Henry i Rita muszą poddać się comiesięcznym chłostom, aby otrzymać spadek…
🕑 20 minuty minuty Lanie HistorieTroje dzieci i młodszy brat zmarłego siedzieli wiercąc się, gdy prawnik w końcu zaczął czytać testament. Ostatnia wola i testament Arnolda J. Millera. „Zostawiam mojego antycznego Forda Model T Fundacji Forda pod warunkiem, że mój nikczemny syn Mark będzie miał go w posiadaniu przez okres pięciu lat i będzie jeździł raz i tylko raz w roku w moje urodziny ku pamięci mojej miłości i w corocznej paradzie z okazji Dnia Weteranów.
Przekazuję mu także moją ukochaną Sissy. Ciesz się Sissy, Mark.". "Kochanie? Rottweiler? Ta dzika bestia?". - Cicho - powiedziała jego siostra Lola. „Tata ją kochał”.
„Zostawiam mój obraz Normana Rockwella zatytułowany Freedom from Want do muzeum Normana Rockwella pod warunkiem, że moja stara służąca córka Lola będzie posiadała go przez okres pięciu lat i pokaże go w widocznym miejscu w swojej siedzibie jako przypomnienie tego, co mogło być i w miej nadzieję, że jeszcze tak będzie”. Lola po prostu spojrzała na prawnika oszołomiona. „Mojemu złemu chłopcu, diabelskiemu, ale najbardziej ukochanemu synowi Scottowi zostawiam miesięczne stypendium w wysokości siedmiu tysięcy dolarów do wypłaty z mojego funduszu, The Benevolent Arnold J. Miller Trust, zgodnie z jego warunkami.”.
„Wyznaczam mojego młodszego brata Torysa Wykonawcą tej mojej ostatniej woli i testamentu oraz Powiernikiem Dobroczynnego Trustu Arnolda J. Millera”. Wkrótce odczytano pozostałe formalności testamentu. Prawnik Jason Brown położył go na swoim ogromnym biurku w swojej kancelarii i uśmiechnął się. Och, jak bardzo tęsknił za nadejściem tego dnia.
Ten testament nie był taki sam, taki sam. Musiał powstrzymać się od chichotania, gdy czytał to zgromadzeniu nadziei. W pokoju zapadła śmiertelna cisza, gdy dwaj synowie, córka i młodszy brat próbowali to zatopić. Rozglądali się po sobie z osłupieniem.
„Czy to prawda, panie Brown, czy jakiś chory żart?”. "To prawda, Mark." "Ale.". "Ale?". „Mówisz mi, że po prostu każę jeździć tym pieprzonym Rottweilerem i Modelem T tylko dwa razy w roku?”. "Mówię ci.".
„Czy mogę to po prostu sprzedać?”. "Nie. Teraz jest własnością Fundacji Forda." "Cóż, cholera".
- Więc nie mogę też sprzedać obrazu Rockwella? zapytała Lola. – Nie. Teraz jest własnością muzeum. Twój ojciec był niezłym filantropem.
Wszyscy powinniście być dumni z jego życiowych osiągnięć, przewidywania śmierci i życzliwości. Tym razem nie mógł się powstrzymać od zachichotania z własnego dowcipu. — Jeśli myślisz, że zatrzymam Sissy, czeka cię jeszcze jedna rzecz.
Ten pies powinien był zostać uśpiony dawno temu. - Cóż, Mark, to z pewnością zależy od ciebie. Ale widzisz, że zaufanie twojego ojca zapewnia dość hojne fundusze na jej pokój i wyżywienie pod pewnymi warunkami. "Lubić?". — Na przykład dostarczanie wujowi Tory'emu comiesięcznego zdjęcia, na którym idziesz Sissy po parku, trzymając torbę na kupki i codzienną gazetę.
Przez pozostały czas Sissy chciał tylko tego, co najlepsze. "Ile za jej utrzymanie?". "Pięćset miesięcznie. Plus pięć tysięcy dolarów za pochówek po śmierci z przyczyn naturalnych." — A co ze mną? Dla mnie, żebym utrzymywał ten obraz Rockwella w bezpiecznym miejscu? „Zaufanie polega na pokryciu kosztów ubezpieczenia.
Nie tylko to, ale także składki ubezpieczeniowe właściciela domu lub najemcy”. „A co z moim ubezpieczeniem samochodu? Być może będę musiał kiedyś nim jeździć”. – Możesz porozmawiać o tym ze swoim wujkiem Torysem. Ma ograniczoną dyskrecję.
"Mów do tego… do tego…". - Sadysta? Tak mnie nazwałeś, kiedy ostatnio rozmawialiśmy. "Więc prawda boli?". - Nie jestem sadystą. Po prostu pomagałem starszemu bratu, ilekroć dawałem ci cały pasek.
Brat, który sam nie chciał stosować kar cielesnych na własnych dzieciach. Był taki wrażliwy. "Sadysta.". "O nie.
Po prostu mam fetysz. Czyż nie wszyscy w takiej czy innej formie? Czy wszyscy nie jesteśmy ludźmi? Nie wszystkie dzieci Pana?". "Panowie i pani, proszę. Twój dobry i troskliwy ojciec dokładnie wiedział, co robi, formułując warunki swojej woli.
Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, ale w ten sposób umożliwił swojej posiadłości uniknięcie płacenia podatków od majątku. Chciał po prostu, aby jego poczucie nieadekwatności w wychowywaniu dzieci w sposób, który nie dawał dorosłym w posiadanie cech, o których wierzył, miało drugą szansę. Czy nie widzisz w tym wszystkim mądrości? Czy nie dostrzegasz jego troski i życzliwości?”.
„Co mam zrobić w ramach tego tak zwanego zaufania, aby otrzymywać moje siedem tysięcy dolarów miesięcznie? Wiem, że musi być jakiś haczyk”. „Ach tak, zaufanie”. Wszyscy obserwowali, jak prawnik zeskanował do niegodziwego, sprytnie zaprojektowanego dokumentu. „Ach tak, oto on: Mój syn, zły chłopiec Scott, powinien zgłosić się do swojego wuja Torysa, aby otrzymać dwanaście uderzeń trzciny rattanowej według własnego wyboru na wybranych przez siebie warunkach bezpośrednio przed otrzymaniem miesięcznych zasiłków.".
"Dwanaście uderzeń trzciny? Od tego… tego? Dlaczego miałoby to być…”. „Pięćset osiemdziesiąt trzy dolary i trzydzieści trzy centy za uderzenie. Już zrobiłem matematykę, Scott.
Z czystej ciekawości. - Dobry Boże, wziąłbym to za chwilę w Nowym Jorku - powiedział Mark. - Ja też - powtórzyła Lola. - To nie brzmi dla mnie legalnie.
siedem tysięcy dolarów miesięcznie czy kilkanaście uderzeń laski miesięcznie? Która część?”. „I od Torysów wszystkich ludzi. Każdy oprócz niego.
Każdy oprócz ciebie, wujku. ”„ Dokładnie. Twój ojciec miał lepszy wgląd.
Bystra dalekowzroczność. Nie widzisz? Jego duch żyje dalej. Niech Bóg błogosławi zmarłego Arnolda J. Millera.
Niech naprawdę spoczywa w pokoju i wygodzie, wiedząc, że wszyscy możecie znaleźć odkupienie i teraz starajcie się wykorzystać swój potencjał. Do twojego potencjału w jego umyśle. Ten Znak powinien pokochać zwierzęta, a nie polować i zabijać je. Że Lola z opóźnieniem ożeni się i założy własną rodzinę. Że Scott stanie się dobrym i sprawiedliwym człowiekiem i zdoła trzymać się z daleka od burdeli, więzień i palarni opium.”.
„Jaskinie opium? Trawa to nie opium, przyjacielu.”. „Cicho.”. „I że jego wujek, mój brat, będzie ucztował na widok odkupienia swojego siostrzeńca Scotta, bez względu na to, ile chłost przez lata to zajmie. Są też inne warunki zaufania, które wszyscy możecie przeczytać w wolnym czasie”. "Teraz.
Czy każdy z was chciałby powiedzieć słowo pożegnania swojemu najbardziej prawemu i kochającemu ojcu. Markowi?". „Pieprzyć tego Rottweilera”. „Lola?”. „Myślę, że wstąpię do klasztoru.
Nie, zrób to Planned Parenthood. Oddział aborcyjny. ”.„ Scott. ”.„ Pieprzyć wujka Tory'ego. I jego pieprzona laska.".
"Pan Brown?". "Tory?". "Mój brat nic mi nie zostawił?". "Obawiam się, że żadnych światowych dóbr." sprawdzić go? ”„ Tak, obawiam się, że tak. Ale nie sądziłem, że uznasz to za zadanie, ale zaszczyt i przywilej.
”„ Rozumiem. Cóż, jeśli to jest to, czego chciał, to chętnie się zgodzę.”. „Sadysta”. „Cicho.”. „Dzisiaj jest dwudziesty ósmy, prawda?”.
„Zgadza się, Torys.”. „Więc Scott, ty Będę musiał przyjechać jutro wieczorem lub następnego wieczoru, żebyśmy nie przegrali w tym miesiącu.". "Jutro wieczorem? Jutro wieczorem za moje pieniądze?”. „Dobrze.
Za miesięczny zasiłek i.". "Tak, tak; Wiem. Stan.".
"Dobrze. Czy ósma byłaby dogodna, Scott?”. „To zadziała”.
„Jeśli zostaniesz przez kilka minut, Tory, każę mojej sekretarce wystawić ci czek na wypłatę Scotta z nowego konto powiernicze, które założyłem.". "Mogę przynajmniej oglądać?". "To zależy od twojego wujka, Lola." "No, wujku Tory?". "Zobaczymy. Ale nie w tym miesiącu.
Minęło trochę czasu, odkąd biłem twojego złego brata. Najpierw muszę ponownie zapoznać się z jego tyłkiem." - - - - - - - - "Chodź Scott. Widzę, że jesteś na czas. – Tak, wujku. Masz moje pieniądze, prawda?”.
„O tak. I przypuszczam, że przyniosłeś swój tyłek. Poprawny? Mam nadzieję, że tego nie zapomniałeś.”. „Pieprz się”.
„Co za wstydliwy język. Tak niedoceniany. Twoje kieszonkowe to ledwie grosze. - To nie pieniądze. To jest to, co się z tym wiąże.".
"To prawda, że jest dołączony sznurek. Ale zrozum, że klapsy są raczej spadkiem dla mnie, jego ulubionym bratem, zamiast dóbr materialnych.”. „Jego jedyny brat, dupku. I nie nazwałbym chłosty klapsami.
Nazwij to, jak to jest.”. „Ta istota?”. „Jego sposób, w jaki co miesiąc każe mi błagać o zasiłek powierniczy.
Błagaj w najbardziej obrzydliwy sposób, ofiarowując ci mój tyłek. Nie myśl, że nie słyszałem plotek.". "O tym, że jestem gejem?".
Och, teraz to widzę. Chcesz tylko kilka laski? Z przyjemnością się do tego zobowiązuję. Zrezygnuję z reszty, jeśli tylko mnie zaprosisz. .Nie jestem głupi.". - A teraz Scott, co podsunęło ci ten paskudny pomysł? Miłosierne niebiosa.
Jaki masz brudny umysł. Nic dziwnego, że mój brat chciał, abyś miał laskę. "Pieprzyć to.
Po prostu skończmy z tym." "Bardzo dobrze. Do salonu. Przygotowałem ognisko, żebyś się nie wyziębił." "Chłód?".
"Racja. Wiesz, nadzy ludzie mają dreszcze." "Nagi?". "Oczywiście.
Chyba nie myślisz, że twój ojciec chciałby, żebym cię kijała o ubrania, prawda?". "Ale.". „Żadnych ale. Ale nie mam ochoty oglądać twojej męskości.
Nie chcę żadnej nieprzyzwoitej ekspozycji w moim własnym domu. Więc mam dla ciebie podpaski higieniczne”. „Podpaski higieniczne?”. „Czy masz problem ze słuchem, Scott?”.
„Podpaski dla kobiet? Myślisz, że mam okres, wujku?”. "Nieważne, na jakie poszłam. I nie, nie musisz mi dziękować. Podziękować mi za zakup stuprocentowych, biodegradowalnych serwetek bawełnianych nasączonych jonami ujemnymi." „Jony ujemne?”. „Czy na pewno nie masz problemu ze słuchem? Tak, jony ujemne nie tylko do zrównoważenia ph, ale także do zapewnienia ochrony przed zarazkami.
W tym przypadku ochrona dla mnie, ponieważ nie mam pojęcia, gdzie ostatnio kręci się twój kutas .". „Co to utrzyma?”. "Podpaski, które kupiłem dla mojego siostrzeńca, mają skrzydełka.
Użyjemy taśmy. Poszedłem też na koszt zakupu paska podpasek. Nie powinniśmy mieć problemu z jego noszeniem, gdy będę cię leczyć w dupę .Ale dam ci opcję.".
„Jaka opcja?”. „Możesz go przykleić, gdy twój kutas jest zwinięty w kłębek, ładnie i wygodnie lub wyprostowany w pozycji pionowej na brzuchu”. "Och, dzięki. Wielkie dzięki, zboczeńcu." „Och, i możesz mieć na sobie buty i skarpetki”.
"Słodko. Dziękuję bardzo. Jak miło z twojej strony.
Będę musiał to wpisać do mojego pamiętnika." "Połóż swoje ubrania na krześle tam." Po rozebraniu się tyłem do wuja chwycił podpaskę i przycisnął ją do swoich intymnych części ciała. Nadszedł czas decyzji. Przykleić go paczką zwiniętą w kulkę lub z jego kutasem prosto na brzuchu?. Decydując się zminimalizować wszystko, co zbliża się do seksualnych implikacji, wybrał zwiniętą, bezwładną konfigurację pakietu.
Nie minęło dużo czasu, zanim Scott znalazł się przed płonącym drewnem, z rękami na gzymsie kominka, mając na sobie tylko buty, skarpetki i podpaskę higieniczną. Po obu jego stronach na kominku stała porcelanowa figurka. Statuetka porno.
Po jego lewej stronie stał ubrany grubas z dużym okrągłym brzuchem, z jego kutasem i jądrami wystającymi spod spodni iz laską w jednej ręce. Obok niego był nagi nastolatek, pochylony do tyłu, z rękami na swoich bułkach. Najwyraźniej grubas właśnie uderzył go laską. Po jego drugiej stronie stał ten sam nastolatek pochylony, trzymając się za kostki, z grubym mężczyzną stojącym przy jego tyłku. Najwyraźniej walił się, bo pochylony nastolatek miał twarz w grymasie, trzymając dłonie za policzki.
Insynuacja była oczywista. Porcelanowa figurka po lewej stronie prognozy znajdowała się tuż przed Scottem, spadkobiercą, podczas gdy ta po jego prawej przedstawiała to, co było przed nim po jego chłoście. Nie ma mowy, pomyślał Scott. Nie ma mowy, żeby kutas wuja rozpruł mu odbyt.
Taranuj i rozwiercaj zaraz po tym, jak zostanie kiszkowany. „Czy czujesz się komfortowo, siostrzeńcze?”. "Jasne. To jest po prostu świetne." Swish THWICK! Jego ręce trzymające się gzymsu kominka zacisnęły się mocniej.
Cholera, która boli. "Nie ma chłodu, jak sądzę." "Nie, nic mi nie jest. Jestem po prostu super, wujku Tory." "Wspaniały.". Swish THWICK! Scott spojrzał na płonące kłody drewna. Paliły się w harmonii z jego płonącym tyłkiem.
"Naprawdę kochałem twojego ojca, wiesz. A on, musisz teraz wiedzieć, naprawdę kochał mnie w tworzeniu tego zapisu. To najbardziej wyjątkowy zapis, ponieważ znał mój fetysz tak samo, jak znał twoją nieprzemijającą niegrzeczność." Swish THWICK! Dobry Boże Wszechmogący, pomyślał Scott. Nigdy nie spodziewał się, że to będzie tak straszne.
Znowu spojrzał w dół w ogień i zobaczył, jak kilka żaru się rozpala. Tak jak żar płonął na jego płonącym tyłku. Nigdy nie przetrwam dwunastej, pomyślał.
Do diabła z tym. Po prostu tnę i uciekam. Ale wtedy. Ale wtedy jego oczy dostrzegły kopertę na kominku, tuż za figurką po jego prawej stronie od ubranego grubasa, który pieprzył nastolatka.
Rzeczywiście, na kopercie był napis. Brzmiało: Scott – wrzesień. Czekało na niego siedem tysięcy dolarów! Siedem tysięcy dolarów na wyciągnięcie ręki. Siedem tysięcy i kolejne siedem w przyszłym miesiącu i następny i następny. Trzymaj kurs, pomyślał.
Lepiej nie zachowywać się pochopnie. Uśmiechnij się i znieś to. Pieprzyć moją dumę. Teraz, ku swemu przerażeniu, poczuł, że się rozpada. Rozplątywanie jego smakołyków w jego kroczu.
W jego kroczu było ciepło i przytulnie dzięki bliskości ognia, który oczywiście ogrzał miękką bawełnianą tkaninę dociskaną do jego śpiącego penisa. Swish THWICK! Przeklęty. PRZEKLĘTY! Jego wujek dawał z siebie wszystko.
Jego oczy wróciły do czekającej koperty. Wytrzymać. Trzymaj się, powiedział sobie, gdy jego oczy przesunęły się w dół, by spojrzeć na dojrzewające drewno. Coraz mniej rozbłysków pojawiało się teraz, gdy stos rozgrzanych do czerwoności bursztynów gromadził się pod żelazną kratą, na której leżały kłody drewna. Cóż, ogień może się uspokajał, ale jego tyłek na pewno nie.
A teraz jego kutas pchał i pchał, żeby się wyprostować, ale uniemożliwiła to przywiązana podpaska higieniczna. Swish THWICK! Jego głowa odskoczyła do tyłu, gdy jego dłonie przesunęły się po krawędzi gzymsu kominkowego. - Dobry Boże, wujku Tory.
Nic w testamencie nie mówiło, że musisz uderzyć tak cholernie mocno. "Hej, uważaj na statuetki. Złamanie jednej spowoduje opóźnienie w otrzymaniu kieszonkowego na czek, który będzie musiał zostać przepisany, aby pokryć koszty wymiany." "Skąd to masz?".
"Nieważne skąd je mam. Skąd wziąłeś ten narośl pod podpaską? O Boże, zakochałeś się we mnie. Zakochałeś się we mnie, twój wujek." „Jesteś szalony” – nadeszła jego odpowiedź, gdy zdjął ręce z kominka i wsunął je do chłonnej bawełnianej podpaski, aby zrobić miejsce dla jego pulsującego penisa, aby wyprostował się i przyjął wyprostowaną pozycję dociśniętą do brzucha.
Ale zamiast tego przyjmował kąt nachylenia czterdziestu pięciu stopni, gdy tylko go puścił. Jego wujek Tory patrzył z rozbawieniem, jak jego siostrzeniec wyjmuje ręce z podpaski i przyciska wystające wybrzuszenie z powrotem do brzucha. Ale gdy tylko ją wypuścił, jego dziób wystrzelił pod jego podpaskę pod kątem czterdziestu pięciu stopni. W tej pozycji naciągał serwetkę tak, że część taśmy została poluzowana. Na szczęście nie tyle, żeby serwetka odpadła.
„Taki okaz miłości dla mnie, siostrzeńcze. Jestem zaszczycony. Powiedzmy, że wygląda na to, że masz dość grubego kutasa.
Znasz cechę rodziny Millerów. Dobry Boże, może nawet konkurować z moją. Czy to nie byłoby coś! ”.
- Zamkniesz się po prostu i zabierze się za to? Ale uspokój się z laską, człowieku. Wiesz, wciąż jestem krewnym. „Dobrze znałem twojego ojca, mojego kochanego starszego brata, który odszedł. Wiem, że chciałby, żebym dał ci najlepsze szanse. Jestem pewien, że wiesz o tym zbyt głęboko w swoim sercu.
Nie będę marudzeniem. w tej chwili spoglądaj na nas z góry. Nie zawiodę ani jego, ani jego pokrewnego ducha.
A teraz odłóż kominek, jeśli łaska. I pochyl się z powrotem. To powinno odrobinę złagodzić napięcie na twojej serwetce.". Swish THWICK! - To daje sześć, bratanku. Jesteśmy już w połowie drogi do domu.
Jakże czas mija tak szybko, kiedy się dobrze bawimy. I chcę, żebyś wiedział, że bardzo mi się podoba ten nasz dziewiczy rejs. Ale widzę, że ogień potrzebuje trochę Uwaga.".
Scottowi udało się utrzymać pochyloną pozycję, trzymając się krawędzi gzymsu kominka, obserwując, jak jego wujek rozpala ogień żelaznym paleniskiem. Gdy to zrobił, ogień wrócił do życia, gdy rozpalił się żar. Scottowi natychmiast przyszło do głowy taki wniosek. Jego wuj był w trakcie podsycania zarówno płonącego drewna, jak i płonącego tyłka bratanka. Im bardziej rozżarzył się żar, tym bardziej tyłek siostrzeńca płonął z palącego bólu od pręgów ścieżek technologicznych.
Gdy Tory był usatysfakcjonowany, położył palacz z haczykowatym końcem na łożu z płonącego żaru pod grillem kominkowym, a jego koniec wyrzucił w powietrze w pomieszczeniu. Ku przerażeniu Scotta wyglądała teraz jak żelazko do znakowania! Z pewnością ten człowiek by się nie odważył, prawda? "Teraz. To powinno cię ogrzać. Jak twoja podpaska? Potrzebujesz zmiany? Mam całe pudełko.
A może szklankę wody?". "Jestem dobry.". - To miłe. Myślę, że zmienię strony.
Popracuj trochę na moim bekhendu. Potem przeszedł do cichego podpisywania The Christmas Song. "Kasztany pieczone na otwartym ogniu. Jack Frost skubie twój nos." Kasztany rzeczywiście pieczone na otwartym ogniu.
Swish THWICK! Scott ścisnął śmiertelny uścisk na krawędzi kominka nad odmłodzonym ogniem. Jego oddech przyspieszył, gdy zaciągnął promieniujące z niego ciepłe powietrze. Jego zły wujek przekroczył sześć linii tramwajowych, które zrodził ze swojej wcześniejszej pozycji na drugą stronę swojego siostrzeńca. Nigdy tego nie zrobię. Nigdy tego nie zrobię, pomyślał, czując, jak ręka wuja przesuwa się po jego zadzie, badając świeżą pręgę, która właśnie przecięła inne.
Ale zdaniem Scotta wujek robił to, żeby się podniecić. Aby się podniecić, zanim go wkurzy, tak jak tam reprezentowane przez dwie porcelanowe figurki. Jeszcze raz spojrzał na statuetkę ubranego grubasa, który wali nastolatka. To było za dużo.
Jedną ręką pchnął rękę wuja, która pieściła jego tyłek, podczas gdy drugą ręką chwycił czekającą kopertę. Szybko podszedł do krzesła, na którym leżało jego ubranie, nie mówiąc ani słowa, trzymając kopertę. Ku jego zaskoczeniu wujek nic nie powiedział, tylko po prostu wpatrywał się w swoje krocze.
Podążył wzrokiem za mężczyzną, aby zobaczyć, że jedna strona jego podpaski poluzowała się, gdy nagle szarpnął się i zwisał teraz na jedną stronę. Jego kutas był teraz wolny i wskazywał drogę, podczas gdy druga strona podpaski zdołała się utrzymać. Scott zaczął odrywać wciąż przymocowane boczne skrzydło, ale zawahał się. Wszystko, czego teraz potrzebował, to kolejne źródło bólu. Ból spowodowany odrywaniem taśmy, która przyklejała się do jego skóry na włosach łonowych.
Więc zamiast tego przycisnął drugą stronę z powrotem. Niełatwe zadanie, gdy jego wyprostowany kutas protestuje. Nagłupi się z tym później. Tory uśmiechnął się, patrząc, jak jego siostrzeniec grzebie w ubieraniu się w panice po tym, jak usiłował ponownie przymocować serwetkę na protestującym kutasie. Scott rzucił kilka spojrzeń w jego stronę i był nieco zaskoczony, widząc, że jego wujek nie wydawał się być zdenerwowany.
No cóż. Ten człowiek był po prostu szalony. Podniósł kopertę, którą położył podczas ubierania się i skierował do drzwi. Jednak jego wujek nic nie powiedział.
No cóż, on też nie. Żadnych odchodzących pożegnań. Nie życzę miłego wieczoru. Ty też.
Do zobaczenia. W sklepieniu nad wyjściem z pokoju Scott zatrzymał się. Coś wydawało się nie w porządku poza tym, że jego tyłek się palił. Spojrzał teraz na kopertę z podejrzliwością. Rozerwał go, by znaleźć banknot, a nie czek bankowy.
Brzmiało: Wracaj na miejsce, bratanku. Jest jeszcze praca do zrobienia. Jego ramię i dłonie zwiotczały. Czuł się zmiażdżony.
Tam był bliski ucieczki z siedmioma tysiącami dolarów w ręku, a teraz to. A co to było? To było kolejnych pięć cięć trzciny, które miały dopiero nadejść. "Jack Frost przygryzający drzwi." Najszczęśliwszy człowiek wrócił do śpiewania.
Czas stanął w miejscu, gdy Scott rozmyślał. Spacerować? Odejść od stypendium w wysokości siedmiu tysięcy dolarów dzisiaj iw nadchodzącym miesiącu? W każdym miesiącu do naśladowania? Dorośnij, powiedział sobie. Nie pozwól dupkowi myśleć, że jestem tchórzem. Wujek Tory patrzył, jak jego siostrzeniec wraca na krzesło i ponownie się rozbiera.
Ale tym razem, aby zobaczyć podpaski higieniczne, które wciąż tam chronią jego szeregowych. Przygotowując się do powrotu do kominka, Scott położył rękę na krześle i przemówił. "Czy ty też mnie wkurzysz?".
Torys kazał mu czekać na odpowiedź. "Czy chciałbyś to?". "Jest jeszcze pięć do zrobienia?". "Poprawny.". "Czy masz na myśli zamiast tych pięciu więcej?".
W pokoju zapadła ogłuszająca cisza, gdy Scott czekał na odpowiedź. Czy to był szantaż, czy nie?. - Nie.
Gdybym zrezygnował z reszty, bratnia dusza twego ojca powstałaby pośród żarzącego się ognia. „Masz na myśli to, że myślisz, że piecze się w piekle?”. „Co myślisz, siostrzeniec?”.
Scott stał tam nagi w podpasce, przyglądając się swojemu wujowi stojącemu przy kominku z laską w dłoni. Stamtąd spojrzał w dół na ogień i zobaczył, że haczykowaty koniec palacza świeci teraz na czerwono. Czerwony gorący. „Twój ojciec określił dwanaście. I będzie dwanaście”.
"Jest jeszcze jedna koperta?". „Wierzę, że tak.”. Gdy Scott wytrzymywał pozostałą piątkę, trzymając dłonie za gzyms kominka, wpatrywał się w płonące drewno i żar, aby znaleźć kipiący obraz przypominający ducha.
Gotuje się z kałuży łez w jego oczach. Zaczerwieniony obraz ojca uśmiechającego się do niego z zadowoleniem. Więc tam poszedł stary człowiek.
A potem, gdy czerwonooki duch-diabeł wystawił na niego rozwidlony język i poruszył nim, przyszedł dwunasty. Swish THWICK!..
Piękna i bardzo dobra sub-żona dostaje to, o czym marzy od lat…
🕑 12 minuty Lanie Historie 👁 2,939Moja żona i ja jesteśmy małżeństwem od 12 lat. W tym czasie bawiliśmy się tak dobrze, że jest moją uległą i mogę powiedzieć, że czasami trudno jest ciągle wymyślać nowy i pomysłowy…
kontyntynuj Lanie historia seksuTammy uczy się, jak przestać obgryzać paznokcie - a przynajmniej próbuje.…
🕑 19 minuty Lanie Historie 👁 1,981Była mała, ładna i nerwowa. Nazywała się Tammy i miała wielkie niebieskie oczy o twarzy wróżki i kasztanowe włosy do ramion. Nie sądzę, żeby miała pojęcie, jak atrakcyjna była. Te…
kontyntynuj Lanie historia seksuNaruszenie prawa jazdy pojazdu prowadzi do przyjemnej kary.…
🕑 8 minuty Lanie Historie 👁 2,475„To będzie 300,00 $ i 20 uderzeń wiosłem” - stwierdził sędzia, gdy przyznałem się do winy za wygaśnięcie rejestracji pojazdu i wygaśnięcie ubezpieczenia. Polityka „odstraszania”…
kontyntynuj Lanie historia seksu