Starszy mężczyzna podróżuje pociągiem, który zabiera go do szczęśliwych, ale mieszanych erotycznych wspomnień.…
🕑 24 minuty minuty Historie miłosne HistorieMając jeszcze jedną stację na swojej liście, stary Harry rozważył egzotyczne wspomnienie, którego doświadczył. Czy nie odbył tej podróży pociągiem tylko w tym celu? Przywołać najbardziej erotyczne czasy z przeszłości. Mały smutny uśmiech przemknął przez jego twarz, gdy pomyślał o różnych hołdach, jakie niektóre z jego wdzięcznych podbojów złożyły jego męskości, „wspaniały kutas”, „ogórek”, „wspaniały” cichy chichot sprawił, że bolała go klatka piersiowa, tak jak myślał, choćby tylko te panie widziały teraz ten pomarszczony, zmarnowany mały przedmiot. Jeszcze tylko jedna stacja, zanim znajdzie się w najbardziej wyjątkowym przypomnieniu ze wszystkich. Ale stacja interweniująca mogła przynieść pewne natrętne wspomnienia, których wolałby unikać, być może najbardziej ekstremalne z jego doświadczeń seksualnych.
„Następną stacją będzie Rander Street”. Ach tak, Rander Street i poczuł dziwne mdłości, gdy wspomnienia zaczęły ożywać. Właśnie skończył dwadzieścia dwa lata, skończył studia z dobrym dyplomem z finansów i biznesu, był o krok od znalezienia sobie zarówno mieszkania, jak i używanego samochodu. Zabierał tę jedną do jej mieszkania po raz na salę taneczną. W pociągu, stary Harry potrząsnął głową, jakby chciał rozproszyć niepożądane obrazy.
Przykuła się kajdankami do łóżka i zażądała, by dał jej szorstkość, chcąc odczuwać ból, z powodu jego ugryzień, rąk i oczywiście sposobu i miejsca, w którym wjechał swoim twardym członkiem. To nie było w jego stylu, a jego umysł nie pozwalał mu rozpamiętywać wstrętu, który czuł, gdy zastanawiał się, jak słaby był z tą Sharon. Zamknął oczy, żeby to wszystko odciąć.
"Wszystko w porządku, panie?". Zaskoczony Harry otworzył oczy i zobaczył młodą dziewczynę siedzącą naprzeciwko niego. "Tak, tak. Nic mi nie jest, dziękuję. Tylko przemijające myśli." Gdyby tylko wiedziała, jakie były te myśli.
Prawdopodobnie uważasz go za brudnego starca. Cóż, prawda? Pogoń za wspomnieniami takimi jak te. „Następną stacją będzie Barsea. Wysiądź tutaj na plażę i promenadę.
Oto nadeszło. Najcenniejsze wspomnienie, ale może być najbardziej bolesne. Stary Harry zamknął oczy. — Tylko te wczesne tygodnie, proszę.
Chciał tylko jednego małego elementu. Ale było tak wiele innych radości, o których nie trzeba było mu przypominać. I była bolesna pozostałość pamięci.
Ale w przeciwieństwie do wszystkich innych wydarzeń, ta prowadziła do miłości. Harry miał dwadzieścia osiem lat i dopiero co otworzył własną firmę doradztwa finansowego. Wszystko poszło bardzo dobrze i kupił sobie dom oraz BMW o niskim przebiegu. Tego chłodnego lutowego dnia miał serwisowany samochód w garaż, z którego korzystał od czasu swojego pierwszego samochodu. Garaż sąsiadował z lokalną stacją i Harry, powiedziano mu, że praca zajmie cztery godziny, postanowił, pomimo pogody, a może właśnie z jej powodu, wybrać się na rzadką wycieczkę do nad brzegiem morza.
Zawsze uwielbiał oglądać dzikie morze. Dzień mógł być odpowiedni na to. Po chwili, widząc ołowiane niebo, wyjął parasol z samochodu.
Podróż do Barsea zajęła tylko dziesięć minut, a kiedy wyszedł z pociągu, niebo wyglądało jeszcze bardziej ponuro, a nad brzegiem morza uderzył go chłodny wiatr i… d, zaciągając zamek błyskawiczny pod szyję, uznał, że niższa promenada może być bardziej osłonięta. Takie małe wybory mogą mieć duży wpływ na życie. Wiatr był nie mniej dokuczliwy, ale był wspaniały widok na wzburzone morze, rzucające się na skały i brzeg. Promenada była pusta, tylko jedna samotna postać w oddali. Nikt nie ukrywał się w pierwszym zadaszonym siedzeniu.
Zbliżając się do następnego schronu, ujrzał z bliska coś, co wyglądało na starą kobietę z kapturem naciągniętym na głowę, zgarbioną nad relingiem i patrzącą na morze. Dzielna pani, pomyślał Harry. W tym momencie na bruk przed nim spadła duża kropla deszczu. Potem kolejny i kolejny.
Ulewa z pewnością była nieuchronna. Zamiast walczyć z parasolem, Harry rzucił się do schronu. Biegnąc, z pewnym zdziwieniem zauważył, że zakapturzona postać również szybko i raczej atletycznie pomknie do tego samego schronu.
Prawie ruch starej kobiety. Gdy tylko biegł pod przykryciem, druga lokatorka zdejmowała kaptur ze swojej głowy i oddech Harry'ego uwiązł mu w gardle. Pod plątaniną kruczoczarnych włosów miał, no cóż, wiele spotkań z płcią przeciwną, ale ta twarz wyróżniałaby się na tle każdej z nich.
Wysokie kości policzkowe, szerokie usta, ciemne oczy, które, pomyślał Harry, wyglądały na zaczerwienione. – Płakała? Nie zmieniło to jego opinii, że jest absolutnie piękna. Jej twarz spojrzała teraz na niego z odrobiną zmartwienia. Harry widział, jak mogła uważać się za bezbronną, więc posłał jej uspokajający uśmiech i powiedział: „Uff, właśnie się udało”. Skinęła głową, nie odpowiadając, ale odpowiedziała słabą odpowiedzią na jego uśmiech, zanim się odwróciła.
Po okresie ciszy, gdy deszcz tworzył własne fale wzdłuż promenady, Harry zaryzykował: „Uwielbiam widzieć takie morze, prawda?”. "Tak." Nic więcej. Najwyraźniej pani nie miała ochoty na rozmowę. Harry skoncentrował się na gniewie morza, podczas gdy deszcz wciąż lał, ale trudno było mu wyrzucić tę twarz z pamięci.
Po chwili pani wstała, podeszła do krawędzi schronu, rozejrzała się po promenadzie i spojrzała na zegarek. Deszcz nieco zelżał, ale nadal mocno padał. – Ktoś się nie pojawił? – zapytał Harry.
Ta śliczna twarz zwróciła się do niego ze zmarszczonymi brwiami, jakby chciała mu powiedzieć, żeby pilnował swoich spraw, ale powiedziała: – Nie, chciałam dostać się na stację. Wygląda na to, że będę musiał się zmoczyć. — Szansa. Wspaniała szansa — zachwycił się Harry i powiedział: — Ja też muszę dostać się na stację. Czy mogę zaoferować ci schronienie pod moim wiernym parasolem?”.
„Och, nie mogłem”. Ale nie trzeba było więcej przekonywać i wkrótce razem omijali kałuże, szeroki parasol nad nimi, pani blisko u jego boku. W odległości dwustu jardów od stacji wymienili się imionami.
Była Helen i Harry odważył się powiedzieć, że wydawało mu się, że w schronie wyglądała na zdenerwowaną. Byłem głupi. Nie mówiła wtedy nic więcej na ten temat, ale tuż przed pojawieniem się pociągu powiedziała cicho: - Miałeś rację.
Płakałam. - Spojrzała mu w oczy, kiedy dodała: - Mężczyzna, z którym mieszkałam, wyjechał do Paryża. Przygryzła wargę i przez chwilę Harry myślał, że znów będzie płakać.
„Chce zacząć wszystko od nowa” I z zaskakującą gwałtownością dodała „Skurwiel.” „Taka postawa zrobi ci świat dobra” – powiedział jej Harry, posyłając jej uśmiech, który miał nadzieję, był pocieszający. „I mogę powiedzieć, że musi być szalony." Nagrodziła go uśmiechem wdzięczności. Harry był szczęśliwy, kiedy zdecydowała się usiąść obok niego w pociągu i zabrał się do opowiadania jej o swojej firmie doradztwa finansowego i zapytała ją, co zrobiła. Wyjrzała przez okno.
„Mój przystanek” – powiedziała, wstając, zanim zaczęła odpowiadać, a Harry usłyszał: „Jestem farmą…”. gwałtowne szarpnięcie i mężczyzna potknął się o Helen, prawie ją przewracając. Przeprosił i ruszył dalej.
Helen odwróciła się, by się pożegnać, a Harry był gotowy. „Czy mógłbym cię kiedyś jeszcze zobaczyć?”. Hak, gdy powiedziała: „Nie sądzę, żebym była w tej chwili w nastroju na cokolwiek". Smutny uśmiech przeprosin dodał: „Nie sądzę, żebym ufał mężczyznom". Drzwi powozu otworzyły się.
Miał już w ręku swoją nową wizytówkę. Podał jej go. „Mój numer telefonu domowego jest tam, jeśli kiedykolwiek zechcesz zerwać z normą”. Wzięła go i z ostatnim podziękowaniem odeszła.
Zostawiając Harry'ego żałującego, że nie wysiadł z nią z pociągu. Przez cały tydzień za każdym razem, gdy dzwonił jego telefon, miał nadzieję, że to będzie ona. Nigdy tak nie było, a życie toczyło się dalej, jak zwykle, tylko jej twarz pojawiała się, gdy zamykał oczy.
Ciemne oczy i kruczoczarne włosy, czy był kiedyś tak urzeczony? Po prostu nie mógł sobie wyobrazić takiej piękności pracującej na farmie. Może była inspektorem farmy. Pamiętał, że jej odpowiedź została przerwana.
Sześć dni po ich spotkaniu, Harry, który właśnie skończył swój wieczorny posiłek, odebrał telefon, a jego serce podskoczyło, gdy łagodnie niepewny kobiecy głos powiedział: „To Helen”. Nawet kiedy tańczył w myślach, nie mógł się oprzeć drażniącemu „Helen who?”. "Helen spod parasola. Korzystam z twojej rady i staram się oderwać od normy".
"Dobry wybór. Jestem mile od normy." I był zachwycony, słysząc jej cichy śmiech. W ciągu kilku minut umówili się, że Harry odbierze ją o siódmej następnego wieczoru i pójdą na posiłek. – Gdybym tylko wiedział, gdzie mieszkasz – dodał smutnym tonem. Znowu jej śmiech był bonusem.
Ostrzegał sam siebie, że będzie musiał postępować bardzo ostrożnie, jeśli nie chce tego odstraszyć. Najwyraźniej przeszła przez dość traumatyczny czas, ale wydawała się chętna z tego wyjść. – Dlaczego miałby się tym przejmować? Była tylko kolejną kobietą, prawda?'.
Ten pierwszy wieczór minął tak dobrze, jak mógł się spodziewać. Widząc ją tylko w grubym płaszczu zimowym, wyjęty z płaszcza w restauracji, zauważył kobietę, która wypełniła sweter w odpowiednich proporcjach do szczupłej talii i zaokrąglonych bioder. Była całkowicie rozkoszna.
Pośmiali się trochę, odkrywając, że mają podobny gust w książkach i filmach. Punktem kulminacyjnym było to, gdy zapytał ją o jej pracę na farmie: „Czy rzeczywiście jesteś właścicielem farmy?”. Nie był w stanie wymyślić żadnych pobliskich farm. Przez chwilę wyglądała na zakłopotaną, a potem znów rozległ się ten drżący śmiech.
„Można powiedzieć, że asystuję w gospodarstwie”. Zwolnij tempo, Harry zapytał: „Ty tylko asystujesz”. Posłała mu wybaczający uśmiech: „Harry, jestem farmaceutą”.
Ich wzajemny śmiech sprawił, że ludzie przy innych stołach rozglądali się dookoła. Kiedy odwiózł ją do domu, pod jej drzwi, niczego się nie spodziewał i to było wszystko, co dostał. Podziękowała mu, ale zgodziła się spotkać ponownie za trzy dni. Harry zabiegał o Helen przez trzy miesiące, zdając sobie sprawę, że była to poważna zmiana w jego zwykłym stylu życia.
Jego początkowa ostrożność była tak celowa, że dopiero trzeci tydzień próbował dać jej buziaka na „dobranoc”. Jej usta były bystre, ale chłodne na jego, a kiedy pocałunek się przerwał, jej oczy zatrzymały się w jego niezgłębionym spojrzeniu. Ale Harry odkrył, że wszystko w swoim zachowaniu nie pasuje do jego zwykłego podejścia do kobiet. Niedługo potem całowanie Helen stało się dłuższe, a ich języki się poznały. Jednak Harry był tak zdesperowany, by nie sprawić jej żadnej krzywdy, że zwlekał z pchaniem tego dalej, zdesperowany, ponieważ miał posiąść każdy jej cal.
Kilka wieczorów w drugim miesiącu ich widywania zaprosiła go do swojego dobrze urządzonego domu, na który, jak się dowiedział, pokryła większość funduszy. Więc kiedy Vic, tak miał na imię, wystartował, nie było mowy o tym, kto prowadził dom. W te wieczory po prostu pili kawę, a Helen obiecała, że wkrótce zaprosi go na posiłek. Te wieczory też poszły o krok dalej, gdy niepewnie przesunął dłonią po zakapturzonej piersi, a ona nie protestowała, przylgnęła do siebie, a właściwie jej ręce przesuwały się na jego plecach.
Dla Harry'ego te dłonie były jak dwie duże elektrody wysyłające ładunki przez jego koszulę. Nie mógł uwierzyć, jak bardzo był zdenerwowany tym, że ją uraził. To była zupełnie nowa sytuacja.
Aż do tego czasu zawsze zastanawiał się nad tym, jak szybko może wsunąć rękę w górę uda dziewczyny. Potem nadszedł wieczór, kiedy Helen swoimi słowami i czynami w końcu doprowadziła Harry'ego do zobowiązania, że wiedział, że przez jakiś czas ukrywał się nerwowo z tyłu głowy. Ich pocałunki były namiętne, kiedy Harry zdał sobie sprawę, że Helen rozpina własną bluzkę, po czym wzięła jego dłoń i wprowadziła ją do środka. Akcja tak przypominająca panią w pociągu, gdy miał zaledwie dziewiętnaście lat.
Ale Harry był zdeterminowany, żeby to nie było jednorazowe. Uradowany, że nie ma stanika, jego ręka wędrowała po zmysłowo zakrzywionej miękkości, która była dokładnie taka, jak się spodziewał. Brązowe jej sutki były niespodzianką i zastanawiał się, czy odważy się wziąć jeden do ust, kiedy Helen przerwała pocałunek i spojrzała na niego zadymionymi oczami. – Chciałam, żeby twoja ręka była na mnie – szepnęła. "Na mojej skórze.
Prawdziwa intymność. Ale wiedząc, jak duże były bóle z…". Harry przyłożył palec do jej ust. - Nie musisz nic mówić. Zrozumiałem.
Jej oczy znów zabłysły, gdy się uśmiechnęła. „Twoje zrozumienie było niespodzianką. W ogóle mnie nie popychałaś.
Tak bardzo to doceniam”. Jej oczy były utkwione w nim, gdy zapytała: „Ile miałeś kobiet, Harry?”. Lekko przestraszony jej pytaniem i tym, dokąd może zmierzać, Harry starał się, by było jasne. — Miliony — powiedział.
Zaśmiała się: „Wiele. Mam rację?”. Harry skinął głową.
„Muszę to przyznać”. Twarz Helen przybrała poważniejszy wyraz. Dumped mieszkał z nią, ale czy nadal?. Dopasowując się do jej poważnej twarzy, powiedział: „Czy możesz zadać to pytanie w inny sposób? Bądź bardziej bezpośredni.”.
„Z ilu z nich spędziłeś tygodnie, nie próbując skopać, prawie użyłem tam niegrzecznego słowa. Przed spaniem z nimi?”. To było pytanie, a odpowiedź była prosta: „Żadne”. Harry mógł powiedzieć, że była zadowolona z jego odpowiedzi. Jej uśmiech był słodki, gdy zapytała: „A dlaczego cię spowolniłem?” Odetchnął głęboko, wiedząc, że jest bliski zaangażowania się raz w życiu, mając nadzieję, że znajdzie słowa, które ją przekonają.
„Wiele kobiet przyciągnęło mnie od pierwszego wejrzenia, ale nigdy nigdy, twoja twarz na tym niższym deptaku nie była tak uderzająca, że otwierała we mnie coś nieznanego. Wiatr rzucił twojego kruka na czarno i czy jednocześnie złapał mój oddech? Nie, to były twoje oczy, twoje policzki, ten uśmiech, wszystko w tobie żyło ze mną, gdziekolwiek byłam w ostatnich tygodniach. Jest w tobie bogata czystość charakteru”. Boże, gdzie on znajdował te słowa? Jej dłonie zacisnęły się na jego, jej twarz była bardzo blisko, gdy zadała to samo pytanie, które zadawał sobie Harry: „Czy to nie tylko słowa wytrawnej artystki uwodzenia?”. Tu było.
Czas na finał. „Helen, nie ma na ziemi ani jednej kobiety, która by mnie tak gadała. I na pewno nie słyszeli, jak mówię: „Teraz, wyrwało mu się z jego ust: „Helen, kocham cię i chcę cię poślubić”.
Na chwilę jej szczęka opadła, jej oczy zwilgotniały, zanim położyła głowę na jego piersi, skąd powiedziała płaczliwym głosem: „Och, Harry, nie mogę powiedzieć tak.” Gdy jego serce zamarło, jej głowa uniosła się z jego piersi, z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy mówiła dalej. „Muszę krzyczeć TAK!” Kolejna sobota była ogromna. Poszli ramię w ramię, aby kupić pierścionek, który zostawili, aby dopasować rozmiar.
Późnym popołudniem zebrali go, a Helen nalegała, by Harry wsunął go na jej palec. Nie był to ogromny diament, ale była nim zachwycona i patrzyła na niego, gdy jedli uroczysty posiłek w lokalnej restauracji. Cały dzień przytulali się do siebie, jakby się bali, że to drugie ucieknie. Kiedy Harry zatrzymał samochód przed jej domem, powiedziała wesoło: – Chcesz kawę? Jej uśmiech był bliski sprośności. i Harry to uwielbiał.
„Pytano mnie wcześniej o to pytanie. To pułapka, prawda?”. Trzymając obietnicę w uśmiechu, pochyliła się nad nim, a jej palce przesunęły się po wewnętrznej stronie uda Harry'ego. "Zakładasz się, że tak jest." "Nie jestem pewien, czy mam wystarczająco dużo doświadczenia jak na taką szybką damę jak ty." Wciąż się śmiali, gdy zamknęła za nimi frontowe drzwi.
Natychmiast zostali zmiażdżeni. Ich języki sondowały i owijały się wokół siebie jak para zapaśniczych węży. Był zdumiony, gdy odkrył, że jakimś cudem ona już rozpięła bluzkę, a jego dłoń prześlizgnęła się po jej plecach, żeby odpiąć stanik.
Podczas gdy ona bawiła się guzikami jego koszuli. Helen przerwała pocałunek, by sapnąć. „Myślisz, że moglibyśmy dostać się do sypialni na górze?”.
- To będzie walka – wyszeptał Harry. "Ale jestem gotów spróbować." Przez całą drogę po schodach zrzucali ubrania. Udało jej się zdjąć koszulę Harry'ego i jej własna bluzka z łatwością odpadła, a za nią szybko i tak już poluzowany stanik.
Wchodząc po schodach do tyłu, z Heleną kilka kroków niżej, w przyćmionym świetle, Harry był w stanie spojrzeć w dół na piękno brązowych końcówek jej uniesionych do góry piersi. Jakby tego było mało, jej palce rozpięły jego pasek, a dłonie pociągnęły za spodnie, Harry musiał przerwać wspinaczkę do tyłu, by z nich wyjść. Oczy Helen były na poziomie jego bokserek, ale spojrzała w oczy Harry'ego, sięgając po pasek.
– Co tu związałeś? Z tymi słowami gwałtownie szarpnęła w dół. Bokserki okręciły się wokół jego kostek, gdy jego wyprostowany kutas podskakiwał swobodnie blisko jej twarzy. Zdarzyło się to innym z jego kobiecych podbojów i na szczęście Harry był na to gotowy i pochylił się, by chwycić Helen za ramiona, gdy ta, z otwartymi ustami ze zdumienia, potknęłaby się z powrotem po schodach. Akcja Harry'ego polegająca na przyciągnięciu jej w bezpieczne miejsce również sprowadziła na chwilę jego twardość na jej twarz. Natychmiast zwolnił swój uścisk i wymamrotał przeprosiny.
Helen wzruszyła ramionami. „Przypuszczam, że będę musiała przyzwyczaić się do bycia atakowanym przez tego potwora. Nie widziałam tylu, ale nie jestem pewna, czy to do mnie pasuje. Do diabła, czy pasuje do naszego domu? ”. A jej chłodny humor wywołał w nim falę dodatkowej czułości.
Śmiejąc się razem, wciągnął ją na podest obok siebie. Helen oparła się o niego. Satynowa skóra na jej plecach była przyjemnością dla jego dłoni. – Jesteś śliczna, kiedy jesteś naga – wyszeptała. "I jesteś wspaniały nawet półnagi." Spojrzała w dół, jakby dopiero zdała sobie sprawę, że wciąż ma na sobie spódnicę.
- Och, na pewno nie chcesz, żebym zdjęła wszystkie moje ubrania, prawda? zachichotała i zsunęła elastyczną spódniczkę w dół, zanim wsunęła ręce do majtek. To skłoniło Harry'ego do spytania: „Czy mogę mieć zaszczyt?”. „Wiem, że w to nie uwierzysz, ale myślałam, że będę z tego powodu nieśmiała” Otworzyła ramiona w porzuconym geście, oferując siebie: „Ale ja nie. Czuj się swobodnie”. Harry opadł na kolana, wsuwając ręce w jej talię, gdy szedł.
Przez cienki materiał mógł wykryć czerń jej trójkąta. Potem majtki zniknęły, a przed jego twarzą pojawiła się masa lekko kręconych czarnych włosów, przez które mógł po prostu wykryć początek jej bruzdy. Nawet o tym nie myśląc, pochylił się do przodu, a jego językiem przeczesał łaskoczące włosy, by dotknąć tego lśniącego połączenia. Poczuł, jak ciało Helen drży i nie chcąc zepsuć zamierzonej sekwencji, powoli wstał, ale cofnął się, by zobaczyć jej pełne zachwytu. Jej kruczoczarne włosy, delikatne ramiona, zaokrąglone piersi i zaokrąglony dreszcz od piersi, przez talię, po biodra.
Była perfekcją. I miała być jego doskonałością. Harry'emu trudno było uwierzyć, że ze wszystkich kobiet, które posiadał, ta chwila, ta obezwładniająca chwila, sprawiły, że był bardziej oczarowany, bardziej urzeczony niż kiedykolwiek znał. I czuł przytłaczającą odpowiedzialność za to, że wszystko, co robił tej cudownej damie, miało na celu dostarczenie jej wrażeń, których nigdy nie znała. „Teraz czuję się nieśmiała”, wyszeptała, „tylko widzę pragnienie w twoich oczach”.
Harry przyciągnął ją blisko siebie, delektując się uczuciem skóry na skórze, rozkoszując się dumą, czując, jak jego mocny kutas przyciska się do jej płaskiego brzucha. Zastanawiał się, jak się z tym czuła, gdy jej dłonie zacisnęły się na jego pośladkach. Jakby czytając mu w myślach, mruknęła: „Czujesz się taki twardy, taki metaliczny”. „Mam nadzieję, że ciepły metaliczny”. – O tak – odpowiedziała i biorąc go za rękę, zaprowadziła go do sypialni, gdzie biel i brzoskwinia walczyły o uwagę.
Wdrapała się na białą narzutę na łóżko i odsunęła na bok brzoskwiniową poduszkę. Helen wyciągnęła się na plecach, tak prowokująca piękność, jaką Harry mógł sobie wyobrazić. Podszedł do niej, położył usta na jej stopach, z rękami na jej nogach i pocałował swoją drogę, stamtąd, jego ręce zawsze o krok do przodu, w górę jej ciała.
Łydki, uda, wewnętrzna część ud, palce przeczesywały jej krzak tuż przed jego ustami i językiem w tym obszarze. Po raz kolejny jej ciało zadrżało, ale on ruszył dalej. Jak słodko było spacerować z rękami i ustami po tym wspaniałym płaskim brzuchu i dotrzeć do podnóża jej piersi.
Wydobyły się z niej ciche stęknięcia i westchnienia, gdy Harry ssał sutek. "To jest czyste zachwyt", westchnęła, "ale chciałabym być pocałowana". Zawsze chętny do pomocy, Harry podniósł się i mógł zamrozić czas, patrząc w dół na jej śliczną twarz, w te ciemne oczy i te lekko rozchylone usta. Zbliżył swoje usta do jej, a jej język wystrzelił do przodu, jakby chciała być w niego wciągnięta.
Jej język badał jego wewnętrzne policzki i głębiej, a jego usta drżały, gdy jego własny język podjął wyzwanie. Dłoń Helen sięgnęła w dół, a jej palce przesunęły się z kuszącą delikatnością wzdłuż i wokół jego długości, zanim wzięła jego jądra w dłoni. Usta wciąż zamknięte w niemal desperackim połączeniu, Harry przesunął dłonią po jej brzuchu, krążąc tam otwartą dłonią, z zamiarem drażnienia się. Potem przesunął palcami po kręconych włosach, które chwyciły jego palce, zanim przesunął rękę z powrotem na jej brzuch. Sięgnął poza jej wzgórek, wyczuwając, jak jej uda się rozchylają, i delikatnie głaskał tę fantastycznie gładką skórę jej wewnętrznej strony uda, gdy zaczęła szarpać jego twardość.
Przerwała ich pocałunek i sapnęła. - Chcę cię we mnie, Harry. Wiem, że pragnęłam tego od jakiegoś czasu.
Harry obdarzył ją kochającym uśmiechem i powiedział: „I nigdy mi nie powiedziałeś. Jak okrutne potrafisz być kobiety”. Z radością spełniłby jej prośbę. W rzeczywistości jego pulsujący kutas pragnął wbić się w nią. Ale cierpliwość przyniosłaby własną nagrodę.
Jego dłoń, znajdująca się na jej wewnętrznej stronie uda, miała tylko krótką drogę, by pogłaskać jej dolne wargi. Jej oddech przyspieszył. Harry opuścił głowę, by pocałować wokół jej piersi, po brzuchu, aż zaczął lizać jej pępek, badając go językiem. Jego palce znalazły jej łechtaczkę, która była wyprostowana i łatwa do zlokalizowania. Harry miał nadzieję, że zawsze tak będzie.
Podniósł głowę, a jego kciuki rozchyliły jej dolne wargi i rozdzieliły je, odsłaniając wilgotne płatki. - Boże, Harry, co ty robisz? Proszę, pospiesz się. Jej dławiący apel był prawie płaczliwy. „Po prostu sprawdzam. Upewniając się, że wszystko tam jest.
I wpatrywał się w pożądaną różowość jej fałd, widząc tajemniczą dziurę, otwartą i czekającą na niego. Potem zanurzył głowę w jej kremowo-piżmowej, wzdłuż całej jej mokrej doliny, jego język w końcu trzepotał na jej łechtaczce. Słuchał jej oddechu.
Był cięższy i tylko z nutą paniki. Jeszcze więcej, a byłby okrutny. Delikatnie ssał jej łechtaczkę jeszcze raz. Och, Harry! I jej biodra zaczęły wbijać się w jego twarz.
Szybko poruszył swoim ciałem i ustawił swoją twardość na jej wejściu, zamierzając powolny, celowy poślizg. Ale jego ocena była całkowicie błędna. Głowa Helen przechylała się z boku na bok, zakrywając jej twarz pasmami czarnych włosów, a falowanie jej bioder utrudniało wejście. Ale wejście zostało dokonane i Harry odkrył, że przejście w górę do jego uroczej Helen było tak gładkie, tak żywe, tak wzajemnie wykwintne, że miał nadzieję chwila nigdy się nie skończy, gdy przenikliwy okrzyk radości Heleny mieszają się d z własnymi jęczącymi pomrukami.
Potrzebne były tylko cztery główne pchnięcia, więc zalał ją swoimi sokami, by zmieszać się z jej własnymi. Triumf. Odzyskując oddech, gdy leżała pod nim, Helen szepnęła: „Och, Harry, powiedz, że tak będzie zawsze”. Stary Harry poczuł, jak wilgotnieją mu oczy. Nie zawsze tak było.
W miarę upływu roku, gdy poznawali swoje ciała, wiedzieli dobrze, jak się nawzajem zadowolić, to po prostu stawało się coraz lepsze, przez pięćdziesiąt pięć lat wspólnej miłości. Jego pierś zadrżała, gdy zdał sobie sprawę, że nie może teraz zamknąć wspomnień. Ale większość z nich była dobra. Dlaczego się ich bać? Pobrali się w sierpniu i Harry łatwo pamiętał ich miesiąc miodowy w Kornwalii, gdzie co noc kochali się, jakby nigdy więcej się nie zobaczyli.
Ich pierwsza córka, Holly, urodziła się w lutym następnego roku i oboje zastanawiali się, czy może być produktem tej pierwszej wspólnej nocy. Druga córka, Jenny, rok później, była kolejną radością. Ach, te miłe wspomnienia. Harry mógł spędzić te pełne bogate lata razem. Jeśli byli zakochani na początku, te kolejne lata, ze wszystkimi wzlotami i upadkami, tylko wzmocniły ich więź.
Sukces ich interesów, małżeństwo ich córek i nieustanna radość z ich fizycznego związku. Już po siedemdziesiątce wciąż mogli to zrobić, ale stało się więcej uścisków, przytuleń z okazjonalną niespodzianką. Zaledwie rok temu, po całonocnym przytulaniu, Harry miał nieoczekiwaną erekcję.
Jak zawsze miała jej naturę, Helen chętnie go do siebie przyjęła. Zaskoczony wzniesieniem się do okazji, oboje osiągnęli miłosny szczyt; Harry sapnął w poświacie. - Mam nadzieję, że mnie na to stać. Na co Helen odpowiedziała: „Och, na pewno trzymasz coś w banku”. Stary Harry czuł, jak jego wnętrzności się skręcają i boli go klatka piersiowa, ponieważ wspomnienie, którego nie chciał, nie mogło zostać zaprzeczone.
Ten zły tętniak mózgu, nagle, okrutnie szybki, na szczęście szybki, Helen już nie było obok niego. W każdym razie nie fizycznie, ale dla Harry'ego była i zawsze będzie wokół niego, w jego głowie, w sercu, w każdym oddechu. Gdziekolwiek pójdzie, ona też pójdzie. O tak. "City końcowe.
Wszyscy pasażerowie proszę o opuszczenie pociągu." Młoda dziewczyna siedząca naprzeciwko, pomyślała, że starzec jest bardzo blady, z zamkniętymi oczami. "Panie, przepraszam. Koniec linii." Harry nie słyszał, nie poruszał się, nie oddychał. Serce, które oddał Helen, już nie biło.
Wyglądał tak spokojnie. Harry dotarł do własnego końca linii, ale jedno było pewne, Helen będzie z nim w tę podróż….
Powiedziała: „Chcę się z tobą ponownie kochać” i moje serce zatrzymało się. Gdyby był drugi raz tej nocy, roku lub dekady, byłbym lepiej przygotowany, ale drugi raz w ciągu dwudziestu…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuTrue Love Reconciles…
🕑 7 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,119Dziś rano mnie opuściłeś, mój świat się rozpadł. Ogrzała się namiętność, kłótnia, która nigdy nie powinna była być teraz, odrywając moje serce z piersi. Los przeznacza kochanków,…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDwoje pięknych zielonych oczu wpatrywało się w nią z lustra, oczy przesiąknięte smutkiem. W tych oczach smutek zawsze, nawet w najśmieszniejszych chwilach, jakoś zdołał się wczołgać i…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu