Interludium Erik wyjechał z parkingu, w roztargnieniu obserwując warunki na drogach, przeglądając poranne wydarzenia. Spotkanie z Gavinem przebiegło tak, jak się spodziewał. Nie zamierzała odrzucić pieniędzy. Wie, że tym, co uczyniło jego ofertę nie do odparcia, była chęć sfinansowania czegoś ryzykownego, czego nikt inny by nie tknął.
Każdy wartościowy profesor był pewien, że ma jakąś tajemną pasję, jakąś długą perspektywę, o której nie spodziewał się, że ujrzy światło dzienne. Eryk się roześmiał. To było jak rzucanie kawałków surowego mięsa głodującym psom.
Choć może zmienić się w prawdziwą futrzaną kulę, mamy nadzieję, że wyjdzie z niej kilka świetnych pomysłów. Uwielbiał odnajdywać sekretne motywacje ludzi, a następnie dostosowywać ich pasje do swoich celów. Jego umiejętności w tym zakresie w dużej mierze przyczyniły się do jego sukcesu w naprawie upadających firm. Jednak przez ostatnie kilka miesięcy nie miał żadnego zadania. On się nudził.
Nurkowanie na Malediwach było fajne, ale odkrył, że wakacyjne podróże bez kogoś, kto mógłby podzielić się tym doświadczeniem, oznaczają samotność. Chociaż było mnóstwo chętnych partnerek w łóżku, żadna z tych kobiet nie wypełniła tego, czego mu brakowało. Wrócił nieco niezadowolony i pełen chęci do rozpoczęcia nowego zadania, które na niego czekało.
Kiedy jednak zagłębił się w liczby, szybko stało się jasne, że właściciele okłamywali siebie i wszystkich innych. Sytuacja była niemożliwa. Powiedział im, że jedyną opcją jest zamknięcie sklepu i odejście.
Potem wrócił do domu i zaczął szukać jakiegoś zajęcia. Następne możliwe zadanie miałoby się rozpocząć jesienią. W międzyczasie zbudował nowy stół kuchenny w swoim sklepie z drewnem.
Projekt Archeologia był fajny na początku, ale teraz miał dwa miesiące do nadejścia propozycji. Ten tok myślenia sprowadził go z powrotem do Melissy. Poczuł ciepłe poczucie nadziei, które nasiliło się w miarę jazdy do domu. Była bardzo atrakcyjna. Sądząc po sposobie, w jaki się zachowywała, kiedy po raz pierwszy weszła do biura Gavina, od razu wyczuł silną i żywą inteligencję.
Wkrótce potem zdał sobie sprawę, że istnieje wzajemne przyciąganie seksualne. Jednak odsunął od siebie tę atrakcyjność. Musiał się skupić na spotkaniu z kierownikiem wydziału. Chociaż robił wszystko, co w jego mocy, aby to zignorować, intensywność tego uczucia nieustannie go szturchała, sugerując coś głębszego. Wydawało się, że istnieje jakiś związek, zgodność natur, jakby dwie części łączyły się w całość.
W końcu przetestował połączenie, które miał nadzieję znaleźć w pokoju na górze. Jej odpowiedź dała jasno do zrozumienia, że pomimo jej upartej natury, przez jej seksualność przepływał prąd uległości. Najbardziej zaskoczyło go to, że wydawała się całkowicie nieświadoma swojej ukrytej pasji, mimo że wszystkie jej reakcje były mocne i natychmiastowe.
Wziął powolny, głęboki oddech, aby rozluźnić narastające w środku napięcie. Naprawdę miał nadzieję, że Melissa będzie więcej niż tygodniowym romansem. Byłoby miło mieć coś do zrobienia do czasu, aż za kilka miesięcy pojawi się kolejne zadanie.
Oferta pracy Melissa zerknęła w dół, żeby sprawdzić mapę w swoim telefonie. Niebieska kropka wskazywała, że nadal podąża właściwą drogą, tak samo jak wtedy, gdy ostatni raz na nią patrzyła niecałą minutę temu. Zbeształa siebie, żeby się zrelaksować i cieszyć jazdą. Słońce prześwitywało przez ciemnozielone drzewa rosnące wzdłuż ulicy. Przez otwarte okno wpadał ciepły zapach wczesnego lata.
Dzień był piękny, więc nie przeszkadzało jej to, że nie ma pieniędzy na naprawę klimatyzacji. Od czasu telefonu Erika dwa dni temu była rozproszona i zdenerwowana, próbując dowiedzieć się, jak chce, aby ich randka przebiegła. Tylko że to nie była „randka” – przypomniała sobie. Nalegała na coś neutralnego, coś w ciągu dnia, po prostu dlatego, że nie ufała sobie, że jest z nim sama w nocy. Nie chciała, żeby ich pierwsza randka zamieniła się w jedną szaloną noc seksu, a następnego dnia zniknął na zawsze.
Umówili się na spacer wzdłuż strumienia w parku niedaleko jego domu. Pod dżinsami i koszulą założyła jednoczęściowy kostium kąpielowy, żeby spowolnić bieg wydarzeń, gdyby jakimś cudem skończyła ze spodniami opuszczonymi do kostek. Powtarzała sobie, że wybór jednoczęściowego kostiumu kąpielowego nie oznacza, że brakuje jej wiary w swoje postanowienie, ale scena w sali seminaryjnej wciąż powracała do jej pamięci. Kiedy jej poorgazmiczna błogość opadła, była niesamowicie zawstydzona, że faktycznie miała orgazm z kimś, kogo właśnie poznała, podczas gdy oboje byli jeszcze w pełni ubrani.
Na szczęście nie powiedział mi nic na ten temat przez telefon. Jeszcze raz sprawdziła mapę. Niebieska kropka zbliżała się do jego domu. Posiadłości, obok których przejeżdżała, miały powierzchnię co najmniej kilku akrów, a duże domy stały daleko w tyle, wśród dużych drzew.
Niektórych domów nie widziała nawet z drogi. „Zdecydowanie terytorium starych pieniędzy” – mruknęła do siebie. „Jasne, będę tu pasować, tak jak wynajęta pomoc”. Przed sobą zauważyła skrzynkę pocztową z numerem jego domu.
Zwalniając, skręciła na jego podjazd. Nie widziała domu. Podjazd zniknął w lesie. Zwolniła do pełzania, zastanawiając się, czy warto kontynuować.
Nikomu nie powiedziała, dokąd się wybiera. Była zbyt zawstydzona, że spotyka się z dawcą VIP. Próbując przełamać napięcie, które ją nagle ogarnęło, zażartowała sobie: „Ale to nie jest randka”. Parsknęła, słysząc nagły strach. „Daj spokój.
To wielki skurwiel. To nie tak, że zamierza mnie związać i zgwałcić”. Poczuła, że jej myśli na chwilę pogrążyły się w fantazji na temat tego obrazu, i zirytowała się, gdy poczuła, jak jej seks zaciska się z przyjemności.
Zawsze była zawstydzona tym, jak bardzo podniecały ją fantazje o gwałcie. Kiedy jej myśli błądziły, jej samochód wciąż powoli płynął do przodu. Skupiła swoją uwagę z powrotem na podjeździe i przyspieszyła. „Tak, żadnego seksu. Dlatego pod ubraniem turystycznym mam kostium kąpielowy, który nie zsuwa się.
Słyszysz, panie bogaty facet? Jestem dobrą, małą katoliczką… cóż, byłam … raz… dawno temu… i nadal nie wychodzi. Śmiała się z jej brawury, wiedząc, jakie ma okropne osiągnięcia w dotrzymywaniu tego rodzaju obietnic. Za zakrętem ukazał się dom. Podchodząc bliżej, zobaczyła, że w rzeczywistości był to zbiór niskich budynków, rozciągniętych na zboczu wzgórza, z widokiem na łąkę i strumień.
Wszystkie budynki sprawiały wrażenie zbudowanych z kamienia i wyblakłego drewna, a dachy były pokryte łupkiem. Przypominało jej to coś, co mogło zostać zaprojektowane przez Lloyda Wrighta. Podjazd kończył się na dziedzińcu. Główny dom znajdował się na zboczu dziedzińca. Wyglądało na to, że frontowe drzwi głównego domu znajdowały się na czymś, co musiało znajdować się na górnym piętrze.
Reszta dużego budynku spływała w dół zbocza, a jego szeroki dach sięgał w stronę łąki. Po drugiej stronie dziedzińca znajdował się drewniano-kamienny mur oporowy. Szczyt wzgórza wznosił się za murem. Na drugim końcu dziedzińca ścieżka wiła się wokół szczytu wzgórza, biegnąc pomiędzy kilkoma mniejszymi budynkami z drewna i kamienia. Zaparkowała samochód i rozejrzała się, nie będąc pewna, czy powinna wyjść.
Za sobą usłyszała, jak siatkowe drzwi otwierają się, a potem zatrzaskują. Oglądając się za siebie, zobaczyła Erika wychodzącego z głównego domu. Ubrany był w niebieskie dżinsy, które przylegały do jego sylwetki, prostą białą koszulę zapinaną na guziki i podwinięte rękawy.
Jego koszula była wygnieciona i przypominała nieprasowaną mieszankę bawełny i lnu. Miał na sobie buty turystyczne, które najwyraźniej były często używane. Pomachał do niej: „Witamy!” Wysiadła, gdy podszedł do niej, mówiąc: „Widzę, że znalazłeś to miejsce. Wspaniale cię znowu widzieć”. Niedbale zatrzymał się kilka kroków dalej, co, jak sobie uświadomiła, rozwiało wszelkie wątpliwości, czy uściśnie jej rękę, czy pocałuje.
W całej swojej obsesji na punkcie tego, jak przebiegnie ta „nierandka”, nawet nie zastanawiała się, jak ją przywita. Próbowała sobie wmówić, że czuje ulgę, a nie rozczarowanie, że nie przywitał jej pocałunkiem. „Mi też miło cię znowu widzieć. Masz naprawdę piękne miejsce.” „Dzięki.
Cóż, wejdź. Możemy napić się wody i udać się w stronę strumienia”. "Ah, dobrze." Poszła za nim w stronę drzwi wejściowych.
Zatrzymał się, żeby mogła ich dogonić i mogli iść razem. Erik otworzył siatkowe drzwi, gestem zapraszając ją do środka. Wnętrze domu było chłodne i ciemne. Melissa weszła do środka ze zdziwieniem, widząc, że większość domu to jedna duża otwarta przestrzeń, która schodzi po zboczu na kilku poziomach. Stały na najwyższym poziomie.
Długi, pochyły sufit rozciągał się na dużą przestrzeń rozciągającą się poniżej. Pół poziomu niżej, przed nią, znajdowała się duża wiejska kuchnia z dużym stołem jadalnym po prawej stronie. Jeszcze pół poziomu poniżej znajdowała się część dzienna.
Dalsza ściana salonu była wyłożona przesuwanymi szklanymi drzwiami prowadzącymi na taras. Dalej zbocze schodziło przez łąkę do potoku. Po drugiej stronie strumienia, poza widokiem z okien, z których stała, wznosiło się zalesione zbocze.
Przez małe okienko w brwi na jej poziomie widziała odległe drzewa i błękitne niebo. „Eriku, to jest cudowne!” „Dziękuję. Zawsze wspaniale jest tu wracać, zwłaszcza gdy mieszkam z misją w jakimś ponurym wynajmowanym mieszkaniu”.
Uśmiechnął się na to wspomnienie i powiedział: „Powinieneś zobaczyć to miejsce w śniegu”. Skinęła głową, widząc duży kamienny kominek po lewej stronie salonu i wyobrażając sobie leżącego splecionego z nim na grubym dywanie, który leżał przed nim, oświetlony żarzącym się ogniem, podczas gdy na zewnątrz wyła zimowa burza. Szybko otrząsnęła się z tego obrazu i zapytała: „Ale jak się tym wszystkim zająć, jeśli jesteś nieobecny przez wiele miesięcy?” „W jednym z pensjonatów mieszka wspaniała para. Zajmują się tu prawie wszystkim.
Pani Grady nawet czasami dla mnie gotuje, kiedy jestem w pobliżu, a ja jestem zbyt zajęty, żeby gotować dla siebie. Jest dość dobrze, rozpieszczałaby mnie, gdybym jej na to pozwoliła. – Mówisz do niej „pani Grady”? „No cóż, ona jest Brytyjką.
Po prostu wydawało mi się, że tak należy zrobić. Przyznaję, że nazywam jej męża Chuck, ale on jest Amerykaninem. Przekrzywiła głowę, wciąż zdziwiona. „Och, jest wystarczająco słodka.
Bardzo miły, naprawdę. Po prostu ma to siwowłose, brytyjskie poczucie rezerwy. Najpierw przedstawiła mi się jako pani Grady. Wydawało mi się niewłaściwe nazywanie jej inaczej.
Na szczęście nie nazywa mnie „młodym mistrzem Erikiem”. To byłoby zawstydzające. W każdym razie, pozwól mi napić się wody i wtedy możemy wyruszyć.
Czy chcesz, żebym zabrał ze sobą jakieś batoniki? Zaczął schodzić po schodach do kuchni. „Ach, nie. Właśnie zjadłam. Woda będzie w porządku. Idąc w stronę schodów, rozejrzała się dookoła.
Po jej prawej stronie znajdował się gabinet wyłożony półkami na książki, których najwyższy poziom dzielił z wejściem. Erik zaaranżował gabinet jako swoje własne biuro. kuchni, Erik otworzył drzwi lodówki z czarnego anodyzowanego aluminium i wyciągnął małą torebkę, zarzucając ją na ramię, i dołączył do Melissy, aby zejść po kolejnych schodach do części dziennej. Zauważyła wygodne, obite skórą kanapy krzesła, gdy przeszli przez taras i wyszli na taras, Erik wskazał na strumień. „Po drugiej stronie strumienia znajduje się park stanowy.
W górę rzeki po obu stronach znajdują się parki. Umożliwiają polowanie jesienią. Od kilku tygodni lasy roją się od myśliwych.
Poza tym jest jednak dość cicho. No cóż, z wyjątkiem zamieszek stokrotek. Melissa znów spojrzała na niego ze zdziwieniem. „Przepraszam, tylko fragment tekstu piosenki, który zawsze lubiłem”. Kiedy schodzili po schodach na łąkę, zaczął śpiewać delikatnym barytonem Kiedy skończył śpiewać, byli już nad strumieniem.
Wskazał na rzekę i poszli razem. Melissa powiedziała: „To było naprawdę cudowne. Wydaje mi się, że mój tata czasami słuchał tej piosenki. Lubi jazz.” „Tak, ja też.
Ale to stara melodia z występów. Podoba mi się tylko wersja jazzowa. Czym więc zajmuje się twój tata? – Prowadzi firmę zajmującą się ogrzewaniem i klimatyzacją.
Całkiem nieźle mu to wychodzi. Nigdy nie chodził do college'u, ale wysłał nas wszystkich. Pomaga nawet w mojej szkole podyplomowej, choć dofinansowanie pokrywa dużo pieniędzy, a poza tym pracowałem przez kilka lat, zanim wróciłem. Joe, Liam, ja i Sean.” „I zgaduję, że to irlandzcy katolicy” – zaintonował z delikatnym irlandzkim śpiewem.
„Tak, teraz z hrabstwa Kildare”. Roześmiała się. „Właściwie to obie strony członków mojej rodziny mieszka w Stanach od kilku pokoleń, więc nie jestem do końca pewien, skąd wszyscy pochodzimy. Głównie Brooklyn i St.
Louis. "Jak o tobie?" Zanim odpowiedział, przez minutę wyglądał na zamyślonego. „Moja mama była ukraińską Żydówką w pierwszym pokoleniu. Jej rodziców wywieziono tuż przed II wojną światową.
Mój tata był błękitnokrwistym kundlem Mayflower.” Zapytała: „Był?” „Tak, obaj zginęli w wypadku samochodowym, kiedy byłam młoda. Mieszkałem z rodzicami taty, ale mój wujek, brat mojej mamy, naprawdę mnie wychował.” Dostrzegł ciekawość na jej twarzy i kontynuował: „Moi dziadkowie mieli duży dom i służbę, ale moich dziadków nie było zbyt często w pobliżu. Prawie codziennie wujek przychodził i jadł ze mną obiad w kuchni. Odrabialibyśmy razem pracę domową.
Ja też spędzałam z nim dużo weekendów. Jest profesorem w college’u.” Erik zrobił pauzę, najwyraźniej niepewny, czy powiedzieć coś więcej, po czym kontynuował: „Dopiero kilka lat temu zdawałem sobie sprawę, że jest gejem. Jest ze starszego pokolenia i nie czuje się z tym zbyt komfortowo.
Myślę, że lubił pomagać mi w wychowaniu, bo wtedy miał wymówkę, żeby się nie umawiać. Teraz namawiam go, żeby znalazł miłego mężczyznę i ustatkował się. Nadal wstydzi się o tym mówić, ale myślę, że się rozluźnia. To naprawdę wspaniały facet.
Chcę, żeby był szczęśliwy. Ścieżka, którą podążali wzdłuż potoku, kończyła się przed nami w wyglądający groźnie zarośla. Erik wskazał na skały zaśmiecające koryto strumienia na tym odcinku.
„Tutaj. Podążaj za mną.” Następnie zaczął skakać ze skały na skałę, przechodząc na drugą stronę. Gdy dotarł do przeciwległego brzegu, odwrócił się i zawołał: „To proste”. Melissa parsknęła: „Ha, tak mówisz.
Chcesz tylko zobaczyć, jak się zmoczę. Spojrzała uważnie na skały, odtwarzając w myślach ścieżkę, którą wybrał. Następnie wyruszyła, nie tak szybko, ale robiąc stałe postępy. Zachwiała się tylko raz, zanim dotarła do ostatnia skała, która znajdowała się nieco dalej od suchego lądu, niż sądziła, Erik wyciągnął rękę i wziął ją za rękę, aby pomóc jej przeskoczyć. – Widzisz, mówiłem ci, że to łatwe.
Rozluźnił uścisk, ale nie puścił całkowicie jej dłoni. Pozwoliła, by jej dłoń pozostała w jego dłoni, gdy ruszyli ścieżką po tej stronie strumienia. Zapytała: „Co więc skłoniło cię do ratowania firm?” „Myślę, że jestem w tym dobry. Nie wiem dlaczego, ale robię to odkąd skończyłem szkołę. Wujek skontaktował mnie z grupą specjalizującą się w przemianach sytuacji.
Wielu ludzi w tej branży to po prostu „obróć się i spal”. Opracowują korzystne likwidacje lub sprzedaż aktywów. W ten sposób łatwiej jest uzyskać wypłatę. „Lubię współpracować z firmami, które mają realną szansę na osiągnięcie sukcesu.
Zazwyczaj są zadłużeni, a ich produktywność jest na fatalnym poziomie. To spirala śmierci. Jeśli jednak uda mi się przebudować zespół zarządzający, oprzeć się na posiadaczach długów i sprawić, że pracownicy ponownie zaczną działać, zazwyczaj udaje mi się postawić firmę na nogi.
W tym momencie dostaję dużą wypłatę. Radzę sobie wystarczająco dobrze.” „Na to wygląda.” Coś w jej tonie sprawiło, że zesztywniał. „Dzisiaj jest pół tuzina firm i setki miejsc pracy, inaczej nie byłoby.” naprawdę miał to na myśli w pozytywnym sensie. Chodzi mi o to, że jest jasne, że Twoje wartości nie dotyczą tylko pieniędzy.
Widziałem to w twoim domu. To nie jest ktoś, kto krzyczy: „spójrzcie, odniosłem sukces”. Jasne, twoje mieszkanie jest duże, ale jest też ciepłe i przytulne. Piękne, nawet.
Jest w tym poczucie dobroci. – Ach, przepraszam, że przerwałem. Wiele osób myśli, że oszukuję wrażliwe firmy, aby się wzbogacić. To trochę drażliwy punkt.
Ja, hm, dziękuję za to, co powiedziałeś.” Rozproszona Melissa wykrzyknęła: „Hej, co to jest?” Wskazała przed siebie, gdzie kilka dużych kamieni spadło razem do strumienia wraz z kłodą, tworząc blokadę w miejscu, w którym woda rozlała się na górę i przez szczeliny. „Nie jestem pewien. Nie byłem tak daleko od zimy. Wygląda na to, że jedna z burz musiała zmienić przepływ.
Zawsze jestem zdumiony, jak bardzo strumień może zmieniać się z roku na rok”. Podeszli, aby sprawdzić przypadkową tamę i odkryli głęboki basen po górnej stronie rzeki. „Wow, to wspaniale” – wykrzyknęła Melissa, zdejmując tenisówki. Wsunęła jedną nogę i powiedziała: „Hej, woda jest ładna”.
Erik wyglądał na podejrzanego. „Pewnie. Jest trochę wcześnie w sezonie. Latem woda jest zwykle cieplejsza”. – Mięczak – powiedziała Melissa, zdejmując koszulę.
Erik wyglądał na nieco zaskoczonego, gdy zaczęła rozpinać swoje dżinsy, po czym zobaczył, że pod spodem miała niebieski jednoczęściowy kostium kąpielowy. Zebrała swoje ubrania i położyła je na skale, po czym weszła do wody. – Och, to wspaniale. Brodziła dalej, aż woda sięgnęła jej do pasa, po czym uklękła, pozwalając wodzie spłynąć po jej ramionach. Wykonała gest z szyderczym uśmiechem: „Wejdź, ty wielka maminsynku”.
„Hmm!” Erik przykucnął, żeby rozsznurować buty. Melissa obserwowała go, zastanawiając się, czy ma na sobie bokserki czy majtki. Zdjęwszy buty, Erik szybko zdjął koszulę.
Kiedy rozpiął zamek spodni, Melissa zdała sobie sprawę, że nie ma na sobie ani bokserek, ani majtek. Zsunął spodnie, kiedy odwróciła wzrok, nieco zawstydzona widokiem jego na wpół wyprostowanego penisa. Wszedł do wody, żeby do niej dołączyć. Spojrzała na niego, starając się skupić wzrok na jego głowie i tułowiu.
Była szczęśliwa, mogąc podziwiać wspaniałość jego ciała, nawet od pasa w górę. Był wyrzeźbiony i szczupły, ale bez masy ciała kulturysty. Jego skóra była gładka, bez dużej ilości owłosienia na ciele. Nie była pewna, bo tak szybko szukała gdzie indziej, ale pomyślała, że jego okolice krocza również były wygolone i gładkie.
Teraz zanurzył się do pasa w wodzie i podszedł do niej, więc nie mogła być pewna, czy jej spojrzenie było trafne. Zatrzymał się przed nią. „Co masz na myśli mówiąc «jest miło»? Jest lodowato!” „No cóż, jest mi ciepło w kostiumie kąpielowym” – powiedziała nieśmiało.
„Rozumiem. Więc to wszystko jest wymyślone, by zwabić mnie nago do tej lodowatej wody. Cóż, panienko, to po prostu nie wystarczy. To po prostu nie wystarczy”. Skrzyżował ramiona i spojrzał na nią z udawaną surowością.
„Musisz zostać ukarany”. "O nie!" Westchnęła z udawanego przerażenia. „Co mam zrobić?” – Pójdziesz do tamtej skały. Wskazał na gładki głaz kilka stóp dalej. – I oprzyj na nim przedramiona.
Stał nadal, wskazując na skałę, gdy uświadomiła sobie, że nie do końca żartuje. Naprawdę chciał, żeby podeszła do skały i oparła się o nią. – No, kontynuuj.
Jego głos był spokojny i wyważony, ale krył się w nim rozkaz, który ją jednocześnie ekscytował i przerażał. Zawahała się. Opuścił brodę i spojrzał teraz na niego gniewnie. Nadal była pewna, że odgrywał rolę teatralną, ale efekt był potężny. Nawet w zimnej wodzie czuła, jak ciepło jej soków zaczyna płynąć.
Początkowo z wahaniem podpłynęła do wyznaczonej skały. Wychodząc z wody, odwróciła się i pochyliła nad ciepłą, gładką powierzchnią głazu, opierając się na przedramionach zgodnie ze wskazówkami. Erik podszedł do niej od tyłu.
Jego dłoń prześledziła łuk jej pleców od ramion do pośladków. Następnie sięgnął w dół i uniósł jej biodra nieco wyżej. Jego dłoń ponownie pogładziła jej plecy, zachęcając ją do uformowania głębszego łuku, dzięki czemu jej pośladki były bardzo wysokie i odsłonięte. Zaintonował: „Bardzo dobrze, że przyjąłeś właściwą pozycję.
Musisz utrzymać tę pozę, dopóki cię nie wypuszczę”. Usłyszała te słowa, zdumiona, że ktoś jej rozkazuje, jak pochylić się nad skałą, i jeszcze bardziej zdumiona, że tak chętnie była posłuszna. Trzymając lewą rękę lekko na jej plecach, prawą ręką mocno uderzył ją w pośladek.
Poczuła przypływ złości, spodziewając się, że policzek będzie boleć. Zamiast tego przeszył ją przypływ czystej energii seksualnej. Poczuła także pieczenie, ale surowy wybuch podniecenia towarzyszący klapsom był czymś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Lekko przesunął grzbietem prawej dłoni po miejscu, w którym wylądowała na jej lewym pośladku.
Gdy grzbiety jego paznokci przesunęły się po niebieskim nylonie pokrywającym jej pośladki, wciągnęła powietrze, mocno się zaciskając. Potem cofnął rękę. Po niekończącej się chwili oczekiwania, klaps! Tym razem jego dłoń wylądowała na jej prawym policzku. Znów sapnęła pod wpływem podniecenia, po którym nastąpiło mrowienie. Następnie jego lewa ręka sięgnęła pod brzeg jej kostiumu kąpielowego i mocno ścisnęła jej pośladki.
Zebrał materiał w dłoni i delikatnie pociągnął go wzdłuż szczeliny między jej pośladkami, zamieniając tył jej kostiumu w stringi, odsłaniając gładką skórę obu policzków. Zanim puścił, pociągnął ją w górę, mocno przyciągając ją do ciała w kroku garnituru. Zadrżała. Bez ostrzeżenia zaczął ją ponownie bić, tym razem bez przerwy między uderzeniami.
Z każdym ciosem wspinała się na coraz wyższy poziom intensywności seksualnej. Stała bez ruchu, przyjmując każde uderzenie z chciwą niecierpliwością, mając desperacką nadzieję, że nie przestanie, dopóki nie osiągnie orgazmu. Nawet gdy wspinała się coraz wyżej i wyżej, herb wciąż nie był widoczny. Jej poczucie czasu się rozszerzyło, a tyłeczek zdawał się płonąć.
Nagle wstrząsnął nią drżący orgazm, który był dla niej całkowitym zaskoczeniem. Orgazm trwał i trwał. W końcu wyczerpana, osunęła się, zdyszana i oszołomiona, na gładką powierzchnię głazu. Erik stał obok niej, jego dłoń spoczywała delikatnie na jej plecach.
Gdy jej oddech zwolnił, westchnęła i przyjęła wygodniejszą pozycję, opierając się o skąpany w słońcu kamień. Kątem oka widziała, jak się uśmiechał, najwyraźniej zadowolony, że właściwie ocenił ją i tę chwilę. Melissa pozwoliła swoim oczom zamknąć się, dryfując wzdłuż krawędzi czegoś, co nie było całkiem snem.
Ciepła twardość kamienia wspierała ją od dołu, podczas gdy lekki dotyk dłoni Erika obejmował ją od góry. Była wdzięczna za jego stałą obecność. W przeciwnym razie czuła się lekka jak liść, gotowa leniwie płynąć w dół rzeki. Stopniowo wracała obecna.
Podnosząc lekko głowę, zapytała: „Co to było?” Usiadł na głazie obok niej i przesunął rękę, by delikatnie pogłaskać jej wyciągnięte ramię. – Powiedziałbym, że było całkiem cudownie. Nuciła zgodę.
Po ostatniej chwili na zebranie się, przekręciła się na bok i spojrzała na niego, opierając głowę na ramieniu. "Więc co mogę dla Ciebie zrobić?" Sugestywnie spojrzała w dół, omiatając wzrokiem jego nagą postać. Zaśmiał się cicho. „Możesz się zrelaksować. Ciesz się chwilą.
Na razie wszystko w porządku.” Poczuła jednocześnie ulgę i zdziwienie. Wydawało się dziwne, że nie oczekiwał w zamian przysługi seksualnej. Znowu próbowała się zrelaksować, ale nie mogła. Uświadomiła sobie, że jego odmowa sprawiła, że poczuła się niezręcznie wytrącona z równowagi, a nawet trochę urażona, jakby była mu winna dług.
Zapytała: „Czy jesteś pewien?” „Jestem pewien” – odpowiedział z pewnością, która była jednocześnie delikatna i absolutna. Patrząc ponownie na jego twarz, zauważyła, że jego oczy są skupione na niej. Zaczęło narastać w niej samoświadome zawstydzenie. Nagle wydało mu się niemożliwe, że właśnie ją uderzył. Jeszcze bardziej niemożliwe było, że podobało jej się to tak bardzo, że przeżyła jeden z najbardziej intensywnych orgazmów, jakie pamiętała.
Zauważył zmianę jej nastroju i powiedział: „Myślę, że dla ciebie było to inne przeżycie”. Nie odpowiedziała od razu, myśląc o tym, co powiedział. Jego słowa były zarówno stwierdzeniem, jak i pytaniem. Miał rację, to było zupełnie inne od wszystkiego, czego doświadczyła wcześniej.
Kilku byłych chłopaków dało jej klapsa lub dwa, ale nigdy nie wywołało to takiej reakcji, jaką wywołał w niej Erik. Było coś w rozkazie poddania się, co sprawiło, że całe to doświadczenie było niesamowicie erotyczne, zanim w ogóle jej dotknął. Starając się zachować nonszalancję, odpowiedziała: „Cóż, dostawałam już trochę klapsów w zabawie, ale nigdy… to znaczy, cóż, wcześniej nie zrobiło to na mnie zbyt wiele…” Skinął głową.
zrozumienie. – Ale teraz wyglądasz na trochę zawstydzonego. Wciąż czuła się wytrącona z równowagi. Jego powtarzający się zwyczaj wygłaszania oświadczeń, które w rzeczywistości były pytaniem, sprawił, że poczuła się osaczona i zła. „Tak, czego się spodziewałeś? Właśnie kazałeś mi tu przyjść, a potem spuściłeś mi lanie.
To… wiesz… poniżające. Czy to jest to, na czym ci zależy?” Pomimo prawdziwego wybuchu złości, ze zdziwieniem poczuła, jak jej penis zaciska się wilgotnie. W odpowiedzi na jej wybuch, w zamyśleniu skinął głową, co ją zaskoczyło. Z jej wcześniejszych doświadczeń wynikało, że chłopcy, zwłaszcza ci, którzy byli złymi chłopcami, reagowali gniewnie, gdy rzucano im wyzwania.
Po chwili powiedział: – Rzecz w tym, że… myślę, że istnieje ogromna różnica między fantazją a rzeczywistością. Dla mnie i mam nadzieję dla ciebie to, co się właśnie wydarzyło, dotyczyło eksploracji fantazji, miejmy nadzieję, wspólnej fantazji. Jeśli to była rzeczywistość… gdybym naprawdę myślał, że mam prawo nakazać ci ukaranie, wbrew twojej woli… i jeśli naprawdę myślałeś, że nie masz innego wyjścia, jak tylko zaakceptować tę karę… to tak, coś byłoby naprawdę nie tak, ale nie sądzę, że którekolwiek z nas tak się czuje. Ja na pewno nie. A wszystko, co o tobie wiem, mówi mi, że jesteś silną i kompetentną kobietą kto będzie tolerował gówno od faceta.” – Hm, niezbyt długo.
Wskazał na kamień, na którym leżała. „Przykładowo. Nie wahałeś się ze mną skonfrontować, kiedy myślałeś, że cię poniżam, co jest dla mnie naprawdę ważne. Wiem, że potrafię zmiażdżyć ludzi. Nie zawsze mi się to podoba, ale taki już jestem.
wydaje się, że cokolwiek robię, wnoszę w to mnóstwo energii, która może przestraszyć ludzi i zmusić ludzi do podporządkowania się temu, co mówię, nawet jeśli się mylę. Dlatego niezwykle ważne jest dla mnie posiadanie przyjaciół, którzy się nie boją żeby mi powiedzieć, że jestem pełen gówna.” Powoli skinęła głową, po czym zapytała: „No dobrze, więc dlaczego klapsy dorosłej kobiety nie są „super gównem?” „No cóż, po pierwsze, podobało ci się, prawda?” – Uh, biorąc pod uwagę niektóre moje wcześniejsze wybory, nie mogę zagwarantować, że nie było to gówno. Roześmiał się: „Dobra uwaga. Ja też. Ale jestem całkiem pewien, że to nie była jedna z tych rzeczy.
Oboje naprawdę lubimy odgrywać fantazję o klapsach. Domyślam się, że teraz słyszysz wiele wiadomości, gdzieś w środku, mówiących, że to, co zrobiliśmy, było złe lub złe.” Powoli skinęła głową. „Tak, ale dlaczego te wiadomości nie są właściwe? „To znowu kwestia konfrontacji fantazji z rzeczywistością. Przesłania byłyby prawdziwe, gdyby to, co się właśnie wydarzyło, dotyczyło rzeczywistości.
Ale myślę, że to, co właśnie się wydarzyło, dotyczyło fantazji, a fantazja rządzi się innymi prawami.” Przez chwilę patrzył w dal, zbierając myśli, po czym odwrócił się i powiedział: „Widzisz, ludzie to szalenie złożone stworzenia. Komplikujemy wszystko, łącznie z uczuciami seksualnymi. Aby poradzić sobie z tymi uczuciami, udało nam się stworzyć niemal nieskończoną różnorodność fantazji i fetyszy. Na przykład niektóre kobiety moczą się od samego zapachu lateksu.
Niektórzy faceci nie mogą osiągnąć orgazmu, jeśli nie mają na sobie dziecięcej pieluszki. Jesteśmy po prostu dziwni.” „Tak, zgadzam się, że to dziwne i trochę obrzydliwe.” Potrząsnęła głową. „Nie sądzę, że to zdjęcie pieluchy pomaga ci w zrozumieniu, dlaczego fantazje są w porządku.” Zaśmiał się, „ Słuszna uwaga, ale czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego mamy te wszystkie dziwne fantazje? Co daje im taką władzę nad nami?” Melissa wzruszyła ramionami. Erik skinął głową.
„Oto najlepsza odpowiedź, jaką do tej pory wymyśliłem. Uprawianie seksu z inną osobą jest niezwykle intymne, co jest jednocześnie niesamowite i przerażające. Rzecz w tym, że myślę, że wszyscy zmagamy się z tym, jak bezbronni czujemy się dzięki tej intymności. Strach przed byciem bezbronnym może nas paraliżować. Na przykład wiele osób ma trudności z przejęciem przewodnictwa w seksie, ponieważ martwią się, że drugiej osobie nie spodoba się to, co robi.
„A co jeśli zostanę odrzucony? A jeśli zrobię coś złego? Ten rodzaj strachu może odebrać całą zabawę z seksu.” Zachichotał: „Więc ostatecznie jest jedna rzecz, której naprawdę pragniemy, a mianowicie satysfakcjonujący seks, ale uprawianie go sprawia, że czujemy się bezbronni i to jest naprawdę przerażające . Myślę, że sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest tworzenie tych wszystkich fantazji. Na przykład niektóre kobiety fantazjują o mężczyźnie, który je wiąże i gwałci. Na pierwszy rzut oka brzmi to naprawdę szalenie.
Rzeczywistość gwałtu jest przerażająca i brzydka, ale rzecz w tym, że nie mówimy tutaj o rzeczywistości; mówimy o fantazji, a to zupełnie inna sprawa. Myślę, że fantazje o „gwałcie” istnieją jako sposób na radzenie sobie ze wszystkimi obawami dotyczącymi robienia „właściwych rzeczy” w seksie. Dla kobiety, która nie może czerpać przyjemności z seksu, ponieważ za bardzo martwi się, czy postępować właściwie, fantazjowanie o mężczyźnie, który ją zwiąże, jest idealnym rozwiązaniem. W swojej fantazji fizycznie uniemożliwia jej podjęcie jakiejkolwiek inicjatywy.
Jest zmuszona porzucić wszystkie swoje zmartwienia dotyczące tego, co robić, ponieważ nic nie może zrobić. Jej partner ponosi całą odpowiedzialność za jej zadowolenie. Puf! Problem rozwiązany.” Melissa patrzyła na niego ze zdumieniem. „To naprawdę… interesujący sposób patrzenia na to. W pewnym sensie wywróciłeś wszystko do góry nogami.” Erik skinął głową.
„Dla mnie kluczem do zrozumienia czyichś fantazji jest zrozumienie, w jaki sposób fantazje pomagają im radzić sobie ze strachem, jednocześnie pomagając im uzyskać pożądaną satysfakcję seksualną. Ponieważ lęki i pragnienia każdego są inne, stworzyliśmy ten zdumiewający zestaw fantazji.” „OK, ale nadal unikasz pytania o to, dlaczego klapsy są dobrym pomysłem.” Roześmiał się. „Jesteś uparty, ale nie ty?” „Tak.” „OK. Cóż, po pierwsze, pamiętaj, że mówimy o fantazji, co oznacza, że nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością klapsów.
Na przykład jestem całkiem pewien, że gdybym nagle zaczął cię bić… cóż, nie skończyłoby się to zbyt dobrze. Więc próbowałem odejść od zwykłej rzeczywistości do sfery fantazji, którą ci poddałem.” „Humph!” „Mogłeś powiedzieć nie, ale tego nie zrobiłeś. Zamiast tego wydawało się, że chcesz wkroczyć ze mną w fantazję, więc podniosłem poprzeczkę i wręcz cię dałem.” Melissa spojrzała na skałę i zapytała: „Ale dlaczego było to dobre uczucie? Uderzenie powinno boleć. To wszystko jest schrzanione.” „Częścią podniecenia seksualnego jest przypływ endorfin, co jest skutkiem naszej małej fabryki opium.
To powoduje, że podnosi się nasz próg bólu, dlatego gdy jesteś tuż przed orgazmem, możesz zignorować paskudny szew kanapy, który Cię wbija. Dopiero potem zdajesz sobie sprawę, że zostałeś zdrapany doszczętnie. Chociaż każdy jest inny, większość ludzi wydaje się mieć punkt przecięcia, w którym przychodzące sygnały bólu zamieniają się w sygnały przyjemności. W przypadku zdecydowanej większości ludzi dzieje się to tylko na dość niskim poziomie. W przypadku innych osób jest nieco wyższa.” „I co z tego? Teraz mówisz, że jestem masochistką? Poczuła, że się denerwuje.
„Nie. Twoja reakcja zdecydowanie mieściła się w przedziale „normalnym”, może trochę za wysokim, ale w pełni rozwinięty masochista ma bardzo wysoki górny zakres bólu, co może być przerażające. Potrzebują bardzo uważnego, dominującego kogoś, kto pomoże im zapewnić bezpieczeństwo. „Więc tym właśnie jesteś? Dominant?” „Tak, ale nie jestem sadystą, przynajmniej nie lubię bawić się z prawdziwym masochistą.
Naprawdę nie lubię zadawać komuś tyle bólu. To… cóż, sprawia mi to ogromny dyskomfort. Zamiast tego lubię bawić się rolami dominującymi i uległymi. Klapsy lub inne kary cielesne są dla mnie częścią tej dominującej/uległej dynamiki. „Dominująca/uległa… więc mówisz, że jestem uległa?” Erik podniósł ręce, aby zapobiec kolejnej reakcji Melissy.
„Idź. cofnijmy się o chwilę do tej uległej fantazji o byciu związanym i bezradnym. Pamiętaj, że to osoba dominująca jest całkowicie skupiona na zaspokajaniu potrzeb uległej. To dokładne przeciwieństwo tego, jak dominacja i uległość wyglądają z zewnątrz. To samo dotyczy tutaj.” „Tak, nie obchodzi mnie, jak spróbujesz to kręcić.
Nie jestem jakąś mizerną, bezradną, uległą dziewczyną!” „Mięczakowatą i bezradną, absolutnie nie. Ale w prawdziwym życiu większość uległych to silni, kompetentni ludzie. Wielu z nich to menedżerowie lub szefowie.
Powtórzę raz jeszcze: na tym polega różnica między rzeczywistością a fantazją. Rzeczywistość codziennego życia danej osoby może polegać na sprawowaniu władzy, ale jeśli chodzi o fantazje na temat seksu, ta osoba nie chce wykonywać całej pracy. Chcą, żeby ktoś inny przejął kontrolę, aby mogli się zrelaksować i cieszyć intymnością. Większość dominatorek powie Ci, że ich typowym klientem jest menedżer wyższego szczebla, który jest tak cholernie zmęczony kierowaniem w ciągu dnia, że naprawdę nie może się doczekać, aż mu powiedzą, co ma robić, jeśli chodzi o seks. To dla niego wakacje.
To ładuje jego akumulatory.” „To… brzmi dość szalenie. Ale OK, chyba rozumiem. Hm, jeśli jesteś dominujący, czy jest to coś w rodzaju profesjonalizmu?” „Nie” – zaśmiał się. „Nie jestem profesjonalistą. Mam inne priorytety niż ktoś, kto jest tak twardzielem.
Bycie dominującym to nie całe moje życie; to tylko część mnie, głównie seksualna.” Melissa spojrzała na niego z powątpiewaniem. „A nie biznesowa też?” Erik znów się roześmiał. „To prawda, że jestem dość twarda w biznesie. Jednak duża część tego, co robię w biznesie, tak naprawdę dotyczy drugiej strony umiejętności osoby dominującej: uważnie słucham ludzi i próbuję dowiedzieć się na bardzo podstawowym poziomie, co ich motywuje.
Następnie muszę zdecydować, jak przerobić otaczające je zepsute systemy i przekonać ludzi, którzy są zdolni do zmian, do współpracy w nowy sposób.” „A co z tymi, którzy nie chcą się zmienić lub nie mogą ?” „Pozbywam się ich.” „Tak po prostu? Chuj, odetnij im głowy!” „Tak, właśnie o to chodzi. Słuchaj, kiedy mnie przywożą, sytuacja jest na ogół daleko od rozpaczy. Jeśli od razu nie podejmę naprawdę trudnych decyzji, wszystko legnie w gruzach. Nikt wtedy nie ma pracy.
Po chwili kontynuował cichym, zamyślonym głosem: „I to nie jest zabawne. Zwalnianie i zwalnianie ludzi jest żałosne, ale zazwyczaj to jedyna szansa, jaką mam na uratowanie czegoś wartościowego. Robię to więc bez litości lub wahanie.
Im dłużej problem gnije, tym mniejsza szansa, że cokolwiek przeżyje, wydostanie się na drugą stronę. Skinęła głową w zamyśleniu. – Wyobrażam sobie, że to robisz. Wskazała na jego klatkę piersiową. „Jest tam pewna… bezwzględność, n'est-ce pas?” Uśmiechnął się szeroko.
„Winny. Czasami jestem dokładnym dupkiem. Ale hej, czasami jestem po prostu wielkim mięczakiem”. Parsknęła z powątpiewaniem.
Śmiał się razem z nią. – Naprawdę, mogę. – zaprotestował żartobliwie.
Potem zrobił się poważniejszy: „Ale bez względu na wszystko, kiedy nie ma czasu na dokonywanie trudnych wyborów, nie wzdrygam się. Nieustannie zadziwia mnie, jak daleko posuną się niektórzy ludzie, aby uniknąć trudnych decyzji. Najdziwniejsze jest to, że przynajmniej w przypadku firm, do których jestem wzywany, prawie wszystkie wpakowały się w kłopoty w ten sposób.” „W każdym razie” – kontynuował – „jesteśmy dość dalecy od ustalenia, czy czy nie, jesteś łodzią podwodną. Uśmiechnął się do niej kpiąco.
„Nie próbujesz niczego uniknąć, prawda?” „Może” – droczyła się z nim. Myślał przez chwilę, po czym zapytał: „Co to jest? oznacza dla ciebie „uległa”? Melissę przeszył dreszcz. Walczyła, żeby to zignorować, ale zanim zdała sobie z tego sprawę, mocno zacisnęła pośladki.
Erik zauważył jej reakcję. Powiedział: „No cóż, poza tym. Mam na myśli, poza tym natychmiastowym wstrząsem podniecenia. Tam też krążą te wszystkie negatywne wiadomości.
Serce Melissy biło szybko. Jego umiejętność odczytywania jej reakcji sprawiła, że poczuła się naga i trochę uwięziona. Wzięła głęboki oddech, odsuwając na bok strach i koncentrując się na odpowiedzi. "Tak. Jasne, jest mnóstwo różnych rzeczy.
Mam na myśli, że „uległa” odnosi się do jakiejś mysiej, nieśmiałej, kulawej żony, której mąż prawdopodobnie ją bije. – Przerwała, po czym kontynuowała z większym naciskiem: – Chodzi o bycie słabym. Decyzje za ciebie podejmuje jakiś „duży, silny mężczyzna”. Parsknęła ze złością.
„To bzdury”. Pokiwał głową w zamyśleniu. „Zgadza się. To bzdury, dlatego ważne jest, aby nie mieszać fantazji z rzeczywistością. Rzecz w tym, że myślę, że już zrozumiałeś tę różnicę na pewnym poziomie.
Widziałem, jak wciągnąłeś się w fantazję i podobało ci się to. Potem, bum, było tak, jakby negatywne przesłania przejęły kontrolę i się zamknąłeś. Skrzywiła się.
„Dokładnie tak się stało. To znaczy, była ta fala wstydu…” Zapytał: „Wychowany katolik, ewangelik?” Roześmiała się, „Katolik nawracający”. „To wystarczy za każdym razem. Jeśli lubisz coś odbiegającego od normy… to jest to złe… co oznacza, że jesteś złym człowiekiem. Czy to było coś takiego?” „Coś w tym stylu” – zgodziła się powoli.
„A kiedy tak to ujmujesz, rozumiem, dlaczego te wiadomości wszystko psują”. „Trudno cieszyć się fantazjami, kiedy te wiadomości są dołączone. Psuje też relacje. Jeśli seks jest kiepski, nie ma znaczenia, jak wspaniałe jest wszystko inne, ciężko będzie zbudować związek.” Wtrąciła się: „Jasne, ale z drugiej strony seks może być wspaniały i jest wszystko inne, co jest do bani.
To też nie działa.” Uśmiechnął się zgadzając, „Ach, widzę, że też tam byłeś i masz tę koszulkę.” „Szuflada pełna ich… hm, nie żebym spał około dużo” – dodała, nieco zawstydzona. „Ale z pewnością trudno jest znaleźć faceta, z którym seks jest świetny i naprawdę fajnie jest przebywać w jego towarzystwie. Wygląda na to, że muszę wybrać jedno albo drugie.” „Ja też tam byłem. Na szczęście pewnego lata, podczas studiów, znacznie lepiej zorientowałam się, w którą stronę się zmierza. Na razie powiedzmy, że to była starsza kobieta i cudowne lato.
„Utrzymujesz kontakt?” „Innym razem” – powtórzył bardziej ostrożnie. Następnie lżejszym tonem dodał: „Tymczasem powinienem ubierz się i powinniśmy wracać. Odepchnął się od skały, stojąc na środku strumienia.
Usiadła, pozwalając, aby wzrok przesunął się po jego nagim, szczupłym, dobrze umięśnionym ciele. W bardziej zabawnym nastroju, ona zapytał: „Na pewno nie mogę nic dla ciebie zrobić?” Uśmiechnął się. „No cóż, skoro o tym wspomniałeś… czuję się wręcz zawstydzony tą różnicą w naszym ubraniu”.
w kierunku rytmów Wichrowych Wzgórz, a jego uśmiech zmienił się w wilczy uśmiech. – A ty, tandetna lisico, jesteś bezwstydnie przesadnie ubrana. Najwyraźniej musisz knuć intrygi, aby zyskać nade mną jakąś tchórzliwą przewagę, zatrzymując te, tamte…” Dźgnął powietrze, wskazując na jej kostium kąpielowy, „…te nieprzemyślane nakrycia.
Będziesz musiał zapłacić pokutę, mówię ci.” Melissa pokornie ukryła swój rosnący uśmiech, protestując: „O mój Boże, co chcesz ze mną zrobić, proszę pana? Protestuję, twierdząc, że jestem całkowicie niewinna, ba, nawet dziewicza. Jej zakładany akcent bardziej zawdzięczał Przeminęło z wiatrem niż wrzosowiska Yorkshire w XIX-wiecznej Anglii, ale mimo to ten moment okazał się niezwykle skuteczny dla nich obojga. „Zamierzam poinstruuję cię, jak należy przebywać ze mną. „Ale proszę pana, obawiam się surowości pańskiej dyscypliny.” Mówiąc, Melissę zaskoczyło wilgotne ciepło pulsujące między jej nogami.
Widziała także jego rosnącą erekcję. Opuściła wzrok, żeby nie wpatrywać się zbyt wyraźnie w jego dużego penisa. Jednakże patrząc na swoje kolana, ze zdziwieniem zauważyła cienką, ciemną, pionową linię wilgoci tworzącą się na niebieskim nylonie jej kostiumu kąpielowego, który był ciasno naciągnięty na jej ogolonym wzgórku. Położyła się do łóżka, zdając sobie sprawę z oczywistości swojego podniecenia.
Jego wilczy uśmiech stał się jeszcze bardziej władczy, gdy obszedł ją od tyłu, przesuwając czubkiem palca w górę jej ramienia i karku, gdy siedziała na skale. Pochylając się za nią, szepnął: „Co z tobą zrobimy?” Poczuła dreszcz przebiegający po plecach, gdy przerzucił jej włosy przez ramię. Pochylił się i muskał jej szyję drobnymi pocałunkami, rozpinając jednocześnie górną część jej kostiumu kąpielowego.
Pociągając luźne końce do przodu i w dół, ściągnął kostium kąpielowy w dół, z dala od jej skóry. Wstrzymała oddech, gdy materiał wisiał i zatrzymał się na chwilę na jej sutkach, po czym odskoczył, ukazując ich napięcie w erekcji. Kontynuował zsuwanie jej kostiumu poniżej talii. Gdy dotarł do jej bioder, oparła dłonie o ciepły kamień, wyginając się w łuk i unosząc pośladki, aby mógł kontynuować.
„To tyle” – skarciła samą siebie – „za spowolnienie wydarzeń przez noszenie jednoczęściowego kostiumu kąpielowego”. Wiedziała jednak, że była zbyt podekscytowana, aby w tym momencie nawet rozważyć odmowę. Przesunął jej kostium kąpielowy między jej stopy i odwrócił się do niej twarzą, pozwalając, aby jego wzrok powoli przesuwał się po jej nagiej postaci.
Kontynuując z nieco stonowanym angielskim akcentem, powiedział po prostu: „A więc tu jesteś. Obnosisz się ze swoim skandalicznym pięknem”. Cofając się, przyjrzał się jej uważnie.
Podniosła wzrok i napotkała jego spojrzenie, gdy wydawało się, że ją pochłonął. Spodziewała się, że poczuje się skrępowana pod tak uważną inspekcją, ale jego wyraz twarzy był tak wyraźnie zachwycony, że jedyne, co poczuła, to poczucie potężnej atrakcyjności. Niezliczone wątpliwości co do swojego ciała, które zwykle odczuwała, gdy mężczyźni na nią patrzyli, po prostu zniknęły. Bycie obiektem jego podniecenia było odurzające.
Poczuła, że całe jej ciało wibruje z podniecenia. Nigdy nie czuła się tak piękna. Zapytał: „Co właściwie mógłbyś dla mnie zrobić? Jestem pewien, że coś… Na kolanach”. Spojrzała na niego zdziwiona.
Powtórzył: „Chodź. Na kolana”. Rozumiejąc teraz, że mówił poważnie, posłuchała, opierając się na kolanach na ciepłym kamieniu.
Wyciągnął rękę, aby zmienić jej kształt. „Usiądź trochę, trzymaj plecy prosto. Nie na palcach, podsuń stopy pod spód. Zgadza się; teraz usiądź wygodnie na piętach.
Nie pozwól, aby stopy się rozprostowały; ładna, czysta linia. Proszę bardzo. Przyjrzał się jej z aprobatą, po czym kontynuował: „Teraz skrzyżuj ręce za sobą. Trzymaj przeciwny łokieć w dłoniach. Zgadza się.
Pamiętaj, trzymaj plecy prosto. To trochę za bardzo łukowate. To wszystko. I opuść trochę głowę.
„Więc to idealnie. W ten sposób uległa czeka na swojego Pana”. Jej puls przyspieszył, słysząc jego słowa.
Nadal nie była pewna, czy jest uległa, ale nie mogła zaprzeczyć pulsującemu bólowi łechtaczki. Była pewna, że w tym momencie soki spływają jej po udzie. „To właściwa pozycja niewolnika.
Jednak kiedy cię wystawiają, twoja pozycja jest nieco inna. Podnieś głowę do góry. Tak, wygnij plecy w taki sposób. Nie patrz na mnie; patrz przed siebie. Nikt nie istnieje.
Jesteś tylko ty, na wystawie, którą inni mogą podziwiać. Mogą chodzić wokół ciebie, omawiać między sobą twoje subtelniejsze punkty, ale tak nie jest. Jest tylko ogień twojego własnego podniecenia i pewność twojej własnej doskonale nieosiągalnej atrakcyjności. „Kiedy klękasz, aby otrzymać, również jest to nieco inne.
Rozsuń kolana. Nieco dalej. Unieś nieco pośladki znad pięt. Nie za bardzo, ale na tyle, aby zapewnić dostęp do dowolnej części ciebie, której mogę zapragnąć dotykać, drażnić, bawić się.” Sięgając w dół, wsunął głęboko w nią palec wskazujący i uniósł go, aby przycisnąć jej punkt G. Westchnęła, po czym zamknęła oczy, aby skoncentrować się na uczuciu, które szybko doprowadziło ją do szczytu.
– Nie – rozkazał. „Patrz prosto przed siebie. Pamiętaj, że nie możesz osiągnąć orgazmu, dopóki ci nie pozwolę”. „Uhhh…” Zaprotestowała gwałtownie, poruszając biodrami wbrew nieubłaganemu naciskowi, który szybko pchał ją do góry. „Nie ruszaj się!” Następnie dodał nacisk kciukiem, który uchwycił jej łechtaczkę w dół nad kapturkiem łechtaczki, podczas gdy jego palec wskazujący pociągnął mocno do jej punktu G.
„O Boże! O Boże! Proszę, muszę przyjść!” Z całych sił starała się nie wiercić. W odpowiedzi wsunął środkowy palec do środka, aby połączyć się z palcem wskazującym, ale jednocześnie spowolnił głaskanie jej punktu G, trzymając ją tuż nad przepaścią orgazmu, zamiast ją przewracać. Kiedy jego środkowy palec był śliski od jej soków, cofnął go i zaczął pieścić ciasno zmarszczoną część jej odbytu. „Och, och, proszę! Och, och!” Nie była pewna, czy błagała go, żeby penetrował jej tyłek, czy też prosiła, żeby tego nie robił.
Jednak jej ciało już zdecydowało. Sztywny pierścień mięśni otaczający jej odbyt rozluźnił się i otworzył pod naciskiem jego palca. Wsunął palec do końca, obracając go delikatnie w przód i w tył, jednocześnie zwiększając zdecydowane głaskanie jej punktu G i łechtaczki. Odpowiedziała niewyraźnym: „Aieee…”. Powiedział cicho: „Teraz możesz przyjść”.
Natychmiast zaczęła mocno napierać na jego dłoń, podczas gdy jej ciało wiło się w napięciu, gdy przetaczały się przez nią impulsy orgazmu. Zmniejszył ciśnienie, ale kontynuował delikatną stymulację, przedłużając jej orgazm, aż w końcu upadła do przodu. Ostrożnie wyciągnął rękę, po czym cofnął się, by podziwiać jej powoli drgającą sylwetkę, gdy leżała twarzą w dół na płaskim szczycie głazu. Powoli przesunął dłonią po jej nagim ciele, śledząc krzywiznę jej pleców w dół po pośladkach. W odpowiedzi jęknęła niezrozumiale..
Mój osobisty niewolnik, by wykonywać moje rozkazy…
🕑 8 minuty BDSM Historie 👁 4,418Zawsze chciałeś być zdominowany, a ja byłam bardziej niż chętna, by zobowiązać cię w tej fantazji. Bycie na mojej łasce, przeszyło moje ciało dreszczem podniecenia. Zaczynam się ubierać…
kontyntynuj BDSM historia seksuDzwoni telefon o, jestem oszołomiony, właśnie się obudził. Rozpoznaję Twój głos, gdy mówisz „Dzień dobry, moja dziwko”. Odpowiadam i mówię dzień dobry w zamian. Czekałem, aż coś…
kontyntynuj BDSM historia seksuPani nadużywa swojej zabawki…
🕑 4 minuty BDSM Historie 👁 3,666– Czołgajcie się tutaj! Powiedziano mu. Madame miała złą huśtawkę, więc wiedział, że lepiej nie kłócić się. Zrobił co w jego mocy, by ustawić się tak, jak mu wskazała. Stała…
kontyntynuj BDSM historia seksu