Dobry sąsiad, część druga

★★★★★ (< 5)

Tobin w końcu spełnia swoje życzenie…

🕑 13 minuty minuty Gej mężczyzna Historie

Osiemnaste urodziny Tobina wypadały w połowie grudnia. Jak wszystkie grudniowe dzieci, od dawna miał powody do narzekań, że bliskość jego urodzin do Bożego Narodzenia oznaczała, że ​​nie radził sobie tak dobrze, jak mógłby inaczej w dziale prezentów. Ale osiemnaście lat było osiemnastoma latami i był zadowalająco witany przez rodzinę i przyjaciół.

A najlepszy prezent przyszedł po świętach. Kilka dni przed nowym rokiem wrócił do domu po jeździe na łyżwach z przyjaciółmi i znalazł na kuchennym stole małe, zapakowane pudełko. Jego matka skinęła głową znad krawędzi filiżanki i uśmiechnęła się. „Jimmy Ruiz wyrzucił cię.

Zostawił to dla ciebie”. Natychmiast zdruzgotany, że przegapił wizytę Jimmy'ego i zachwycony, że pomyślał o przyniesieniu mu prezentu, Tobin chwycił paczkę i pobiegł do swojego pokoju. Mała kartka przyklejona pod kokardą głosiła: Przepraszam, że przegapiłem twoje urodziny. Osiemnaście lat to wielki rok! xx Jimmy'ego.

„xx” prawie przyprawiło go o omdlenie, ale to zdanie pod nim naprawdę przyprawiło go o łomotanie serca: Dlaczego nie wpadniesz z wizytą po Nowym Roku? Brakowało mi spotkania z tobą. Drżącymi rękami oderwał papier, odsłaniając gustowny i skromny, ale oczywiście bardzo drogi zegarek. Wsuwając go na nadgarstek, położył się na łóżku, masując swojego nagle twardego penisa przez dżinsy.

Wziął kilka głębokich oddechów. Kiedy jego tętno w końcu zwolniło, zaczął poważnie myśleć o tym, co powie Jimmy'emu, kiedy go zobaczy. Koniec z pieprzeniem się, nadszedł czas, aby wyjść do wielkiego, pięknego mężczyzny i oddać jego pragnienie jego łasce. Bardzo cię lubię, powtarzał w myślach. Nie martw się, nie jestem w tobie zakochany.

Ważne było, aby to wyjaśnić, pomyślał Tobin, nie tylko dlatego, że to prawda. Choć przez ostatnie dwa lata obsesyjnie fantazjował o Jimmym, wzdrygał się przed myślą o byciu razem. Wzdrygnął się na myśl o byciu razem z kimkolwiek, naprawdę.

Widział, jak jego przyjaciele zaczynają się spotykać, stają się poważni, deklarują swoją dozgonną miłość, a kilka miesięcy później zostają całkowicie zmiażdżeni. Nie chciał tego. Na razie chciał seksu.

I chciał seksu z Jimmym. Uznał, że gdyby do tego doszło, bezwstydnie ofiarowałby się do wykorzystania. Chcę się uczyć. Powtarzał te słowa w kółko w swoim umyśle.

Proszę, naucz mnie. Było to kilka dni po Nowym Roku, kiedy Jimmy usłyszał pukanie do drzwi i poczuł, jak puls mu przyspiesza. Daj spokój, zbeształ siebie. Chyba tylko czy coś. Ale mógł tylko szeroko się uśmiechnąć, kiedy otworzył drzwi i zobaczył stojącego tam Tobina, z rumianymi policzkami i włosami zmierzwionymi przez zimowy wiatr.

„Wejdź, wejdź”, powiedział Jimmy, „wyjdź z zimna”. Wziął płaszcz Tobina i rzucił go na oparcie krzesła. "Kawa?" on zapytał. "Proszę.".

"Idź rozgość się w salonie. Przyniosę kawę." Jimmy przyniósł parujące kubki do salonu, gdzie Tobin przycupnął na krawędzi swojej kanapy. Podał mu kubek i rozsiadł się w wyściełanym fotelu. Kiedy rozmawiali na tematy towarzyskie, po raz pierwszy pozwolił sobie naprawdę spojrzeć na młodzieńca. Tobin był wysoki, równie wysoki jak Jimmy, choć znacznie szczuplejszy.

Miał wąską talię i długie nogi, ale Jimmy z zadowoleniem zauważył, że zaczął nabierać mięśni na ramionach. Miał pociągłą, przystojną twarz z wydatnymi kośćmi policzkowymi i cienki, lekko spiczasty nos. Jego oczy były bardzo niebieskie, spoglądając spod nieokiełznanej strzechy blond włosów. Ich pogawędka była nieco niezręczna i wkrótce stało się oczywiste dla Jimmy'ego, że Tobin buduje coś, co widzi, jak zbiera w sobie odwagę. Miał dość dobry pomysł, co to może być, i postanowił mu to ułatwić.

"Czy mogę zadać ci pytanie?" - przerwał Tobinowi. Zaskoczony Tobin skinął głową. Jimmy uśmiechnął się.

„Wyszedłeś już do swoich rodziców?”. Wyraz twarzy Tobina mógłby rozśmieszyć Jimmy'ego, gdyby nie był tak uroczo zszokowany i lekko wstrząśnięty. – Skąd… skąd wiedziałeś? Tobin wychrypiał, kiedy w końcu mógł ponownie ułożyć słowa. „Bo kiedy dorastasz jako wesoły, tak jak ja, uczysz się czytać znaki.

Więc… Wyszedłeś już do swoich rodziców?”. „N-nie. Nie”. "Dlaczego nie?". Długo nie odpowiadał; Jimmy widział, jak przebiegają mu przez głowę różne odpowiedzi, zanim w końcu powiedział, kulawo: „Wciąż nad tym pracuję”.

"Rozumiem." Jimmy uniósł brew. „Nad czym jeszcze pracujesz?”. Znów gra myśli tak oczywista na jego żałośnie pełnej nadziei twarzy, że Jimmy po prostu chciał go przytulić.

„Ja… cóż, nadal jestem dziewicą”. "Rozumiem. Myślę.

Masz na myśli, że chcesz się upewnić, że jesteś gejem, zanim zaczniesz mówić ludziom. To znaczy nie, wiem, że jestem gejem. A teraz chwila prawdy, pomyślał Jimmy. „Skąd wiesz, że jesteś gejem?”.

Zaczerwienił się głęboko, ale napotkał zwężone spojrzenie Jimmy'ego niezachwianie. „Wiem, ponieważ lubię mężczyzn. Uważam, że mężczyźni są atrakcyjni.

Mężczyźni mnie podniecają. Jimmy uśmiechnął się. „Cóż, to jest właściwa odpowiedź”, powiedział, a Tobin się rozjaśnił. „O czym myślisz, kiedy się masturbujesz?”. Tobin odpowiedział z krótkim wahaniem: „ Wszystko.” „Daj mi przykład.

O czym najbardziej lubisz myśleć? - Ja… Kiedyś dużo myślałem o tym, jak by to było czuć, jak męski kutas twardnieje w mojej dłoni. Głos Tobina stał się trochę ochrypły, jego oddech trochę poszarpany. Nieświadomie poprawił coś, co Jimmy uznał za wściekłą erekcję w swoich spodniach. Jimmy współczuł. Jego własny kutas zaczynał napinać się w jego kroczu i czuł, jak krew pulsuje mu w uszach.

„Wtedy… Tobin przerwał, biorąc głęboki oddech. „Lubiłem wyobrażać sobie rozpinanie męskich spodni i powolne ściąganie bielizny, pozwalając gumce chwycić czubek jego twardego penisa, tak że uderza z powrotem o jego brzuch. Potem – kontynuował, wydając się bardziej pewny siebie, nawet gdy jego rumieniec się pogłębił i starał się przeforsować słowa, by nie dyszeć – lizałem głowę i trzon, trącając go nosem, gdy powoli ściągałem bieliznę. Nie odrywając wzroku od Tobina, Jimmy pozwolił sobie rozłożyć się na krześle, przesunąć do przodu i rozłożyć nogi. Poprawił swojego wyprostowanego penisa tak, by leżał prosto w górę iw dół.

Tobin wyraźnie przełknął ślinę, jego oczy przykleiły się do wypukłości. Opierając rękę na sprzączce paska, Jimmy powiedział: „Nigdy nie dotknąłeś kutasa innego faceta?”. Tobin w milczeniu potrząsnął głową. „Nigdy nawet nie waliłeś konia z przyjacielem?”. Kolejny wstrząs.

Jimmy powoli poluzował pasek i zahaczył palce o guzik dżinsów. „Czy chciałbyś dotknąć kutasa innego mężczyzny?”. - Tak. Boże, tak - jęknął Tobin.

„W takim razie… Chodź tutaj i zrób to, co właśnie opisałeś”. Tobin nie mógł uwierzyć, że to się dzieje. Gdzieś w jego umyśle, kiedy Jimmy zaczął wypytywać o jego masturbacyjne myśli, cichy głosik zaczął powtarzać, cholera, to się dzieje, cholera.

Ale chociaż przyszedł tutaj w pełni przygotowany, by rzucić się na Jimmy'ego, nie mógł w to uwierzyć. Nawet wtedy, gdy Jimmy przesunął się do przodu w swoim fotelu i odpiął pasek, a potem wyraźnie wypowiedział zaproszenie. Przez długą, rozdzierającą chwilę Tobin czuł, że nie może się ruszyć. Część jego instynktownie chciała rzucić się do ucieczki. Po raz pierwszy, odkąd po raz pierwszy spojrzał na Jimmy'ego przez okno, zdał sobie sprawę z tego, jak duży był ten mężczyzna, jak potężnie widział mięśnie pod obcisłą, zapinaną na guziki koszulą, tatuaże na wierzchu dłoni i te skradające się spod kołnierza.

Jak potwornie wyglądał ten człowiek. Kiedy napotkał tlące się oczy Jimmy'ego, pomyślał: Jakie to piękne. W tym momencie paraliż pękł. Zgramolił się ze swojego miejsca na kanapie, padając na kolana między rozstawionymi nogami Jimmy'ego.

Jimmy usłużnie odpiął guzik swoich dżinsów, ale potem zabrał ręce, pozostawiając Tobinowi zsunięcie zamka błyskawicznego. Westchnął. Jimmy miał na sobie obcisłe czerwone bokserki, a jego twardy kutas był idealnie zarysowany przez materiał. Ale to, co sprawiło, że Tobin westchnął, to fakt, że główka jego penisa wystawała ponad gumkę, a na czubku tworzyła się obfita kropla precum.

Niemal instynktownie, Tobin pochylił się i polizał to, drżenie przebiegło przez jego ciało, gdy smakował słoną, rybią gorycz. Jimmy warknął coś niezrozumiale. Trzęsącymi się rękami Tobin chwycił pasek i zsunął go w dół, powoli ujawniając to, o czym fantazjował przez te długie miesiące. Przez chwilę przyglądał mu się z uwielbieniem, po czym ponownie pochylił się, by wić język w trzon tuż pod głową. Jimmy ponownie warknął, wywołując kolejny dreszcz przez Tobina.

Lizał i całował słoną skórę, która była zaskakująco miękka i delikatna, ale kryła w sobie twardość, która przyprawiała Tobina o zawrót głowy. Mam nadzieję, że nie zemdleję, była jedyną spójną myślą, jaką udało mu się sformułować. Dotarł paskiem do podstawy penisa Jimmy'ego; uwolniony z ograniczeń, stanął przed jego twarzą. Sięgnął i zamknął go w dłoni. Albo próbował, był gruby, tak że jego środkowy palec stykał się z kciukiem tylko wtedy, gdy ściskał, co wywołało jęk Jimmy'ego.

Zachęcony, niepewnie pogłaskał go, po czym wrócił ustami i językiem do trzonka. Więcej precum wyciekło z końcówki; przypominając sobie coś, co lubił robić podczas szarpania się, przejechał po tym kciukiem, gładząc głowę i masując trzon tuż poniżej. Teraz Jimmy ciągle jęczał, warcząc tu i tam, kiedy Tobin robił coś, co szczególnie mu się podobało. Jego lizanie i trącanie nosem w górę iw dół penisa narastało w gorączce, aż przypomniał sobie coś, o czym od dawna marzył. Zatrzymując się, rozejrzał się wokół penisa Jimmy'ego i spotykając jego oczy, zapytał nieśmiało: „Czy możesz… Możesz wstać?”.

Jimmy uniósł brew i uśmiechnął się. Wstał, a Tobin szybko zdjął dżinsy i bieliznę z ud przypominających kufer. Kutas Jimmy'ego kołysał się lekko przed jego twarzą, wyraźnie pulsując. Szykując się na dupę Jimmy'ego, cholera, to jak skała, podciągnął się i przesunął ustami po swoim kutasie. Był duży, miał co najmniej siedem cali wzrostu, ale Tobin był zdeterminowany.

Kołysał głową w górę iw dół na pierwszych kilku centymetrach. Jimmy pogłaskał go po włosach i szepnął zachętę, wchodząc głębiej, krztusząc się, gdy głowa uderzyła w tył jego gardła. Jimmy nucił Powoli, powoli, kochanie. Próbował otworzyć gardło, ale nie mógł. Powinienem był poćwiczyć z większą marchewką.

Przyznając, że nie będzie to dzień, w którym uda mu się zrobić głębokie gardło prawdziwemu kutasowi, wrócił do ssania, a następnie lizania i całowania trzonka, obracając jedną ręką z powrotem, by pieścić ciężkie jądra Jimmy'ego. po jakim czasie? Tobin nie miał pojęcia, ile czasu minęło w jego żarliwym uwielbieniu dla kogutów, Jimmy podniósł go na nogi i pocałował. To był jego pierwszy prawdziwy pocałunek i w niczym nie przypominał przypadkowych sesji całowania się z dziewczynami. Zarost Jimmy'ego ocierał się o niego, początkowo zaskakująco, ale potem niewiarygodnie podniecający, a Tobin odpowiedział, przesuwając językiem wokół i po jego, całując go z większą pasją niż kiedykolwiek. Kiedy w końcu przerwali pocałunek, opadł na Jimmy'ego, czując swoje twarde mięśnie, o czym wcześniej tylko marzył.

„Czy mogę cię bardziej ssać?” - wyszeptał, gdy odzyskał oddech. - Tak - wyszeptał Jimmy do jego ucha, przyprawiając go o dreszcze. Polizał płatek, a potem żartobliwie go ugryzł. „Będziesz miał mnóstwo czasu, żeby mnie ssać, ale najpierw twoja kolej”.

Jimmy jednym płynnym ruchem ściągnął sweter Tobina i koszulkę pod spodem, zatrzymując się na chwilę, by podziwiać gładki, bezwłosy tors młodzieńca. - Mmmm - mruknął z uznaniem, przesuwając dłonią po swojej gładkiej, bladej skórze. "Ty jesteś piękny." Nie mogąc wykrztusić słowa, Tobin chwycił jego dłoń i podniósł ją do ust, całując ją, po czym wciągnął jeden z palców do ust.

Dzieciak ma dobry instynkt, pomyślał. Wziął ręce Tobina i podniósł je do kołnierza jego koszuli. Tobin zaczął odpinać guziki, a jego ręce drżały tak bardzo, że wymagało kilku prób każdego z nich.

Jimmy'emu to nie przeszkadzało. Kiedy Tobin w końcu dotarł do ostatniego i zsunął z niego koszulę, Jimmy objął go w niedźwiedzim uścisku, pozwalając mu po raz pierwszy poczuć swoją skórę na sobie. Tobin desperacko odwzajemnił uścisk, wbijając się w jego krocze, a jego wygłodniałe usta musnęły skórę na szyi Jimmy'ego. Jimmy powoli opadł na kolana. Ostrożnie, niemal prymitywnie, odpiął pasek Tobina i rozpiął dżinsy, zsuwając je z jego długich, szczupłych nóg.

Miał na sobie jasnoniebieskie bokserki, mokre, które utworzyły się w miejscu, gdzie główka jego penisa naciskała na cienki materiał. Z uśmieszkiem skierowanym do Tobina, Jimmy delikatnie ściągnął pasek, pozwalając mu zaczepić się o główkę jego penisa, tak że odskoczył z powrotem i uderzył go w płaski brzuch, gdy zsuwał je do kostek. Tobin jęknął. – No, cześć – mruknął Jimmy z uznaniem.

Kutas Tobina był długi, dłuższy niż jego, ale nie tak gruby. Była prosta i blada, z apetycznym wzorem żył pulsujących tuż pod skórą. Z czubka kapała precum, długi na cal sznurek, który Jimmy złapał kciukiem, zanim spadł, i wtarł go w trzonek.

Nogi Tobina się trzęsły, a on oparł się na ramieniu Jimmy'ego dla wsparcia. Jimmy potarł kciukiem podstawę penisa Tobina, unosząc drugą rękę, by obrysować kontury jego jąder. Właśnie zaczynał się pochylać, by wziąć penisa do ust, kiedy Tobin zaskomlał, „Ohshitohshitholyshit”, a jego kutas zadrgał w dłoni Jimmy'ego.

Jimmy przesunął ustami po sobie w samą porę, by usłyszeć krzyk Tobina i poczuć pulsowanie jego penisa raz, drugi, trzeci, jego sperma eksplodująca, gorąca i słona, na jego języku. Jimmy jęknął, zamykając oczy z przyjemności, gdy przełykał, powoli ssąc w górę iw dół wciąż twardy trzon Tobina, przesuwając go przez tył gardła, by zatopić nos w łonach Tobina i masować jego jądra językiem. To było za wiele dla Tobina, który opadł na niego. Z gardłowym chichotem Jimmy odsunął usta i przesunął się tak, by móc podnieść dzieciaka w strażackim nosie.

Wstał, ostrożnie przeszedł do sypialni i delikatnie położył go na łóżku. Przez kilka majaczących chwil Tobin leżał z rozpostartymi ramionami, a Jimmy podziwiał jego ciało. Kiedy jego powieki w końcu się otworzyły, spojrzał na Jimmy'ego, a potem na swojego wciąż twardego penisa. „Więc… Czy mogę cię teraz bardziej ssać?”. Jimmy warknął: „Och, tak.

To i dużo więcej. Mam cię dużo do nauczenia”.

Podobne historie

Mój trener pływania

★★★★★ (< 5)

Gdy pierwszy raz przyjechałem, miałem pomocną dłoń…

🕑 6 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 23,556

Byłem jedynakiem i wychowałem się w bardzo osłoniętej szkole. Miałem też ministra dla dziadka, który mieszkał z nami, więc stwierdzenie, że nie byłem narażony na rzeczy o charakterze…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Jego codzienny przedmiot: między miłością a uwodzeniem

★★★★★ (< 5)

Jon musi wybrać...…

🕑 28 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 3,466

Nathan usłyszał brzęczenie telefonu na biurku i spojrzał na wyświetlacz. Numer nie został zapisany w jego kontaktach, więc pomyślał, że to musi być Jon. Uśmiechając się podniósł…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Mój uniwersytecki związek męski - część 1

★★★★(< 5)

Rozpoczyna się mój pierwszy męski związek… i prawda……

🕑 11 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 5,983

Ta historia jest faktem, a nie wymysłem mojej seksualnej wyobraźni. Mój drugi i najdłuższy czas z facetem miał miejsce na uniwersytecie, kiedy miałem dwadzieścia jeden lat. I stało się z…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat