Wakacyjna praca studentki wprowadza ją w nowy świat.…
🕑 29 minuty minuty BDSM HistorieRano „Obudź się śpiąca główko”. Jego głos wytrącił ją z równowagi. Jej oczy zamrugały na tle intensywnie błękitnego nieba za oknami. „Hę” – wymamrotała, usiłując sobie przypomnieć, gdzie się znajdowała i dlaczego zmuszono ją do przebudzenia się z tak cudownie wygodnego łóżka.
Potem wszystko do niej wróciło. Przycisnęła do siebie prześcieradło i usiadła na łóżku. „Tak mi przykro. Nie mogę uwierzyć, że wczoraj w nocy tak zasnąłem”.
Zaśmiał się cicho. „Bez obaw. To był bardzo intensywny dzień. Sen był prawdopodobnie najlepszą i najbardziej odpowiednią rzeczą”. „Ale, ale, ja nie… To znaczy, nie miałeś szansy…” „Naprawdę, nie martw się.
Byłem bardzo szczęśliwy. Większa część mojej radości w kochaniu się wynika z tego, że mogę zabrać Cię dokładnie tam, gdzie byłeś wczoraj wieczorem. Dla mnie prawdziwą satysfakcją jest planowanie Twojej podróży.
Dotarcie dokładnie tam, gdzie chcę Cię zabrać. I nigdy się nie obawiaj, gdy dorośniesz… silniejszy na drodze pokrewieństwa. Będę nalegał, aby zaspokajano więcej moich potrzeb”. Zachichotał: „Rzeczywiście będą chwile, kiedy będziemy poza domem, po prostu zatrzymam samochód, pochylę cię nad maską, podniosę sukienkę i zabiorę cię tam, tak po prostu. Nie będę pytać.
Nie obchodzi mnie, czy przyjdziesz, czy nie, po prostu cię zabiorę. Uśmiechnął się. „Lubię różne podejścia i nastroje”.
Kiedy mówił, Melissa poczuła nagły przypływ podniecenia. To było dezorientujące. Nie była przyzwyczajona do tego, że zaraz po przebudzeniu była tak napalona. Zauważył jej reakcję i kontynuował: „Wygląda na to, że ty też.
W każdym razie śniadanie jest za pół godziny”. Podszedł do jej szafy i przez chwilę szperał w niej, po czym wrócił z małą paczką ubrań i parą tenisówek. „Oto trochę ubrań do ćwiczeń na dzisiejszy poranek”. Zanim zdążyła pomyśleć o odpowiedzi, wyszedł. Drzwi zamknęły się za nim cicho.
Rozglądając się po pokoju, przeczesała ręką włosy, pewna, że jest w totalnym bałaganie. Spoglądając na zegar przy łóżku, zauważyła, że było trochę po szóstej. Wymamrotała do siebie ze złością: „Nic dziwnego, że jestem tak cholernie oszołomiona.
Nigdy nie wstawaj tak wcześnie”. Próbowała sobie przypomnieć, kiedy będzie tu osobisty trener. Imię kobiety było równie niewyraźne w jej pamięci. Melissa miała nadzieję, że przypomni sobie to przed przybyciem trenera. Melissa czuła się bardzo dziwnie, mając kogoś, kto pomagał jej w treningu.
– Poza tym – powiedziała z oburzeniem do pustego pokoju – jestem w dobrej formie. Upuściła prześcieradło, które trzymała w górze, i spojrzała na siebie. Jednak siedzenie bezwładnie w łóżku uwypukliło niewielki guz w talii, zamieniając go w fałd ciała. Westchnęła z irytacją i ze złością zsunęła się z łóżka, kierując się do łazienki. Wczesne wstawanie nigdy nie należało do jej ulubionych zajęć.
Kiedy już skończyła toaletę i wzięła prysznic, związała włosy w wilgotny kucyk, po czym wróciła do łóżka, aby obejrzeć strój do ćwiczeń, który wybrał dla niej Erik. Teraz, gdy w końcu się obudziła, zdała sobie sprawę, że ubrania i buty były nowe, a przynajmniej nie były czymś, co ze sobą przyniosła. Wzięła tenisówki. Były lekkie jak piórko, a cholewkę wykonano z elastycznej, miękkiej skóry. Sprawdziła rozmiar.
To był jej rozmiar. Parsknęła, decydując, że musi pamiętać, że Erik potrafi być przebiegłym draniem. Z pewnością odczytał rozmiar jej buta, kiedy podawał jej tenisówki na plecy w… piątek? Wydawało się, że ich pierwsza randka odbyła się tak dawno temu.
Trudno było uwierzyć, że dzisiaj jest dopiero poniedziałek. Odłożyła buty i wzięła ubranie do ćwiczeń. Był to podejrzanie mały stos. Na wierzchu znajdował się doskonale nadający się do użytku stanik sportowy. Miała tkane bezszwowe miseczki, które wyglądały na odpowiedniego rozmiaru.
Poczuła ulgę, że nie oczekiwano od niej skakania topless podczas ćwiczeń. To nie byłoby zabawne. Dół był jednak bardziej skrócony. W zasadzie były to stringi sportowe. Widziała na siłowni kobiety, które nosiły je na rajstopach i trykocie, ale w tym przypadku nie miało to miejsca.
„No cóż”, mruknęła do siebie, „w opisie stanowiska rzeczywiście było napisane „niewolnica seksualna”. Włożyła ubrania i podeszła do lustra, żeby zobaczyć, jak pasują. Top był idealny i zaskakująco wygodny.
Jednak dół przecinał jej małe wybrzuszenie w talii, przez co była bardzo skrępowana. Próbowała go zwinąć, ale to tylko pogorszyło sprawę. Potem próbowała podciągnąć talię wyżej, ale sportowy spandex był za sztywny. „Arrr! Zaufaj facetowi, a on dostanie coś, czego nigdy bym nie kupił. To sprawia, że wyglądam grubo i głupio, i… o cholera.
On dostaje to, co kupuje. Nie muszę na siebie patrzeć”. Złapała z łóżka tenisówki i skarpetki piłkarskie i ze złością usiadła na podłodze, aby je założyć. Opuszczając swój pokój, poszła cicho ciemnym korytarzem, wahając się przed wejściem do głównej przestrzeni.
Coś ładnie pachniało na śniadanie. Zauważyła Erika rozciągniętego na krześle na poziomie salonu. Był boso, miał na sobie białą obozową koszulę i znoszone dżinsy. „Żadnego ciasnego spandexu dla niego” – pomyślała.
Kubek z kawą stał oparty na poręczy krzesła. Wydawało się, że czyta wiadomości na tablecie. Grała jakaś lekka muzyka klasyczna. Za szerokimi oknami salonu widziała głębokie cienie i jasne światła rzucane przez wczesne poranne słońce na łąkę, wyraźnie ukazując pofałdowany teren opadający w stronę strumienia. Las po drugiej stronie strumienia wyglądał na ciemny i pierwotny.
Po raz pierwszy zauważyła, jak kamienna podłoga w salonie pasuje do kamienia na patio, a także do kamiennej ściany za oknami. Z zaskoczeniem odkryła, że nawet dywaniki w salonie w jakiś sposób przywoływały kolory i kształty łąki, strumienia i lasu, nie będąc jednak zbyt dosłownym. „Tak” – pomyślała – „tak żyją bogaci… w komplecie, oczywiście, ze swoim własnym, prawdziwym, żywym niewolnikiem seksualnym”. Rozglądając się ponownie po głównej przestrzeni, czerwono-brązowe drewno wnętrza odbijało ciepły blask wschodzącego dnia za oknami.
Uznała, że otoczenie jest zbyt piękne, żeby mogła pozostać w złym nastroju. Przyglądając się bliżej tej scenie, uświadomiła sobie, że chociaż dom był zarówno zdumiewająco piękny, jak i wygodny, miał w sobie także precyzję, która wydawała się nieco odległa i nieosiągalna. Uświadomiła sobie, że dom i jego właściciel dobrze do siebie pasowali. Dyskretnie odchrząknęła i poszła do jadalni. Erik odwrócił się od czytania, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
„Jesteś niesamowicie piękną kobietą. To radość mieć cię w moim domu”. Melissa wiedziała, że binguje. Mógł powiedzieć rzeczy, które ją tak zbiły z tropu, że zaparło jej dech w piersiach. Co gorsza, w jego głosie nie było żadnej sztuczności.
Była przekonana, że po prostu powiedział to, co poczuł w chwili, gdy podniósł głowę, żeby ją zobaczyć. Pomyślała sobie: „Jak, do cholery, mam na to zareagować?” Odwzajemniła uśmiech i powiedziała: „Dzień dobry”. W środku powiedziała sobie ze złością: „Och, to było cholernie genialne”. Wstał płynnie z krzesła, chwytając kubek z kawą i kierując się po schodach na poziom kuchni/jadalni.
Zapytał: „Czy lubisz kawę, herbatę, cokolwiek o poranku?” Zawahała się. Zatrzymał się na szczycie schodów i przekrzywił głowę. Potem zaryzykował: „Dietetyczna cola?” Skinęła głową z poczuciem winy. „Jedna dietetyczna cola się zbliża.
Zrobiłam też trochę płatków owsianych i świeże ciastka. Na stole jest masło i dżem. Masz ochotę na płatki owsiane?” „Ach, jasne.” „Nie wiem, jakie śniadanie zazwyczaj lubisz, ale prawdopodobnie będziesz mieć ochotę na coś prostego i energetycznego.
Sesja z Panią Amy może być dość… intensywna. Nie jest to coś, co można zrobić zaraz po dużym śniadaniu złożonym z bekonu, jajek i naleśników.” Pomyślała: „Amy! Tak ma na imię.” Kontynuując głośno, powiedziała: „Nie jestem dziewczyną, która lubi duże śniadania. Większość poranków to po prostu tost z masłem orzechowym, jeśli o to chodzi.
płatki owsiane, podniosła pokrywkę z koszyka. Uniósł się do niej zapach świeżego pieczonego chleba, przez co naciekła jej usta. Wyjęła gorące ciastko, nagle świadoma, jak bardzo jest głodna. „To był ten cudowny zapach, kiedy jadłam przyszła.
Wrócił i do niej dołączył. „Muszę cię jednak ostrzec, używam białej mąki pełnoziarnistej. Wiesz, staram się trzymać z daleka od prostych węglowodanów, białej mąki, białego cukru i tym podobnych.
Skinęła głową, odgryzając kęs ciastka posmarowanego masłem. „To jest pyszne”. „Kucharz mojej babci dorastał na południu. Nauczyła mnie przepisu.
Myślę, że powiedziała, że pochodzi od ciotki jej babci. Jestem pewien, że wtedy był to smalec. Roześmiał się.
„Prawdopodobnie smakował jeszcze lepiej.” „I co, próbujesz mnie utuczyć?” „Och, myślę, że pani Amy się tym zajmie. Ma nieco… wyjątkowe podejście. I jest zaskakująco skuteczny.
„Brzmi trochę przerażająco”. Po śniadaniu zabrał ją do studia ćwiczeń. Znajdowało się ono w jednym z mniejszych budynków rozciągniętych na zboczu wzgórza. Po drugiej stronie wzgórza zaczynała się ścieżka spacerowa. dziedziniec wejściowy, a następnie wiodła obok budynków wtulonych w zbocze wzgórza.
Ścieżka była ułożona z tej samej gładkiej kostki brukowej co dziedziniec, sprawiając wrażenie węższej kontynuacji drogi wjazdowej, owijającej się częściowo wokół wzgórza As szli, minęli dwa piękne małe dziedzińce. Zauważyła, że niektóre mniejsze budynki znajdowały się na różnych poziomach, w miarę jak ścieżka rozdzielała się i podążała za pochyłym wzgórzem. Wydawało się, że w sumie było około pół tuzina budynków, a żaden z nich nie był zbyt duży duży, ale w sumie był to ogromny dom dla jednego człowieka. Wskazał kilka mijanych budynków, wskazując swój warsztat, pensjonat i szopę do doniczek. Ścieżka kończyła się na większym dziedzińcu z widokiem na w dole dolina strumienia Po drugiej stronie stał schludnie wyglądający dom, schowany za ogrodem w bardzo brytyjskim stylu, z obniżonymi murami i bramą oddzielającą go od dziedzińca.
Erik pomachał do domu. „Tam mieszkają pani Grady i Chuck”. Melissa nagle poczuła się skrępowana chodzeniem w stringach ze spandexu. Erik skręcił w lewo, w stronę kamienno-drewnianej konstrukcji, która została osadzona na wznoszącym się zboczu wzgórza, tworząc tylną część dziedzińca. Budynek był wyłożony oknami wychodzącymi na dziedziniec i dolinę strumienia za nim.
Przez odblaskowe wykończenie okien mogła niewyraźnie dostrzec zarysy jakiegoś sprzętu do ćwiczeń znajdującego się w środku. Erik mówił dalej: – I tutaj spotkamy panią Amy. Dobrze byłoby, gdybyś nazywał ją tylko „panią” lub „panią Amy”. Jest bardziej… wymagającą domatorką niż ja.
Cóż, preferuje określenie „domina”. W każdym razie pamiętajcie o „żółtym świetle” i „czerwonym świetle”. Jeśli czegoś nie rozumiesz lub wydaje Ci się to błędne, nie bój się ich użyć. Zwłaszcza „żółte światło”. Oznacza to po prostu, że ogłaszacie przerwę, aby omówić, co się dzieje.
Zanim Melissa zdążyła odpowiedzieć, drzwi w budynku otworzyły się. Niska, ciemnowłosa kobieta wyszła, aby ich przywitać. Była ubrana bardzo podobnie do Melissy, w tym stringi ze spandexu.
„Ach, oto pani Amy” – powiedział Erik, gdy ciemnowłosa dominacja zatrzymała się przed nimi, Melissa nie mogła powstrzymać się od myśli: „Przynajmniej nie jestem sama z moim. pośladki wystające. Widząc z bliska Panią Amy, Melissa zdała sobie sprawę, że jest Eurazjatyczką. Przy wzroście około pięciu stóp i dwóch cali przyrząd do ćwiczeń wydawał się raczej kompaktowy, a nie drobny.
Chociaż Pani Amy była wyjątkowo dobrze umięśniona, Melissa była szczęśliwa, widząc że nie jest umięśnioną Amazonką, Erik ich przedstawił. „Pani Amy, to jest moja nowa niewolnica, Melissa. Dziękuję, że zgodziłeś się pomóc jej w treningu i kondycji fizycznej. Amy skinęła głową, milcząc.
Potem obeszła Melissę, uważnie ją oceniając w porannym świetle. Melissa nie była pewna, czy była onieśmielona spojrzeniem Amy, czy zła. Wracając do punktu wyjścia, Amy przez chwilę w zamyśleniu patrzyła na Melissę, po czym zwróciła się do Erika i powiedziała: „OK, mogę z nią pracować.
Minie kilka tygodni, zanim będzie w choćby przyzwoitej formie, ale to rozsądny punkt wyjścia. Erik skinął głową Amy, po czym odwrócił się, by dotknąć ramienia Melissy. „Pozostawię cię twojemu losowi. Miłej zabawy.” Melissa próbowała wymyślić zgryźliwą odpowiedź, ale Erik zniknął z pola widzenia, zanim cokolwiek do niej dotarło.
Skupiła swoją uwagę z powrotem na pani Amy, która wciąż patrzyła na nią chłodno. Amy skinęła raz głową i odwróciła się na pięcie. Wracając do sali ćwiczeń, powiedziała: „Chodź” tym samym tonem, jakby rozkazywała psu. Tłumiąc swoją urazę, Melissa podążyła za nią, myśląc: „Och, to będzie naprawdę zajebista zabawa”.
Wewnątrz pani Amy wskazała ją na wagę i poinstruowała, aby zdjęła ubranie i buty. Melissa wykonała polecenie, krzywiąc się. Czekając, pani Amy stukała w małą tabliczkę z danymi.
Kiedy Melissa była już naga, Pani Amy wskazała na wagę, a Melissa na nią weszła. Rozglądając się, nie widziała żadnego wskazania na wadze, ale zdała sobie sprawę, że jej waga została już zarejestrowana w notatniku Pani Amy. Odwracając głowę, żeby przeczytać wyświetlacz, Melissa z irytacją zobaczyła, że przybyła jej kolejne dwa funty. Przypomniała sobie, że dlatego zawsze ważyła się przed śniadaniem, a nie po, uzyskując możliwie najniższy odczyt. Następnie Pani Amy zmierzyła swój wzrost, który ponownie pojawił się automatycznie na ekranie pada.
Melissa była szczęśliwa, widząc, że przynajmniej nadal ma 157 cm. Poczuła się lepiej, że jest o wiele wyższa od Pani Amy i jej apodyktycznej postawy. Następnie Pani Amy wyjęła centymetr i zaczęła mierzyć całe ciało: nogi, ramion i tułowia Kiedy dotarła do popiersia Melissy, Pani Amy zapytała: „Te prawdziwe?” Melissa była tak zaskoczona nagłością pytania, że nie odpowiedziała od razu.
Pani Amy zapytała wolniej, bardziej opanowanym głosem „Czy masz implanty piersi?” „Nie!” Melissa wypaliła z oburzeniem. „To wszystko ja.” Pani Amy wydawała się niezadowolona z siły odpowiedzi Melissy, a także z jej ogólnego nastawienia. „Zażywasz środki antykoncepcyjne?” „Tak” – powiedziała Melissa z rosnącą frustracją.
„I otrzymałam szczepionkę przeciwko wirusowi HIV, plus dawkę przypominającą i pełny zestaw szczepionek przeciwko opryszczce/ospie wietrznej, wirusowi WZW typu A, B i C. i HPV. Jestem czysty.” „OK.” Pani Amy stuknęła jeszcze kilka pól na ekranie. „Jakiej antykoncepcji używasz?” „Pigułka.” „Czy wiesz, jakiej marki i jak się nazywa?” „Triesterin, Tak myślę.” „To co miesiąc, prawda?” Melissa spojrzała na nią trochę zdziwiona.
Pani Amy wyjaśniła, tym razem z większą cierpliwością: „Dostajesz okres co miesiąc, prawda?” „Uch, jasne.” „Ok. w ciągu najbliższego miesiąca stracisz dużo tkanki tłuszczowej. Tkanka piersi składa się głównie z tłuszczu, więc Twoje piersi staną się nieco bardziej opadające. Jeśli przestaniesz ćwiczyć i ponownie przybierzesz na wadze, wszystko powinno wrócić. W międzyczasie inną opcją jest zmiana metody antykoncepcji na jedną z tabletek o niskim dawkowaniu i stałym uwalnianiu.
Zwykle dodają około pół filiżanki do rozmiaru piersi, a poza tym nie będziesz mieć miesiączki. Tak naprawdę to nie jest okres, w którym bierzesz pigułkę antykoncepcyjną; właściwie nazywa się to „krwawieniem z odstawienia”. Jeśli zastosujesz pigułkę o niskim dawkowaniu o stałym uwalnianiu, prawdopodobnie będziesz mieć plamienie w ciągu pierwszych kilku miesięcy, ale nie w cyklu miesięcznym. Jeśli cierpisz na PMS, pigułka o działaniu ciągłym może być również zaletą. „Dobra wiadomość” – ciągnęła pani Amy – „jest taka, że masz przyzwoitą szansę, że wzrost tkanki piersi zrównoważy utratę tłuszczu i nie spowoduje to żadnej zmiany rozmiaru biustu.
Oczywiście, jeśli przestaniesz ćwiczyć i będziesz brać pigułki o działaniu ciągłym, wtedy prawdopodobnie urosniesz. To będzie twój wybór. Melissa zawahała się, niepewna, co zrobić z tą informacją. „Uh, ok. Są już wystarczająco duże.
Nie chciałabym, żeby były większe”. „Powiem Erikowi, że powinnaś odwiedzić swojego ginekologa/położnika, żeby to omówić. Wiem, że wolałby nie zajmować się twoimi okresami, ale to musi być twoja decyzja, prawda?” Pani Amy przyjrzała się jej bardzo uważnie. "Tak oczywiście." Melissa była bardzo stanowcza: „Moje ciało, moja decyzja”. Pani Amy skinęła głową, najwyraźniej zadowolona.
„Dobrze, przynajmniej nie jesteś całkowitym popychadłem. Nie mogę sobie wyobrazić, że Erik i tak chciałby kogoś takiego w pobliżu”. Melissa skrzyżowała ramiona, a jej wyraz twarzy był krzyżowy. Wyższa postawa pani Amy naprawdę ją drażniła. Ignorując reakcję Melissy, Pani Amy sięgnęła do półki i zdjęła różowy przedmiot wraz z tubką żelu na bazie wody.
Kiedy Pani Amy nałożyła żel na przedmiot, Melissa zobaczyła, że był to jakiś rodzaj podwójnego sztucznego penisa. Pani Amy powiedziała: „OK, odwróć się, pochyl się i oprzyj ręce o ścianę”. – Kurwa, zrobię to! Amy lekko przekrzywiła głowę. „Duch to jedno. Nieposłuszeństwo bezpośredniemu rozkazowi to zupełnie coś innego.
Czy zdecydowałeś się na bezpieczne sformułowanie? Rezygnujesz?” Melissa otworzyła usta, żeby odpowiedzieć, ale nagle się zatrzymała. Czy naprawdę chciała teraz odejść? Poczuła się przyparta do kąta. Wtedy przypomniała sobie radę Erika. – Ech, żółte światło? – W porządku – powiedziała pani Amy głosem, który nie był tak ostry.
– Tutaj, usiądźmy. Z wdziękiem opadła na podłogę, kończąc ze skrzyżowanymi nogami. Melissa podążała za nią najlepiej, jak potrafiła.
„Powiedz mi, co się dzieje. Wyglądasz na zdenerwowanego”. Melissa skinęła głową. „Nie wiem, czego się spodziewałam, ale cóż, dlaczego mówiłaś, że to dobrze, że nie pozwolę, żeby ktoś inny mówił mi, żebym zmieniła antykoncepcję, a potem, Pow! Powiedz mi:” pochylić się i wziąć to w dupę?”.
To znaczy, jaka jest różnica? Dlaczego to ja mogę decydować o niektórych rzeczach, a nie o innych. To jest, no wiesz, prawdziwe naruszenie prawa. Pani Amy w zamyśleniu pokiwała głową. „Po pierwsze, to zawsze, zawsze jest twoja decyzja.
Zawsze możesz powiedzieć „nie”. Oczywiście, w zależności od tego, czemu powiesz „nie” i ile razy powiesz „nie”, może to oznaczać rezygnację i powrót do normalnego życia, ale to jest całkowicie twój wybór. To ważny wybór, kiedy tylko chcesz. „Zawsze możesz też poprosić o taką przerwę. Jasne jest jednak, że jeśli robisz to stale, jest to w pewnym sensie uciążliwe dla wszystkich.
Więc znowu musisz to zrównoważyć z powrotem do normalnego życia. Jeśli chodzi o różnicę między wyborem metody antykoncepcji a wzięciem tego urządzenia do środka… Kwestia kontroli urodzeń dotyczy twojego osobistego zdrowia. Nie powinieneś dokonywać wyborów zdrowotnych tylko po to, aby zaspokoić czyjeś pragnienie, aby raz w miesiącu nie mieć krwawienia z odstawienia.
To musi być twój świadomy wybór, dokonany na podstawie rad prawdziwego lekarza, a nie tylko moich czy mistrza Erika. „Z drugiej strony, pochylając się i wkładając to w siebie, cóż, jesteś seksualną niewolnicą. Mistrz Erik powiedział mi, że celowo mówił otwarcie o swoich obowiązkach. Wiem, że woli być „miększym, delikatniejszym” domownikiem, który szczerze mówiąc okropnie rozpieszcza swoich niewolników, dlatego zanim zgodziłem się na to zadanie, upewniłem się, że dokładnie wiesz, czego się od ciebie oczekuje.” Pani Amy przerwała, patrząc na nią z uwagą.
„No więc powiedz mi, czy Erik miał rację? Czy wiesz, jakie są oczekiwania?” – Hm, chyba tak. „ «Żółte światło» czy nie, jak odpowiedzieć na pytanie?” Głos pani Amy nagle stał się znacznie zimniejszy i bardziej wymagający. „Um, przepraszam… Tak, pani Amy, mistrz Erik miał rację.
Powiedział mi bardzo otwarcie, że moją rolą jest bycie niewolnicą seksualną na jego stanowisku. Mam wykonywać jego polecenia i być wykorzystywanym dla jego przyjemności. Co więcej, mam świadczyć te same usługi każdemu, kogo wyznaczy zamiast mnie, na przykład tobie, pani Amy.
„Tak jest lepiej. Skoro już jesteśmy na podłodze, oprzyj się na rękach i kolanach. Zaprezentuj się mojej małej zabawce”.
Melissa zrobiła, co jej nakazano. Czekała na rękach i kolanach, z wygiętymi plecami i wysoko pośladkami, podczas gdy Pani Amy zbierała swoją „zabawkę” i lubrykant. Kiedy chłodne palce pani Amy musnęły szczelinę między pośladkami Melissy, Melissa jedyne, co mogła zrobić, to nie wzdrygnąć się. Była jednak po raz kolejny zdumiona, gdy odkryła, jak szybko jej ciało potrafi reagować podnieceniem na rozkaz poddania się.
Była już mokra, przynajmniej w pochwie, bez lubrykantu. Pani Amy kilka razy przesunęła palcami po zwieraczu Melissy, po czym posmarowała lubrykantem palec po mocno zaciśniętym otworze Melissy. Drugą ręką pani Amy wsunęła kciuk w bardzo mokrą pochwę Melissy, natychmiast naciskając jej punkt G.
Melissa sapnęła i walczyła, żeby nie odsunąć się od nagłej inwazji Pani Amy. Następnie Pani Amy mocno zacisnęła dłoń, chwytając łechtaczkę i punkt G Melissy. Ciśnienie było prawie, ale nie całkiem, zbyt duże. Melissa wierciła się i mimowolnie rzuciła się na nią.
Melissa nie zdając sobie z tego sprawy, napięcie w jej zwieraczu uległo rozluźnieniu. Pani Amy wmasowała lubrykant w tyłek Melissy, powoli rozszerzając jej odbyt. Głowa Melissy zwisała w dół, a wypolerowana drewniana podłoga znajdowała się zaledwie kilka cali od jej twarzy. Oczy miała zamknięte i całkowicie zatraciła się w mocy poddania się tej niewidzialnej sile, przenikającej ją od tyłu. Poczuła wczesne fale nadchodzącego orgazmu, niedaleko.
Jęknęła, naciskając mocniej na dłonie Pani Amy. I nagle Pani Amy włożyła swoje urządzenie w oba otwory Melissy. Gdy tylko znalazł się w Melissie, obie ręce pani Amy zniknęły.
Oczy Melissy się otworzyły, podniosła głowę, desperacko próbując gonić szybko uciekający orgazm. Zaczęła narzekać, po czym zamarła, myśląc o tym lepiej. Opadając z powrotem na ziemię, poczuła się bardzo sfrustrowana. Pani Amy poszła umyć ręce. Odchodząc, zawołała: „Możesz się teraz ubrać”.
Melissa jęknęła, przewracając się i usiadła plecami do ściany. Zastanawiała się, czy nie wsunąć ręki między nogi, żeby dokończyć, ale zdecydowała się tego nie robić. Wydawało się, że może wpakować ją w kłopoty, a poza tym jej orgazm był teraz tak odległy, że jego ożywienie było mało prawdopodobne, przynajmniej przed powrotem pani Amy. Zamiast tego Melissa zebrała swoje buty i ubrania, a następnie się ubrała.
Kiedy zakładała majtki od stringów, zaczęła macać. Widziała, że oba wibratory zostały uformowane razem i miały jakąś płaską podstawę łączącą, która pasowała do jej kształtu. W jej wnętrzu wibratory rozbłysły, utrzymując się na miejscu, nawet bez stringów.
Przedni wibrator miał mały występ, który znajdował się pomiędzy jej wargami sromowymi i sięgał aż do łechtaczki. Kiedy założyła stringi i spojrzała w lustro, nie była w stanie stwierdzić, czy ma na sobie cokolwiek. Nawet kobieca wkładka była grubsza. Myśl o założeniu podpaski przypomniała jej o sugestii pani Amy dotyczącej zmiany pigułki antykoncepcyjnej. Jeśli jej piersi naprawdę miały opadać, może warto było się temu przyjrzeć.
Zwykle nie miała poważnych PMS, ale brak miesiączki wydawał się warty spróbowania. Zanim pani Amy wróciła, skończyła się ubierać. „Dobrze” – powiedział ciemnowłosy trener ćwiczeń – „czas zacząć”.
Melissa mogła stwierdzić, że następne dwadzieścia minut było standardową sesją ćwiczeń. Pani Amy zapoznała ją z każdym elementem wyposażenia i sposobem, w jaki powinna go używać. Następnie Melissa ćwiczyła na sprzęcie, podczas gdy pani Amy stukała w notesie, dostosowując obciążenie.
Pani Amy również poprawiała swoją sylwetkę, gdy się garbiła lub nie wykonywała ćwiczenia poprawnie. Melissa nigdy wcześniej nie pracowała z osobistym trenerem. Miała przeważnie ambiwalentny stosunek do ćwiczeń i chodzenia na siłownię.
Przez większość ćwiczeń liczyła na długą drogę do szkoły. Kiedy o tym myślała, co zwykle miało miejsce wtedy, gdy jej waga podnosiła się o kolejny funt lub coś koło tego, robiła kilka brzuszków i ćwiczyła z ciężarkami, które odziedziczyła od współlokatorki z drugiego roku. Na szczęście bieda studencka ograniczała jej budżet na żywność, a ona była tak zajęta nauką, że nie jadła tyle, by przybrać na wadze.
Liczyła, że tego lata dzięki pracy fizycznej na wykopaliskach w Arizonie wróci do formy. Myśl o straconych wakacjach na archeologii wywołała w niej ostre ukłucie smutku. Rozglądając się po klimatyzowanym studiu do ćwiczeń, z ciepłymi drewnianymi podłogami, lśniącym sprzętem do ćwiczeń i pięknym widokiem na dolinę, zastanawiała się, co ona do cholery robi. To doświadczenie wydawało się takie fałszywe i nierealne.
Poczuła się oszustką, żyjąc jak zabawka w świecie bogacza. Była absolwentką college'u Ivy League, na litość boską. Pani Amy podniosła głowę znad swojego notesu, gdzie wprowadzała kolejne informacje. Widząc zamyśloną i roztargnioną minę Melissy, zapytała łagodniej niż swoim normalnym tonem „pani”: „Wyglądasz na bardzo daleko. Coś się dzieje?” Melissa prawie wyrzuciła swoje obawy i wątpliwości, ale się powstrzymała, nie ufając drugiej kobiecie na tyle, by wiedzieć, jaka będzie jej reakcja.
Zamiast tego Melissa powiedziała: „Nic, pani, przykro mi”. Pani Amy skinęła głową i ponownie spojrzała na swój notes. Melissa obiecała sobie, że zadzwoni do Malcolma tak szybko, jak będzie mogła i porozmawia z nim o tym. Oczywiście wiedziała, jaka będzie jego rada.
Słyszała w głowie jego karcący ton, mówiący jej, żeby przestała się martwić i przyjęła nowe doświadczenie. „Jeśli pociąg z sosami postanowi zatrzymać się na twojej stacji, dlaczego do cholery nie wsiądziesz na pokład?” Melissa stłumiła uśmiech, gdy pani Amy w końcu przestała stukać w swój notes i podniosła wzrok. Okrutny uśmiech pojawił się na jej twarzy, gdy Pani Amy oznajmiła: „Skończyliśmy z nauką wykonywania dzisiejszych ćwiczeń i kalibracją twoich umiejętności, takimi jakie są”.
Melissa nie odprężyła się, chociaż wydawało się, że mogą zakończyć to wcześniej. Coś jej mówiło, że trener jeszcze z nią nie skończył. „A więc” – kontynuowała pani Amy – „teraz możemy zaczynać”. Nacisnęła przycisk na swoim padzie i w głośnikach studia rozległo się ciche „ping”.
„To będzie twój sygnał do przejścia do następnego aparatu. Będziesz przechodził przez tę samą sekwencję, którą właśnie zrobiliśmy, przez dwadzieścia minut”. Wcisnęła kolejny guzik i wibratory, o których Melissa zupełnie zapomniała, zaczęły wibrować. „Kiedy dopasujesz profil ćwiczeń, który dla ciebie stworzyłem, właśnie to poczujesz.” Puknęła ponownie i intensywność wibracji wzrosła.
„Im ciężej pracujesz, tym większa jest stymulacja”. Melissa wierciła się na ławce, na której właśnie skończyła ostatnie ćwiczenie. Wibracje doprowadzały ją do szału i utrudniały skupienie się na tym, co mówił trener. Mały guzek przedniego wibratora, który zakrywał jej łechtaczkę, niemal doprowadził ją do krawędzi.
Spróbowała pochylić się nieco do przodu, aby mocniej docisnąć tę część wibratora do siebie. „Ale jeśli odpuścisz i zrobisz mniej, niż powinieneś, to…” Pani Amy wcisnęła kolejny przycisk i wibracje nagle zamieniły się w prąd elektryczny, który był strasznie niewygodny. Melissa zerwała się na nogi, przyciskając ręce do krocza.
„I ta siła korygująca również ma poziomy…” Pani Amy uśmiechnęła się, naciskając kolejny przycisk. Melissa sapnęła, zginając się, gdy ognisty prąd zdawał się zwiększać siłę tysiąckrotnie. Trudno było oddychać. Nagle przestało.
Melissa powoli się wyprostowała, próbując złapać oddech. Pani Amy zachichotała cicho. „To wspaniały motywator”. Nacisnęła kolejny przycisk i powiedziała Melissie: „Masz dwadzieścia sekund na dotarcie do pierwszego aparatu”. Melissa patrzyła na nią oszołomiona.
„Piętnaście sekund…” Melissa rozejrzała się, rozważając możliwość po prostu wyrwania jej przeklętych wibratorów i wybiegnięcia za drzwi. „Dziesięć sekund…” Odwróciła się, aby spojrzeć na pierwszy element wyposażenia, próbując przypomnieć sobie ćwiczenie, które miała wykonać, i zastanawiając się, czy warto spróbować. „Pięć sekund…” Z warknięciem irytacji Melissa pospieszyła do punktu startu i chwyciła drążek, który miała ciągnąć.
Nad głową usłyszała ciche „ping” i zaczęła. Gdy podniosła ciężar, pomiędzy jej nogami rozeszło się ciepłe, przyjemne brzęczenie. Dobre samopoczucie powoli rozluźniło napięcie, które narosło w wyniku straszliwego mrowienia prądu „korygującego”. Pociągnęła trochę mocniej, co zostało nagrodzone silniejszymi i głębszymi wibracjami.
Uczucie było cudowne, ale była całkiem pewna, że stojąc w tej pozycji nie osiągnie orgazmu. Poczuła się trochę winna, że wszystko w jej życiu zawęziło się do tego, jak osiągnąć kolejny orgazm, ale racjonalizowała, że w końcu uprawianie seksu to cały sens bycia seksualną niewolnicą. To była jej praca. W nazwie stanowiska znajdowało się słowo „seks”. „Oczywiście” – pomyślała – „tak samo jak „niewolnica”.
Spojrzała na trenera, myśląc: „Nadal nie jestem pewna co do tego całego słowa „kochanka”. Chyba jest w pewnym sensie urocza … jak na totalną sukę. Nie do końca w moim typie. Teraz miły, przystojniak na trenera… może musiałby mnie dać klapsa, gdybym był zły…”.
Spoglądam na kolejny sprzęt do ćwiczeń. – uśmiechnęła się w oczekiwaniu na ławkę, z której skorzysta. Wyobraziła sobie, jak przyciska się do ławki, mocniej dociskając wibratory do niej. Chociaż ramiona jej się męczyły, nie chciała zwalniać. Chciała utrzymać wzrost podniecenia, aby móc spróbować przebić się przez kolejne urządzenie.
Zanim rozległo się ciche „ping”, jej ramiona były gumowate i obolałe, ale pospieszyła do przodu, z zapałem siadając okrakiem na ławce, kładąc stopy na pedałach i mocno naciskając na opór. Tak jak miała nadzieję, jej poziom intensywności rósł i rósł. Zamknęła oczy i kontynuowała mocny ruch, uderzając miednicą o ławkę.
Poczuła, jak jej orgazm narasta, staje się coraz bliższy. Gdy tylko był w zasięgu, usłyszała nad głową ciche „ping”. Ignorując to, rzucała się dalej w ćwiczenia, ale poziom wibracji w wibratorach powoli opadał.
Jęcząc z frustracji, skoczyła do następnego ćwiczenia, które było kolejnym ćwiczeniem dla jej ramion. Mimo że w tym ćwiczeniu pracował inny zestaw mięśni niż w pierwszym, jej ramiona były nadal tak gumowate po pierwszym aparacie, że z trudem wróciła do poziomu pobudzenia, jaki miała na początku ostatniego ćwiczenia nóg. Pot lał się z niej, sól szczypała oczy. Wydawało się, że całe jej ciało było równie mokre i lśniące, jak zaciśnięta pochwa i odbyt. Kiedy „ping” oznajmił następną zmianę, rzuciła się na aparat na sąsiedniej nodze, zdecydowana eksplodować mocno w pedały i szybko wypchnąć się na górę.
Szybko zaczęła łapać powietrze. Poczuła zawroty głowy, wspinając się coraz wyżej i wyżej, aż w końcu, w końcu, przewróciła się, drżąc i trzęsąc się w długim, potężnym orgazmie, który całkowicie ją wyczerpał. Osunęła się i upadła na podłogę z unoszącą się klatką piersiową, czekając, aż pokój przestanie się wirować. Wibracje wibratorów powoli ucichły, a jej oddech zaczął się uspokajać. Potem zaczął się swędzący, bolesny prąd elektryczny, z początku tak powolny, że nie była pewna, co to naprawdę było.
Z głośników powyżej rozległ się kolejny sygnał „ping”. Otworzyła oczy, próbując się skupić i rozejrzeć. Pani Amy stanęła nad nią, obejmując nogami leżącą Melissę. Pochylając się, żeby spojrzeć jej prosto w twarz, pani Amy powiedziała: „Zostało ci osiem minut”. „Ale, ale, przyszedłem”.
„Gratulacje. Jestem pewien, że to niesamowite osiągnięcie. Zostało ci osiem minut”. Melissa jęknęła z bólu, gdy brzęczące statyczne impulsy elektryczne stały się bardzo nieprzyjemne.
Przekręciła się na rękach i kolanach i podczołgała się do następnej maszyny do ćwiczeń. Kiedy ból narastał, podniosła się, chwyciła drążek i rozpoczęła kolejne ćwiczenie ramion. Choć próbowała, udało jej się zmniejszyć poziom bólu do ledwie znośnego pod koniec serii.
Kiedy rozległo się kolejne „ping”, potknęła się do ostatniego urządzenia, położyła się twarzą w dół na ławce, wciągając zdrętwiałe nogi pod drążek i zaczęła podnosić drążek dolnymi nogami z powrotem w stronę pośladków. Łzy frustracji spłynęły po jej policzkach na wyściełaną ławkę, gdy ledwo mogła powstrzymać się od najbardziej bolesnych wyładowań elektrycznych. Oddech miała nierówny i czuła mdłości.
W końcu nie mogła zrobić nic więcej. Leżała tam, zwijając się z bólu, aż uwolniło ją ostatnie, miękkie „ping”. Wibratory ucichły. Melissa stoczyła się z ławki na podłogę, zwinięta w pozycję embrionalną. Jej oddech drżał..
W gorącym momencie rozwiedziony mężczyzna w końcu poddaje się perwersyjnemu pragnieniu swojej młodszej dziewczyny.…
🕑 10 minuty BDSM Historie 👁 7,639Po prawie 20 latach w niezbyt ekscytującym małżeństwie i ponownym odnalezieniu się jako singiel w wieku 45 lat, spotkanie z Joyce wydawało się trochę jak spełnienie marzeń. Była raczej…
kontyntynuj BDSM historia seksuAnonimowy seks w bibliotece…
🕑 6 minuty BDSM Historie 👁 1,989Od dwóch godzin biblioteka stała pogrążona w ciemności, tylko od czasu do czasu światło przejeżdżającego samochodu sączyło się przez szklane drzwi, powodując dziwne kształty tańczące…
kontyntynuj BDSM historia seksuZamieć skłania zdzirowatą żonę do działania…
🕑 25 minuty BDSM Historie 👁 4,070Poniższa historia to fantazja, ale z obsadą prawdziwych postaci. Chociaż mój mąż jest cudownym kochankiem, który doprowadza mnie do orgazmu jak nikt inny, jestem kobietą z okazjonalną pasją…
kontyntynuj BDSM historia seksu