Uwodzenie w starym więzieniu (rozdz. 03).

★★★★(< 5)

Kochankowie są zamknięci razem w celi, a Belinda używa stałych kajdan, aby go zabezpieczyć…

🕑 42 minuty minuty BDSM Historie

James i Belinda spędzili dzień w pokoju hotelowym Jamesa, nadzy i ledwo ruszając się z łóżka. James leżał teraz na jej nagim, wijącym się ciele, leżąc od stóp do głów tak, że jego głowa znajdowała się między jej nogami. Pomiędzy napadami chichotu Belinda próbowała się uwolnić, ale jego silne ciało trzymało ją bezpiecznie na łóżku. Uwielbiała być uwięziona pod nim, nawet jeśli dotyk jego ust na jej pochwie był prawie zbyt trudny do zniesienia. Chwyciła jego uda i przyciągnęła je bliżej, aż dotknęły boków jej twarzy.

Mmm, była teraz uwięziona między nimi i nie mogła poruszyć głową. Chwilę później jednak żałowała swojej decyzji, gdy jego usta ponownie pocałowały się między jej nogami, a teraz była jeszcze bardziej powściągliwa i jeszcze mniej zdolna do walki z falami przyjemności. „Każdy pocałunek daje ci kolejną godzinę w karnej celi,” wrzeszczała niekontrolowanie, teraz przeładowana przyjemnością. James natychmiast pocałował ją ponownie, „Mam na myśli to!”.

"Obietnica?" odpowiedział. „Tak i czeka cię dożywocie!”. "Dobrze…".

"Mam na myśli to! Bez seksu… ja i moje majtki będziemy złą stroną drzwi!". „Bez majtek?”. Belinda krzyknęła z zachwytu, desperacko próbując nie szczytować ponownie: „I wracasz prosto w tę maskę. Zamknięty, nie ma ucieczki! Nie ma mowy, abyś pocałował moją łechtaczkę!”.

"Naprawdę tego chcesz?". Belinda pozwoliła sobie odejść i cieszyła się dreszczykiem kulminacji. Leżała wyczerpana na świeżej białej pościeli, z nogami szeroko rozstawionymi, głowa Jamesa leżała spokojnie między nimi. - Możesz ruszać głową – uśmiechnęła się.

"Mmm?". "Zostań tam zbyt długo, a ja założę majtki z twoją głową do środka." James był wyczerpany i leżał, rozkoszując się jej zapachem, podczas gdy Belinda kręciła się pod nim, znalazła jej niebieską bieliznę i wsunęła ją między nogi. James otworzył jedno oko i patrzył, jak zbliża się coraz bliżej, a potem podciąga i rozciąga się ciasno nad jego głową.

"Ha! Teraz cię mam." Belinda przewróciła go tak, że leżeli od stóp do głów na bokach, z głową Jamesa i tyłkiem Belindy, które dzieliły tę samą parę majtek, ściągniętych ciasno, aby pomieścić ich oboje. - Mówiłam ci, że nie przeżyjesz ze mną dnia - uśmiechnęła się Belinda - a teraz spójrz na siebie. Zemdlała w moich majtkach.

James otworzył oczy i sięgnął po plisowany rąbek niebieskiej satynowej bielizny. "Hej!" – zawołała Belinda, klepiąc go w rękę. "Co?".

"Nie uciekniesz z celi, dopóki tego nie powiem… więc dlaczego miałbyś uciekać od moich majtek, zanim to powiem." „Używasz bielizny jako formy więzienia państwowego?”. James leżał z twarzą przy jej łechtaczce, wdychając jej zapach; jego oddech, który dmuchał ciepłym powietrzem na jej łechtaczkę i wysyłał mrowienie przez jej ciało. Belinda podniosła falbany elastyczny rąbek, aby James mógł zdjąć głowę.

Jednak zanim mógł się odwrócić, przyciągnęła go do siebie i owinęła mocnymi udami wokół jego głowy. James próbował je otworzyć, ale wkrótce zrezygnował. „Kurwa, Belindo, nie potrzebujesz więzienia, możesz po prostu użyć nóg” – na wpół zaśmiał się, na wpół wymamrotał w jej ciało. Belinda otworzyła się na milisekundę, by móc jeszcze mocniej umieścić Jamesa między jej krzywymi nogami, tak że jego nos wciskał się teraz między jej policzki.

Jej ciało pochłonęło teraz oczy, nos, usta i uszy Jamesa, pozostawiając go w bezradnym świecie Belindy. "Pomyśl tylko o moich nogach jak o swojej celi… nie próbowałbyś uciec z celi, więc nie próbuj uciekać z moich nóg." Belinda pogładziła jego ciemne włosy, jego twarz wtuliła się między jej nogi, a jego oczy były prawie niewidoczne. – Zgadza się kochanie, jesteś moja, dopóki cię nie uwolnię – jej głos uspokajał, a jej słowa były groźne. James był wykończony, zarówno z dreszczyku emocji spędzonego w celi, jak i podniecenia i wysiłku w ciągu dnia na kochaniu się z Belindą. W jego umyśle zmieniła się z uroczej kobiety w recepcji w kobietę, którą kochał i kobietę, której musi być posłuszny.

„Raz między udami Belindy, zawsze między udami Belindy" - pomyślał, zamykając oczy i ciesząc się ciepłym, miękkim uciskiem jej nóg. Może mógłby uciec, ale nie miał zamiaru tego robić, dopóki go od niej nie uwolniła. "Później tego popołudnia, James i Belinda leżeli w łóżku i jedli do pokoju. Byli kochankami w wyjątkowym związku.

Belinda spojrzała w jego ciemne oczy, z rozwianymi włosami, ale to nie tylko jego atletyczna budowa ciała czyniła go tak wspaniałym. Pocałowała jego jędrne usta, a potem wskazała w dół, by rozłożyć nogi. W ciągu kilku sekund zsunął się z łóżka i umieścił między nimi głowę. Belinda przetoczyła się na bok i zamknęła nogi. James wyjrzał spod jej ciężaru górna część uda w kierunku jej dużych brązowych oczu i niemożliwie słodkich ust, które były teraz poza jego zasięgiem.

„Dobry chłopcze," mruknęła. „Czy wszyscy mężczyźni tak łatwo ulegają twojemu urokowi?". „Cieszę się, że akceptujesz swój los.”.

„Czy pozwolisz mi odejść?”. „Nie”, wydyszała hed, „należysz do mnie”. Potrząsnęła głową i wyciągnęła się na materacu, zaciskając uda wokół jego szyi. Rozpromieniła się uczuciem mocy, gdy James dotykał i masował jej ciało. Mógł robić z nią, co mu się podobało, pod warunkiem, że nie wyjmie głowy spomiędzy jej nóg.

Im dłużej czekała i im dłużej James pozostawał w pułapce, tym bardziej pochłaniało ją uczucie mocy. Kiedy jej ciało stawało się zbyt trudne do zniesienia, po prostu kazała mu ją pocałować i zabrać z powrotem do tego wyjątkowego miejsca. Kochali się jeszcze raz, a potem wzięli najdłuższy prysznic. Przebrali się: James w niebieskiej koszuli i beżowych chinosach, a Belinda w krótkiej niebieskiej sukience i szpilkach.

Wyszli na wczesną kolację, a potem wrócili do więzienia. Przeszli przez ciemny, rozbrzmiewający echem blok celi do celi, którą Belinda już przygotowała z poduszkami na sofie, przykrytymi białym prześcieradłem i świecami. James uwielbiał oczekiwanie, że znów stanie się więźniem Belindy, więc pchnął ją z powrotem na betonową ścianę i odgarnął jej włosy z oczu.

Uniósł jej głowę i pocałował wyczekujące usta. – Dziś wieczorem też będę więźniem – powiedziała podekscytowana. James spojrzał na nią pytająco. „Mam przyjaciela, który nas zamknie” – wyjaśniła Belinda.

„Kiedyś ją zamknąłem, a teraz zgodziła się zrobić to samo ze mną”. – Czy ona o mnie wie? – zapytał James. "Niestety nie, to wszystko za trudne. Musisz pozostać moim pięknym sekretem." James wyglądał na zdziwionego: „Jak ona mnie nie zobaczy?”.

Belinda pochyliła się i przesunęła poduszki na drugą stronę małej celi. Pod spodem znajdowała się ciężka stalowa krata zakrywająca mały otwór w podłodze celi o powierzchni około pół metra kwadratowego. Przykucnęła i podniosła go, ukazując niewielką przestrzeń poniżej. „To jest zarówno toaleta w celi, jak i twoja kryjówka”. "Żartujesz?".

- To jedyny sposób, w jaki mogę cię przemycić. James zajrzał przez otwór. W rzeczywistości była to duża rura, która szybko zamieniła się w znacznie mniejszą rurę, która następnie zniknęła w ciemności. „Właściwie używali tego jako środka kary”, wyjaśnił Belinda, jak zwykle ekspert od technik tortur, „więźniowie byli tam zamykani, a następnie oddawali mocz… ale nie martw się, nie muszę siusiać .".

"Jesteś pewien?!". "Cóż, nalewałeś szampana…". Nieco zaniepokojony tym, że Belinda ma kolejny fetysz, którego nie był świadomy, James wsunął stopy w rurę, aż jego głowa znalazła się dokładnie pod otworem. Jego kochająca szampana kobieta opuściła kratę na niego, dając mu dostęp do jej sukienki.

"Mam nadzieję, że nie potrzebujesz toalety?" – zażartował James. - Właściwie – zamruczała, przykucając na ruszcie z rozstawionymi nogami. Dokuczając mu, Belinda odwróciła się i zaczęła zapalać świece. James miał teraz doskonały widok na jej skąpą bieliznę, która niewiele robiła, by zakryć jej tyłek, i zdecydował, że mógłby się lepiej bawić bez ciężkiego zestawu prętów między nimi.

Podniósł się i otworzył kratę. "Nie, Kate niedługo tu będzie!". "Co?". Belinda spojrzała na niego swoim nauczycielem i stanęła na szczycie kraty, która szybko opadła pod jej ciężarem. „Czy naprawdę muszę cię zamknąć?” zapytała retorycznie przed zamknięciem kraty na kłódkę: „Teraz zostań!”.

Naciągnęła poduszki z powrotem na kratkę i usiadła na nich, wiercąc się nerwowo, krzyżując nogi w tę iz powrotem i dłubiąc w paznokciach. Kilka cali pod nią James czekał w ciemności, mając nadzieję, że ta tajemnicza Kate nie potrwa długo. - Upewnij się, że masz klucz do tej kłódki, zanim Kate nas zamknie – zawołał spod niej James. To wywołało uśmiech na jej ustach.

„Mmm, to nie byłoby dobre dla żadnej z nas”. Dziesięć minut później Belinda usłyszała kroki w bloku więziennym, a kilka sekund później dźwięk przeniknął również do izolowanej celi Jamesa. Podobnie jak Belinda, Kate również pracowała na pół etatu w więzieniu.

Była po czterdziestce i również rozstała się z mężem. Miała wiele wspólnego z Belindą i często zwierzały się sobie na temat pracy, rodziny, mężczyzn i ostatnio fantazji, chociaż Belinda jeszcze nie powiedziała Kate o Jamesie. Kobiety łączyła fascynacja więzieniem i faktem, że tylu mężczyzn było tam zamkniętych.

Obie kobiety znały wielu mężczyzn, których wolałyby zamknąć i wyrzucić klucz. Niestety sama praca w starym więzieniu i muzeum nie dawała ci prawa do zamykania męskich pojebów. Kate pojawiła się w otwartych drzwiach celi w białej koszulce, wyblakłych niebieskich dżinsach i butach. Jej dżinsy dopasowywane do niej, które zostały zmielone do jej kształtu, zniszczone noszą.

Jej ubrania wraz z długimi, dzikimi blond włosami i małymi tatuażami na nadgarstkach nadawały jej wygląd rockowego laski. „To bardzo przytulny Bel”, powiedziała Kate ze swoim ochrypłym irlandzkim akcentem, siadając na poduszkach obok Belindy, na pewno nie oczekujesz towarzystwa? i potrząsnęła głową. „Więc o kim będziesz fantazjować, kiedy cię zamknę?". „Tylko ty, mój zboczony przyjacielu," odpowiedziała Belinda. Obie kobiety usłyszały szczęk i jęk, gdy James poruszył się lekko w rurze pod spodem "Co to było?" Zapytała Kate, teraz klęcząc i próbując przesunąć poduszki, "Przesuń Bel!".

Belinda wiedziała, że ​​gra się skończyła. "Dobra, dobra, może mam jakieś towarzystwo." Ty suko, on jest wspaniały – zawołała Kate, gdy obie kobiety spojrzały w dół przez kratę. „To jest James, mój mały sekret.” James próbował się przedstawić, ale Kate miała inne priorytety. "Teraz oddaj klucz do rusztu Belinda." Wciąż czując się winna ukrywania tego przed przyjaciółką, Belinda umieściła klucz do kłódki w czekającej dłoni Kate, a stamtąd zniknął w oczekującej kieszeni Kate.

– Ciesz się swoją nocą tutaj – uśmiechnęła się Kate. "Nie Kate, nie możesz!". Kate była już przy drzwiach celi i kilka sekund później zatrzasnęła je i zamknęła. Belinda bezsensownie pchnęła zamknięte drzwi, zarówno zła, jak i zawstydzona.

"Bel, powinieneś wiedzieć lepiej niż ktokolwiek inny, że nie ma wyjścia z tych komórek." Belinda próbowała sięgnąć przez kraty małego okienka obserwacyjnego, jej palce sięgały tylko do nisko wyciętego topu Kate. – Jest w tylnej kieszeni moich dżinsów – powiedziała Kate swoim naturalnie seksownym głosem – ale dotknij moich piersi, jeśli chcesz. – Wiem, że powinienem był ci powiedzieć o Jamesie.

Belinda nadal bawiła się topem Kate. Oczy Kate uśmiechały się. „W tej chwili jestem taka zazdrosna… Z pewnością nie otworzę tej celi do jutra”. Wielkie błagalne oczy Belindy spojrzały na nią przez kraty.

„Ale nie jestem kompletną suką” – szepnęła Kate, wkładając ręce do tylnej kieszeni i podając Belindzie ciepły klucz – „Nie chciałabym pozbawiać go twojego uroczego ciała. Otwórz go i daj mi ten klucz plecy.". Belinda wyglądała na zdezorientowaną, ale zrobiła to, o co prosiła Kate, otworzyła kłódkę i podała klucz przez kraty do czekającej dłoni i kieszeni Kate. „Idealnie”, Kate uśmiechnęła się drażniąco, „teraz, zanim cię wypuszczę rano, twój seksowny facet musi być z powrotem zamknięty w swojej dziurze”.

"Ale masz klucz?". "Dokładnie.". Kate posłała przyjacielowi całusa i zamknęła okno.

„Śpij dobrze, kochanie… ty też Jamie”, uśmiechnęła się, odchodząc, pozostawiając kochanków zamkniętych w środku. – Dlaczego narobiłeś tyle hałasu? Belinda skarciła: „Mam ochotę zamknąć cię i zostawić na łasce Kate!”. - Pieprzyć Kate – wydyszał James podekscytowany – to tylko ty i ja zamknięci razem na noc.

Belinda znów się uśmiechnęła, szybko zdjęła kłódkę i pomogła Jamesowi wstać. Trzęsła się z podniecenia, gdy pchnęła drzwi, które Kate zamknęła. „Naprawdę nie ma jak się wydostać. Nie mam nawet telefonu”.

Odwróciła się, więc znalazła usta Jamesa, które na nią czekają. Jego dłonie badały pod jej krótką sukienkę, a nawet zdjął jej czarną jedwabną bieliznę, nie przerywając pocałunku. Kilka sekund później rozpiął jej sukienkę, która wylądowała na podłodze obok stanika.

Była teraz naga i zamknięta w celi z seksownym facetem. Nie mogła się opanować, gdy drżała i dyszała. – Co mam ci zrobić najpierw? – zapytał James, zrzucając bokserki. Belinda wysunęła się spod jego ramion i pobiegła na drugą stronę celi, drżąc z podniecenia. James podszedł do niej, a ona znowu go uniknęła i pobiegła w kierunku zamkniętych drzwi.

- Nie ma wyjścia – uśmiechnął się, jego mięśnie błyszczały w świetle świecy. Belinda była zbyt podekscytowana, by odpowiedzieć. Podszedł do niej ponownie, wziął ją za rękę i położył na białym prześcieradle. Pomimo siły swojego ciała i prowokacyjnej mowy ciała, James był niesamowicie delikatny.

Jego głowa była między jej nogami, całując ją czule. Czuła się tak bezpieczna, wiedząc, że będzie jej posłuszny. Zacisnęła uda wokół głowy Jamesa, a on natychmiast się rozluźnił, po prostu głaszcząc jej nogi, czekając, aż go uwolni. Dopiero gdy była gotowa, położył się na niej i wsunął się do środka.

Żadnemu z nich nie zajęło to więcej niż kilka sekund, a podekscytowanie z powodu bycia tam już zabrało im większość drogi. Położyli się razem w świetle świecy przed ponownym wyjściem. Nie spali długo, kiedy słońce zaczęło prześwitywać przez małe zakratowane okienko. James obudził się i zobaczył głowę Belindy na swojej piersi, a jej ramiona wciąż go obejmowały. Zawsze dobrze spał w niewoli i widocznie ona też.

„Kate niedługo tu będzie”, jęknęła Belinda. „Muszę wrzucić cię z powrotem do ścieku”. "Czy ona o tym mówiła poważnie?". "Uwierz mi, była… Nie tylko ja mam tu pokręcone fetysze." "Chcesz wejść ze mną?".

"Nie, teraz wsiadaj!" – zawołała Belinda. Ubrali się i James wsunął się z powrotem do fajki, podczas gdy Belinda usiadła na krawędzi otworu i machała stopami o jego głowę. – Czy to pomysł Kate, czy twój? – zapytał James, całując kolejno palce u nóg Belindy. Jego pocałunki łaskotały: „Czy jest jakaś część mojego ciała, na której punkcie nie masz obsesji?”, zachichotała, próbując przyjąć karę łaskotania bez kopania go w twarz.

Kiedy łaskotanie stało się zbyt silne, Belinda opuściła ruszt i usiadła na nim z szeroko rozstawionymi nogami. Teraz usta Jamesa skupiły się na jej pośladkach i między jej nogami, które pocałował najlepiej jak potrafił przez kratę. "Nasz strażnik nadchodzi, zachowuj się!" – szepnęła Belinda, zamykając kratę na kłódkę. Kroki Kate zbliżyły się i laska skalna zajrzała do środka: „Jak się mają moi więźniowie?”.

Kate była pod wrażeniem. Belinda nie tylko była wystarczająco pewna siebie, by oddać się perwersyjnym zabawom, ale miała też czelność przemycać faceta. Sposób, w jaki ukryła go w kanale i usiadła na nim, był taki fajny. Zamknięcie ich razem było zabawne i było punktem kulminacyjnym tego gównianego dnia Kate.

Myśl o bezradności podnieciła ją i Kate już bawiła się pomysłem poproszenia Belindy o odwzajemnienie przysługi. Kate zajrzała i zobaczyła Belindę siedzącą ze skrzyżowanymi nogami na szczycie kraty z dziwnie skromnym wyrazem twarzy. Jej włosy były upięte w kucyk, a sukienka leżała ładnie na jej ciele, nawet jeśli niewiele robiła, by zakryć jej nogi. Pomiędzy rozwartymi nogami Belindy dostrzegła głowę Jamesa i zamkniętą kłódkę.

Łóżko Kate, miała ten klucz! Szybko otworzyła drzwi celi i weszła z tacą z kawą i babeczkami. "Dobrze się bawicie?" – zapytała Kate swoim irlandzkim śpiewem. "Aha.". "Włożyłeś go z powrotem do jego pudełka." James zaczął rozmawiać z Kate, ale Belinda zazdrośnie przesunęła lekko swój tyłek do przodu i złączyła nogi, by zasłonić go przed wzrokiem. Kobiety zaczęły popijać drinki, podczas gdy kawa Jamesa stała nietknięta na krawędzi rusztu.

Belinda bawiła się zamkniętą kłódką, podczas gdy Kate próbowała spojrzeć za nogi Belindy, by dojrzeć Jamesa. Wiedząc, że nie mogą wiele zrobić bez klucza w kieszeni Kate, Belinda w końcu otworzyła nogi, aby James i Kate mogli nawiązać kontakt wzrokowy. - Mam nadzieję, że nie uważasz mnie za sukę za to, że kazałaś tam wrócić, Jamie, ale wiedziałam, że Bel nie zamierza nas przedstawić inaczej – mruknęła Kate. "Wcale nie, kocham kanały". Nie udało się powstrzymać Jamesa i Kate przed spotkaniem, Belinda wstała i odeszła do łazienki.

"Jest szansa, że ​​możesz mnie odblokować?" – zapytał James. Kate stała nad nim, bezcelowo wbijając butem przez kratę. „Tak…” odpowiedziała z roztargnieniem. Belinda wróciła i zastała Jamesa wciąż pod kratą.

"Czy mogę?" – spytała Belinda, sięgając do tylnej kieszeni dżinsów Kate i wyciągając klucz. "Co?" Kate była daleko. "Wszystko ok?".

"Mmm?". Belinda przykucnęła i wypuściła Jamesa z celi. Kate wciąż była rozkojarzona i teraz ciągnęła wyblakłe dżinsy, które wydawały się ją mocniej przytulać. Rozejrzała się po Belindzie, jej źrenice były rozszerzone.

– Czy możesz zostawić mnie w celi? – zapytała niepewnie Kate. "Pewnie.". "Nagi?". Belinda i James obserwowali, jak Kate rozbiera się i pakuje ubrania. Belinda wzięła ciepłe ubrania i przez chwilę przyłożyła je do twarzy, gdy zrobiła wdech.

James z zainteresowaniem przyglądał się spojrzeniu między dwiema kobietami. - Baw się dobrze – uśmiechnął się James, całując Kate w policzek, a potem odwrócił się i stwierdził, że Belinda już wyszła z celi i zamknęła drzwi. "Belinda?". Belinda ponownie otworzyła drzwi, aby James mógł wyjść, a następnie zamknęła je i ponownie zamknęła, tym razem z Kate w środku.

Więzienie zostanie otwarte dla publiczności jeszcze tego samego dnia, ale nikt nigdy się nie dowie, że w ostatniej celi była naga blondynka, która dotykała się i czekała na powrót Belindy. W chłodnym powietrzu i świetle wczesnego poranka Belinda wydawała się wyraźnie przesadnie ubrana. Jej krótka niebieska sukienka przylegała do jej miękkich krągłości tak ciasno, jak poprzedniej nocy, i wciąż rozpryskiwała się i zatrzymywała w połowie jej opalonych ud.

Jedwabista sukienka i szpilki nadal sprawiały, że jej nogi wyglądały na długie i szalenie seksowne. Belinda drżała, gdy ścinała blok celi, jej umysł jeszcze nie przetworzył w pełni wydarzeń nocy. Kate była jedną z jej najbliższych przyjaciółek i przez wiele godzin razem w recepcji więzienia rozmawiali o uwięzieniu.

Stopniowo przyznawali się sobie i sobie nawzajem do fascynacji byciem zamkniętym i zamykaniem ludzi. Przyjaciele nigdy nie eksperymentowali, mimo że mieli do dyspozycji wiele komórek, ale długo rozmawiali z Belindą i Kate, starając się ukryć swoje prawdziwe zainteresowanie i rosnące podniecenie. Więc Belindzie łatwo było poprosić Kate, żeby zamknęła ją na noc w celi. Już samo to byłoby ekscytujące dla Belindy, uczucie niewoli i bezradności ze strony jej szalonej blond przyjaciółki.

Ukrycie Jamesa z nią w celi sprawiło, że sytuacja była jeszcze bardziej ekscytująca, nawet jeśli nie planowała, że ​​Kate dowie się o jej sekretnym męskim towarzyszu. Ale teraz śluzy były otwarte, wiedziała, że ​​Kate poprosi ją o zwrot przysługi i nie było niespodzianką, że Kate poprosiła o zamknięcie nago. Przy wielu okazjach zwierzała się Belindzie z tej fantazji, ale i tak czuła się dziwnie, widząc szczupłe, odsłonięte ciało Kate w zamkniętej celi. Nie była już jej lekko szaloną koleżanką, była teraz seksowną, perwersyjną kobietą, nad którą miała całkowitą władzę.

James zaczął podążać za Belindą z powrotem przez blok, ale ciekawość go pokonała i wrócił do zamkniętej celi Kate. Otworzył małe okienko obserwacyjne i zobaczył ją siedzącą na poduszkach, z kolanami podciągniętymi do ciała, jej długie, pomarszczone blond włosy opadały dziko wokół jej szczupłej twarzy. Wciąż była naga, Belinda zabrała każdy ścieg swojego ubrania i nie próbowała przykryć się białym prześcieradłem. Widząc twarz Jamesa, Kate uśmiechnęła się, przewróciła na bose stopy i skradała się jak drapieżnik po betonowej podłodze.

Jak na ironię, wyglądała na pełną kontroli, dominującą seksualnie kobietę, jej jędrne piersi podskakiwały skromnie, a włosy dziko spływały wokół jej twarzy. – Musisz myśleć, że oszalałem, żeby chcieć być zamkniętym całkowicie nago – wydyszała Kate, jej twarz prawie dotykała krat. - Niekoniecznie – odparł James.

"Bel i ja bawiliśmy się fantazjami… i to było moje." "Samemu?". Kate spojrzała lekko uroczyście: „Chcesz do mnie dołączyć?”. "Belinda ma klucz… Nie jestem w stanie wejść, a ty masz wyjść." "Po twojej stronie drzwi jest więcej świata…" Kate wyszeptała.

"To maleńkie betonowe pudełeczko to wszystko, co mam." – Chcesz, żebym ci współczuła? James odpowiedział, rozbawiony pozornie wybiórczym wspomnieniem Kate: „Zamknąłeś nas tutaj ostatniej nocy!”. Kate pchnęła swoje nagie ciało na zimne drzwi i pociągnęła za kraty małego okienka obserwacyjnego z wyrazem podnieconej frustracji na rozszerzonych niebieskich oczach. Widziała, dlaczego Belinda lubiła tego faceta, jego błyszczące brązowe oczy robiły letnie salta w jej ciele. - Chcesz wiedzieć, co zrobiłem po tym, jak wczoraj cię zamknąłem? Kate odetchnęła.

"Co teraz robisz?". Kate uśmiechnęła się, a jej podniecenie zakryło wszelkie lekkie zakłopotanie. James przyjrzał się jej zaskakująco atrakcyjnej twarzy i wrócił myślami do ostatniej nocy. Zmusiła Belindę, by zamknęła go z powrotem w odpływie i z przyjemnością stała na ruszcie i drażniła się z nim, ciesząc się swoją pozycją potężnego posiadacza kluczy. Ale teraz sama była bezradnie zamknięta, a mimo to wciąż była pobudzona do rozproszenia.

- Musisz być najchętniejszym mieszkańcem tej celi – zauważył James, gdy Kate oblizała usta. – Dopóki nie zamknę cię tu dziś wieczorem – wydyszała Kate. „Wielka rozmowa dla kogoś tak bezradnego, że Belinda może cię nie wypuścić”. - Ciebie też zakuję w kajdanki.

– Oczy Kate traciły skupienie, gdy patrzyła przez małą kratkę obserwacyjną. - Przykuj mnie rozciągniętym orłem, a zmusisz mnie do zrobienia wszystkiego – zasugerował James, drażniąc się z nią, dotykając językiem ust. Oczy Kate natychmiast odzyskały ostrość, a jej płacz stał się głośniejszy.

Próbowała pocałować go przez kraty, ale okazała się kusząco krótka. James patrzył z zainteresowaniem, jak krzyki ucichły, po czym posłał szalonej blondynce całusa i zamknął okno. Kate wpatrywała się w stalową płytę, która blokowała małe okno. Kurwa, te seksowne brązowe oczy zniknęły o wiele za szybko, ale wciąż była na haju z dreszczyku związanego z zamknięciem i ryzykiem znalezienia się nago w celi.

Fakt, że James był na zewnątrz, tylko zwiększał przyjemność, chociaż Belinda prawdopodobnie kazałaby go bezpiecznie zamknąć przed wypuszczeniem jej z celi. James wrócił do recepcji i zobaczył, jak Belinda starannie składa ubrania Kate i umieszcza je w swojej szafce. Biorąc pod uwagę troskę, jaka wraz z Belindą złożyła światowe posiadłości Kate, nie wydawało się, żeby biedna Kate miała w najbliższym czasie opuścić więzienie. - Więc nawet jeśli ucieknie z celi, nie będzie miała ubrania – uśmiechnął się James, żartobliwie klepiąc Belindę w tyłek i próbując poprowadzić ją do drzwi wejściowych. "Żal jej?".

"Jak mogę współczuć komuś uwięzionemu pod twoim zamkiem i kluczem?" James przewrócił oczami. "Mmm, cóż, nie będę otwierał drzwi jej celi i nie pieprzył jej… i ty też nie!". "O tak, to mi przypomina…". James sięgnął wokół talii Belindy i przyciągnął ją do siebie. Belinda próbowała się oprzeć, świadoma, że ​​musi zdjąć swoją zalotną sukienkę i zabrać córkę do szkoły, ale nie miała możliwości przełamania natarczywego uścisku Jamesa i jego przytłaczającego pragnienia pocałowania jej.

Przynajmniej do południa nie musiała otwierać więzienia dla publiczności. - Chodźmy na śniadanie – powiedział James, jego ramiona wciąż mocno obejmowały talię Belindy. To było niesamowite, jak zarozumiały i pewny siebie potrafił być James, kiedy nie znajdował się w zamkniętej celi.

- Śniadanie… w kajdankach – oznajmiła Belinda, wyrywając się i wygładzając swoją krótką sukienkę do oporu. „Nie sądzę, żebym widział ten film”. — Och, powinieneś — odpowiedziała, zaciskając ciasno kajdanki z wysokimi zabezpieczeniami wokół jego nadgarstków — facet robi dokładnie to, co powiedział… ze strachu przed Holly, graną przeze mnie, wyrzucającą klucze do mankietów. „Oglądałeś ten sam film co ja?”. Belinda żartobliwie wysunęła język. "I wierz mi, pokochasz zakończenie…". Zamknęli frontowe drzwi więzienia, a Kate wciąż była zamknięta w środku, bez żadnej szansy na interakcję z ludźmi. Belinda jednak szła ramię w ramię ze swoim wspaniałym mężczyzną, jedną ręką owijając jego seksowną talię. Kurtka narzucona na jego skute dłonie zasłaniała kajdanki, ale kajdanki nadal wywierały na nich oczekiwany efekt. James czuł zwykłe podniecenie, że jest własnością tej zmysłowej kobiety. Jego oczy przemykają między jej tlącymi się brązowymi oczami, do jej obcisłej sukienki i do jej nóg. To było ekscytujące. Być może była w stanie zwiększyć bezpieczeństwo w więzieniu, ale teraz byli publicznie, a Belinda miała moc ujawnienia jego trudnej sytuacji lub po prostu pozostawienia go na rogu ulicy, całkowicie niezdolnego do uwolnienia się. Belinda miała niepodzielną uwagę Jamesa i cieszyła się uczuciem jego skutych dłoni, gdy sięgnęli w poprzek i kontynuowali swoje niekończące się poszukiwanie jej ciała. To było idealne, zamykając go w kajdankach, przeniosła ich gry i jego pozornie niekończącą się obsesję na jej punkcie do prawdziwego świata. Wiedziała, że ​​będą zadawane pytania, ale nie obchodziło jej to, kiedy wjechała na swój podjazd i zaprowadziła Jamesa do swojego małego domku na przedmieściach. "Śniadanie w kajdankach… u ciebie?" James uśmiechnął się, rozglądając się po jej małej, zaniedbanej kuchni. "Wiem, że jest nieporządny…". "Kocham to… czy ma sypialnię?". "Nie rób tego!" Belinda jęknęła, jej marzenia nagle przerwały: „Muszę odebrać córkę!”. "W porządku, poczekam." - Miło to słyszeć - zachichotała Belinda - bo nie sugeruję, żebyś się zastanawiał zbyt daleko ode mnie, gdy jesteś w tych kajdankach. "Och oni zostają?". "Aha, dopóki nie wrócisz do więzienia." Belinda wymykała się z krótkiej niebieskiej sukienki prosto w obcisły biały top bez rękawów i niebieskie dżinsy, które wyjęła z kosza z czystym praniem na kuchennym stole. Belinda była niesamowitą kobietą, jej ciało po trzydziestce nigdy nie było trenowane na siłowni, ale wydawało się, że doskonale wypełnia to, co nosiła. Dyskretnie wsunęła klucze do mankietów do tylnej kieszeni swoich dżinsów, żeby James ich nie zobaczył i nie namówił jej do odblokowania go i kochania się. Związała swoje długie włosy z powrotem w kucyk, wepchnęła stopy w czarne buty do kostek iw ciągu kilku sekund zmieniła się z powrotem w szanowaną „mamę”. - Nie pamiętam, żebym widział te kajdanki w muzeum – zauważył James. Uśmiech Belindy zamienił się w chichot. „Nie ma ich? To jakaś uber bezpieczna rzecz, którą kupiłeś w Internecie?”. - Lepiej więc na mnie poczekaj - uśmiechnęła się Belinda, wychodząc. Kiedy „mama piłkarska” wycofała swój samochód z podjazdu, James podniósł z podłogi obcisłą niebieską sukienkę Belindy i przyłożył miękki materiał do twarzy. Kurwa, ostatnia noc była fajna, zamknięta z tą brunetką nimfomanką. Jeszcze raz spodobał mu się jej zapach, po czym wszedł na górę i ostrożnie powiesił jej sukienkę w starzejącej się szafie. Drzwi nawet się nie zamknęły, a całość przechylała się na bok. Skromne miejsce, w którym bogini seksu może powiesić swoje ubrania. Utrudniony przez kajdanki na zawiasach, James zaczął ścielić jej łóżko, sprzątać sypialnię, a następnie przeniósł się do reszty jej małego domu. Poza tym, że zwlekał dłużej niż powinien na jej ubraniach i bieliźnie, pracował szybko i skończył sprzątać większość małego dwupokojowego domu, zanim wróciła Belinda. „O mój Boże! Dziękuję” – zawołała Belinda wchodząc – „Nikt nigdy tego dla mnie nie zrobił!” W jej umyśle James sprzątający jej dom wydawał się erotyczny. "Cała przyjemność po mojej stronie.". "Nie musiałeś.". - Pomyślałem, że to może być mądre – uśmiechnął się James, unosząc nadgarstki. "Och, twoje nadgarstki!" – zawołała, oglądając czerwone ślady na kajdankach. „Okazuje się, że trudno jest zrobić podwójne łóżko, mając na sobie mankiety na zawiasach”. "O Boże, pozwól mi je dla ciebie poluzować." Klucz był już wyjęty z jej kieszeni i prawie w pierwszej dziurce od klucza, zanim James zdążył chwycić ją za rękę i wepchnąć z powrotem za jej talię. "Odłóż to, kochanie." Gdy pocałował jej usta, szybko zmieniły się z zaniepokojonych i ściśniętych w otwarte i uśmiechnięte. Kurwa, nazwał ją „kochanie”. Ten facet posprzątał jej dom i nazwał ją „kochanie”! Jej dżinsy mogły być ciasno zapięte wokół talii, ale jakoś udało mu się sprawić, że w środku dzieją się szalone rzeczy. Musiała je zdjąć. "Myślisz, że możesz rozpiąć moje dżinsy, nosząc mankiety?" zapytała. Mały prysznic Belindy był idealny dla dwóch osób, które nie chciały być rozdzielone. Byli teraz nadzy, z wyjątkiem białej koszuli Jamesa, której nie mógł zdjąć, gdy był skuty kajdankami. Zanurkowała w jego spętane ręce i przycisnęła swoje podskakujące piersi do jego klatki piersiowej, by przygwoździć go do starych białych płytek. James opuścił zrośnięte dłonie na jej okrągły tyłek i ścisnął ją, pocierając o nią swoim twardym kutasem. Ręce Belindy były równie mocno zaciśnięte wokół szyi Jamesa, nie dając mu szansy na opuszczenie jej ust lub spojrzenia jej czujnych brązowych oczu. Gdy woda spływała na nie, poczuła, jak w nią wszedł i przypadkowo przygryzł wargę, która została niebezpiecznie umieszczona między jej zębami. Żaden nie zauważył. Przebrali się, James w spodniach i mokrej koszuli, która wciąż przylegała do jego piersi. Belinda miała na sobie obcisły biały top bez rękawów i niebieskie dżinsy, które doskonale wypełniały jej ciało po trzydziestce. Zbliżał się czas, aby Belinda otworzyła więzienie na popołudniową sesję, więc śniadanie zostało zredukowane do kawy i tosta w kuchni Belindy, a niecałą godzinę później Belinda i James wrócili do więzienia. - Może dziś po południu uda mi się poprowadzić kilka wycieczek – zasugerował James – w końcu doświadczyłem tutaj większości rzeczy. Myśl o pracy z Jamesem była ekscytująca, ale wiedziała, że ​​będzie flirtował z każdą przychodzącą kobietą. W każdym razie miała coś innego do spróbowania. „Mam dla ciebie inną pracę” – odpowiedziała. Belinda już wyciągnęła stare żelazne pudło z magazynu i postawiła je za biurkiem. Miał około trzech stóp we wszystkich kierunkach i był bardzo stary i ciężki. Blat można było podnieść na skrzypiących zawiasach, aby odsłonić niewielką przestrzeń wewnątrz. Poza małą kratką na górze, pudełko było całkowicie solidne i szczelne. "To pudełko tortur!" Belinda powiedziała zmieniając się na swój głos przewodnika: - Więźniowie byli zamykani w środku, szczególnie podczas upałów i często zostawiani na śmierć. A ten może służyć jako moje miejsce na popołudnie. „Więc mogę nie dostać dużo powietrza przez tę malutką kratkę?”. – Zależy, co jadłam na śniadanie – zachichotała Belinda. Myśl o zamknięciu Jamesa w maleńkim pudełeczku i siedzeniu na nim podczas pracy sprawiła, że ​​Belinda brzęczała. Gdyby popołudnie było spokojne, to może zdołałaby nawet zdjąć dżinsy i bieliznę i usiąść na nim nago. Nie byłby w stanie jej dotknąć przez ciężką siatkę z grilla, ale może mógłby nadmuchać na nią powietrze, a może nawet wibracje jego seksownego głosu ją pobudziły. "Belinda?". "Przepraszam, co powiedziałeś?". Cholera, musiała go bezpiecznie zamknąć w środku, zanim zacznie śnić na jawie. Podniosła ciężką pokrywę i trzymała ją obiema rękami, gdy James wsiadał do środka. Prawdopodobnie byłoby łatwiej, gdyby zdjęła mu kajdanki, ale klucz czuł się zbyt dobrze w jej tylnej kieszeni. James był w środku, po prostu, a ona opuściła pokrywę z niezamierzonym hukiem. „Teraz ochrona składa się z dwóch części”, wyjaśniła, „ta kłódka i mój tyłek”. Belinda roześmiała się z własnego żartu, siadając na pudle. Pudełko było niezwykle ciasne i klaustrofobiczne, a od chwili, gdy Belinda usiadła, było też zupełnie ciemno. James poczuł niezwykły dreszcz bycia uwięzionym przez piękną kobietę, tym razem spotęgowany ciasną przestrzenią. Jego emocje były na ostrzu noża; skup się na wspaniałej kobiecie siedzącej na nim, a on miał seksualny pośpiech, ale skup się wyłącznie na zamkniętym pudełku, a wpadnie w panikę. W rezultacie Belinda miała pełną kontrolę zarówno nad swoim ciałem, jak i umysłem. Jeśli spędzi tu jakiś czas, stanie się jeszcze bardziej służalczym niewolnikiem. Belinda wstała i podeszła, by otworzyć frontowe drzwi więzienia i wystawić tablice powitalne. Wewnątrz pudełka pojawił się mały błysk światła i uwolnienie części gorącego powietrza, które nagromadziło się w środku. Chłodny przeciąg był przyjemny, ale po kilku minutach usłyszał podskakujące buty i poczuł, jak dżinsy opadają. James przysłuchiwał się banalnym rozmowom. "Dwa bilety…. płacisz kartą… miłej wizyty…". Było wielu gości i Belinda obsługiwała ich wszystkich, wiedząc, że temperatura wewnątrz loży znów wzrośnie. W końcu recepcja była pusta, więc rozpięła dżinsy i ściągnęła je do połowy ud. Wsunęła się z powrotem na pudło tak, że jej krocze znalazło się nad małą kratką. „A teraz pamiętaj, to ja mam klucz…” wydyszała, nie musząc kończyć zdania. - O kurwa, gdyby tylko – zawołał James, próbując przebić swój najmniejszy palec przez grubą siateczkę – to niemożliwe. "Czy naprawdę chcesz zawieść dziewczynę kluczem?". „Kurwa, Belinda, jestem cholernie zdesperowany, żeby wepchnąć język do twojej pochwy!”. "Mmm, dziewczyna z kluczem by to pokochała." "Musisz odblokować to pudełko!". "Dziewczyna z kluczem chce najpierw poczuć twój język w swoim wnętrzu…". James przekręcił głowę i popatrzył z pożądliwością na czarną jedwabną bieliznę, która pieściła i otulała jej krocze. Ułożył usta i dmuchnął w nadziei, że może poczuć powietrze. Może tak było, gdy odsunęła bieliznę na bok i James znowu dmuchnął. Może mogła coś poczuć. Dotykała się teraz i wkładała własne palce do pochwy. Po zmoczeniu delikatnie wcisnęła w siebie klucz i przyczepiła do końca coś, co wyglądało jak nić dentystyczna, prawdopodobnie po to, by móc go ponownie wyjąć. Całkowicie zanurzona w kluczu pozwoliła, by bielizna wróciła na swoje miejsce. Następnie James patrzył bezradnie, jak ściąga dżinsy z powrotem na biodra i zapina je ciasno. – Naprawdę mam teraz klucz – szepnęła Belinda, najwyraźniej nadal ciesząc się uczuciem w sobie. Ponieważ prognoza zbliżającej się wolności była bardzo słaba, James sięgnął w dół iw ciągu minuty doszedł do orgazmu. Było już ciemno, kiedy ostatni z gości opuścili więzienie, a Belinda zamknęła za nimi drzwi. Gdy nikt nie mógł jej zobaczyć, stanęła na środku holu wejściowego i zdjęła bluzkę, dżinsy i bieliznę. To było ekscytujące być nago w zwykle publicznym miejscu i nie mogła powstrzymać się przed wbiegnięciem boso do najbliższej celi i zamknięciem za sobą drzwi. Na drugim końcu bloku więziennego Kate znajdowała się dokładnie w tej samej pozycji, z wyjątkiem tego, że drzwi celi Kate były zamknięte. Sama myśl o byciu uwięzionym nago w celi wysyłała pociski energii przez ciało Belindy. Wszędzie pojawiała się gęsia skórka. Kurwa, Kate miała dobrą rzecz. Może powinna wypuścić Kate, żeby zamiast tego mogła zamknąć ją w środku. Belinda podkradła się do recepcji i wyciągnęła z torebki krótką różową sukienkę w kwiaty, białą bieliznę i czarne szpilki. Następnie wpięła się do toalety i nie spieszyła się z makijażem i włosami. Jej usta były teraz jaskrawoczerwone, a włosy rozpuszczone i to ta prowokująca kobieta przycięła się i usiadła na pudełku Jamesa. - Wow, uwielbiam tę sukienkę i te perfumy – wybełkotał James, ogarnięty zapachem Belindy. "Mmm, dziewczyna z kluczykiem lubi ładne słowa." „Czy dziewczyna z kluczem kiedykolwiek użyje klucza?”. "Jeszcze nie poczułem cię między nogami…". Dokuczanie, niewola i uległość doprowadzały Jamesa do szaleństwa. "O kurwa, jesteś najwspanialszą kobietą na świecie. Chcę tylko twojego ciała." Belinda poczuła, jak jej ciało drży. "Trzymaj tę myśl kochanie, najpierw muszę uwolnić Katie." Belinda wstała, przepłynęła przez blok i zajrzała do celi Kate. „Cześć Katie”. "Belinda, o mój boże!". "Bogini rzeczywista", uśmiechnęła się, "Czy chcesz, żebym cię uwolniła?". Kate skinęła głową. Odosobnienie zaczęło igrać z jej umysłem. Po dniu odsłonięcia i nie mając nic do zabawy poza własnym ciałem, była wyczerpana. Wsłuchiwała się w głosy gości, którzy zwiedzali więzienie, wyobrażając sobie, jak mogą wyglądać i co by się stało, gdyby jakimś cudem weszli do jej celi. Teraz musiała błagać o wolność od swojego zboczonego przyjaciela. „Daj mi jeden dobry powód, dla którego powinienem przekręcić ten klucz”. - Zrobię ci wszystko… to znaczy dla ciebie – wyszeptała Kate, klęcząc na środku celi. Belinda wpatrywała się w oczy Kate, które były duże, niebieskie i błagalne. Raz przekręciła kluczyk i patrzyła, jak podekscytowanie zastępuje frustrację. "Och dziękuje!". - Intensywne uczucie, czyż nie – uśmiechnęła się Belinda, wchodząc i przeczesując palcami splątane blond włosy Kate. Twarz Kate dotykała teraz wewnętrznej strony uda Belindy, ale jakoś wydawało się to całkowicie naturalne. Wsunęła głowę pod krótką sukienkę Belindy i poczuła miękkie ciepło gładkiej skóry Belindy na jej twarzy. „Och, to takie miłe…” Kate odetchnęła. Spędziła cały dzień rozpaczliwie pragnąc poczuć inne ciało, nawet jeśli należało do jej kolegi. "Pocałuj mnie!" – rozkazała Belinda. Kate wciąż oczarowana pocałowała kobietę w udo. "Myślę, że zamknę cię do rana." Kate wyglądała na oszołomioną, niezdolną się ruszyć, gdy Belinda wyszła z celi, zamknęła drzwi i przekręciła klucz. Wyjęła klucz i wsunęła go między pomalowane usta. Kate poczuła zawroty głowy, była na niesamowitym haju i opadła na czworaka, żeby się uspokoić. - Mogę otworzyć cię jutro albo pojutrze - zamruczała Belinda - albo zostawię cię tu na zawsze. Kate była przerażona i podniecona tak samo jak kiedykolwiek. Przewróciła się na bok i dotknęła siebie, by dokończyć to, co było zbyt nieuniknione. Krzyknęła z zachwytu, jej głowa wirowała dziko. Blondynka wyglądała na prawie pijaną, gdy walczyła o skupienie się i zatoczyła się na nogi i podeszła do drzwi. „Proszę Belinda, zrobię ci wszystko! „Znowu pocałuję cię w udo lub gdziekolwiek chcesz…”. Belinda wiedziała, że ​​to właściwy moment, aby zakończyć pierwsze doświadczenie Kate, więc otworzyła celę, weszła i uściskała przyjaciółkę. Kate się teraz śmiała, a łzy spływały po jej poplamionej tuszem twarzy. „Kurwa! Nigdy czegoś podobnego nie czułam” – wydyszała Kate, opierając się o swoją przyjaciółkę – „Kurwa, kurwa, kurwa!”. „Intensywne, czyż nie… Po prostu nie mogę się doczekać, kiedy pocałujesz mnie „wszędzie”.”. – Co? Och – wyjąkała Kate, gdy Belinda objęła ją ramieniem i zaprowadziła nagą przyjaciółkę z powrotem do recepcji. Powódź emocji sprawiła, że ​​Kate chwiała się i nie skoordynowała ubierania się. Po dniu lub bez noszenia, jej dżinsy wydawały się jeszcze mocniej owijać się wokół jej pośladków i pociągała za materiał, próbując ustalić, co się zmieniło. – Gdzie jest James? zapytała, wciągając drugi but. Belinda wskazała na skrzynię tortur przy krześle. „Wow! Cześć Jamie, naprawdę jesteś tam pieprzony” – wykrzyknęła Kate. „Mówi kobieta, która spędziła cały dzień nago w celi!” – odpowiedział James. „Dotyk”, Kate odwzajemniła uśmiech, siadając na pudełku, „ale przynajmniej mogę to zrobić”. - A ja myślałem, że mnie wypuścisz. – Jedynym wyjściem jest skurczenie się i przeciśnięcie przez tę siateczkę – wydyszała Kate, naśladując sposób, w jaki wcześniej dokuczała jej Belinda. "Mmm, mogę to zrobić." - Dobrze, w takim razie wsadziłabym cię prosto do moich dżinsów – uśmiechnęła się Kate. "Ty napalona suko." „Wolałabyś być zamknięta w tym pudełku czy w moich dżinsach,” kontynuowała Kate, „moje dżinsy byłyby nieskończenie bardziej bezpieczne i będzie ciepło głęboko w moich majtkach…”. Kiedy Kate wciąż podskakiwała na pudełku, Belinda wyszła po wietnamskie jedzenie na wynos, a kiedy wróciła, kobiety zjadły jedzenie przy biurku, a Kate nadal siedziała na pudełku. Dopiero gdy skończyli, Belinda otworzyła skrzynię tortur i uwolniła Jamesa. Następnie spędził kilka minut rozciągając obolałe ciało, zanim zjadł resztki jedzenia. Cała trójka siedziała teraz przy biurku, a kobiety opowiadały jakiś prywatny żart. "W porządku, jaki jest plan na dzisiejszy wieczór?" – zapytał nieco nerwowo James, obie kobiety z powodzeniem pozbawiły się jego naturalnej pewności siebie. – Powiem ci, jak już włączą – odparła Belinda, gestem wskazując mu, żeby położył się na podłodze. "Kiedy co się dzieje?". "Umm…" Belinda przerwała, zanim mu powiedziała, "Pomyślałam, że mogę użyć nitu, żeby stworzyć dla ciebie parę trwałych kajdan". James wyczuł erekcję. Kurwa, co Belinda zrobiła z jego poczuciem rozsądku? „Użyli nitów, aby na stałe zakuć kajdany wokół długoletnich więźniów, którzy resztę życia spędziliby w więzieniu. Zakładam, że pochowali ich nadal z kajdanami” – zachichotała Belinda. Kurwa, Belinda wyglądała seksownie, ta sukienka, te nogi. James pocałował ją i położył się na plecach na kamiennej podłodze. Podniósł głowę, żeby widzieć Belindę, jak układała ciężkie łańcuchy. – Kochanie, może będzie lepiej, jeśli nie będziesz patrzył – powiedziała Belinda, trochę zaniepokojona, że ​​może to zepsuć lub uderzyć się w palce młotkiem. "Kate, czy możesz…". Kate mimowolnie zachichotała z podekscytowania, okrążając leżącej na ziemi mężczyznę i siadając na jego klatce piersiowej. Przesunęła się do przodu, aż jego wyrzeźbiony podbródek wtulił się w krocze jej wyblakłych dżinsów, a jego mocną twarz otaczały jej uda. - Lubię twoje gry, Bel – uśmiechnęła się Kate, wpatrując się w Jamesa. „Po prostu nie zdejmuj spodni, kochanie” – ostrzegła Belinda. James wciąż wyobrażał sobie delikatne, szczupłe, nagie ciało Kate bezradnie zamknięte w celi i wydawało się prawie niemożliwe, by mogła wywierać tak dużą siłę na jego szyję. Kate była podniecona. To była albo jego obecność, albo atmosfera w celi i nie było tajemnicą, że wolałaby siedzieć na nim nago. Jej uda zacisnęły się wokół jego głowy, trzymając go nieruchomo, gdy subtelnie wysunęła biodra do przodu. Szew w kroku jej znoszonych niebieskich dżinsów spoczywał teraz na jego ustach i napierał na jego nos. W międzyczasie Belinda zdjęła Jamesowi spodnie i bokserki i wymachiwała młotkiem, wysyłając wibracje po holu wejściowym. James wymamrotał coś w krocze Kate, ale żadna z kobiet nie zrozumiała. Chciał zobaczyć i spróbował usiąść, ale Kate dopasowywała się do jego ruchów i trzymała się na jego szyi. Pozostał uwięziony pod tyłkiem Kate przez kilka minut, które zajęło Belindzie ukończenie pracy. - Możesz go teraz puścić – oznajmiła Belinda, chodząc dookoła i przykucnięta nad głową Jamesa, która wciąż była obramowana nogami Kate. Różowa letnia sukienka Belindy odsłaniała się w najlepszym momencie, ale teraz przykucnięta nad nim nie zrobiła nic, by ukryć jej ciało. „Stałe kajdany”, Belinda uśmiechnęła się uwodzicielsko, „Jak oni się czują »kochanie«?”. James spojrzał na nią, świadom, że użył tego samego określenia zaledwie kilka godzin wcześniej. Dreszczyk sytuacji sprawił, że był twardy; jedynym pytaniem było, czy zdoła na czas rozedrzeć ubranie Belindy. "Kate, możesz go teraz puścić!". Kate powoli zsunęła się z ciała Jamesa, aby James mógł przyjrzeć się niezwykle ciężkim kajdanom, które łączyły jego stopy, pozostawiając tylko kilka cali między nimi. Belinda idealnie wbiła nity z wysuniętą górną częścią, uniemożliwiając jej otwarcie. Belinda stała nad nim, patrząc na kajdany, które na stałe zakuła wokół kostek kochanka. Moc była odurzająca, kilka uderzeń jej młotka i James został uwięziony, na stałe przykuty do kajdan. Nie było odwrotu, dopóki rano nie otworzono sklepów, a ona mogła kupić piłę do metalu lub cokolwiek, czego potrzebowała, aby odkręcić proste stukanie młotka. – To wszystko – powiedziała głosem chrapliwym z emocji – nie możemy cię z nich wyciągnąć. - A twój pokój czeka – przerwała Kate, skradając szybki pocałunek z ust Jamesa. Belinda prowadziła, a za nią James, a potem Kate wzdłuż bloku celi do małych metalowych drzwi. Otworzyła drzwi, zostawiając klucz w zamku i poprowadziła ich wąskimi schodkami, na których głośno szczękały kajdany stóp Jamesa, przez drugie stalowe drzwi do małej podziemnej celi. Belinda przygotowała już celę dokładnie tak, jak marzyła, z jednym materacem, pięknie wykonanym z białej pościeli, świecami, butelką szampana i wiaderkiem z pokrywką na wszelki wypadek. - Wow – odpowiedział James, uderzony zarówno onieśmielającą, jak i romantyczną atmosferą. Belinda zachichotała z podniecenia, gdy rozpięła mu kajdanki, a następnie umieściła kajdanki i klucze w rogu małej celi. "Mogę potrzebować ich później…" zamruczała. - Teraz znajdziecie się po złej stronie zamkniętych drzwi – wydyszała Kate, całując Belindę w policzek i usta Jamesa. Belinda i James stali nieruchomo, gdy Kate zamykała małe metalowe drzwiczki i przekręcała klucz w zamku. Jej wyczerpane seksualnie ciało wspięło się po stromych schodach i pchnęło drugie drzwi. Z satysfakcją przekręciła drugi klucz i wyciągnęła go z zamka. Mając klucze w kieszeni i rozpaczliwie pragnąc snu, wyłączyła światło i zamknęła na noc więzienia. - Tylko ty i ja do rana – wydyszała Belinda, biorąc Jamesa za rękę i ciągnąc go na łóżko..

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,545

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat