunki delikatnie pozostawione do zaniku poniżej, tylko jej oddech został dla mnie wybawicielem. Otworzyłem oczy i opadłem na ziemię.

Przerwałem bolesną ciszę. „To było naprawdę dobre” - sapnęłam ze wstydu, łapiąc powietrze. Karen spojrzała na mnie z ostrożnością i oczywistą uwagą. Jej ociekający mokrym uśmiechem lśnił w świetle telewizora. „Czy zrobiłeś to wcześniej?” - zapytała zmartwionym tonem.

„Nie,” wystrzeliłem, „masz?” „Może trochę, raz lub tak, tak, smakujesz tak dobrze” potknęła się ponownie swoim śmiesznym głosem i przerwała kontakt wzrokowy, wycierając otwarte usta wierzchem palców, podczas gdy moja ręka była nieruchoma, wciąż trzymając jej sikora. Obaj usadowiliśmy się z powrotem w naszych pierwotnych pozycjach na kanapie; tylko tym razem moje spodnie były zdjęte, a majtki przemoczone. Właśnie przyszedłem na twarz mojego przyjaciela, pomyślałem, popijając napój, wpatrując się w oczy Karen. Nie przerywając kontaktu wzrokowego, podniosłem żółtą poduszkę, która spadła z kanapy podczas naszego zaimprowizowanego ustnego i zakryłem nią swoją wilgotność. "Jest Ci zimno?" „Nie” odpowiedziałem szybko i niezręcznie bez zastanowienia.

Siedzieliśmy i gapiliśmy się. „Co? Powiedz coś”. Uśmiechnęła się złośliwie do mojej zamarzniętej twarzy, cicho błagając i błagając, żebym przemówił. „Muszę się wysikać”, było wszystkim, co mogłem zebrać, i z grzecznym uśmiechem zsunąłem nagie nogi obok niej na podłogę; chwiejny od alkoholu i nieoczekiwanego orgazmu.

Chwyciłam spodnie i wyszłam do łazienki, podczas gdy Karen bez wątpienia dobrze się prezentowała. Zamknąłem drzwi łazienki i spojrzałem prosto w lustro, trzymając się blatu dla drogiego życia. Moja twarz opadła, gdy sprawdziłem i przyjrzałem się mojemu doświadczeniu po lesbijce.

Bezszelestnie i celowo patrzyłem, jak moje odbicie ustami mówi, co to, kurwa, tak, jakby to naprawdę nie byłem ja. Moja szczęka otworzyła się szeroko, a myśli fruwały wokół mojej głowy. Kim jestem? Nigdy w życiu nie miałem; mój przyjacielu, o mój Boże, było tak dobrze. Popłynąłem zimną wodą i ochlapałem twarz, szukając spokoju i włazu ratunkowego.

Kobieta w lustrze była zmartwiona. To, co o mnie pomyśli, było wszystkim, co mogłem zebrać w chaosie, który miał miejsce w mojej głowie. Krążyłem po maleńkiej podłodze, tam iz powrotem, a potem karmiłem toaletę tylko dlatego, że kupiłem sobie jeszcze kilka sekund. Wciąż trzymając moje spodnie tą samą ręką, która pieściła jej cycek, Karen zapukała do drzwi.

"W porządku?" „Tak” - odpowiedziałem znowu z niezręczną szybkością. „Byłeś tam od dawna, chcesz wyjść i porozmawiać?” „Prawie skończone” - skłamałem, odgarniając włosy za uszy. „Myślę, że nazywają to chodzeniem wstydu”. "Co?" Błagałem przez ścianę. Karen powoli przekręciła klamkę i uchyliła drzwi.

„Spacer wstydu” stwierdziła z przebiegłym uśmiechem. „Wiesz na studiach, kiedy po seksie musisz biegać nago po korytarzu”. „Nie biegłem”, powiedziałem z uśmiechem.

Głupota Karen przerwała napięcie. Poszła ze mną do łazienki. Patrzyliśmy na siebie jak nastolatki i uśmiechaliśmy się promiennie. „Wiesz,” wyszeptałam cicho, celowo próbując ponownie zapalić ogień.

„Wiesz, te dwie dziewczyny w lustrze patrzą, jak na mnie patrzysz”. Podobała mi się jej reakcja na mój miękki głos. Oczy Karen rozszerzyły się z podniecenia.

Bez ostrzeżenia, bez zezwolenia Karen pochyliła się i pocałowała mnie w zamknięte usta. Pochyliłem się, kiedy ona pchała. „Jesteś naprawdę gorąca Cassie.

Smakujesz tak…” przerwała, by pocałować „Dobrze, o cholera dobra” - powiedziała, przechodząc w cichy szept przeznaczony tylko dla mnie. Nasze usta zacisnęły się, jej język pracował pod moją dolną wargą na boki; nasze zęby zabrzęczały, pozbawione łaski. Całowałem inną kobietę, która była wyboista i drażniła, jak czasem są nowe pocałunki. Czułam, jak jej palce wędrują po mojej twarzy, gdy zacząłem się pochylać i całować.

Moje myśli wymknęły się spod kontroli; mój umysł zaczął się ścigać: nigdy wcześniej nie całowałem dziewczyny. Czy to się naprawdę działo? Nigdy nie wiedziałem, że usta mogą być tak miękkie. Ona jest idealna.

Ona jest moją Przyjaciółką. Nikt się nigdy nie dowie. Co powinienem zrobić? Jest taka ciepła i pachnie tak dobrze. Och, jej włosy.

Właśnie przyszedłem jej do ust w jej pieprzonym salonie. Sam mogę spróbować. Cholera, sam mogę spróbować! Nasz taniec w małej łazience stał się obsesyjny. Nieznane dłonie znajdowały nowe zabawki. Karen mocno trzymała mnie za głowę, gdy rzuciłem ostrożność na wiatr i prześledziłem pulchne boki jej uroczych piersi.

Nasze usta są zamknięte; jęcząc w zagłębienie swoich dusz; śpiewając piosenkę, którą przed chwilą napisaliśmy. Jej prawa ręka wędrowała mi po plecach tak delikatnie, tak delikatnie, idealnie i magicznie, budząc sutki po drugiej stronie ciała. Jej odwaga wydawała się nie mieć granic. Palce Karen, jej miękkie, aksamitne palce, musnęły moje piegowate ramiona pod moją bluzką, w górę i w dół kręgosłupa, gdy całowaliśmy się z niezłomną, brutalną siłą. Zaczęła działać magicznie na ciasnej gumce moich majtek; przygniatając je do bioder, aż padły bez życia na zimną podłogę z płytek.

Niespodziewanie złamała nam uścisk, szybko pochłonęła głowę, ściskając brzuch i balansując na desce sedesowej, przyciągając miękki brzuch do twarzy. Polizała mi pępek zadumanymi zamachami. Uniosłem ciało na czubkach palców i pchnąłem w dół, mając na uwadze tylko jeden cel, aby dostarczyć mój prezent bezpośrednio do jej głodnych ust.

Zagubiony w chwili, opieram biodra na głębokich, niespiesznych falach. Słyszałem stłumiony jęk Karen przez moje gęste, brązowe włosy łonowe, kiedy znów schowała we mnie język. Nie mogłem wytrzymać ani sekundy tego szaleństwa. Trzymałam jej policzki obiema rękami przesuwając jej czaszkę w górę iw dół w rytm, kiedy mnie zjadła.

„Muszę się położyć” - rozkazałem ostrym szeptem. Moje nogi osłabły pod wpływem wina, rumu i pożądania. Karen wsunęła we mnie palec i nasze oczy połączyły się, gdy pocałowała się, jej mokrej mokrej usta, wyraźną linię, gdzie moje ciemne kasztanowe włosy łonowe spotykają się z moim mlecznym ciałem.

Urocza kobieta przede mną stała i trzymała mnie za rękę, gdy cicho poprowadziła mnie do swojej sypialni. Tylko my wypełniliśmy powietrze. Bez muzyki, bez telewizji, bez dźwięku.

W ciszy i cieple jej łóżka zebraliśmy się jak starzy kochankowie. Nasza praktyka w innych pokojach się opłaciła. Zamknęliśmy bezszelestny pocałunek, kiedy obieraliśmy się nawzajem. Obracając się wokół wargi łóżka, skończyłem na górze i zacząłem pożerać pierwszą pierś. Jej sutek, duży jak czubek mojego kciuka; piękny ciasny węzeł utrzymujący jej dużą i ciemną otoczkę na miejscu wypełnił moje usta.

Jej gąbczaste piersi zasłaniały moją twarz, kiedy ssałem, ciesząc moją paletę jak nigdy dotąd. Och, z pewnością był to przysmak, na który czekałem zbyt długo, by się nim delektować. Moja lewa ręka znalazła jej najsłodsze miejsce, kiedy ssałem jej cycki. Czubki moich palców tańczyły przez jej mokre futro. Karen rozłożyła szeroko nogi, pozwalając mi na carte blanche.

Była niezwykle wrażliwa, a jej ciało poruszyło się i wykrzywiło, gdy eksplorowałem jej piękny kopiec z imbirowym dotykiem. Stopniowo wsunąłem środkowy palec w fałdy Karen, zaskoczony uczuciem głębi i gorąca innej kobiety. Wciągało mnie to. Jej wilgoć przytłoczyła mój pojedynczy palec, więc wsunęłam drugi do końca, a potem podniosłam się i odsunęłam, trochę, do wnętrza jej kości łonowej. Znalazłem jej miejsce.

Im mocniej ssałem jej sutek, tym bardziej jęczała; tym bardziej uderzyła mnie w rękę. Zadowoliłem ją z całej siły, a ona to uwielbiała. Jak szalona kobieta, Karen przyciągnęła moją głowę do swojej, rzuciła poduszkę na podłogę, powodując awarię gdzieś w pokoju, i jęczała długo i mocno w moich otwartych ustach, kiedy podeszła do mojej ręki.

Rozbici seksualnym wyczerpaniem trzymaliśmy się, spełnialiśmy bez zmartwień, bez dbania o czas i miejsce. Całowała mnie przez kilka minut w moją nagą szyję i szepnęła: „Jesteś taka seksowna”. „Ty też” - wciągnęłam jej do ucha, oblizując płatek. Potem przyłożyłem rękę do miejsca zbrodni.

Moja dłoń znalazła miejsce spoczynku chroniące jej wilgotny, okropny, wspaniały bałagan. Spaliśmy. Rozdział 3: Następstwa i pogłoski Długie cienie pod koniec grudnia w połączeniu z kuflem rumu i dwiema butelkami wina pozwoliły na głęboki sen do samego rana. Dziwne sny wzburzyły mój sen.

Świadomość nie była natychmiastowa ani potrzebna. Ledwo byłem w stanie podnieść głowę, gdy walczyłem i mrużyłem oczy w gęstym mroku nieznanego pokoju. Żółte zasłony? Moje usta wypełnione bawełną, w oszołomieniu, zgubiłem się. Spanikowałem przez ułamek sekundy. O mój Boże! Co do… Oszołomienie stało się niedopuszczalną rzeczywistością.

Kawałki zaczęły do ​​mnie przychodzić. Zakłopotanym ruchem złapałem oddech; moja ręka zakryła moje otwarte usta; pachniało. Dowody były czyste i bardzo prawdziwe.

Tam była. Karen, zwinięta w kłębek nago, śpiąca, oddychająca spokojnym, równomiernym rytmem, zwrócona w drugą stronę, z odsłoniętymi piersiami, ponieważ tylko jej dolna połowa była związana pocieszycielem. Trzymałem czoło i pognałem do krawędzi łóżka, ostrożnie, aby nie obudzić przyjaciela. Co mam jej powiedzieć? Bałam się. Co ona mi powie? Moja uwaga biegła od jednego żywego szczegółu do następnego.

Czy to czyni mnie lesbijką? Lesbijki! Nie, twierdziłem, ale było dobrze, o mój boże. Pieprzyliśmy się. Co ja zrobiłem? Kurwa, pieprzyliśmy się. Bezszelestnie wślizgnęłam się do łazienki. Oparłem się na blacie dla cennego życia.

„Dj vu” - wyszeptałem do siebie, uśmiechając się do lustra. Żadnej szczoteczki do zębów, szukałem jednej szafki z lekarstwami. Jestem pewien, że nie będzie miała nic przeciwko, jeśli to ukradnę, uśmiechnęłam się, otwierając nowy pędzel.

Pobiegłem pod prysznic i wszedłem. Ciepła woda wydawała się w sam raz. Szampon Karen był najwyższą półką, znacznie lepszy niż ja kupuję.

Aromat brzoskwini i mydliny odświeżyły moją duszę i wyprostowały moją walącą głowę. Nie spałam, bałam się, byłam napalona i żyłam pierwszy raz od czasu mojego rozwodu. Krążyłem w kółko, cały czas marząc. Zwróciłem szczególną uwagę na każdą część mojego ciała. Podczas mycia skoncentrowałem dłoń pełną szamponu na mojej cipce.

Dziś rano było inaczej. Dotykanie siebie było przyjemnością po raz pierwszy. Czułem się nieskrępowany pod podmuchem wody.

Moje oczy były zakładnikami, gdy mydło wylewało się z moich włosów. Moje uszy wypełnia magiczny wodospad. Tańczyłem na miejscu, gdy wspomnienia zeszłej nocy ożyły. Potem z gęstej pary poczułem, jak jej ręka dotyka mojego ramienia.

„Czy mogę wejść?” Uśmiechnęła się tym wielkim, wielkim uśmiechem. Jej zęby są lepsze niż idealne, są urocze. Mała szczelina oddzielająca jej dwa przednie zęby dodaje charakteru, a nawet odrobina gumy w jej uśmiechu sprawia, że ​​jest to nokaut. Wstrzymałem oddech.

Wszystko było w porządku, wszystko było w porządku. Zaakceptowała mnie, jesteśmy na tej samej łodzi i jest to bardzo ekscytująca łódź. Nie mam się czego wstydzić.

Ona jest taka seksowna. Wypuściłem powietrze. „Tak” skinąłem głową, gdy Karen stanęła pod ciepłym strumieniem.

Myliśmy się tak, jak robią to w brudnych filmach; jej plecy, moje plecy. Zachichotaliśmy, grając w wodzie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz chichotałem.

„Wiesz - powiedziała uwodzicielskim tonem - nigdy nie zjadłeś mnie zeszłej nocy. Myślę, że jesteś mi coś winien. Zjesz mnie teraz?” Polizała czubek mojego nosa, topiąc mnie jeszcze bardziej. Mój umysł pędził.

Nigdy wcześniej tego nie robiłem. To znaczy nigdy wcześniej tego nie robiłem. Ale marzyłem o tym, och, marzę.

Kto by kiedykolwiek wiedział, żeby na mnie spojrzeć? Długo tego chciałem; odkąd pamiętam. To moja fantazja, ale nigdy nie powiedziałem duszy. To wszystko, o czym myślałem, kiedy mój ślimak męża próbował mnie przelecieć. Jaką ciemną kobietą jestem. Czy jestem brudny? Spojrzałam w jej potrzebujące oczy.

„Nie wiem, czy potrafię” - odpowiedziałem na prośbę Karen. „Tak, możesz” - wyszeptała, łagodząc mnie na kolana pod prysznicem. Moja twarz znalazła jej delikatne gniazdo. Wciągnąłem perfumy brzoskwini, usunąłem resztki mydlin, otworzyłem usta i zacząłem niepewnie lizać jej niechronione łechtaczki.

Jadłem swoją pierwszą cipkę. Jej smak był ciężki i złożony, jak ciekawe dębowe wino. Jasna czerwień jej wewnętrznej cipki była prawdziwym podnieceniem.

Wstępnie polizałem głębiej, stając się bardziej trafny, odważniejszy, chętniejszy z każdym kęsem. Czułem to samo ciepło i to samo pulsowanie, które miałem wczoraj palcami, ale tym razem było o wiele bardziej intymnie. To ona teraz na mnie rzuciła, popychając mnie z powrotem do sprayu do skór. Moje oczy napięły się w oczodołach, by połączyć się z jej.

Pochyliła się nade mną i zakręciła wodę. Moja głowa wyskoczyła z jej nóg, a ona kucnęła, by spotkać się z moją twarzą i mocno się pocałowaliśmy; Karen zlizała własne soki z mojej twarzy z nieokiełznaną gorliwością, która doprowadzała mnie do szaleństwa. Nasze ciała oschły, a usta pracowały przez dłuższy czas. Wszystko, co miałem ze sobą, to ubrania zeszłej nocy. Próbowałem ukryć ten fakt, kiedy siedzieliśmy przy kuchennym stole przy kawie.

Wymieszałem chmury unoszące się w moim kubku i skrzyżowałem nogi dla ochrony. Karen rozpakowała paczkę z piekarni, którą kupiła wczoraj, i poszła prosto do roboty nad muffinką. "Głodny?" - zapytała z kęsem.

„Zawsze jestem głodny, ale bardziej jestem głodny niż głodny” - wyjaśniłem. Pochyliła się nad małym stolikiem i delikatnie pogłaskała mnie po policzku wierzchem palców. „Cieszę się, że znów cię znalazłam,” powiedziała, wpatrując się we mnie z tym uśmiechem. „Nie wiedziałem, że się zgubiłem”, droczyłem się z rozmarzonym tonem.

„Och, zgubiłeś się na wiele tragicznych sposobów”. Wiedziałem, że mówi o moim złym małżeństwie, ale odmówiłem odpowiedzi. Grzecznie się uśmiechnąłem i sączyłem kawę. "Co będziemy dzisiaj robić?" - zapytała Karen, jakbyśmy mieli plany. „Muszę iść do domu i posprzątać” - powiedziałam, ściskając kołnierzyk bluzki, którą nosiłam dwa dni z rzędu.

„Okej, ale jest niedziela i nie mam nic do roboty. Mogę iść z tobą do domu?” błagała. „Pracujesz szybko, młoda damo” - żartowałem.

„Może spotkamy się później, po praniu i może drzemce” - poinstruowałem, odsuwając krzesło i wstając do drzwi. Karen poszła za nim. Przez chwilę oparliśmy się o ścianę błota, żadne z nas nie chciało się rozstać.

„O tym,” wypaliła Karen. "To?" „Wiesz, co mam na myśli, głupku.” Osłabiła, odwracając się ode mnie: „Naprawdę miałam dobry…” Zatrzymała się w swoim zdaniu. Po prostu stała tam i szukała słowa.

Niezręczna i uparta cisza odbijała się w jej błocie. Zaczęła nowe zdanie. „Naprawdę uwielbiałam być z tobą, tak bardzo, podobało mi się” - potknęła się o swoje słowa, a potem zabiła mnie tym uśmiechem.

Uścisnąłem jej piękne, zgrabne ciało i pocałowałem ją jeszcze raz, ale nigdy nie odezwałem się. Mój język krążył wokół jej ust przez chwilę, wystarczająco długo, aby poruszyć motyle w moim brzuchu. Odwróciłem się i podszedłem do samochodu. Patrzyła z zimna przez otwarte tylne drzwi. Zeskrobałem pył z śniegu z rączki i krzyknąłem: „Hej, czy to nie jest wstyd wstydu?”.

Widziałem jej duży, zachwycający uśmiech, gdy się odsunąłem. Rozdział 4: Plaża Salisbury Wciąż czułam usta Karen na moich, gdy wróciłam do domu. Moje klucze zabrzęczały, gdy uderzyły w granitowy blat i zsunęły się na brzeg wyspy kuchennej, grożąc upadkiem na podłogę. Stałem i obserwowałem akcję mojego nieostrożnego rzutu, jak kula do kręgli tocząca się niespokojnie wzdłuż sojusznika; Zaoferowałem body English, mając nadzieję, że nie będę musiał się zginać z powodu tego dudniącego bólu głowy.

„Karen”, powiedziałem głośno, sam. "Łał." Przełknąłem łyk wody z lodówki wraz z dwoma Advil i pokuśtykałem przez jadalnię, zrzucając ubranie na podłogę, kawałek po kawałku. Mój ślad był dowodem wyczerpania. Nagi wspięłam się po schodach do łóżka.

Wielka czteropokojowa, trzy kąpielowa w Newburyport zaginęła w wyniku rozwodu, ale moje nowe mieszkanie, choć wynajęte, było ładnie urządzone i niecałe kilometr od plaży w Salisbury. Wszystko jest czyste i nowe, wygodne i bezpieczne. Nie chciałem wychodzić z domu, ale nie było sposobu, aby go zatrzymać i pozbyć się go. Spacer do szafy w zamian za godność.

Cena wolności Łóżko było szczególnie przytulne po długiej nocy seksu i picia. Leżałem ponuro na plecach, próbując zasnąć, ale moja ręka nieustannie sięgała po coś. Nie mogłem przestać myśleć o lizaniu cipki Karen. Czy miałam obsesję? Byłem dziewczyną oszalałą. Moje włosy łonowe były niezwykle miękkie w dotyku, pomimo przerażenia, które właśnie minęło.

To musi być jej wspaniały szampon, pomyślałem, wypełniając płuca powoli i głęboko, a potem uniosłem się w powietrzu, gdy moje palce musnęły. Podczas wydechu mogłem wyraźnie poczuć wilgoć, gdy uspokoiłem ogień rozluźnionym kręgiem. Moja łechtaczka jest większa niż powinna i wystaje sztywno, gdy się ją podnieca. Uderzyło o mój pierścień.

Przetarłem całą wilgotność, aby nasmarować opuszek palca, a następnie zacząłem energicznie pocierać bok łechtaczki, mocno naciskając na kość łonową, wbijając się z całą siłą, jaką mogłem zebrać. Oczy mam zaciśnięte, a usta opowiadają o przygodach ostatniej nocy z ogromnymi sutkami Karen. Jęknąłem szybko, gdy moje ciało przesunęło się z lewej na prawą. Z łatwością wtoczyłem się do gniazda. Zadowolenie.

Drzemałem spokojnie. Śmieszny ton mojego telefonu komórkowego wstrząsnął mną kilka godzin później. Oparłem się na łokciu, by wyciągnąć rękę w wypełnionym słońcem pokoju w południe. Tekst od Karen: Muszę jak najszybciej się z tobą spotkać.

Co to jest? Jej wiadomość była zbyt szybka, zbyt surowa. Coś było nie tak. Musi mi powiedzieć, jak głupi jesteśmy. Musi wymyślić sposób na odzyskanie godności. Och, czuję się jak idiota.

Co za dziwka. Dlaczego poszedłem za mną? Powinienem był wyjść po winie. Co jest ze mną nie tak? Jestem taką dziwką! Muszę przejść przez etap po rozwodzie, zasiać nasiona i tak dalej.

Powiem jej to. Odpowiedziałem na jej tekst: OK, pół godziny Salisbury Beach State Park, główne wejście. Nacisnąłem „wyślij” i natychmiast poczułem wyrzuty sumienia, poczucie winy, wszystkie złe rzeczy, które dziewczyna odczuwa po jednej nocy. Powinienem ją poprosić, żeby tu przyjechała, tak jak chciała. Jest zimno na dworze.

Co ja kurwa myślałem, plaża. Plaża! Co będziemy robić? Wyróżniać się na pustym parkingu, płacząc i krzycząc na siebie? To jest katastrofa. Moja głowa się odwróciła. W pośpiechu odciągnęłam włosy w kolorze rdzawym do tyłu, nie chcąc wziąć czasu na prysznic.

Ubrałem się szybko, nie przejmując się kolorami, tym razem uzbrojony w rękawiczki i grubą czapkę zimową. Uruchomiłem samochód za pomocą pilota, podgrzewając kubek herbaty i owinąłem się mocno szalikiem angorskim. Czułem się chroniony.

Krótka jazda na plażę ledwo rozgrzewa mój silnik. Kilkaset metrów przede mną zobaczyłem minivana kwiaciarni Karen, który skręcił za róg wejścia. Musiała wyjechać zaraz po tym, jak napisałem do niej z powrotem, żeby tak szybko tu dotrzeć, pomyślałam, gdy wyszła z mostu Pamięci po drugiej stronie miasta, z wielkich brzegów Newburyport.

Przyspieszyłem niepokój. Tego chłodnego i suchego niedzielnego popołudnia nie było innego ruchu. W drodze do wejścia do plaży w parku stanowym minąłem opustoszałe resztki niegdyś wielkiego amerykańskiego honkytonka; upiorne, puste szkielety z cegły stały, aby przypomnieć nam, co kiedyś było. Salisbury Beach to dawniej słynne miejsce na wakacje na północnym wschodzie.

Najbardziej klejnot północy Massachusetts kiedyś oferował karnawał i pokazy, fajerwerki i wszystkie wspaniałe atrakcje z lat 40. i 50. XX wieku.

Nie wspominając o jednym z najpiękniejszych odcinków oceanicznej plaży w Ameryce; sześć mil niezakłóconego, czystego i miękkiego, złotego i jasnobrązowego piasku; tak zapierające dech w piersiach. Salisbury Beach to bez skałowy raj, który przylega do ujścia rzeki Merrimac i wciąż przyciąga tysiące latem, ale dziś nikogo nie ma. To był niegodziwy podmuch spacerujący po promenadzie jako nastolatek; flirtować i opalać się, od czasu do czasu spotykać się z letnim chłopcem z lat 80., nosząc bluzki dzienne wiązane na brzuchu i jasnozielone odcienie. Dziś jest to mój melancholijny dom.

Nacisnąłem, żeby złapać Karen. Droga była sucha z krawędzią starego śniegu. Niespodziewanie, z zimnego błękitu dnia Syrena! Głośno i przerażająco.

Intensywne niebieskie światła błysnęły w moim lusterku wstecznym. „Skurwysyn!” Zawołałam ostro, podnosząc ton do mojej najbardziej wkurzonej oktawy. Pośpiesznie pociągnęłam na bok, z głową opuszczoną z niepokoju. Patrzyłem, jak oficer odbija się od swojego krążownika przez lustro. Otworzyłem okno; moja twarz skrzywiła się na zimno i prawdopodobieństwo kłopotów.

„Popołudniowa pani, Massachusetts Coast Security, licencja i rejestracja, proszę”. „Co ja zrobiłem, oficerze?” Zatrzymał się, patrząc na moją rejestrację. „Przekręciłem cię z prędkością 48 mil na godzinę; jest to strefa 30 mil na godzinę”. „Przepraszam, próbowałem dogonić przyjaciela, nie zdawałem sobie sprawy.” „Zaraz wrócę z twoją licencją” - powiedział krótko. Oficer zdjął okulary przeciwsłoneczne palcami w czarnych rękawiczkach i przez ułamek sekundy patrzył mi w oczy.

Nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia pięć lat. Urocze, pomyślałem. Jego niewielka budowa nie była typowa dla jego pracy. Cienki, nie może być dużo wyższy niż moje pięć stóp, siedem cali. Co myślę? On da mi bilet.

On nie jest słodki. Sprawia, że ​​jestem bardzo późno. O nie! Co jeśli Karen odejdzie? Co jeśli myśli, że ją wysadziłem? To po prostu do bani. Bezpieczeństwo na wybrzeżu? Co to do diabła jest? Oficer potrzebował tylko dwóch lub trzech minut, aby uruchomić mój talerz, i powoli podszedł do mnie, wpatrując się przez cały czas w moje prawo jazdy. „Jak długo mieszkasz w Salisbury, proszę pani?” on zapytał.

„Niecały rok”, odpowiedziałem niewinnym tonem. „Przeprowadziłem się z Newburyport. Wiesz, rozwód i wszystko.” Pochylił się, wpatrzył się we mnie i w mój samochód, jakby jego zimne policzki chciały pożyczyć trochę mojego ciepła. Jego twarz była zaledwie kilka centymetrów od mojej. „Cóż, dostajesz ostrzeżenie, Cassandra.” Uśmiechnął się, oddając mi prawo jazdy.

Patrzyłem, jak zapiął się i uciekł z rykiem. Chciał mnie przelecieć, pomyślałem, rozbawiony, kiedy skręciłem za róg na plażę. Karen siedziała w swojej furgonetce, ogrzewając się.

Uśmiechnęła się tym uśmiechem przez lodowatą szybę, kiedy zobaczyła mój samochód. Zatrzymałem się blisko w przeciwnym kierunku, więc okna obu kierowców były obok siebie. Podzieliliśmy spojrzenia, ręce mi się trzęsły. „Cześć,” wyrzuciła. „Czy wszystko w porządku? Twoja wiadomość tekstowa mnie przeraziła, powiedział jak najszybciej”.

„JAK NAJSZYBCIEJ cię przeraża, co? Wszystko jest cudowne. Wynoś się, mam coś dla ciebie”. Moja głowa przechyliła się z ciekawości. „Właśnie mnie pociągnięto za przekroczenie prędkości” - próbowałem narzekać. „Wsiadaj do mojej furgonetki” - mocno skarciła Karen, nie słysząc mojego dylematu.

Przeszedłem na drugą stronę i jakoś nacisnęła magiczny przycisk, który automatycznie otworzył potężne boczne drzwi jej minivana. W środku było pusto i bardzo ciepło od wybuchu grzejnika. „Gdzie są wszystkie miejsca?” Zapytałem.

„Schowaj i idź, składają się na podłogę. Wejdź, mam dla ciebie niespodziankę.” Na jej rozkaz schowałem się i opadłem na podłogę furgonetki. "Co to jest?" Błagałem. Karen szybko się odwróciła i podarowała mi doskonale ukształtowaną czerwoną różę. Uśmiechnąłem się, patrząc jej w szeroko otwarte oczy.

„Opłaca się mieć przyjaciela, który jest kwiaciarnią” - zażartowałem. „Masz na myśli przyjaciela z dobrodziejstwami, który jest kwiaciarnią”, poprawiła mnie nachylonym do góry ustami. Po tym pochyliła się i pocałowaliśmy się. Jej usta były tak dobre. Nie próbowała odzyskać godności, nie myślała, że ​​jestem idiotką; Rozpromieniłem się językiem, szukając jej.

„Zostałeś wciągnięty?” - zapytała stłumionym tonem, podczas gdy nasze usta grały. „Tak, od Coast Security. Dostałem ostrzeżenie”, mruknąłem dumnie. Upuściłem różę i podniosłem pustą rękę do jej piersi pokrytej bluzą.

Ścisnęłam się z pewnością siebie. Och, ma takie cudowne, duże piersi. Nasz pocałunek przerwał kolejny chichot i usiedliśmy na podłodze furgonetki w przytulnym uścisku, kołysząc się cicho. „Chcesz wybrać się na spacer po plaży?” - zapytała niecierpliwie.

„Jest dość zimno, nie wiem, jak daleko się posunę” - oznajmiłem, ale z wielką ostrożnością w głosie. Nacisnęła magiczny guzik i drzwi otworzyły się powoli, jak zasłona na scenie. Wjechaliśmy w złośliwie zimne powietrze. Plaża należała do nas i do trzymania. Żadnego człowieka, żadnego zwierzęcia, zbyt gorzkiego jak na mewę.

Szliśmy bez obawy, że nas odkryją, od rękawicy do rękawicy. - Cieszę się, że nie dostałeś biletu, Cassie - powiedziała, gdy mijaliśmy zamknięty pokój dla kobiet w kłódce i wzdłuż promenady. „Ja też! Słyszałeś wcześniej o Coast Security?” Powiedziałem. Widziałem mój oddech. Zimą łatwiej chodzić po piasku.

Większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. „Myślę, że patrolują plaże od 11 września”, odpowiedziała. Obszary zamarzniętej mgły morskiej pokrywały jedyne kamienne molo po naszej prawej stronie, dzięki czemu krajobraz był błyszczący i kontrastowy. Salisbury Beach ma dziś tylko dwóch głupców, w pełnej zimowej zbroi. Upakowany i pomarszczony piasek odpływu zapewnił nam jeszcze więcej prywatnego areału; ciepło było naszym jedynym problemem.

Odwróciliśmy się twarzą do siebie około 100 metrów w dół plaży, aby chronić się przed bezbożnym, przenikliwym zamrożonym podmuchem. Zamknęliśmy się razem, fale jako nasza ścieżka dźwiękowa, i zaczęliśmy kołysać się w rytm, gdy samotna łódź rybacka dotarła do nas w towarzystwie, tańcząc w falach, dopóki nie minął naszego horyzontu. Całowaliśmy się w arktycznym powietrzu i tym razem Karen zdjęła prawą rękawiczkę i szybko wsunęła zimną rękę głęboko w moje krocze; kopanie jak mój krab u mojego kopca.

„Jesteś taki zły”, ryknąłem nad głośnością fal rozbijających się, wdychając moje gorące powietrze w jej szyję. „Nigdy w życiu nie pozwalałem nikomu brać mnie tak, jakbym ci pozwolił,” powiedziałam cicho do jej ucha. „Mam dla ciebie niespodziankę w mojej furgonetce,” wyszeptała Karen przez moją zaniedbaną dzianinową czapkę.

„Róża, którą mi już dałeś? Uwielbiam to.” Uśmiechnąłem się. „Coś lepszego”, przesunęła ciężar na piasku, przebiegle mrugając. Oczekiwania i gorzki wiatr były zbyt duże, więc wróciliśmy na parking, manewrując przez dziury w doniczkach i kłębiąc się w piasku, bardzo uważając, aby nie zmoczyć stóp. Cofanie się przy silnym wietrze jest zawsze trudne.

Wędrowaliśmy powoli po plaży, chroniąc nasze twarze przed ostrym wiatrem, z uczuciem wyzwolenia, gdy zauważyliśmy wydmy przy promenadzie; o wiele łatwiejsze chodzenie. Widziałem samochody i widziałem coś jeszcze; mały, czarny portfel w połowie pokryty piaskiem, ledwo wystający spod drewnianego chodnika; odkryte, bez wątpienia przez silny wiatr. "Popatrz!" Wskazałem ręką w dół. Ładne usta Karen otworzyły się szeroko, gdy wreszcie wreszcie zauważyła portfel. Portfel znajdował się co najmniej cztery stopy poza naszym zasięgiem, zmuszając nas do zejścia z chodnika, zejścia po niewielkim nasypie w śnieg i wysokie, suche, zimowe chwasty.

„Nie zmoknij” - rozkazała mi Karen troskliwym głosem, kładąc obie dłonie na ustach, by rzucić ostrzeżenie. Posłałem jej spokojne spojrzenie, stawiając pierwszy głęboki krok w kopiec śniegu. Aby ułatwić podróż powrotną, kopnąłem ścieżkę u podnóża s, zbliżając się do portfela.

Niestety ta metoda całkowicie wypełniła moje buty śniegiem. Złamałem zasadę Karen; Zmokłem. Z trudem ustawiałem każdą nogę, ponieważ śnieg stawał się coraz głębszy z każdym krokiem. Moje spodnie były nasycone, guziki kurtki były wypełnione białym praniem natury, gotowe mnie stopić i nasiąknąć, ale byłem blisko.

To była całkiem przygoda dla dwóch kobiet, jak ośmielę się powiedzieć, kobiet w średnim wieku. Widziałem teraz portfel, moja misja ratunkowa była prawie ukończona. Sięgnąłem pod pokład, zastanawiając się, co jeszcze kryje się pod tym ogromnym chodnikiem, i wyrwałem zwietrzałego, czarnego portfela z zamarzniętego grobowca. Po powrocie do samochodu zrzuciłem buty, wrzuciłem mokry płaszcz do bagażnika i wróciłem do furgonetki Karen. Wiedziałem, że czeka na mnie niespodzianka, ale najpierw musieliśmy sprawdzić portfel.

„Dobrze, że mieszkasz tak blisko. Możemy cię szybko wysuszyć”, powiedziała Karen troskliwym tonem, a może po prostu zaprosiła się do mnie. „Muszę zdjąć mokre spodnie. Jestem przemoczona majtkami” - powiedziałam. Karen zaśmiała się i otworzyła szeroko oczy, głodna, a potem powiedziała: „Och, podoba mi się ten pomysł”.

Pomogła mi zdjąć mokre spodnie, a potem oparła ramiona na brzuchu i bez mrugnięcia okiem zaczęła lizać zimną, bladą skórę moich wewnętrznych ud. Rozłożyłem nogi tak naturalnie, że zaskoczyło mnie to. Bezpiecznie trzymałem portfel, gdy Karen padła na mnie.

Delikatnie ssąc łechtaczkę, oparłem się, by cieszyć się jej kochającą determinacją. „Czy to moja niespodzianka?” Wyszeptałem w stanie snu. „Nie,” krzyknęła Karen, oblizując smak z własnych ust. „Mam coś jeszcze lepszego” - twierdziła.

Potem odwróciła się i wcisnęła ciało między dwa przednie siedzenia, sięgając ze wszystkich sił, by wyrwać pudełko z butami na podłodze pasażera. „Tutaj dla ciebie” podała mi pudełko. Patrzyłem na nią w milczeniu, potrząsając pudełkiem jak dziewczyna w Boże Narodzenie rano.

"Co to jest?" "Otworzyć!" I za jej poleceniem zdjąłem ciasną przykrywkę z pudełka, aby zobaczyć butelkę olejku dla dziecka i ogromne, jaskrawoczerwone, galaretkowe dildo. „Mówisz poważnie? Jak się stałeś w ten sposób?” Sarkastycznie wypowiedziałem z otwartymi ustami i bardzo zmartwionym spojrzeniem. „Mam zamiar cię przelecieć tym kutasem”, była jej obalenie. Tym razem Karen miała na myśli interesy. Nigdy w życiu nie spotkałem kogoś tak seksualnego.

To prawda, że ​​wszystko było nowe, ale pasja, emocje i seks, mój Boże, seks, który dzieliliśmy przez ostatnie czterdzieści osiem godzin! To wszystko było nie do uwierzenia. Nie byłam w stanie zebrać jasnych myśli. Ale wiedziałem, że bardzo mi się podoba towarzystwo.

Nie mogłem nawet zgadywać, co sprawiło, że Karen wyszła tak daleko ze swojej skorupy. Pewnego razu podczas rzadkiej wizyty w college'u jedliśmy lunch z kilkoma jej znajomymi z klasy. Pamiętam, jak jeden z mężczyzn przy stole pytał kobiety, co myślą o różnych, ryzykownych sytuacjach seksualnych. Najwyraźniej starał się zagrać w jednego z nas, ale jego pytania były mimo wszystko podniecające. Pamiętam, jak pytał nas, czy spróbowalibyśmy seksu lesbijskiego, a on opracował dość scenariusz.

Zapytał, czy jesteśmy poza miastem, zatrzymując się w hotelu, w którym nikt nas nie zna, i spotkaliśmy kobietę, która byłaby skłonna, czy uprawilibyśmy z nią seks. Oczywiście całkowicie uniknąłem tego pytania, ale pamiętam, jak Karen odpowiedziała mu donośnym NIE. Wydawało się, że dwadzieścia lat temu odraziła ją ta myśl, a może to po prostu ochronna twarz, którą przybrała. Dziś jest dość wolnym myślicielem.

Jak mucha w jej sieci, byłem uwięziony, a panna pająk była gotowa wbić we mnie swój czerwony galaretowy kieł. Moje spodnie były zdjęte; Karen pchnęła mój tułów do tyłu, zmuszając mnie do podtrzymania ciężaru łokciami, gdy naoliwiła swoją dziesięciocalową broń. Nie potrzebowałem olejku dla dzieci, a ona o tym wiedziała. Ale była miła i nasmarowała swój pręt.

Czułem, jak końcówka bawi się moją dużą łechtaczką. Miękka galaretka oferowała pozory autentyczności penisa. Nigdy nie używałem dildo na sobie, co było dla mnie kolejnym.

Grzejnik furgonetki ryknął, wytwarzając wystarczająco dużo ciepła i wystarczająco białego szumu, aby złagodzić dźwięki seksu wokół nas. Karen opuściła twarz, by spotkać się z jaskrawoczerwonym kutasem. Polizała go z tyłu, gdy wskazówka weszła we mnie.

Czułam się tak dobrze. Jej dotyk był delikatny i kochający. Z niecierpliwością prześledziła długość kutasa językiem, zatrzymując się, by ssać moją łechtaczkę, która teraz była w pełni rozbudzona i wystawała prawie o cal poza normalną pozycję.

Galaretka była głęboko we mnie, osiadając na dnie i rozciągając mnie z nieograniczoną przyjemnością. Zdolność Karen do zadowolenia mnie była nieograniczona. "Czuć się dobrze?" mruczała swoim seksownym głosem, metodycznie wyciągając słowa. „Och, jest idealny” - wymamrotałem.

Karen wciągnęła mnie do ust. Czułem, jak wyciekający z oliwek olej spływa mi do szpary, mrowiąc w tyłek. Zacząłem pieprzyć jej zabawkę wielkimi pchnięciami bioder; jej usta, na przejażdżkę.

Napięcie we mnie rodziło oczekiwanie. Nagle poczułem, jak pokryty olejem kciuk Karen całkowicie zanurza się w mój odbyt. Poruszyła go delikatnie, tworząc huragan w mojej cipce.

Poza kontrolą, osiągnąłem punkt kulminacyjny z autorytetem i natychmiast zadrżałem. Karen zwolniła pompowanie do lekkiego pulsu i pochyliła się, by napić się soku. Przesunęła swoje piękne usta wzdłuż mojej grubej linii łonowej i pocałowała mnie w brzuch za pomocą motyla, w górę iw dół, w kółko, a język i usta wirowały, aż krem ​​zmienił się w masło. „Chodź ze mną do domu” - błagałam w bezsensownym, orgazmicznym oszołomieniu, przeczesując palcami jej grube, złote loki, wciąż łapiąc oddech.

Karen otworzyła uśmiech i podskoczyła „ABSOLUTNIE”, jakby głodowała, a ja trzymałem cały chleb. Wyobrażając sobie, że moje mieszkanie znajduje się w odległości mili, zaniedbałem zakładanie mokrych spodni. Zamiast tego Karen dała mi jeden z przemysłowych koców kwiatowych z tyłu swojej furgonetki, żeby opisać mój seks na krótką przejażdżkę. Włączyła wewnętrzne światło, ponieważ słońce 3:45 już prawie zniknęło.

Zima w Nowej Anglii to widok dla tych, którzy kochają porę nocy. Długie zaklęcia ciemności kaskadowo zamieniają się w krótkie, zimne, mroczne dni. Tak więc 3:45 w grudniu, jak wie każdy New Englander, robi się późno. Zbierałem wszystkie ubrania, portfel i portfel, który znaleźliśmy godzinę temu. Wcisnęła magiczny guzik, a przesuwane drzwi furgonetki zaczęły ziewać, nucić i przeciągać, jakby błagał mnie, abym się wyczołgał.

Bez entuzjazmu przeniosłem się na własny, mrożący się fotelik samochodowy, a Karen poszła za mną w ogrzewanej ciałem furgonetce. Rozdział 5: Tworzenie planów Poczułem nutkę niezręczności i zakłopotania, gdy podjechaliśmy do mojego mieszkania, wypełniając krótki podjazd obydwoma pojazdami. Zastanawiałem się, ilu sąsiadów zobaczy, jak wbiegam do drzwi owinięty kocem z moją nową kochanką.

Czy będą w stanie powiedzieć, że się pieprzymy? „O mój Boże”, powiedziałem słyszalnie, obserwując Karen w lusterku wstecznym. Zamarłem na chwilę w tej pozycji, po prostu patrząc. Ona jest naprawdę seksowna. Jej twarz jest taka czysta i niewinna; nie pokazuje jej wieku.

Wygląda na łatwą dziesięć lat młodszą od niej 4 Dlaczego ja? Czy jestem lesbijką? Nie mogę przestać o niej myśleć. Jakim głupcem jestem, to nie może działać. Och, jej piersi są takie duże. Czy jestem cycatą dziewczyną? Karen obudziła mnie z transu golonką na moim zimnym oknie. „Wejdźmy, marznę!” Uśmiechnęła się do mnie, a ja dostałem gęsiej skórki.

Wpływa na mnie w sposób, którego nie potrafię wyjaśnić. Minęło dopiero czterdzieści osiem godzin, odkąd się poruszyła, a teraz nie mogę przestać myśleć o niej, jej ustach i jej uśmiechu. „Fajnie,” Karen pochwaliła mój kondominium, a jej oczy wędrowały. Pochyliłem się, żeby oderwać jej włosy od twarzy, a potem zaskoczyłem ją przeciągającym się lizaniem na jej chłodnej szyi. „Och, jesteś taki zmysłowy; uwielbiam to”.

Karen gruchnęła i pogłaskała mnie po głowie swoimi zdolnymi palcami. „Gdzie jest portfel?” Karen złamała nasz uścisk. „Słuchaj,” podałem go. Przykucnęliśmy na podłodze, wykorzystując sofę przedsionkową jako stół warsztatowy.

Jej dłonie potrząsnęły portfelem, otwierając zatrzask, który trzymał go mocno. „Jest pełny. Wyobraź sobie, że miał 100 000?” Fantazjowała.

„Musielibyśmy to oddać, kochanie”. Postawa Karen stała się wyraźna i przypominała posąg. „Właśnie nazwałeś mnie kochanie”.

Pocałowała mnie. "Lubię to." Stapiliśmy się razem na sekundę. Szturchnąłem ją ramieniem i zwróciłem uwagę na portfel. „Chloe Olson, 54 Pembroke Ave., Portsmouth New Hampshire.” Karen odczytała informacje właściciela z prawa jazdy.

„Czy mamy do niej zadzwonić?” „Tak, ale przejrzyjmy resztę tego”. "Ile ona ma lat?" „Urodzona w 197 roku” „Zastanawiam się, jak to upuściła i jak, do licha, dostała się aż po wydmę pod promenadą”. „Być może upuściła go w drodze na piasek, ale była schowana dość daleko pod chodnikiem”.

Karen podniosła celę do współczującej twarzy. „Portsmouth New Hampshire” - przerwała, spoglądając w przestrzeń. „Chloe Olson, Pembroke Ave., dostaje numer”, szepnęła do mnie Karen szeptem, nie chcąc, żeby operator 411 usłyszał, a potem pośpiesznie wydziobał mi usta, ledwo wysuwając język; wystarczająco, żeby mnie mrowiło.

„603-740” Karen wskazała na mnie, język migowy oznacza, że ​​ta część numeru była moja do zapamiętania. „5473, 5473, 5473” - powtarzała pieśń pamięci Karen, gdy próbowała zadzwonić do Chloe. „Dzwoni” - powiedziała Karen dużymi, jasnymi, podekscytowanymi oczami. Trzymałem wokół siebie ręcznik na ciepło, spragniony prysznica. „Cześć, czy to Chloe Olson? Mój przyjaciel i ja, cóż, naprawdę możesz podziękować mojej przyjaciółce Cassie, która zmoczyła się ratując twój portfel w Salisbury Beach tego popołudnia.” Karen mrugnęła, podając Chloe mój numer.

Poruszałem się wokół niej, podczas gdy ona przygotowywała się do połączenia portfela i właściciela. Celowo próbując odwrócić uwagę mojego nowego kochanka, przesunąłem rękę po jej kroczu od tyłu do przodu, mocno naciskając na jej cipkę. Z łatwością mogłem usłyszeć afekt w jej głosie. Karen zakończyła rozmowę leniwym rzuceniem telefonu komórkowego.

Nagle życie zaczęło zwalniać, upraszczać. Teraz ja rządziłem, Karen była beznadziejnym obiektem. Trzymałam jej twarz mocno. „Będę cię zjadać, dopóki nie spuścisz mi w usta, pieprzona mała seksowna suko”, ryknął z najgłębszej części mojej duszy. Zrobiłem wszystko, co mogłem, by zerwać jej spodnie, ale było to trudniejsze, niż się spodziewałem.

Poruszała się w ciszy, swobodnie oferując pomoc, dopóki zarówno jej majtki, jak i dżinsy nie opadły niczym granat. Pocieszenie było wtórne; seks, podstawowy. Zmagaliśmy się z nieprzyjaznym chłodem kamiennej podłogi. Przyjemność wyprzedziła cierpienie. Moje usta oszalały na jej kremowych udach.

Jej rozprysk piegów postawił mnie na krawędzi. Moje palce pracowały nad nową magią w jej fałdach. Mój język wydawał się doświadczony z powodu tak małej praktyki. Ssałam jej cipkę jak głodna dziwka, podbijając jej całą naturalną, rozczochrane włosy łonowe całą moją twarzą. Mięśnie szyi napięły się, by mocniej naciskać.

Obmywając jej mokrą pochwę, o smaku! Zjadłem ją z nieskazitelną pasją, głęboko kopiąc, pożerając i zadowalając tę ​​piękną kobietę w średnim wieku; Mocno wciągnęłam jej łechtaczkę do ust, uwielbiając zapach. Wyczułem jej krew płynącą przez jej łechtaczkę; pulsowało na moim języku. Karen trzęsła się, ręce zesztywniały, mocno ściskając, drżąc i płacząc do aniołów i do kogokolwiek innego, kto słyszał: „Idę, kurwa, oh, nadchodzę”.

Krążyła, a ja nieustannie piłem jej sok; na razie nasycony..

Podobne historie

Andee odchodzi z Lauren

★★★★★ (< 5)

Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633

Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Nauczyciel mojej córki

★★★★★ (10+)

Kiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…

🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,693

Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Zabronione - część 1

★★★★★ (5+)
🕑 15 minuty lesbijka Historie Seria 👁 7,220

Ciesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat