Lanie przez ich gospodynię

★★★★★ (< 5)

Mąż i żona poddają się ścisłej dyscyplinie swojej gospodyni…

🕑 23 minuty minuty Lanie Historie

– O której godzinie nazywasz tego Mateusza? Zofia warknęła. Zamarzłem. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałem, była zdenerwowana Zofia.

Pamiętaj, wiedziałem, że będzie. Powiedziała mi, bardzo wyraźnie musiałam to przyznać, żebym wróciła do domu o dziewiątej, a oto miałam 30 lat i właśnie przechodziłam przez drzwi. Odwróciłem się i spojrzałem na Zofię, starając się zachować jak największy szacunek.

26 lat, szczupła, wysoka, długie ciemne włosy i trzeba powiedzieć atrakcyjna, z Polski. Zofia była gospodynią Matki Kayleigha, która często wyjeżdżała w interesach i przejęła odpowiedzialność za dom Matki. 8 lat temu Zofia zaczęła pracować dla Matki Kayleigha. Zofia zajmowała się domem, w tym sprzątaniem zakupów i gotowaniem, ale wkrótce Matka Kayleigha dodała odpowiedzialność za dyscyplinę Kayleigha do zakresu obowiązków Zofii.

Nie było jej tak często, że czuła, że ​​Kayleigh skorzysta na stabilności, jaką daje otrzymanie dyscypliny fizycznej tylko od jednej osoby. Tak więc, podczas gdy Matka Kayleigha decydowała, kiedy należy ją zdyscyplinować, Zofia wykonywała tę dyscyplinę, zawsze w zaciszu swojej sypialni. Zofia upierała się, że dyscyplina to sprawa prywatna, a Matka Kayleigha się zgodziła. Kayleigh miał wtedy 13 lat, a więc 7 lat młodszy od Zofii. 13-latka, która dostała lanie od 18-latki, nie wydawała się Kayleigh dziwna, zwłaszcza że odpowiadała przed nią za wiele innych codziennych spraw rodzinnych.

Kayleigh otwarcie przyznała, że ​​jest skłonna do zapominania i młodzieńcza, często niegrzeczna i nie do opanowania, odpowiadając i dąsając się, gdy nie poszła po jej myśli. Była aż nazbyt świadoma, że ​​zasłużyła sobie na dość regularne podróże po kolanach matki, bo potem zawsze zachowywała się lepiej, ale wkrótce upadła. Mimo to, ponieważ wiedziała, że ​​skorzystała na dyscyplinie, gdy tylko Zofia zgodziła się podjąć te dodatkowe quasi rodzicielskie obowiązki, do których dość wyraźnie należała dyscyplina, Kayleigh poddał się jej bez pytania. W końcu było to po prostu kolejne okrążenie do pokonania i kolejna ręka, by ją bić i dać jej dobrze zasłużoną lekcję.

Matka Kayleigha była wobec niej bardzo surowa, gdy była dzieckiem i gdy była nastolatką. Kiedy Zofia pod czujnym okiem Matki dostała odpowiedzialność za zachowanie Kayleigha, oznaczało to regularne wycieczki po kolanach Zofii, a Kayleigh sprowadził się do łez i bardzo czerwonego, bardzo gorącego i bardzo obolałego pośladka. Mimo że Kayleigh był tylko pięć lat młodszy od Zofii. Może w wieku 18 lat Zofia wydawała się bardzo dorosła w porównaniu z własną 13-latką i nawet teraz, gdy Kayleigh ma 21 lat, chętnie zaakceptowała dyscyplinowanie przez surową 26-letnią gospodynię przynajmniej raz, a często dwa razy w tygodniu. Kiedy spotykałem się z Kayleighem, było dość zauważalne, kiedy Kayleigh wolał wstać niż siedzieć.

Coś, co rozpoznałem, ponieważ tak często byłem na tym samym wózku, dyscyplinowany przez moją własną Matkę. Kiedy się pobraliśmy, mama Kayleigh coraz częściej podróżowała za granicę i nie potrzebowała już gospodyni, więc zaproponowała Zofii zamieszkanie z nami, aby była naszą gospodynią przyjeżdżającą au pair. Kayleigh chętnie się zgodziła, mówiąc mi, że z zadowoleniem przyjmuje kobiece towarzystwo i może dzielić się z nią rzeczami, takimi jak zakupy i dziewczęce rzeczy, ale też wiedziała, że ​​Zofia sprawi, że będzie zachowywać się właściwie. Zofia upierała się, że gdyby miała z nami zamieszkać, to musiałaby zachować stanowisko dyscypliny, na swoich warunkach. Kayleigh chętnie się zgodziła, ponieważ przyzwyczaiła się do posłuszeństwa wobec surowej polskiej dziewczyny i często opowiadała mi, jak czuła, że ​​odnosi korzyści z relacji w stylu ich matki i córki.

Chociaż byłam zawstydzona koncepcją bycia zdyscyplinowanym przez dziewczynę tylko o jakieś trzy lata starszą ode mnie. Nie miałem jednak wyboru. Kayleigh zdecydował i tak została wybrana Zofia. Zgodziłam się, nie do końca pewna, co to wszystko znaczy, ale pewna, że ​​jeśli to nie zadziała, będę mogła zrezygnować z jej usług. Zofia przeszła kilka centymetrów ode mnie, a ja ponownie skupiłem się na teraźniejszości.

"Naprawdę przepraszam Zofio. Po prostu zapomniałam". "Naprawdę" prawie wypluła. Była wyraźnie wściekła. Była w szlafroku i gotowa do spania.

Była jednak zasada, że ​​kładzie się do łóżka tylko wtedy, gdy ja i Kayleigh sami będziemy w domu. Jej zasada oczywiście oznaczała, że ​​często musieliśmy wracać do domu wcześniej, niż chcieliśmy. "Co ci powiedziałem dziś rano?".

„Zofia znam, ale”. "Dosyć. Chcę, żebyś odpowiedział na moje pytanie Mateusz." Widziałem, że nie była w nastroju, żeby się bawić. Spojrzałem na podłogę i powiedziałem „kazałeś mi wrócić na czas bez przerwy”. "Dokładnie.

Więc na co zasługujesz?". Szybko podniosłam wzrok „nie proszę Zofia, nie lanie. Proszę nie”. Oczywiście znałem odpowiedź.

Niepisana zasada narzucona przez Zofię. Bez drugiej szansy. Tylko kara pasująca do przestępstwa. To nieuchronnie oznaczało podróż przez jej kolana, aby poważnie ogrzać mój nagi tyłek.

""Odpowiedz mi Mateusz. Już sobie zasłużyłaś na dodatki za to, że tak długo odpowiadałaś.”. Byłem sfrustrowany. W pełni zamierzałem udzielać szybkich odpowiedzi, tak jak żądała Zofia, ale tak często krępowałem język, gdy mnie skarcili.

„Przepraszam Zofio”. „Powiedziałeś już, że Mateusz. Właśnie zasłużyłeś na pasek. Szybko podniosłam wzrok. Tak mocno uderzyła paskiem.

Naprawdę miałam od razu odpowiedzieć, ale mój wzrok uderzyły piersi Zofii, jej sutki prześwitujące przez koszulę nocną, tak pełne piersi tak czułe, że chciałem ich dotknąć, pogłaskać. Moje serce zatrzymało się. Pozwoliła mi się przez chwilę gapić. Po chwili powiedziała: "Mam nadzieję, że uważasz, że warto było patrzeć na moje piersi, bo teraz zasłużyłaś na szczotkę do włosów też.

- Spojrzałem na twarz Zofii. Powiedziała surowo. - Jak każdy mężczyzna. Pokaż trochę cycków, a on zamilknie. Otworzyłam usta, ale nadal nie mogłam mówić.

Spójrz na moją twarz, nie na klatkę piersiową. A teraz idź do mojej sypialni. Od razu. Rozbierz się i stań twarzą do ściany.

Iść. Teraz - warknęła. Wiedziałem, że nie warto się kłócić. Odwróciłem się i poszedłem na górę do sypialni Zofii.

Szybko się rozebrałem i podszedłem do ściany, dokładnie w tym miejscu, w którym zawsze kazała nam stać Zofia. ściany i czekałam na odgłos kroków wchodzących po schodach, zmierzających do jej sypialni, aby wymierzyć jej dyscyplinę.A kiedy czekałem, zastanawiałem się, jak to możliwe, że dyscyplinuje mnie kobieta tylko niewiele starsza ode mnie.Regularnie. Kayleigh opowiedziała mi, że już po kilku miesiącach jej matka w dużym stopniu polegała na Zofii i obawiała się narastającego złego zachowania Kayleigha, aż do dnia, w którym Kayleigh pokłóciła się z matką. Jej matka była za granicą i rozmawiali przez kamerę internetową.

Jej Matka nalegała, aby Zofia została wezwana do pokoju, 18-latka weszła do sypialni, Matka Kayleigha spojrzała na swoją 13-letnią córkę i powiedziała nieco ostro: „Zofia zrobi ci pupę jasnoczerwoną. Potem znów rozpoczniemy tę dyskusję. Kayleigh przypomniała sobie, jak Matka patrzyła na Zofię i kiwała głową, a Zofia kiwała głową, a potem patrzyła na nią z twardym i dominującym uśmiechem.

do własnej sypialni.Zofia usiadła na krześle toaletki i kazała 13-letniej Kayleigh zdjąć spódniczkę i majtki, po czym zgięła się na kolanach 18-latki, a potem wypłakiwała oczy, gdy otrzymała najdłuższy lanie, jaki jej zdaniem Kiedy jej matka wyjeżdżała w podróż służbową, ona i Kayleigh rozmawiali ze sobą codziennie przez kamerę internetową. Kayleigh wyjaśnił mi, że było wtedy tak wiele okazji, kiedy jej matka mówiła do niej podczas jakiejś kłótni „idź i znajdź Zofię i poproś ją, aby przewróciła cię przez kolano i dała ci naprawdę długą i ciężką lekcję. Może kiedy twój tyłek zrobi się jasnoczerwony, pomyślisz znowu. Musiałaby odszukać ją, wyjaśnić, co powiedziała jej Matka, i zaakceptować nieuniknione bolesne, żenujące rzucanie się Zofia tak dobrze dawało.

45 minut później zadzwoni do swojej Matki z powrotem, żeby mogła zobaczyć swoje córki z czerwonymi oczami i twarzą poplamioną łzami przed kontynuowaniem rozmowy. Kayleigh znów się uśmiechnie w ciągu kilku minut, gdy jej matka pocieszy ją teraz, gdy została odpowiednio zdyscyplinowana. Nie rozumiałem, dlaczego Kayleigh był tak szczęśliwy mogąc niech Zofia zostanie z nami, bo mi tylko powiedziano o laniu. Dopiero później Kayleigh powiedział mi, że Zofia nauczyła Kayleigha pewnych, no cóż, specjalnych rzeczy.

Jak Zofia zdejmowała własne majtki, siadała na łóżku z szeroko rozwartymi nogami, zgięte w kolanach, a Kayleigh leżała między jej nogami i doprowadzała kobietę do orgazmu, używając języka, liżąc i ssąc tak miękkie włosy pokryte delikatnymi wargami waginy, szukając jej łechtaczki i wsuwając i wysuwając język, aż przyszła Zofia. To nie było całe pożądanie, przynajmniej ze strony Kayleigha. Na łóżku leżała laska Zofii. Kayleigh zawsze dostawał laskę.

Sześć, jeśli doprowadziła Zofii do orgazmu. Trzy, jeśli dała jej wyjątkowy orgazm. Ale 12 lub więcej, jeśli Zofia nie przyszła. Na początku Kayleigh często dostawał dwanaście uderzeń. Szybko spadło to do dziesięciu, a potem ośmiu.

Kayleighowi zajęło kilka miesięcy, żeby dostać tylko sześć. Teraz regularnie dostaje tylko trzy uderzenia. Po Zofii przyszła.

Zofia przytulała Kayleigha, głaszcząc jej ciepłe pośladki, piersi, potem nogi, wewnętrzną stronę ud, potem schylając się między nogami Kayleigha, pokazując jej, jak naprawdę dać kobiecie orgazm, i za każdym razem Kayleigh przychodził głośno, sapiąc na oddech, świecenie, pchanie. A gdy potem się uspokoiła, wciąż w ramionach Zofii, Polka całowała Kayleigha w policzek, gładziła po włosach i mówiła: „widzisz moją maleńką, to musisz zrobić. Rozumiesz?”. Kayleigh zrozumie.

Spoglądała Zofii w oczy, kiwała głową, łza zaczynała się pojawiać, gdy czekała. Zofia zastanowiła się przez chwilę, spojrzała na swojego młodego podopiecznego i zdradziła swoją decyzję. „Dziesięć uderzeń” czy jakakolwiek była jej decyzja. Gdyby było wysoko, Kayleigh jęczałaby, ale posłusznie wstała, zanim chwyciła krzesło i pokazała jej pupę do dalszej kary. Gdyby były trzy, to Kayleigh krzyczałaby z zachwytu i podskakiwała, z uśmiechem chwytając krzesło i mówiąc „dziękuję Zofio”, po czym unosiłaby pupę wyżej w powietrze, jakby trzy uderzenia były prawdziwą nagrodą.

Osiągnięcie. Matka Kayleigha nigdy o tym nie wiedziała. Kayleigh wracała do swojej sypialni, by zadzwonić do matki i przeprosić, czekając, aż jej matka jej wybaczy, i kontynuować rozmowę od miejsca, w którym przerwali. Tak więc Kayleigh cieszył się, że Zofia z nami mieszka. Pamiętaj, że nie powiedziała mi o tych późniejszych.

Nie na długo. Oboje zgodziliśmy się, że najlepiej będzie po prostu oddać Zofii całkowitą kontrolę dyscyplinarną nad nami obydwoma. Całkowicie nie pamiętam tej rozmowy, ponieważ wydaje mi się, że byłem wtedy pijany, ale Kayleigh zapewnił mnie, że się zgadzam, i nawet tego wieczoru przeszedłem przez dziewczęce okrążenie.

Z pewnością następnego ranka mój tyłek był jeszcze ciemnoczerwony, z dwunastoma prostymi liniami w poprzek miejsca, w którym Zofia wylądowała swoją laską. Jednak nie ma po mnie tej nocy. Przynajmniej nie pamiętam. A na wielu wyprawach, jakie odbyłem po kolanach Zofii w ciągu następnych miesięcy, z pewnością nie miałem innych poza dwunastoma uderzeniami laski.

Zawsze dostawałem je zaraz po laniu od dołu, które mi tak umiejętnie dawała. Nie miałem wtedy pojęcia, że ​​Kayleigh zdobył mniejszą liczbę uderzeń, ponieważ ta opcja nigdy nie była dla mnie dostępna. Kayleigh i ja byliśmy do siebie przyciągnięci, ponieważ mieliśmy podobny umiar. Jeśli już, byłem o wiele bardziej niegrzeczny niż Kayleigh. Jeszcze częściej dostawałam klapsy od mojej Matki, aż do ślubu.

Myślałam, że to się skończy po moim wyjściu z domu, ale Zofia dopilnowała, żeby tak się nie stało. Oboje robiliśmy wielokrotne wycieczki po kolanach Zofii i opalaliśmy nagie tyłki jej otwartą dłonią, a także rzemyki kapci, szczotki do włosów z drewnianym tyłem i oczywiście laskę. Więc znowu tu byłem. Nie posłuchałem prostej instrukcji. Bądź w domu przed 21:00 lub zapłać karę.

Usłyszałam kroki na schodach i otworzyły się drzwi. „Dobrze” powiedziała Zofia, podchodząc do szuflady i otwierając górną, w której, jak wiedziałam, trzymano pasek i szczotkę do włosów, no i laskę oczywiście. Zofia zamknęła szufladę i podeszła do krzesła. „Chodź tutaj Matthew” poleciła.

- Pochyl się nad moimi kolanami – rozkazała, a ja zorientowałem się, że patrzę na dywan. Wspólny widok dla mnie. Wkrótce straciłem rachubę, ile razy dała mi klapsy otwartą dłonią. Wiem, że wkrótce zaczęłam się wiercić i sapać, gdy ona wciąż mnie biła.

Zdałem sobie sprawę, że używa paska, kiedy każdy klaps bolał bardziej, a chrząknięcie, które wydała, uderzając mnie z całej siły. Szczotka do włosów była inna. To płaskie, drewniane narzędzie nie wymagało tak dużej siły. Zofia wycelowała i raz za razem klepała mnie dokładnie w to samo miejsce, aż oczy mi się zamazały i poczułam wilgoć, gdy łzy spływały mi po policzkach. Moje pośladki podskakiwały, gdy szczotka wgryzała się w dom, ale tylko w reakcji.

Nie mogłem zrobić nic innego. Nie zamierzałem się opierać. To po prostu nie było włączone. Próbowałem raz, dość wcześnie. Trzy oddzielne klapsy w ciągu jednego krótkiego dnia wystarczyły, by przekonać mnie, że opór nie jest dobrym rozwiązaniem.

Zwłaszcza, że ​​Kayleigh zgodził się z Zofią, że zasłużyłem na te dodatkowe lanie. Uświadomiłem sobie mój głęboki płacz w klatce piersiowej, ale mlaskanie, klapsy, klapsy ustały. Tak, Zofia uznała, że ​​mnie nauczono i przestała mnie bić.

Potarła mnie po tyłku i powiedziała, jak mogę się teraz uspokoić, jej och tak kojący głos był jedwabisty, ale gardłowy jak wschodnioeuropejski. Powoli podniosłem się i wstałem, patrząc w dół na kobietę, która właśnie dała mi klapsa. Zofia wstała i wróciła do komody. Wtedy to zobaczyłem i przypomniałem sobie.

Podniosła laskę i odwróciła się do mnie. Trzymała laskę w obu rękach, każdy koniec w jednej ręce i wygięła ją, zginając, upewniając się, że widziałem jej moc. Oczywiście.

Po moim laniu zawsze następowało dwanaście uderzeń. Zastanawiałem się, jak zapomniałem. Może powodem było to, że Zofia powiedziała mi, że to już koniec.

Kłamstwo oczywiście. Byłem na nią wściekły i chciałem coś powiedzieć, dopóki nie zobaczyłem jej uśmiechu. „Więc Matthew, chcesz swoje normalne dwanaście uderzeń, czy chcesz zarobić mniejszą liczbę?”. Spojrzałem na nią przez zamglone oczy, niepewny, czy żartuje.

Drażni mnie. Oczywiście chciałem mniej uderzeń. Do diabła, w ogóle nie chciałem uderzeń. "Jak?" Zapytałam.

"Czy kiedykolwiek polizałeś kobietę? Tutaj?" powiedziała, wskazując między nogami, spowalniając wkładanie palców między nogi, pocierając siebie, zanim wyjęła palec, powoli wkładała go do ust i ssała. Zaśmiała się, wskazując na mojego teraz bardzo szybko wzniesionego penisa. - Tak, myślę, że nie masz Matthew.

Oświadczenie, a nie pytanie. „Więc Matthew, zobaczmy, czy możesz zarobić na zniżkę. Spraw, żebym przyszedł, a dostaniesz tylko sześć uderzeń. Spraw, żebym wyszedł dobrze, a dostaniesz może tylko trzy. Niech to będzie w głowie, a może nie będzie żadnych uderzeń.

"Tak tak oczywiście." Nie mogłem się zgodzić szybciej. Zofia zachichotała, wdrapując się na łóżko i opierając się o ścianę. - Chodź – powiedziała, wciąż się uśmiechając. Odwzajemniłem uśmiech.

To była teraz moja ojczyzna. Uwielbiałem lizać Kayleigh z głową między jej jedwabistymi udami, gdy sprawiałem, że krzyczała z zachwytu. Pamiętaj, że nigdy nie było takiej nagrody. Mniej uderzeń laski, teraz to była prawdziwa zachęta.

Doszedłem do nóg Zofii i zacząłem całować jej palce u nóg, wspinać się po jej nodze, całować ją i głaskać jak szedłem. Kiedy znalazłem się między jej udami, Zofia już głaskała własne piersi, oddychając ciężej niż normalnie. Połączyła swoje jedwabiste nogi i trzymała moją głowę. Delikatnie je otworzyłam, głaszcząc jej miękkie uda, ściskając je, drażniąc ją czubkami palców, ponownie przyciskając jej nogi, szeroko, szerzej, całując jej wewnętrzne uda coraz bliżej jej włosów.

Położyła ręce na mojej głowie, ale delikatnie je zdjąłem, kładąc je na jej piersiach, obserwując, jak zaczęła się pieścić, zanim wróciłem między jej ciepłe nogi. Jej włosy lśnią, gdy zwilża ją seks. Kiedy wracam do jej wewnętrznych ud, ogarnia mnie słodki zapach jej skóry i jej zapach.

Taka miękka gładka delikatna skóra. Ale moją jedyną myślą jest zmniejszenie liczby uderzeń laski. Słucham Zofii, jej płytkie westchnienie mówi mi, że cieszy się z tego doświadczenia. Jej głębszy oddech i ruchy ud mówią mi, że zbliża się do orgazmu, ale wiem, że muszę iść powoli.

Podnosić ją, a potem spuszczać, nie tak daleko, za każdym razem, unosząc ją coraz wyżej i wyżej, aż do silnego pchnięcia, ponownie chwyta mnie za głowę, próbując zmusić mnie do powrotu do jej łechtaczki, ale wiem, co robię. Potem, kiedy oceniam, że nie może już dłużej się powstrzymywać, znów znajduję jej łechtaczkę językiem, delikatnie pchniętą, gdy napiera się na mnie, a potem poddająca się mnie, mojemu językowi. Sapanie „tak, tak, tak” w zgodzie z moim pchającym językiem, dopóki nie wyda długiego „yyyeeessss aarrggghhhhhh” i jest skończone. Nie pozwalam jej jednak odpocząć. Trzymam w niej język, a ona nadal jęczy i pchnie raz za razem, aż znów osiągnie orgazm, i znowu wzdycha i jęczy, a zapach jej seksu mówi mi, jak ponownie została doprowadzona do orgazmu.

Odpoczywam, liżę jej wewnętrzną stronę ud, całuję miękką skórę, gdy pieści swoje piersi, głaszcze po brzuchu, przesuwam dłonią po brzuchu i między nogami, wsuwając palec w siebie, zanim wyjmuję go i nieświadomie wkładam do ust, oblizując palce swoją własną płcią, a następnie ponownie głaszcząc jej piersi, aż usadowi się wygodnie i wypuszcza niski, utrzymujący się oddech. Zofia spogląda na mnie, wciąż między nogami, i uśmiecha się. - To było bardzo dobre, Matthew.

Bardzo dobrze – powiedziała, pozwalając, by zdanie ucichło, gdy zamknęła oczy, wciąż ciężko oddychając. Ostatni głęboki oddech i odzyskała spokój. "OK Matthew, nie będzie uderzeń." "Dobry, co?" Zapytałam.

Pewny siebie. To zmazało uśmiech z jej twarzy, ale nie byłam już pewna co do groźnego spojrzenia, jakie mi teraz obdarzyła. - Tak, było tak dobrze. Możesz już iść do łóżka. Znów się uśmiechnęła, wyglądając na zrelaksowaną i piękną.

Spojrzałem z powrotem na młodą kobietę. Kochałem Kayleigha. Zofia była atrakcyjna, ale to wszystko w moich oczach.

Zrobiłem to, co zrobiłem, aby zmniejszyć moją karę, nie z miłości. Zastanawiałem się, czy zdała sobie z tego sprawę. Czy w ogóle się nad tym zastanawiała. Uśmiechnąłem się, wstałem, odwróciłem się, zebrałem ubrania i wyszedłem z pokoju.

Odwróciłem się do drzwi i powiedziałem "dobranoc Zofio". Spojrzała na mnie i powiedziała "dobranoc Mateuszu. A tak przy okazji, musisz coś wiedzieć".

"Co to jest Zofia?". „Od teraz, jeśli powtórzysz to po laniu, będzie to punkt odniesienia”. - Przepraszam – powiedziałem, nie rozumiejąc.

„Taki orgazm przyniesie ci sześć uderzeń. Mniejszy i może dostaniesz może dwanaście. Zachętą, by następnym razem spróbować jeszcze bardziej, Matthew” powiedziała z uśmieszkiem. Tak więc odzyskała swoją odpowiedzialność za mój nonszalancki komentarz.

Nigdy nie pozwoliła nikomu popełnić błędu. Brak swobody. Może dlatego Kayleigh ją lubił.

Wiedziała, gdzie jest z nią. "Suka" powiedziałem. Twarz Zofii znów stwardniała. Od razu wiedziałem, że to pomyłka.

Byłem zbyt pewny siebie. Wiedziałam. Patrzyłem, jak Zofia podnosi laskę i wskazuje na podłogę przed sobą.

Gdy podszedłem, powiedziała „rozdaj”. Wyciągnąłem każdą rękę po kolei i dostałem po sześć uderzeń na każdym. Zasłużyłem na to, wiedziałem, ale to bolało. "Teraz idź do łóżka." Tym razem Zofia była zdecydowanie mniej przyjazna. Odbiegłem, wiedząc, że moje usta znowu wpakowały mnie w kłopoty.

Byłem tak blisko, że nie zostaniem ponownie wychłostany, ale po prostu pozwoliłem temu wymknąć się. Poczułem zimny dreszcz, gdy Zofia zawołała za mną. - Och i Matthew – warknęła. Odwróciłem się i powiedziałem z największym szacunkiem „tak Zofia?”. Uśmiechnęła się twardym, fałszywym uśmiechem, wymuszając nade mną kontrolę i powiedziała: „Kayleigh też była raczej niegrzeczna i dostała nauczkę, którą mam nadzieję, że zapamięta.

Kupiła tę zdzirowatą sukienkę, więc potraktowałem ją jak nieposłuszną i porządnie ją poturbował. Więc dziś nie ma seksu. Albo inaczej.".

„Tak Zofio”. Wszedłem do naszej sypialni, a Kayleigh siedział na łóżku. - Obserwowałam cię – powiedziała, natychmiast przyciągając moją uwagę. "Czy ty?" - powiedziałem słabo. "Powinienem cię ostrzec, ale powiedziała mi, żebym tego nie robił." "Co masz na myśli?" Zapytałam.

To wtedy opowiedziała mi o późniejszych wydarzeniach, które sprawiały jej przyjemność przez te wszystkie lata. Patrzyłem dalej, początkowo niedowierzając, ale znałem Kayleigha. Nie kłamała.

"Więc dlaczego zmiana dzisiaj?". Kayleigh odrzucił kołdrę i odwrócił się. Naliczyłem dwanaście prostych linii na jej pośladkach. „Odmówiłam tego wieczoru.

Kupiłam tę naprawdę uroczą sukienkę, a ona powiedziała, że ​​jest za krótka i wyglądam w niej jak dziwka. Naprawdę. żebym dał jej to, co powiedziałem nie.

Więc powiedziała, że ​​w takim razie mogę zamienić się z tobą miejscami. Masz szansę zmniejszyć liczbę uderzeń trzciny, ale ja za każdym razem dostanę dwanaście. - Porozmawiam z nią Kayleigh. Odmówię tego, wtedy ona będzie musiała się zmienić z powrotem.”. „Nie sądzę, Matthew.

Powiedziała, że ​​jeśli odmówisz, to po prostu wychłodzi nas oboje. – Rozumiem. – W porządku, Matthew, naprawdę. powiedział: „To był taki zwrot w stosunku do Matthew, patrząc, jak to robisz. Takie podniecenie.

A patrzenie, jak Zofia daje ci klapsy, to też było takie podniecające. Jestem taki mokry Matthew. Pośladek boli mnie jak cholera, ale jestem taki mokry, taki podniecony.".

Spojrzałem na moją ładną żonę. Taka taka ładna. "Spójrzmy więc na te laski Matthews" powiedziałem z uśmiechem, który wrócił Kayleigh, szybko się podkręcając. do brzucha z chichotem.

Usiadłem i położyłem rękę na jej pośladkach, delikatnie pocierając, moje palce falowały nad dwunastoma prostymi bąblami. Kayleigh podniosła jej pośladki i rozsunęła nogi, zachęcając mnie, abym pocierał między jej nogami, wzdłuż jej miękkie, mięsiste uda, sięgające jej włosów, wciskając palce w miękkie ciało jej pochwy, wyciągając niskie westchnienia, gdy jej pośladki unosiły się w górę i w dół, reagując na ruch moich palców. Nagrodzona miękkim gruchaniem, potem głębszymi jękami, aż Kayleigh wydała długie, głębokie westchnienie, które powiedziało mi, że osiąga szczyt. Polizałem ją coraz głębiej i jęknąłem, gdy wytrysnęła mi sperma do ust. Ciągle ssała, delikatniej, podczas gdy ja szłam dalej, aż Kayleigh westchnęła drugie i trzecie, po czym upadła, wyczerpana, z moją dłonią wciąż obejmującą jej płeć, z lekkimi drżącymi ruchami, gdy siadała.

Szepnąłem jej do ucha "Kochanie, nasza surowa Zofia każe nam razem robić cudowne rzeczy". Kayleigh odwróciła się, żeby na mnie spojrzeć, ale jej twarz zamarła. Spojrzała za mnie. Powoli odwróciłem się, wiedząc, co zobaczę, ale mając nadzieję, że się myliłem.

Nieuchronnie nie byłem. Stała tam Zofia, już bez szlafroka, tylko w swojej krótkiej, prześwitującej koszuli nocnej, zginając laskę w dłoniach. "No cóż, dzieci, mówiłem wam, nie ma seksu.

Więc co robicie? Naprawdę! Zgadnijcie co, oboje jesteście uziemieni w sobotę. Bez telewizji, bez wychodzenia z domu, przez 15 minut będziecie twarzą do ściany z rękami na głowie minut co 2 godziny. Każde nieposłuszeństwo oznacza długi okres na moich kolanach. Wystarczająco dobre dla was obojga?". Kayleigh powiedział ze złością „to nie fair Zofio.

Wiesz, że idę na zakupy z przyjaciółmi”. "Pech. Musisz im tylko powiedzieć, że zostałeś ukarany." Kayleigh wiedziała, że ​​nie zamierza powiedzieć swoim koleżankom, z których wszystkie też miały po dwadzieścia kilka lat, że nie może iść na zakupy, ponieważ bardzo prawdopodobne jest, że zostanie przewrócona na kolana gospodyni i bardzo się zaczerwieni. "Czy coś jeszcze chcesz powiedzieć Kayleigh?". - Nie, nie – odpowiedziała urywając.

Oboje wiedzieliśmy, że nie ma z tego wyjścia. "Dobra dziewczynka. Wiesz, że nie pozwalam na żadne kłótnie. Więc oboje. Idźcie spać i pomyślcie o soboty.

Będę i czekam na to, żebyście z tego doświadczenia osiągnęli jak najwięcej. Zofia odwróciła się i zamknąłem drzwi. Odwróciłem się do Kayleigha i powiedziałem: „Myślę, że na to zasłużyliśmy, nieprawdaż”. Kayleigh skinął głową i powiedział: „Wiem. Zofia ma rację.

Zawsze jest. W każdym razie zmienię dziewczyny na niedzielę. Nie będą mieli nic przeciwko. Położyliśmy się i przytuliliśmy do siebie. Kayleigh powiedział: „Widzę, że znów jesteś sztywniejsza.

Czy nie możesz się doczekać soboty?" zapytała chichocząc. "Wiem, że jestem" dodała z promiennym uśmiechem. Pocałowaliśmy się. Tak, sobota byłaby fajna..

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,634

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,401

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,489

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat