Josie to ostrożna nowicjuszka w grze uwodzenia, z większą energią niż twoja przeciętna cipka.…
🕑 15 minuty minuty Historie miłosne HistorieZmrużyła oczy, tył głowy pulsował w sposób, w jaki mógł to zrobić tylko zbliżający się ból głowy. Josie westchnęła i zamknęła okno przeglądarki. Wyjęła kawę na mały, metalowy balkon i patrzyła, jak Melbourne pod nią przechodzi.
Na wietrze poczuła, jak ustępują jej początki bólu głowy, a wiatr oczyścił jej umysł. Wytężenie oczu było przyjemne. Tłum w godzinach szczytu przeszedł pod nią, 30 pięter niżej, na ścieżce. Jej oczy ponownie przyzwyczaiły się do średniej odległości. Obok przechodził mały chłopiec z niesamowitym irokezem i jego matka, przystojny mężczyzna w garniturze, który w pośpiechu niegrzecznie mijał ludzi, zanim zniknął z jej pola widzenia, otoczony budynkami.
Wewnątrz Josie oparła się pokusie włączenia telewizora. Zalogowała się na portal społecznościowy i rozmawiała z kilkoma anonimowymi awatarami. Tak naprawdę to nie była jej rzecz, ale Josie była nowa w tym mieście, miała jeszcze niewielu przyjaciół i dlatego miała mało kontaktów towarzyskich. Pochwycił ją pomysł i zalogowała się na portal randkowy, napisała krótki profil i przesłała zdjęcie. Tracąc nerwy, wylogowała się, zapomniała o tym i przygotowała sobie obiad.
Kilka dni później Josie przypomniała sobie, że zapisała się na spotkanie on-line, po zakończeniu szczególnie mięsistej sesji montażowej. Postanowiła to sprawdzić. Wyniki sprawiły, że podskoczyła, ponownie spojrzała na ekran komputera, stojąc za krzesłem, 87 odpowiedzi? Uśmiechnęła się, przeglądając wiadomości.
Dużo bzdur, niektórzy mężczyźni po pięćdziesiątce szukają tylko młodszych kobiet, które musiały być po trzydziestce lub młodsze. Usunęła je wszystkie bez czytania. To zawęziło pole do 50. Josie zdecydowała, że musi wybrać przynajmniej jedną i będzie musiała się z nim spotkać.
Wydawało się to tylko rozsądne i cholera, szanse były całkiem dobre. Zabrała się do pracy z językiem mocno przyciśniętym do jednej strony ust, przytrzymywanymi zębami. To był jeden z jej najgorszych nawyków, nawet nie zdawała sobie sprawy, że to robi. Dwie godziny później zawęziła listę do dziesięciu mężczyzn, z których ośmiu brzmiało zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe.
Pięciu z nich zostawiło numery telefonów. Zamiast pisać, wzięła byka za rogi i postanowiła zadzwonić. Josie spojrzała na zegar w czwartek.
Czy to dobry czas na telefon? Pierwszym był Ralph. W domu Ralpha telefon odebrał bardzo młody głos, dziecko w wieku około 7 lub 8 lat? Zanim mężczyzna zdążył podejść do telefonu, odłożyła słuchawkę. Josie ostrożnie usunęła swój profil ze swojego wyboru. Harry odebrał telefon i brzmiał na zirytowanego, prawie się rozłączyła.
Przedstawiła się i nastąpiła pauza. Uciszyć linię, która trochę ją zdenerwowała. "Jestem pod wrażeniem twojego nerwu." Westchnęła do słuchawki i rozmawiali przez kilka minut.
Harry właśnie wrócił do domu i wskoczył pod prysznic, telefon zmusił go do wyjścia i kapał, stąd jego irytacja. Gdy rozmawiali przez chwilę, wydawał się odprężyć. Powiedział jej, że większość kobiet na stronie rozpoczyna korespondencję przez e-mail i że czasami rozmawiał w ten sposób z kobietami trzy lub cztery razy, zanim przestały.
Nikt do niego nie dzwonił, to było prawie nieokrzesane. Zaśmiał się do słuchawki i Josie poczuła, jak jej serce podskoczyło. To był świetny dźwięk, głęboki i łatwy. Dlaczego tak ładnie brzmiący mężczyzna jak ten szukał randek na stronie internetowej, dlaczego nie mógł łapać dziewczyn w prawdziwym świecie? Josie nie zapytała.
Dowiedziała się, że Harry mieszka po drugiej stronie miasta i że oboje mają Skype. Zgodziła się porozmawiać z nim jeszcze za dzień lub dwa, żadne z nich nie zaproponowało spotkania osobistego, a potem się rozłączyły. Jej palce mrowiły, gdy odkładała telefon. Co było z nim nie tak? Ten mężczyzna wydawał się trochę zbyt piękny, by mógł być prawdziwy. Może miał okropne blizny potrądzikowe? Może był gruby? W poniedziałek zadzwonił jej telefon, była 11 rano, więc Josie przypuszczała, że to jej agent.
Odpowiedziała szorstko, zaskoczona przez Harry'ego. „Wydaje się, że mamy zwyczaj rozmawiać w nieodpowiednich momentach”. Powiedział, że pracował w domu (chociaż nie powiedział jej, czym się zajmuje, a Josie nie pytała). Chciał porozmawiać z nią tego wieczoru przez Skype. Czy była wolna? Josie zawahała się, nie chciała, żeby ten mężczyzna myślał, że nie ma nic lepszego zaplanowanego.
Testując swoje szczęście, odmówiła. Nie powiedział nic od razu, tylko odetchnął przez linię telefoniczną. Uderzyła ją myśl, że dla nieznajomych stali bardzo blisko siebie, a jego oddech sprawiał wrażenie, jakby rzeczywiście na nią oddychał.
Josie westchnęła, pokazując kolejny ze swoich złych nawyków. Złapała się i starała się nie wypuszczać zbyt mocno do linii telefonicznej. - Och, w porządku, może nie jestem dziś wolny, ale ty pracujesz z domu, prawda? A co teraz? Przygryzła dolną wargę i czekała na jego odpowiedź. Harry odchrząknął.
"DOBRZE." Wymienili dane Skype i odebrali telefon. Zalogowała się i czekała. Połączenie zostało odebrane, Josie odebrała i znaleźli się naprzeciw siebie na małym ekranie kamery internetowej.
- Cześć – powiedziała nieśmiało. Uśmiechnął się do niej, krzywy uśmiech, który wyglądał, jakby jedna strona jego ust została aktywowana przez sznurek. Miał dołek. Uśmiechnęła się szeroko, jej żołądek podskoczył. Na dobry początek.
Nauczyła się wielu rzeczy o Harrym. Miał 33 lata, był pisarzem, Irlandczykiem i znał niewiele osób w Melbourne. Przyjechał tu kilka lat temu ścigając kobietę. Zostawiła go jakiś czas temu, od tego czasu zbierał pieniądze na powrót do domu. Nie wychodził i nie spotykał się z kobietami w zwykły sposób, ponieważ oznaczało to siedzenie w barach, chodzenie na koncerty lub oglądanie zespołów, a wszystko to kosztuje.
Pieniądze, które zaoszczędził na spłatę długów i opłacenie biletu do Wielkiej Brytanii. Zniszczone dobra. Josie pomyślała sobie, gdy mówił. Ale był zabawny i niefrasobliwy i dużo się śmiali. Josie ostrożniej opowiadała mu o sobie.
W wieku 26 lat czuła, że powinna znaleźć się w lepszym miejscu w swoim życiu i dokonała kilku interesujących wyborów, ale była dobrą redaktorką, a ta dobrze płatna praca w Australii była jej wielką szansą. Opowiedziała Harry'emu o swojej pracy i opowiedziała o tym, dokąd chciałaby podróżować. Utrzymywała konwersację niejasną, a szczegóły swojego życia zamglone. Josie nie była pewna dlaczego. Nie ufała mu, to było po prostu zbyt łatwe i powstrzymywała się od prób ujawnienia historii swojego życia przez Internet mężczyźnie, którego nigdy nie spotkała na żywo.
Na, Josie przeprosiła. Musiała wrócić do pracy. Nie umówili się, żeby znowu nadrobić zaległości i Josie pomyślała, że może chciałaby się z nim spotkać osobiście. Mieszkał około godziny drogi od miasta, ale transport publiczny w Melbourne był dobry, może zadzwoni do niego później w tygodniu i coś załatwi. Wyrzuciła go ze swojego umysłu i utknęła z powrotem w swoim obciążeniu pracą.
Później poszła na siłownię. Minęły dwa tygodnie i Josie zaczęła się zastanawiać, czy zrobiła złe wrażenie. Regularnie używała swojego wibratora do stymulowania siebie i niejednokrotnie przyłapała się na fantazjowaniu o słodkim uśmiechu Harry'ego z dołeczkami, gdy używała brzęczącego narzędzia na swojej cipce. Czy stracił zainteresowanie? Nikt nie stał obok, gdy reszta świata obracała się bez niej, Josie podniosła słuchawkę.
Kiedy zadzwoniła na jego numer, przełączył się na pocztę głosową. Zanim zdążyła przemyśleć swoją reakcję, odetchnęła żartobliwie do słuchawki, robiąc (jak jej zdaniem brzmiało) wrażenie Marilyn. „Hej Big Booooy, tak dawno nie słyszałem od ciebie. Nie chcesz się już ze mną bawić? Delikatnie odłożyła słuchawkę z kliknięciem.
Josie poszła pobiegać. Kiedy wróciła, jej sekretarka mrugała. Uśmiechnęła się i odebrała wiadomość, przytulając poduszkę z kanapy do jej klatki piersiowej w oczekiwaniu. „Hej”, a potem nastąpiło jedno z charakterystycznych, naładowanych ciszą Harry'ego: „Nie zrozum tego w niewłaściwy sposób.
Czy to ty właśnie do mnie zadzwoniłeś? Jakaś urocza, pyskata lisica zostawiła wiadomość na moim telefonie. Myślałem, że to ty. To wszystko. Nie powiedział, że chciałby z nią porozmawiać, w rzeczywistości była trochę rozczarowana.
Z wyjątkiem tego, że opisał jej powitanie jako bezczelne, tak naprawdę nie dał jej powodu, by się z nim skontaktować. Więc nie zrobiła tego. Przenośnie siedząc na rękach przez kilka dni, Josie zostawiła rzeczy takimi, jakie były. Sobota zakołysała się, Josie obserwowała, jak dojeżdżający do pracy na ulicach przebierają się z pędzących garniturów do pracy z dronem, do dużych grup nastolatków, rodzin z popychaczami i par trzymających się za rękę.
Czasami poniższe sceny sprawiały, że była tak zdeterminowana, aby być częścią życia, zamiast obserwować, że złapała windę 30 pięter w dół i pojechała wyszła na spacer po ulicach, z ulgą omijając prawdziwych ludzi, gdy zmierzała w kierunku łaźni miejskich Josie uwielbiała pływać, lubiła dotyk wody na jej skórze i bańkę ochronnego nie-hałasu, która zamykała się wokół jej wodnistego odosobnienia Wyczerpanie też było mile widzianą ucieczką od znudzonego zadumy jej samotności mózg. W tę konkretną sobotę skończyła na basenie i wyszła na ulicę Swanston, czując się wystarczająco podniecona. Wróciła do swojego mieszkania sprężystym krokiem. Po wejściu do środka Josie powiesiła kąpiących się na balkonie do wyschnięcia. Na wietrze usłyszała dzwonek telefonu.
Pobiegła odebrać telefon. - Cześć – odpowiedziała Josie bez tchu. - Hej kochanie – zamruczał Harry do telefonu. "Och, to ty." Udawała, że nie jest zdziwiona.
- Tak, to ja, Szalona Dziewczyna. Do kogo jeszcze dzwoniłbyś w sobotę? Josie zaśmiała się cicho. Moja mama. Ale nic nie powiedziała. "Jestem dziś naprawdę samotny i napalony.
Przyjdź?" To, co zostało z irlandzkiego akcentu Harry'ego, brzęczało w niej seksownie. "Nie." Josie nie wiedziała, dlaczego była zbyt ostrożna w kontaktach z nowymi ludźmi, ale bezgranicznie ufała swojemu instynktowi. "W porządku." Wyczuła, że zaraz się rozłączy. „Możesz do mnie zadzwonić, jeśli chcesz? Daj mi minutę lub dwie na ubranie się”. – dodała złośliwie i zachichotała.
Gdy odłożyła słuchawkę, Josie wydawało jej się, że słyszy jęk Harry'ego. Jak opętana kobieta ułożyła plan. Ręce jej się trzęsły, ale poczuła się ośmielony jego bezczelną ofertą i mrowieniem w seksie. Podbiegła do zamrażarki i wyjęła lody zamrożone w rożku. Założyła z powrotem mokre bikini i przeniosła laptopa do salonu.
Josie postawiła ją na stoliku do kawy ze szklanym blatem i usadowiła się na podłodze przed kanapą. Odebrała połączenie. Kiedy włączyła się kamera internetowa, zanim straciła nerwy, podniosła zamrożony smakołyk. Machnął ręką.
Josie przyłożyła palce do ust i wskazała, że nie powinien mówić. Włożyła lody do ust i złamała zewnętrzną warstwę czekolady, zjadając cienką warstwę czekolady i wszystkie orzechy. Spojrzała w kamerę internetową i ostrożnie ułożyła swoje ciało, aby miał dobry widok na jej piersi i sterczące sutki.
Jej skafander wciąż był mokry, co działało na jej korzyść. Josie zaczęła entuzjastycznie kochać się z lodami w dłoniach, ściskając waniliowy smakołyk między wargami i topiąc krem, aż sugestywnie spłynął po jej ustach i podbródku. Harry wpatrywał się w jej występ szeroko otwartymi oczami. Pochylił się. Josie wiedziała, że nie może zjeść całych lodów, nie mówiąc nic.
"Podoba Ci się to?" Harry skinął głową, niemy. Ekran laptopa zatrząsł się, gdy go poruszał, kierując kamerę internetową na jego krocze. Przez jego jasne dżinsy Josie dostrzegła naprężoną erekcję. Lody oblepiły jej usta, uśmiechnęła się. Diabelnie zmusił ją do zakończenia rozmowy przez Skype.
Ledwie otarła usta i włożyła koszulkę, zadzwonił telefon. Nie przywitał się z nią, ale Harry zatrzymał się na tyle długo, by Josie miała pewność, kto dzwoni. "Jesteś zły." "Dziękuję Ci." Josie zamruczała. "Chcesz wpaść teraz?" "Nie." I Josie odłożyła słuchawkę. Śmiała się ze słuchawki, trochę biegała po swoim mieszkaniu z całą nerwową energią gromadzącą się w jej systemie, a potem wzięła ciepły prysznic.
Przebrała się w obcisłe dżinsy i top bez ramiączek, zjadła musli i podjęła decyzję. Zadzwoniła pod numer Harry'ego. – Cześć, telefon Harry'ego – Josie nie zadała sobie trudu, żeby powiedzieć, kto to był. – Ale mógłbyś tu przyjść? Przerwał. Oblizała usta w rozkosznej, charakterystycznej, zszokowanej ciszy Harry'ego.
- Cóż Harry, podam ci mój adres i sam możesz zdecydować. Po odłożeniu telefonu Josie poczuła ukłucie lęku. Miała zawroty głowy z pożądania iw pośpiechu przekazała swoje dane zupełnie obcej osobie.
Josie przesunęła dłonią po długich, miodowobrązowych zamkach i zerknęła na drzwi. Może nie przyjdzie. Zaczęła sprzątać swoje śmieci z salonu, tak na wszelki wypadek.
Cały czas zastanawiał się, ile to zajmie, jeśli zdecyduje się pojawić. Josie pomalowała paznokcie u nóg. Zrobiła wywar warzywny, wykorzystując energię nerwową do siekania i krojenia rzeczy, które znalazła w lodówce.
Wyszukała pojemniki i część z nich zamroziła. Minęło kilka godzin. Może naprawdę się nie pojawi. Niespokojna Josie zawiązała włosy w luźny węzeł na czubku głowy, znalazła książkę z opowiadaniami, którą niedawno przysłała przyjaciółka z domu, i wrzuciła ją wraz z dywanikiem do dużej, starej torby. Josie była zdeterminowana, by znaleźć spokój ducha w parku.
Wtedy przynajmniej, gdyby pojawił się kilka godzin później i był zarozumiały z tym, ona miałaby ostatni śmiech. Otworzyła drzwi szarpnięciem, prawie stając się gościem. Złupić. Jak, u diabła, wsiadł do windy bez wpadania do budynku? Nachmurzyła się, jej czarny nastrój zniknął.
Miał na sobie beżową skórę kreta, granatową koszulkę, wygodne skejtowe buty i złośliwy uśmiech. Jeden dołeczek szydził z niej. Jego niebieskie oczy błysnęły na nią, szydząc z jej gniewu.
"Hej Pani. Idziesz gdzieś?" — Ja… — Josie poczuła się trochę głupio. – Poszedłem do parku, żeby zaczerpnąć powietrza. Zainteresowany? Zarzuciła między nich swoją torbę na ramię, a on spojrzał na nią z zainteresowaniem.
"Nie." Irlandzki pobrzęk jego jednosylabowej odpowiedzi zaskoczył ją. Jej zmysły brzęczały z pożądania. "O". Josie w pośpiechu wypuściła całe powietrze z płuc.
"Czy mogę wejść do środka?" Wskazał na wnętrze jej mieszkania. Josie pokiwała tępo głową. Harry rzucił jedno długie, badawcze spojrzenie na jej twarz i chwycił ją za rękę, ciągnąc ją ciałem z powrotem przez próg.
"Jesteś kapryśny." Spojrzał na nią w rozbrajający sposób, który sprawił, że poczuła się, jakby patrzył przez nią na wskroś. Poczuła ukłucie żalu z powodu swojego dziecinnego zachowania. – Nie sądziłem, że przyjdziesz. "Oczywiście". "Kawa?" "Och.
OK." Harry zatarł ręce w nieświadomie nerwowym geście. Chodził po salonie. Łóże Josie, wiedząc, że będzie pamiętał, co robiła przez kamerę internetową, zaledwie kilka godzin wcześniej. „O wiele lepiej wyglądasz osobiście”, odważyła się radośnie.
"Tak, Ty też." Przeczesał ręką swoje rozczochrane włosy. – Podejdziesz? Josie poszła z pewną dozą niepewności. Stała dwie stopy od niego i spojrzała mu w oczy. Był przystojnym mężczyzną, wyższym od niej o dobre kilka cali i był zdenerwowany. Nieśmiało, ale stanowczo pociągnął za szlufkę z przodu jej dżinsów, zachęcając ją do zmniejszenia dystansu między nimi.
Harry zgiął palec i uniósł jej podbródek. Ich oczy spotkały się. Jego wyraz twarzy był gorący. Josie odważnie położyła dłonie na jego klatce piersiowej, dłońmi do przodu.
Pod cienką warstwą znoszonej koszulki był gorący. Jego serce też waliło. Josie wysunęła ręce z jego dziobów na jego szyję, pochylając jego twarz ku jej.
Napełniła nozdrza jego nieznanym zapachem. To było ostatnie uczucie, jakie ją uderzyło, zanim ich usta się spotkały. - Doprowadziłaś mnie dziś rano do szału – wymamrotał w jej usta. "Pocałuj mnie, głupcze" odpaliła Josie, oblizując jego dolną wargę i otwierając usta, by wziąć jego język..
Spotykamy się ponownie za drugim razem…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,096Znowu się spotykamy Od czasu, gdy byliśmy nad jeziorem, minęło kilka dni, a mój mąż pokazał mi film i chociaż światło było słabe, podobało mi się to, co zobaczyłam, byłam zadowolona…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuPrawdziwa historia, która właśnie mi się przydarzyła w tym tygodniu…
🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 9,802Fantazje z moją nową sąsiadką Jakieś trzy miesiące temu nowa kobieta przeprowadziła się do nas. Mieszkamy w sąsiedztwie na obrzeżach tego miasta. Mieszkamy tu już prawie dwa lata; to ciche…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuPrawdziwa miłość się dzieje.…
🕑 13 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,356– Jesteś takim palantem – poinformowałem go. Skulił się i spojrzał w ziemię. Zacząłem szukać swoich rzeczy i zbierać je. Moja torebka, portfel, laptop, kluczyki do samochodu. Wybiegłem…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu