Kolacja Erik podniósł głowę, gdy weszła do głównej części domu. Na ramieniu miał przerzuconą czarną ściereczkę i mieszał coś na patelni. Zauważyła, że się zmienił. Miał na sobie czarne skórzane dżinsy i wyprasowaną białą bawełnianą koszulę zapinaną na guziki.
Na początku nie była pewna, czy jego dżinsy są skórzane, ponieważ materiał wydawał się bardziej miękki i mniej błyszczący niż to, co widziała wcześniej. Rzeczywiście wyglądały na wygodne. „Oczywiście” – pomyślała – „wygląda w nich bosko”. Zdjął ręcznik z ramienia i położył go na blacie, po czym podszedł, żeby się z nią przywitać.
Była tak zaabsorbowana jego wyglądem, że zupełnie zapomniała o tym, co ma na sobie. Kiedy nagle przypomniała sobie smycz i swój prawie nagi stan, jej pewny krok zachwiał się i mimowolnie pochyliła głowę ze wstydu. On również zatrzymał się, przechylając głowę na bok.
Od razu była na siebie zła za swoją niepewność. Chciała wyglądać elegancko i pewnie, a nie niezdarnie i zawstydzona. Chcąc zamienić swoje potknięcie w coś, co wydawałoby się bardziej zamierzone, powoli opadła na podłogę do pierwszej pozycji klęczącej, której ją nauczył, o ile dobrze pamiętała. Pochylając głowę i siadając z powrotem na łydkach, pomyślała: „W tych cholernych szpilkach to jest o wiele trudniejsze”. Była jednak dumna, że udało jej się przeprowadzić tę przeprowadzkę w niezwykle wdzięczny sposób.
Zapytała: „Czy Mistrz zastał mnie tak, jak chciał?” Cichy śmiech dudnił mu w piersi. „Tak, mój niewolniku. Spełniasz moje oczekiwania… całkiem nieźle.” Podszedł bliżej. „Wyglądało na to, że podobał ci się twój pokój”. Udało jej się uniknąć wzdrygnięcia ze wstydu.
Zamiast tego nabrała pewności siebie i beztrosko odpowiedziała: „Tak, Mistrzu”. Powoli krążył wokół niej, dokonując wnikliwej oceny. Zatrzymując się przed nią, sięgnął w dół, aby chwycić jej smycz. Przez miękką skórę spodni widziała rosnący zarys jego erekcji.
Ośmielona podniosła głowę i otworzyła usta, starając się zachować postawę, której ją nauczył. Roześmiał się z zachwytem. „Och, jesteś zuchwały, prawda? Może po prostu jesteś głodny”. Rozpiął rozporek dżinsów i rozluźnił całkowicie sztywnego penisa.
Podchodząc bliżej, wsunął się w jej usta. Poczuła ogromną radość, że potrafi go podniecić. Zdeterminowana, by udowodnić swoją uległość, wzięła go głęboko w gardło.
Usłyszała, jak sapnął pod wpływem tego nagłego uczucia, ale potem jej odruch wymiotny przeszedł w nadmierną prędkość i mimowolnie szarpnęła się do tyłu, opierając się z powrotem na pośladkach, starając się nie zwymiotować. Szybko uklęknął obok niej. „No cóż.
Możemy to zrobić trochę wolniej. Połknięcie mnie w ten sposób to coś, do czego musisz się przyzwyczaić.” Odkaszlnąła żółć, kiwając głową ze wstydu. „Przyniosę ci coś do picia…” Nagle się wyprostował, „O cholera, przypalę kurczaka”.
Pobiegł z powrotem do kuchni, podczas gdy ona próbowała zapanować nad kaszlem. Właśnie wracała do normy, kiedy wrócił ze szklanką wody. Przyjęła go z wdzięcznością, starając się nie rozlać, popijając małymi łykami i zmywając z tyłu ust nieprzyjemny smak kwasu żołądkowego. Po kilku kolejnych kaszlnięciach oddała mu szklankę.
„Dzięki. Czuję się lepiej.” Podał jej rękę i podtrzymał ją, gdy przez chwilę zachwiała się na piętach. Roześmiała się świadomie. – To tyle, jeśli chodzi o bycie uprzejmym i wytwornym.
Aby się z siebie naśmiewać, celowo błędnie wymawiała Francuzów jako „wavey” i „de-boner”. Śmiał się razem z nią. „Nie chciałbym cię mieć w żaden inny sposób. To część tego, co czyni cię tak cudownym”. Starała się nie okazywać, jak jej serce podskoczyło, gdy usłyszała taki pełen miłości komplement.
Po niezręcznej pauzie powiedziała: – Uch, dziękuję. Uśmiechnął się, a jej puls ponownie przyspieszył. Od początku jego uśmiechy promieniowały oczywistą radością z uczuć, jakie do niej żywił. Poczuła nagłą potrzebę sprawdzenia, czy ktoś za nią stoi. Wydawało się niemożliwe, żeby był tak szczęśliwy, że po prostu jest z nią.
Myśląc o tym, zdumiewała ją swobodna pewność siebie, która pozwalała mu okazywać takie uczucia bez konieczności powstrzymywania się. To nie było tak, że miał głupią minę, zakochanego, czego doświadczyła z kilkoma potencjalnymi chłopakami. Po prostu wydawało się, że sprawia mu przyjemność przebywanie z nią i był całkowicie pewny, że może jej okazać wdzięczność. Odkryła, że efekt był silnie magiczny.
Jednocześnie ją to przestraszyło i uspokoiło. „Tutaj”, powiedział, „Chodź, usiądź. Wszystko jest gotowe”.
Kolacja była rzeczywiście wspaniała. Erik okazał się dobrym kucharzem. Poczuła się trochę zawstydzona, gdy uświadomiła sobie, że był lepszy w kuchni od niej. „Oczywiście” – przypomniała sobie – „mój budżet ogranicza się głównie do makaronu ramanowskiego”. Podzielili się butelką francuskiego białego wina, które różniło się od wszystkiego, co piła wcześniej.
Miał głęboki owocowy smak, bez mdlącej słodyczy. Wypiwszy pierwszy kieliszek szybciej, niż zamierzała, zwolniła, obawiając się, że może zachichotać lub powiedzieć coś głupiego. Podczas posiłku Erik opowiadał o swoich oczekiwaniach.
„Więc to będzie trochę dziwne, dowiedzieć się, jak to wszystko działa. Po pierwsze, niewątpliwie jesteś silną i kompetentną kobietą. Jak już mówiłem przy strumieniu, cenię to i nie chcę tego odbierać.
Moje robocze założenie jest takie, że cała uległość polega po prostu na tym, jak lubisz swoją seksualność, a nie na tym, jak żyjesz. Nie mam zamiaru mylić tych dwóch kwestii. – To, co będzie trochę utrudniać, to fakt, że jestem twoim pracodawcą. Przerwał na chwilę, po czym kontynuował, starannie dobranymi słowami: „Było kilka powodów, dla których uznałem, że ustawienie tego w ten sposób ma sens.
Na poziomie praktycznym potrzebujesz pracy. Na głębszym poziomie byłem martwię się, że twoje wcześniejsze lata bycia dobrą katoliczką mogą być nieco sprzeczne z całą koncepcją odkrywania wszystkich ukrytych zakamarków twojej seksualności”. Melissa roześmiała się i zapytała ironicznie: „Myślisz?” „Tak, cóż, więc mam nadzieję, że uda mi się wykonać mentalne judo. Twoja „praca” po prostu wymaga od ciebie robienia tych wszystkich okropnych, odbiegających od normy rzeczy. Poza tym jestem twoim podłym i paskudnym szefem.
W wojnie między twoimi głęboko zakorzenione imperatywy moralne, liczę, że twoje trzymanie się władzy i etyki pracy odrzuci wszelkie zastrzeżenia dotyczące obyczajów seksualnych. W końcu czy grzeczne, katolickie dziewczynki nie powinny robić tego, co się im każe?”. Melissa usiadła sztywno i złożyła ręce przed sobą na stole. Skromnie spuściła wzrok. „Zawsze robię, co mi każą, mistrzu… a teraz mogę possać ci fiuta?” Eryk się roześmiał.
„W istocie taki jest pomysł. Ale zanim tam pójdziemy, chcę się upewnić, że mamy jasność co do kilku rzeczy. Po chwili na uporządkowanie myśli, kontynuował: „Mamy więc tę cudowną cechę dominacji/uległości dziać się. Poza tym jestem twoim szefem.
Jednocześnie jednak jesteśmy tylko dwójką ludzi razem, z równymi prawami i tak dalej. Z mojego punktu widzenia działa to tak, że jako Twój szef ustalam Twój harmonogram i obowiązki. Jako twój dominator, moim zadaniem jest cię szkolić i zadowalać.” Zapytała: „Myślałam, że moim zadaniem jest cię zadowolić, a nie na odwrót.” „No cóż, ostatecznie cała satysfakcja powinna być wzajemna, przynajmniej mam nadzieję. Ale jako dominator, moim głównym obowiązkiem jest dbanie o potrzeby mojej łodzi podwodnej.
Zadbam również o to, aby poinstruować Cię, jak zaspokoić moje potrzeby. „W każdym razie nie jestem wielkim zwolennikiem całodobowych ról dom/sub. Spróbuję wyjaśnić przejścia do i z przestrzeni gry dom/sub.
Postaram się też zachować twoje w ustalonym czasie, z punktu widzenia „pracy”, ograniczonym do rozsądnej liczby godzin. Będziesz miał wolne przynajmniej od 7:00 w środę do 7:00 w czwartek oraz w każdy drugi weekend od 17:00. od piątku do 7 rano w poniedziałek.” „OK… więc o co chodzi z tym harmonogramem?” Uśmiechnął się, wyciągając telefon.
Otwierając kalendarz, powiedział: – Zobaczymy. Jutro o siódmej rano masz godzinę ze swoim osobistym trenerem, panią Amy. Potem masz masaż z Sereną. Potem jedziesz do Henriego na włosy i paznokcie i pedi, spotkamy się na lunchu, a potem pójdę z Cathy na zakupy ubrań.
Wróć tutaj na godzinny trening sztuk walki z Sensei Mike'em. „Wow. Nie dokładnie tego się spodziewałem, kiedy powiedziałeś „niewolnica seksualna”.
„Och, tego też będziemy mieli mnóstwo. Ale będziesz zajęty mnóstwem innych rzeczy. Niektórzy z twoich nauczycieli będą zwyczajnymi .
Niektórzy z nich są częścią tej sceny. Dam ci znać, którym pozwolę zrobić z tobą, co chcą. „Ach… nie wiedziałem, że będą inni”.
„Wybrane. Sprawdzone. Ale tak, będą inne.
I pamiętaj o dwóch rzeczach. Zawsze masz swoje bezpieczne słowo i zawsze możesz zrezygnować.” „Um, jasne.” „Czy pamiętasz swoje bezpieczne słowo?” „Czerwone światło.” „Dobrze. Miejmy nadzieję, że nie będziesz go potrzebować… przynajmniej za bardzo. Kiedy ludzie z pewnym doświadczeniem w tym stylu życia rozpoczynają związek lub nawet po prostu negocjują scenę, następuje cały proces porównywania list perwersyjnych pragnień, przekraczania twardych i miękkich granic, a następnie opracowywania szczegółów tego, jak może rozwinąć się dana scena.
Jednak jesteś w tym zupełnie nowy, więc ten proces po prostu nie ma większego sensu, przynajmniej teraz, później, będzie. Na razie moim obowiązkiem jest dokładnie przeszukać drogę, aby dowiedzieć się, gdzie są twoje granice i zobaczyć, co cię w tych granicach zachwyca. W zasadzie mógłbym czasami nieco przekroczyć te granice, jest to prawie gwarantowane, ale powiedzenie „żółte światło” spowoduje wciśnięcie przycisku pauzy we wszystkim, więc możemy o tym porozmawiać, a powiedzenie „czerwone światło” zawsze wszystko zamknie całkowicie przygnębiony.” Uśmiechnął się cierpko. „Bezpieczne słowo jest niezbędne, ponieważ nie wiem, czy skończysz z miłością krzyczeć: «Przestań! Nie rób tego! jako część przebywania w przestrzeni podgłownej.
Jeśli tak, to jest to część gry. Z drugiej strony „czerwone światło” oznacza koniec gry. Jeśli musisz użyć bezpiecznego słowa, oznacza to, że coś, co zrobiłem, wyciągnęło cię ze sceny, co oznacza, że schrzaniłem sprawę.
Tak więc, choć będzie mnóstwo rzeczy trudnych i prawdopodobnie nawet niewygodnych, chodzi o to, żeby wszystko to wciągało cię w scenę, a nie wypychało. Jeśli coś nie działa, a ja tego nie zauważam, możesz też powiedzieć „żółte światło”. Oznacza to, że zaczynasz oddalać się od bycia w strumieniu tego, co się dzieje. Może to być tak proste, jak zbyt ciasne ograniczenie.
Lub może to oznaczać, że dryfujesz w stronę przestrzeni głowy, której nie ma. To problem, ponieważ gdy dzieje się coś intensywnego, jesteś najbezpieczniejszy, gdy jesteś obecny. Odpływanie jest zazwyczaj nie do przyjęcia.
Przerwał, żeby sprawdzić, czy ma pytania. Powoli skinęła głową. „OK. Myślę, że rozumiem to wszystko.
Po prostu nie jestem pewien, czy zgodziłem się na bycie dostępnym dla kogoś innego tylko dlatego, że tak mówisz. Pokiwał głową w zamyśleniu. „Nie sądzę, że to będzie tak okropne, jak możesz się obawiać. Jeśli tak, możesz użyć bezpiecznego słowa.
A jeśli to nie wystarczy, zawsze możesz rzucić palenie.” Po chwili namysłu kontynuował: „Słuchaj, nieważne co, jeśli naprawdę nie jesteśmy w tym samym miejscu, jeśli po prostu nie wyjdzie, daj znać i możesz iść swoją drogą. Dobra wiadomość jest taka, że zarobiłeś już pieniądze potrzebne na lato. Więc przez resztę wakacji możesz po prostu robić, co chcesz.
Wzięła w zamyśleniu oddech. Tak naprawdę nie chciała, żeby ją wyrzucono. To wydawało się porażką. Jednocześnie uświadomiła sobie prawdę o tym, co – mówił. Jeśli nie chciała zrobić tego, co jej kazał, mogła po prostu wyjść.
Spojrzała na niego i ponownie skinęła głową. Powinieneś więc wiedzieć, że Pani Amy, Serena i Cathy są częścią tej sceny, przynajmniej w takim czy innym stopniu. Powiedziałem pani Amy i Serenie, że mogą mieć z tobą swobodę. Tak czy inaczej, nic nie powiedziałem Cathy. Jest uległa, więc jestem pewien, że bez pytania nie zrobiłaby niczego.
Z drugiej strony pani Amy jest zdecydowanie dominacją. Serena lubi zarówno górę, jak i dół. Jestem pewien, że cała trójka to głównie hetero, ale wiem też, że każdemu z nich podobają się też kobiety. Jednak nie sądzę, że jutro którykolwiek z nich będzie zbyt agresywny w stosunku do nowicjusza. Oni wszyscy są dobrymi ludźmi.
Ufam im. „Ach, w pewnym sensie zakładasz, że będę się całować z inną kobietą…” „Tak. To część tej pracy.” Przyglądał się jej uważnie przez chwilę, po czym kontynuował stanowczo: „Pamiętaj, że jesteś teraz moją dobrą, małą katoliczką. Musisz robić, co ci mówię.” Melissa wzięła oddech, aby przypomnieć sobie, że to rzeczywiście była jej praca.
„OK…” „A może chcesz klapsa?” Możliwość nakazania seksu z inną kobietą w połączeniu z groźbą kary przyspieszyła jej puls. W tym momencie nie była zaskoczona, gdy poczuła napięcie w jej penisie. Wydawało się, że jest to dla niej nowa normalność.
Postanowiła nie walczyć, przynajmniej na razie. Biorąc kolejny głęboki oddech, żeby się uspokoić, odpowiedziała z chytrym uśmiechem: „To zawsze twoja opcja, mistrzu”. Eryk się roześmiał. Wskazując na stół, powiedział: „Chyba skończyliśmy już obiad. Chodźmy na deser”.
Wstał i podał rękę. Wsunęła swoją dłoń w jego dłoń i wstała, by do niego dołączyć, odkrywając, że dzięki skandalicznie wysokim obcasom, które dla niej wybrał, była zadowolona z wsparcia. Gdy odeszli od stołu, chłodny powiew powietrza przeniknął przez jej koronkową sukienkę, przypominając jej, jak bardzo była odsłonięta. Nie mogła powstrzymać się od spojrzenia w dół. Bez większego zaskoczenia zauważyła, że jej sutki są wyraźnie wyprostowane.
Gdy odeszli od stołu, ona również poczuła, jak jej mokre wargi sromowe przesuwają się obok siebie. Zdradzona przez swoje ciało, przeszył ją krótki przebłysk złości, zdenerwowana, że jej podniecenie może być spowodowane myślą o byciu z inną kobietą. Kiedy chłopak z ostatniej klasy zaproponował jej mnage trois, zerwała z nim. „Oczywiście” – powiedziała sobie – „ten facet i tak był kompletnym dupkiem.
Szukałam pretekstu, żeby go rzucić. I nawet jeśli Erik czasami jest trochę zarozumiały, cóż, przynajmniej na razie nie jest dupkiem. Poza tym ma rację, moja praca brzmi: „być jego zabawką seksualną”.
Jeśli zrobi się zbyt dziwnie, zawsze mogę użyć słowa „bezpieczne” albo po prostu rzucić pracę. W międzyczasie myślę, że nie zaszkodzi poszukać. I tak myślałem o wypróbowaniu randki z kobietą, tego ranka, kiedy go poznałem.
Poza tym to nie tak, że bycie z Jill było okropne czy coś. Poczuła, że robi się jej cieplej, a nawet bardziej mokro na te wspomnienia. „Cholera, ogolona i bez majtek. Będę chodzić po zbyt śliskiej nawierzchni.
Będzie to denerwujące, jeśli będzie trwało całe lato. Nie może, prawda?” Uśmiech wykrzywił jej usta, gdy zdecydowała, że fajnie byłoby się tego dowiedzieć. Kiedy dotarli do drzwi na dziedziniec, nagle dotarło do niej, że Erik powiedział „wyjdź” na deser Nagle zamarła.
„Uh, Erik, masz na myśli wyjście ze mną do miejsca publicznego, ubranego w ten sposób?” Uśmiechnął się. „Nie martw się. To jeden z tych momentów „zaufaj mi”. Wszystko będzie dobrze.
Wyciągnął coś czarnego z jednego z wieszaków przy drzwiach i wyprowadził ją na zewnątrz. Słońce zaszło podczas kolacji, a wieczór był zauważalnie chłodniejszy. Erik przerwał, strzepując czarny jedwabny szal, który założył zdjęła z wieszaka. Uświadomiła sobie, że chusta jest zaskakująco długa, prawie jak peleryna.
Założył ją na jej ramiona i zawiązał z przodu mały krawat. Przednie panele chusty doskonale stanowiły przeciwwagę dla tylnej draperii, dzięki czemu leżała równomiernie na jej ramionach. Następnie wyciągnął łańcuszek jej smyczy spod chusty i za pomocą smyczy poprowadził ją po asfaltowym obwodzie dziedzińca otaczającego brukowany środek. Była zdumiona, jak jest prowadzona na smyczy mogło być tak podniecające. Jej serce nie biło jeszcze bardziej, ale wiedziała, że niewiele potrzeba, żeby jeszcze mocniej ją napięła.
Ledwo zauważyła, kiedy wpisał kod do garażu. Światła wewnętrzne zamigotały, gdy drzwi cicho otworzyły się do środka. Zaprowadził ją do czarnego porsche 91.
„Tutaj” – powiedział – „to powinien być dobry początek”. Z zamyślenia wyrwał ją jego głos. Patrząc w dół, zobaczyła samochód i roześmiała się. Erik spojrzał na nią zdziwiony. Zakłopotana szybko wyjaśniła: „Ach, kiedy ostatni raz jechałam porsche z facetem, nie wyszło nam najlepiej”.
Skinął głową na znak zrozumienia. „No cóż” - machnął wolną ręką w kierunku pozostałych samochodów - „możemy wziąć coś innego”. – Nie – odpowiedziała szybko.
Spojrzała na czarny sportowy samochód. „To będzie wkrótce satysfakcjonujące”. Zaśmiał się i poprowadził ją do drzwi kierowcy.
Odpinając smycz od jej obroży, sięgnął w dół, aby otworzyć jej drzwi. Spojrzała na niego zdziwiona. Powiedział: „Mówiłeś, że jeździłeś kijem”.
„Ach tak, ale w tych obcasach…” „Możesz z nich wyjść, zanim wejdziesz. Potrzymam je na twojej smyczy”. Spojrzała na swoje buty i zdała sobie sprawę, że jej próba wymówki nie powiodła się. „No cóż, chyba mógłbym spróbować w nich jeździć, ale nie wiń mnie, jeśli owinę to wokół drzewa”. – Spróbuj tego nie robić – powiedział, wprowadzając ją do samochodu.
Wśliznęła się na niskie siedzenie. Poczekał, aż poprawiła sukienkę i chustę, po czym dał jej zapiąć pas bezpieczeństwa. Kiedy odwróciła się, żeby zdjąć od niego pas bezpieczeństwa, znalazła się na wysokości jego krocza, pokrytego maślaną, miękką, gładką skórą.
Uśmiechnęła się na widok kontrastu, jaki nastąpił podczas jej ostatniej jazdy sportowym samochodem. Potem odwróciła się w drugą stronę, żeby zapiąć pas, a on zamknął jej drzwi. Kiedy obszedł samochód i usiadł obok niej, ona skorzystała z okazji, aby sprawdzić wskaźniki i elementy sterujące. Wysoka cena nieznajomości była niepokojąca. Znalazła reflektory i włączyła je.
Kiedy już się usadowił, skinął głową w stronę deski rozdzielczej i powiedział: „Kluczyki są w środku. Dlaczego nie wyjmiesz go z garażu i nie poczujesz sprzęgła? Przycisnęła cienką skórę sandałów do wcisnęła sprzęgło i hamulec. Szybkim oddechem uruchomiła silnik. Silnik za nią ożył.
Na chwilę zmylił ją dźwięk silnika z tyłu samochodu. Odłożyła na bok to uczucie sięgnęła w dół, aby zwolnić hamulec postojowy, a następnie wcisnęła dźwignię zmiany biegów, aby upewnić się, że jest włączona jako pierwsza. Była wdzięczna, że przód samochodu jest skierowany w stronę drzwi. Martwiła się, że wygląda na zbyt niezdecydowaną, puściła wcisnęła sprzęgło, aby samochód przejechał przez bramę garażu na podwórze i wcisnął przycisk na małej konsoli nad lusterkiem wstecznym. Patrząc w lusterko, zobaczyła, jak gasną światła w garażu i… Drzwi zaczynają się zamykać.
Spojrzała na Erika. Uśmiechnął się i wskazał na podjazd. "Gotowy?" Po kilku kilometrach stwierdziła, że naprawdę podoba jej się jazda tak responsywnym samochodem.
Pokonywanie zakrętów Parkway w kierunku miasta było ekscytujące. Musiała uważać, aby nie przekroczyć dozwolonej prędkości. Dopiero w połowie drogi do miasta przypomniała sobie, że nie ma torebki ani prawa jazdy. Potem uważała, aby utrzymać umiarkowaną prędkość. W każdym razie ruch był coraz gęstszy.
Erik poprowadził ją przez miasto do restauracji, w której nigdy wcześniej nie była. Kiedy jechali ulicą do parkingu przed domem, wyciągnął rękę i położył jej rękę na ramieniu. „Sztuka” – powiedział – „ polega na tym, aby zachować całkowitą nieświadomość i zachować normalność.
To częste miejsce spotkań ludzi, którzy… prowadzą inny styl życia. Nie ma znaczenia, co widać, a czego nie. Liczy się tylko to, że całkowite zaufanie do siebie.” Spojrzała na niego i pomyślała: „Łatwo ci to mówić.
To nie ty jesteś półnagi”. Ale ona nic nie powiedziała, tylko kiwnęła mu szybko głową, po czym całkowicie zatrzymała samochód, żeby poprosić o pomoc parkingowego. Umundurowany młody mężczyzna otworzył jej drzwi, a ona ostrożnie rozłożyła nogi, nie chcąc zaczepić sobie obcasa i wyglądać jak niezdara. Wstała, zatrzymując się na chwilę, aby upewnić się, że utrzymuje równowagę przy nowym wzroście.
Choć wiedziała, że jest prawie sześć cali wyższa, ze zdziwieniem zauważyła, że patrzy z góry na lokaja. Z kolei on wydawał się trochę zaskoczony, patrząc na nią. Zauważyła, że jego oczy rozszerzyły się szerzej. W nagłym przebłysku świadomości uświadomiła sobie, że był oszołomiony jej wyglądem, jakby była jakąś seksowną supermodelką niespodziewanie wysiadającą z drogiego sportowego samochodu. „Hej” – powiedziała do siebie – „Jestem.
Trzymaj się, suko. Jestem gorąca!” Z porozumiewawczym uśmiechem wzięła bilet, który mu podał, ale na chwilę zapomniał. – Dziękuję – szepnęła celowo zmysłowym głosem, przechodząc obok niego. Rzeczywiście była wdzięczna. Jego reakcja dała jej impuls, którego potrzebowała, aby czuć się bezpiecznie w tak rażącej seksualności.
Obeszła samochód i poszła do Erika, czując się dużo pewniej na obcasach. Biorąc go pod ramię, poszli razem do restauracji. Drugi lokaj odsunął się od swojego stoiska i otworzył frontowe drzwi restauracji.
Erik wraz z Melissą wkroczył do ciemnego, wyłożonego boazerią foyer, zatrzymując się na małym podium, gdzie ubrany w smoking maitre d' trzymał telefon przy uchu i coś zapisywał. Podniósł wzrok, kiwnął im serdecznie głową i szybko zakończył rozmowę. Kiedy się rozłączył, Erik powiedział: „Richard, przepraszam, że nie zadzwoniłem wcześniej.
Miałem nadzieję, że wpadniemy na kawałek deseru i może na kawę.”.
Chłodny podmuch klimatyzatora, gdy wchodzi do supermarketu, jest przyjemną odmianą od wilgotnego letniego dnia na zewnątrz. Jej sutki natychmiast zaciskają się w odpowiedzi, co sprawia, że…
kontyntynuj BDSM historia seksumoja pierwsza wizyta w Twoim pokoju zabaw prowadzi do erotycznej zabawy…
🕑 9 minuty BDSM Historie 👁 3,922Nigdy wcześniej nie odwiedziłem twojego domu. Myślę, że wynikało to głównie z tego, że nie ufałem ani tobie, ani sobie, jeśli o to chodziło. Wiedziałem, że masz zamiary co do mojego…
kontyntynuj BDSM historia seksuOddychałem ciężko, tak ciężko, jak tylko mogłem z kneblem wgryzającym się w moją wargę. Czułam pod plecami zimną skórę stołu, naciskającą na ciało w miejscach, gdzie paski…
kontyntynuj BDSM historia seksu