Ratowanie Sonyi

★★★★★ (< 5)
🕑 23 minuty minuty BDSM Historie

Weekend szybko dobiegał końca. Nigdy tak naprawdę nie trwa to wystarczająco długo, a tej niedzielnej nocy, w obliczu pracowitego tygodnia, odesłałem mój weekendowy pieprzony dom i postanowiłem wrócić wcześniej, żeby dobrze się wyspać. Po umyciu się i umyciu łazienki położyłem się do łóżka. Na szczęście moje weekendowe pieprzenie zmieniło pościel.

Na pewno zrobilibyśmy bałagan. Kiedy ta suka się pieprzy, zalewa to miejsce, tryskając jak żadna kobieta, jaką kiedykolwiek znałem. Wszystko, co muszę zrobić, to zwinąć w niej palce i suka odchodzi. Zgasiłem światło… Następną rzeczą, jaką pamiętam, był dzwonek mojego telefonu, żebym wstał.

Sięgnąłem, wyłączyłem go i stoczyłem się z łóżka, gotowy do wzięcia prysznica. Wydawało mi się, że minęło zaledwie pięć minut, odkąd ostatnio tam byłem. Ale musiałem mieć dobry sen; Obudziłem się z potężną erekcją.

Postanowiłam zająć się tym pod prysznicem. Posmarowałem mojego wielkiego fiuta mydłem, podczas gdy przez głowę przelatywały mi myśli o moim szalonym weekendzie. Chwytając mój pulsujący kawałek mięsa, zacząłem głaskać i myśleć… o tym, jak mój kutas rozdarł jej piękne aksamitne fałdy, jak jej cipka pochłonęła mojego penisa. Obrazy mojego fiuta w jej ciepłej cipce sprawiły, że moje żyły zaczęły pękać.

Byłem tak cholernie twardy, że to bolało. Pilnie potrzebowałem ulgi i wściekle przesuwałem dłonią w górę iw dół mojego grubego penisa, czując, jak staje się coraz mocniejszy. Rzadko wydawał się tak solidny, a kiedy mój worek się zacisnął, włożyłem wolną rękę pod moje spuchnięte jądra, delikatnie je podtrzymując i masując, podczas gdy ciśnienie rosło. Wzięłam głęboki wdech i wstrzymałam oddech, gdy moja sperma przepływała przez mojego pulsującego penisa jak fala gorąca. Gęsta śmietana trysnęła z mojej pulsującej fioletowej kopuły, rozbryzgując się na kafelki, a ja głośno wydychałam powietrze, drżąc uda i kolana.

Orgazm był tak cudownie gwałtowny, że prawie straciłam równowagę. Chwyciłem się boku prysznica, aby się uspokoić, trzymając jedną rękę mocno wokół mojego gorącego penisa, podczas gdy on nadal wypompowywał kulki spermy. W końcu wyczerpany, moja potężna erekcja opadła, a mój kutas stał się bardzo wrażliwy.

Puściłem, zostawiając to zwisające między moimi udami. Stałem pod ciepłą wodą przez kilka minut, odzyskując siły. Co za sposób na rozpoczęcie poniedziałkowego poranka! Ożywiony, wytarłem się do sucha, ubrałem, złapałem teczkę, wybiegłem z domu i wsiadłem do samochodu. Sesja pod prysznicem była świetna, ale oznaczało to, że spóźniłem się do pracy i nie mogłem iść do mojej zwykłej restauracji na śniadanie i kawę. Zamiast tego zatrzymałem się w pobliżu delikatesów na rogu.

Kiedy czekałem na obsłużenie, zauważyłem młodą ciemnowłosą kobietę siedzącą na krawężniku. Ubrana w letnią sukienkę w pastelowych kolorach, była zgarbiona, z rękami skrzyżowanymi na kolanach, z pochyloną głową i zakrytą twarzą. Zastanawiałem się, dlaczego takie stworzenie miałoby siedzieć na krawężniku ulicy. – Proszę pana – usłyszałem, jak mężczyzna za ladą woła mnie.

Złożyłem zamówienie, ale skupiłem się na młodej damie. Kontynuowałem krótką przejażdżkę do pracy, ale nie mogłem wyrzucić jej z moich myśli. Wydawała się nie na miejscu, nie była brudna ani źle ubrana jak bezdomny. Było w niej coś zdecydowanie innego. W ciągu dnia często myślałem o tajemniczej kobiecie.

byłem zaintrygowany. Dlaczego siedziała na krawężniku ulicy? Nie wyglądała na bezdomną. Więc coś było nie tak? Czy nadal tam będzie, kiedy wyjdę do domu? Jeśli tak, może uda mi się uzyskać odpowiedzi. Wychodząc na cały dzień, pojechałem do delikatesów.

Zatrzymałem się, ale jej nie widziałem. Wysiadłem z samochodu, podszedłem do rogu i rozejrzałem się po okolicy. Pewnie poszła. Może pokłóciła się z mężem i wróciła do domu. Może po prostu martwiłam się o nic.

przesadzona reakcja. Wracając do samochodu, już miałem wsiadać, kiedy ją zobaczyłem. Była po drugiej stronie ulicy, na następnym rogu. Zacząłem iść w jej stronę.

Nadal była zgarbiona ze spuszczoną głową, a kiedy się zbliżyłem, podniosła wzrok i wstała. Zaczęła odchodzić, a ja sięgnąłem po nią. Odsunęła rękę, jakby się bała.

"Czy wszystko w porządku?" Zapytałam. „Widziałem cię dziś rano, po drugiej stronie ulicy, tam, w pobliżu delikatesów. Nie wyglądasz na bezdomnego, a jednak stoisz na rogach ulic.

Masz kłopoty? Czy ktoś cię skrzywdził?”. Nie spojrzała na mnie, nie mówiąc już o słowach. Ponownie sięgnąłem po nią. Odsunęła się, jakby przerażona dotykiem.

„Nie zrobię ci krzywdy”. Mówiłem cicho. „Chciałbym pomóc, może zawieźć cię do domu”. Po raz pierwszy podniosła wzrok i zobaczyłem jej twarz.

Została zraniona. – Proszę, nie – powiedziała z paniką w głosie. „Nie mogę iść do domu”. – Cóż, mogę ci zrobić kolację? Znowu zaczęła iść ulicą. Co powinienem zrobić? Gdybym poszedł za nią, mogłaby stwierdzić, że ją nękam.

Ale nie wierzyłem, że to zrobi. Wyglądała na bardzo przestraszoną. Ktoś ją skrzywdził. Co za bezmózgi drań by to zrobił? Była malutka.

Słaby nawet. Nie mógł mieć więcej niż pięć stóp, może mniej niż sto funtów. Dogoniłem ją po kilku krokach. – Proszę, nie odchodź – powiedziałem, a ona zatrzymała się ze spuszczonymi oczami.

„Zostań tutaj, a ja przyniosę ci coś do jedzenia. Proszę, nie ruszaj się”. Znów usiadła, patrząc w rynsztok, najwyraźniej nie zważając na przejeżdżający obok ruch uliczny. Pospieszyłem z powrotem do delikatesów, kupiłem kanapkę i napój.

Kiedy wróciłem i zaoferowałem jedzenie, sięgnęła po nie. Zobaczyłem więcej siniaków na jej ramionach. Jakie zwierzę by to zrobiło? nie zadałem pytania. Nie chciałem ryzykować ponownego wystraszenia jej. Zjadła, a potem cichym głosem podziękowała mi za przyniesienie, po czym ponownie wstała, jakby chciała odejść.

'Gdzie idziesz? Nie chcesz iść do domu… ​​masz gdzie indziej? Spuściła wzrok i udało mi się tylko usłyszeć wymamrotane „Nie”. „Słuchaj, możesz przyjść z nami”. ja. Mam dodatkowe pokoje, możesz wziąć prysznic, posprzątać i dobrze się wyspać. Obiecuję, że nie skrzywdzę cię w żaden sposób.

Czekałem, ale ona się nie poruszyła ani nie odezwała. Kontynuowałem: „Kiedy odpoczniesz, możesz zdecydować, co chcesz robić. Ale myślę, że powinieneś zgłosić tego, kto cię tak skrzywdził.”. Potem zaczęła szybko odchodzić. Poszedłem za nią.

Kobieta była śmiertelnie przerażona i potrzebowała pomocy. Gdybym zostawił ją na ulicy, mogłoby się stać coś naprawdę złego do niej. Trzymałem się o krok za nią, kiedy z nią rozmawiałem. „Obiecuję, że nie będę zadawał ci więcej pytań” - powiedziałem.

„Jeśli chcesz rozmawiać, posłucham. Nie mogę cię zostawić na ulicy. To zbyt niebezpieczne. To w końcu ją powstrzymało.

Spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Dlaczego ta kobieta tak bardzo mi przeszkadzała? Dlaczego po prostu nie ruszyłem dalej, skoro nie chciała mojej pomocy?. Ostatnia „Proszę”, prawie błagałem, „chodź ze mną, przynajmniej na dzisiejszy wieczór. Będziesz bezpieczna, obiecuję. Przechyliła głowę na bok, patrząc mi w oczy.

Potem skinęła głową. W końcu zgodziła się pójść ze mną. Najwyraźniej nie chciała być dotykana i Szliśmy ramię w ramię do mojego samochodu Otworzyłem drzwi, a ona wślizgnęła się do środka, natychmiast pochylając głowę i kładąc ręce na udach.

Nigdy nie mówiła ani nie podnosiła wzroku. Podczas cichej jazdy do domu zacząłem składać kawałki w całość. Wierzyłem, że wiem, co się dzieje, ale musiałem uważać, jak podchodzę do tej sytuacji, jeśli chciałem zdobyć jej zaufanie.

Wierzyłem, że należała do Mistrza i prawdopodobnie go nie lubiła. Mógł ją uderzyć i wyrzucić. Będąc Domem, teraz rozpoznałem jej zachowanie. Znała właściwy sposób siedzenia, z opuszczoną głową i rękami na udach.

Mieliśmy połączenie. To wyjaśniało, dlaczego nie mogłem tak po prostu odejść od tej kobiety. Chciałbym, żeby mi się zwierzyła, powiedziała, kto jej to zrobił. Żaden prawdziwy Mistrz nie robi tego kobiecie.

Nie strasz ich, nie bij i nie wyrzucaj, bez względu na to, co zrobili. Czułem się zobowiązany do pomocy. W moim domu zabrałem ją do małej, gościnnej sypialni, dałem jej ręczniki i T-shirt do noszenia. Byłaby dla niej jak sukienka, choć była drobna.

Powiedziałem jej, że będę na dole, jeśli będzie chciała porozmawiać. Jeśli nie, powinna położyć się do łóżka i porozmawiamy rano. Kiedy brała prysznic, posmarowałem ją maścią na siniaki. Nie chciałem robić z tego wielkiej sprawy, ale potrzebowałem jej zaufania i chciałem, żeby wiedziała, że ​​jest bezpieczna. Słyszałem, jak prysznic się wyłącza, ale ona nie zeszła.

Chyba była zmęczona i chciała prywatności. Wiedziałem, że nie ma innego wyjścia, jak tylko przez frontowe drzwi. Nie trzymałem jej w niewoli, ale nie chciałem, żeby wróciła na ulicę. Siedziałam, próbując wymyślić, co robić. Czy jej Mistrz będzie jej szukał? Nie chciałem żadnych kłopotów, ale nie mogłem stać z boku i pozwolić, by była źle traktowana.

Istnieją odpowiednie sposoby dyscyplinowania, a ten z pewnością nie był jednym z nich. Ale jeden Mistrz nie angażuje się w łódź podwodną innego Mistrza. To był swego rodzaju dylemat, ale moim zmartwieniem było zapewnienie jej bezpieczeństwa. Protokołem można zająć się później. Moja głowa była tak pełna wszystkiego, co się wydarzyło, że zdecydowałam zgasić światło i udać się do swojej sypialni.

Kiedy wszedłem, mój gość leżał na dywanie przed moim łóżkiem, zwinięty w kłębek, nagi, śpiący. Miałem rację, była czyjąś uległą i to musiało być sposób, w jaki ją nauczył. Przykryłem ją kocem, wczołgałem się do łóżka i obserwowałem ją przez długi czas, zanim pochłonął mnie sen. Obudził mnie zapach gotowania. Nie było jej w nogach mojego łóżka.

Wstałam i zeszłam na dół. Była w mojej koszulce, gotowała śniadanie, a ja się zatrzymałem. - Dzień dobry - powiedziałem, zdając sobie sprawę, że nadal nie znam jej imienia.

Szybko się odwróciła i natychmiast spuściła głowę. Podszedłem do niej i kładąc palec pod jej brodą, podniosłem jej twarz, żeby na mnie spojrzała, ale spuściła wzrok. – Spójrz na mnie – rozkazałem. Spojrzała na mnie, a ja po raz pierwszy przyjrzałem się jej twarzy. Była piękna i taka młoda.

Wyglądała na azjatyckiego pochodzenia: długie czarne włosy, brązowe oczy i drobne rysy. „Nie jestem twoim panem. Zakładam, że to on cię skrzywdził”. Łzy spłynęły jej po twarzy. Chciałem ją przytulić, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.

Ale czy tak by było? Należała do innego mężczyzny. Jeśli miałem ją chronić, musiałem wiedzieć, kim on jest i jaka jest ich sytuacja. Czy on ją wystawił? Czy uciekła? Wiedząc, że była czyjąś podwładną, nie zabrałbym tego na lokalny posterunek policji. To było coś, z czym musiałem sobie poradzić. „Po pierwsze, nie wiem, jak cię nazywać.

Jak masz na imię?”. „Sonia, proszę pana”. „Miło cię poznać, Sonya.

Musisz mi powiedzieć, co się stało, jeśli mam ci pomóc. Czy twój Mistrz cię wyrzucił, czy uciekłeś? Czy cię pobił?”. Wbiła wzrok w podłogę, odwróciła się i wróciła do pieca.

„Sonya, nie skończyłem z tobą rozmawiać”. Zdjęła patelnię z kuchenki i odwróciła się do mnie. Widziałem strach. „Sonya, nie mam zamiaru cię skrzywdzić. Ale aby cię chronić, muszę wiedzieć, co się stało.

Jeśli odeszłaś sama, a on cię zakuł, nie mogę ingerować, chyba że zapewnię ci bezpieczeństwo. naprawdę cię zdenerwować, to już inna historia. Proszę, porozmawiaj ze mną”.

Sonia stała patrząc w podłogę, nie mówiąc. Postanowiłem, że pozwolę jej dokończyć śniadanie, a potem posadzę ją i zapytam ponownie. „Sonya, porozmawiamy później.

Nie chcę cię denerwować, ale muszę wiedzieć, jak cię chronić. W każdej chwili możesz wyjść. Nie trzymam cię tutaj. śpij i bądź bezpieczny.

Proszę, zrozum, możesz wyjść w dowolnym momencie lub zostać, dopóki nie załatwisz tego wszystkiego i nie będziesz miał gdzie się podziać. Sonia zabrała się za gotowanie i nakryła stół dla jednej osoby. Usiadłam do jedzenia, trochę rozdarta. Wiedziałem, że uległa nie powinna siedzieć ze swoim panem, ale i o to właśnie chodziło, że nie byłem jej panem.

Jednak nie chcąc jej zmylić, nic nie powiedziałem i zjadłem śniadanie, które ugotowała. Potem powiedziałem Soni, że idę pod prysznic. Kiedy ja byłem na górze, ona mogła zmywać naczynia i być przygotowana do rozmowy, kiedy wrócę.

Ta sprawa musiała zostać załatwiona dzisiaj. Nie mogłem sprzeciwić się temu, co wiedziałem, że jest słuszne. Pod prysznicem, gdy woda spłynęła po moim ciele, ja również omówiłem sposoby poradzenia sobie z tą sytuacją.

Kiedy zakręciłem wodę i wyszedłem, Sonia czekała z ręcznikiem w dłoniach. Zaczęła wycierać moje ciało, a ja nie od razu wiedziałam, jak zareagować. Po pierwsze, jest to rola uległego; po drugie, bardzo mi się podobało; po trzecie, musiałem się upewnić, że została uwolniona od swego Mistrza. Wziąłem ręcznik od Soni i zobaczyłem zmieszanie na jej pięknej twarzy. Wyraźnie czuła, że ​​to jest to, co powinna robić.

Ale musiałem się upewnić co do jej pozycji. Zaprowadziłem ją do sypialni. Siedząc na łóżku, z Sonią klęczącą obok mnie, wyjaśniłem, dlaczego nie może robić dla mnie tych rzeczy. Musiała mi powiedzieć, co się stało, czy jej pan zdjął jej obrożę, czy rzeczywiście była podwodną z obrożą.

A gdyby naprawdę ją wyrzucił i wypuścił. A może sama odeszła? Musiałem znać fakty. Głowa Soni była opuszczona, kiedy mówiłem, więc położyłem palec pod jej brodą i podniosłem ją. Chciałem, żeby spojrzała mi w oczy. Tak, jestem Mistrzem, ale jestem też człowiekiem.

Chciałem, żeby Sonya zrozumiała, że ​​mi na niej zależy. Tak, oczekiwałam szacunku, ale chciałam też, żeby czuła się bezpieczna i zaopiekowana. Łzy płynęły jej po twarzy, gdy opowiadała mi o swoim życiu ze swoim Mistrzem. Trzymał ją w klatce w piwnicy, chyba że chciał się trochę pobawić.

Zamienił swoją piwnicę w pokój zabaw/pokój bólu, ale sposób, w jaki Sonya to opisała, przypominał bardziej salę tortur. Chciał robić rzeczy, które wiązały się z wielkim bólem. Ale ból był tak silny, że Sonia często musiała używać bezpiecznego słowa. To ostatecznie rozwścieczyło jej Mistrza do tego stopnia, że ​​zdecydował, że już jej nie chce. Wtedy podrzucił ją na rogu, gdzie ją znalazłem.

„Mistrz powiedział mi, żebym nie wracała, proszę pana” – powiedziała. Sonia nigdy nie miała obroży. Wyglądało na to, że została kupiona i sprzedana na targu niewolników.

To był jej wybór, ale Sonya nigdy nie spodziewała się, że zostanie sprzedana tak sadystycznemu Mistrzowi. Kiedy skończyła opowiadać, Sonia była w okropnym stanie. Postanowiłem dokończyć tę sprawę później, ale nie potrzebowałem więcej wysłuchiwać.

Poprosiłem ją, aby wstała i zdjęła koszulkę. Zbadałem posiniaczone ciało Soni, a potem kazałem jej się ubrać. Posadziłem ją na łóżku i powiedziałem, żeby tam została. Poszłam do łazienki po ciepły ręcznik. Ocierając łzy Soni miękką ściereczką, próbowałem ją uspokoić.

Otoczyłem ją ramionami i przyciągnąłem do siebie. Chciałem, żeby wiedziała, że ​​jest bezpieczna, że ​​już nigdy więcej nie będzie tak cierpieć. „Sonya, co byś pomyślała o zostaniu moją uległą? Moglibyśmy ustalić ramy czasowe, aby dowiedzieć się, czy pasujemy. Spójrz na mnie, Sonya” – powiedziałam, a ona podniosła głowę.

Skinąłem głową, uśmiechnąłem się i kontynuowałem: „Nie jestem tak okrutny jak twój stary mistrz, ale żądam szacunku. Żądam wykonania pewnych rzeczy”. Zatrzymałem się, upewniając się, że przyciągnę jej pełną uwagę, podczas gdy nakreśliłem, czego się spodziewałem.

„Będziesz tutaj, aby całkowicie się mną zaopiekować i być wykorzystywanym w dowolny sposób, jaki wybiorę. Jedno, co ci obiecuję, to to: nigdy cię nie pobiję ani nie sprawię nieznośnego bólu. Każdy ból, który sprawię, będzie bólem przyjemności, coś, co sprawi ci przyjemność.

Jeśli zostaniesz ukarany, to co innego. Ale nigdy nie użyję bólu, aby cię złamać. Tak nie robi kochający Mistrz. Nie spiesz się, aby o tym pomyśleć.

– Och, proszę pana, nie potrzebuję czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Zauważyłem, że mocno zaciskała ręce, jakby się modliła. „Proszę, proszę… tak, chciałbym być twoim niewolnikiem. Chciałbym się tobą zaopiekować. Mistrzu, obiecuję, że nie pożałujesz, że mnie przyjąłeś”.

„Sonya, myślę, że miałeś kilka niepokojących dni. Naprawdę myślę, że potrzebujesz czasu, aby to przemyśleć. Nie zgadzaj się, ponieważ boisz się, że będziesz zmuszony wrócić do niego lub z powrotem na targ niewolników.

Brak tego jest legalne lub jest częścią jakiegokolwiek szanowanego stylu życia Domina / Sub. Twój Pan nie był Domem. Był potworem.

Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam w jej załzawione oczy. „Cokolwiek się stanie, dopilnuję, żeby się tobą zaopiekowano. Znam wielu ludzi.

Może chciałbyś być wolny, a nie być już niewolnikiem. To jest myśl, Soniu. Opcja do rozważenia. „O Mistrzu, nie mam pojęcia, jak być wolnym, ani nie chcę tego” – wypaliła, kręcąc głową. „Całe życie się kimś opiekowałam.

I to jest moje pragnienie.” Wierzchem dłoni otarła łzę. „Panie, po tym, jak przyszedłeś po mnie na ulicę i uratowałeś mnie, dlaczego, Panie, dlaczego miałbym chcieć być gdziekolwiek, tylko nie tutaj, opiekować się tobą, być twoją własnością? Sir, proszę, proszę, pozwól mi być twoją uległą.”. Byłem pod wrażeniem jej szczerej prośby, ale nadal myślałem, że może reagować z ulgą. Może potrzebować czasu, aby właściwie rozważyć swoją pozycję. I to właśnie zaproponowałem.

„Dobrze Sonya — powiedziałem — będziemy mieli dwutygodniowy okres próbny. Jeśli z jakiegoś powodu nie czuję, że ćwiczysz lub czujesz, że chciałbyś odejść, nie będzie żadnych pytań. Po tym, jeśli nadal tu będziesz, nie będzie wyjścia.

Zrozumiano?”. „Tak, proszę pana, zrozumiałem”. Podskoczyła i zarzuciła mi ręce na szyję. Szybko się cofając, powiedziała: „Przepraszam, bardzo przepraszam, proszę pana.

Ja… ja… byłam bardzo podekscytowana”. Zaśmiałem się i przyciągnąłem ją do siebie. „W porządku, Sonya, ten jeden raz. A teraz pozwól, że pokażę ci, gdzie będziesz spać”.

Wyglądała na zaskoczoną. „Och, to nic takiego jak ten mały pokój gościnny. Chodź ze mną”.

Poprowadziłam Sonię korytarzem do sypialni, którą urządziłam w pięknym jasnoróżowym i białym kolorze. Było w nim łóżko z baldachimem, toaletka i lustro, szafy i dywan z długim włosiem. Która kobieta nie pokochałaby takiego pokoju? Sonia rozejrzała się po pokoju z obojętnym wyrazem twarzy. Żadnego uśmiechu, żadnego zachwytu bijącego z jej brązowych oczu.

– Sonia, co się dzieje? Zaskoczył mnie jej brak reakcji. „Nie podoba ci się ten pokój? Myślałem, że na pewno ci się spodoba, zwłaszcza po tym, jak mieszkałeś w klatce w piwnicy”. „O nie, Mistrzu, to jest piękne”. „Więc, dlaczego grymas na twojej twarzy?”.

„Myślałem, że… och, nieważne, Mistrzu, to jest piękne, naprawdę. Uwielbiam to. Dziękuję.” „Dobra Sonya, ale gdyby coś było nie tak, powiedziałabyś mi, prawda? Prawda, Sonya? Żadnych tajemnic.”. „Tak, Mistrzu, powiedziałbym ci, jeśli takie jest twoje życzenie”.

"Ok, w porządku." Spojrzałem na zegarek, była prawie siódma. „Zostawię cię tutaj, żebyś się rozgościła. Muszę trochę przygotować się do jutrzejszej pracy, bo dzisiaj nie poszłam. Wiedz, że jesteś tu bezpieczna, Soniu.

Już nigdy więcej nikt cię nie skrzywdzi”. "Dziękuję Mistrzu." Pochyliła głowę. Wyszedłem z pokoju, wciąż czując, że coś ją niepokoi. Ale wyglądało na to, że Sonya nie chce o niczym rozmawiać.

Może z czasem by to zrobiła. Siedząc przy biurku, przeglądając jakąś pracę, którą desperacko potrzebowałem wykonać, nie mogłem wyrzucić z myśli jej bękarta tak zwanego Mistrza. Co on, do cholery, sobie myślał, bijąc w ten sposób młodą kobietę? Pomyślałem o przerażeniu, jakie musiała odczuwać Sonia, mieszkając z takim brutalem.

Myślałem o przekazaniu go policji, zanim mógłby narazić kolejną biedną dziewczynę na swoje niegodziwe postępowanie. Zdałem sobie sprawę, że moje ręce są zaciśnięte w pięści i wziąłem głęboki oddech, odzyskując nad sobą kontrolę. Nie mogłem się skupić na przygotowaniach do pracy. Westchnąłem głęboko i zdecydowałem się skręcić wcześniej. Wziąłem prysznic, umyłem zęby, położyłem się do łóżka i spałem, kiedy usłyszałem, że drzwi się otwierają.

„Sonya, czy to ty? Wszystko w porządku?”. „Tak, Mistrzu, to ja”. – Potrzebujesz czegoś, Soniu? Co to jest? Nagle zdałem sobie sprawę, że nie jedliśmy od przekąski w porze lunchu.

„Och, przepraszam, wybacz mi. Jesteś głodny?”. Ze łzami spływającymi po jej twarzy, ze spuszczoną głową i ciasno owiniętym kocem, walczyła, by mówić. „Mistrzu, nie chcesz mnie, nie podniecam cię, prawda?”.

Patrząc na piękną, ale jakże smutną młodą kobietę, która wyglądała jak sierota, czułem, że właśnie ją zmiażdżyłem, potraktowałem jeszcze gorzej niż tego potwora. Wstałem z łóżka, podszedłem do Sonyi i otarłem łzy z jej twarzy, po czym sięgnąłem, by wziąć ją w ramiona i zanieść do łóżka. Upuszczając koc, delikatnie położyłem ją i usiadłem obok niej.

Palcami powoli odgarnąłem kosmyki włosów z jej twarzy i spojrzałem w jej brązowe oczy. „Jesteś piękna, Soniu. Jak ktoś mógłby cię nie chcieć, kochać?”.

Pocałowałem ją w policzek, zastałem jej pełne usta otwarte i wsunąłem język do środka, by powoli z nią tańczyć. Świadomy jej posiniaczonego ciała, pieściłem drogę do jej małych piersi. Składając jedną bańkę, usłyszałem jej westchnienie. Całowałem ją namiętnie, dając jej do zrozumienia, jak bardzo jej pragnę.

Przerywając pocałunek, przesunąłem się po jej miękkim, drżącym ciele i skubałem jej duże, twarde sutki. Były to nie tylko twarde, ale egzotyczne, bardzo bogate kamyki z ciemnej czekolady, które dumnie spoczywały na jej jędrnych piersiach. Jej ciało wygięło się pode mną i jęknęła głośno, gdy całowałem jej ciało, od brzucha do miednicy i miękkiego wzgórka.

Położyłem ręce pod jej kolanami i rozchyliłem jej nogi, odsłaniając jej drogocenne klejnoty. Spojrzałem na jej kwiat, który tam czekał, gotowy do otwarcia. Opuściłem usta na jej lśniące, opuchnięte płatki, spłaszczyłem język i wylizałem w górę, rozchylając je, aby odsłonić jej różową, mokrą szczelinę.

Otworzyła się przede mną jak kwitnąca róża, spływała z niej rosa i ukazała się najpiękniejsza łechtaczka, jaką kiedykolwiek widziałem. Lizałem jej pączek, ssałem go do ust i skubałem jej twardy skarb. Sonia szarpała się teraz, krzyczała i nie mogła ustać w miejscu. Była bliska dojścia, ale wycofałem się, zostawiając ją na krawędzi, chcąc, żeby jej ciało się uspokoiło. „Nie waż się przyjść, dopóki nie powiem, że możesz”.

Kiedy się uspokoiła, ponownie pochyliłem się nad jej dużym, nabrzmiałym pączkiem. Żułem go, ssałem i wkrótce znowu wierzgała. Tym razem między westchnieniami i pchnięciami bioder błagała: „Proszę pana, proszę… proszę…”.

ustąpiłem. „Chodź do mnie, córeczko, chodź”. Ssałem mocno i z jej uniesionymi biodrami wsunąłem kciuk w jej tylną dziurkę. Podeszła, jakby pod nią rozpalono ogień, trzęsąc się i drżąc w niekontrolowany sposób.

Nigdy nie odpuszczam. Kontynuując ssanie pąka, doszła ponownie, a wtedy podniosłem wzrok, obserwując jej twarz, podczas gdy orgazm przetoczył się przez nią, aż zwiotczała, jej nogi drgały, palce zaciskały się na pościeli. Zanim zdążyła w pełni dojść do siebie, przesunąłem się na górę, celując moim wielkim fioletowym hełmem w jej wejście. Byłem tak twardy, że moje żyły nabrzmiały wzdłuż pulsującego grubego penisa. Wsunąłem się w jej aksamitną podszewkę, a jej pochwa natychmiast chwyciła mojego penisa i ścisnęła go, przyciągając moją spermę do twardej głowy.

To było tak, jakbym nie miał kontroli, jej pochwa była odpowiedzialna. Z uniesionymi biodrami przyjmowała moje pchnięcia z rzadką energią i siłą. Toczy się wojna o władzę, mój kutas i jej mięśnie. Po zaciekłym pchnięciu przez kolejną minutę, nagle się wyrwałem i przewróciłem Sonię na ręce i kolana.

Naplułem na jej brązową ciasną dziurkę, otworzyłem ją kciukiem i przygotowałem mojego fiuta do penetracji. Wszedłem powoli, pozwalając jej się do mnie przyzwyczaić, ale Sonia szybko się odepchnęła i wszedłem na całość. Znów napięła mięśnie, ściskając mnie.

Wkrótce oboje byliśmy już blisko. Wbiłem się głęboko w tylną dziurę Soni, podczas gdy ona pocierała swoją łechtaczkę i ostatnim potężnym ruchem wstrzyknąłem liny spermy w jej tyłek, a ona krzyczała, wpychając się z powrotem w moją pachwinę, biorąc wszystko, co miałem. Nawet po wytrysku nadal byłem twardy i nadal pieprzyłem jej zachwycającą dupę. Ze swojej strony Sonya nadal pracowała nad swoją łechtaczką i odpychała mnie, najwyraźniej nie chcąc, żebym przestał. Orgazmy przetaczały się przez nas jeden po drugim, a nawet zbliżając się do wyczerpania, wciąż kontynuowaliśmy, chcąc więcej, nie chcąc, żeby to się skończyło.

Ale w końcu nasze ciała nie mogły już dłużej wytrzymać i opadliśmy na łóżko. Wciąż byłem na górze, mój kutas był wbity w jej tylną dziurkę i czułem, jak mnie zaciska, aż zwiotczałem i wypadłem z jej przejścia. Sturlałem się, ale przyciągnąłem ją do siebie. Trzymając ją mocno, pocałowałem ją głęboko.

Gdybym nie wiedział lepiej, powiedziałbym, że już się w niej zakochałem. Leżeliśmy przez jakiś czas, nic nie mówiąc, a ja odpłynąłem w najbardziej zadowolony sen. Rano Sonia spała na dywaniku obok mojego łóżka z pięknym uśmiechem na twarzy.

Przysięgam, wyglądała jak anioł. Była, jest moim aniołem..

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,545

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat