Wynajem letni Ch. 1.

★★★★★ (< 5)
🕑 20 minuty minuty BDSM Historie

Popołudnie Po obiedzie spacerowali kilka minut po wiosce, zaglądając do witryn sklepowych. Erik sprawdził godzinę i powiedział: „Mamy jeszcze trochę czasu, zanim powinniśmy spotkać się z Cathy. Przejdźmy się jeszcze trochę”.

Melissa roześmiała się. „Zakładając, że moje nogi będą dalej pracować, po porannej sesji z twoją osobistą boginią suką”. Erik milczał przez chwilę, a potem powiedział poważniej: „Pozwól, że cię przestrzegę. W świecie, w którym teraz żyjesz, takie komentarze nie są uważane za uprzejme.

Pani Amy to o wiele bardziej tradycyjna domme, z pewnością w porównaniu do tego, jak się zachowuję. jako dominatorka. – Zgodziła się cię wyszkolić w ramach osobistej przysługi. Z jej ogólnego punktu widzenia moje podejście do bycia dominatorem jest… cóż, obraźliwe, mówiąc prawdę.

Uważa, że ​​na łodzi podwodnej zachęcam do leniwych i niechlujnych nawyków. I powiedziała mi bardzo bezpośrednio, że uważa, że ​​rujnuję ich łodzie podwodne. „Ale dlaczego chciałeś, żeby mnie trenowała?” „Ponieważ jestem przekonany, że naprawdę jesteś okrętem podwodnym, aż do szpiku kości.

I myślę, że w końcu znajdziesz swój dom na tym świecie. Poza tym myślę, że pani Amy ma rację, przynajmniej częściowo. Jestem bardzo łagodną osobą. Gdybyś tylko uczył się ode mnie, byłbyś słabo przygotowany na dominację taką jak Pani Amy.

Poza tym jestem z tobą, pamiętasz?” „Tak, ale spędzimy trochę czasu w szerszym świecie moich przyjaciół BDSM. Będziesz musiał nauczyć się, jak powinien zachowywać się okręt podwodny. Chyba. Ale cóż, czy możesz podać mi przykład? – Jasne. Wczoraj wieczorem nosiłeś moją obrożę i smycz.

Jest to tradycyjny sposób oznaczania okrętu podwodnego, który jest własnością i ma mistrza. Smycz była jednak krótka i przez większość nocy zostawiałem ją luźną. To było bardziej symboliczne. Tradycyjnie prowadziłbym Cię na smyczy. Gdybym w którymkolwiek momencie puścił smycz, natychmiast przyklęknąłbyś i czekał, aż znowu puszczę smycz.

Melissa słuchała, jednocześnie przerażona i podniecona jego opisem. „Druga duża różnica dotycząca tego, jak pani Amy spodziewała się, że zachowasz się wczoraj wieczorem, jest to, jak wyglądałeś wokół siebie. Niewolnica służy swemu panu i nic innego nie istnieje.

Kiedy szliśmy, należało patrzeć tylko przed siebie, nigdy nie skupiając się na innej osobie lub rzeczy. Niewolnica polega na swoim panu, który poprowadzi ją jasną ścieżką. Po prostu podążaj.

Kiedy się zatrzymamy, powinieneś spuścić wzrok. „Bycie niewolnikiem oznacza wyjście poza normalne interakcje międzyludzkie. Niewolnik to coś „innego”, coś wyjątkowego.

W świecie BDSM za bardzo niegrzeczne uważa się rozmawianie z czyimś niewolnikiem, chyba że masz pozwolenie właściciela. Jeśli ktoś próbuje z tobą rozmawiać, powinieneś go zignorować. Istniejesz tylko dla swojego pana.

Melissa była zdumiona. „Wow, to wygląda na nieźle naładowane”. „Tak jest. Zasady formalnych interakcji społecznych BDSM zawierają zaskakującą ilość siły seksualnej. Przypuszczam, że gdy po raz pierwszy wejdziemy na taką scenę, przez całą noc będziemy mokrzy”.

Melissa spojrzała na niego zszokowana, nie wiedząc, co myśleć o jego przepowiedniach. Uśmiechnął się i zachichotał. „Zobaczysz. Założę się, że jesteś teraz mokry, słuchając, jak o tym mówię”.

Melissa otworzyła usta, żeby zaprotestować, ale zanim zdążyła, złapał ją za rękę i powiedział: „Wejdźmy tutaj”. Weszli do sklepu z odzieżą vintage. Był tylko jeden sprzedawca i ona pomagała innemu klientowi. Erik posłał młodej kobiecie przyjazny uśmiech i poprowadził Melissę na tyły sklepu.

Kiedy przechodzili, wolną ręką wyciągnął z wieszaka pożółkłą lnianą koronkową bluzkę i powiedział: „Patrz, to ta, o której ci mówiłem”. Potem wsunął się do przedpokoju garderoby, ciągnąc ją za sobą. Były tam dwie małe garderoby, obie otwarte.

Pociągnął ją do drugiego, zamykając za sobą drzwi. Powiesił bluzkę na haczyku, po czym ujął jej dłonie w swoje. Ściągając jej nadgarstki razem, ujął je w jedną rękę i uniósł jej dłonie nad głowę, przyciskając ją do ściany za sobą. Jęknęła cicho w proteście. Rozkazał jej: „Rozsuń nogi”.

Była zbyt oszołomiona, żeby od razu się zgodzić. Powtórzył, wolniej, obniżając głos do znacznie niższej tonacji. „Rozsuń. Nogi. Rozsuń”.

Tym razem zastosowała się do jego wskazówek. Wolną ręką sięgnął pod przód jej sukienki i wsunął palec bezpośrednio w nią. Tak jak przewidywał, była ślisko mokra. Dotknął palcem jej punktu G i uniósł ją na palce.

Z jej ust wydobył się drżący jęk pożądania. Aby ją uciszyć, Erik pocałował ją mocno w usta, jego język uparcie sondował jej usta. Odpowiedziała energicznie, wyginając się w łuk i naciskając językiem, szukając wnętrza jego ust. Potem zniknął mu palec. Jęknęła z rozpaczliwej potrzeby.

Raczej poczuła, niż usłyszała, jak jego zamek błyskawiczny jest zaciągnięty. Nagle znalazł się w niej. Przyparta do ściany, została podniesiona z podłogi.

Objęła go nogami, zapinając jedną stopę na przeciwległej kostce, żeby móc go przytrzymać. Pchnął ją z powrotem na ścianę w równym, wznoszącym się rytmie. Oddech jej się skrócił, serce biło. Chciała go tylko głębiej i głębiej.

Ich ruchy stały się zbyt szalone, aby utrzymać pocałunek. Wyrwał się i zakrył jej usta dłonią, uciszając ją. Drugą ręką nadal trzymał jej ramiona, unieruchomione nad nią. Eksplodowała, osiągając orgazm, krzycząc w jego dłoń, podczas gdy jej biodra opierały się o niego. Mogła poczuć jego gwałtowne uwolnienie, pulsujące w niej, a każdy impuls wydłużał jej orgazm.

W końcu upadli na siebie. Pozwolił jej zsunąć się po ścianie, aż upadła, na wpół siedząc, na wpół klęcząc przed nim. Oparł się mocno o przeciwległą ścianę, łapiąc oddech. Był zaskoczony, gdy wzięła do ust jego zużytego penisa, liżąc go i ssąc do czysta.

Zachichotał. „Widzisz. Miałem rację.

Byłeś mokry”. Wyjęła jego czystego penisa z ust i odpowiedziała: „Tak, teraz jestem naprawdę mokra”. Spojrzała w dół i zaśmiała się krótko. „I zostawiam dużą mokrą plamę na dywanie. Cóż, przynajmniej to ich dywan, a nie tył mojej sukienki, który swoją drogą jest całkiem śliczny.

Dziękuję.” "Cała przyjemność po mojej stronie." Oparła głowę o ścianę i spojrzała na niego. „Jesteś tego pewien? Przypominam sobie, że właśnie miałem własny orgazm”. „Ach tak, i to była wspaniała rzecz. Ale widzisz, był to orgazm, który raczyłem ci dać, ponieważ sprawiał mi on również przyjemność”.

Potem odepchnął się od ściany i podniósł jej rękę. Melissa zrobiła krok w stronę drzwi i zatrzymała się, gdy poczuła strumień ciepłego płynu spływającego po wewnętrznej stronie jej uda. „Och! Naprawdę jestem przemoczony.

Wylewa się ze mnie”. Erik sięgnął i przetarł dłonią wewnętrzną stronę jej ud, zbierając ich połączone soki. Podniósł rękę do twarzy, wdychając zapach ich seksu. „To jest całkowicie cudowne”. Podał jej rękę, żeby powąchała: „Tutaj”.

Z pewnymi wątpliwościami pochyliła się, by powąchać wilgoć jego dłoni. Zapach był jaśniejszy, niż się spodziewała, bardzo ziemisty, słony i może nawet trochę słodki. Wyczuła, że ​​feromony unoszące się z tej wilgoci tworzą gdzieś w jej wnętrzu głębsze, bardziej prymitywne połączenie. Zapach ich dwóch zmieszanych soków dał jej poczucie połączenia i siły. Nagle ogarnęło ją uczucie, że jest dla niego kimś wyjątkowym.

Jej serce tęskniło za jeszcze głębszym połączeniem. Szybko przygotowała się, żeby nie dać się ponieść. „Przygnębiona dziewczyno” – powiedziała sobie stanowczo. Uśmiechnęła się ironicznie, widząc swoje nastoletnie zauroczenie, zadowolona, ​​że ​​nie widział jej wyrazu twarzy, gdy jej twarz wciąż była przechylona na jego dłoni.

Surowo, przypomniała sobie: „Jestem jego niewolnicą seksualną, a nie dziewczyną”. Wiedząc, co powinien zrobić niewolnik seksualny, wyciągnęła rękę i ujęła jego dłoń, polizając go do czysta, podczas gdy ona obracała jego rękę tam i z powrotem. Smak nie był okropny, ale jej stan emocjonalny był głęboko słodko-gorzki. Zmuszając się do przyjęcia lżejszego nastroju, podniosła na niego wzrok.

Wszystko gotowe? Uśmiechnął się, chociaż w jego oczach można było dostrzec cień niepokoju, jakby wyczuł jej nastrój. "Prawie." Sięgnął do zamka, po czym zdjął lnianą bluzkę z haczyka. Razem wyszli z garderoby. Była wdzięczna, że ​​przedsionek garderoby był wciąż pusty. Wracając do głównej części sklepu, zobaczyli sprzedawcę machającego na pożegnanie drugiemu klientowi.

Sprzedawca odwrócił się: „O, proszę. Znalazłeś to, czego chciałeś?” Erik podał sprzedawczyni bluzkę i sięgnął po portfel. „Tak, jest idealny. Właśnie tego szukałem. Od dawna”.

Kiedy wyszli ze sklepu, Erik rozejrzał się i ponownie sprawdził godzinę. – Mamy jeszcze kilka minut, chodźmy tędy. Wziął Melissę za rękę i ruszył chodnikiem. Szła spokojnie obok, chłonąc promienie słońca i próbując uspokoić swoje uczucia. Po kilku minutach spaceru Erik zapytał: „Czy wszystko w porządku?” – Tak, po prostu próbuję się do tego wszystkiego przyzwyczaić.

„Wiem, że to dużo. Mam nadzieję, że twoje zakupy z Cathy będą relaksujące. Lubisz zakupy?” „Jestem dziewczyną. Zakupy w celach rekreacyjnych to mój ulubiony sposób na odreagowanie. Oczywiście nie jestem przyzwyczajona do tego, że mogę kupić dużo”.

„No cóż, mam nadzieję, że powrót z pełnymi torbami nie będzie zbyt traumatyczny. Skoro zabijamy czas w wiosce, czy masz ochotę na jeszcze jedną rzecz, która może cię trochę rozciągnąć, czy naprawdę potrzebujesz trochę przestój?” Zacisnęła wargi, zastanawiając się. „Jeśli nie jest to zbyt intensywne, myślę, że może to być zabawne odwrócenie uwagi”. Eryk w zamyśleniu pokiwał głową.

„Możemy zachować lekkość”. Wskazał sklep rymarski w dalszej części ulicy. – Przygotujemy cię na jakieś skóry. Nie była pewna, o co to wszystko będzie chodzić, ale ufając jego obietnicy, że będzie lżejszy, powiedziała: „Jasne”. Kiedy weszli do sklepu, nad drzwiami zadzwonił mały dzwonek.

Od razu poczuła zapach skóry. W pokoju od frontu na stojakach wystawiono kilka siodeł. Na jednej bocznej ścianie znajdowała się szeroka gama butów. Na przeciwległej ścianie znajdowały się uzdy, uprzęże i cały sprzęt, którego nie potrafiła zidentyfikować. Z tylnego pokoju wyszedł młody mężczyzna.

Był wspaniały, na swój szczupły, ciemnowłosy, elficki sposób. Jego ruchy były nieświadomie pełne gracji. Wydawało się, że prawie się przed nimi zatrzymał, kończąc krótkim ukłonem.

„Witam, mistrzu Erik. Obawiam się, że mistrz Drexler właśnie wyszedł na lunch. Mam do niego zadzwonić, czy mogę ci pomóc?” Erik odpowiedział: „Jestem pewien, że będziesz w stanie nam pomóc. Muszę tylko zmierzyć mojego nowego niewolnika pod kątem uprzęży i ​​ewentualnie pancerza z naramiennikami, karwaszami i nagolennikami”.

Pamiętając, co Erik powiedział jej o etykiecie, Melissa stłumiła swoją reakcję. Zamiast odwrócić się i spojrzeć na niego ze zdziwieniem, stała cicho przy nim, wciąż patrząc przed siebie, nie skupiając się na niczym szczególnym. Młody człowiek wystąpił naprzód. „Oczywiście mistrzu Erik. Chętnie ci pomogę.

Proszę, chodź tędy.” Chociaż Melissa patrzyła prosto przed siebie, peryferyjnie wyczuwała, że ​​pracownik sklepu patrzył tylko na Erika. Sprzedawca rozmawiał także tylko z Erikiem, jakby ona nie istniała. Zwykle, jeśli sprzedawca traktował ją w ten sposób, gdy była z mężczyzną, bardzo się irytowała. Dzisiaj wydawało mi się, że jest zupełnie inaczej.

„Być może” – zastanawiała się – „to dlatego, że mówią o mnie”. Mimo że traktowano ją przedmiotowo, w tym kontekście było to w jakiś sposób naprawdę podniecające. „Boże” – pomyślała – „wciąż ociekają mi uda z tamtego sklepu. To żenujące. Jak mogłabym jeszcze raz utrzymać głowę w górze przy profesorze Macklinie?” Zajęcia licencjackie z zakresu studiów kobiecych prowadzone przez profesor Jill Macklin naprawdę otworzyły jej oczy na wszystkie poświęcenia, jakie poniosły kobiety, aby osiągnąć obecny poziom równości oraz na to, jak krucha może być ta pozycja.

W tym momencie poczuła się strasznie winna, że ​​zdradziła kobiety, a jeszcze bardziej wstydliwa, bo strasznie ją to podnieciło. Erik zapytał: „Zapomniałem twojego imienia, niewolniku?” Oczy Melissy otworzyły się szeroko, wściekłe. Urzędnik odpowiedział: „Józefie, mistrzu Eryku”. Melissa wstrzymała swoją wściekłą reakcję, zmuszając się do kontynuowania spaceru z Erikiem na zaplecze. – Józef też jest niewolnikiem? – zapytała siebie.

„Oczywiście, że tak. Nazywał Erika „mistrzem” i do tego był pełen szacunku. Nie tylko przymilny sprzedawca. Niewolnik. Niewolnica seksualna kogoś innego.

Wow. Melissa szybko podniosła wzrok, aby sprawdzić, czy Joseph naprawdę był mężczyzną. Wydawał się taki piękny i pełen wdzięku, że nie była do końca pewna. Jednakże dokładna inspekcja jego tyłka, gdy szedł przed nimi, przekonała ją, że naprawdę był mężczyzną.

Potem zobaczyła, że ​​Erik zauważył, jak ona patrzy na Josepha. Szybko spojrzała pustym wzrokiem przed siebie. Peryferyjnym wzrokiem dostrzegła początek uśmiechu na twarzy Erika. Joseph zaprowadził ich do dużej garderoby z podwyższeniem pośrodku.

Przypominało to Melissie sklep ślubny, który odwiedziła, gdy była druhną. Ta garderoba była jednak utrzymana w brązach i brązach oraz ozdobiona nadrukami koni. Kiedy Joseph zamknął za nimi drzwi, z wdziękiem opadł na kolana, założył ręce za plecami i pochylił głowę. Melissa starała się nie gapić na płynne piękno jego ruchu i dziwność widoku mężczyzny w uległej pozie. Z nadal pochyloną głową Joseph zwrócił się do Erika: „Mistrzu Eryku, twojego niewolnika trzeba będzie rozebrać”.

Erik skinął głową, zgadzając się. „Oczywiście. Proszę, pomóż jej.” Joseph wstał bez wysiłku. – Tak, mistrzu Eryku. Joseph szedł za Melissą.

Stała bardzo spokojnie. Dotyk Josepha był tak lekki, że w pierwszej chwili jedyną oznaką, że została rozpięta, był dźwięk zamka błyskawicznego. Potem poczuła lekkie ugięcie materiału wokół biustu, gdy tył sukienki się rozchylił. Joseph wsunął palce pod ramiączka sukienki, a ona nie mogła powstrzymać drżenia.

Zdjął ramiączka z jej ramion, przesuwając sukienkę do przodu i w dół, ostrożnie ją podnosząc, aby nie spadła na podłogę. Trzymał go dla niej, pozwalając jej z niego wyjść. Melissa stała nago w sandałach na koturnie, podczas gdy on ostrożnie wieszał jej sukienkę na wieszaku. Była bardzo świadoma kropel wilgoci spływających po wewnętrznej stronie jej lewego uda. Podejrzewała, że ​​to niewielka część pozostałego wkładu Erika, przebudzona przez nagły wzrost ilości jej własnych soków.

Jednak, co zaskakujące, zamiast się zawstydzić, stwierdziła, że ​​stoi dumnie. Była uległą Erika, naznaczoną jego nasieniem i własnym podnieceniem. W tym momencie połączenie wydawało się właściwe.

Joseph wrócił między nich i ponownie klęknął. „Mistrzu Eryku, twój niewolnik będzie musiał stanąć na środku podwyższenia”. Erik podszedł do jednego ze skórzanych krzeseł pod ścianą i usiadł swobodnie. – Tak, tak, oczywiście, ale zanim ją zmierzysz, wyczyść ją, dobrze? – Oczywiście, mistrzu Eryku.

Melissa stała nieruchomo, niepewna, co powinna zrobić. Erik machnął do niej, wskazując, że powinna stanąć na podwyższeniu, więc to zrobiła. Jej ruch spowodował, że świeży strumień wilgoci spłynął po jej udzie, prawie sięgając kolana. Teraz zaczęła czuć się trochę zawstydzona. Ostrożnie patrzyła przed siebie, nie skupiając wzroku.

Józef uklęknął przed nią. Zdziwiła się, że nawet nie widziała, jak wstał i wziął ubranie. Kiedy jego język wyciągnął rękę, by delikatnie pogłaskać wnętrze jej nogi, zrozumiała dlaczego.

Zaskoczona, spojrzała na Erika. Uśmiechnął się szeroko, sprawiając wrażenie zadowolonego samca lwa, obserwując resztę jego dumy ucztującą na gazeli, którą powalił. Machał leniwie ręką na boki, wskazując, że powinna rozłożyć nogi. Spojrzała za siebie z niepewnością, po czym postanowiła patrzeć pustym wzrokiem przed siebie, spełniając jego życzenie. Próbowała stłumić drżenie, gdy aksamitny język Josepha powędrował wyżej.

Zbyt szybko dotarł do jej warg sromowych. Zamiast się zatrzymać, jego język wsunął się w nią. Westchnęła, drżąc.

Józef zrobił pauzę. Melissa zmusiła się do pozostania nieruchomo, patrząc pustym wzrokiem przed siebie. Nie pozwoliła sobie spojrzeć wstecz na Erika. Usłyszała jednak, jak lekceważąco powiedział: „Kontynuuj”. Joseph zrobił to, zanurzając język głębiej, po czym przesunął go w górę, obok jej obolałej łechtaczki.

Nie mogła powstrzymać jęku przyjemności. Nie była świadoma, że ​​w ogóle wydała jakiś dźwięk, dopóki ten nie ucichł. Jego język powrócił, okrążył jej łechtaczkę, drażnił ją, doprowadzając ją boleśnie blisko krawędzi cudownego orgazmu. Gdy już miała osiągnąć orgazm, jak przez mgłę uświadomiła sobie, że Erik mówi: „To dobrze.

Jestem pewien, że jest teraz czysta. Możesz kontynuować jej mierzenie”. Powoli znaczenie jego słów docierało do jej świadomości.

Uświadomiła sobie, że język Josepha zniknął. Znów stał obok niej z miarką w dłoni. Poczuła się sfrustrowana i głupia. Jej klatka piersiowa wciąż unosiła się, oddychając szybko z powodu bliskości orgazmu. Ignorując jej stan, Joseph zaczął dokonywać pomiarów.

W pięć minut skończył. Jej oddech uspokoił się, a bolesna potrzeba uwolnienia przekształciła się w tępą frustrację. Pomógł jej ponownie się ubrać, po czym Erik wstał i podał jej ramię. Zeszła z podestu, wzięła go za ramię i pozwoliła poprowadzić ją przez sklep.

Kiedy przechodzili przez frontowy pokój, zapytał beztrosko: – Dobrze się bawisz? Cicho szepnęła: „Dupek”, uważnie patrząc przed siebie z przyjemnie pustą twarzą. Roześmiał się głośno. Kiedy jego rozbawienie ucichło i przeszło w chichot, zapytał z udawaną surowością: „Musiałem przesłyszeć się, co powiedział mój uroczo posłuszny niewolnik, czy mógłbyś to powtórzyć?” „Powiedziałem: «Dziękuję, mistrzu Eriku, za tak fascynujące doświadczenie.»” „Ach, myślałem, że to właśnie powiedziałeś. Z pewnością jesteś bardzo mile widziany”. Wyszli przez frontowe drzwi i Erik znów się roześmiał.

„OK, możesz wrócić do normalnego, półniewolniczego stanu”. „Och, dzięki. Jak mógłbym ci się odwdzięczyć za to niesamowicie frustrujące spotkanie?” „Och, jestem pewien, że wymyślisz sposoby.

Ale tak naprawdę, częścią bycia moją niewolnicą seksualną jest igranie. Nie zawsze będziesz mógł dojść do orgazmu. Czasami robię to tylko dla mojej przyjemności, nie twojej”.

– Więc sprawia ci przyjemność dręczenie mnie? „Oczywiście. To było… bardzo przyjemne. I dało mi mnóstwo pomysłów na inne gry”.

„Nie sądzę, że podoba mi się ten dźwięk…” „I cóż, nie powinieneś”. Erik wskazał przed siebie, gdzie zaparkował samochód. „Ach, proszę bardzo. Cathy na nas czeka”.

Melissa zobaczyła dobrze zorganizowaną kobietę po pięćdziesiątce siedzącą na ławce w cieniu drzewa. Miała na sobie letni garnitur, białą marynarkę i brązową koronkową ołówkową spódnicę. Gdy podeszli bliżej, Cathy wstała, aby ich przywitać. Melissa poczuła jednocześnie ulgę i lekkie rozczarowanie, widząc, że jej koronkowa spódnica jest podszyta, a czarno-brązowe czółenka, które nosiła, miały umiarkowany obcas, a nie sześciocalowe szpilki, które zdawał się preferować Erik. Melissa była zakłopotana tym, dlaczego poczuła przelotne rozczarowanie, że Cathy nie była ubrana w jakiś przesadnie seksowny strój.

Po chwili zastanowienia zdała sobie sprawę, że bycie z Erikiem już spowodowało wypaczenie tego, co wydawało się rozsądne do noszenia, zarówno prywatnie, jak i publicznie. Widok Cathy ubranej bardziej konserwatywnie sprawił, że Melissa poczuła się bardziej skrępowana, mimo że nie czuła się ani trochę skrępowana, spacerując po wiosce przez ostatnią godzinę bez bielizny, w przynajmniej lekko przezroczystej sukience. Wiedziała, że ​​ktokolwiek widział ją oświetloną od tyłu przez słońce, nie potrzebował wiele wyobraźni, aby zobaczyć wszystko, czego chciał.

Poczuła się trochę niepewnie, że bycie z Erikiem sprawia, że ​​tak swobodnie czuje się w miejscach publicznych. Niepokojące było odkrycie, że to, co wydawało się „normalne”, można tak łatwo zmienić. Erik i Melissa zatrzymali się, gdy dotarli do Cathy. Starsza kobieta wyciągnęła rękę do Melissy, mówiąc: „Cześć, jestem Cathy.

Miło cię poznać. Kiedy Erik powiedział mi o tobie, bardzo miło było usłyszeć jego podekscytowanie. Rozumiem dlaczego”.

Melissa łóżko, potrząsając lekko głową, aby zaprzeczyć tej pochwały. Odpowiedziała: „Ja też bardzo się cieszę, że cię poznałam. Wszyscy ludzie w życiu Erika wydają się niesamowici”. Melissa nie była pewna, dlaczego odpowiedziała bardziej formalnie, ale zdała sobie sprawę, że Cathy przypominała jej kogoś, kto miałby odgrywać rolę bogatej ciotki w telenoweli, atrakcyjnej, sprytnej i zbyt formalnej. Cathy odwzajemniła uśmiech, po czym odwróciła się do Erika, uściskając go i lekko całując w usta.

– I wstydź się, że zepsułeś tak uroczą damę. Jesteś naprawdę niepoprawny. Pogroziła mu palcem i napominała: „I też niegodziwy”.

Erik uśmiechnął się, potrząsając głową w udawanym smutku. „Niestety, to aż nazbyt prawdziwe”. Potem wyciągnął z kieszeni breloczek i podał go Melissie. „Teraz pamiętaj, musisz wrócić i ubrać się na sesję z Sensei Mikiem o 4:30. Spojrzała na niego, a potem na samochód, zaskoczona.

„Chcesz, żebym prowadził? To?” Wskazała na niski, mocny samochód sportowy. Nie była pewna, jaki to był model, ale była pewna, że ​​był drogi. – Jasne, wiesz, jak prowadzić kij. Odsunął się od nich i machnął: „Do zobaczenia później”.

Potem odwrócił się i odszedł, nie oglądając się za siebie. Melissa patrzyła, jak odchodzi, zirytowana. Gdy skręcił za róg, przykucnęła, żeby zdjąć buty. Podnosząc wzrok, zobaczyła, że ​​Cathy patrzy na nią z pytającym wyrazem twarzy.

Melissa wzruszyła ramionami. „No cóż, nie będę jeździć tym czymś na tych pieprzonych sześciocalowych klinach”. Cathy zachichotała, zgadzając się.

„Z drugiej strony, powiedziałabym, że mają jednocalową platformę i czterocalowy obcas, chociaż całkowicie zgadzam się z twoją decyzją, ponieważ będę twoim pasażerem”. Melissa również się roześmiała, wstając z butami w dłoniach. Nacisnęła przycisk otwierający drzwi za pomocą pilota. „Chodź. Chodźmy na zakupy.”.

Podobne historie

Po prostu rób to, co ci powiedziano - część pierwsza

★★★★★ (5+)
🕑 40 minuty BDSM Historie Seria 👁 145,097

Jej zdjęcie przedstawiało uśmiechniętego nauczyciela z wczesnych lat pięćdziesiątych. Nic nieatrakcyjnego, ale nic, co wymagało jego natychmiastowej uwagi. Bill wysyłał krótkie odpowiedzi,…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Po prostu rób to, co ci powiedziano - część druga

★★★★★ (< 5)
🕑 44 minuty BDSM Historie Seria 👁 29,041

Susan pobiegła po podłodze furgonetki do tylnych drzwi tak szybko, jak tylko mogła. Wiedziała, że ​​ma zostać ukarana, i nie była zainteresowana tym, by go rozgniewać jeszcze bardziej…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kiedy Mistrz Krystenah jest daleko, część II

★★★★★ (< 5)

Krystenah zostaje ukarana w pracy i zostaje przeniesiona do niegrzecznej stażysty…

🕑 15 minuty BDSM Historie Seria 👁 2,881

Wyszedłem z rogu z płonącymi policzkami do pana Rose. Przyjrzałem się jego silnej szczęce, pełnym ustom i łagodnym oczom. - Przepraszam, że sprawiłem ci niewygodę, panie Rose. Proszę, daj…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat