Trening Hazel nabiera tempa…
🕑 18 minuty minuty BDSM HistorieNapięcie było niezaprzeczalne następnego dnia. Kilka razy mijali się na korytarzach i za każdym razem unikała kontaktu wzrokowego, zamiast tego patrzyła w dół, gdy on na nią patrzył. Rod wiedział, że nie miała na sobie majtek.
Mógł to wyczuć; czuł to i bardzo go to bolało. Wiedział, że to już nie potrwa długo; nie potrwa długo, zanim będzie ją pieprzył. Kiedy kobieta dochodzi do etapu, w którym zrobi wszystko, o co mężczyzna ją poprosi, jest już mu podporządkowana. Nagiąła swoją wolę do jego woli, a efekt końcowy był nieunikniony. Zaczekał, aż wszyscy wyjdą, i poszedł do jej biura; wstała, gdy wszedł.
– Chyba… – zaczęła mówić, kiedy do niej podszedł. Potrząsnął głową, idąc za nią. – Nie ma potrzeby, żeby dziś wieczorem podnosić dla mnie spódnicę.
Hazel otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale powstrzymały ją jego palce na guziku z tyłu jej spódnicy. Zrobiono to tak szybko, że ledwie zdążyła złapać oddech. Guzik rozpięty, suwak rozpięty, a spódnica delikatnie pociągnięta, by zrzucić ją na podłogę.
„Wyjdź z tego, proszę”, powiedział jej, podchodząc do jej przodu. Szybkie kopnięcie spódnicy posłało ją przez pokój. Pozostawiło ją bezbronną. To ją odsłoniło.
Była półnaga w miejscu publicznym. Jej ręce automatycznie przesunęły się do przodu, by się zakryć, ale on szybko je chwycił i delikatnie przesunął za nią. - Zawsze do tyłu, a nie do przodu, proszę - powiedział jej stanowczo.
„Nigdy nie ukrywaj przede mną swojej płci”. Kiwnęła głową z odżywioną twarzą i oczami wbitymi w podłogę. Mógł ją tam zabrać i wtedy Hazel nie zrobiłaby żadnego ruchu, by go powstrzymać, ale to nie był czas ani miejsce na to pierwsze ruchanie. Zamiast tego sięgnął do jej wzgórka łonowego. „To będzie musiało zniknąć”, powiedział jej, biorąc szczyptę włosów łonowych między kciukiem a palcem wskazującym.
"Oh!" sapnęła. „Jestem pewien, że naprawdę lubisz seks oralny, ale z męskiego punktu widzenia nie lubimy, gdy nasze języki plączą się w lesie”. - Przepraszam - przeprosiła. – Ja… ja się tym zajmę.
„W porządku, zajmę się tym. Moje miejsce jutro wieczorem o 7:” „T… Twoja…” „Do zobaczenia jutro wieczorem”, powiedział jej, odwracając się. „I przynieś czystą parę majtek i szczoteczkę do zębów”. Piątek był jak zwykle gorączkowy, ale spotkali się tuż po obiedzie.
Hazel weszła do jego biura i zamknęła za sobą drzwi. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. „Oni zaakceptowali”. Rod uderzył w powietrze. Był podekscytowany; chciał krzyczeć, ale się powstrzymał.
Nikt inny nie wiedział, co się dzieje, a on nie chciał jeszcze zwracać uwagi na układ. „Mam ochotę otworzyć szampana” – powiedziała mu. – Ja też mam ochotę podzielić się z tobą butelką. Spojrzała na niego, ale szybko odwróciła wzrok.
- Dzięki… za pomoc - powiedziała cicho. – Nie mógłbym tego zrobić bez ciebie. – Nie musisz mi dziękować. Po prostu wykonywałem swoją pracę.
Uśmiechnęła się. „Myślałem o zwołaniu spotkania w poniedziałek i opublikowaniu ogłoszenia”. Pokiwał głową. "Brzmi dobrze jak dla mnie." Hazel wahała się przez kilka chwil, jakby miała coś jeszcze do powiedzenia. "Wszystko ok?" Skinęła głową.
„To będzie oznaczać dla nas wiele zmian” – zaczęła mówić. „Więcej rekrutacji, zmiany systemowe, może nawet przeprowadzka do większych biur”. Ona westchnęła. – Tak, wiem – wzruszył ramionami.
„Ale jest to nieuniknione, jeśli mamy się rozwijać”. Kiwnęła głową na znak zgody. „Będę musiał zatrudnić współreżysera, może nawet wspólnego dyrektora zarządzającego”.
- Cóż, przypuszczam, że to też jest nieuniknione - zadumał się głośno. „Czas na polowanie na głowy, co?” — Czy byłbyś na to gotowy? Rod był oszołomiony. — Cóż… eee. - Słuchaj, wiem, że między nami coś się dzieje - przerwała.
„Ale myślę, że oboje jesteśmy podobnie myślący, ponieważ możemy oddzielić nasze życie prywatne od naszego zawodowego. Jesteś dobry w swojej pracy; mogę ci zaufać i mogę z tobą pracować” Nadal był oszołomiony. "Więc?" „Chętnie przyjmę.
Dziękuję”. Uśmiechnęła się. „Więc opublikuję ogłoszenie w poniedziałek wraz z resztą wiadomości, dobrze?” Uśmiechnął się.
– To twoja sprawa, szefie. Śmiała się przez chwilę, a potem ucichła. „W takim razie, ja… w takim razie do zobaczenia wieczorem, szefie.” Rod skinął głową. - Czego… czego mogę się spodziewać? Uśmiechnął się. „Przyciski wciśnięte”.
Zostawił ją wiedząc, że kręci jej się w głowie, ale wyszedł też z zastrzeżeniami. Nie lubił relacji w miejscu pracy; zwykle starał się ich unikać. Poznał swoją byłą żonę poprzez romans w biurze, ale potem odkrył, że przenoszą swoje osobiste bitwy do miejsca pracy i ostatecznie zrezygnował z pracy, a także się z nią rozwiódł.
Zastanawiał się, czy postępuje teraz właściwie, ale jego żądza pchała go do rzucenia ostrożności na wiatr. Hazel przybyła piętnaście minut wcześniej; była dość zdenerwowana i poprosiła go o kieliszek wina. – Czy robisz coś takiego po raz pierwszy? – zapytał, podając jej szklankę.
Potrząsnęła głową. - Wiele księżyców temu - odpowiedziała. Nie rozwijała tego, a on nie naciskał jej dalej. Wiedział, że powie mu, kiedy będzie gotowa.
Skończyła swój pierwszy kieliszek i upiła łyk drugiego, kiedy przerwała i znów się odezwała. - A więc - zaczęła - czas się golić, prawda? Rod uśmiechnął się na jej pytanie, po czym wziął od niej kieliszek i poprowadził na korytarz. Opowiedział o stojaku na płaszcze i kapelusze, a ona szybko go zaskoczyła. Prawie wszyscy nowicjusze przed nią byli dość niezdecydowani, ale jej śmiałość i determinacja zaskoczyły go. Kiedy skinął na nią, żeby weszła po schodach, szybko się odwróciła i odeszła, pozwalając mu iść za sobą i kontemplować to, co jest przed nią, z oczami utkwionymi w jej krągłym tyłku.
Łóżko było już przygotowane z wiązaniami, ale na środku łóżka nie było poduszek; tylko duży biały ręcznik kąpielowy. Jednak na komodzie przy łóżku leżała laska. Hazel wpatrywała się w to, wspinając się na łóżko. "Czy to dla mnie?" zapytała go, gdy się usadowiła.
Rod ignorował ją przez kilka chwil, kiedy poprawiał górne paski. – Laski służą do karania nieposłusznych dziewcząt – powiedział jej. Spojrzała w bok, nie odrywając wzroku od tego, kiedy wiązał jej nadgarstki. Kiedy skończył, usiadł na brzegu łóżka obok niej i przyjrzał się jej ciału.
To było zmysłowe, musiał to przyznać; krzywe we wszystkich właściwych miejscach. Wszystkie te lata pracy z nią i zastanawiania się, jak wygląda nago; te wszystkie chwile, gdy patrzyłem, jak jej piersi unoszą się i opadały, kiedy przechodziła obok, i wszystkie te chwile, kiedy patrzyłem na jej krocze i zastanawiałem się, jak wygląda pod ubraniem, szybko i z radością się zakończyły. Hazel spojrzała na niego ze zrozumieniem w oczach. Zupełnie jakby wiedziała, że porównuje rzeczywistość jej nagości z jej wcześniejszymi wrażeniami. Rod uśmiechnął się.
"Zawsze zastanawiałem się, jak wyglądasz nago," powiedział jej, gdy jego dłoń powędrowała do jej piersi. "Korzystaj, czemu nie?" – powiedziała z nutą sarkazmu. „Jestem Hazel”, odparował, przesuwając dłonią po jej płaskim brzuchu, „uwierz mi, jestem”. Jej nogi zacisnęły się mocniej, gdy jego ręka spoczęła na jej wzgórku.
– Rozłóż nogi – powiedział jej. Hazel rozwarła uda tak szeroko, jak to możliwe, pozwalając mu zobaczyć, jak jej płeć w pełni się przed nim otwiera, zanim przesunął palcami po jasnobrązowych lokach. Jej włosy łonowe były wilgotne.
– Ilu mężczyzn pieprzyłaś, Hazel? Patrzył, jak jej usta poruszają się, gdy liczyła w myślach. — Czternaście — odpowiedziała. Wierzył jej.
W myślach też policzył, licząc, że mając trzydzieści cztery lata, zaczynając, powiedzmy, w wieku szesnastu lat i będąc żonatym od czterech lat, daje to jeden związek na każdy rok. Pomyślał, że to rozsądna liczba. – Więc będę piętnastym? powiedział, gdy jego palce wślizgnęły się między jej bardzo wilgotne wargi. Hazel skinęła głową, wstał i sięgnął do szuflady. Jej oczy podążały za nim, gdy wyjął czarny jedwabny szal.
"Po omacku?" – Ilu mężczyzn widziało cię nago, Hazel? – zapytał, ignorując jej pytanie. – Masz na myśli oprócz… – Ponownie skinął głową. — Przypuszczam, że jeszcze pół tuzina. Rod nic nie powiedział, zawiązując opaskę na miejscu.
„Więc to będzie oznaczać, że pod koniec dnia będzie ósma”. „Osiem? Jak to rozgryźć?” Ona odpowiedziała. — Czy nie masz na myśli siódemki? Nigdy nie widziała uśmiechu i potrząsania głową. – Zapomniałeś wziąć pod uwagę mężczyznę, który cię ogoli? „Człowiek? Jaki człowiek?” „Mam przyjaciela, który specjalizuje się w tego rodzaju rzeczach” – oświecił ją.
„Właściwie to emerytowany fryzjer”. „Fryzjer? Nie chcę, żeby fryzjer mnie dotykał”. Rod sięgnął po laskę, a potem wolną ręką chwycił jej kostki i uniósł jej nogi w powietrze.
Zanim zdała sobie sprawę, co się dzieje, miał jej nogi przyciśnięte do jej ciała i odsłonięte pośladki. Dwa szybkie machnięcia laską wywołały u niej krzyki i uświadomienie sobie, że mówił poważnie. „W mojej książce Hazel nie ma takiego słowa jak„ nie ”, czy to jasne?” - Tak - odpowiedziała łamiącym się głosem, gdy opuścił jej nogi. - A co powiesz na nadanie mi odpowiedniego tytułu do Hazel - powiedział jej. – To mistrz, rozumiesz? – Tak, Mistrzu – odpowiedziała ze skruchą.
Wyczuł jej ból i usiadł z powrotem na łóżku obok niej. Wsunął dłoń między jej uda, a ona otworzyła je dla niego szerzej. - Nie lubię cię ranić Hazel, ale nie zniosę nieposłuszeństwa. Rozumiesz? – Tak, Mistrzu – odpowiedziała. "Przepraszam." Delikatnie ścisnął jej udo.
„A ten mężczyzna, czy on…? „Pieprzyć cię?” „Tak, Mistrzu.” „Jeszcze nie zdecydowałem” – odpowiedział. „Ale jeśli chcę, żeby inny mężczyzna cię przeleciał w dowolnym momencie, zrobi to”. Jęk Hazel został nagle zatrzymany przez dzwonek do drzwi. „To będzie fryzjer," powiedział jej Rod.
Głośne sapnięcie wydobyło się z jej ust. „Kim… kim on jest?" zapytała bez tchu. „Czy. … czy to ktoś, kto mnie zna? - Przechodziliśmy przez to już przed Hazel - odpowiedział Rod, gładząc jej kopiec. - Nie wiem, kogo znasz poza pracą.
Może cię znać, a może nie. Rod zostawił ją i poszedł otworzyć drzwi. Wątpił, czy Stan ją zna, ale nawet gdyby znał, wiedział, że będzie dyskretny. Hazel usłyszała, jak wchodzą do pokoju, i odwróciła się w ich kierunku „Krótkie plecy i boki, prawda?” Rod się roześmiał. Zawsze lubił poczucie humoru Stana.
„Pani potrzebuje dobrego golenia”. Rod mu powiedział. Stan podszedł bliżej łóżka i przesunął palcami po jej lokach łonowych.
– Czy ona kiedykolwiek była wcześniej golona? "Leszczyna?" – Nie, mistrzu – odpowiedziała cicho. Stan nadal przesuwał palcami po jej lokach łonowych. „Cóż, chyba lepiej, żebym je zaczął” – mruknął Stan. „Będziesz chciał zabrać się do jakiejś akcji.” Rod uśmiechnął się do niego.
„Wiesz, gdzie wszystko jest, prawda, Stan?” Powiedział Rod, gdy się odwrócił. „W takim razie zostawię cię z tym . Zadzwoń do mnie, kiedy skończysz. - Mistrzu? - Tak? - Chyba mnie nie zostawisz, prawda? Nie martw się. Usłyszał sapnięcie, kiedy z uśmiechem opuszczał pokój.
Wiedział, że będzie bezpieczna, Stan był bardzo godny zaufania, ale Hazel o tym nie wiedziała, prawda? Przywiązana do łóżka, naga i z zawiązanymi oczami, była bezbronna. Stan był dla niej zupełnie obcy, w rzeczywistości nie mogła nawet zobaczyć jego twarzy, a on zamierzał dotykać jej płci, jego palce dotykały jej intymnie, Hazel była na jego łasce. Rod nie był bardzo długo, a kiedy wrócił, spokojnie wracał do sypialni. Stan prawie skończył.
Hazel leżała z uniesionymi kolanami i szeroko rozstawionymi udami, podczas gdy Stan ostrożnie pracował nad jej wargami sromowymi. Rod oparł się o framugę drzwi i obserwował; zastanawiając się, co "przechodziło jej przez myśl. Byłaby bardzo podniecona, wiedział o tym. Przypomniał sobie osiemnastoletniego studenta, który był w dokładnie takiej samej pozycji sześć miesięcy wcześniej. To był również jej pierwszy raz.
Rod zbadał ją później; stanął na skraju łóżka i przesunął palcami po jej wzgórku i między jej cipowymi wargami. Była bardzo mokra z podniecenia. Stan był również bardzo podniecony; jego wybrzuszenie było dość widoczne.
Rod wspiął się na łóżko, wsunął rękę pod jej kolana i przyciągnął je do siebie. - No dalej, Stan - powiedział mu. "Weź ją." Jej cipka była odsłonięta i gotowa na niego. Powiedział jej, że nie pozwoli Stanowi się z nią pieprzyć, ale ona nie sprzeciwiała się, wręcz przeciwnie, błagała go, żeby pieprzył ją mocniej. Kiedy skończył, Rod wziął swoją kolej, gdy Stan się ubierał i wychodził.
Cieszył się napełniając ją swoim nasieniem zaraz po tym, jak Stan ją wykorzystał. Hazel byłaby jednak inna. Przyglądając się pracy Stana, spojrzał na nią z góry. Nie widział jej oczu, ale słyszał jej ciężki oddech, gdy jego palce ją badały. Widział też, jak poruszają się jej usta.
- Próbujesz coś powiedzieć Hazel? Skinęła głową. — Mówić więc? Jej słowa były niesłyszalne. „Mów głośno Hazel”.
– Pieprz mnie, mistrzu – powiedziała cicho. "Co to było?" „Proszę, pieprz mnie, mistrzu”. "Będę moją słodką małą dziwką, ale najpierw," powiedział, gdy zaczął rozwiązywać jej więzy. „Stanowi trzeba zapłacić”.
"Płatny?" „Tak, zapłaciłem. Kupiłem mu butelkę jego ulubionej słodowej whisky, ale co zamierzasz mu dać za jego ciężką pracę?” „Ja… ja” „Myślę, że Stanowi przydałby się lodzik”. Powiedział jej, po czym wziął ją za rękę i pociągnął do pozycji siedzącej na skraju łóżka. Stan miał już spodnie wokół kostek i szedł w jej stronę. Rod wziął jej dłoń i poprowadził ją do twardego, pulsującego penisa Stana.
– Wiesz, co robić, prawda? „Tak, Mistrzu”, odpowiedziała, prowadząc go do swoich ust. Rod usiadł obok niej i patrzył, jak go zabiera. Było oczywiste, że była przyzwyczajona do zaspokajania mężczyzny w ten sposób. Sposób, w jaki używała języka na czubku jego penisa, zanim zacisnęła usta wokół jego penisa i wzięła całą jego długość w usta.
Potem był sposób, w jaki obejmowała jego jądra w dłoni, podczas gdy drugą ręką głaskała go. „Lubisz ssać kutasa, prawda Hazel?” Spojrzała na niego i skinęła głową, po czym zwróciła uwagę z powrotem na Stana. „Spuść się dla mnie, Stan”, powiedziała nagle.
Zaskoczyło to Roda, a głośny jęk Stana powiedział mu, że jego też to podnieciło. Hazel zareagowała na ruchy jej dłoni, najwyraźniej chcąc, żeby szybko się spuścił. Rod patrzył, jak entuzjastycznie wykonuje swoje zadanie. Nie musiał jednak czekać zbyt długo. Nogi Stana wkrótce zaczęły się chwiać i jęknął głośno, gdy chwycił jej głowę obiema rękami, by ją podeprzeć.
Chwilę później Hazel zaczęła połykać spermę Stana. Rod zostawił ją tam na kilka minut, kiedy zszedł na dół ze Stanem i go wypuścił. Siedziała tam z zasłoniętymi oczami, gdy zamykał za sobą drzwi sypialni i rozbierał się: teraz jego kolej, jego kolej, by cieszyć się jej ciałem. Stanął przed nią i przycisnął czubek swojego penisa do jej ust.
Jej usta rozchyliły się, a jej ręka odruchowo sięgnęła i chwyciła jego trzonek. Przejechał dłonią po jej włosach. - Lubisz to robić, prawda Hazel? Skinęła głową i odsunęła się od niego, by powiedzieć: „Tak, Mistrzu”. Drugą ręką sięgnął za jej głowę i pociągnął za węzeł opaski na oczach. Jej oczy podniosły się, by spotkać jego.
„Masz zadatki na bycie dobrą dziwką Hazel, wiesz.” Ponownie przyciągnęła jego penisa do ust i ssała go przez kilka chwil. „Zawsze chciałam być czyjąś dziwką” – powiedziała mu, gładząc jego penisa. „Po prostu pieprzona dziwka, która jest dostępna do regularnego użytku przez mężczyznę”. Nie był tym zaskoczony.
Wiedział, że nacisnął właściwy przycisk i wiedział też, że jest ich o wiele więcej do naciśnięcia. „Przydałoby mi się zwykłe ruchanie dziwki Hazel” – odpowiedział. „Mężczyzna taki jak ja potrzebuje kogoś, kogo mógłby wykorzystać dla swojej przyjemności. Bez zobowiązań, bez oczekiwań, bez odpowiedzialności.
Po prostu ktoś, z kim można się regularnie pieprzyć”. Podniosła na niego wzrok i uśmiechnęła się. „Chciałbym ubiegać się o to stanowisko, jeśli jest wakat, mistrzu”. – A jakie masz kwalifikacje? Uśmiechnęła się na chwilę.
– Niewiele, szczerze mówiąc – powiedziała mu. „Ja… miałem krótki romans, kiedy byłem żonaty, a on wprowadził mnie w BDSM, ale Jim się dowiedział i… cóż, reszta jest historią”. — A drugi mężczyzna? Potrząsnęła głową. „On też był żonaty i wszystko nagle się skończyło”.
"I od tego czasu?" – Żyłam w celibacie – wzruszyła ramionami. „Po prostu czekam, aż pojawi się właściwy mężczyzna”. Jeszcze raz przeczesał dłonią jej włosy, myśląc. Hazel odsunęła się, wstając i całując go.
– Co powiesz na miesięczny okres próbny? Uśmiechnął się. „Zatwierdzam cię na trzydzieści dni, hej!” Pocałowała go ponownie. – Możesz zrobić z nim, co zechcesz, Mistrzu. „Z czymkolwiek zechcę, pieprzona dziwko?” „Z czym tylko zechcesz, Mistrzu”.
Rod pchnął ją na łóżko, a ona opadła na nie, instynktownie rozstawiając szeroko nogi. Patrzył na nią przez chwilę; Uśmiechnęła się i zapraszająco uniosła kolana. Tak wiele chciał z nią zrobić; tak bardzo chciał jej zrobić, ale to wszystko mogło poczekać. Jej pizda wołała do niego; wargi sromowe rozchyliły się, a jej otwór błyszczał z podniecenia.
Rod wspiął się na łóżko między jej nogami, a jej ręka sięgnęła w dół, by go chwycić i poprowadzić do domu. Hazel była już na dobrej drodze do zaakceptowania jej podania. EPILOG Tego poniedziałkowego ranka w sali posiedzeń zarządu pojawiły się wyrazy zaskoczenia, kiedy Hazel ogłosiła rozszerzenie działalności. Żaden z nich nie miał pojęcia, co się dzieje, a Rod uśmiechnął się, kiedy ujawniła, że był mocno zaangażowany. Największą niespodzianką dla nich było jednak ogłoszenie jego nominacji na stanowisko współdyrektora zarządzającego.
Wiązało się to również z wieloma plotkami, co nie przeszkadzało Rodowi i Hazel. Jeszcze większe zaskoczenie było jednak, gdy dziesięć miesięcy później ogłosili swoje zaręczyny. Krążyło wiele plotek, że często się widują, ale przy złożoności pracy nikt poza czterema ścianami ich domów nie wiedział dokładnie, co się dzieje. Pobrali się w czwartek.
To naprawdę miało sens; o jedną sztukę mniej ubrań dla Hazel. Marie była drużbą honorową, a John był drużbą. Tak, nadal są na zdjęciu.
Marie wciąż przychodzi co jakiś czas za karę, a John wciąż jest zdradzany. Hazel odkryła, że ma tendencje do dominacji i lubi się zmieniać. Czasami karze też Marie, ale najbardziej lubi karać Johna; zabierając go do pokoju gościnnego i używając szczotki do włosów na jego pośladkach, podczas gdy dźwięki seksualnej przyjemności Marie z Rodem wypełniają powietrze.
Stan? Cóż, przychodzi do nas raz w tygodniu i opiekuje się Hazel, dbając o to, by nie miała włosia. Oczywiście nadal lubi swoją ulubioną słodową whisky od Roda, a także loda od Hazel. A trening Hazel? To oczywiście nadal trwa, chociaż Rod ma teraz asystenta, który dzieli się pracą, ale to historia na inną okazję!….
Charlotte spotyka nieznajomego...…
🕑 14 minuty BDSM Historie 👁 8,415Był piątek wieczorem i byłam w niebie, leżąc z moim Mistrzem, jego ramionami bezpiecznie owiniętymi wokół mojego nagiego torsu. Byłem całkowicie wykończony brutalnym pieprzeniem, które…
kontyntynuj BDSM historia seksuCharlotte otrzymuje prezent...…
🕑 7 minuty BDSM Historie 👁 3,068Wrócił po mnie... w końcu. Po kilku godzinach „karania” – i po tym, jak spociłem się, próbując wkręcić się w jakąkolwiek możliwą pozycję, która mogłaby uwolnić mnie z kajdanek.…
kontyntynuj BDSM historia seksuDani pomaga Jamesowi ukarać kelnera…
🕑 53 minuty BDSM Historie 👁 2,784Będzie to miało o wiele więcej sensu, jeśli to zrobisz...) Zamienił się to w bardzo interesujący poranek dla pięknej, blondynki Corporate Counsel. Dani była pod wrażeniem, gdy dzień…
kontyntynuj BDSM historia seksu