Łamać zasady

★★★★★ (< 5)

Złamała Jego zasady i potrzebowała kary… co On by z nią zrobił?…

🕑 12 minuty minuty BDSM Historie

Obudziłem się pewnego ranka i zszedłem na dół, aby znaleźć zwierzaka przygotowującego śniadanie. Usiadłem do stołu i przeczytałem poranną gazetę, którą położyła na stole. Jednym z jej obowiązków jest stawianie u mnie porannej gazety, abym mógł ją przeczytać przed pójściem do pracy. Czytałem to, kiedy postawiła przede mną śniadanie. Coś było dziwnego – zwykle słyszę radosne „Dzień dobry, mistrzu!” od mojego zwierzaka, ale dzisiaj była cicha i powściągliwa.

Wtedy nie myślałem o tym zbyt wiele i zająłem się przygotowaniami do pracy. „Żegnaj, zwierzaku. Do zobaczenia, kiedy wrócę do domu! Bądź grzeczną dziewczynką!” Powiedziałem.

Ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi poza uśmiechem, gdy zamykała drzwi. Coś zdecydowanie było nie tak… Praca szybko przejęła kontrolę nad moimi uwagami i zapomniałam o porannych aberracjach. Po pracy pośpieszyłem do domu, aby być z moim kochanym zwierzakiem. Po powrocie do domu nie mogłem się doczekać jej ciepłego „Witaj w domu, Mistrzu!” i uścisk, który zawsze towarzyszy jej powitaniu. Ale dziś wieczorem zostałam przyjęta letnio, jakby ciążyło na niej coś strasznego.

Podczas kolacji skubała jedzenie i nie patrzyła mi w oczy. – Pet, czy coś się stało? Zapytałam. „Byłeś dzisiaj strasznie cichy – zarówno dziś rano przy śniadaniu, jak i teraz wieczorem. Co cię tak niepokoi?” „Nic, mistrzu” – powiedziała, nadal na mnie nie patrząc. "Jesteś pewny?" Zapytałem ponownie.

„Tak, Mistrzu” – powiedziała. – Pet, spójrz na mnie – powiedziałem. Odwróciła się w moją stronę, ale spojrzała na podłogę przed sobą. „Powiedziałem, spójrz na mnie!” Powtórzyłem. Pet podniosła wzrok i spojrzała na moją twarz.

„Lepiej. Teraz wiem, że coś jest nie tak i chcę wiedzieć, co to jest. Nie jesteś taki jak zwykle szczęśliwy i wiem, że coś cię niepokoi. Co się teraz dzieje, maleńka?” „Och, Mistrzu! Och, bardzo mi przykro! Ja… och, zrobiłem to, kiedy pewnego dnia byłeś w pracy. Proszę, wybacz mi, Mistrzu!” Załamała się, łkając.

„Co masz na myśli, mówiąc, że «zrobiłeś to, kiedy byłam w pracy»?” Zapytałem. „Wiesz… Ja… masturbowałem się, Mistrzu” – powiedziała, chowając twarz w dłoniach „Rozumiem. I zakładam, że ty też przyszedłeś?” „Tak, Mistrzu.

Och, proszę…” „Dlaczego zrobiłeś coś takiego. Wiedziałeś, że to niezgodne z zasadami, kochanie” – powiedziałem. „Wiem, mistrzu i bardzo mi przykro.

Po prostu… cóż, ostatnio byłeś bardzo zajęty w pracy, co z tym nowym kontraktem, nad którym pracowałeś. Wyglądało na to, że po prostu nie potrafimy spędzać razem czasu. Poczułam się trochę… no wiesz… zaniedbana. Nie miałem zamiaru nic robić – naprawdę. Po prostu brałam normalny prysznic.

Ale wtedy… Och, Mistrzu, bardzo, bardzo mi przykro!” powiedziała, ponownie łkając. „Teraz, kochanie, wiesz, że ten kontrakt to ogromny impuls dla firmy i zostałam na niego poproszona, ponieważ jestem przewodzić w tym projekcie. Mój szef na mnie polega, jeśli chodzi o sfinalizowanie tej sprawy, a jeśli to zrobię, oznacza to dużą premię – premię, którą moglibyśmy wykorzystać do zrobienia wielu rzeczy w okolicy” – powiedziałem. „Tak, mistrzu” – powiedziała, wieszając ją głowę.

„Teraz złamałeś ustalone zasady tego domu. Taki, który znałeś na długo przed tym. Więc musisz iść do sypialni, dopóki nie wymyślę odpowiedniej kary za twoje nieposłuszeństwo” – powiedziałem. „Tak, mistrzu” – powiedziała i powoli poszła na górę do swojego pokoju i zamknęła drzwi. Po kilku godzinach Zawołałem mojego zwierzaka z powrotem do pokoju, a ona uklękła u moich stóp.

„Rozważałem tę sprawę. Cieszę się, że przyszedłeś do mnie i spowiadałeś się, zanim znalazłem inny sposób, ale złamałeś podstawową zasadę, która była ustanowiona od samego początku, gdy zostałeś niewolnikiem. Nie mogę tego przeoczyć.

„Istnieją jednak pewne okoliczności łagodzące, które również należy rozważyć. Może do pewnego stopnia cię zaniedbywałem przez te sprawy związane z kontraktem i może nie byliśmy ze sobą tak blisko, jak na początku. Tą kwestią również trzeba się zająć…” – powiedziałem. Czekała z niepokojem na moją decyzję, wstrzymując oddech, gdy mówiłem. „OK, podjąłem decyzję.

Pet, przyznałeś się do złamania głównej zasady tego domu. Gdyby to był wypadek, mógłbym na to spojrzeć. Wypadki się zdarzają i jedyne, co możemy zrobić, to wyciągnąć z nich wnioski. Nie karzę za wypadki.

„Jednak to, co zrobiłeś, nie było przypadkiem. Zanim zacząłeś, wiedziałeś, że to, co robisz, jest złe. Wiedziałeś, że nie powinieneś się dotykać ani dochodzić bez pozwolenia – złamałeś obie te zasady.

Podejrzewam, że stało się to, co że twoja masturbacja jest aktem buntu, choć nieświadomym, w odpowiedzi na to, że tak dużo pracuję. „Dlatego zawrę z tobą układ. Chociaż nie mogę przeoczyć twojego nieposłuszeństwa i będziesz musiał zostać z tego powodu ukarany, zobaczę, co mogę zrobić, aby znaleźć dla ciebie więcej czasu i nie zaniedbywać tak bardzo moich obowiązków jako twojego Mistrza” – powiedziałem.

Spojrzałem na jeszcze raz mój słodki zwierzak, zauważając łzy w jej oczach. „Teraz idź na górę i wyjmij moje wiosło. Połóż go na nogach łóżka i stań twarzą do łóżka, aż tam wejdę.

Rozumiesz?” Powiedziałem. „Tak, Mistrzu” – odpowiedziała cicho i powoli poszła na górę, aby wykonać moje polecenia. Dałem jej kilka minut na zrobienie tego, co jej kazano, a także na przemyślenie tego, co ma nadejść. Chciałem, żeby oczekiwanie, że jej kara będzie działać na jej umysł, zanim ja zajmę się jej tyłkiem. W końcu poszedłem na górę i znalazłem ją dokładnie taką, jaką jej mówiłem, stojącą nago w nogach naszego łóżka z wiosłem przed sobą, przypominając jej o tym.

co miało nadejść. Zatrzymałem się w łazience i przyniosłem ze sobą butelkę olejku dla dzieci. „Wiesz, dlaczego tu jesteś, prawda?”, zapytałem. Zwiesiła głowę. "Tak mistrzu." „Powiedz mi” – powiedziałem.

„Ja… złamałam twoją zasadę” – powiedziała cicho. – Jak to złamałeś? Powiedziałem. „Ja… masturbowałem się bez twojego pozwolenia, mistrzu”. Zaczęła się rozrywać.

„Zgadza się. Sprawiłeś sobie przyjemność bez mojego pozwolenia. Bawiłeś się moją cipką bez mojego pozwolenia. Mówiłem ci, że jesteś moją własnością i używałeś jej bez mojego pozwolenia.

To jest kradzież, dziwko. Ukradłeś mi orgazm”. „N-nie, proszę pana! To wcale nie o to chodzi!” zaprotestowała. – Więc teraz mówisz, że się nie doszłeś? Zapytałam. „No tak, Mistrzu.

Ale…” „Cisza! Teraz pochyl się nad nogami łóżka!” „Och! N-nie, proszę pana! P-proszę, nie zmuszaj mnie…” jęknęła. „Powiedziałem cicho! Jeszcze jedna rozmowa z tobą, a dodam do twoich klapsów, słyszysz?” „P-panking? Chcesz mnie dać klapsa? O Boże! P-proszę, nie…” płakała. „To kolejne pięć dodanych do twoich klapsów.

Czy chcesz dostać dziesięć?” Powiedziałem. Pet przestała mówić i spojrzała na mnie, a po jej policzku spłynęła łza. „Teraz pochyl się nad nogami łóżka, tak jak ci mówiłem” – powtórzyłem polecenie. Pet odwróciła się do mnie i opadła na kolana.

Wyciągnęła rękę i chwyciła moją koszulkę. „Och, Mistrzu, proszę, nie rób tego! Obiecuję, że będę grzeczna! P-proszę, nie dawaj mi klapsów…” – błagała. Odciągnąłem jej ręce od mojej koszulki. „Musisz zostać ukarany za swoje nieposłuszeństwo.

A teraz wstań i zajmij pozycję. Teraz!” Powiedziałem surowo. Wstała i stanęła w nogach łóżka ze złączonymi nogami. Pochyliła się, położyła górną część ciała na łóżku i wyciągnęła ręce nad głowę.

„Dobra dziewczynka! To nie było takie trudne, prawda?” „N-nie, mistrzu” – powiedziała, cicho łkając. – Teraz dostaniesz klapsa. „Nie, nie, proszę, mistrzu, proszę! Obiecuję, że będę dobry!” "Cicho!" Zbeształem ją. Przestała błagać, ale jej piękne niebieskie oczy wypełniły się łzami.

„Jak mówiłem, dostaniesz klapsa. Będzie się ono składać z piętnastu uderzeń…” „O mój Boże, nie!” sapnęła głośno. „Cicho!! Będzie się składać z piętnastu uderzeń, dziesięciu za początkowe nieposłuszeństwo i pięć dodatkowych za kłótnię ze Mną. Potem staniesz w kącie i pomyślisz o tym, co zrobiłeś. Rozumiesz?” Powiedziałem.

„T-tak, mistrzu.” Zdjąłem koszulę, przygotowując się na to, co miałem zrobić. Mój zwierzak leżał tam, drżąc ze strachu i oczekiwania. Nalałem na dłoń odrobinę olejku dla dzieci i wmasowałem go w jej tyłek, dobrze go pokrywając i nadając jej skórze piękny połysk. „Proszę, mistrzu! Proszę, proszę, proszę!” próbowała jeszcze raz uniknąć nadchodzącej kary. Jeszcze raz potarłem dłonią jej pośladek, aby upewnić się, że oliwka dla dzieci została dobrze rozprowadzona i że jej skóra jest gotowa na wiosło.

Mimo że musiałem jej dać klapsa, nie chciałem, żeby naprawdę stała jej się krzywda. Zauważyłem, że chociaż nie mogła się tego doczekać, przez całą tę próbę była bardzo mokra! „Czy jesteś gotowy, zwierzaku?” Zapytałam. – Tak, mistrzu – powiedziała cicho. – W takim razie policz uderzenia. "Tak mistrzu." Zatrzymałem się na chwilę, obserwując, jak napina i rozluźnia pośladki, przygotowując się do wiosła.

Pierwsze uderzenie spadło na jej lewy policzek. Policzkować! Szarpnęła się i odrzuciła głowę do tyłu. Krzyknęła. „Y-i-oowch! Och, proszę, Mistrzu!” Zauważyłem jasnoczerwony zarys wiosła w miejscu, w którym ją uderzyło.

„O jeden Mistrzu” – powiedziała w końcu. POLICZKOWAĆ! Drugi cios zadany w jej prawy policzek z podobnym czerwonym konturem. – krzyknęła. „Dwa! Mistrzu!” – powiedziała łamiącym się głosem. Potem kolejne cztery poddałem się szybciej, czekając tylko tyle, aż je policzy.

Jej tyłek miał już piękny odcień gorącego różu… i jestem pewien, że też tak czuł. Leżąc tam, płakała i trzęsła się. Ale ona wciąż liczyła… taka dobra dziewczyna. Zatrzymałem się na kilka chwil, pocierając jej zaogniony tyłek.

Chciałem dać jej szansę na chwilę złapania oddechu. Podałem jej kolejne cztery w krótkich odstępach czasu, po dwa w każdy policzek. „T-tenn… Masterrr…” szlochała. „OK, to wszystko, zwierzaku. Zrezygnuję z pięciu dodatkowych uderzeń.

Skończyliśmy. A teraz idź stań w kącie, tak jak mówiłem” – powiedziałem. Spojrzała na mnie ze łzami spływającymi po policzkach, lecz posłusznie poszła do swojego kąta. Kiedy odchodziła, dostrzegłem błysk połysku między jej pięknymi nogami. Musiałem się uśmiechnąć.

– Kiedy włączy się alarm, możesz zejść ze mną na dół. Ani chwili wcześniej, bo dostaniesz następny, taki sam jak ten, słyszysz? Powiedziałem. „Tak, Mistrzu” – powiedziała.

Wyszedłem z pokoju i zeszedłem na dół, żeby na nią poczekać. Piętnaście minut później usłyszałem, jak włączył się alarm, a ona cicho weszła do pokoju. „Chodź, zwierzaku” – powiedziałem. Podeszła miękko do miejsca, gdzie usiadłam i uklękła między moimi nogami.

Podniosłem jej podbródek, żeby spojrzała mi w oczy. „Teraz, kochanie, muszę cię o jedno zapytać i chcę, żebyś spojrzał mi w oczy” – powiedziałem. Sięgnąłem w dół, aby podnieść jej głowę i spojrzeć prosto w jej twarz. Spojrzała na mnie oczami pełnymi łez. Przyglądałem się jej twarzy przez kilka pełnych napięcia chwil, zanim znów się odezwałem.

– Czy zamierzasz jeszcze kiedyś zrobić coś takiego? Spytałem się jej. „Nie, Mistrzu! O nie! Obiecuję!” – powiedziała z naciskiem. „W takim razie odrobiłeś lekcję i sprawa jest zamknięta” – powiedziałem.

Odsunęła głowę i ukryła twarz w dłoniach, niekontrolowanie łkając. Wstałem i postawiłem ją na nogi. Mój ukochany zwierzak owinął ramiona wokół mojej szyi, wciąż szlochając w moje ramię.

„Och, Mistrzu, tak bardzo cię kocham! Bardzo mi przykro, że cię rozczarowałam. Proszę, Mistrzu, przepraszam” – zapłakała. Trzymałem ją przez kilka minut i pozwoliłem jej płakać, delikatnie kołysząc ją z boku na bok. Kiedy skończyła się porządnie wypłakać, odepchnąłem ją nieco, abym mógł z nią porozmawiać.

„Teraz, zwierzaku, idź na górę i umyj twarz. Obawiam się, że przez twój płacz twój piękny makijaż zrobił straszny bałagan! Kiedy wrócisz na dół, dołącz do mnie na kanapie” – powiedziałam. „Tak, mistrzu” – powiedziała i pośpieszyła się umyć. Wróciła po chwili w dużo lepszym nastroju. Później tej nocy, gdy leżeliśmy w łóżku, zwierzak zwrócił się do mnie.

– Mistrzu, czy mogę zadać ci pytanie? powiedziała. – Co jest, zwierzaku? Zapytałam. „Kiedy dawałeś mi dzisiaj klapsy, bolało, ale ja też…” zaczęła. „Wiem. Widziałem to.

Podniecało cię, prawda?” Dokończyłem za nią zdanie. „Tak, mistrzu… bardzo. Czy to źle?” zapytała. „Nie, kochanie. Właściwie mógłbym dawać ci więcej takich klapsów… ale z zupełnie innego powodu!” Pocałowała mnie w policzek i położyła głowę na moim ramieniu.

„Kocham Cię, Mistrzu” – powiedziała cicho.

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 14,352

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 5,163

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 5,326

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat