Sen Dalii

★★★★★ (< 5)
🕑 9 minuty minuty lesbijka Historie

Kolejny gorący, suchy, pustynny dzień. Ani chmurki na lazurowym niebie. Dalia opadła na łóżko wyczerpana upałem i poczuła, jak przelewa się na nią chłód klimatyzatora.

Powoli ściągnęła bluzkę i dżinsy, jedwabisty stanik i majtki ledwo zakrywały jej miękką skórę. Zamknęła oczy i zapadła w głęboki sen, pozwalając, by ogarnął ją chłód. Jej oddech pogłębił się, a miękkie jęki uciekły z jej ust, gdy ogarnęły ją sny.

Dalia zapukała do drzwi iz głębi domu usłyszała cichy głos. „Entre vous”. Prześlizgnęła się przez drzwi, w chłodną ciemność domu i patrząc na basen, zauważyła Susan. Susan była wysoka i szczupła, jej atletyczne, umięśnione ciało miało kolor złotego miodu w jasnym pustynnym słońcu. Jej brązowe włosy mieniły się różnymi pasemkami, od kasztanowej czerwieni po lśniący blond.

Jej brązowe bikini zwisało niepewnie na jej rozkloszowanych biodrach i przywierało zachęcająco do piersi w kształcie litery „B”. Susan szła powoli po słonecznym tarasie w kierunku Dalii, miękki uśmiech igrał na lśniących białych zębach. – Cześć – odetchnęła cicho. – Cieszę się, że mogłaś wpaść. Ich oczy spotkały się i zatrzymały, choćby na chwilę, ale Dalia poczuła między nimi elektryczność i zmusiła się do pierwszego wydechu.

– Dzięki – odszepnęła. „Naprawdę doceniam poświęcenie czasu, aby mi pomóc”. „Chodź przy basenie”, szepnęła miękko Susan, „Przygotowałam nam mrożoną herbatę”. Susan wsunęła dłoń w dłoń Dalii, gdy wyprowadziła ją przez drzwi na taras.

„Właśnie pracowałam nad swoją opalenizną”. Dalia poczuła, że ​​się rozgrzewa, gdy spojrzała na opaloną sylwetkę Susan. - Twoja opalenizna wygląda świetnie - wyszeptała Dalia, ledwo zdołając zmusić swój głos do szeptu.

Susan lekko zsunęła dół bikini, pozwalając, by gorące słońce padło na jej ukryte części. Dalia zachwycała się gładkością złocistej, miodowej skóry. Jej oczy zatrzymały się w górnej części miękkiej fałdy, gładkiej, bezwłosej i koloru złotego miodu.

Oderwała oczy, próbując się skoncentrować. Susan wygięła plecy w łuk, przyciskając piersi do materiału bikini, jej sutki rosły delikatnie w upale. Dalia przygryzła wargę, próbując się skoncentrować. - Wejdźmy do środka - powiedziała Susan.

- Ten upał robi się za duży. Razem weszli przez drzwi na patio do chłodnego salonu. – Jesteś bardzo ładna, Dalia.

Słowa porwały Dalię. "Dziękuję Ci." Oddychała. „To niezły komplement od kogoś tak pięknego jak ty”.

Stali w salonie… oboje zdawali sobie sprawę z piękna innych… zaczynali odczuwać ciepło własnych ciał. Zamknij… ich oczy spotkały się… ich piersi unosiły się i opadały zgodnie. Ich języki wysuwają się, by zwilżyć miękkie usta. Zbliżyli się do siebie, nie zdając sobie z tego sprawy. Oczy wpatrywały się głęboko w siebie szukając.

Głos Dalii załamał się, gdy próbowała się odezwać, i tak nie była pewna, co powie. Susan podniosła palce do ust Dalii, uciszając ją i Dalia poczuła, jak jej ciepły oddech uderza w dłoń Susan. Zwalczyła cichy jęk i zdecydowała się na wydech. Stali, obserwując się nawzajem, oddychając razem, dopóki Susan nie ujęła dłoni Dalii i odwróciła się, by odejść.

Dalia podążyła za nią, bojąc się, dokąd prowadzi ją Susan. Boję się nie iść. Ruszyli korytarzem w dół, skręcając do sypialni Susan. Krzyk klimatyzatora ledwo zakrywał ich miękkie oddechy. Dalia poczuła chłód na swojej skórze.

Nie wiem, co wywołało drobną gęsią skórkę. Susan zatrzymała się, odwracając się do niej. Jej język powoli przesuwa się po spieczonych wargach. Z gardła Dalii wyrwał się cichy jęk, gdy Susan podeszła nieco bliżej. Jej palce pozostały w palcach Susan, nie chcąc zerwać kontaktu.

Dalia poczuła, jak palce Susan zaciskają się na guzikach jej topu, niezdarnie, ale pewna, powoli uwalniając, jeden po drugim, białą skórę w kolorze kości słoniowej, która powoli pojawia się w polu widzenia. Palce Susan musnęły szczyty piersi Dalii. Delikatny, jakby wylądował motyl. Plecy Dalii wygięły się niechętnie, przyciskając miękkie ciało do palców Susan. Ręka Susan uniosła się, palce ślizgały się po szyi Dalii, delikatnie popychając ją do przodu.

Umysł Dalii wirował, myśli i obrazy zlewały się ze sobą, jej oczy zamknęły się w pragnieniu budowania. Ciepłe usta dotknęły jej, delikatne, miękkie, namiętne. Poczuła, jak język Susan muska jej czubek, a potem odsuwa się i wraca.

Prawa ręka Dalii uniosła się, dotykając palcami nagiej talii Susan. Ich języki powoli tańczą razem, usta otwarte, pożądanie wypływa z każdego i miesza się razem, myśli i obrazy mieszają się z cichymi odgłosami oddechu, cichymi skowytami zbliżającej się rozkoszy. Susan cofnęła się, a Dalia w głębi duszy krzyknęła: „Nieee, nie zostawiaj mnie”. Patrzyła, jak ręka Susan sięgnęła za siebie, uwalniając górę bikini i pozwalając jej opaść na podłogę. Jej piersi były piękne, doskonale ukształtowane, przepięknie opalone z ciemnobrązowymi sutkami, które unosiły się i opadały z każdym oddechem.

Wzrok Susan nigdy nie opuścił Dalii i Dalia poczuła, jak jej własne palce przesuwają się po pozostałych guzikach jej koszuli. Powoli puściła każdą z nich, pozwalając, by koszula opadła, a następnie zsunęła się z jej ramion i dołączyła do góry Susan na podłodze. Jej palce podniosły się do przedniej klamry czerwonej koronki, uwalniając ją, pozwalając jej piersiom poczuć chłód pokoju i ciepło spojrzenia Susan.

Palce Susan opadły na pasek jej bikini, uwalniając go powoli i pozwalając, by brązowy materiał zsunął się po jej nogach, by zebrać się u jej stóp. Ręce Dalii grzebały w jej dżinsach, podekscytowanie narastało w niej. Powoli przesuwając je w dół na jej pełne biodra.

Czerwona koronka pieściła jej biodra i nagle uświadomiła sobie narastającą wilgoć. Jej umysł pędził, gdy oczy Susan pieściły ją, a ona odwzajemniała pieszczoty. Powoli zsunęła majtki na biodra. Mój BOŻE, tak się cieszę, że ogoliłam się dziś rano, pomyślała krótko.

Susan zrobiła krok do przodu, jeden krok i ich ciała poczuły nawzajem ciepło. Jej ręka uniosła się i spoczęła, dłonią w dół na piersi Dalii. Myśli przelewały się, nie, przemykały przez umysł Dalii. Nie mogę uwierzyć, że jest tam jej ręka… nie, nie ruszaj nią, PROSZĘ, NIE NIE ruszaj jej… tak w ten sposób… o mój boże… a usta Susan delikatnie zakryły usta Dalii.

Dłonie Dalii wzniosły się w jej nieznanym kierunku i zakryły dłonie Susan, trzymając je przy piersi, czując ciepło, ich języki znów się zetknęły, odkrywając, myśli, dźwięki i obrazy wirowały za zamkniętymi oczami Dalii i czuła, jak ich ciała się dotykają. Jednoczesne mycie piersi, mycie sutków, pieszczenie brzucha. Język Susan tańczył razem z Dalią, a myśli, dźwięki i obrazy mieszały się teraz z delikatnym zapachem skóry i oddechu Susan.

"Nie mogę uwierzyć… ja nigdy… o tak proszę… o mój boże." Dalia poczuła, że ​​jest prowadzona, bez prowadzenia, bez prowadzenia w kierunku gigantycznego łóżka, nie mogąc uwierzyć w to, co wiedział jej umysł i ciało. Powoli opadali, czując chłód jedwabnych prześcieradeł na skórze. Susan odsunęła się od ust Dalii, pieszcząc jej gardło i schodząc do klatki piersiowej.

Usta muskają skórę, umysł muskają umysł, jej dłonie przesuwają się po ciele Dalii… badając, ponaglając, piersi, sutki, brzuch, a następnie z powrotem delikatnie muskając spód jej piersi. Myśli Susans zmieszały się z obrazami, dźwiękami i zapachami, a ona zeszła powoli w dół, jej usta muskały brzuch Dalii, jej dłoń pieściła jej brzuch. O MÓJ BOŻE, tak się cieszę, że się ogoliłam, pomyślała Dalia, gdy palec Susan dosięgnął jej fałdy, a Dalia wrzasnęła w jej głowie: TAK… TAM… i jęk wyrwał się jej z gardła, a jej oddech ustał na wieczność, a potem zaczęła ponownie, powoli, głęboko, a Dalia poczuła, jak jej ciało reaguje głęboko w środku, a jej palce owijają się w długie włosy Susan… ściskając ją, jakby chciały ją tam uwięzić na zawsze.

Nogi Dalii rozchyliły się, kolana zgięły, pięty uniosły się do góry, a czubek języka Susan musnął górną część fałdy Dalii. Niekontrolowane westchnienie wyrwało się jej z gardła i Susan odepchnęła się, szukając, znajdując i pieszcząc zakapturzoną perłę Dalii. Plecy Dalii wygięły się w łuk, głowa odrzucona do tyłu, oczy zaciśnięte, jakby chciały uwięzić dźwięki, myśli, obrazy i zapachy głęboko w jej głowie. Jej nogi rozchyliły się bardziej, popychając złote ciało Susan między siebie, a język Susans pieścił miękki aksamit warg Dalii. Ssała każdą między nią, a potem przechodziła do następnej.

Jej język przycisnął się do nich, delikatnie liżąc, badając, a Dalia poczuła, jak zalewa ją wilgoć. Wilgotny język Susan zmieszany z namiętnością Dalii. „O BOŻE” wyrwało się jej z gardła i poczuła skręcanie się głęboko w żołądku. Naparła na ciepłe usta Susan, a jej plecy wygięły się bardziej i wykrzywiły, wijąc się w ekstazie, a skręcanie głęboko w jej brzuchu wzrosło, gdy usta Susans zamknęły się na jej ustach, a jej język wbił się głęboko w usta Dalii.

Ich żołądki ściskały się, czując skręcanie się wewnątrz drugiego, a ich kopce ocierały się o siebie, nogi splecione, stopy ocierały się o stopy, nogi ocierały się o nogi, a Susan przewróciła się na plecy, zabierając ze sobą Dalię. Dłonie Dalii zacisnęły się na piersiach Susan, jej palce delikatnie, a potem mocniej zacisnęły się na sutkach Susan, a Dalia zsunęła się powoli po ciele Susan, smakując jej skórę i słoność, a potem jej język znalazł fałd Susan. Nigdy wcześniej w życiu nie spodziewała się, że będzie czuła się tak dobrze pod językiem, a dźwięki, obrazy i zapachy zniknęły z jej umysłu i zostały zastąpione zapachami, teksturami i obrazami złotej skóry Susan i jej języka.

do perły Susan. Twardy, ale miękki i śliski. Poczuła, jak plecy Susan wyginają się w łuk, a jej biodra uniosły się do góry, i usłyszała skowyt uciekający z ust Susan i język Dalii wepchnięty do środka, smakując namiętność Susan.

Zachwycała się smakiem, podobnym do tego, który próbowała na własnych palcach, ale jednak innym. Słodki, słony, pyszny, a jej język wbił się głębiej. Obcasy Susans podciągnęły się, wbijając się w plecy Dalii, przytrzymując ją tam, ponaglając, a Dalia powoli wjechała głębiej, a potem na zewnątrz. Potem znowu głębiej iz każdym pchnięciem języka, biodra Susan unosiły się i opadały w idealnej jedności, a dłonie Dalii ugniatały piersi i sutki Susan. Jej palce nieświadomie obracają je jak brązowe diamenty.

Krzyk wyrwał się Susan z gardła, a jej żołądek skręcił się w środku i skręcił, napędzając namiętność w dół i w kierunku czekających ust Dalii. W pokoju panowała cisza. Nawet klimatyzator się zatrzymał. Jej oddech był spokojny.

Dalia odwróciła się na łóżku, przyciągając do siebie poduszkę, trzymając ją delikatnie, a dzwonek telefonu roztrzaskał ciszę… usiłowała do niej dotrzeć… "Cześć" zaintonowała sennie. "Dalia? Tu Susan Johanssen…"..

Podobne historie

Łabędzia szyja: rozdział dziesiąty

★★★★★ (< 5)
🕑 15 minuty lesbijka Historie 👁 1,450

– Czy naprawdę musimy zabierać ze sobą tyle ubrań, kochanie? To do ciebie niepodobne interesować się takimi rzeczami. Ealdgyth był wstrząśnięty moim nagłym zainteresowaniem naszymi…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Spowiedź Rozdział 12

★★★★★ (5+)

Zostań w domu mamo, spędza czas nago z sąsiadem.…

🕑 9 minuty lesbijka Historie 👁 1,720

Całą noc spędziłam na myśleniu o pomysłach na zdjęcia. Zacząłem od prostego pomysłu, który zawsze wydawał się prowadzić do coraz bardziej erotycznych póz. Musiałam się powstrzymać,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Powrót Rachab: rozdział pierwszy

★★★★(< 5)

Rachab dowiaduje się więcej o sobie…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 1,533

Opuściliśmy Tilbury pewnego wilgotnego jesiennego poranka. Poczułem dziwne przyciąganie. Było to oczywiście rozstanie z moją ukochaną Bess, wielką Dziewicą Królową. To, co czułem do…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat