Zapukała do jego drzwi, jej ręce już zaczęły drżeć. Wiedziała, że jest w domu, to ją martwiło. Fakt, że będzie musiała go znowu zobaczyć.
Czy nienawidziłby jej tak, jak ona go nienawidziła? Nie rozmawiali od ponad pięciu lat i rozstali się na złych stosunkach. Próbowała się odprężyć, ale drzwi się otworzyły i stracił spokój. Jej policzki zastygły na jego widok.
Stał w drzwiach w dżinsach i rozpiętej zielonej flaneli. Jego ciemne, falujące włosy odrosły mu na grube brwi. Patrzyła w jego ciemne oczy, czując, że chce uciec i się schować. - Hej - wymusiła się.
- Cześć - odpowiedział. „Przepraszam, że nie odpowiedziałem na Twój e-mail, właśnie dotarłem do tego dziś rano”. - O racja. Tak, nawet się tym nie martw - powiedziała ze śmiechem. - Wejdź, wyglądasz, jakbyś zemdlał - powiedział z lekkim uśmiechem.
Weszła do jego domu i usiadła na jednej z sof. "Czy mogę coś dla ciebie?" Arszenik, pomyślała. - Nie, wszystko w porządku, dzięki.
Usiadł obok niej na kanapie. - Więc chciałeś porozmawiać. Nagle poczuła się, jakby była w szkolnym gabinecie, otrząsnęła się z tej myśli. - O tak.
Nie jestem w tym dobry, ale chciałem zacząć, przepraszam. Na to jedna z jego brwi uniosła się. "O." - Przykro mi, że od ukończenia studiów nie robiłem nic, tylko mówiłem o tobie złe rzeczy. Trzymałem się dziecięcej urazy, na którą nie zasłużyłeś. To była dziecinna i naiwna decyzja i przepraszam.
Zaczął mówić długą chwilę później. „Wiele dziewczyn mnie nienawidziło”. Wierzę w to, pomyślała. „Ale” kontynuował, „żaden z nich nigdy nie przyszedł do mnie, żeby przeprosić.
Dlaczego przyszedłeś?” Przełknęła. - Ponieważ nie mogłem już tego wytrzymać. Czułem, że powinienem przez długi czas. - A dlaczego tego nie zrobiłeś wcześniej? "Bałem się." Uśmiechnął się, przygryzając wargę. - Czego się boisz? Kara? Poczuła, jak twardnieją jej sutki na myśl, że ją ukarze.
Zmusiła się do mówienia i pozostawania przy przyzwoitych myślach. - Byłem, ale akceptuję swoje konsekwencje. "Czy ty?" rzucił wyzwanie. Skinęła głową. "Ja robię." "Następnie wstań i pochyl się przez oparcie kanapy." "Co?!" - zapytała, zszokowana obrotem wydarzeń.
- Pochyl się nad podłokietnikiem kanapy - powtórzył. - Proszę skierować się w stronę kanapy. Chociaż nadal nie była pewna, zrobiła, o co prosił. Wstał z kanapy i poszedł za nią.
Próbowała zobaczyć, co robi, ale nie chciała się zbytnio ruszać. W końcu przemówił po kilku chwilach. - Urazy nie są dobrą rzeczą do zatrzymania, prawda? - Racja, nie są. Zaśmiał się.
- Nie tracisz rytmu słowami, prawda? „To trochę w opisie mojej pracy” - powiedziała z uśmiechem. - Pisarze - wypowiedział. "I czym jesteś?" zapytała. - Jestem nauczycielem - powiedział diabelskim tonem.
Przygryzła wargę, pochylając głowę. „O cholera”, wypuściła powietrze. Uśmiechnął.
- Tak jak byłem, nie powinno się trzymać urazów. To złe towarzystwo. A skoro wcześniej bałeś się kary, niech będzie warto. Po tym poczuła, jak klepie ją w tyłek o dżinsy. Wypuściła zdyszany jęk.
"Czy to była wystarczająca kara?" - Tak - jęknęła z bólu. "Źle." Po tych słowach uderzył ją ponownie, mocniej. Wydała kolejny dźwięk chrząkania. Poczuła, jak coś przyciska się do jej tyłka, a jeszcze bardziej mocno przyciskał do niej długi, gruby odcinek. Poczuła, że robi się mokra, kiedy sięgnął po guzik jej dżinsów.
Wkrótce pochylił się nad nią, rozpinając jej dżinsy. Kiedy zaczął je ściągać, zobaczył, że jej majtki były już mokre. Zachichotał, przesuwając lekko palcem po mokrym miejscu. Słuchał głośno jej wydechu, gdy odrzuciła głowę do tyłu. Zdjął jej majtki i położył dłonie na jej nagim tyłku.
- Niezła cipka - zauważył. "Ooh!" zachichotała. - Mówię panu Louaillier! Znowu ją uderzył. „O kurwa!” zawołała. „To nie jest żart, panno Andrews,” powiedział tak, jak zrobiłby to nauczyciel.
- Przepraszam pana - mruknęła, bawiąc się. - Głośniej - rozkazał i ponownie dał jej lanie. "Przepraszam pana!" - Dobrze - powiedział. Przyjrzał się dziewczynie pochylonej nad kanapą. Odkąd poznał ją w podstawówce, zawsze próbowała udowodnić, jaka była twarda.
Była twardym chłopcem bez łez. Tłumiła swoje emocje i nienawidziła płakać. Ale potrzebowała tego do wielu rzeczy. Chciał jej w tym pomóc. Znowu walnął ją w tyłek.
I znowu i znowu. Mocno i szybko. Za każdym razem odpowiadała wysokim grymasem. Przesunął palcami po czerwonej skórze, czując, jak wydziela ciepło.
W ciszy nie mogła ukryć pociągnięcia nosem. - Nie zatrzymuj tego - szepnął do niej. „Płacz nie jest oznaką słabości”.
Znowu dał jej lanie, słysząc jej łamiący się głos. Uderzył ją trochę bardziej, powoli, ale nadal mocno. Zatrzymał się i ukląkł za nią.
Słuchał jej płaczu, gdy całował jej skórę. Uśmierzył ból. Jego palce przebiegły lekko po jej skórze.
Utrzymywały się na jej cipce, biegając wzdłuż kwitnących płatków. Jęknęła cicho pod jego dotykiem. Kontynuował całowanie jej gorącej skóry, podczas gdy jego palce zaczęły wywierać nacisk w pobliżu jej łechtaczki. Potarł kaptur okrężnym ruchem, słysząc jej krótkie westchnienia i ciche jęki.
Włożył w nią palec, szczerząc się na dźwięk jej głośnego wołania. - W ten sposób, panno Andrews? on zapytał. - O tak, proszę pana - udało jej się, zanim dodał kolejny palec.
Zaczął wsuwać i wysuwać palec. Wykrzyknęła krótkie, wysokie dźwięki samogłosek. „Dobra dziewczyna cieszy się swoją karą, rozumiejąc, dlaczego coś takiego się wydarzyło” - powiedział. Po kilku pchnięciach palców wyciągnął je.
Potrzebował jej, chociaż nigdy nie zdawał sobie z tego sprawy. I wiedział, że go potrzebuje. Wstał i podniósł ją. Wziął ją za rękę i poprowadził głębiej do swojego domu.
"Gdzie idziemy?" Przyprowadził ją do swojego pokoju i położył na swoim łóżku. Ponownie ukląkł przed nią. Delikatnie dotknął jej policzka, po czym wyszeptał: - Przepraszam za tamtą noc. Byłem dupkiem, a ty na to nie zasłużyłeś.
Pocałował jej drżące usta. Odpowiedziała szybko i owinęła ramiona wokół jego szyi. Jego ręce przesunęły jej koszulę. Dotknął końcówek, zanim ją zdjął.
Wrócił, aby przesunąć dłońmi po jej brzuchu. Zaczęła chwytać jego flanelę. Przypomniała sobie, że był otwarty, i szybko zsunęła go z jego ramion.
Chwilę później podszedł do jej szyi, całując ją i ssąc. „Och…” jęknęła. Wiedział, że znalazł jej słodkie miejsce. Trzymał się jej szyi, gryząc i liżąc od czasu do czasu, czując, jak jej ręce majstrują przy guziku jego dżinsów.
Po kilku sekundach udało jej się poluzować jego dżinsy i usłyszała, jak upadają na ziemię. Ku jej zaskoczeniu, nie miała nowej warstwy, z której mogłaby się go pozbyć. Zerknęła w dół.
"Gdzie twoja bielizna?" - zapytała bezmyślnie. Zaśmiał się pod jej skórą. - Nie miałam żadnych. myślała przez chwilę. "Czy powinienem być przez to włączony?" Ponownie się zaśmiał, zanim pocałował ją w usta.
Jego ręce gładko rozpięły jej stanik. Zdjął go z niej, jego usta wciąż tańczyły z jej ustami. Zaczął pieścić jej klatkę piersiową, delikatnie ściskając jej piersi i przesuwając palcami po twardych sutkach.
„Proszę, pieprz mnie” błagała, nie mogąc tego znieść. - Proszę, pieprz mnie co, młoda damo? - zapytał z uśmiechem. „Proszę, pieprz mnie TERAZ”, powiedziała, zanim się uśmiechnęła, „proszę pana”. Uśmiechnął się do niej, pchając ją lekko na swoje łóżko.
„Dobra dziewczyna zasługuje na nagrodę. Czy jesteś dobrą dziewczyną, panno Andrews?” - Ty mi powiedz, panie. Rozłożył jej nogi i ułożył się między nimi. Jego przechylony lekko potarł jej wargi cipki. "Zasłużyłeś na to." Wprowadził się i wbił ją na całą drogę.
Wydała z siebie przyjemny krzyk. Wydał cichy jęk, pozostając w niej przez chwilę, by cieszyć się ciepłem, które go mocno otaczało. Powoli zaczął wchodzić i wychodzić z niej. Za każdym razem, gdy podciągał się na czubek, wydawała długi jęk. Obserwował ją, gdy zaczął przyspieszać.
"Och Drake!" zawołała. - Tsk tsk młoda damo. Musisz nazywać mnie moim nazwiskiem - drażnił się z uśmiechem, gdy zaczął okrążać jej łechtaczkę.
Wypuściła głęboki jęk. „Twoje nazwisko jest za długie”, zachichotała, „sir”. Uśmiechnął się do niej i zatrzymał, trzymając w niej tylko głowę swojego penisa.
Opuścił jej biodra rękami. Próbowała je podnieść, żeby mógł znów w nią wejść, ale jego ramiona były zbyt silne. "Plaese Drake!" - powiedziała sfrustrowana.
- Ach ach, młoda damo, co powiedziałem? - zapytał z diabelskim uśmiechem. - Pieprz mnie, panie Louaillier! Potrzebuję twojego kutasa, panie! praktycznie krzyczała. Pocałował ją w szyję i znowu zaczął w nią wbijać. Wydawała szybkie jęki z każdym pchnięciem.
„Szybciej, proszę pana, szybciej!” ona zadzwoniła. Skinął głową, chrząkając z wrażenia, które otaczało jego penisa. Zrobił, o co prosiła. Poruszyła biodrami tak, że zderzyły się, posyłając jego kutasa głębiej w nią. Poczuł, jak jej ściany zaczynają się wokół niego zaciskać.
- Spuszczam się! O Boże! On również czuł, że nie jest w stanie dłużej tego wytrzymać. Kiedy przyszła, uwolnił się w niej. Każdy wykrzykiwał imiona pozostałych, trzęsąc się i ruszyli w błogi punkt kulminacyjny. Trochę trwało, zanim ich oddech się uspokoił. Podniósł się na swoich ramionach, które drżały ze zmęczenia.
Zauważyła i przyciągnęła blisko, więc jego głowa spoczęła na jej piersi. Przeczesała palcami krótkie włosy na jego karku. Stali tak przez chwilę, zanim się z niej wyciągnął. Patrzył, jak wypływa z niej mieszanina ich soków.
Położyła się bardziej na jego łóżku i przyciągnęła go do siebie. Położyli się obok siebie na jego łóżku, jego ramiona owinęły się wokół jej ramion, a głowę na jego piersi. Zaczęła zasypiać, gdy jej powieki stały się ciężkie. Patrzył, jak wtula twarz w jego pierś, jakby to było najbezpieczniejsze miejsce na ziemi.
- Myślę, że cię kocham, Brittany - szepnął. Jej policzki poczerwieniały i uśmiechnęła się. - Myślę, że też cię kocham, Drake - szepnęła cicho. Patrzył, jak zasypia, aż on też zasnął.
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,651Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,419Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,502Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu