Kris opisuje wieczór z życia, który prowadzi jako kochanek swojej mamy - i bardzo chętnie uległa.…
🕑 27 minuty minuty Kazirodztwo HistorieMoja kochanka Sera i ja odpoczywamy razem po satysfakcjonującym seksie w pokoju w akademiku, który dzielimy. Jej fiut z paskiem spoczywa na stoliku końcowym, wciąż lśniąc po bardzo intensywnym treningu. Uśmiecha się ujmująco i mruczy: „Hej, Kris… opowiedz mi jeszcze raz o swojej matce”. "Co z nią?" Gram nieśmiało, unosząc brew.
Sera krzywi się. – Wiesz, dziewczyno. Rzeczy, które robicie razem.
– Jezu – śmieję się. – Nie masz dość słuchania tego, prawda? Zerkam na jej piersi, wciąż wykazując oznaki żartobliwych ukąszeń miłości, które na nich zostawiłam. Sera posyła mi złośliwy uśmiech.
– Robi mi się gorąco. Powoli przesuwa dłonią po moim udzie w sposób, który wyraźnie ma na celu ponowne podsycenie mojej pasji. To też działa. Kładę dłoń na dłoni Sery, powstrzymując ją w połowie udaru.
"Jasne, kochanie, powiem ci, ale proszę - przestań to robić, albo nigdy nie skończę." Unosi obie ręce w geście kapitulacji, uśmiechając się krzywo. "Ho-kay… Będę miłosierny. Przynajmniej na razie." Nachylam się, żeby pocałować jej soczyste usta, a potem szepczę: „Możesz znowu mnie pieprzyć, kiedy skończę…” Oczy Sery zdają się przenikać moją duszę. – Huh. Po prostu pozwól mi się martwić o to, gdzie i kiedy się pieprzymy.
Kładzie się, obejmując piersi. Przyglądam się jej uważnie. "Pamiętasz, kiedy po raz pierwszy powiedziałem ci… o mnie i mamie?" "Czy ja kiedykolwiek!" uśmiecha się.
„Pamiętam też, jak bardzo byłeś zdenerwowany”. Przytakuję. "To prawda. Wiesz, nigdy nikomu tego nie mówiłem.
Bałem się, że możesz, no cóż, wpaść w panikę. Może nawet się na mnie wkurzysz. Sera się śmieje. Byłem tak cholernie podniecony, że nie mogłem rozebrać cię wystarczająco szybko. Wślizguje się w moje ramiona i całujemy się wygłodniale.
Zatracony w mojej namiętności do niej, sięgam po tyłek mojego kochanka, wciskając swoje udo między jej Jest już mokra, gotowa do działania. Ale potem odpycha mnie z determinacją na jej chochlikowej twarzy. – Nie, jeszcze nie. Opowiedz mi o tobie i twojej matce… potem gramy. Krzywię się.
Boże, jesteś brutalny. Przewracam się na plecy i wzdycham. Do diabła, równie dobrze mogłabym być z powrotem w domu z mamą.
Sera oblizuje wargi. – Ale ty to uwielbiasz. Wyciąga rękę, żeby wziąć czubek mojej piersi w dwa palce.
– A ty powinnaś wiedzieć lepiej niż rozmawiać z powrotem do mnie w ten sposób, dziewczynko. Jej palce mocno szczypią mój sutek, a ja wzdycham, widząc gwiazdy. Jezu, poczułam to aż do mojej łechtaczki. Właściwie to prawie wystarczyło, żebym doszedł.
była tak oczarowana przez Serę - potrafiła grać moim ciałem jak wirtuoz. Wpatruję się w nią, nie mogąc mówić, mając nadzieję, że zrobi to samo z moim drugim sutkiem. Zamiast tego przewraca się na plecy, kładąc obie ręce za głową „Dosyć zabawy i gier, kochanie… nadszedł czas na opowieść". Jej głos jest niski i uwodzicielski, ale coś w tonie Sery jasno pokazuje, że chce być posłuszna.
„Dalej, kochanie, posłuchajmy wszystkiego o twoim mama. Jak się sprawy mają, kiedy wracasz do domu”. Więc jej mówię.
Leżę na łóżku, leniwie czytając tomik poezji. Rainer Maria Rilke, właściwie od swoich Sonetów do Orfeusza: wiersz zatytułowany „Hiszpański tancerz”, który uważam za prawie nieznośnie erotyczny. Ściskam uda, pijąc słowa. …z śmiałą sztuką zakręca unoszące się spódnice w wir trawiącego płomienia… Wtedy wchodzi do mojego pokoju, ubrana w białą, przezroczystą koszulę nocną. Nagle zapominam o moich lekturach, gdy widzę wyraz jej oczu – to szczególne spojrzenie, które mówi, że mama jest w nastroju do kochania.
Powoli wstaję, by stanąć przed nią, serce wali mi w piersi, książka upada niezauważona na podłogę. Jej oczy płoną w moich, gdy bierze mnie za rękę, trzymając ją przez chwilę, jej kciuk lekko drapie po mojej dłoni. Potem wyrywa mi się oddech, gdy nagłym, mocnym szarpnięciem przyciąga mnie do swojego ciała, biorąc moje zdyszane usta w pocałunek, który szybko staje się gorący, naglący.
Obejmuję jej drżące ręce w pasie, gdy wsuwa mi język do moich ust, jej zesztywniałe sutki przyciskają się do mnie przez przewiewny materiał koszuli nocnej. Potem odrywa się. Jej usta, teraz wilgotne od pocałunków, wykrzywiają się w porozumiewawczym uśmiechu. "Witaj, mój seksowny aniołku… jak się masz?" – mówi cicho, aw jej oczach płonie ogień.
"Lepiej… teraz, kiedy tu jesteś, mamusiu." Odpowiadam nieśmiało. Przyciąga mnie do siebie na kolejny sondujący pocałunek, cały czas ocierając swoje pełne, okrągłe piersi o moje drobniejsze. Jej język bada moje usta, gdy sięga po rąbek mojej koszulki Pixies, a potem ściąga i zdejmuje ubranie, beztrosko je opuszczając, zanim jej usta ponownie zawładną moimi. Czuję, jak jej palce muskają moje sutki, powodując mrowienie.
To erotyczne zaklęcie, które rzuca na moje ciało, zawsze mnie podnieca i jęczę w nasz pocałunek. Nagle odsuwa się, zostawiając mnie chwiejącego się na drżących nogach, gdy stoi przede mną: moja silna, piękna matka. Och, mamusiu, uwielbiam cię. – Rozbierz mnie, Krissy – żąda. Drżącymi palcami wsuwam ramiączka koszuli nocnej na jej ramiona, odsłaniając kremowe kule jej piersi.
Zrzuca ubranie na podłogę i schodzi z niego, zostawiając ją nagą, ale ma parę czarnych majtek, które są związane na prawym biodrze. Sięgam po sznurek, żeby rozwiązać węzeł, ale ona zatrzymuje mnie, kładąc mocno rękę na ramieniu. – Jeszcze nie – mówi. "Najpierw pocałuj moje sutki… liż je." Mówiąc, łapie mnie za tył głowy i kieruje moją twarzą w pachnące jaśminem ciepło jej piersi.
Nie ma potrzeby, aby mnie do tego zmuszała, ponieważ moje usta już łzawią, żeby posmakować jej różowych sutków, tęskniąc za dreszczem odczuwania, jak reagują, gdy ssę. Jednak jakoś jej szorstkość zawsze poprawia sytuację, sprawia, że potrzebuję jej jeszcze bardziej. Całuję dziko miękkie ciało jej piersi. Potem jej uścisk rozluźnia się i mogę teraz wciągnąć napięty sutek do ust, zataczając językiem kółka wokół różowego pączka, zanim przejdę na drugi, powtarzając proces.
Nagle brutalnie popycha mnie na łóżko. Leżę tam, drżąc, pragnąc jej tak bardzo, że czuję w sobie tę samą potrzebę, cierpką i ostrą. Z porozumiewawczym uśmiechem chwyta za pasek moich szortów gimnastycznych i zsuwa je w dół, odsłaniając moje kruczoczarne stringi, te, które kupiła mi w zeszłym miesiącu. Następnie cofa się, rozwiązuje krawat, który spina jej majtki i jednym gestem zdejmuje skąpe ubranie, pozostawiając jej ciało zupełnie nagie. Na widok jej nagiej urody, zwłaszcza miodowej strzechy między udami, którą uwielbiam, z moich ust wydobywa się skowyt.
Klęcząc obok mnie, wsuwa rękę w moje stringi, szukając mojej wilgoci – i znajdując ją. Chociaż nic nie mówi, mogę powiedzieć, że jest zadowolona z tego, jak bardzo jestem podekscytowana. Czubek jej palca powoli przesuwa się po mojej ogolonej szczelinie. Sapnę z jej dotyku, zaciskając dłonie w pięści, a ona wsuwa ten palec do mojej waginy, gdy wspina się na mnie i obejmuje moje usta miażdżącym pocałunkiem. Ciężar ciała mojej matki na moim jest znakomity.
Ssę jej język, gdy eksploruje moje usta, moje ciało kołysze się w rytm tego sondującego palca, gdy wsuwa go i wysuwa, wsuwa i wysuwa. Potem jęczę w słodkiej agonii, gdy odchodzi ode mnie, opóźniając moją przyjemność. Podnosi wilgotny palec do moich ust.
– Ssij to – nakazuje. Robię to, kochając smak. Wstając, mruczy: „Dobra dziewczynka”, po czym powoli ciągnie stringi po moich drżących nogach, zostawiając mnie nagą, ale bez skarpetek. Powoli klęka między moimi udami i delikatnie całuje to, o czym wie, że jest jej, w pełni świadoma tego, jak ekscytujące jest dla mnie, kiedy bez ostrzeżenia staje się łagodna. A kiedy tak się dzieje, czekam na twardszą, silniejszą miłość, która z pewnością nadejdzie tak, jak noc następuje po dniu.
Cichy krzyk umyka mi, gdy jej usta delikatnie muskają mój pulsujący srom… a potem nagle zakrywa go ustami, jakby zamierzała pochłonąć mnie w całości, liżąc, skubąc i ssąc moją nagą szczelinę. Szarpam się szaleńczo w odpowiedzi, oddycham z sykiem przez zaciśnięte zęby, chwytam prześcieradło, gdy przepływające przeze mnie wrażenia nasilają się. W środku ekstazy moje usta bezgłośnie formują pojedynczą sylabę: cipa. Poza tą sypialnią moja matka marszczy brwi, używając ordynarnego języka, ale tu i teraz twardy dźwięk, który nazywa ciepłe, sekretne miejsce między moimi udami, jest poematem najczystszej miłości.
Znowu mówię słowo: cipa. Jej usta przesuwają się na samą górę mojej szczeliny, by wziąć między wargi łechtaczkę, ten mięsisty klucz, który otwiera magiczne miejsce w środku, w którym znajdują się wszystkie najlepsze uczucia. Zamieram, ciało napięte, prawie zapominając o wdechu - potem delikatnie skubie różową perłę. Palący błysk białego ognia ryczy przez moją ramę i czuję, jak moje plecy wyginają się w odpowiedzi, gdy orgazm pochłania mnie w całości.
„Och, mamusiu, tak! Idę!” Ja krzyczę. Jestem stracony dla mojej matki. Moje ciało jest jej do dowodzenia, a ona zabiera mnie na rollercoaster zachwytu, który wydaje się szarpać mnie w tę i w tamtą stronę. Za każdym razem, gdy przyjemność wydaje się słabnąć, pocałunek lub lizanie z jej kochających ust sprawia, że sapnę z nowej rozkoszy. W końcu podnosi głowę znad mojej płci, oblizując swoje czerwone, czerwone usta.
Przez błogą mgłę słyszę, jak mama śmieje się lekko ze swojego podboju. Leżąc obok mnie, przyciąga mnie do siebie i szorstko całuje, pozwalając mi posmakować siebie. Mój język wynurza się, by zakreślić jej usta. W końcu odsuwa się, obdarzając mnie bardzo znaczącym uśmiechem.
Znam to spojrzenie, wiem, co to znaczy - i drżę w oczekiwaniu. „Moja, moja, jaka jesteś petardą, kochanie” – mruczy. Potem jej ton się zmienia, stając się twardym. – Ale nie pozwoliłem ci przyjść, prawda? Ja b, odwracając wzrok. Chwyta mnie za podbródek, zmuszając moją twarz do jej.
– Nie odwracaj wzroku ode mnie – mówi tym cichym, niebezpiecznym tonem, który sprawia, że cała drżę w środku. – Wiesz, że jesteś moją zabawką. Miłosną zabawką mamusi, którą można zrobić tak, jak uzna za stosowne.
Serce mi wali, gdy drżąco kiwam głową. "Powiedz to!" ona łamie. – Tak, mamo – wzdycham, głosem ochrypłym z podniecenia. – Ja… jestem twoją zabawką… – Zgadza się – mówi, sięgając w dół, by uszczypnąć mój lewy sutek.
Jęknąłem z bólu. Albo przyjemność, trudno mi powiedzieć, które. "Odwróć się i połóż się na moich kolanach. Mami musi cię teraz ukarać," mruczy.
Już zaczynam mrowić od stóp do głów, myśląc o tym, co ma nadejść, gdy skręcam się, by przyjąć pożądaną przez nią pozycję, rozciągając się na jej nagich udach, chowając twarz w chłodnej przystani prześcieradeł. Leżę pokornie, seks pulsuje, gdy się szykuję. "Teraz, Krissy… Mamusia zrobi klapsa twojej gorącej małej dupie," mówi mi. „Dostaniesz pięć klapsów za przybycie bez mojej zgody… i jeszcze pięć, ponieważ podoba mi się widok twojego pięknego tyłka, który zmienia kolor na czerwony”. "O nie, mamusiu! Proszę - to za dużo!" Szlocham, nawet przez chwilę nie mając tego na myśli.
"Cisza, dziewczyno!" syczy. – Wiesz, że twoja cipka będzie ociekać, kiedy skończę. Potem zaczyna.
Uczucie jej dłoni na moim nagim tyłku jest niesamowite, każde uderzenie jest eksplozją czystej przyjemności. Wykrzykuję głośno z każdym uderzeniem, jakbym naprawdę był w agonii. Nadal daje mi klapsy, nie spiesząc się, sprawiając, że każdy cios się liczy.
Moje sutki są tak twarde, że bolą i czuję, jak moje pośladki podskakują przy każdym uderzeniu jej dłoni. Ściskam prześcieradła, przygryzam wargę, aż lanie się skończy, starając się nie pozwolić sobie ponownie. W końcu zadaję ostatni pyszny cios - i leżę na jej kolanach, łkając z zachwytu i próbując sprawić, by brzmiało to bardziej jak ból. – Ciii, kochanie – słyszę, jak mówi mama i czuję, jak czule pieści moje obolałe tyłek.
„Jaką jesteś posłuszną dziewczyną” – nuci, gdy jej dłoń wsuwa się między moje lekko rozchylone uda. Miała oczywiście rację - moja cipka kapie. "Mmm… to moja mała miłość." Jęczę i poruszam się po jej palcach, gdy badają fałdy mojej cipki, znajdując wyraźny dowód rozwiązłości.
Moja potrzeba wyzwolenia odnowiła się z zemstą, jakby nie wyprowadziła mnie z domu kilka minut temu. Ale teraz jest jej kolej. Wyczuwam, czego ona potrzebuje, czego chce.
Jest teraz gotowa, żebym ją wyprowadził, żądna zakazanej pieszczoty ust córki. Najpierw oczywiście muszę poprosić o pozwolenie, by ją zadowolić. „Proszę, mamusiu”, błagam potulnie, „proszę, czy mogę dostać smakołyk?” Tak rozpaczliwie pragnę jej okazać moją miłość.
Bogaty zapach jej seksu zagęszcza powietrze. Dręczy mnie, doprowadza mnie do szaleństwa. Przewraca mnie na plecy i czołga się, by uklęknąć nad moją twarzą. Siada mi okrakiem na głowie i obniża cipkę do kilku centymetrów od moich ust – ale potem zatrzymuje się, tuż poza jej zasięgiem. Krzyczę z frustracji, ślinią mi się za nią.
– Błagam – mówi tylko surowa nuta w głosie. I tak robię. – Och, proszę – wzdycham.
"Proszę, pozwól mi posmakować twojej cipki, mamusiu. Będę taką dobrą dziewczyną, zrobię wszystko, co powiesz! Proszę, mamusiu, uwielbiam cię… tak bardzo chcę cię kochać." Zadowolona opuszcza cipkę do moich już otwartych ust. Wciskam pocałunek w jej wilgotny upał, grube łono łaskocze mnie w nos, gdy moje usta się rozchylają, a język wynurza się, by wślizgnąć się w nią. „To wszystko, liż moją cipkę.
Och, tak. Po prostu – och – tak, jak powinna to robić dobra dziewczyna” – wzdycha. Kocham się z jej kwiatem, obracając językiem w środku. Potem podążam w górę do łechtaczki, drażniąc ją kilkoma lekkimi liźnięciami, a potem wracam, by jeszcze raz oblizać jej cipkę. Płynie swobodnie, kremowe płyny pokrywają moje usta i podbródek.
Zjadam ją przez długi czas, gasząc pragnienie jej cipki, która wydaje się nie mieć granic. Smak mojej mamy to ambrozja, ciepło jej seksu na moich ustach to pieszczota kochanka. Żałuję, że nie mam siły, by sprawiać jej przyjemność całymi dniami. Po kilku minutach mojej miłości do ust, że zaraz przyjdzie, czuję to. Ale zanim to się stanie, powstrzymuje mnie, po czym odwraca się i patrzy w drugą stronę, jej krągły jak jabłko zad tuż nad moimi ustami.
Jej dłonie sięgają, by rozchylić oba policzki, odsłaniając szczelinę odbytu. „Teraz mój dupku” – oddycha. Bez wahania zanurzam się, liżąc i całując jej szczelinę, a mój język przesuwa się w górę iw dół między jej pośladkami. "Ooohhh… teraz, p-włóż swoje palce we mnie!" ona żąda. Sięgam wokół jej ciała, moja ręka na ślepo szuka, a potem znajduję jej cipkę.
Wbijam w nią dwie cyfry, tak głęboko, jak tylko mogę. - Pieprz mnie, Krissy! jęczy, jej biodra już zaczynają pompować w moją pchającą rękę. Z radością się zobowiązuję.
Mój język wciska się w słodką gwiazdę jej odbytu w beznadziejnej próbie wejścia do odbytnicy. Nigdy nie mogę w pełni spenetrować dupy jej mamy, która jest na to zbyt ciasno zaciśnięta – ale ona uwielbia to, co czuję, kiedy próbuję. Pamiętam, jak byłem zszokowany, gdy pierwszy raz kazała mi ją tam polizać, mimo że już spróbowałem jej cipki i pokochałem ją. Oczywiście moje wahanie tylko sprawiło, że moja matka była jeszcze bardziej zdeterminowana, by postawić na swoim. Więc pchnęła mnie na plecy i przycisnęła tyłek do mojej twarzy, rozsuwając pośladki, by odsłonić ciemnoróżowy klejnot, który czekał na pieszczotę mojego języka.
Nie trzeba dodawać, że szybko pokochałem ją rimming. Coś w tym wydało się tak dzikie, tak wręcz nieprzyjemne, że podekscytowało mnie bardziej niż którakolwiek z gier tabu, w które graliśmy. Pamiętam, jak myślałem o tym następnego dnia, kiedy w mojej grupie Women's Studies zastanawiałem się, jak zareagują inne dziewczyny, gdybym im nagle powiedział, że wczoraj wieczorem lizałem dupek mojej mamy.
Moje palce wsuwają się i wysuwają z jej cipki, mój język krąży wokół pączka róży, a jej ciało drży na moim, podczas gdy ja rozkoszuję się jej dwiema dziurkami, aż znowu jest bardzo blisko orgazmu. Ale znowu wycofuje się ze mnie, wspina się, by uklęknąć u mego boku. Wyobrażam sobie, jak muszę wyglądać w tej chwili: oszołomiona, rozchylone usta, cała dolna połowa mojej twarzy mokra od kobiecych płynów. Mogę tylko mieć nadzieję, że widok jej się spodoba. Potem pochyla się, żeby do mnie szeptać, muskając ustami moje ucho.
"Chcę teraz pieprzyć twoją dupę, dziewczyno… wstań i uklęknij." Szybko przybieram pozycję klęczącą, prezentując jej pupę. Moje pośladki wciąż są ciepłe od lania i drżę, gdy delikatnie gładzi je swoimi długimi, eleganckimi palcami. Wślizgują się pomiędzy, żeby drażnić mój rozszczep odbytu, a ja wzdycham z błogością, bo to miłe uczucie. Ale ona ma inne plany co do mojego tyłka – a ja trzymam się nieruchomo, gdy ostrożnie dosiada mnie, kładąc jedną nogę na mnie, by oprzeć cipkę o moją szczelinę. Czuję, jak jej futro łonowe muska moje policzki, łaskocze odbyt… i czekam z zapartym tchem, aż mama mnie zerżnie, tak jak obiecała.
Moja twarz jest wciśnięta w poduszkę, gdy zaczyna się poruszać, wciskając swój seks w mój tyłek małymi pociągnięciami, które stopniowo rosną, gdy znajdzie rytm. Kocham jej ciężar na mnie; Uwielbiam uczucie jej gorącego, mokrego ciała wbijającego się w mój wyprostowany tyłek; uwielbiam ciepło jej gęstych soków, sączące się w mojej szczelinie, a następnie powoli spływające po moich drżących udach; uwielbiam szorstki dźwięk jej chrapliwego oddechu, gdy mnie bierze. - Pieprzę się z tobą, Krissy – dyszy, sięgając po moim ciele, by pogłaskać moje sutki do bólu. – Lubisz być pieprzona przez matkę? „Tak”, wzdycham, „tak, mamusiu.
Uwielbiam to – kocham, kiedy mnie pieprzysz”. To niesamowite, jak silne jest słowo „kurwa”, gdy wypowiadasz je w ogniu lesbijskiego kazirodztwa. Rozkoszuję się jego smakiem na ustach, jąkając się: „Pieprz mnie, M-mamo… oooch, pieprz mnie mocniej!” Zamiast tego jej ciało odpoczywa, a wilgotny ogień jej seksu zostaje mi zabrany. Mogłabym być rozczarowana, gdybym nie zdawała sobie sprawy, że jeszcze nie osiągnęła szczytu. Zamiast tego, moje podekscytowanie wciąż rośnie, gdy zastanawiam się: w jaką grę chce teraz zagrać? „Na plecach”, to wszystko, co mówi.
Szybko się stosuję. Moja matka góruje nade mną, wizja siły i piękna. Jak zawsze jestem oczarowany uwielbieniem tym widokiem, desperacko pragnąc dać jej wszystko, czego tylko zapragnie. Gładzi mój policzek, a na ten znak uczucia przepływa przeze mnie fala przyjemności.
– Chcę spróbować czegoś nowego, Krissy – mruczy, przeszywając mnie wzrokiem. „Wszystko, co musisz zrobić, to leżeć tam”. Podchodzi do wezgłowia łóżka i powoli siada okrakiem na mojej głowie. Podnoszę się z poduszki, wargi rozchylam, gdy podchodzę, by złożyć pocałunek z otwartymi ustami na jej cipce. Ale ona mnie powstrzymuje, mocno chwytając mnie za ramię.
– Nie – słyszę, jak mówi. "Nie ruszaj się… zostań całkowicie nieruchomo - tego właśnie chcę." Znowu się kładę, wyczuwając w jej głosie zaciekłą potrzebę. „Będę pieprzyć twoją twarz, dziecko. Jeśli będziesz się zachowywać i pozwolisz mi postawić na swoim, być może mamusia da ci specjalny prezent”. Leżę cicho, serce wali mi w piersi.
Nie jestem pewna, co dokładnie zrobi ze mną moja mama, wiem tylko, że nie chce, żebym się ruszała. Ale och, mamusiu, gdybyś tylko wiedziała, jak trudno jest leżeć pod tobą, wpatrując się w lśniące różowe ciało, wtulone w kępkę brązowych loków – oddychając głęboko twoim soczystym zapachem i potrzebując wziąć cię do ust, ale nie wolno tego robić… Potem jej gorące, mokre ciało opada na moją twarz, przyciskając się do moich zamkniętych ust. Słyszę, jak mama wzdycha, gdy jej biodra się poruszają, i ociera się leniwie wzdłuż linii mojej szczęki. Gęsta esencja pokrywa moje usta, zwilżając policzki, gdy wymachuje cipką jak pędzel. Dysząc z pożądania, kładzie się na mnie mocniej, przesuwając swoją płeć w górę iw dół dolnej połowy mojej twarzy.
Nawet mój nos zanurza się w jej płynnym cieple. Dreszcz przyjemności przebiega przez jej ciało, wywołując we mnie podobną reakcję. Zatrzymuje się w pół ruchu, wciągając powolny, drżący oddech, zanim jej biodra zaczną ponownie pompować.
Otwieram oczy i patrzę z podziwem na tę boginię kobiety, która dosiada mnie z odrzuconą do tyłu głową, gorączkowo obmacując piersi jedną ręką. Teraz wciska mi cipkę w twarz, pieprząc mnie tak, jak powiedziała - naprawdę nie ma na to innego słowa. Jej pochwa jest tak wilgotna, że ściska się, gdy kołysze się przy moich ustach, a moje nozdrza wypełniają się bogatym aromatem jej seksu. Zapach mnie odurza, kręci mi się w głowie.
Słyszę, jak mówi. "Och tak, Krissy… niech mamusia wyrucha jej cenne małe buzi… moja słodka zabawka do pieprzenia… poczuj h-jak mokra moja cipka jest dla ciebie… o Boże tak, moje kochanie pozwala m-mnie Pieprz ją tak - tak dobrze… o, tak. Och - mój - jebany BOŻE… I nagle zaczyna się rzucać i rzucać na mnie, ogarniając całą moją twarz. Jestem od tego przesiąknięta ciepłym winem, które wypływa z jej pochwy. Ledwo mogę oddychać, ale nie obchodzi mnie to.
Chcę ją tutaj, siedzącą na mojej twarzy, używającą mnie jako narzędzia przyjemności, błogosławiąc mnie swoją kulminacją. Jej przyjemność osiąga niewyobrażalny szczyt, a zduszony krzyk wydostaje się z jej ust - potem powoli relaksuje się na mnie, osuwając się na bok, ale wciąż przycupnięta na mojej twarzy. – Pocałuj mnie – szepcze moja matka. "Pocałuj moją cipkę, aniołku." Rozumiem, czego ona teraz ode mnie potrzebuje - delikatnej miłości, nic zbyt intensywnego - więc przytulam się między jej udami, czule całując jej płeć. Miękkie, dziecinne pocałunki.
Nagle moja twarz jest skąpana w chłodzie, gdy podnosi się ode mnie, a potem pochyla, by pocałować mnie w usta, nucąc z zachwytu, gdy zlizuje wilgoć z moich ust. Siada, by na mnie spojrzeć, a moje serce bije, gdy dostrzegam zadowolony wyraz jej twarzy. – Dobra robota, moja słodka – mruczy, czołgając się między moimi rozłożonymi nogami.
– Byłaś dobrą dziewczynką, więc oto prezent, który obiecałam. Opuszcza twarz do mnie i bierze moją cipkę do ust, wciskając język do środka. Byłam tak zajęta zaspokajaniem jej, że prawie zapomniałam, jak desperacko moje ciało wołało o uwolnienie. Ale wiedziałaś, prawda, mamusiu? Swoimi cudownymi ustami szanuje mnie, daje córce słodką, słodką nagrodę matczynej miłości - i nagle dochodzę tak mocno, że właściwie na kilka sekund zemdleję.
Kiedy dochodzę do siebie, leżę w jej ramionach. Gorączka jej gwałtownego pożądania została złamana, a teraz wszystko jest między nami ciepłem i czułością. Moja matka, mój kochanek. Moja kochanka. – Kocham cię, mamusiu – szepczę.
Przewraca się, wciągając mnie w swoje objęcia. „Ja też cię kocham, moje piękne dziecko” wzdycha, pieszcząc mnie po całym ciele. Jej usta znajdują moje i delikatnie całujemy. Resztę nocy spędzamy przytuleni do siebie. Potem rano budzę się na widok jej uwielbionych oczu, wpatrujących się w moje.
Wyciąga rękę, żeby dotknąć czubka mojego nosa, a potem mocno się przytulamy. Żadne słowa nie są potrzebne. Wspólnie kąpiemy się, z miłością zmywając ślady miłości zeszłej nocy ze swoich ciał, a potem idziemy ręka w rękę do kuchni, żeby zrobić śniadanie, wciąż nadzy.
Jedząc naleśniki, jajka i bekon, rozmawiamy o sąsiadach, moich zajęciach, plotkach o celebrytach i dziwnym hałasie, jaki wydaje jej samochód, gdy jedzie nim autostradą. Z wyjątkiem tego, że żadne z nas nie nosi ubrania, moglibyśmy być każdą przeciętną matką i jej córką w wieku studenckim. Dwie godziny później zawozi mnie do pociągu, który zabierze mnie z powrotem do kampusu oddalonego o sześćdziesiąt mil. Przez całą drogę na dworzec wymieniamy uwielbione spojrzenia i szeptane pieszczoty.
I kiedy przytula mnie tuż przed wejściem do ostatniego wagonu pociągu, jej dłoń wsuwa się pod moją spódnicę, by szybko dotknąć mnie między nogami. „Coś, co mnie zapamięta” – uśmiecha się. Gdy pociąg odjeżdża ze stacji, wyglądam przez okno i widzę, jak macha do mnie z peronu.
Moja płeć wciąż drży od tego krótkiego dotyku i żałuję, że nie poczekałam jeszcze jednego dnia przed powrotem do szkoły, już głodna kolejnych naszych zakazanych gier. Opieram się na swoim miejscu i mówię sobie: No cóż, zawsze jest następny weekend. — Jezu — wzdycha Sera, uderzając głową w poduszkę obok mnie — prawie mnie udusiłeś, kochanie! „Przepraszam, c-nie mogłem się powstrzymać” – dyszę. „To… to, co robisz z moją łechtaczką, kiedy szczypiesz ją ustami… Jezu, to mnie odpala jak pieprzony wulkan!” Sera opiera brodę tuż nad moimi piersiami, uderzając mnie tam, gdzie trzeba, tymi sypialniowymi oczami. – Och, cóż… to tylko pokazuje, jak bardzo wpadam w słuchanie, jak mówisz o swojej mamie, bułeczki z cukrem.
Wydobywa ze mnie paskudną dziewczynę. Oblizuje usta, teraz lepkie od mojej esencji. Leniwie rozciągam kończyny. "Mmmmmm… dobrze, bo naprawdę kocham tę paskudną dziewczynę." Przez chwilę przygląda mi się w zamyśleniu.
– A wy dwoje nadal pieprzycie się w każdy weekend, co? – Tak. Cóż… tak jakby. Mimo wszystko nadal jestem własnością mamy – ona mnie pieprzy. Leżąc na plecach, Sera kładzie obie ręce za głową, wpatrując się sennie w sufit.
„Boże, nie wiem, dlaczego myślenie o tym tak mnie cholernie podnieca”. Chichocze. „Nie pieprzyłbym mojej matki z psim kutasem. Oczywiście, to zarozumiała cipa z towarzystwa”. – Czy przynajmniej jest ładna? – pytam, przetaczając się, by wtulić się w miękkie włosy, które rosną pod ramionami Sery, teraz nieco wilgotne po treningu między moimi nogami.
Boże, ona pachnie wspaniale. Ona wzrusza ramionami. „Po około pół miliona dolców chirurgii plastycznej wygląda jak plastikowa lalka. Hej, przestań łaskotać!” Odpycha mnie od pachy, po czym spogląda na zdjęcie mamy leżące na moim biurku.
„Twoja mama jest o wiele bardziej seksowna, niż moja mogłaby być kiedykolwiek… Pozwolę jej robić mi kiedyś”. Uśmiecham się. Czas zaskoczyć niespodziankę, którą zbieram od dzisiejszego ranka… "Naprawdę tak myślisz?" – mruczę. Sera siada, unosząc brew, przyglądając mi się uważnie. "No… tak.
Jasne. Dlaczego pytasz?" Kładę się, od niechcenia kładąc rękę na mojej cipce. – Zadzwoniłem dziś rano do mamy, zaraz po zajęciach.
Powiedziałem jej o tobie io mnie. "Um… więc, co ona powiedziała?" Sera stara się, by jej głos był chłodny i obojętny, ale nie daję się zwieść – wyczuwam jej rosnące zainteresowanie. Och, ona chce cię poznać – mruczę, drażniąc swoją szczelinę czubkiem palca. – Powiedziała, cytuję: „Chcę poznać tego twojego małego przyjaciela. Zabierz ją ze sobą do domu w ten weekend”.
Jej usta lekko się otwierają, gdy przetrawia tę małą ciekawostkę, a potem z wahaniem pyta: „Um, kiedy mówisz, że chce mnie„ poznać” – masz na myśli… „Chodź, Sera.” Odpalam. „Dokładnie wiesz, co mam na myśli. Moja mama chce cię przelecieć. Szkoda, że nie miałam w tym momencie aparatu, żeby uchwycić oszołomiony wyraz twarzy mojego kochanka. dokładnie? „Cóż, będziesz musiał zostawić tę swoją przełożoną osobowość za sobą” mruczę.
„W moim domu jest miejsce tylko dla jednej najlepszej suki, a to jest mama. Ona wzywa strzały. Sera zastanawia się, po czym kiwa głową. Do diabła, to brzmi dość interesująco, bycie tyłkiem dla odmiany." Patrzy na mnie równo.
"Może będę musiała być dla ciebie trochę… surowa, kiedy wrócimy. Nie możesz zapomnieć, kto jest najlepszą suką w naszym związku, prawda? Czuję, jak nisko pulsuje, głęboko w mojej cipce. „Wydaje się uczciwe” – odpowiadam potulnie. Sera leży na plecach, w zamyśleniu wpatrując się w sufit.
„Coś jeszcze, co powinnam wiedzieć?" Przysuwam się bliżej mojej ukochanej, już myśląc o tym, żeby znów na nią zejść. „Tak. Jakie masz ubrania, które sprawiają, że wyglądasz jak najmłodszy? Spakuj je.
Droga mamy do wyglądu małej dziewczynki. I, um, skoro już o tym mowa… musisz ogolić swoją cipkę. Wzdycha. „Tak, to chyba ma sens”.
Kręcąc szyją, żeby na mnie spojrzeć, wskazuje na kępkę swoich włosów. lewą pachę. „Czy to też muszę stracić?” „Nie wiem” – wzruszam ramionami.
„Chyba możesz to na razie zostawić. Mama może jednak kazać ci go ogolić. I nawet nie myśl o odmowie, jeśli to zrobi. – Cholera… twoja matka to poważny dom, co? – Poważny jak atak serca, kochanie – Sera podpiera się na łokciu, twarzą do mnie. „Jest jedna rzecz, którą chcę wiedzieć.
Jak byłeś pewien, że… cóż, że zgodziłbym się na tę małą lesbijską orgię?” „Całkiem pewna” – odpowiadam. Ona w zamyśleniu przygryza dolną wargę. „No cóż… a gdybym odmówiła? Powiedziałem ci, że twoja matka może wbijać sobie piasek w dupę? Śmieję się. - Och, jakoś cię namówię.
Muszę cię zabrać ze sobą do domu, tak powiedziała! Jej oczy zwężają się. „Musisz?” „Tak”. Wpatruję się jej głęboko w oczy i szepczę: „Rozkazy mamusi” Czuję, jak moje serce wznosi się, gdy Sera przyciska swoje usta do moich, oszołomiona szczęściem, gdy głód mojego kochanka wzrasta, by znów mnie ogarnąć..
Każdego roku moja rodzina i ja schodzimy do domu dziadków z ciocią i kuzynką Sarą. W tym roku poszliśmy jak zwykle i spotkaliśmy jedną z moich innych kuzynek Victorię u moich dziadków. Nie…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuZ sypialni przechodzimy na prysznic i basen. Zabawa to radość dla całej rodziny.…
🕑 23 minuty Kazirodztwo Historie 👁 2,649Jak zaciekle mnie łaskotali; Znalazłem dłonie pieszczące każdy cal mojego ciała i mogłem tylko śmiać się i uśmiechać. Życie rzeczywiście się zmieniło i nic już nigdy nie będzie…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuDrugi etap kazirodztwa…
🕑 20 minuty Kazirodztwo Historie 👁 2,790"Zdecydowałeś?" – spytała Christina. Pieprzyli się przez prawie godzinę: Chris na plecach, kostki na ramionach, Tim głęboko w niej zakopany; następnie Chris na kolanach, Tim penetrujący od…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu