Akwarela: Rozdział pierwszy

★★★★★ (< 5)

Kochała i przechowywała ten obraz przez lata. Oto jej historia dlaczego...…

🕑 14 minuty minuty Historie miłosne Historie

Był rześki jesienny dzień i Morgan siedziała na werandzie. Siedziała w swoim starym fotelu bujanym, owinięta w swój ulubiony ciemnozielony sweter, czując, jak wiatr wieje przez werandę i delikatnie muska ją po twarzy. W takie dni siedziała i wspominała niemożliwy sen, o którym kiedyś myślała aż nazbyt często. Była teraz znacznie starsza, nie tak ładna, ze zmarszczkami na twarzy i długimi, siwymi włosami.

Jej dzieci dorosły i wyprowadziły się, w końcu przeszła na emeryturę, a jej mąż odszedł, zostawiając ją samą z brakiem rozrywek. Co z kolei skłoniło ją do zastanowienia się nad swoim życiem częściej, niż miała na to ochotę. Morgan delikatnie kołysała się w przód iw tył, wsłuchując się w dźwięk krzesła uderzającego o deski podłogowe na frontowym ganku, z rękami skrzyżowanymi na biodrach.

Liście na drzewach otaczających jej dom zmieniły kolor z pięknej leśnej zieleni na ciepły bursztyn, czerwień i złotą żółć. Dym z jej komina unosił się w kierunku gór i przypominał jej obraz, który wisiał w holu. To był jej ulubiony obraz. Spośród dzieł sztuki wartych tysiące dolarów, które wisiały w jej domu, prosty, bezwartościowy obraz przedstawiający jesienną scenę miał największą wartość.

Umieściła go w jednej z drewnianych ramek wykonanych ręcznie przez jej pradziadka, dzięki czemu był dla niej jeszcze bardziej wyjątkowy, i powiesiła go w domu pierwszego dnia, w którym się wprowadziła. Pomyślała o tym, jak nosiła go ze sobą wszędzie, dokąd się udała. przez lata. Co dziwne, nigdy nie schodził jej z oczu na długo.

Powiesiła go w domu swoich rodziców, kiedy musiała się ponownie wprowadzić po rozstaniu z pierwszym mężem. Wzięła go i powiesiła w pierwszym mieszkaniu, do którego się wprowadziła. Trzymała go nawet zawieszonego nawet po tym, jak ona i jej drugi mąż zamieszkali razem i mieli pierwsze dziecko. Morgan zwlekała z myślą o tym, kiedy w końcu powiesi go po raz ostatni.

Tydzień przed narodzinami jej drugiego dziecka wszyscy oficjalnie przeprowadzili się do swojego pierwszego domu. Pamiętała, jak wspominała wtedy, tak jak była teraz. Obraz był obecny w każdej chwili i był częścią każdego wspomnienia jej życia, odkąd został jej podarowany. Pamiętała, jak celowo zwracała na to uwagę, gdy przyjmowała gości w domu. Tylko po to, żeby mogła spędzić chwilę na myśleniu o tym i prawdziwej historii tego, skąd to się wzięło.

Jej mąż i dzieci nigdy nie poznali prawdy i było bardzo prawdopodobne, że zabierze swoje kłamstwa do grobu, ponieważ tak musiało być. Nigdy nie mogła mówić o mężczyźnie, który malował na kartce papieru, która była teraz jej najcenniejszą własnością. Nigdy nie mogła im opowiedzieć historii mężczyzny, który skradł jej serce i nigdy go nie oddał.

Miał na imię Christian i był najbardziej niesamowitym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkała. Poznali się, kiedy była na studiach. Miała okazję studiować za granicą w Anglii i od pierwszego zdania między nimi była zauroczona.

Był wysoki, miał około sześciu stóp i dwóch cali wzrostu, jasne, zielone oczy i brązowe włosy. Nosił krótkie włosy, ale lubił zapuszczać bokobrody. Był chudy i wyglądał jak wierzba, ale dla niej był najprzystojniejszym mężczyzną na świecie.

Był sarkastyczny i zabawny. Rozumiał jej wartości i chciał od życia tego samego, co ona. Frustrował ją, ekscytował, sprawiał, że czuła się bezpieczna, sprawiał, że czuła się potrzebna i motywował ją w najlepszy możliwy sposób. Morgan kochała każdą rzecz w nim i dla niej nigdy nie było wątpliwości, że to on był tym, z kim miała spędzić życie.

Dotknął jej duszy w najpiękniejszy sposób i nawet po dziś dzień nie mogła znaleźć odpowiednich słów, by wyjaśnić, co w niej czuła. Kochanie go miało jednak swoją cenę, jak to zwykle bywa, i torturowała się przez lata, obserwując, jak kocha i jest kochany inaczej. Pomimo wszelkich prób przeciwstawienia się swoim uczuciom, została i zdecydowała się na przyjaźń, zamiast żyć bez niego. W tym czasie bardzo się do siebie zbliżyli, tak blisko, że po odejściu narzeczonej, z którą był od siedmiu lat, przyszedł do niej.

Właściwie pamiętała tę noc aż za dobrze, bo to o Morgana się kłócili. Najwyraźniej jego narzeczona, Katherine, miała dość ich związku i oskarżyła Christiana o sypianie z nią, dając jej wystarczającą przewagę, by go wyrzucić i mieć to za sobą. Kołysząc się chętniej na krześle, Morgan przypomniała sobie, jak wyglądał Christian, kiedy otworzyła drzwi do swojego pokoju w akademiku. Ból i zmieszanie na jego twarzy były dla niej przytłaczające. Padał deszcz i był przemoczony, ale niewiele pomogło mu ukrycie łez.

Zaprosiła go do swojego pokoju, który na szczęście miała wtedy tylko dla siebie przez tydzień, a on opowiedział jej o wszystkim. Po chwili oboje usiedli na łóżku i rozmawiali tak jak zwykle. Jakby nic się nie stało i nic nie przeszkodziło w ich przyjaźni. Ale w pewnym momencie zaczęli pić, co nie było dla nich niczym niezwykłym, i dyskusje stały się bardziej głębokie i znaczące.

Sprawiła, że ​​znów się śmiał i uśmiechał po, Bóg jeden wie, ilu godzinach nieprzyjemności z Kat. Christian wylewał swoje serce na wszystko po piwie numer trzy. Znowu nic niezwykłego. Mówił o wszystkich rzeczach, które kochał w Kat, io wszystkich rzeczach, których nienawidził. Mówił o tym, jak bardzo myślał, że jest szalona, ​​ponieważ nie miał pojęcia, o czym mówi.

„Ona jest cholerną wariatką! Nie mam najmniejszego pojęcia, skąd ona to bierze! Ty i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi! Nie kochasz mnie! Nie w ten sposób!” Roześmiał się głośno, gdy wstał, by wziąć kolejne piwo z jej małej lodówki. Morgan, która sama trochę wypiła, siedziała ze spuszczoną głową. Cały wieczór walczyła w swoim umyśle.

Pomiędzy wysłuchiwaniem problemów Chrisa, rozśmieszaniem go i udzielaniem rad, jakie mogła, nie mogła pozbyć się pragnienia, by powiedzieć mu, ile dla niej znaczył. Nie chciała już dłużej ukrywać swoich uczuć i po raz pierwszy, odkąd się poznali, Christian był formalnie samotnym mężczyzną. Musiała mu powiedzieć. Chciała tego od dawna i to mogła być jej jedyna szansa, więc za wszelką cenę musiała z niej skorzystać.

Odetchnęła głęboko, zanim powiedziała; – Właściwie… – urwała. Christian zatrzymał się i spojrzał na nią. Spojrzała na niego i zobaczyła zmieszanie i zmartwienie narastające w jego oczach, gdy powoli zamykał drzwi lodówki. Nadszedł czas, by powiedziała prawdę o swoich uczuciach. I tak nie mogła im teraz odmówić.

- Właściwie - przełknęła ślinę - kocham cię - przyznała. Podszedł i usiadł na drugim łóżku naprzeciwko niej i po prostu patrzył na nią przez dłuższą chwilę. Obaj milczeli tak długo, że Morgan poczuł zawroty głowy z powodu całego niepokoju.

– Dlaczego nic mi wcześniej nie powiedziałeś? – w końcu zapytał ją z troską w głosie. Morgan przygryzła wargę, a jej oczy znowu powędrowały prosto w dół. - Przepraszam - wyszeptała.

Prawie spodziewała się, że wstanie i wyjdzie. Nie obwiniałaby go, gdyby to zrobił. Nie potrzebował tego teraz, a ona po prostu wyładowała na nim swoją miłość. Miłość, o którą nie prosił i miłość, której nawet nie pragnął. Usłyszała, jak wstał z łóżka i poczuła, jak łóżko się zapada, gdy usiadł obok niej.

Poczuła, jak jego dłoń dotyka jej pod brodą i unosi głowę. Gdy ich spojrzenia się spotkały, patrzyli sobie w oczy przez chwilę, która wydawała się wiecznością. Morgan już miała się oderwać, gdy usta Christiana pochyliły się i przywarły do ​​jej. Poczuła, jak iskra przebiegła przez całe jej ciało, szybko rozpalając płomień, który rozprzestrzenił się jak pożar na jej kończyny i nie mogła powstrzymać się od mocniejszego przyciśnięcia ust do pocałunku. Ręce Christiana uniosły się, by ująć jej policzki, przytrzymując ją w miejscu, gdy otworzył dla niej usta.

Rozchyliła usta, by zaoferować jego językowi zaproszenie i wkrótce zatańczyli jeden nad drugim. Gdy ich usta walczyły, pocałunek stał się głębszy i bardziej namiętny. Nie miała pojęcia, co sprowokowało Christiana do pocałunku, zwłaszcza w tej chwili, ale nie chciała, żeby to przestawało. Kiedykolwiek.

Nie przerwała pocałunku, gdy usiadła na kolanach. Uklękła z tułowiem unoszącym się nad nim, co spowodowało, że jego głowa odchyliła się do tyłu, gdy nadal się całowali. Jej ręce powędrowały w górę, by zaplątać się w jego włosy i poczuła, jak jego ręce przesuwają się po jej bokach, zanim objął ją w tyłek.

Poczuła, jak jego duże dłonie chwytają ją za pośladki i delikatnie ściskają, zanim ją podniósł i rozłożył jej nogi tak, że opadały po obu stronach jego kolan. Ta pozycja umieściła ją na jego już twardym jak skała kutasie i czuła to przez jego dżinsy. Czuła, jak ciepło między jej nogami tworzy kałużę wilgoci i wiedziała, że ​​zwilżyłaby przód jego dżinsów, ale Morgana to nie obchodziło. Jej ramiona owinięte wokół niego i przyciśnięte do jej płci były marzeniem, które w końcu się spełniło i nie zamierzała tego przerywać. Nie mogąc i nie chcąc się powstrzymać, kołysała biodrami w przód iw tył, powodując rozkoszne tarcie.

Pozwoliła, by z jej ust wydobył się cichy jęk i zanim zdążyła zrobić cokolwiek innego, Chris rozpinał jej top. Jego ręce gorączkowo przesuwały się po jej ciele iw tym momencie poczuła tylko czystą radość. Mimo okoliczności czuła się potrzebna. Desperacko chciana i potrzebna przez mężczyznę, którego kochała i o którym marzyła od tak dawna.

Niczego nie pragnęła bardziej niż zaspokojenia każdej jego potrzeby i sprawienia, by poczuł się kochany w sposób, który tylko ona mogła zapewnić. Więc to właśnie zrobiła. Kiedy Chris odpiął ostatni guzik, zdarła górę z ramion i chwyciła brzeg jego koszuli.

Christian uniósł ramiona, gdy zdjęła z niego koszulę i szybko zsunęła się z jego kolan, by rozpiąć jego dżinsy. Jego dłonie rozpiąły jej stanik, po czym zawinęły się wokół talii jej spodni dresowych i majtek. Zatrzymał ją i położył z powrotem na łóżku, zanim zerwał spodnie z jej nóg i podrzucił je. Spojrzał na nią oczami pełnymi pożądania, zrzucając dżinsy i bokserki. Morgan sięgnął do niego, gdy Christian pochylił się, by zakryć swoje ciało nad jej ciałem.

Położyli się nadzy i wznowili pocałunki z jego pulsującym członkiem przyciśniętym do jej uda. Trzymała go mocno, chcąc nigdy nie pozwolić mu odejść, gdy pocałunki pogłębiały się i jęki zaczęły się z niej wylewać. Jej ciało zareagowało naturalnie i rozłożyła nogi, zapraszając go do środka. Desperacko go pragnęła i on o tym wiedział.

Przesunął talię między jej nogami i ustawił się na jej drżącym seksie. Przerwał pocałunek, by spojrzeć na jej twarz, kiedy powoli wsuwał się w nią. Wszedł w nią z łatwością, jej ściany nie stawiały oporu. Westchnęła, gdy pchnął ją do rękojeści. Był większy niż sobie wyobrażała i całkowicie ją wypełniał.

Zakręciło jej się w głowie, gdy cofnął biodra i powoli zaczął się w nią wsuwać. Niedługo po kilku czułych, delikatnych pchnięciach, Morgan mógł powiedzieć, że Christian stracił nad sobą kontrolę i wydał z siebie głośny jęk, raz po raz przepychając się przez jej ciasne ściany; tym razem szybciej iz większym zapałem. Jego ręce wędrowały w górę i w dół jej ciała, aż w końcu spoczęły na jej piersiach. Wyciągnął i szczypał jej sutki, gdy ją pieprzył.

To uczucie sprawiło, że wizja Morgana się rozgwieździła, a jej jęki stawały się coraz głośniejsze, gdy zbliżała się do orgazmu. Christian przechylił głowę w dół, by pocałować ją wzdłuż linii szczęki i szyi, a następnie zszedł w dół, by wziąć jeden z jej sutków do ust. Przejechał językiem po małym pąku, trzymając go między zębami. Ta kombinacja w końcu doprowadziła Morgana do szaleństwa i krzyknęła jego imię, gdy fala za falą rozkoszy wstrząsała jej ciałem.

Czuła, jak dalej się w nią wsuwa, tylko intensyfikując jej własny orgazm. Jeszcze kilka pchnięć i w końcu się w niej rozlał. Jęknął głośno, uwalniając w niej swoją przyjemność. Trzymał się nad nią przez kilka chwil, wciąż w niej osadzony, ani razu się nie poruszając. Brakowało mu tchu i zmęczenia, gdy położył głowę w zagłębieniu jej szyi.

Morgan czule pocałował go w policzki i przytulił, zanim w końcu przekręcił się na bok, żeby jej nie zmiażdżyć. Bez tchu położyli się razem na małym łóżku, nic nie mówiąc. Morgan obserwował go, gdy wpatrywał się w przestrzeń.

Nieskrępowanego szczęścia, które odczuwała, nie można było w prosty sposób wytłumaczyć, a to tylko sprawiło, że zakochała się w nim jeszcze bardziej. Wiedziała, że ​​w końcu rzuciła się do króliczej nory i chętnie zostałaby w tej krainie czarów tak długo, jak długo byłby tam Christian. Po chwili zdała sobie sprawę, że jeszcze na nią nie spojrzał, i szybko zaczęły bombardować ją negatywne myśli.

Zastanawiała się, czy żałował tego, co zrobili i czy to o niej teraz myślał. "Nic ci nie jest?" cicho zapytała. Jej przerwa w ciszy musiała przywrócić go do rzeczywistości, ponieważ posłał jej zdziwione spojrzenie, zanim w końcu się odprężył i uśmiechnął do niej. „Nic mi nie jest, moja droga. Jestem tylko trochę zmęczony” — zapewnił ją.

„Deszcz przestał padać. Może powinieneś już iść?”. – Czy byłoby w porządku, gdybym został z tobą na noc? on zapytał. „Jestem zbyt zmęczony, żeby iść dziś do domu”. Jej oczy rozszerzyły się, a serce lekko zatrzepotało.

"Tak oczywiście możesz.". - Dziękuję, cudownie - powiedział z uśmiechem. „Odwróć się dla mnie. Chcę cię objąć”.

Morgan nie miała pojęcia, co się dzieje i chociaż była zdezorientowana, nie kwestionowała tego, o co ją prosił. Choć było to smutne, duża jej część pragnęła tego bardziej niż czegokolwiek innego i nie mogła się powstrzymać. Poruszyła ciałem i odwróciła się w stronę ściany.

W jednej chwili otoczył ją ramieniem i poczuła, jak chowa twarz w jej łopatce. Dał jej delikatne pocałunki na jej plecach i chociaż każda cząstka jej ciała wiedziała, że ​​prawdopodobnie go nie będzie, chciała cieszyć się spaniem obok niego, nawet jeśli miało to oznaczać, że zdarzyło się to tylko ten jeden raz. Jego zapach i ciepło otoczyły ją pod kocami i poczuła, jak jej ciało się rozluźnia. Aż do dzisiejszej nocy myślała, że ​​posiadanie czegoś bliskiego temu byłoby tylko snem. Kiedy więc poczuła, jak zamykają jej się oczy, doskonale wiedząc, w jakim bałaganie się teraz znajduje, postanowiła się tym nie przejmować.

W tej chwili, tylko na jedną noc, spełni się jej pragnienie. Byłaby samolubna i byłaby szczęśliwa z mężczyzną, którego pragnęła ponad wszystko. Nadzieje i życzenia Morgana związane z życiem z Christianem zawładnęły jej umysłem, gdy przytuliła się do niego bliżej i zasnęła z uśmiechem na twarzy.

Podobne historie

Letni chłopiec

★★★★★ (< 5)

Sezon letni wzmaga wewnętrzne pragnienia Lynn i Adama…

🕑 42 minuty Historie miłosne Historie 👁 3,042

„Out Adam!” Lynn surowo wskazała palcem na drugą stronę recepcji. Adam usiadł na blacie recepcji. Cassie, młoda, bardzo modna recepcjonistka, brunetka, nie miała nic przeciwko osądzaniu…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Letni chłopiec, część 2

★★★★(< 5)

Lynn i Adam kontynuują letni taniec…

🕑 40 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,725

Nieco ponad miesiąc temu... Noc była idealna. Dzień był idealny. Tydzień, ostatni miesiąc, były idealne. Teraz był idealny moment. Lynn zastanawiała się dokładnie, co zrobiła, żeby w…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Dla Julii

★★★★(< 5)

Dla mojej żony, mojej miłości, naszej miłości.…

🕑 12 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,829

Dajesz mi to spojrzenie, które mówi, że pragnienie, pożądanie i miłość wszystko w jednym. Piłem trochę, tak jak lubisz. To powstrzymuje mnie od powstrzymywania się, a głód zwierząt…

kontyntynuj Historie miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat