Frank zapukał do drzwi mojego biura za kwadrans dwunasta w ten pamiętny poniedziałek, pchnął je i wetknął głowę przez otwór. "Obiad?" on zapytał. Jego ton brzmiał jak trąbka, to gówno zaraz uderzy w wentylator.
Frank i ja dorastaliśmy w tej samej dzielnicy i byliśmy zatrudnieni w tej samej firmie księgowej w odstępie kilku miesięcy. Nasze role w firmie były różne. On był CMA, a ja kontem kryminalistycznym. – Jasne – odpowiedziałem. – Teraz – wyszeptał.
Kiedy wyszliśmy na ulicę, zapytałem go: „Marie i twoje dziewczyny mają się dobrze, Frank? W domu dobrze?”. „Marie i dziewczyny mają się dobrze. Kiedy przestaną wydawać pieniądze szybciej, niż ja je zarabiam, zacznę się martwić” — zmusił się do chichotu, odpowiadając. Udaliśmy się do małego klubu dżentelmenów o nazwie Gimlets.
Obsługuje wyłącznie osoby na stanowiskach kierowniczych w finansowej dzielnicy śródmieścia Toronto. Gimlets było czyste, dobrze oświetlone i szczyciło się jednym z najlepszych menu i wyborem alkoholi w mieście. Większość zatrudnionych tam tancerzy stanowili studenci pracujący na jednym z wielu uniwersytetów położonych w odległości krótkiej przejażdżki tramwajem. Usiedliśmy przy barze i Frank zamówił dwa Seagramy. Dopił drinka, otarł usta wierzchem dłoni i zamówił jeszcze dwa.
„Nasz szef, dupek, chce cię zwolnić. Deb z działu kadr dała mi znać. Przepraszam, kolego. Uważa, że coś przegapiłeś w poprzedniej sprawie”.
Wiadomość o utracie pracy zaskoczyła mnie i mocno uderzyła. Atrament na moich papierach rozwodowych ledwo wysechł. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że żyłem tylko dla kariery. Im bardziej oddalaliśmy się od mojej byłej żony, tym głębiej zakopywałem się w pracy.
Straciłem poczucie tego, kim jestem. Stałem się obcy, żyjący we własnej skórze, smutny, zużyty banał zbliżający się do wieku średniego. Frank szturchnął mnie ramieniem i zapytał: „Wszystko w porządku, Vincent?”.
Uśmiechnąłem się do Franka i odpowiedziałem: „Jesteś dobrym przyjacielem, Frank. Niech myśli, co chce. Pieniądze były czyste. Miał twardą rękę na prasę, którą firma otrzymałaby, gdybyśmy obalili członka parlamentu. ".
"Wszystko czego potrzebujesz, po prostu zapytaj. Obiecaj mi, że zapytasz, Vincent. Frank brzmi jak De Niro z filmu gangsterskiego, ilekroć jest niespokojny lub zdenerwowany. Zaśmiałem się i pokiwałem głową. „Obiecuję.
Tylko nie zwariuj i nie walnij nikogo. Okay, Don Corleone?”. Rozpoznałem otwierający fortepianowy riff utworu, który zaczął grać w głośnikach wokół sceny. Bez wątpienia był to Take The Long Way Home Supertrampa.
Odwróciłem się w stronę sceny i byłem oszołomiony długim długonoga, młoda dama z długimi, truskawkowo-blond włosami sięgającymi do pasa, w złotym mikro-bikini i złotych szpilkach peep toe. Frank zauważył moją reakcję. „Chcesz z nią prywatny taniec?”, zapytał la De Niro.
roześmiał się i odpowiedział: „Wszystko dobrze, dzięki.” „Marie robi parmigianę cielęcą w niedzielę. Nasze dziewczyny zawsze pytają o swojego wujka Vincenta. Nie było cię od miesięcy, wpadnij na kolację. I lepiej zadzwoń łokciami do moich drzwi.
Lepiej nie pokazuj się z pustymi rękami, ty tani draniu. Śmialiśmy się przez chwilę, a potem Frank szepnął: „Naprawdę wszystko w porządku?”. „Nie.
Ale będę – odpowiedziałem. ze sceny, odwróciła się i spojrzała na mnie przez ramię, rozpinając zatrzaski bluzki. Odwróciła się w moją stronę i pozwoliła ramiączkom bluzki opaść z jej szczupłych ramion. Powoli wyciągnęła ręce i opuściła je, pozwalając jej top, aby zsunąć się z jej ramion i odsłonić jej małe, sterczące piersi i różowe, sterczące sutki. Mrugnęła do mnie i położyła swój top na moich kolanach.
Piosenka się skończyła, zeszła ze sceny i skierowała się do mnie. – Czy mogę dostać z powrotem mój top, proszę? – grzecznie zapytała. - Oczywiście - odpowiedziałem i podałem jej górę.
Wsunęła swoje szczupłe ramiona za paski i odwróciła się. „Czy mógłbyś go zapiąć? Moje włosy przeszkadzają”. Słyszałem jej chichot, gdy bawiłem się maleńkimi haczykami i klamrami. – Nie śmiej się – ostrzegłem ją. „Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek udało mi się odczepić jedną z nich.
Możesz tu zostać przez chwilę”. Zaśmiała się: „Jesteś bardzo zabawny”. Mrugnąłem do niej: „Niestety, taka jest prawda”.
Odwróciła się, sięgnęła za plecy i przedstawiła się, zapinając bluzkę. „Jestem Megan”. „Jestem Wincenty”.
Uśmiech Meghan poszerzył się, gdy zauważyła, że mój nagi palec serdeczny nie miał opalenizny obrączki ślubnej. Przyglądała mi się przez kilka sekund i zawahała się jeszcze przez kilka sekund, zanim zapytała: „Będziesz tu po drugiej? Do tego czasu mam zarezerwowane prywatne przyjęcie w pokoju VIP”. Potrząsnąłem głową.
„Muszę wrócić do biura”. Pochyliła się do przodu i wydęła wargi. "Będziesz tu jutro?".
– Jeśli mi się uda, to tak – obiecałem młodej damie. Frank szturchnął mnie łokciem w żebra, gdy Meghan odwróciła się, by odejść i zachichotała: „Ty psie”. Dałem Frankowi znać, że wracam do biura i składam rezygnację. Nie ma mowy, żebym dał temu dupkowi szefowi satysfakcję, że mnie zwolni. Nadszedł czas, aby przetestować wody bycia niezależnym konsultantem.
Następnego dnia ogarnął mnie niepokój, gdy pchnąłem ciężkie, drewniane drzwi i wszedłem do Gimlets. Meghan była ubrana w sprane dżinsy i obcisłą fioletową bluzę z kapturem i siedziała przy barze z inną tancerką. Kiedy mnie zauważyła, jej twarz się rozjaśniła. Pomachała mi.
Moja klatka piersiowa nagle się ścisnęła i nie mogłam oddychać. Czułem się, jakbym został kopnięty w brzuch. Bez zastanowienia wyciągnąłem komórkę z kieszeni kurtki i podniosłem rękę z wysuniętym palcem wskazującym. Meghan skinęła głową w odpowiedzi na mój gest „proszę o minutę, muszę odebrać to połączenie”. Wyszedłem na zewnątrz, żeby złapać oddech, i musiałem oprzeć się o budynek, żeby nie zakręcić się w głowie.
Zimna rzeczywistość zbliżającego się wieku średniego, niedawnego rozwodu, bezrobocia i pogoni za dwudziestoparoletnią dziewczyną przyprawiała mnie o mdłości. Co mi się kurwa stało? "Czy wszystko w porządku?" Pytanie brzmiało, jakby przeszło przez długą na milę metalową rurę i rozbrzmiewało w mojej głowie. Otworzyłem oczy i duże, zielone oczy Meghan powoli się wyostrzyły. nie mogłem mówić.
Położyła ręce na mojej twarzy i miała taki wyraz twarzy, jak lekarz, kiedy cię bada. Poluzowała mój krawat i rozpięła dwa górne guziki mojej koszuli. - Przepraszam - ledwo udało mi się wydusić słowo z gardła. Zignorowała przeprosiny i zapytała: „Czy masz cukrzycę? Czy masz chorobę serca?”.
– Ani – odpowiedziałam z dławiącym westchnieniem. „Miałeś kiedyś atak lęku, Vincent?”. Potrząsnąłem głową i poczułem, jak krew napływa mi do twarzy ze wstydu. - Dobra wiadomość jest taka, że przeżyjesz - zaśmiała się. „Polecam umówić się na wizytę u lekarza i przejść pełne badania.
Zamówię dla ciebie taksówkę. Powinieneś iść do domu i odpocząć”. „Dziękuję Meghan”.
Kiedy jej imię opuściło moje usta, wydało mi się dziwnie znajome, jakbym wypowiedział je milion razy na milion różnych sposobów. „Moje mieszkanie jest na Richmond Street, dziesięć minut stąd. Pójdę do domu pieszo”.
Meghan wykrzywiła usta i oznajmiła: „Będę ci towarzyszyć. Wezmę torebkę i pożegnam się z Chiarą. Pojadę tramwajem do mojego akademika, kiedy będę wiedziała, że jesteś w domu”. – Nie pracujesz dzisiaj? Zapytałam. Uśmiechnęła się i spojrzała na swoje stopy, gdy odpowiedziała: „Nie.
Powinnam się uczyć, ale wiedziałam, że planujesz zaprosić mnie na lunch”. Zaśmiałem się. „Skąd wiedziałeś, że zaproszę cię na lunch? Skąd wiedziałeś, że w ogóle wpadnę dzisiaj?”. Uśmiechnęła się i przewróciła oczami, gdy odpowiedziała: „Pa-leese! Spójrz na mnie! Superman nie ma siły, by się oprzeć zaproszeniu mnie na lunch?”.
Zaśmiałem się z jej odpowiedzi i zapytałem: „Czy przyłączysz się do mnie na lunch, Meghan?”. Zacisnęła usta, podniosła dłoń do brody i postukała palcem w usta. „Niech pomyślę. Przyjmuję twoją ofertę, czy czekam na telefon Supermana?”. Byłem oczarowany jej małą mise en scne i nie mogłem oderwać wzroku od jej jasnej twarzy.
"Dobrze?" Zapytałam. „Jeśli czujesz się na siłach, absolutnie. Ale jeśli zadzwoni do mnie Superman, jesteś resztką.
Umowa?” zachichotała. Meghan wpadła na Gimletsa, by złapać torebkę i pożegnać się z przyjaciółką. Poszliśmy za róg do małej włoskiej restauracji i powiedzieliśmy sobie, gdzie jesteśmy w życiu. Zapisała się na kurs pediatrii na U of T i za pięć tygodni rozpoczynała staż w szpitalu w Waterloo.
Gdzie dorastała i nadal mieszkała z rodzicami. Powiedziałem jej o odejściu z pracy i rozwodzie. Westchnęła i powiedziała: „Spośród wszystkich dostępnych mężczyzn, którzy przychodzą oglądać mój taniec, to po prostu moje szczęście, że pociąga mnie jedyny bezrobotny”. Zaśmiałem się, „Superman nie ma pracy”.
Meghan oparła łokcie na stole i wyszeptała: „Właśnie ci powiedziałam, że mi się podobasz, a ty odpowiadasz aktualizacją statusu zatrudnienia fikcyjnej postaci?” Na jej twarzy powoli pojawił się uśmiech. - To jest ta część, w której masz mnie zaprosić z powrotem do siebie - uśmiechnęła się. Zbiła mnie z tropu. Mój umysł stał się pusty.
Oszołomiony, skinąłem głową. Kiedy byliśmy w moim mieszkaniu, Meghan wzięła mnie za rękę i zaprowadziłem ją do mojej sypialni. Zdjęła ze mnie marynarkę, krawat i koszulę i popchnęła mnie na łóżko. Ściągnęła bluzę przez głowę i rzuciła ją na podłogę.
Jej różowe sutki były twarde i nabrzmiałe. Meghan pocałowała mnie w górę uda, gładząc mojego półtwardego kutasa przez spodnie. Kiedy złożyła pocałunek na moim trzonie, poczułem, jak ciśnienie szybko rośnie u jego podstawy. - Przestań, proszę - jęknęłam, kładąc dłonie na jej smukłych ramionach i delikatnie ją odpychając. Meghan spojrzała na mnie pytająco, siadając na kolanach.
„Nie podoba ci się?”. „Nie, to nie o to chodzi. Minęło dużo czasu, to wszystko,” wyjaśniłem jej, ale nie mogłem się zmusić, by wspomnieć, że miałem spuścić się w spodniach, nie będąc w pełni wyprostowanym. - Jeśli nie masz nic przeciwko, że zapytam, ile to już minęło? – Ponad dwa lata – wyznałem jej. Spojrzenie jej dużych, zielonych oczu powiedziało mi, że wiedziała, że nie ujawniłem prawdziwego powodu, dla którego poprosiłem ją, by przestała.
- To jak jazda na rowerze - uśmiechnęła się. „To byłaby śmiesznie krótka przejażdżka na w połowie napompowanych oponach” – odpowiedziałem. „Czy nie o to chodzi? Dostać się do końca przejażdżki.
Co? Myślisz, że mam cały dzień i noc, aby czekać, aż dojdziesz?” Uśmiechnęła się, gdy położyła się obok mnie i przejechała opuszkami palców po moich jądrach i kutasie. „Poza tym chcę, żebyś użył swoich ust na mnie też”. Zakryła mi usta swoimi i rozpięła zamek.
„Po prostu zrelaksuj się, kochanie”, szepnęła, wyciągając mojego penisa i pompując go w ciasnym uścisku. Zamknąłem oczy i wciągnąłem jej język do ust. Wystarczyło kilka pociągnięć, aż mój kutas wybuchł i wypluł gorącą spermę na jej ramię i na moją klatkę piersiową.
Przewróciłem ją na plecy i ustawiłem się między jej rozłożonymi nogami. Podniosła głowę z poduszki i wylizała spermę na mojej klatce piersiowej. - Zdejmij moje dżinsy, Vincent - wydyszała. Zsunąłem się po jej ciele, zakryłem ustami jej cipkę i wypuściłem powietrze. Ciepło mojego oddechu sprawiło, że wiła się i dyszała.
Rozpiąłem jej dżinsy i delikatnie wgryzłem się w jej wargi sromowe przez obcisłe spodnie. Meghan uniosła biodra z materaca, a ja ściągnąłem jej dżinsy. Chwyciła moje włosy obiema rękami i skierowała moje usta do swojej bezwłosej, gładkiej szczeliny.
Dyszała i jęczała, trzymając moją twarz schowaną między nogami i poruszając biodrami w szybkim, drżącym, zgrzytającym rytmie o moje usta, język i zęby. Wsunąłem ręce pod jej biodra i ugniatałem jej miękkie i jędrne policzki, wciągając pulsującą cipkę do ust. Chciwie ssałem lepki nektar, który z niej sączył.
Meghan drżała za każdym razem, gdy ssałem jej spuchniętą cipkę między ustami. Kiedy przejechałem zębami po jej łechtaczce, jej biodra wystrzeliły z materaca i krzyknęła, gdy doszła. Mój umysł wirował, a moje ciało trzęsło się, gdy całowałem jej smukłe ciało. Ssałem i całowałem jej piersi i sutki, zanim z niej zjechałem.
Meghan przekręciła się na bok i leniwie położyła jedną rękę i nogę na moim ciele. Złożyła miękkie pocałunki na mojej klatce piersiowej i jęknęła: „Tak jak jazda na rowerze”. Szepnąłem: „Dziękuję”. Meghan poruszyła się i odpowiedziała: „Muszę wkrótce iść. Naprawdę muszę się uczyć.
Obiecasz, że wyrzucisz mnie za pięć minut?”. - Obiecuję - zaśmiałem się. Podniosła głowę z mojej klatki piersiowej i zapytała: „Czy czujesz się choć trochę lepiej? Ostatnio przeżyłeś wiele brzydoty”.
Powiedziałem jej, że czuję się znacznie lepiej i wyjaśniłem, jak straciłem poczucie tego, kim jestem. Że nie wiedziałem, co myślę o uganianiu się za dwudziestoparoletnią dziewczyną, i że nie myślałem o byciu frazesem. Meghan stoczyła się ze mnie i chwyciła swój telefon. „Ustal fakty, ta dwudziestokilkuletnia dziewczyna cię goniła.
Podziękujesz mi później. A teraz powiedz mi, jaki jest twój plan. Przepiszę go i wyślę ci SMS-em”.
Jej usta wykrzywiły się w figlarnym uśmiechu. „Zacznę od ciebie. Oczywiście na szczycie listy – dużo pieprzyć Meghan”.
Zaśmiałem się i odpowiedziałem: „Już podoba mi się moja lista”. - Ja też - uśmiechnęła się. "Twoja kolej.".
„Nie wiem, od czego zacząć”. „To proste, Vincent. Zacznij od czegoś, co naprawdę chciałeś zrobić, ale nigdy się do tego nie zabrałeś”.
„Jedź ponownie przez kraj. Zrobiłem to raz, kiedy byłem młodszy – odpowiedziałem. Uśmiechnęła się.
„Łatwe, prawda?”. Kiwnąłem głową i dodałem do listy coś, co nie zrobiło na Meghan wrażenia. w nowym samochodzie.”.
„Oooch, niedobrze. To nie jest dobra rzecz. Jest to niebezpieczne i nielegalne i może mieć wpływ na pozycję numer jeden na Twojej liście. Prawidłowy? Na przykład nie będziesz mógł mnie przelecieć, jeśli nie żyjesz. Zdecydowanie nie wpisuję się na listę – zbeształa mnie żartobliwie.
Usiadła na mnie okrakiem i powoli kołysała biodrami z boku na bok, śledząc kształt moich ust opuszkami palców. – Myślę, że jesteś przystojny i seksowny, Vincent, i bardzo słodki człowiek. Chcę, żebyś to wiedział. Naprawdę muszę teraz wyjść.
Jeśli chcesz, mogę wpaść ponownie w sobotę rano. Uśmiechnąłem się do niej: „Tak, zdecydowanie chcę”. W sobotę rano Meghan pojawiła się z psotnym uśmiechem na twarzy. Miała na sobie biały fartuch laboratoryjny i miała stetoskop na szyi. Zachichotała, rozpinając fartuch laboratoryjny.
„Rozbierz się. Jestem lekarzem. Nie miała nic pod spodem. Zamknąłem za nią drzwi i zdjąłem koszulkę oraz dżinsy.
Meghan uklękła, włożyła końcówki stetoskopu do uszu i umieściła jego membranę na moim sztywniejącym kutasie. „Och, niedobrze, wcale nie dobrze, Vincent”. Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu i bardziej się podnieciłem. „Tak źle?”.
„Gorzej, o wiele gorzej niż sobie wyobrażałem, boję się”. – potrząsnęła głową, odpowiadając. – Daj mi to prosto, doktorze. Mogę to znieść.” Grałem razem z jej seksowną grą. „Będziesz musiał stać się znacznie twardszy, jeśli chcesz mnie przelecieć” – odpowiedziała i oblizała usta.
Położyłem ręce na jej głowie i poprowadziłem jej usta do mojego penisa. Meghan całowała i lizała mojego drgającego penisa do pełnej erekcji. Wstała, otoczyła mnie ramionami za szyję i nogami w pasie, całując mnie z pilną potrzebą.
– Pieprz mnie mocno, Vincent – błagała, jęcząc. Przycisnąłem ją do drzwi i wepchnąłem w nią mojego fiuta. Meghan zacieśniła uścisk nóg i ramion wokół mnie, gdy wsuwałem i wysuwałem mojego kutasa z jej gorącej, śliskiej szparki. Poczułem, jak jej cipka zaciska się wokół mojego fiuta, a jej paznokcie wbijają się w moje ramiona. Jej ciało zadrżało, a potem nagle zesztywniało, gdy eksplodowała wokół mojego fiuta.
Wcisnąłem całą długość w jej zaciśniętą cipkę i przytrzymałem ją przyszpiloną do drzwi, wypełniając ją swoją spermą. Meghan rozluźniła uścisk i wstrzymała oddech. - Rany, źle zdiagnozowałam objawy - jęknęła. – Czy to coś poważnego, doktorze? sapałem. Meghan pocałowała mnie i żartobliwie odpowiedziała: „To bardzo poważne.
Być może będę musiała odwołać wszystkie moje wizyty i spędzić weekend obserwując twój stan”. "Móc?" Zapytałem i ścisnąłem jej cipkę. „Mmmm”, jęknęła, „Rób tak dalej, a może nigdy nie odejdę”. Meghan odwiedzała mnie, kiedy pozwalał na to jej grafik.
Większość wizyt kończyła się na szybkim numerku, obciąganiu albo wyjadaniu jej na mieście, aw rzadkich przypadkach spędzaniu nocy. Cztery tygodnie, które minęły, należały bez wątpienia do najszczęśliwszych i najbardziej pamiętnych w moim życiu. Spędzanie czasu z Meghan było łatwe.
A kiedy się pieprzyliśmy, uczucie bycia w niej było nie do opisania dla nas obojga. Pewnego popołudnia zadzwoniłem do Meghan i zapytałem, czy ma czas spotkać się na szybką kawę. Tęskniłem za nią i chciałem ją zobaczyć. Spotkaliśmy się w Starbucksie niedaleko jej kampusu. Starsza kobieta posłała mi i Meghan piorunujące i pogardliwe spojrzenie.
Wyraz jej twarzy sprawił, że poczułem się jak brudny staruszek. Wtedy nasza różnica wieku stała się dla mnie przeszkodą. Meghan też zauważyła, że się wściekła.
Zauważyła nagłą zmianę mojego nastroju i zapytała, co się stało. Zapytałem, czy nie miałaby nic przeciwko, gdybyśmy poszli na krótki spacer. Zatrzymała się przed witryną sklepu i zapytała mnie: „Kiedy patrzysz na nasze odbicie, Vincent, co widzisz?”.
Uśmiechnąłem się „nas”. Ścisnęła moje ramię i odpowiedziała: „Widzę bardzo szczęśliwą i szczęśliwą dziewczynę, która może spędzać czas i uprawiać wspaniały seks z bardzo przystojnym, seksownym, miłym i troskliwym mężczyzną. Niech nic nigdy nie sprawi, że w to zwątpisz.
Okej? ". Kiwnąłem głową i pocałowałem ją. Był wczesny niedzielny poranek, kiedy wspomniałem jej, że wieczorem wyjeżdżam na przejażdżkę po całym kraju. Byliśmy na balkonie; siedziała na moich kolanach w jednej z moich koszulek, piła kawę i cieszyła się widokiem żaglówek leniwie sunących po jeziorze Ontario. Meghan spojrzała na mnie i zapytała: „Pamiętasz, że w czwartek wracam samochodem do domu?”.
Ukłoniłem się. "To jest pożegnanie?" zapytała. „Czekasz do ostatniej chwili, żeby mi powiedzieć, że wyjeżdżasz? „Mogę wrócić, zanim wyjdziesz.
Lecę do Vancouver odebrać kupiony samochód. Odwożę to. Uznałem, że trzy lub cztery dni w drodze dobrze mi zrobią – poinformowałem ją i natychmiast pożałowałem swoich planów.
Meghan wstała, spojrzała na mnie i spokojnie poprosiła: „Powiedz mi, Vincent. Co widzisz, kiedy patrzysz na mnie, striptizerkę lub studentkę medycyny? Ponieważ mogę zapewnić, że nie jestem striptizerką. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wyjdę z klientem, nie mówiąc już o pieprzeniu się. I dopóki cię nie zobaczyłem, nigdy mnie nawet nie kusiło.
Ale było w tobie coś, od czego nie mogłem trzymać się z daleka. Zawładnęło mną, kiedy po raz pierwszy się do mnie uśmiechnęłaś. „Nigdy nawet nie pomyślałam o tobie jako striptizerce, Meghan. Za kilka dni wyjeżdżasz do Waterloo, żeby zacząć swoje życie. Patrzyła na mnie chłodno.
- Ty nieczuły chuju. Będę półtorej godziny jazdy od ciebie. Mówisz, jakby to było w innej galaktyce.
Myślałem, że coś nas łączy, Vincent, coś wyjątkowego. Chyba się myliłem, co? Chyba nie mogłeś czekać kolejnych czterech dni, żeby się mnie pozbyć. Powiedz, że byłem dla ciebie kimś więcej niż tylko dupkiem.
Okłamuj mnie, jeśli musisz. Bo czułbym się jak największy głupiec na świecie, gdybym tylko tyle dla ciebie znaczył. – To nie tak… – Przerwała mi, zanim zdążyłem dokończyć zdanie. – Nie Vincent! Dokładnie tak jest. Ani razu nie dałeś mi prostej odpowiedzi, gdy poruszyłem temat tego, co się stanie, gdy wrócę do domu.
Oszczędzę ci nieznośnego ciężaru posiadania mnie w pobliżu. Nigdy więcej nie chcę cię widzieć ani słyszeć. Żegnaj, Vincent – powiedziała, ocierając łzę z oka.
– Będzie ci lepiej z kimś w twoim wieku. wszystko w porządku. Meghan z trudem powstrzymała szloch i odpowiedziała: „Obiecałeś mi, że nasza różnica wieku nigdy nie stanie na drodze do tego, dokąd zmierza nasz związek. Nieważne, gdzie to się skończyło. Czy to było tylko kolejne kłamstwo? Ile kłamstw mi powiedziałeś?”.
Milczałem. Wszystko, co bym powiedział, zraniłoby ją tylko bardziej. Meghan szlochała: „Pierdol się, Vincent.
Nie możesz mi mówić, kogo wolno mi kochać. Ostatnie słowa, które Meghan do mnie powiedziała, dźwięczały mi w uszach przez cały lot do Vancouver. Głęboki, tępy ból osiadł w moich jelitach w chwili, gdy wyszła moje drzwi.
Podniecenie, które towarzyszyło mi przy zakupie Dodge Challengera SRT Hellcat, zniknęło. Samochód był spełnieniem marzeń z dzieciństwa. Chciałem mieć Challengera, odkąd zobaczyłem go w filmie Znikający punkt. Samochód i jazda Nie mogłem się doczekać, teraz wydawało mi się to nieistotne.
Mogłem lepiej spędzić czas. Czas, który mogłem spędzić z Meghan. Odebrałem nowy samochód i pojechałem do motelu, żeby się trochę przespać. Przede mną ponad cztery tysiące kilometrów jazdy autostradą transkanadyjską.
Jazda przez Góry Skaliste nie była tak inspirująca, jak ją zapamiętałem. Błękitny lodowiec, który, jak wyobrażałam sobie, namalowali olbrzymy na zboczach gór, oraz drzewa wyrastające z turni, które zdawały się przeczyć wszelkiej logice, wydawały się zwyczajne. Heraklit miał rację „Nikt nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, bo to nie ta sama rzeka i nie jest tym samym człowiekiem”. Drugiego dnia podróży do domu byłem w drodze przed świtem. Moje serce przyspieszyło, gdy dostrzegłam pierwsze promienie wschodzącego słońca na horyzoncie i patrzyłam, jak powoli maluje niebo nowego dnia na kolor włosów Meghan.
Twarz Meghan błysnęła w moim umyśle – zaparło mi dech w piersiach. W czwartek rano byłem prawie w domu. Kierując się na wschód autostradą 401, dziesięć kilometrów od autostrady 25, myślałem, że moje oczy płatają mi figle. Po drugiej stronie pasa rozdzielającego, na poboczu zachodnich pasów, dostrzegłem jej długie, truskawkowoblond włosy i długie, smukłe nogi.
Zwolniłem pedał gazu, gdy zbliżyłem się do dziewczyny odchodzącej od samochodu z kłębami pary wydobywającymi się spod maski, z walizką w dłoni. Skręciłem w U-turn przez pas środkowy i wjechałem na zachodnie pasy. Meghan usłyszała w oddali niski, gardłowy pomruk zbliżającego się wysokowydajnego układu wydechowego pojazdu.
Osłoniła oczy przed słońcem i skupiła wzrok na migoczącym upale unoszącym się z drogi. Reflektory tańczyły w oddali i zbliżały się do niej, hałaśliwie, z bardzo dużą prędkością. Zwolniłem samochód i opuściłem szybę w drzwiach pasażera, gdy się do niej zbliżałem. Zajrzała do samochodu i jej twarz przybrała bielszy odcień bladości.
Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem: „Biegam na oparach. Mogę cię zawieźć do Tima Hortonów z Dwudziestej Piątej. Przynajmniej będziesz z dala od upałów”. Meghan otworzyła drzwi, położyła walizkę na tylnym siedzeniu i wślizgnęła się na miejsce pasażera. Skierowałem samochód z powrotem na autostradę i przejechałem przez pas środkowy, kierując się na wschód.
– Ładny samochód – powiedziała. „Przepraszam Meghan”. "Po co?" – zapytała, odwracając ode mnie głowę i wyglądając przez okno.
„Za bycie niewrażliwym skurwysynem”. Wzruszyła ramionami. „Po prostu wysadź mnie w Timmies.
Zadzwonię do taty, żeby mnie odebrał. Doceniam podwózkę, ale naprawdę nie chcę z tobą rozmawiać. Zraniłeś mnie, Vincencie.
Złamałeś mi serce. Nacisnąłem pedał gazu. Silnik ryknął, a Meghan krzyknęła, gdy została wessana do fotelika samochodowego prawie w jednej chwili z siłą grawitacji. Zaśmiałem się i zwolniłem gaz.
Meghan?”. Uderzyła mnie w ramię i krzyknęła: „Co jest z tobą nie tak? Ile masz lat, dwanaście? Wystraszyłeś mnie na śmierć!”. „Czy możesz mi wybaczyć?”, zapytałem. Odwróciła się na krześle w moją stronę, skrzyżowała ręce i zapytała: „Dlaczego miałbym?”.
„Mogę dać ci milion i jeden powód, Meghan. Zmrużyła oczy i prawie syknęła do mnie, mówiąc: „Tylko jeden. Zapomnij o milionie innych powodów, które twierdzisz, że masz. Podaj mi jeden ważny powód, a może pomyślę o wybaczeniu. Lepiej, żeby to był cholernie dobry powód, Vincent.
„Dziękuję.” Uśmiechnąłem się i zapytałem ją: „Pamiętasz piosenkę, do której tańczyłeś w dniu, w którym się poznaliśmy?”. „Tak. Wybierz długą drogę do domu.
Co to ma do rzeczy?”. „Właściwie wszystko. Kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy, zaparło mi dech w piersiach, Meghan. To jest coś, co zdarzyło się tylko kilka razy w moim życiu. Pierwszy raz jechałem przez Góry Skaliste.
Kiedy cię zobaczyłem i usłyszałem tę piosenkę, w tym momencie zdecydowałem, że pojadę tym samochodem i pojadę do domu dłuższą drogą. - Nadal nie rozumiem, co to ma wspólnego z czymkolwiek, Vincent. I masz cholerną rację, że zaparło mi dech w piersiach – odpowiedziała Meghan, próbując powstrzymać uśmiech. Spojrzałem na nią i kontynuowałem: „Nie wiedziałem jak ani dlaczego, ale byłem pewien, że znajdę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. czego szukałem, gdybym wybrał długą drogę do domu.
I zrobiłem. Ale nie do końca tak, jak sobie to wyobrażałam. - No dalej - prawie się uśmiechnęła. - Spodziewałam się, że zabierze mi oddech, kiedy znów zobaczę góry.
Miałem nadzieję, że znowu zainspiruję się, że znowu się odnajdę. „A ty?” Zapytała Meghan. „Nie, niestety, nie. Jazda przez Góry Skaliste nie była tak inspirująca, jak ją zapamiętałem.” Zatrzymałem się na chwilę i zapytałem ją: „Wiesz, co zaparło mi dech w piersiach, co mnie zainspirowało i dało mi poczucie tego, kim jestem ?”.
„Masz na myśli kto, a nie co” – uśmiechnęła się Meghan. „Tak. Nie mogłem wyrzucić cię z głowy. Zdałem sobie sprawę, że próbuję odtworzyć coś z mojej przeszłości. Próbuję żyć teraźniejszością w przeszłości, jeśli to ma sens.
Ten samochód to marzenie z dzieciństwa. I to nic dla mnie nie znaczyło, dopóki w nim nie usiadłeś i nie usiadłeś obok mnie. To jest mój powód. Mam nadzieję, że wystarczy, że mi wybaczysz.
„Zastanowię się, czy ci nie wybaczyć, kretynie. Nie powinnam, ale to zrobię – uśmiechnęła się. – Pod jednym warunkiem. Zaśmiałam się i odpowiedziałam: „Jesteś brutalny.
Podaj swoje warunki. „Zrób to jeszcze raz ze swoim samochodem. Przestraszyłem się, ale jednocześnie zrobiło mi się niewiarygodnie gorąco - uśmiechnęła się. Podkręciłem stereo. Z głośników poleciał Radar Love Golden Earring.
Meghan pocałowała mnie w policzek, a potem jednym ruchem chwyciła podłokietnik drzwi drugą ręką ścisnęła moją prawą rękę, zamknęła oczy, zacisnęła szczękę i mocno oparła stopami o deskę podłogi, by przygotować się na nagły przypływ prawie jednego g. Nacisnąłem pedał przyspieszenia. Meghan pisnęła nerwowe oczekiwanie na kolejkę górską, adrenalina znów przeszyła jej brzuch. Silnik zgasł.
Zabrakło nam paliwa. Zjechałem na pobocze i wyłączyłem muzykę. Potrząsnąłem głową i powiedziałem: „To nie mogło być już bardziej antyklimatyczne”.
Meghan wyrzuciła ręce w powietrze i pozwoliła im bez życia opaść na kolana. „Nie masz pojęcia, jak blisko byłam orgazmu. Jesteś mi tak bardzo winien orgazm, Vincent!”.
Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…
🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuLynn i Adam kontynuują letni taniec…
🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu