Drogi Johnie, część 12 z 15

★★★★★ (< 5)

Tylko biblijny Hiob miał gorzej, a może nawet on.…

🕑 33 minuty minuty Historie miłosne Historie

ROZDZIAŁ 3 Nie mogłem w to uwierzyć. Kobieta celowo zastanawiała się, jak mnie skrzywdzić. Jeśli nie jej słowa, to jej wpływ na dzieci, to byłam odcinana od ich życia. Wiedziałem, że dzieci, na pewno bliźniaki, nie zdają sobie z tego sprawy, albo uwierz mi, gdybym to wskazał; ale to było jak zwykły ołowiu śmiertelnik, właśnie to robiła Abigail Cord.

Pieprzyć ją i dziki tyłek Borneo, na którym jechała. Moja nienawiść do niej nigdy nie umarła. O nie, rzeczywiście nigdy by nie umarł.

Spojrzałem na moją śpiącą żonę. Nie zasługiwała na mój niepokój. Zasługiwała na mężczyznę, który był skupiony na niej i tylko na niej.

Od teraz postanowiłem to robić. Nie miałem już rodziny w Phoenix. Wszyscy mogliby zgnić za wszystko, na czym mi zależało. Czy byłem samolubny i zgorzkniały? Wielu powiedziałoby, że tak.

Ale wszystkie gorące brązowe rzeczy, które na mnie rzucono, w końcu wywarły wpływ. Nie mogłem już sobie z tym poradzić. Mogłem być brzydki, ale wciąż byłem człowiekiem i zasługiwałem na przynajmniej szacunek, a nie byłem i nie byłem, ani nigdy nie będę, jak to określiła Mia, o tak, zła wiedźma ze Wschodu . Poruszyła się.

- Dzień dobry panie Bradshaw - powiedziała. - I dzień dobry panno Bradshaw. Bez pośpiechu, ale idziemy na śniadanie - powiedziałem.

- Brzmi nieźle - powiedziała. „Denny's?”. „Jestem z tym dobry. Więc tak, to jest Denny.”. Na początku jazda do baru była cicha.

Wtedy był brzemienny w sensie. - Zaraz odbędzie się poważna rozmowa. To prawda - powiedziała Rina. „Tak”, powiedziałem, „bardzo poważnie”.

- O rany, naprawdę cię ukąsiła, prawda - powiedziała Rina. To nie było pytanie. - Nie tyle ona, ile jej matka. To ona ją namówiła. To jej matka odcina mnie od swojego życia i wyrzuciłaby mnie z całego ich życia, gdyby miała szansę.

Cóż, teraz nie będzie musiała tak ciężko nad tym pracować. Daję jej wolne pole - powiedziałem. Wjechaliśmy na parking przy jadalni i trzy minuty później siedzieliśmy przy stole z tyłu lokalu.

Stoły były dla mnie lepsze niż kabiny; nie zrobiłem tego Muszę się siłą wstać z krzesła. Melanie, jak oznajmiła jej plakietka z imieniem, zostawiła nam menu, dzbanek do kawy i filiżanki do wykorzystania z dzbanka do kawy. Przejrzeliśmy menu.

Kilka minut później Melanie wróciła. „Drwal”. - powiedziała Rina. - Ja też - powiedziałem.

- Ponad średnią na temat jajek. Rina skinęła głową, zgadzając się ze mną na jajka. Zawsze wydawało się, że potrafimy czytać sobie w myślach i zgadzać się co do tego samego rodzaju wyborów i rzeczy . Była dwukrotnie żoną, jaką Abigail kiedykolwiek była lub mogłaby być.

Najlepsze było to, że byłem pewien, że nigdy mnie nie opuści i jestem pewien, że nigdy jej nie opuści. Byliśmy więc głodni, jak dotąd nie było dużo rozmów, podczas gdy tak naprawdę przeżuwaliśmy. Ale potem byliśmy na etapie picia kawy po śniadaniu. „Więc mężu mój, co dalej w t on plan? ”powiedziała Rina.

- Ruszamy - powiedziałem. „Odsuwamy się na tyle daleko, że przeszkadza im to, co by nam przeszkadzało, co z pewnością zrobiliby, gdybyśmy tu zostali. Mam dość tej kobiety i wszystkiego, co Cord.”. - Czy masz jakieś preferencje co do tego, gdzie może znajdować się ten główny wybór w naszej fizycznej lokalizacji? powiedziała.

„Chciałem zadać ci to pytanie," powiedziałem, „mam na myśli, czy masz jakieś preferencje, które moglibyśmy chcieć rozważyć?" Powiedziałem. - Wybrzeże - powiedziała. „Może moglibyśmy znaleźć miejsce, w którym moglibyśmy w rzadkich przypadkach odpocząć na plaży. Co o tym sądzisz?”. „Brzmi to dobrze.

Oba pojazdy powinny być w stanie spakować się i być gotowym do roli w ciągu jednego dnia” - powiedziałem. - Dla mnie brzmi dobrze - powiedziała. Nie więcej niż dotarliśmy do domu, a dopiero zaczęliśmy pakować.

Wynajmowaliśmy, a nie leasingowaliśmy, więc wyjazd nie będzie wielkim problemem. Pakowałem ubrania, kiedy była na dole u Lowe'a, kupując pudełka, których potrzebowaliśmy do rzeczy kuchennych i tak dalej. Nie było nas rano, wczesnym rankiem. "Co do cholery!" Abigail nie za bardzo krzyczała.

„Co zrobił, co powiedział!”. „Był wyraźnie zraniony i zdenerwowany. Po prostu wstali i wyszli, gdy tylko zapytałam, czy będzie w porządku, gdy tatuś odprowadzi mnie do ołtarza” - powiedziała Mia. - Powiedziałeś mu, że nadal będzie miał honorowe miejsce na twoim ślubie, prawda? To znaczy, że się o to upewniłeś, prawda? Powiedziała. - Mamo, oczywiście, że tak.

Nie jestem idiotą. Powiedziałem mu, że będzie przy stole z nami wszystkimi, rodziną. Ale to nie robiło żadnej różnicy. Na początku wyglądał trochę zabawnie i potem zaczął opowiadać o tym, jak zawsze się gówniało i był tym zmęczony, odchodził i nie chciał więcej widzieć nikogo z nas: jego znaczenie moich słów ”- powiedziała Mia.

„O mój Boże. Cholera, cholera, cholera!” - powiedziała Abigail. „Byłem tak pewien, że byłby miły, skoro to twój dzień, a nie jego. Mam na myśli, że byliście tak blisko.” „Było” to termin operacyjny: już nas nie ma! Zwrócił uwagę, że nikt nie odwiedzał go ani nie kontaktował się z nim przez prawie rok.

Mimo to początkowo wydawało się, że nic mu nie jest, ale potem, cóż, nie, to znaczy po tym, jak wspomniałem o chodzeniu do ołtarza - powiedziała Mia. - Czy rozmawiałeś ze swoją siostrą? - powiedziała Abigail. „Jeszcze nie, wyjechała z miasta do jakiejś pracy dla taty.

Porozmawiam z nią jutro lub pojutrze. Nie chcę tego robić przez telefon, nawet przez telefon” - powiedziała Mia. „Nie to . ” Jej matka skinęła głową.

„Mamo, a co jeśli on nawet nie przyjdzie na mój ślub, czułbym się po prostu okropnie!” Mort naprawdę myśli o próbie pójścia do niego i porozmawiania z nim. Powinienem mu pozwolić? To znaczy Mort… - powiedziała Mia. - Nie wiem, Mia. Myślę, że może to nie zaszkodzi.

Ale on, twój tata, musi sobie tylko uświadomić, że twój tatuś zasługuje na to, by być tym, który prowadzi cię do ołtarza - powiedziała Abigail. - Mamo, a co by było, gdyby oboje poprowadzili mnie do ołtarza? Czy nie byłby to dobry sposób na zrobienie tego? To znaczy wiem, że rozmawialiśmy o tym trochę w przeszłości, ty, ja i Sarah - powiedziała Mia. - Nie, to jest jeden raz, kiedy twój tatuś w końcu zyskuje uznanie za to, kim jest. Nie jest tylko jakimś Johnnym, który przyszedł ostatnio. To dobry człowiek, hojny człowiek i właściwy człowiek do tego zadania, nie twój tata.

A kiedy znów zobaczę twojego tatę, na pewno mu to powiem ”- powiedziała Abigail Cord. Później usłyszałam, że świetnie się bawili. Słyszałam też, że Mia pytała o mnie, a nie o mnie i Rinę, tylko ja; to mi przeszkadzało. Rina i ja byliśmy jednym, fakt, który najwyraźniej nie był rozpoznawany ani nie dbał o niego; i bardzo mi to przeszkadzało.

Ale nie byliśmy już ich częścią, więc pieprzyć ich! Och, i jak się o tym wszystkim dowiedziałem? Dlaczego od mojego starego kumpla, sierżanta Jeffreya Michaelsa i jego żony Harriet Michaels, którzy byli na ślubie Mii i Morta. I tak, mój kumpel i siostra duszy Abigail też się pobrali; w ciągu roku zaniedbania uciekli przed chwilą. Cóż, Harriet była najlepszą przyjaciółką mojej byłej, więc może musiałam dać mojemu kumplowi przepustkę na pójście na ceremonię, której bym nie zrobił. - Tato.

On nie przyjdzie. Jestem taki smutny, zły i zmieszany! powiedziała Mia. - Tak, cóż, to jego wybór, Mia. Był mile widziany i wiedział, że wiem. Byłbym szczęśliwy, mogąc z nim zrobić tandem; wiesz, tak jak ty i ja rozmawialiśmy.

Ale on musiał być tutaj, żeby to zrobić. Więc dobrze, zrobiłeś wszystko, co mogłeś, "powiedział Owen Cord. - Chyba - powiedziała.

- W każdym razie, dziewczyno, musisz tam wejść i skończyć się szykować. Wiem, że Sarah cię szukała - powiedział. - Nadal może przyjść - powiedziała Sara. „Przestań się tym martwić.

Jeśli nie, to nie wszystko. Wiem, że chciałeś zadowolić mamę, tatę, wszystkich; ale to było po prostu niemożliwe. Relacje są prawie zawsze problematyczne”.

- Chyba - powiedziała Mia. „Ale Sarah, a co jeśli on nie przyjdzie. Będę taki zdenerwowany”. - Nie, nie jesteś! Mort zasługuje na to, żebyś się skupił dziś i przez następne pięćdziesiąt lat, a nie tato ani tatusiem.

Więc weź to i ciesz się piekłem dzisiaj - powiedziała Sarah. - Okej. Sarah, jesteś najwspanialsza! Najwspanialsza siostra na świecie - powiedziała Mia. Rozejrzała się po raz ostatni, gdy wszyscy zajęli miejsca przy stole. Nie było taty.

Ale Sarah miała rację. Nie pojawił się, nikt o nim nie słyszał, więc to był koniec skrzydła klanu Bradshaw. To było smutne, ale dziś nie pozwoliła sobie na smutek. Nie dzisiaj. „Panna młoda zauważyła również wyraz twarzy swojej matki.

Była zła i wyraźnie tak. Jej były tata miał się w pewnym momencie odezwać, to było cholernie pewne, chociaż Mia. - Cóż, dzisiaj był ten dzień - powiedziałem.

Rina spojrzała na mnie. - Tak - powiedziała. „Masz wątpliwości?”. „Nie, nie, nie żartuję; jest mi bardzo smutno, że nie byliśmy mile widziani na ślubie; ale nie chcę być tatą drugiej kategorii; po prostu odmawiam” - powiedział Sam.

„Więc ona może go mieć; wszyscy mogą. Nie zamierzam być refleksją”. - Hmm - powiedziała.

- Co to ma znaczyć - powiedział Sam. Po prostu nie sądzę, żeby nie chciała, żebyś przyszedł. Myślę, że tak.

Ale starała się zadowolić wszystkich i nie zdawała sobie sprawy, że to po prostu niemożliwe. ”Sam, któregoś dnia, nie teraz, ale pewnego dnia będziesz musiał naprawić te płoty. Mia i Sarah jesteście córkami, nie jego naprawdę. Ronnie to twój syn, nie jego.

Musisz to zdobyć i zająć należne ci miejsce u nich. jest jeszcze Sarah. Kto będzie prowadził ją do ołtarza, kiedy wyjdzie za mąż. Ciebie też tam wytną? ”- powiedziała Rina.„ Nie zamierzają mnie wyciąć. Wycinam mnie.

Nie chcę przebywać w pobliżu żadnego z nich. Ignorowali mnie przez rok. Tak, tak, wiem, że ich też ignorowaliśmy.

Ale oni byli bardziej winni niż my. W każdym razie tak myślę - powiedziałem. - Cóż, to może być zdrada, ale mam nadzieję, że Mia miała fajny ślub, wiesz, dobry dzień. Żadna kobieta nie powinna być smutna w dniu swojego ślubu. Rodzina i przyjaciele mogą się kłócić, ale w taki dzień muszą spotkać się i wesprzeć kobietę.

Cóż, tak właśnie myślę - powiedział mój kochający kiedykolwiek. - Nie, nie, nie jesteś zdrajcą. I może kiedyś, jak mówisz, będę musiał naprawić niektóre ogrodzenia. A jeśli chodzi o ślub Sary, to będzie to powtórka z Mii, tego jestem pewien. Jestem pewien, że to będzie wpływ Abigail.

Ale jeśli o to chodzi, to nie ma znaczenia. Wiem, że już nas skreślili. To oczywiste - powiedziałem. - Zamierzam go znaleźć i nadepnąć na jego maleństwa, aby upewnić się, że rozumie, jakim jest gównem, "powiedziała Abigail.„ Myślisz, że to najlepszy sposób, aby sobie z tym poradzić? " Owen, „bo nie”. „Tak, proszę pana.

Musi zdać sobie sprawę, że nie tylko on ma siekierę do szlifowania. Tak, jest bardzo zraniony, a jego ułomności dają mu dużą swobodę, ale są ograniczenia - powiedziała. - Zastanawiam się, czy wie, że Sarah planuje swój ślub w niezbyt odległej przyszłości.

Co powiesz na to, że odprowadzi ją do ołtarza? "Powiedział Owen." To już prawie rok, Owen. Zresztą to ty powinieneś to robić. To ty zrobiłeś wszystko dla nich dwojga, Sam Bradshaw, nie tak bardzo. Ale gdyby to zapewniło wreszcie spokój w dolinie; Myślę, że moglibyśmy to rozważyć; ale w końcu będzie to wybór Sary, a nie jego, a nie nasz - powiedziała.

- Przypuszczam - powiedział. ROZDZIAŁ 3 Minęły miesiące od wielkiego podziału! to ma znaczenie? Niezupełnie. W przeszłości mój tyłek prawie zamienił się w beton siedząc na tym cholernym krześle. Ale przypuszczam, że nie było tak źle.

Miałem dobrą kobietę. Miałem spokój tutaj, w Dolinie San Fernando Kalifornii. Pogoda była jednolicie dobra.

I jadłem regularnie. Do diabła, udało mi się to zrobić. Ale życie jest pełne niespodzianek, zakłóceń i rozrywek nawet tutaj, w naszym wcześniej nienaruszonym sanktuarium. Mówię wcześniej, ponieważ widziałem mężczyznę, którego z pewnością postarzał się marsząc chodnikiem do naszego małego kompleksu apartamentów z dwiema sypialniami średniej klasy. O nim? Dlaczego oczywiście Owen Cord.

Rina była w środku, przygotowując hot dogi do naszej południowej zbrodni kalorycznej. „Cóż, cóż, chyba tam po prostu nie da się uciec człowiekowi, kiedy ma dużo pieniędzy, jak jestem pewien, że masz - powiedziałem, gdy mężczyzna podszedł bolało naszą bramę. Nasze nowe miejsce było jednopiętrowym kompleksem.

Mieszkanie miało patio od frontu, w przeciwieństwie do bardziej typowego tylnego miejsca. - Tak, bardzo dobrze, dziękuję - powiedział Owen. Cóż, zawsze był szybki z ripostą. - I jesteś tutaj, dlaczego po tak długim czasie? Powiedziałem.

- Słuchaj, czy mogę wejść. Stanie tutaj na chodniku i prowadzenie rozmowy wydaje się trochę dziwne czy coś - powiedział. - To nie jest oczywiste, panie Cord, ale dlaczego po tak długim czasie chciałbyś nas niepokoić? Powiedziałem.

„To Sarah, ona w końcu wychodzi za mąż. Chce się z tobą zobaczyć,” powiedział. Przez całe życie byłem bardzo ciekawy. Wskazałem mu, żeby usiadł pod moim zupełnie nieodpowiednim parasolem.

- Czas na lunch. Chcesz do nas dołączyć? Powiedziałem. Spojrzał na mnie. - Tak, oczywiście, jeśli twoja oferta - powiedział.

Ukłoniłem się. „Zupy dalej”, krzyknęła moja żona z wnętrza domu. Wszedł za mną, a wyraz twarzy mojej żony był całkowicie cenny.

- Tak, to naprawdę on - powiedziałem - i nie, nie zaprosiłem go. Wygląda na starszego, co? Okej, byłem trochę złośliwy i zachęcałem go, by odwzajemnił wspomnienia o plucie zmagań minionego pokolenia. Ale nie podniósł rękawicy, nie tym razem. - Witaj, Rina.

Mam nadzieję, że wszystko w porządku - powiedział. - I witaj, Owen. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem zdziwiona - powiedziała. - Hmm, tak, mogę sobie wyobrazić - powiedział. - Jesz z nami lunch? - powiedziała, patrząc na mnie, a nie na niego, kiedy to powiedziała.

„Tak”, powiedziałem, „on umiera z głodu”. Po tym fakcie wydawał się rzeczywiście głodny: miał trzy parówki; Miałem tylko dwie, a kobietę jedną. Gotowe, on i ja wyszliśmy na zewnątrz, aby porozmawiać pod moim wciąż niewystarczającym „parasolem przeciwsłonecznym”.

- A Sara chciała mnie widzieć, dlaczego? Powiedziałem. „Przez ostatnie dwa lata nie podejmowała żadnych wysiłków, żeby to zrobić; nikt z was tego nie zrobił, z wyjątkiem Mii w zeszłym roku. Więc dlaczego teraz?”. „To skomplikowane, ale oczywiście jest ślub.

I choć może ci być trudno w to uwierzyć, rozmawiasz dość regularnie. Och, i nie zawsze w pozytywnym duchu, musiałbym powiedzieć, że mam zamiar być szczery - powiedział. „Och, i Abigail chce nadepnąć na twojego maleństwa i sprawić, żebyś zobaczył powód, a właściwie jej dokładne słowa.” - Okej, brzmi właściwie tak, jakby coś o mnie powiedziała lub chciała mi zrobić. Ale więc ślub czy nie, dlaczego? Co jest skomplikowane? Powiedziałem.

- Cały klan wie, jak bardzo byłeś zdenerwowany tym, że Mia wybrała mnie zamiast ciebie. Logicznie rzecz biorąc, bliźniaczki uważają, że gdybyś poprowadził Sarę do ołtarza, to zrównałoby to z tobą wszystko w tym względzie. to sprawa Ronalda. Kogo ledwo znasz, a on chce cię poznać.

Właściwie to bardzo wyraźnie powiedział - powiedział Owen. - I dlaczego Ronald miałby się przejmować mną. Wiem, że prawie sprowadziłeś ich wielu swoimi dużymi pieniędzmi i tym wszystkim - powiedziałem.

„Tak, z całą pewnością wszyscy mieli prawie wszystko, o co prosili lub potrzebowali. Ale rodzicielstwo to nie jedyna rzecz. Oczywiście można wybaczyć ignorancję w tych sprawach, odkąd i to był twój wybór, aby nie być obecnym w życiu dzieci. Mam cholernie mało współczucia dla ciebie w tym względzie - powiedział.

- Hmm, więc jeśli jestem taką kiepską postacią ojca i przyznam się do tego braku w moim charakterze, dlaczego zadałeś sobie trud, mam na myśli ciebie, aby przyjechać tutaj i niepokoić mnie? Powiedziałem. „Dzieci też mnie pytały. Uważają, że mam z tobą lepsze relacje niż ktokolwiek z nich. I tak, wiem, jak dziwnie to brzmi, ale to, co powiedzieli, i to oni mnie pokonali znaleźć cię i przyjść tutaj, by bronić ich sprawy - powiedział. „Cóż, zawiodłaś.

Twój pomysł błagania jest do niczego i nie interesuje mnie ponowne wyrwanie mi serca. Moja twarz i ciało są wystarczająco złe; nie muszę już więcej być poniżany ani obrażany. Powiedz im to. Naprawdę, powiedz im to - powiedziałem.

„Miło cię widzieć, do widzenia”. „Co! Odrzucasz swoją córkę, kiedy ona jest taka chętna…”. „Tak, poświęcić się, aby poczuć się trochę mniej źle. Nie potrzebuję litości od żadnego z was.

Nie jestem wystarczająco dobra, aby nawet przez cały ten czas odebrać telefon od któregokolwiek z was? teraz przychodzisz, żeby mi powiedzieć, jaki jestem kiepskim tatą i pozwolić mi poprowadzić paradę dla jednej z moich córek! Cóż, pierdol się, panie bogaczu. Nie potrzebuję twojej litości, twoich pieniędzy ani niczego innego twoich fałszywych bzdur. Wynoś się do diabła z mojego domu! Jak teraz! ”. Obróciłem się na krześle i skierowałem się z powrotem do żony.

Musiałem się stamtąd natychmiast wydostać. Zaczynałem się rozpadać. Nie chciałem, żeby to zobaczył. O nie, to nie byłoby dobre. „Spójrz, Sam…” powiedział do moich pleców, gdy drzwi do mojego mieszkania zatrzasnęły się za mną.

Wyszedłem na zewnątrz dopiero po zmroku. Bałem się, że mężczyzna może naprawdę czekać na zewnątrz i czekać na mnie. Naprawdę nie mógłbym stawić mu czoła, gdyby był.

Ale nie był. - Sam, masz pocztę - powiedziała Rina. Znowu było prawie południe.

Cóż, zdarzało się to prawie każdego dnia. Wziąłem list i otworzyłem go. To było zaproszenie na ślub od mojej córki. Ceremonia miała się odbyć w kościele następnego miesiąca, niecałe cztery tygodnie.

Zachichotałem i wrzuciłem zaproszenie do kosza. - Naprawdę jesteś zdenerwowany jego wizytą, prawda - powiedziała Rina. - Już nie, wczoraj, tak - powiedziałem. Hmm - powiedziała. - A co to ma znaczyć? Powiedziałem.

- To znaczy, że najwyraźniej nadal jesteś przygnębiony - powiedziała. - Moja matka mogła wychować idiotę, ale na pewno nie wychowała głupca. Mam oczy. I nie pytałeś, ale powinieneś iść - powiedziała.

"Powinniśmy iść.". - Co! Dlaczego, do cholery, miałbym otwierać się na więcej zranienia, niż już na mnie, na nas, narzucili, jeśli o to chodzi - powiedziałem. „Au contraire mój mąż, zrobiliby wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć jakiegokolwiek przypadku, że jestem więcej niż pewna” - powiedziała.

- Hmm, jakby to było prawdopodobne - powiedziałem. - I tak jest już za późno. Skopałem mu tyłek do diabła stąd wczoraj. - Hmm, tak, ale muszę pomyśleć, że naprawdę chciał odnieść sukces w swojej misji i byłby więcej niż szczęśliwy, gdybyś zmienił zdanie - powiedziała. - Słyszałeś wszystko, mam na myśli jego i mnie, prawda - powiedziałem.

- Oczywiście - powiedziała. Cóż, musiałeś to wiedzieć. Moja kobieta mnie pokonała. Jednak nie poddawałem się łatwo.

Dosłownie musiała mnie bić drewnianą łyżką do serwowania, abym się poddał. Ale my szliśmy. A my byśmy ich zaskoczyli. Nie otrzymam ode mnie RSVP.

Nie chciałem, żeby w żadnych okolicznościach dawali fałszywe powitalne show. Wiedziałem, jak i co myśli o mnie mój były, i nie miałem zamiaru mówić frazesami o jakimkolwiek fałszywym zbliżeniu w związku z nią lub nimi. Miałem nadzieję, że rzeczywiście się tam dostanę po rozpoczęciu uroczystości, ale ta decyzja została podjęta z moich rąk przez moją żonę: prowadziła, jechała szybko.

A my byliśmy wcześnie. Ronald, który bawił się na parkingu z jakimś innym dzieciakiem, zobaczył mnie jako pierwszy. Bez wątpienia pobiegł do kościoła, aby ogłosić przybycie obcych. Zszokowany to nie było właściwe słowo, ale z braku lepszego określenia byłem w szoku. To Abigail przyszła nas powitać i nikogo więcej: ani Owena, ani Mii, ani nikogo innego, nawet Ronalda.

- Jesteś tu, aby przysporzyć kłopotów lub uhonorować naszą dziewczynę? - powiedziała, mniej więcej tak chłodno, jak ktokolwiek kiedykolwiek mi powiedział. Nie odpowiedziałem jej. Po prostu się gapiłem. Wysiadłem już z samochodu i siedziałem na krześle. Wróciłem do niego, do samochodu.

Zacząłem go zwijać, przygotowując się do wyjścia. Ale kobieta przyszła do mnie i dosłownie zmusiła mnie, żebym przestał to robić. Rina cofnęła się, wyraźnie zszokowana powitaniem, które mi zaoferowano.

- Przepraszam, ok. Ale jestem też zła - powiedziała. „Zrobiłem, co chciałeś wcześniej i teraz”.

Nie powiedziałem do niej ani słowa, ale Rina to zrobiła; wreszcie przejęcie inicjatywy. „Jesteśmy mile widziani czy nie” - powiedziała Rina. „Jeśli nadal będziesz dupkiem, po prostu pójdziemy” - powiedziała.

- Nie, nie, zostań. To ślub jego córki, a nie mój. Więc zostań - powiedziała. - W takim razie zejdź nam z drogi i wejdź do środka - powiedziała Rina.

Zdziwiłem się, że nikt jeszcze się nie pojawił i cieszyłem się z tego. Wewnątrz znaleźliśmy miejsce na środku kościoła. Ludzie już w ławkach przesunęli się na środek, abyśmy mogli mieć tam siedzenia przy przejściu zewnętrznym; Cóż, Rina mogła. Siedziałem oczywiście w swoim fotelu w przejściu pod ścianą. Widziałem rodzinę, Jeffa i Harriet także w pierwszej ławce.

Cieszyłem się, że nikt nie próbował wrócić i nas złapać. Widziałem, jak Abigail zajęła swoje miejsce w ławce. Nigdy nie obejrzała się, żeby zobaczyć, gdzie jesteśmy.

Ani Mia, ani Owen nie byli widoczni. Ale to miało sens. Mia będzie pomagać Sarah i być może będzie jej druhną. Owen, oczywiście, będzie czekał przed kościołem, aż wyjdzie jego córka, żeby móc poprowadzić ją nawą. Rozpoczął się marsz weselny.

Nigdy nie lubiłem piosenki, której nigdy nie byłem wielkim fanem Richarda Wagnera, chociaż chyba doceniałem tradycję. Wszyscy spojrzeli na środkową nawę. Panna młoda, eskortowana przez Owena, uśmiechała się, gdy szła do ołtarza. Owen uśmiechał się, rozglądał wokół i doceniał zgromadzony tłum.

Zauważył mnie i stanął jak wryty. Szepnął coś do Sarah. Odwróciła głowę. Uśmiechnęła się i skinęła głową.

Wielki mężczyzna podszedł do miejsca, w którym siedziałem. - No, tato, robisz to. I nawet nie myśl o mówieniu mi, żebym poszedł do piekła. Mam to na myśli - powiedział.

Pchnął mnie, a ja nie stawiałem oporu, do miejsca, w którym Sara czekała na zakończenie marszu do ołtarza. Sara uśmiechnęła się do mnie i położyła dłoń na moim ramieniu. Marsz trwał dalej. Widziałem, jak Owen zajął miejsce obok kobiety. Abigail po prostu nie spuszczała oka z przebiegu spotkania.

- A kto wyda tę kobietę za mąż? - powiedział mężczyzna z książką. Spojrzałem na Sarah. - Tak - powiedziałem. Sarah przeszła przez dwa stopnie do miejsca, w którym miała czekać. Zawróciłem do miejsca, w którym była Rina.

Było już za późno, abyśmy usiedli z rodziną w pierwszym rzędzie, ale cieszyłem się z tego. Nie chciałem być blisko swojego byłego. My, Rina i ja, obserwowaliśmy, jak czyn został wykonany.

Przyszło mi do głowy, że nawet nie wiem, jak ma na imię pan młody. Owen nie powiedział mi o tym i chociaż widziałem to na zaproszeniu, nie mogłem tego sobie przypomnieć, Rina też nie. Nie mogliśmy usłyszeć ministra, gdy zapytał: „Czy bierzesz… cholerną rzecz ROZDZIAŁ 3 Po ceremonii tłum zaczął wychodzić z kościoła Rina przeczytała w zaproszeniu, że przyjęcie odbędzie się w audytorium parafii o przecznicę dalej i przypomniała sobie to. Było na tyle blisko, że postanowiliśmy nie jechać do niego i musieliśmy majstrować przy parkowaniu w tym samym czasie, gdy wszyscy inni byli.

Rina przejęła kontrolę nad mną. Zrobiliśmy to w mniej niż pięć minut. Owen czekał na mnie na zewnątrz.

Sam, nie mogę ci powiedzieć, jak się cieszę, że cię widzę. Ale i tak to zrobię. Naprawdę się cieszę, że cię widzę i mogę powiedzieć, że tak samo jest z panną młodą. Wejdźmy. Będziesz w kolejce do przyjęć - powiedział.

Wzruszyłem ramionami. „Nie martw się, chłopie, znajdę dla nas stolik” - powiedziała Rina. „To już załatwione, "powiedziała Mia, podchodząc za nami." Zaopiekuję się moją teściową, tato.

Po prostu wykonuj swój obowiązek. ”. Owen nie czekał, aż skomentuję.

Po prostu podwiózł mnie w górę rampy dla wózków inwalidzkich do holu miejsca, w którym parada już składała gratulacje parze. Zostałem umieszczony blisko, ale nie następny mojej byłej Owen przyjął to stanowisko. Po raz pierwszy cieszyłem się, że był z nią zamiast ze mną.

Nie chciałbym być obok tej kobiety. Biorąc pod uwagę wszystko, byłem pewien, że Nienawidziłam być obok mnie. Dostałem wiele spojrzeń od ludzi, którzy mnie nie znali. Ale wszyscy widzieli, jak oddawałem córkę, więc prawdopodobnie zorientowali się, kim jestem. Po zakończeniu recepcji wszyscy weszliśmy do holu i odprowadzono nas na wyznaczone miejsca.

Rina siedziała już obok Mii i Mortimera oraz po prawej stronie młodej pary. Owen poprowadził mnie obok niej. Abigail wyszła z panny młodej i nawet nie spojrzała w moją stronę. Bawiła mnie jej oczywista niegrzeczność. Cała ludzkość, przeczytajcie, ci goście, którzy nie byli przy głównym stole, ustawili się wzdłuż dwóch ścian sali, przygotowując się do ofiar w formie bufetu.

My przy stole weselnym zostaliśmy obsłużeni. Zastanawiałem się, jak zorganizowano ślub mojej drugiej córki. Wiedziałem, że mieli inne miejsce; cóż, jej mąż był Żydem, a nie katolikiem.

Skończyła się kolacja i zaczął się taniec. Nie mogłem tańczyć, a Sarah nie zawstydziła mnie, próbując nakłonić mnie do polki na wózku inwalidzkim. Podeszła akurat w chwili, gdy zaczęła się muzyka i pocałowała mnie w policzek w uznaniu. Uściskała także Rinę.

Aha, i Owen tańczył z nią, taniec córki ojca. Nie żałowałem mu tego. Wiedziałem, że robił co w jego mocy.

W końcu przedstawiono nam pana młodego. Po tańcu ze swoim drugim tatusiem przyprowadziła Randella, Randella Davisa w wieku 23, 6'6 "i około 250" do naszego miejsca przy stole dla nowożeńców. Z pewnością był duży. "Tato, to jest Randell, twój nowy syn-in- „Bardzo miło cię poznać, młody człowieku”, powiedziałem.

„Tak”, powiedziała Rina, „bardzo miło.” Rozmawialiśmy przez kilka minut, a potem moja piękna córka i jej nowy mężczyzna wyszli i zwiedzanie stolików i rozmawianie ze wszystkimi w zasięgu wzroku. Przez jakiś czas oglądaliśmy uroczystości. I ani razu nie dostałem nawet jednego spojrzenia od mojej byłej. Ironia w tym? Spojrzałem na nią co najmniej kilkanaście razy. Było dla mnie jasne, że chce abym zniknął z jej życia i życia naszych dzieci.

Nowożeńcy wyszli z imprezy około godzinę po obiedzie. Wyjeżdżali do Europy na miesiąc miodowy. Włochy, poinformowano mnie, kiedy rozmawialiśmy z nimi.

„Cóż, szczęśliwa para odeszła. Może powinniśmy też się ograniczać - powiedziałem. Rina spojrzała na mnie. I gdy miała mi odpowiedzieć, przyszli do nas Mia i Mort. „Tato, tato poprosił mnie, żebym cię zapytał, czy zechciałbyś zostać dziś wieczorem w pensjonacie: mówi, że chciałby z tobą jutro porozmawiać, jeśli pozwolisz” - powiedziała Mia.

Spojrzałem na nią krzywo. „Mia, twoja matka…”. - Tato, tak, zauważyłem jej niegrzeczność dzisiejszego wieczoru. Tak właśnie jest.

To nie ona chce z tobą rozmawiać. Czy mogę powiedzieć tacie, że zostaniesz? powiedziała. Spojrzałem na Rinę; skinęła głową.

- Dobrze, chyba. Ale tylko na jedną noc. Ok? Powiedziałem.

- Powiem mu - powiedziała. Zastanawiałem się, dlaczego będziemy czekać na następny dzień, ale myślę, że to było oczywiste. Wesele mogło się skończyć, ale nie wszystkie związane z nim falderale. Właśnie wychodziliśmy, kiedy w końcu do nas podeszła, tak, Abigail.

- Więc zostaniesz na miejscu? powiedziała. - Chcesz, żebyśmy odeszli, po prostu to powiedz, Abigail. A nas nie będzie - powiedziałem.

- Sam - powiedziała Rina, ganiąc mnie swoim tonem. „To nie twoja sprawa, pani”, powiedziała Abigail, „nie masz nic wspólnego z tą rodziną”. Jej niegrzeczność osiągnęła nowy poziom nawet dla niej. - Okej, nie ma nas.

Nie zostaniemy na dłużej - powiedziałem. „Nie powiedziałem, że nie możesz zostać, chciałem tylko upewnić się, że rozumiesz, gdzie ty, ja i ta osoba jesteśmy,” powiedziała. - Do widzenia, była żono, miłego życia - powiedziałem. „Sam…”, ale nas nie było. - Tatusiu, on powiedział, że zostaje.

Nie wiem, dlaczego tego nie zrobił - powiedziała Mia. - Cholera - powiedział Owen. „Nawet matka poszła i porozmawiała z nimi. Widziałam ją” - powiedziała Mia.

- Co? Twoja matka poszła i porozmawiała z nimi? Wiesz o czym? powiedział. „Nie, widziałam ją, ale nic nie słyszałam, byłam za daleko” - powiedziała. „O cholera!” powiedział.

"Tatuś?" powiedziała. Droga powrotna do Tucson przebiegała w większości spokojnie, cóż, była to późna noc i oboje byliśmy zmęczeni. "Nic ci nie jest?" Powiedziałem. „Naprawdę zmęczony i właściwie nie czuję się za dobrze. Może jutro pójdę do lekarza” - powiedziała Rina.

- Oczywiście - powiedziałem. Dotarliśmy do domu po nieco ponad dwóch godzinach i poszliśmy prosto do łóżka. Ja też byłem zmęczony psem. To był środek malutkich małych.

Kaszlała. Kaszlała krwią. Zadzwoniłem pod numer 91. Sanitariuszom zajęło kilka minut, może piętnaście.

Odprowadziłem ich do szpitala. Próbowałem wejść za nią do środka, ale była już wjeżdżana na pogotowie, zanim jeszcze wyciągnąłem krzesło z ciężarówki i wsiadłem do niego. My mieliśmy ubezpieczenie, ona to zrobiła. Miałem VA, ale ona miała swoją Medicaid. Zasnąłem w zbyt zimnej poczekalni.

Wzeszło słońce i poruszyłem się. Mężczyzna potrząsał mną, delikatnie potrząsał mną, moim ramieniem. - Sir? Panie Bradshaw? powiedział. - Tak, tak, moja żona - powiedziałem, próbując wymazać sen z oczu.

- Sir… - powiedział. Najwyraźniej miał mi coś ważnego do powiedzenia, a także najwyraźniej nie chciał. "Co?" Powiedziałem.

- Sir, panie Bradshaw, zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy - powiedział. - Co? Co? Powiedziałem. „To był tętniak” - powiedział.

„Nie mogliśmy nic zrobić, żeby ją uratować, sir.”. „Słyszałem go, ale nie mogłem. Mówił, że moja kobieta nie żyje!”. Zacząłem się kołysać na krześle. Nie wiedziałem, co robić.

Po prostu kołysałem się w przód iw tył. Mężczyzna przez jakiś czas siedział ze mną. Po chwili wręczył mi wizytówkę. Zawołał pielęgniarkę, żeby ze mną usiadła. - Sir - powiedziała pielęgniarka Ann.

„Czy jest ktoś, do kogo moglibyśmy zadzwonić?”. Próbowałem pomyśleć. Nikogo tam nie było. Ale było.

Dałem jej numer. Wiedziałem, że przyjdzie od razu bez względu na wszystko, pomimo odległości. Pielęgniarka wyszła na kilka minut, po czym wróciła. „Twój przyjaciel przyjedzie tak szybko, jak tylko będzie mógł,” powiedziała, „jedzie. Mogę ci coś przynieść?” Była taka miła.

Jedna rzecz dotycząca siedzenia na krześle i wyglądania tak, jak wyglądałem: czasami udawało mi się uzyskać lepszą obsługę w szpitalach i gabinetach lekarskich. - Nie, nie, nic - powiedziałem. Dosłownie wpadł.

„Sam, przyszedłem tak szybko, jak mogłem” - powiedział Jeff Michaels. „Harriet parkuje samochód. Co się stało?”.

Złamałem się na jego słowa. Nie mogłem mówić. „Jeffrey…”.

- O mój kolego, o mój - powiedział. Harriet dołączyła do nas w nie więcej niż kilka minut. Pocałowała mnie w policzek i poszła z kimś porozmawiać.

Wróciła po kilku długich minutach. - Sam, wracasz dziś wieczorem z nami do domu. Zajmiemy się wszystkim.

Obiecuję - powiedziała. Nie stawiałem oporu. Nie mogłem. Harriet wzięła dla mnie jakieś lekarstwa lub inne leki. Spałem.

Mogłem powiedzieć, że było już popołudnie. Łatwo było to stwierdzić. Spałem całą noc. To wszystko wróciło do mnie. Światło zgasło z mojego życia.

Najpierw Abigail mnie rzuciła, Lana mnie rzuciła, a teraz moja Rina też mnie opuściła. Po co było żyć. Nie miałem nic i nikogo, naprawdę.

Chyba dzieci, ale nawet tam… „Co powiedziałeś!” - powiedziała Abigail. „Tak, kiedy wrócili do domu poprzedniej nocy, po ślubie: cierpiała na tętniaka i zmarła w szpitalu. Mężczyzna jest zagubiony. Od dwóch dni nie przestał płakać” - powiedziała Harriet. „Słodki Jezu! Ten człowiek nie może sobie pozwolić na przerwę.

A ja traktuję ich, ją szczególnie źle. To jest tak złe, jak tylko się da. Owen i ja pójdziemy tam. Pomożemy mu. już raz, z tatą - powiedziała Abigail.

- Abby, powiedział, że nie. On nie chce otaczających go Sznurów, żadnego z was, nawet dzieci. Jest nieugięty - powiedziała. - O mój Boże! Owen będzie zdolny do przywiązania - powiedziała. „Wątpię, czy zdołam go powstrzymać przed zejściem tam, kiedy usłyszy.

W rzeczywistości jestem pewien, że nie będę w stanie go powstrzymać!”. - Zadzwonię do niego teraz. Pracuje, ale wróci po to do domu. A dzieci! Dziewczyny mają teraz swoje miejsca. Zadzwonię do nich.

Ronald jest w szkole, ale on będzie za kilka godzin do domu. Tata będzie ich potrzebował, wszystkie. O tak, na pewno będzie ich potrzebował - powiedziała. - Tak, "powiedziała Harriet, zgadzając się z nią.„ Dobra, Abby, co się dzieje, "powiedział.

Był trochę urażony, że wzywano go praca wrażliwa na czas. „Owen, bardzo złe wieści," powiedziała. „Co?" powiedział, jego irytacja była wyraźna w głosie. „Owen, Rina nie żyje," powiedziała. Wyraz twarzy mężczyzny zmienił się z jednego „Co powiedziałeś?” - powiedział i powiedział bardzo cichym tonem.

„Tętniak: to było nagłe i fatalne” - powiedziała Abigail. „Stało się to zaraz potem. wrócili do domu z wesela. Zadzwonił do Jeffa i Harriet.

Cóż, jest jego najlepszym przyjacielem. Myślę, że jechali przez cały ranek, żeby się do niego dostać. ”On kiwał głową.„ Okej, zaraz tam pojadę, ”powiedział.„ Nie.

Nie chce, żeby ktokolwiek z nas zszedł. Harriet powiedziała, że ​​jest nieugięty ", powiedziała Abigail.„ Co do diabła! "- powiedział.„ Tak właśnie powiedziała, "powiedziała.„ Cholera! ", Powiedział.„ To zawsze coś z nim. ". winny, Owen.

Ja - powiedziała. - Nie byłam dla nich zbyt miła na weselu i dlatego uciekli. ”„ Musimy coś zrobić. Nie zamierzam tam zejść. On może nie chcieć nas w pobliżu, ale i tak musimy być - powiedział.

- On jest rodziną. Tak jest, niezależnie od wszystkiego innego. Ale, Abigail… "powiedział.„ Tak? ", Zapytała.„ Ty, a mam na myśli ciebie przede wszystkim, musisz rozjaśnić mężczyznę. Po prostu to robisz - powiedział - widziałem, jak się zachowywałeś na weselu. Był naprawdę zbity z tropu, chociaż bez wątpienia zaprzeczyłby temu.

To znaczy naprawdę. ”„ OK. Uważaj mnie za rozjaśnionego - powiedziała. Skinął głową.

Podobne historie

Jej nagroda Tonight: A Pet's Diary Final Part

★★★★(< 5)

Po tej magicznej nocy relacja pana i zwierzaka uległa zmianie...…

🕑 25 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,945

Drogi Pamiętniku, Minął miesiąc od tej wyjątkowej nocy i wszystko zmieniało się na lepsze. Mój mistrz zaczął nazywać mnie moim imieniem i nazywać mnie swoim aniołem. Powiedział mi…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Przyjaciele czy kochankowie?

★★★★(< 5)

Dwóch przyjaciół, którzy mają ciągle zmieniający się związek, w końcu decyduje, czym jest.…

🕑 8 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,391

Wszystkie imiona są wymyślone, a wszelkie podobieństwa do innych prawdziwych osób są czystym zbiegiem okoliczności. James siedział przy biurku, wpatrując się w swój komputer. Myślał o…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Pasja, a nie seks

🕑 14 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,503

Pasja, nie seks. Młodość jest zdecydowanie marnowana na młodych. Z perspektywy czasu, będącego lepszą częścią męstwa, nie angażowałbym się tak bezkrytycznie w to, co wtedy było…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat