Plan Krystenah, by ukryć siniaki, skutkuje karą ze strony pani Sylvii…
🕑 13 minuty minuty BDSM HistorieKiedy zapisałam się na zajęcia z pływania, nie brałam pod uwagę faktu, że będę musiała się przebrać i wziąć prysznic w damskiej szatni. Dołączyłam do klasy na skowronek i nie byłam w szatni od blisko 20 lat. Jednak prawie zrezygnowałem, kiedy zdałem sobie sprawę, że będę musiał ubrać się przed moimi kolegami z klasy. To nie była kwestia złego wizerunku ciała, który mój mistrz pomógł mi zaakceptować i cieszyć się moim kształtem tak, jak mu się podoba, to znaki, które noszę na moim ciele z jego rąk, dały mi spokój. W rezultacie spóźniłem się na pierwszą i każdą kolejną lekcję, ponieważ opóźniałem wejście na basen, dopóki wszyscy inni nie opuścili szatni.
Jedyną widoczną konsekwencją wydawały się być sprośne spojrzenia, jakie dostałem od instruktorki, panny Sylwii. To nie była idealna sytuacja, to znaczy, ale nie byłam przygotowana na reakcje, jakie mogłabym otrzymać, gdybym obnażyła swój posiniaczony tyłek i cycki przed klasą. Panna Sylwia prowadziła klasę spoza basenu. Była wysoką rudowłosą pięknością o bajecznie umięśnionych ramionach i nogach. Wydawała się tym bardziej imponująca z mojego punktu obserwacyjnego: ostatni rząd, ostatnia pozycja, blisko ściany w płytkim końcu.
Poinstruowała nas spokojnym, prawie znudzonym tonem, co było mylące. Szybko zdałem sobie sprawę, że chociaż wydawała się być oderwana, poprawiła naszą formę z precyzją, która wskazywała, że niewiele, jeśli coś, umknęło jej uwadze. Chodziła tam iz powrotem, zwracając się do nas indywidualnie.
Ponieważ była to moja pierwsza próba aerobiku w wodzie, wyśledziła mnie i wypluła proste wskazówki. "Krystenah, wyprostuj plecy." "Krystenah, przebij się przez zmęczenie." Kontynuowałem mój schemat i czułem się całkiem pewny, że mam dobry system. Poczekałem, aż wszyscy skończą brać prysznic, a potem zmyłem chlor z mojego ciała.
Owinęłam swoje ciało ręcznikiem i podeszłam do szafki. Szybko rozejrzałam się dookoła, otwierając szafkę i nie widząc nikogo, upuściłam ręcznik. Za sobą usłyszałem pełen uznania jęk, a potem głos Sylwii: „Ktoś zrobił ci niezły numer, dziewczyno. Co to za historia?” Odwróciłem się i spróbowałem zakryć klatkę piersiową.
"Nie kłopocz się, kochanie. Widziałem to wszystko. Kto ci to robi?" Trochę spanikowałem. Nie chciałem, żeby myślała, że jestem maltretowaną kobietą, ale jak miałam jej wytłumaczyć, że potrzebuję tych znaków tak bardzo, jak mój pan musiał mi je dać? Zachowała dystans i skrzyżowała ręce na piersi. "Mój chłopak" zacząłem.
Uniosła brew. "Twój chłopak?" zapytała, wyglądając sceptycznie. - No tak, ale cóż, nie jest.
To znaczy – wyjąkałem. - On nie jest kim, Krys? Nie pobił cię, czy nie swojego chłopaka? Zobaczyłem mały uśmiech na jej ustach. Wziąłem głęboki oddech. Pomyślałem, że najlepszą rzeczą, choć wydawało się to dziwne, to powiedzieć jej prawdę. „On nie jest tak naprawdę moim chłopakiem.
Cóż, jest, ale nie tylko nim. tego, co robimy… razem." Moje słowa wypłynęły strumieniem i stanąłem przed nią nagi, z bijącym sercem i otwartymi ustami. Co zaskakujące, jej nie było. – To nie było takie trudne, prawda? Zapytała mnie. Uśmiechnęła się i podeszła do mnie.
- Nie – westchnęłam z ulgą i zaczęłam wyciągać ubrania z szafki. Sylvia szła w moim kierunku wolnymi, równymi krokami. Stała obok mnie i położyła swoją rękę na mojej.
– Zostaw je – powiedziała. Spojrzałem na nią zdezorientowany. "Nie wiem, co" zaśmiałem się nerwowo. Spojrzała mi w oczy i pociągnęła mnie za łokieć tak, że byłem twarzą do niej.
Pochyliła się i położyła ręce na moich ramionach. „Wiem wszystko o twojej umowie, Krys, z Mistrzem J. Skontaktował się ze mną, jak tylko zapisałeś się na zajęcia.
Powiedział mi, że możesz spróbować spóźnić się na moje zajęcia i że mogę wziąć sprawy w swoje własnymi rękami, gdybym czuł potrzebę." Spojrzałem jej w oczy, zahipnotyzowany ich pięknem. Miała oczy w kształcie migdałów o głębokim, ciepłym, spalonym kolorze. Jej usta były pomalowane na jaskrawą czerwień. Kiedy zrozumiałem to, co mówiła, pomyślałem, że musimy wyglądać jak biegunowe przeciwieństwa. Była wysoka, umięśniona, potężna, zmontowana.
Byłem drobny, niezręczny, nerwowy, głupi. Była typem kobiety, która zawsze mnie zastraszała bez bzdur, napędzana. Cofnęła się o kilka kroków.
Spojrzała na mnie. „Nie garb się. Stań prosto. Spójrz mi w oczy. Odsuń ramiona”.
Co mógłbym zrobić? Obeszła mnie bardzo powoli, malując mnie swoim spojrzeniem. Poczułem, że pod nim robię się mokry. Mój umysł pędził i zacząłem się martwić o godzinę. Spóźniłem się już do domu.
Nie miałabym szansy porządnie posprzątać domu, zanim Mistrz J- wrócił do domu, a tak bardzo chciałem przygotować jego ulubiony deser jako specjalną niespodziankę. Odchrząknąłem. Zignorowała to. „Nie doceniam twojego braku szacunku dla mojego czasu, Krystenah.
To jest problem. Spóźnienie jest oznaką niechlujstwa, nieodpowiedzialnego charakteru. Teraz wiem, że jesteś w trakcie treningu.
Nie wyobrażam sobie, aby twój mistrz chciał to wiedzieć cała jego praca zaowocowała niegrzecznym, utytułowanym małym bachorem. Spojrzałem na moją posiniaczoną klatkę piersiową i wymamrotałem: „Nie, proszę pani”. – Mówiłem ci, żebyś spojrzał mi w oczy, Krys.
Zrobiłem. "Skoro kara nie jest Ci obca, nie musimy tracić więcej czasu, prawda, mała nieposłuszna dziewczynko? Ukaram Cię za spóźnienie i po dzisiejszym dniu pozwolę Ci przebrać się w moim gabinecie przed zajęciami - uśmiechnęła się do mnie. "Zrozumiany?" zapytała. – Tak, proszę pani – powiedziałem.
"Dobrze. Stań pod prysznicem pod ścianą. Poczekaj tam na mnie." – Tak, proszę pani – powiedziałem i zrobiłem tak, jak mi kazano. Odwróciłem się twarzą do ściany i położyłem na niej dłonie.
Podziwiałem przygotowania, które mój mistrz zrobił dla mnie po raz kolejny. Nie wiedziałem, co Sylvia dla mnie przygotowała. Nigdy nie zostałem ukarany przez kobietę i byłem zdenerwowany. Co pomyślałby Mistrz J., gdyby dowiedział się, że Sylvia uznała za konieczne zdyscyplinowanie mnie? A co z moją spóźnialnością w powrocie do domu? Wpakowałem się w kolejny dżem i będę musiał za to zapłacić.
"Rozłóż nogi, Krys." Nagle Sylvia znalazła się za mną. Nie słyszałem jej podejścia. Trochę je rozsmarowałem i od razu poczułem ukłucie szpicruty na udach. Krzyczałam bardziej z zaskoczenia niż z ukłucia, które teraz rozprzestrzeniało się i pogłębiało w moich udach.
– Szersze – tylko tyle powiedziała. Rozłożyłem nogi tak daleko, jak tylko mogłem. Byłem w dziwnej sytuacji i zacząłem się martwić, że ta sesja była czymś więcej, niż się spodziewałem.
"Konieczne jest, abyś słuchała i podążała za wskazówkami, Krystenah. Nie każ mi się powtarzać, bo będziesz naprawdę bardzo żałosnym małym szczeniakiem." – Tak, proszę pani – powiedziałem, moje nogi rozłożyły się w groteskowej pozycji pli. Kiedy kładła paski na moich udach, krzyczałem i walczyłem, by stanąć prosto.
— Krzycz, ile chcesz, kochanie — powiedziała w pewnym momencie między dziesiątym a piętnastym uderzeniem — tylko my jesteśmy w budynku. Potem moje krzyki i płacz odbijały się od płytek w pokoju. Straciłem rachubę uderzeń i wyobraziłem sobie gniewne linie na tylnej części moich ud. Zdałem sobie sprawę, że się zatrzymali, gdy poczułem, jak jej ręka spływa po moich plecach, w dół do mojego tyłka, który ściskała i pieściła. „Dobrze sobie poradziłeś z uprawą, Krys.
W następnej kolejności użyję na tobie wiosła bractwa i skończymy z paskiem. Brzmi dobrze? Dobry. Zamknij nogi i wysuń ten tyłek, dziewczyno.
Lekko poklepała mnie po tyłku i ścisnęła go, wpychając się w moje siniaki. Zabawiała się. przyjąć nieco szerszą postawę, Krys, i pochylić się za tym. Zaczekaj tutaj.
NIE łamać pozycji. Zaraz wrócę. Przy tych ostatnich słowach bardzo mocno uderzyła w jeden policzek, a potem w drugi.
Pochyliłem się i zmusiłem kolana, by przestały się trząść. Nigdy nie byłam wiosłowana wiosłem bractwa. obiecał, że jeśli kiedykolwiek będę tego potrzebować, zacznie od tego przez moją spódnicę i włamie się do mnie. Sylwia to jednak inna historia. Chciała się upewnić, że nigdy więcej jej nie skrzyżnę.
przeszła korytarzem do szatni. Czekałem na nią pochylony, z rękami na kolanach. Znowu pogładziła mnie po dupie, dając mi swoje instrukcje. „Dostaniesz dziesięć, Krys, jak to to średnia liczba minut, przez które spóźniłeś się na zajęcia. Po każdym pociągnięciu podziękujesz mi i powiesz: „Nigdy więcej nie będę marnować twojego czasu, panienko”.
Czy to jasne, niegrzeczna dziewczyno?" „Jesteśmy czyści, proszę pani," jęknąłem. Szczerze bałem się bólu i bycia zdominowanym i ukaranym przez kogoś innego niż mój pan. Co by zrobił, gdy się dowiedział? Byłem również coraz bardziej zaniepokojony odczuwanym podnieceniem, które mieszało się z pulsującym bólem i przeszywającym napięciem.Usłyszałam pierwszy uderzenie, zanim poczułam ogniste ukłucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.Poczułam konstelację gwiazd eksplodującą na moim tyłku Straciłem oddech. Sylvia odchrząknęła.
O tak, słowa, słowa! "Dziękuję pani. Nigdy więcej nie będę marnować twojego czasu… Pani. Uderzenia następowały jeden po drugim.
Walczyłem ze łzami, aż nie mogłem więcej. Czułem, jak spływają mi po twarzy bezwstydnym strumieniem. Posłuchałem poleceń Sylwii.
W końcu kazała mi wstać. Czułem się chwiejny, a moja klatka piersiowa falowała, gdy otwarcie płakałem. Sięgnęła za mnie i odkręciła prysznic.
„Oczyść się, słodka dziewczyno. Prawie skończyliśmy. Odwróciłem się do strumienia ciepłej wody i pozwoliłem, by spłynął mi po twarzy.
Zmył łzy i spłynął po szyi i piersiach, brzuchu i nogach. w dół moich pleców, z mojego ukaranego tyłka i ud. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Sylvię stojącą i obserwującą mnie.
Poczułem, że podniecenie narasta we mnie ponownie. Podeszła do mnie, a kołysanie jej bioder i jędrne piersi sprawiły, że czuję suchość w ustach. Wyłączyła wodę i spojrzała mi w oczy. „Został tylko pasek, Krystenah" i wciągnęła mnie w uścisk.
Roztopiłem się w jej ramionach i przytuliłem się do niej tak mocno, jak się odważyłem. Ukryłem głowę w jej piersiach i chłonąłem jej zapach.Czułam ciepło,pocieszona,opiekana i bardzo podniecona.Pogłaskała mnie po włosach i przesunęła dłonią po mojej twarzy i do bluzki.Wyciągnęła jedną ze swoich piersi i potarłem go o moje usta. Otworzyłem usta i ssałem jej sutek.
Spojrzałem jej w oczy w poszukiwaniu kierunku, ponieważ nie byłem pewien, czy Powinienem ssać go mocno, tak jak pan ssał moją, albo gdybym lizał wokół sutka i wziął do ust tyle jej piersi, ile tylko mogłem. Poszedłem, ssałem i lizałem jej pierś, którą mi zaproponowała, ciągle spoglądając w jej oczy, szukając uspokajającego lub korygującego spojrzenia. Poczułem, jak moja cipka zaczyna się zaciskać, gdy prąd przepływa przez moje ciało.
Pogłaskała mnie po plecach i zaczęła jęczeć, gdy szarpałem zębami jej sutek. Położyła moją prawą rękę na swoim kopcu i pogłaskałem go z wdzięcznością. Nabierając pewności siebie, podciągnąłem rąbek jej spódnicy i wcisnąłem rękę w jej majtki, tak że spoczywała na jej cipce. Przepłynęła przeze mnie fala podniecenia, gdy poczułem jej wilgoć. Zaczęła iść tyłem i pociągnęła mnie za sobą.
Usiadła na ławce i wskazała na podłogę, abym zajął tam swoje miejsce. Uśmiechnąłem się i schowałem pod jej spódnicę. Polizałem zewnętrzną część jej majtek i przesunąłem językiem wzdłuż krawędzi, gdzie stykał się z jej udem. Ugryzłem się w krocze iw końcu odsunąłem jej majtki.
Opuściłem usta do jej cipki. Lizałem w górę mocnymi, pewnymi pociągnięciami. Wcisnąłem język w jej łechtaczkę, masowałem go i jęknąłem w nią.
Poczułem, jak jej uda kurczą się i naciskają na moje plecy. Podniosła spódnicę i poczułem chłodne powietrze na moim ukaranym tyłku i udach. Skupiłem się na lizaniu i głaskaniu jej łechtaczki językiem. Zgubiłem się. Koncentrowałem się na jej przyjemności i jedyną rzeczą, która w tym momencie się dla mnie liczyła, było to, że pomagałem jej dojść do szczytu.
Jakoś, kiedy poczułem silne męskie dłonie po obu stronach bioder, nie byłem zaskoczony. Wiedziałem, że Mistrz J. już by mnie szukał.
Podszedłby tam do mnie, z twarzą ukrytą w cipce Sylvii, chlupiąc i ssąc jak rozwiązła dziwka. Sylvia złapała mnie za włosy i odsunęła od siebie moją twarz. „Mówiłem ci, że nie skończysz ze mną, dopóki nie dostaniesz pasa. Twój mistrz hojnie zaoferował, że zastosujesz go, gdy będziesz wykonywać swoją pracę na mojej cipce.
Rozumiesz, dziwko?” Zapytała mnie. – Tak, proszę pani – powiedziałem. „Spójrz na mnie” – rozkazał mi mój mistrz.
Odwróciłem się i spojrzałem w jego uśmiechnięte oczy. - Czy rozumiesz, że zakończenie kary panny Sylvii jest początkiem mojej kary, zwierzaku? "Tak, Mistrzu," odetchnąłem i uśmiechnąłem się..
Trening może być zabawą... dla właściwego!…
🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,545Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…
kontyntynuj BDSM historia seksuNiewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…
🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…
kontyntynuj BDSM historia seksuByła tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…
🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…
kontyntynuj BDSM historia seksu