Szkolenie szefa - część III

★★★★★ (< 5)

Rod bawi się z Marie, powoli robiąc postępy ze swoim szefem…

🕑 12 minuty minuty BDSM Historie

Rod potrzebował więcej czasu z Marie, dodatkowa godzina nie wystarczyła. Jej kara trwała dłużej, niż się spodziewał; w końcu trzeba było wykonać dwa tuziny uderzeń laską i pasem, a on musiał zwolnić i robić dłuższe przerwy między uderzeniami. Nauczył ją liczyć każde uderzenie na głos i dziękować mu, i zaczęła walczyć przy uderzeniu numer szesnaście.

Nie tylko obficie płakała, ale także wiła się i dziko wiła. Dopiero przejście z pasa na laskę przy uderzeniu trzynastym sprawiło, że sytuacja stała się bardziej bolesna. Pas po prostu kłuje, ale laska powoduje również tępy ból. „Szesnaście, dziękuję, proszę pana”, szlochała po jakimś czasie.

zaakceptowała to i torowała sobie drogę do następnego. „Jeszcze tylko osiem, Marie” — powiedział jej, ponownie podnosząc laskę. Minęło kolejne dwadzieścia minut, zanim w końcu wyszlochała: „Dwadzieścia cztery, dziękuję panu”.

Kurwa było następne. Zapytał ją, czy nadal chce się pieprzyć, a ona szlochała „tak”. Odwiązali ją więc i zmieniali się razem z nią. Brad i Doug szybko wyszli, zostawiając ich samych, wślizgnęli się pod kołdrę i odpoczęli; chłodne czarne jedwabne prześcieradło kojące jej pośladki. Nadal jednak szlochała obficie w jego ramionach, mocząc łzami jego klatkę piersiową i ramiona.

Chcieli znowu się kochać, ale Rod spojrzał na zegarek i zobaczył, że nie mają czasu, więc poszli pod prysznic. Wciąż się wycierali, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, John wrócił. Rod zszedł na dół, trzymając ręcznik na swojej nagości, aby otworzyć drzwi. – Jesteśmy trochę spóźnieni – powiedział mu. Rod wziął jej ubrania ze stojaka i poszedł na górę, ciągnąc za sobą Johna.

Na jego twarzy malowało się zdezorientowanie, gdy zobaczył Marie stojącą w sypialni Roda i wycierającą swoje nagie ciało. Rod widział to spojrzenie, zanim w przeszłości zdradził wielu mężów. Jego sadystyczna passa nie była zarezerwowana tylko dla BDSM, ponieważ miał też niezły ubaw z upokarzających mężów. Lubił, jak patrzyli, jak pieprzy ich żony, wiedząc, że zapewnia im o wiele lepszy seks, niż oni kiedykolwiek mogliby. Znów wyczuł tę smugę, kiedy patrzył na Johna, wpatrującego się z otwartymi ustami w ich dwójkę razem, nagich.

Rod zauważył wybrzuszenie w spodniach Johna, które z kolei dało mu erekcję. – Czy możesz dać nam kilka dodatkowych minut, John? zapytał, podnosząc ręcznik znad pachwiny i zaczynając wycierać ramiona. John wpatrywał się teraz w swojego fiuta; przerażony swoim podnieceniem.

Było już oczywiste, po co był potrzebny dodatkowy czas, ale Marie podkreśliła to, kiedy sięgnęła i przytrzymała penisa Roda. John z trudem przełknął ślinę na widok jej dłoni złożonej wokół erekcji Roda. "Tak… tak, jasne," odpowiedział, gdy zaczął się oddalać. Gdy drzwi zamknęły się za nim, Marie wyciągnęła rękę i pocałowała go. „Pierdol mnie mocno, proszę, mistrzu”.

Rod jęknął, gdy delikatnie go ścisnęła. W jednej chwili został podniesiony z Pana do Mistrza. Poprowadził ją z powrotem do łóżka, odsuwając taśmę, która ją krępowała i wszystkie poduszki z wyjątkiem jednej.

Marie położyła na nim pośladki i szeroko rozłożyła przed nim nogi. Dziesięć minut później oboje zaspokoili swoje pożądanie. John czekał na nich w korytarzu, gdy schodzili na dół. Prawdopodobnie usłyszałby, jak się pieprzą; z całą pewnością usłyszałby krzyki ekstazy Marie, była bardzo głośna. — Wszystko gotowe? zapytał całując ją.

„Wszystko w porządku, kochanie” – odpowiedziała. „Odrobiłem lekcję”. Odwróciła się i uśmiechnęła do Roda. - On… on jest dobrym panem - John spojrzał na niego nerwowo. Rod widział już to spojrzenie.

Przypomniał sobie męża, który pewnego popołudnia niespodziewanie wrócił do domu i przyłapał go wraz z żoną na schodzeniu ze schodów, gdy przechodził przez frontowe drzwi. Wyglądał na zaskoczonego, a jednak Rod wyczuł, że jego podejrzenia się potwierdziły. Nie było „Co się do cholery dzieje” ani żadnych zewnętrznych oznak gniewu i emocjonalnego zranienia.

Rod później dowiedział się, że faktycznie wrócił do domu wcześniej kilka miesięcy wcześniej, kiedy byli razem w łóżku. Usłyszał cały hałas i po cichu wymknął się z domu. „Czy byłoby w porządku, gdyby Marie przyszła w sobotę wieczorem, John?” — zapytał Rod. — Co, za karę? Rod potrząsnął głową. „Idziemy na kolację z Jamiem i Sandrą” – wtrąciła się Marie.

„Ale w niedzielę byłoby dobrze”. Rod spojrzał na Johna. — Przez… całą noc? Rod skinął głową.

John odwrócił się i spojrzał na Marie. "Proszę?" zapytała. John spojrzał na Roda i skinął głową.

Widział już to spojrzenie; spojrzenie porażki, wiedząc, że nie może powstrzymać swojej żony przed pieprzeniem się z nim. Trudno było otrząsnąć się z tego poniedziałkowego poranka po weekendzie. Dobrze się bawił z Marie, ale tęsknił też za Hazel. Wyjechała na spotkanie z firmą inwestorów venture capital, mając nadzieję, że przekona ich do zainwestowania w projekt, nad którym pracowali przez ostatnie kilka tygodni. Wiedział, że będzie zainteresowana jego czasem spędzonym z Marie i nie był zawiedziony, gdy zadzwoniła tuż po obiedzie, żeby powiedzieć mu, że spotkanie poszło dobrze.

– A jak poszło przesłuchanie dyscyplinarne? On śmiał się. – Natychmiastowe zwolnienie – odparł. Hazel roześmiała się. - Ja… rozumiem, że dostała odpowiednią reprymendę? „Z pewnością była i teraz jest bardzo skruszona”. – I pewnie też boli? "Bardzo!" Ich rozmowa zakończyła się, a on siedział przez chwilę w milczeniu, zastanawiając się, jak posunąć sprawy do przodu.

Była zainteresowana, to było oczywiste, ale teraz pytanie brzmiało: jaki był najlepszy sposób, aby posunąć sprawy do przodu? Sparing wkrótce miał się zakończyć i teraz trzeba było przejść do następnego poziomu. Podejrzewał, że mogła już wcześniej parać się BDSM, ale wątpił, czy nie posunęła się w tym za daleko. Cokolwiek zrobiła, wiedział, że chce założyć jej obrożę i oficjalnie uczynić ją swoją niewolnicą.

Chciał zrobić to samo z Marie, ale ona nie mogła stawić czoła publicznej ceremonii: ceremonii, podczas której niewolnik jest nagi i składa śluby przed założeniem mu obroży. Zarówno Marie, jak i John wyznaczyli sobie w tym miejscu granicę; chociaż odniósł wrażenie, że John miał wobec niego silniejsze obiekcje. Z tego, co wiedział, Hazel nie miała w tej chwili żadnego mężczyzny w swoim życiu i to mogło uczynić ją bardziej podatną na to. Hazel zaskoczyła go we wtorek, kiedy wróciła do biura; zaskoczyła wszystkich.

Hazel miała na sobie spódnicę; ciemny, sięgający do kolan, z lekkim rozkloszowaniem. Odchodził czas, kiedy udało mu się ją dogonić. Zadzwoniła do niego i zapytała, czy ma kilka minut na wysłuchanie podsumowania jej spotkania. Rod siedział przy jej biurku i słuchał, jak mówi, żałując, że nie ma skromnej tablicy. Chciałby spojrzeć w dół i zobaczyć jej nogi, a może nawet trochę więcej.

– A więc to wszystko – podsumowała. „Poinformują nas i miejmy nadzieję, że uda nam się sporządzić kontrakty”. Rod uśmiechnął się. „Więcej pieniędzy dla Shylocka i Shylocka” – powiedział, odnosząc się do prawników firmy. Zaśmiała się, wstając.

On również wstał i skinął na jej nogi. „„Nawiasem mówiąc, wywołałeś dziś niezłe zamieszanie.” „Zamieszanie?” „Spódnica.” Uśmiechnęła się i potrząsnęła głową. „Mężczyźni!” Rod się roześmiał. „Zastanawiają się, kim on jest?” Kto kim jest? - Myślą, że w twoim życiu jest mężczyzna - wyjaśnił.

- Długi weekend poza domem i powrót sprężystym krokiem. Uśmiechnęła się. - Rozumiem - powiedziała cicho.

- A kto czy to jest mężczyzna w moim życiu? Wzruszył ramionami. „Prawdopodobnie następny mężczyzna, którego zobaczą, jak rozmawiasz, też.” Roześmiała się, potrząsając głową. „W każdym razie, masz teraz ich uwagę.

Od teraz będą ci leżeć w rękach. Odwzajemniła jego śmiech. - Swoją drogą, ładne nogi. Na jej policzkach pojawił się f.

- Może powinienem ci powiedzieć, za co jeszcze została ukarana dyscyplinarnie żona mojego przyjaciela? T… było więcej?” Rod skinął głową. „A co to było w takim razie?” „Cóż, jak większość innych czerwonokrwistych mężczyzn, mój przyjaciel chciał, żeby cały czas miała w pończochach zamiast tych okropnych zabójców namiętności zwanych rajstopami”. nie sugerujesz…” Rod szybko potrząsnął głową. „Jak już powiedziałem, jesteś szefem, a poza tym byłoby obraźliwe z mojej strony mówić ci, jaką bieliznę masz nosić, prawda?” Pomyślała przez chwilę. „W każdym razie nigdy by się nie dowiedzieli, co mam na sobie, więc co za różnica” „Cóż, zawsze istnieje niewielka szansa, że ​​mężczyzna może rzucić okiem, jeśli kobieta zapomni, że siada lub pochyla się.

Wtedy zawsze istnieje szansa, że ​​pasek do pończoch może zostać wykryty, jeśli spódnica zaciska się, gdy siada. Ale przede wszystkim niektórzy mężczyźni zauważyliby zmianę w jej zachowaniu. Noszenie seksownej bielizny daje kobiecie poczucie śmiałości, poczucie niegrzeczności i widać to w jej zachowaniu. Hazel milczała przez kilka chwil.

„Jesteś czarnym koniem, prawda Rod?” Uśmiechnął się. „Jak powiedziałem poprzedniej nocy, wszyscy mamy ciemną stronę. To tylko kwestia właściwej osoby, która wie, jakie przyciski należy nacisnąć!” — A jakie są twoje guziki, Rod? „Wyobrażam sobie, że są synonimami twoich”. Hazel spojrzała na niego twardo, zanim się odwrócił. – Lepiej już pójdę – powiedział jej.

„Złapię cię jutro”. Rod wiedział, że następnego dnia będzie miała na sobie pończochy. Jego instynkt miał rację. Często tak było.

Wystarczyło krótkie, twarde spojrzenie kobiety, by stwierdzić, czy jest uległa, czy dominująca. Uległa spoglądała w dół i lekko opuszczała głowę, jakby kłaniając się i okazując uległość; uznanie wyższości i dominacji. Wszystkie jego kobiety tak robiły. Hazel też to zrobiła.

Jak poprzedniego dnia, kiedy dogonili siebie pod koniec. Rod już ją widział i zerknął na jej nogi. Materiał wysokiej jakości pończoch był łatwo odróżnialny od rajstop i Rod je zauważył; Hazel zdołała doprowadzić go do erekcji przez większą część dnia. Dość szybko dotknęli bazy biznesowej, ponieważ wszyscy wyszli do domu i wkrótce na terenie zostali tylko we dwoje. - Więc nosisz dziś pończochy? Zapytała go, skąd wiedział, a on jej powiedział.

– Ale byłoby miło mieć stuprocentową pewność – powiedział jej. "Możesz mówić porkies." Uśmiechnęła się. – A czy z żoną swojego przyjaciela zawsze robisz wszystko na sto procent? "Absolutnie." "Codziennie?" Potrząsnął głową. – Nie codziennie – odpowiedział.

„Ale od czasu do czasu przeprowadzam kontrole na miejscu”. Hazel zamyśliła się na kilka chwil. — Więc musi być tu całkiem niedaleko? Rod nie odpowiedział.

„Więc… ona…” „Podnosi dla mnie spódnicę, kiedy ja też ją proszę”. – I oczekujesz, że zrobię to samo? Rod potrząsnął głową. - Nie poproszę.

Nie oczekuję, że zrobisz dla mnie coś takiego, ale mam wrażenie, że chciałbyś mi to dobrowolnie pokazać. „Dobrowolnie?” Kiwnął głową, gdy spojrzał jej w oczy. Hazel spojrzała w dół i nagle odwróciła się w bok. Jej dłoń chwyciła rąbek jej spódnicy i uniosła ją tak, że mógł zobaczyć sznurowaną górę jej pończoch i przymocowany do niej pasek do pończoch. Dostrzegł też przebłysk białego ciała nad górną częścią pończochy.

Jednak wszystko skończyło się tak szybko, gdy puściła i pozwoliła, by rąbek spódnicy opadł. Rod podszedł do niej o krok i położył ręce na jej ramionach. – Dziękuję za to – odpowiedział cicho. „Ale jeśli zamierzasz rzucić mężczyźnie okiem na to, co masz pod spódnicą, zrób to dobrze, proszę”.

Hazel przełknęła ślinę. „Teraz ponownie chwyć rąbek po obu stronach i podnieś bardzo wysoko”. Jej ręce opadły i ścisnęły, ale zawahała się. "Dobrze?" Jej ręce uniosły się, zabierając ze sobą spódnicę. Rod spojrzał jej w twarz, ale jej oczy już odwracały wzrok.

Cofnął się i spojrzał w dół. Miała na sobie czarne majtki. Drogi jedwab, który przylegał do jej płci, nadając jej idealny wygląd wielbłądziego palca. Wpatrywał się w nią przez kilka chwil, a potem powoli ją obszedł.

- Masz dobrze ukształtowany tyłek - skomentował. "Bardzo dobrze!" Widział, jak jej usta się poruszają, ale żadne słowo nie uciekło, gdy skinął głową na znak, że też zobaczył to, czego chciał. Rod następnie zaczął odchodzić, ale odwrócił się po kilku krokach. – Wiesz, jaki jest jutro dzień, prawda? Wyglądała na zdziwioną. "Czwartek?" Uśmiechnął się.

„W czwartek nie ma majtek”. – Bez majtek? Rod skinął głową i odwrócił się. „Tak” – odpowiedział. „Czwartek to dzień bez majtek.

Myślałam, że każda dziewczyna o tym wie!”..

Podobne historie

Nie przychodź, dopóki nie powiem

★★★★★ (< 5)

Daddy Dom i jego mała dziewczynka spotykają się po raz pierwszy w hotelu…

🕑 32 minuty BDSM Historie 👁 7,377

Zadrżała, gdy samolot obniżył się do lądowania; w kraju, w którym nigdy nie była, z mężczyzną, którego nigdy nie spotkała. Zatarła dłonie, które wiele razy podczas lotu ocierały się…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Szkolenie szefa - część III

★★★★★ (< 5)

Rod bawi się z Marie, powoli robiąc postępy ze swoim szefem…

🕑 12 minuty BDSM Historie 👁 4,611

Rod potrzebował więcej czasu z Marie, dodatkowa godzina nie wystarczyła. Jej kara trwała dłużej, niż się spodziewał; w końcu trzeba było wykonać dwa tuziny uderzeń laską i pasem, a on…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Przygotuj Ją

★★★★(< 5)

Kiedy zły seks doprowadził do rozpadu jej małżeństwa, ta kobieta znalazła własne rozwiązanie.…

🕑 17 minuty BDSM Historie 👁 4,844

Gdybyś rozmawiał z moją rodziną, pewnie powiedzieliby, że to właśnie zboczenie było przyczyną rozpadu mojego pierwszego małżeństwa. Ale to stawia przyczynę i skutek z powrotem na…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat