Jego wieczór z nią… Nieoczekiwany zwrot wydarzeń

★★★★★ (< 5)

Wszystko jest dobrze, dopóki nie odkryje jej sekretu…

🕑 28 minuty minuty BDSM Historie

Uśmiechnął się lekko, przechodząc przez jego drzwi. Satysfakcja z widoku jej czekającej na niego, klęczącej, nagiej, z rozłożonymi nogami, ze spuszczoną głową, zawsze go podniecała, bez względu na to, ile razy ją taką widział. Sięgnął w dół i objął jej prawą pierś.

Było miękkie, ale twarde. Byłoby gładko, gdyby nie gęsia skórka. Zdziwiło go to, ponieważ w domu było dość ciepło. Jej sutek był na baczność.

Obrócił go między kciukiem a palcem wskazującym. Wzdrygnęła się, gdy uszczypnął ją trochę za mocno. Nie zareagowała inaczej, nie podniosła wzroku. Z dwoma palcami pod jej brodą, podniósł jej głowę tak, że jej oczy spotkały się. Była uśmiechnięta.

Jej wspaniałe orzechowe oczy były płynne. – Może pan stanąć do kontroli – powiedział. Jego głos był miękki. Nie było potrzeby na nic więcej. W ciągu kilku miesięcy, odkąd się tu wprowadziła, nie przestawała go zadziwiać.

Jak natknął się na taki skarb? Wiedział, że jest kimś wyjątkowym, kiedy spotkali się po raz pierwszy. Atrakcyjna, na pewno, ale też bystra psychicznie, pewna siebie, z poczuciem, że wie, kim jest i czego chce, przynajmniej w ogólnym sensie. Oboje zdali sobie sprawę, że wciąż odkrywa siebie, poszerzając granice swojego wszechświata.

W przeciwieństwie do wielu innych miała wyczucie kierunku i celu, co było niezwykłe, zwłaszcza jak na tak młodą osobę. Jej poziom dojrzałości zdawał się wykraczać daleko poza jej dwadzieścia dwa lata, jednak otaczająca ją aura niewinności była niemal dziecinna. Wiedziała, że ​​potrzebował jej tak bardzo, jak ona potrzebowała jego, ale nie wydawała się wcale nieświadoma realiów, które ujawni ich związek, tak niewygodnych, jak przyznała, że ​​te rzeczywistości będą.

Wstała, kładąc ręce za głową z rozstawionymi nogami. Czuła na sobie jego oddech, gdy okrążał ją, badając każdy zakamarek. Jego palce musnęły okolice jej miednicy, gdy sprawdzał, czy nie ma zarostu.

Nie było żadnego oczywiście. W każdym razie zadrżała. Jego dotyk, nawet, a może szczególnie jego najlżejszy dotyk, wywołał falę wstrząsów w całym jej ciele.

Jego palec zanurzył się w niej. Była mokra. Ostatnio była zawsze mokra.

Wcierał jej wilgoć w łechtaczkę. Wstrząs. Stłumiła jęk. Testował ją.

„Pochyl się. Połóż ręce na kolanach”. Zgodziła się. Podejrzewała, że ​​uwielbia tak na nią patrzeć, ale nigdy tego nie powiedział. Mimo to dość często trzymał ją w tej pozycji.

Ruszył za nią. Jego palec ponownie wszedł do jej pochwy, zwlekał, a potem ponownie sięgnął po jej łechtaczkę. Tym razem delikatnie go masował.

Skrzywiła się z przyjemności. Skrzywiła się, bo nie pozwolono jej okazać przyjemności. Jeszcze nie. Palec wsunął się z powrotem w nią, a potem w odbyt.

Tym razem pogrążył się od razu. Wyjęła wtyczkę, zanim zajęła pozycję zgodnie z jej stałymi rozkazami, więc była gotowa na niego. Mimo to zrobiła wszystko, by powstrzymać się od odpowiedzi. Chciała go teraz błagać, żeby ją zabrał.

Weź jej tyłek. Weź jej cipkę. Weź jej usta.

Weź wszystko. Proszę proszę proszę! Pozostała tak nieruchoma, jak tylko mogła. Po kilku ruchach do wewnątrz i na zewnątrz, cofnął palec i masował okolice jej odbytu.

Potem skończył. Jej ciało, jej prawie idealne ciało, podobnie jak jej umysł, reagowało na każdy jego dotyk. Uwielbiał jej kasztanowe loki, jasne, gęste i luksusowe, podobnie jak ta młoda kobieta. Podczas gdy jej piersi były jędrne i pionowe z przepysznymi ciemnymi, opuchniętymi otoczkami i wydatnymi sutkami, jej brzuch i biodra nosiły trochę za dużo nadmiaru.

Podczas gdy jej tyłek był obfity, uważał, że jest w porządku wraz z jej solidnymi udami i łydkami. Myślał o jej nogach jak o „nogach tancerki” – szczupłych, jędrnych i masywnych. Biorąc to wszystko pod uwagę, najbardziej lubił patrzeć na jej twarz. Miała na sobie delikatne piegi, które podkreślały delikatnie zakrzywiony nos, subtelnie wystające kości policzkowe i jędrny, zaokrąglony podbródek podkreślający jej uroczą owalną twarz. Jej widok był prawdziwą przyjemnością.

– Możesz wstać – powiedział, chodząc przed nią. - Tak jest, proszę pana - powiedziała cicho. Nie wymagano od niej mówienia ani zachowywania absolutnej ciszy, ale wiedziała, że ​​on woli ciszę. Położył palec na jej ustach.

Otworzyła, by to zaakceptować i wylizała. smak, z wyjątkiem tego, że nie był do końca przyjemny. Nie powstrzymało to ciepła narastającego w jej pachwinie, gdy myślała o tym, co robi.

Najprawdopodobniej nieprzyjemny smak był przynajmniej częścią powodu gorąca, które czuła. Był pewien, że nie lubiła tak smakować. Mógł to zrozumieć tylko po części, ponieważ nie było w niej nic, co uważał za niesmaczne. On sam z oddaniem wepchnął język głęboko w jej otwór odbytu i pokochał to.

Jedyne, co mu się podobało nie lubił, było konieczne oczyszczenie przed przejściem do jej rozkosznej cipki. Tak bardzo, jak kochał jej smak, absolutnie nie chciał ryzykować, że zarazi ją infekcją lub nieumyślnie spowoduje jej ból. Tak jak w przypadku wszystkiego innego, co zrobił dla niej, przyjęła to bez narzekania, jeśli nie z całkowitym porzuceniem. Niesamowity. „Czy obiad jest prawie gotowy?”.

"Tak jest.". "Jak długo?". „Kiedy tylko zechcesz, proszę pana”.

„Idę do łazienki. Możesz dokończyć nakrywanie do stołu”. "Tak jest.".

Wyjęła zapiekankę z piekarnika. Nie był wybrednym smakoszem. Wolał posiłki z jednym daniem głównym i zieloną sałatą.

Nabierając odpowiednią porcję na jego talerz, przykryła naczynie i postawiła jego talerz na stole. Jego sałatka była przygotowana. Wyjęła go z lodówki razem z jego ulubionym sosem i położyła obok jego talerza.

Odstawiła szklankę zimnej wody i uklękła przy jego krześle, odsłaniając się tak bardzo, jak tylko mogła. Kątem oka zobaczyła go, gdy podszedł do stołu. Jej twarz opadła, gdy zauważyła, że ​​nie przebrał się jeszcze. Często nosił coś bardziej przystępnego i pozwalał jej obsłużyć go podczas jedzenia.

Może obsługa była złym słowem. Pod tym względem „obsługa” nie zawsze oznaczała fellatio. Czasami masowała mu szyję i ramiona albo stopy. Czasami po prostu kąpała jego stopy swoim językiem. I tak, czasami pozwalał jej wziąć go do buzi, ale to nie było często, na pewno nie było to dla niej wystarczająco często.

Miała nadzieję, że pozwoli jej się wymasować, ale ponieważ był w swoim zwykłym ubraniu, wiedziała, że ​​wisi na włosku. Tej nocy był w nastroju. Chciał porozmawiać.

"Jak w pracy?". „Praca nie była niczym niezwykłym. Zeszłej nocy było bardzo cicho”. Pracowała na nocną zmianę, żeby być w domu przed nim i zająć się jego potrzebami.

Musiała wnieść wkład finansowy, ale nie chciał, aby była niedostępna. Nie potrzebował jej w swoim łóżku, więc taki układ najlepiej odpowiadał jego potrzebom. Co najlepsze, nie było w tym żadnego dramatu.

Jej kierownik był wystarczająco przyzwoity. Dodatkową korzyścią było to, że była jedynym kierownictwem, z którym miała do czynienia. Tak długo, jak wykonywała swoją pracę i wypełniała swój limit, była sama. Bardzo jej się to podobało.

Minusem było to, że rzadko miała coś do powiedzenia na temat pracy. "I jak ci minął dzień?". "Było dobrze. Wykonałem swoje obowiązki domowe i kupiłem trochę artykułów spożywczych.

Ponownie zapaliła mi się kontrolka silnika. Znowu zgasła, ale tym razem świeciła dłużej." „Zadzwoń do warsztatu i poproś, żeby to sprawdzili. Zmień olej, gdy tam będziesz, i poproś o sprawdzenie bezpieczeństwa”.

"Tak jest." Odetchnęła z ulgą. Niewiele rzeczy przerażało ją bardziej niż myśl o załamaniu. Mogła nosić tylko minimalne ubrania, nigdy bieliznę, co sprawiało, że czuła się ciągle bezbronna.

Jej piersi nie były wystarczająco duże, aby stanowić poważny problem, ale jej nabrzmiałe otoczki i wydatne sutki groziły przebiciem przez bluzkę. Ludzie zauważyli, ale przypuszczała, że ​​o to chodziło. Nie zamierzona gra słów. „Dostarczono ci paczkę. Była na stopniu, kiedy wróciłem ze sklepu”.

"Idź weź to.". – Tak, proszę pana – powiedziała, wstając. Poruszała się powoli, wiedząc, że lubi na nią patrzeć. Wróciła mrowiąca w oczekiwaniu.

Gdyby to była zabawka, może dziś wieczorem wypróbuje ją na niej. Nigdy na nic nie narzekała. Nigdy.

Dziwił się temu, widząc, jak jej twarz opada, kiedy przyszedł na obiad. Niemal czuł emanującą z niej radość, kiedy go dotykała, lizała i ssała. Prędzej czy później dowie się, czy była tylko dziwką, czy też szczególnie go lubiła. Miał nadzieję, że to drugie. Nie miał najmniejszej ochoty dowiedzieć się tego w żaden sposób, ale wiedział, że w końcu będzie musiał się poddać i dzielić przynajmniej część jej uroków.

Wolałby zatrzymać ją tylko dla siebie, ale wiedział, że tak by się nie stało. Potrzebowała więcej. W tym momencie czuł, że oboje są zadowoleni, ale to nie potrwa długo. Wyczuł jej reakcję na kilka wyjść.

Upewnił się, że zawsze była w jakiś sposób niewłaściwie ubrana. Pragnęła tego. Potrzebowała tego.

Była to część ich umowy, w większości niewyartykułowana, ale ukryta drobnym drukiem ich zrozumienia. "Otwórz to." Skończył obiad i obserwował ją. Wzięła nożyczki i otworzyła pudełko. Jej ruchy były powolne i przemyślane. Rozważał to często i doszedł do wniosku, że jej zamiarem było zachęcenie go, by nie spuszczał z niej oczu.

Zadziałało. Paczka pochodziła z tego sklepu internetowego, więc może to być wszystko. Najwyraźniej okazał się dla niego jakimś elektronicznym gadżetem. Próbowała ukryć rozczarowanie.

No cóż. "Świetnie! Miałem nadzieję, że to tu dotrze. Posprzątaj tutaj. Muszę to zarejestrować.". Wstał i poszedł do swojego komputera.

Sprzątnęła ze stołu i zaczęła zmywać. Jadła we własnym czasie, aby móc zapewnić mu maksimum usług. Trzeba mu przyznać, że dał jej do zrozumienia, że ​​może z nim jeść, ale odmówiła, jeśli to był jej wybór. Wolała być gotowa służyć mu niż jeść w jego obecności. Wyjątkiem było to, kiedy jedli poza domem.

To, co zobaczył po włączeniu ekranu, zaskoczyło go. Zajęło mu chwilę zastanowienie się, na co patrzy… i dlaczego. "Podejdź tu proszę." Jego głos był podniesiony na tyle, by mogła go usłyszeć.

"Tak jest?" — powiedziała, stając obok niego. Po wyrazie jej twarzy poznała, że ​​ma kłopoty. „Czy byłeś dzisiaj przy moim komputerze?”.

"Tak jest." Zdała sobie sprawę, że zostawiła otwartą przeglądarkę na stronie BDSM, którą lubiła. Wiedziała, że ​​nie przepadał za tą witryną, ale niektórym stronom nie można było się oprzeć. Wpatrywał się w witrynę internetową. Wiedziała, że ​​nienawidzi tej strony. Jak na jego gust zawierał zbyt dużo przemocy graficznej.

Czy za tym tęskniła? Nie, to nie mogło być to. Żadne z nich nie chciało naznaczyć ani być naznaczone na stałe. To było jedno z jej twardych ograniczeń i był z tego zadowolony.

Przeglądał jej historię. Czego szukała? Wiedział od razu, kiedy wylądował na jednej stronie. Widniało na nim zdjęcie domu stojącego nad pobitym niewolnikiem. Wyglądał bardzo podobnie do niego.

Co to znaczyło? Czy to była wskazówka do jej najgłębszych pragnień? „Nie przypominam sobie, żebym dawał na to pozwolenie”. "Nie proszę pana.". „Co masz do powiedzenia od siebie?”. – Nic, proszę pana. Przepraszam pana.

Wiedziała, że ​​to niedozwolone i wiedziała, że ​​szukanie wymówek tylko pogorszy sytuację. Wstała wcześnie, skończyła swoje obowiązki i nudziła się. Zastanawiała się, czy naprawdę „zapomniała” zamknąć przeglądarkę.

To nie tak, że regularnie sprawdzał jej historię przeglądania. Gdyby po prostu je zamknęła, byłoby mało prawdopodobne, że stałaby tutaj teraz. „Z samym sobą też się bawiłeś?”.

"Tak jest." Jak mogłaby nie? Ostatnio była zawsze napalona! Poza tym dom był tak bardzo do niego podobny. W chwili, gdy go zobaczyła, musiała odetchnąć z ulgą. Spojrzał na nią i westchnął. „Idź po moją torbę z narzędziami”. Był rozdarty.

Nie tyle nie chciał używać swoich „narzędzi”, co nie chciał ich używać. Przez większość czasu była bardzo uległa i posłuszna. Czy to wszystko było grą? Nie. Nie mógł w to uwierzyć.

Była tak absolutnie… chętna, by mu służyć. Wszystko, co teraz wiedział, to to, że wszelkie plany, jakie miał na noc, zostaną odłożone na bok. Nie był zły, ale nie potrafił ukryć rozczarowania. W głębi duszy, świadoma czy nie, znała prawdę.

Jak mogłaby nie? Prawie ociekała z niecierpliwości, kiedy dostała jego „torbę z narzędziami”. Nadal siedział przy biurku. Położyła go obok niego. Obrócił krzesło i długo się jej przyglądał. Jego oczy zdradzały rozczarowanie.

Poczuła ukłucie winy. Nienawidziła, kiedy nie był z niej zadowolony. „Czy w ten sposób chcesz powiedzieć, że nie jesteś usatysfakcjonowany seksualnie?”. Spuściła głowę ze wstydu, a potem spojrzała na niego. "Nie proszę pana.".

— Nie, proszę pana, co? „Nigdy nie byłem bardziej usatysfakcjonowany seksualnie niż teraz”. „Więc… czy to znaczy, że jesteś nienasycony?”. „Nie wiem, proszę pana, ale wygląda na to, że ja też zawsze jestem podniecony. Czasami po prostu czuję, że muszę dojść”. „Wiesz, że nie mogę na to pozwolić”.

"Tak jest.". „Skonfiguruj wideo”. "Tak jest.". Bała się tego.

Nigdy nie lubiła aparatu. Chociaż powiedział, że nigdzie nie publikował jej zdjęć ani filmów ani nie udostępniał ich nikomu, dał jasno do zrozumienia, że ​​to był jego wybór, a nie jej. Ona zrozumiała.

Zobowiązała się, że zrobi wszystko, by go zadowolić. Poprosiła o kilka twardych limitów i większość z nich otrzymała. Ta granica została odrzucona, a ona to zaakceptowała. Wszystko to przebiegało jej przez myśl za każdym razem, gdy brała aparat lub ustawiała wideo. Wystarczyło, że zainwestował w wysokiej jakości kamery, ale musiał też mieć dobre oświetlenie.

Najważniejsze jest to, że nic nie zostało pozostawione wyobraźni. Stała się ekspertem w ustawianiu tego, więc wszystko było zrobione szybko. Co by było, gdyby opublikował jej zdjęcia i filmy? Była pewna, że ​​kiedyś to zrobi.

Miała z nią do czynienia, co jej się podobało. Czy to miało znaczenie, kto ją rozpozna? Czy to miało znaczenie, czy im się to podobało? A może się z niej śmiali? Mogła sobie wyobrazić satysfakcję na twarzach tych, którzy zawsze nią gardzili. Na pewno by się z niej wyśmiewali. A co z jej przyjaciółmi, nauczycielami i innymi osobami, które przez lata nauczyła się szanować i pragnąć ich aprobaty? A co z jej rodziną? Jej rodzice? Nic z tego nie miało teraz znaczenia.

Zadowolenie go było wszystkim, na czym jej zależało. Jeśli podobało mu się umieszczenie jej na stronie z kamerą wideo i zaproszenie wszystkich, których kiedykolwiek znała, niech tak będzie. Skończyła i stała gotowa.

„Zaprezentuj swój tyłek”. Odwróciła się i opadła na ręce i kolana, dając mu pełny dostęp do jej pośladków. Film się kręcił. Z zapartym tchem czekała, by dowiedzieć się, jaki instrument wybrał. Czy to będzie zboże? Bicz? Wiosło?.

WALNIĘCIE! Więc wiosłuj. To boli. To bardzo boli. Jego uderzenia były mierzone. Wylądowali z władzą.

— Jeden, proszę pana. Dziękuję panu! Musiała liczyć. Sama dodała swoją wdzięczność. Nigdy nie sprecyzował, nigdy nie sprzeciwił się. WALNIĘCIE! Ten sam policzek.

„Dwa, proszę pana. Dziękuję, proszę pana!”. WALNIĘCIE! Ten sam policzek. WALNIĘCIE! Ten sam policzek! Auć! Modliła się, żeby przeniósł się do drugiego, kiedy ona płonie.

WALNIĘCIE! Proszę pana! Drugi policzek! jej umysł krzyczał, chociaż nie odważyła się wydać dźwięku protestu. Liczenie przyniosło pewną ulgę. Wiedziała, że ​​jej głos jest napięty, by jej nie zdradzić. Wiedziała też, że to się nie udało.

WALNIĘCIE! Spełniła swoje życzenie, ale to też bolało. W sumie pięć na każdym. Czy był skończony? WALNIĘCIE! Nie, nie był.

Po dziesięć na każdym policzku. Przysięgała, że ​​jej tyłek powinien być zakrwawiony, ale nigdy tak nie było. Rano byłby posiniaczony.

Oh! Ona też siedziałaby całą noc w pracy! Robiła to już wcześniej. To było jak druga fala kary. Wiedział to. Usłyszała ruch, ale nie odważyła się podnieść głowy, dopóki jej nie kazano.

Co teraz? Wstał i poszedł do salonu. Miała przeczucie, co będzie dalej. W końcu powiedział: „Wstań”. Kątem oka widziała. Ona miała rację.

Postawił obok niej mały, ale solidny stolik ze szklanym blatem. „Ustaw stolik przed kamerą i połóż to na nim”. Było to duże dildo z przyssawką. Wiedziała, co robić. Stół był dla niej za szeroki, więc ustawiła go tak, aby jeden róg był skierowany w stronę kamery.

Wiedziała, że ​​będzie musiała nadziać się na pal przed kamerą. „Skoro jesteś taki napalony, to śmiało, usiądź na tym dildo”. Nie tylko w krótkim czasie stała się ekspertem w posługiwaniu się aparatem, ale nigdy nie zawiodła w pokazywaniu najlepszego możliwego kąta dla jego przyjemności oglądania.

Niezwykłe, biorąc pod uwagę, że był to jedyny moment, w którym obawiał się, że ją straci. Nigdy nie sądził, że to aż taka ekspozycja. Nienawidziła aparatu. Myślała, że ​​robi okropne zdjęcia.

Prawdę mówiąc, kamera nie oddała, nie mogła, oddać jej sprawiedliwości. To dodało jej kilogramów do figury. Jej twarz, równie piękna, jaką wydawała mu się w prawdziwym życiu, nie była fotogeniczna. Dobrze, że nigdy nie polegał wyłącznie na wyglądzie, zwłaszcza na zdjęciach. Inni by i prawdopodobnie minęli ją na pierwszy rzut oka na jej opublikowane zdjęcie.

Wiedział, że każda kobieta to coś więcej niż jakiekolwiek zdjęcie lub rozkładówka. Był tak wdzięczny, że znalazł czas na przeczytanie jej słów. Była elokwentna, zabawna i głęboko namiętna.

To były właśnie cechy, które rozpoznał w jej pierwszym akapicie. Tak lubił oglądać jej nagrania. Kiedy zrobi skok, by się nią podzielić, będzie musiał się nimi również podzielić, ale na razie był szczęśliwy, mogąc zatrzymać je dla siebie. Umieściła czubek i opuściła się na nim.

To było duże. Czuła, jak rozciąga się wokół niego. Jej pochwa i cipka były zbyt mokre, by stawiać duży opór. Gdy była już w całości, nie poruszyła się.

„No dalej. Pracuj nad tym w górę iw dół, aż będziesz gotowy do spermy”. Pieprzyła się z wibratorem. Najpierw powoli. Kiedy stała się bardziej podniecona, jej tempo wzrosło, aż prawie oszalała.

Potem musiała się zatrzymać. „Proszę pana, muszę dojść. Proszę pana!”. „Dobra, zabierzmy to przedstawienie do sypialni. Ustaw kamerę, a potem załóż kajdanki.

Możesz nosić dildo w ustach”. Był za duży, by zmieścić się w całości w jej ustach, ale zrobiła, co mogła. Smakowało trochę piżmowo i trochę słodko.

W przeciwieństwie do jego palca po tym, jak znalazł się w jej dupie, lubiła ten smak. Zaniosła wszystko do sypialni. Miała rzepy na nadgarstkach i kostkach. Zostały zaprojektowane tak, aby każdy, kto je nosi, mógł być ustawiony na różne sposoby, w zależności od akcesoriów, do których był przymocowany. Ustawił rzeczy tak, że jej nadgarstki były trzymane nad głową.

Kiedy była na miejscu, przywiązał jej kostki do nadgarstków, tak aby była w pełni odsłonięta przed kamerą. Kiedy już była w kajdanach, jedyne, co mógł zrobić, to nie zabierać jej tu i tam. Jak bardzo jej pragnął.

Do diabła, zawsze jej pragnął! Poprawił nieco aparat, aby poprawić ostrość. Nie zajęło to dużo. Nawet przy jej doskonałym oku aparatu prawie niemożliwe było prawidłowe wykadrowanie obiektu po niewłaściwej stronie. Wyjął dildo z jej ust i włożył je z powrotem do dziurki, wsuwając i wysuwając. Nie trwało to długo.

„Proszę, proszę pana, jestem prawie gotowa do ponownego wytrysku” – wydyszała. Zatrzymał się. Zaczął ponownie powoli wchodzić i wychodzić jeszcze kilka razy, aż znów znalazła się na krawędzi.

Wyciągnął i trącił jej usta dildem. Otworzyła, żeby natychmiast ją wziąć. Wsunął go tak daleko, jak tylko mógł, nie kneblując jej.

Jej oczy rozszerzyły się, a potem rozluźniły, kiedy to zaakceptowała. Zmienił położenie kamery i zniżył usta do jej warg sromowych. Delektował się nią jak wybornym winem. Była najbardziej rozkoszną kobietą, jaką kiedykolwiek poniżał.

Czy w tej dziewczynie było coś, czego nie kochał?! Jęknęła, gdy przesuwał językiem w górę iw dół jej szparki. Jęknęła. Uderzył ją w czerwone policzki, aż podskoczyła. Reagowała dobrze, zawsze wystarczająco, nigdy zbyt potulnie lub, co gorsza, zbyt dramatycznie. Była naturalna.

Znowu jej posmakował. Bił ją za każdym razem, gdy wydawała dźwięk. Wiedziała, że ​​tym razem nie była to kara, chociaż była obolała jak diabli.

Po kilku rundach wsunął język głęboko w nią i wsunął palec w jej dupę. Wiła się z intensywnością. Wkrótce jego usta znalazły się na jej łechtaczce.

Potem ciągnął, skubał i lekko gryzł. Była już gotowa do przekroczenia krawędzi, kiedy się zatrzymał. Wstał i wyłączył aparat.

Chciał ją zabrać, ale coś mu mówiło, że nie powinien. W głębi duszy wiedział, że byłoby to zbyt satysfakcjonujące dla nich obojga. Nie miał żadnych skrupułów, by czerpać przyjemność, ale ta przyjemność byłaby dla niej taką samą nagrodą. To nie był czas na nagrody.

Opuścił pokój. Słyszała płynący prysznic. Wrócił do sypialni i włożył dresy. Potem usiadł na łóżku pod jej nogami.

Dotykał jej palców, aż znów była gotowa do wybuchu, i zatrzymał się. Wreszcie przemówił. „Musisz nauczyć się panować nad sobą.

Nie wolno ci bawić się sobą ani osiągać orgazmu bez mojej wyraźnej zgody. Rozumiesz?”. Energicznie skinęła głową, jej usta wciąż były wypchane plastikowym fallusem. „Dobrze. Jeśli będziesz się zachowywać, może pozwolę ci dojść.

Zamierzasz się zachowywać?”. Znów skinęła głową z całych sił, mając nadzieję… „Wspaniale. W takim razie zobaczymy.

Jeśli nadal będziesz grzeczny, może dam ci trochę ulgi”. Odpiął jej stopy i jeden z jej nadgarstków od łóżka. Wymyślił to tak, żeby mogła powstrzymać własne ręce, ale ucieczka była tylko z wielkim trudem. Z zakrzywionymi nogami była bezradna.

Kiwnął głową, by pozwoliła jej zdjąć kajdany i ułożył się na łóżku. Nie mógł się jej już oprzeć. Nawet po prysznicu i ochłodzeniu, z nagrodami lub bez, musiał dojść. „Gdy odłożysz bransoletki, możesz wpaść tutaj na poczęstunek”. Nie musiała pytać, co miał na myśli.

Podczas gdy „uczta” miała być upokarzająca i poniżająca, tak się nie stało, ponieważ uwielbiała go ssać, lizać i połykać. Jego odwaga była jej słodkim nektarem i za tym tęskniła. A najlepsze było to, że wiedziała, że ​​mu się to podobało. Dla niej to była prawdziwa uczta. Pospieszyła do niego.

Pozwolono jej położyć się między jego nogami i zdjąć mu spodnie od dresu. Powstrzymała chęć natychmiastowego obżerania się. Zamiast tego zaczęła masować jego stopy i przesuwać się do jego męskości. Teraz była jej kolej. Szydziła i kusiła tak bardzo, jak tylko miała odwagę.

Był twardy jak skała, kiedy zaczynała. Jej wysiłki nie przynosiły mu żadnej ulgi. Od czasu do czasu zmywała językiem jego spermę, a potem zwracała uwagę na inne obszary. Kiedy przepływ stał się zbyt duży, zaczęła go ssać na poważnie.

Nie trwało to długo, a przynajmniej nie wystarczająco długo dla niej. Położył ręce na jej głowie, prowadząc ją i zapobiegając ponownemu zatrzymaniu się. Zaczął pchać, a potem przyciągnął jej głowę do swojej pachwiny, wywołując skurcze. Wzięła wszystko, najpierw połykając, żeby nic nie stracić, a potem nie spieszyła się, by delektować się każdą kroplą.

Puścił jej głowę i położył się. Trzymała usta na miejscu, dopóki nie zaczął mięknąć. Potem ostrożnie skończyła go myć i wytarła włosami.

Oczywiście nie była to w żaden sposób kara. Nie mógł zrozumieć poczucia winy, które czuł, pozwalając jej sprawiać mu przyjemność, wiedząc, że czerpie z tego co najmniej tyle samo przyjemności. Dlaczego miałby czuć się winny? W głębi duszy wiedział. Jak mógł ją nauczyć panowania nad sobą, skoro nie miał kontroli nad własnym pragnieniem? Wzruszył ramionami, uznając to za jedno ze swoich dziwactw. Poza tym fakt, że mógł dojść, podczas gdy ona musiała zaspokoić swoją potrzebę, był ważny, a on jeszcze z nią nie skończył.

Sennym głosem zapytał: „Za ile pójdziesz do pracy?”. – Za kilka godzin muszę wyjść, proszę pana. „Podaj mi moje dresy, a potem możesz iść dokończyć swoje obowiązki. Znajdź mnie, kiedy skończysz”. "Tak jest.".

Nie miała wiele do roboty poza odłożeniem sprzętu i sprzątaniem po kolacji. Zrobiła raz wokół domu, aby upewnić się, że niczego nie przeoczyła. Jej tyłek już nie płonął, ale wciąż czuła ukłucie, kiedy poruszała się dokładnie. Kiedy była zadowolona, ​​że ​​wszystko jest na swoim miejscu, zdała mu raport.

Siedział przy komputerze, odwiedzając swoje ulubione strony. Uklękła przed nim, ponownie się prezentując. Ta pozycja była szczególnie ciężka dla jej obolałego tyłka. „Wszystko zrobione?”.

"Tak jest.". "Gotowy do pracy?". „Nie, proszę pana, muszę jeszcze wziąć prysznic”. „Zrób to.

Nie myj zębów”. "Tak jest.". Wiedziała dlaczego. Podobał mu się pomysł, żeby poszła do pracy z jego spermą na oddechu.

Nikt nigdy się nie skarżył, więc nie wiedziała, czy ktoś się przyczepił. Oczywiście starała się unikać zbytniego zbliżania się do kogokolwiek. Na szczęście nie było to trudne, przynajmniej w pracy.

Kiedy brała prysznic, upewniała się, że jej włosy są czyste. Nie żeby była przerażona, gdyby ktoś zauważył spermę na jej włosach, ale on lubił, kiedy była czysta, a ona też lubiła być czysta. Po wysuszeniu zgłosiła się, zajmując pozycję prezentacyjną. Bolał ją tyłek.

Zignorował ją. Musiała patrzeć w podłogę, chyba że się do niej mówiono. Nie potrafiła powiedzieć dokładnie, co robił, ale mogła się domyślić. Kiedy wróciła, nadal był na swoich stronach.

Tyle mogła zobaczyć. Jej wyobraźnia szalała z podniecenia… i przerażenia. Ignorowanie jej nie było w jego stylu. Oczywiście były chwile, kiedy skupiał się na rzeczach innych niż ona, ale to było inne. Czy przekroczyła granicę? Choć bardzo próbował oderwać od niej myśli, nie mógł.

Mimo to myślenie o niej było jego najsilniejszym afrodyzjakiem, więc nie wiedział, dlaczego chciał znaleźć inne sposoby, by znów się pobudzić. Witryny, na które patrzył, nie wzbudzały go. Ona była.

W tym momencie nie musiał nawet na nią patrzeć. Wystarczyło wiedzieć, że się przedstawia. W końcu znowu przemówił. „Zaprezentuj swój tyłek”. Zrobiła, jak jej kazano, ale jej myśli przyspieszyły do ​​mili na minutę.

Gdzie była jego torba z narzędziami? Co z tym zrobiła? Odłożyła to? To było w sypialni. Gówno! Czy zmusi ją, żeby to wzięła? Ile jeszcze mogła znieść? Podczas gdy jej umysł pracował na najwyższych obrotach, ciepło rozlało się po jej dolnych partiach ciała. Bez względu na to, co chciał jej zrobić, chętnie by to przyjęła, a nawet więcej. Poczuła jego palec na swojej cipce.

Jej usta były nadal wilgotne. Palec zagłębił się głębiej, znajdując jej utrzymującą się wilgoć. Wyciągnął go i rozprowadził jej naturalne nawilżenie na jej ustach, a następnie na łechtaczce. Tak bardzo chciała się wić i wgniatać w jego palec! Jego manipulacje przyniosły pożądany efekt, przynajmniej jego pożądany efekt.

Obszedł jej odbyt, a następnie wepchnął palec w jej dupę. Zamknął się, więc jego palec napotkał opór, a potem zniknął. Czekała, ale nic.

Wtedy coś wylądowało blisko jej głowy. „Nasmaruj swój tyłek”. Wstała na kolana, wzięła tubkę i wytrysnęła dużą ilość na palec. Przyłożyła go do odbytu i wróciła do swojej pozycji. Chwilę później poczuła, że ​​coś ją pchnęło, a następnie jego członek.

Musiał się nasmarować, ponieważ był pewien opór, ale niewielkie tarcie. Nie było bólu, głównie czuła się pełna… i znów w pełni podniecona. Sięgnął i bawił się jej łechtaczką. Znowu zaczęła budować do orgazmu.

Znowu to wyczuł i cofnął się, ale nadal walił ją od tyłu. Wiedział, że miała problemy z cumowaniem w ten sposób bez pomocy. Przyszedł ponownie i został w niej, aż wypadł. Jej tyłek był dziewiczy, dopóki nie wziął go po raz pierwszy.

Pragnął go od chwili, gdy go ujrzał. Jak mógłby nie? To był tak doskonały tyłek, jaki kiedykolwiek widział. W tym momencie wiedział, że jest nią zafascynowany.

Wszystko, każda rzecz w niej wydawała się zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa, ale oto była piękną, nagą istotą, gotową całkowicie mu się oddać. Wiedział dlaczego. Nie zasługiwał na nią.

Nikt nie mógł, ale postanowił właśnie wtedy zrobić wszystko, co w jego mocy, aby spełnić pragnienia płonące głęboko w niej. - Zostań tam - powiedział, wstając i spacerując. „Wyczyść mnie”.

Znów wzięła go do ust, liżąc do czysta. Kiedy skończyła, wstał, by ponownie założyć spodnie dresowe i rzucił przed nią jej zatyczkę analną. „Włóż to, a potem zaprezentuj się, aż nadejdzie czas, aby ubrać się do pracy. Załóż spódniczkę, którą ci przygotuję i nie myj się.

Możesz wyjąć wtyczkę, kiedy przyjdziesz do pracy. Wyliż to do czysta i zostaw go na swoim miejscu, zanim wejdziesz. "Tak jest.". Usiadł, żeby pooglądać telewizję, ignorując ją albo próbując.

Została dość długo. Patrzył, a nawet gapił się na nią. Nie mogła być pewna, co robi, ale był pewien, że to czuła. Podejrzewał, że to wytrąca ją z równowagi. Chciał, żeby chwiała się tak bardzo, jak tego potrzebowała.

Nie był pewien, na ile była świadoma swoich potrzeb. Jej instynkty były dobre, a nawet świetne, ale z pewnością nie była gotowa na to, dokąd ostatecznie zaprowadzą ją jej pragnienia. Nie był na to gotowy.

Nie był aż tak bardzo zainteresowany wysłaniem jej dziś wieczorem do pracy w takim stanie, ale nadszedł czas. Wiedział o tym w głębi duszy, ale też przysporzyło mu to trochę smutku. Tak bardzo chciał zatrzymać ją dla siebie jak najdłużej i jak najdłużej. Wiedział, że zasługiwała na więcej.

Wiedział, że jeśli spróbuje utrzymać ją w stanie zastoju, jakoś się zbuntuje. Może dlatego zostawiła otwartą przeglądarkę. W pewnym sensie ona też to wiedziała. Spódnica, którą dla niej przygotował, nie była tak krótka, jak się obawiała i być może miała nadzieję, ale była z szorstkiej wełny i drapała.

To miała być długa noc dla jej biednego, obolałego tyłka. Była już obiektem dziwnych spojrzeń ze względu na sposób, w jaki się ubierała. Chociaż może uciec z plamą lub dwiema spermą, która z pewnością kapie na jej nogi, odsłonięcie jej intymnych prawdopodobnie spowoduje jej reprymendę, jeśli nie zostanie od razu zwolniona. Mimo to nigdy nie była pewna, jak daleko ją posunie.

Co dziwne, uznała to za odurzające. Telewizor pomagał jej śledzić czas. Dla pewności mogła zerknąć na zegarek.

Uświadomiła sobie, jak strategicznie się znajdowała, więc mogła zobaczyć godzinę bez patrzenia na niego. Kiedy nadszedł czas pracy, wstała, przygotowała się i wyszła. Nienawidziła być z dala od niego. Był teraz jej życiem. Pocieszała się świadomością, że robi to również dla niego, tak jak on również pracował, aby zapewnić.

Kiedy jej nie było, wykonał krótką rozmowę telefoniczną i poszedł do łóżka.

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,545

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat