Handel przysługami: zamknięcie transakcji

★★★★★ (< 5)
🕑 49 minuty minuty BDSM Historie

Po spędzeniu weekendu z panem Sterlingiem i pozwoleniu mu zaprzeczyć i spełnić mnie w równym stopniu perwersyjny, wieczory po pracy uznałem za najtrudniejsze do zniesienia. Najgorszy był poniedziałkowy wieczór. byłem wypoczęty; nie miałem planów; Nie miałem nic do roboty, tylko myślałem.

Praca była łatwiejsza, ale wcale nie łatwa. Pan Sterling wkroczył w tę część mojego życia, składając obietnice i wyświadczanie przysług ludziom, którzy pracują w moim laboratorium. Przysługi, które zdobyłem poprzez akty seksualne. Kiedy nasz doktor habilitowany, Tony, radośnie opowiedział nam o swojej nowej nominacji na nauczyciela, wahałem się między szczęściem dla niego a cichym, pulsującym przypomnieniem, co zrobiłem, aby dać mu tę szansę. Podekscytowanie Charliego Cottona pójściem do Instytutu Pasteura po ukończeniu studiów nie opadło, podobnie jak entuzjazm Raja Patela do pracy z Reginaldem Jaxem.

Za każdym razem, gdy tryskały, myślałem o kajdankach, kołnierzach i wibratorach. Sprawiło to, że sprawy stały się dla mnie o wiele bardziej zagmatwane. Byłam w związku, którego nie umiałam zdefiniować. Nie był przyjacielem, więc nie mógł być przyjacielem z korzyściami.

Nie był moim chłopakiem; nigdy nawet nie byliśmy na randce. Samo nazwanie go wspólnikiem w interesach było jawnym kłamstwem. W środę wieczorem, kiedy tępo wpatrywałem się w ten sam artykuł naukowy, który próbowałem przeczytać od poniedziałku, zadzwonił mój telefon. Sprawdziłem numer, nie rozpoznałem go i prawie nie odebrałem. Zrobiłem to tylko dlatego, że pomyślałem, że może dzwonić ktoś z laboratorium.

„Cześć, tu Rachel” – odpowiedziałem. - Czy potrzebujesz jakiejś przysługi? Bo chciałbym cię zobaczyć. Usiadłem prościej. To był pan Sterling. Jego głos byłby nie do pomylenia, nawet gdyby jego słowa nie były tak celne.

Moje ciało zareagowało, jakby stał przede mną. - Ali zawsze do mnie dzwoni - powiedziałam cicho, jakby nie wiedział, że jego osobisty asystent zajmuje się jego komunikacją. - Tak. Jednak jestem bardziej przekonujący niż ona i wyczułem, że możesz odmówić.

Zjedz ze mną kolację jutro wieczorem. – Kolacja? Jutro? Brzmiałem jak papuga. – Codziennie jesz kolację, prawda? Użył swojego drażniącego tonu głosu.

"Tak." „Więc, jutro, miej to ze mną. Chciałbym ulepszyć warunki naszej umowy. „Czy rozważysz po prostu powiedzenie mi teraz?” Zapytałem. „Nie” – powiedział niskim, uwodzicielskim głosem.

„Jesteś zbyt cichy na sensowną rozmowę przez telefon. Muszę zobaczyć twoją twarz, kiedy będziemy rozmawiać.

Nakarmiłam się i byłam zadowolona, ​​że ​​tego nie widzi. Nie odpowiedziałam od razu. zmysłowy. „Dlaczego tak jest?" Szczerość wyślizgnęła mi się z języka.

„Bardzo trudno mi odmówić ci. Nie wiem, o co mnie poprosisz, więc instynktownie nie pozwalam ci pytać. Wolałabyś to?” W jakiś sposób udało mu się zabrzmieć zarówno figlarnie, jak i surowo. „Tak”.

Słowo padło, zanim zdążyłam je z powrotem wydusić. „Mam na myśli, że nie”. Moja twarz była tak gorąca, Klatka piersiowa. Usłyszałem, jak się śmieje, ale nie zabrzmiało to niemiło.

Niemniej jednak, naprawdę chciałem po prostu odejść od telefonu, zanim zrobię z siebie większego głupka. „Proszę, nie podchodź. Pójdę jutro z tobą na kolację. Czy powinienem umówić się na spotkanie z Ali?” „Nie. Wyślę po ciebie samochód o siódmej.

Mam wysłać to do laboratorium czy do twojego mieszkania? - Moje mieszkanie, proszę - wyszeptałam. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, był jeden z luksusowych samochodów fundacji, który pojawił się w budynku badawczym. Nie żeby wywołało to mniejsze zamieszanie w mojej okolicy, ale przynajmniej nie musiałbym nikomu tego wyjaśniać.

„Bardzo dobrze, panno Conway. To była przyjemność rozmawiać z tobą. Do zobaczenia jutro. # Następnego dnia wyszedłem wcześniej z laboratorium.

Ponieważ nie miałem spotkać się z panem Sterlingiem w jego biurze, zdecydowałem się na jedwabną bluzkę, którą mogłem zapiąć pod szyję i wąską czarną spódniczkę. Nie było to jakieś oszałamiające, ale mniej oficjalne niż moja zwykła służbowa sukienka. Moje ciemne włosy pozostały długie i rozpuszczone.

Dokładnie o siódmej do moich drzwi zapukał kierowca. Zawiózł mnie do tej samej modnej restauracji, w której Pan Sterling i ja jedliśmy w poprzedni piątek wieczorem. Kiedy wszedłem, powitała mnie wyniosła gospodyni. Przyjrzała mi się od góry do dołu, wyraźnie stwierdziła, że ​​mi się podoba i uniosła brew, patrząc na mnie. "Czy masz rezerwacje?" zapytała, jakbym tego nie zrobiła, lepiej odejdę.

„Przyszedłem poznać Phillipa Sterlinga. Jestem Rachel Conway”. To było tak, jakby jego imię było kluczem do drzwi, które chciałeś otworzyć. Jej mroźna postawa zniknęła i uśmiechnęła się.

„Już siedzi. Proszę za mną”. Tym razem nie weszliśmy do głównej jadalni, gdzie bawiliśmy się ze mną za pomocą wibratora.

Zamiast tego poprowadziła mnie schodami na drugie piętro i przez zamknięte drzwi do prywatnego pokoju. Pan Sterling wstał, kiedy mnie zobaczył. Ogarnął mnie również pełnym podziwu spojrzeniem, które wywołało ciepło na moich policzkach. Nie zatarł się w mojej pamięci.

Ciemne włosy i oczy. Intensywne, uważne spojrzenie. Wypielęgnowany od głowy po włoskie skórzane buty. „Twój serwer będzie zaraz po tobie” – powiedziała gospodyni, wycofując się z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Żadne z nas nawet na nią nie spojrzało.

Gdy tylko zniknęła, podszedł do mnie dookoła stołu. Nic nie mówiąc, odpiął górny guzik mojej bluzki. Żar za jego oczami zmienił się w płomień i przesunął palcem po krawędzi mojego kołnierzyka. Kołnierz, który mi założył, kiedy ostatni raz go zostawiłam.

— Zdjąłeś to? on zapytał. - Nie - powiedziałem niskim głosem. Wyglądał na niezwykle zadowolonego. Odsunął moje krzesło i usiadł naprzeciwko mnie, gdy kelner zapukał, wszedł i przyjął od niego zamówienie na drinka. Po jego wyjściu pan Sterling ponownie zwrócił się do mnie.

– Cofnij kolejny guzik – polecił. Zrobiłem; moje serce zaczęło walić. Moja krew była blisko mojej skóry. Moja bluzka była rozpięta do dekoltu. — No — powiedział, brzmiąc na zadowolonego.

Rozpoczęło się niskie pulsowanie. Niepokojący był sposób, w jaki automatycznie mu odpowiadałem. – Chciałeś ze mną porozmawiać? Powiedziałem miękkim głosem. — Tak — powiedział. „Zanim wyjechałeś ostatnim razem, powiedziałem ci, że chciałbym mieć z tobą bardziej stałą umowę”.

Wszystko od pasa w dół zaciśnięte. Moja nerwowość wzmogła się. Po raz pierwszy, odkąd poznałem pana Sterlinga, naprawdę potrzebowałem znaleźć siłę, by powiedzieć „nie”.

– Nie mogę przychodzić do ciebie w każdy piątek – powiedziałam w pośpiechu, nie odrywając wzroku od obrusu. „Nie mogę ci obiecać, że zawsze będę dostępny”. Stół był zbyt szeroki, by mógł dosięgnąć mojej twarzy i podnieść ją tak, jak lubił to robić, więc po raz pierwszy miałam ten luksus, że nie musiałam jednocześnie utrzymywać kontaktu wzrokowego i rozmawiać. „Przemyślałem to i zgadzam się.

Twoja praca jest zbyt nieprzewidywalna, a poza tym nienawidzę trzymać się harmonogramu”. Nastąpiła chwila ulgi. Potem zamieszanie. — O co więc prosisz? Zapytałem patrząc w górę.

Posłał mi bardzo długie, oceniające spojrzenie. Ciepło zdawało się emanować z niego falami. Sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki i wyciągnął małe, puchate pudełko na biżuterię. Otworzył go i położył na stole przodem do mnie.

Patrzyłem tylko na diamentowy pierścionek w środku. Wyglądał na antyk lub rodzinną pamiątkę. – Nie możesz mówić poważnie – westchnąłem. – Jestem ranny, Rachel. Moje serce panicznie trzepotało.

– Panie Sterling, z całym szacunkiem, jest pan impulsywny. Prawie mnie nie znasz. Nigdy nawet nie zwracałem się do pana po imieniu. – Tak. To bardzo wiktoriańskie z naszej strony.

Kelner zapukał, wszedł z naszymi napojami i spojrzał na pierścień na stole. Wzięłam martini bezpośrednio z jego ręki i wypiłam połowę, nie zwracając nawet uwagi na to, że pan Sterling zamawiał nasz obiad. Nie wiem, jak udało mu się erotyzować małżeństwo, ale byłem bez tchu i pulsowałem tą propozycją. Pan Sterling skończył z kelnerem i odwrócił się do mnie, kiedy wyszedł.

„Jest jedno zastrzeżenie. Powinieneś wiedzieć, że z pierścionkiem przychodzi kołnierz”. Myśl o tym wywołała przyjemny, przejmujący dreszcz.

Wciąż… aż do śmierci rozstaniemy się z mężczyzną, którego tak naprawdę nie znałam? Wziąłem oddech. „Proszę wiedzieć, że bardzo mi to schlebia, panie Sterling. To, że w ogóle oferuje pan coś takiego, jest upokarzające, ale nie mógłbym tego zaakceptować”. Jego wyraz twarzy stał się nieczytelny. – Z powodu kołnierzyka? - Nie.

Ponieważ nasza znajomość jest zbyt krótka. Wydawał się wyraźnie odprężony. „Czy istnieje minimalny czas, w którym muszę czekać?” – zapytał drażniącym tonem.

– Przynajmniej dopóki nie poznam twoich urodzin. „piąty listopada”. "I twój wiek." "Trzydzieści pięć." – Panie Sterling… – To – przerwał mu, patrząc na pudełko z pierścionkiem – to jest to, czego chcę.

Oto, o co tu jestem, żeby się targować. Teraz, nie później. Nie chcę, żebyś jechał. Koniec z martwieniem się, że ktoś bardziej mainstreamowy przyciągnie twoją uwagę.

Więc jak mam cię skusić? Spojrzałem w dół na obrus, w moim umyśle wirowało zamieszanie. Jak mogłem w ogóle rozważać małżeństwo, a tym bardziej tę dziwną alternatywną definicję tego małżeństwa? Na podstawie dwóch spotkań seksualnych i kilku rozmów? To była absolutna głupota i rozważanie tego uczyniło mnie absolutnym głupcem. – Ten cholerny stół – zaklął. Przyciągnął swoje krzesło dookoła, żeby usiąść bliżej mnie i uniósł moją twarz, żeby mógł na nią spojrzeć. – Powiedz mi, o czym myślisz – polecił.

- Że zwariowałem, że w ogóle to rozważam - powiedziałam mu w końcu cichym głosem. - Że nie możesz mnie kusić ani targować. Będziesz musiał mnie przekonać. Płomień za jego oczami zapłonął.

– To brzmi jak zabawa. Nakarmiłem. Ale uratowało mnie od czegokolwiek innego, gdy zapukał kelner i wszedł z zupą. Pan Sterling nawet go nie rozpoznał; po prostu zafiksował się na mnie. Kelner szybko podał zupę, poruszając Mr.

Miejsce Sterlinga ustawiło się tam, gdzie teraz siedział, i wyszedł. – Więc do czego mam cię przekonać? – zapytał, ignorując jedzenie. – Że stały układ byłby satysfakcjonujący dla obu stron? – Nie – powiedziałem. – Jestem już o tym przekonany. Pokazał cień małego, uwodzicielskiego uśmiechu.

„Więc co?” – Muszę wiedzieć, że mogę mieć to i moją pracę w laboratorium. „Nie rozumiem, dlaczego to musi być problemem”. „Czasami pracuję do późna. Wstaję wcześnie.

Czasami pracuję w weekendy. Przynoszę rzeczy do domu wieczorem”. Moje oczy opadły.

„W przeszłości co najmniej jeden związek się przez to zakończył”. — Rozumiem — powiedział. – Tak jak teraz, mogę znaleźć dla ciebie czas. „Albo… mógłbyś dać mi szansę rywalizowania o twoje wieczory i weekendy” – powiedział.

Myśl o tym, że odciąga mnie od pracy, przyprawiała mnie o radosne pulsowanie. Było mi trochę wstyd, że jestem takim hedonistą. Uniósł mój podbródek.

– Co jeszcze sprawia, że ​​się wahasz? „Nasz związek opiera się na fizyce”. „I prawdopodobnie pozostanie bardzo fizyczny” – powiedział drażniącym tonem. Karmiłam się, ale nie pozwalał mi odwrócić wzroku. „To jest dobre na romans.

Nie wiem, czy to wystarczy na małżeństwo. Nie mam pojęcia, czy w ogóle mamy wspólne zainteresowania”. – Wydawało mi się, że nie tak dawno oboje przyznaliśmy się do emocjonalnego przywiązania.

"Zrobiliśmy." "Dobrze…?" "Wystarczy?" Zachichotał. „Myślę, że miażdżący orgazm i głębokie uczucie to dla mnie idealna formuła małżeństwa”. Uśmiechnąłem się. — W porządku.

Co jeszcze? on zapytał. Co jeszcze? A co z jego szalonym bogactwem i moim stanowczym statusem niższej klasy średniej? A co z faktem, że jego pieniądze sfinansowały moje laboratorium? A co z moim zmartwieniem, że znam go krócej niż dwa miesiące? „Wiele dzieje się w tym umyśle” – powiedział. „Zawsze jest”.

Kelner zapukał do drzwi, wszedł do prywatnej jadalni, spojrzał na nas i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Kiedy to robił, pan Sterling kontemplował mnie. Mały uśmiech igrał na jego ustach. Musieliśmy tak siedzieć przez kilka minut.

Wreszcie powiedział. - Cóż, żeby przekonać cię, że spodoba ci się mąż, który rywalizuje o twój czas i że łączy nas coś więcej niż tylko fizyczny związek, będziesz musiała zostać ze mną przez jakiś czas. Co najmniej tydzień, Powiedziałbym. Możemy to nazwać okresem próbnym.

Otworzyłam usta. „Wciąż jesteś urocza, kiedy jesteś w szoku” – dodał. Kilka razy próbowałam mówić i w końcu mi się udało. „Nie wiem”. „Czego nie wiesz? Jeśli chcesz się przekonać, musisz dać mi szansę, aby cię przekonać.

Kelner zapukał ponownie i uchylił drzwi. „Przepraszam, ale twoje przystawki są gotowe” – powiedział. „W porządku” – pan Sterling. powiedział. Weszli, postawili nasze jedzenie, wyjęli nietkniętą zupę, wymienili napoje i zniknęli w ciągu kilku minut.

Dało mi to chwilę do namysłu. Oczywiście pan Sterling miał rację. Nie będzie wiele, co mógłby powiedzieć, aby uspokoić moje obawy.Jednak tydzień w jego towarzystwie pozostawił w moim brzuchu burzę motyli.A jeśli tak było, to jak mogłem w ogóle myśleć o stałym układzie w taki sposób, w jaki chciał?Ale potem, myślałem o depresji, kiedy ostatni raz go zostawiłem. Myślałem o moim przywiązaniu. Przypomniałem sobie, jak go unikałem, ponieważ bałem się, że zostanie przez niego wykorzystany i zapomniany.

Bawiłem się jedzeniem, a nie jedzeniem. W końcu spojrzałem do niego. „W porządku. Przyjadę do ciebie na tydzień. Uśmiechnął się jednym ze swoich rzadkich, chłopięcych uśmiechów.

- Zaczynasz w ten niedzielny wieczór? - Jeśli chcesz. - Och, Rachel. Z całą pewnością tak. # Wepchnąłem kod penthouse'u do windy i wjechałem nią na najwyższe piętro.

Szedłem krótkim korytarzem z walizką, zastanawiając się, co u licha robię. Zapukałem cicho do jego drzwi odpowiedział w spodniach i koszuli. „Proszę wejść”.

Wziął moją walizkę, a ja poszłam za nim na górę do sypialni. Był to wspaniały pokój z łóżkiem typu king-size i pojedynczym łóżkiem obok, na którym spałam Położył moją walizkę na dużym łóżku i zwrócił się do mnie. „Mam cię na tydzień?” „Tak.” Podszedł do mnie z bardzo zadowolonym wyrazem twarzy. „Czy musisz dziś wieczorem popracować?” „Nie." „O której musisz rano wstać?" „Szósta trzydzieści." Rozpiął moją koszulę i zdarł ją. Potem podniósł mankiety i uniósł brwi.

Odwróciłam się i złożyłam nadgarstki na moich plecach; jego oddech stał się nierówny i przyspieszony, gdy mnie związał. Zdjął mi srebrną obrożę i zastąpił ją skórzaną. Podszedł i stanął przede mną. "Chcę cię udusić".

Jestem pewien, że wyglądałem na zaniepokojonego. "Po co?" – Za to, że nie powiedziałeś mi „tak”, kiedy poprosiłem o ciebie na kolacji w czwartek. Wiedziałem, że lubi kary cielesne; powiedział mi w poprzedni weekend. Zgodziłem się spróbować, ale teraz zastanawiałem się nad tą obietnicą.

Mój niepokój skoczył. Jego wyraz twarzy był gorący, ale łagodniejszy. „Jak możesz mnie powstrzymać, jeśli coś ci się nie podoba?” „Mówię:„ Phillip, proszę przestań ”. – A jeśli potrzebujesz, żebym się trochę wycofał? „Mówię:„ Phillip, proszę, zwolnij.

”. Rzucił mi długie, gorące spojrzenie i wszystko od pasa w dół się zacisnęło. "Czy spróbujesz?" on zapytał. – Tak – szepnąłem.

- Odważna dziewczyna - powiedział czule. Wysyłało przeze mnie ciepło. Potem usiadł na brzegu łóżka. „Połóż się na moich kolanach”.

Zrobiłem to, drżąc. Byłam tylko w staniku, spódniczce i majtkach. Podciągnął moją spódniczkę do pasa, a następnie ściągnął mi majtki, aż za tyłek.

Jego ręka pieściła mnie, wślizgując się między moje nogi i znajdując tam wilgoć. Położył jedną rękę między moimi łopatkami, przytrzymując mnie i przełożył jedną nogę przez moje dwie, przygważdżając mnie tam. Mój tyłek wydawał się widoczny. - Licz na mnie, Rachel - powiedział. Nastąpiło piekące uderzenie.

To nie było straszne. – Jeden – szepnąłem. "Głośniejsza." — Jeden — powiedziałem. Znowu mnie uderzył.

"Dwa." I znowu, tylko trochę mocniej. "Trzy." I jeszcze raz. I jeszcze raz. Każdy staje się trochę trudniejszy. Krew zalewała miejsce, gdzie uderzył, sprawiając, że wszystko było gorące i pulsowało.

Poruszał ciosami, czasami chwytając tył moich nóg i moją płeć, wysyłając dreszcze przez całe moje ciało. – Dziesięć – policzyłam, mój głos był napięty. – Jeszcze pięć.

Te będą trudniejsze. Myślałem o tym, żeby zwolnić, a on czekał, żeby zobaczyć, czy to zrobię. Ale lżejsze klapsy sprawiły, że pulsowałem i pragnąłem. — Tak, proszę pana — powiedziałem. Następnym ciosem z pewnością były siniaki.

Całe moje ciało napięło się i rozluźniło z bólu. To było rozkoszne doznanie — i mylące. Moje ciało nie wiedziało, czy wzdrygnąć się przed karą, czy sięgnąć po nią.

– Jedenaście – wykrztusiłem bez tchu. Kolejny mocny cios. Musiałem wziąć oddech, zanim powiedziałem: „Dwanaście”. Pogłaskał miejsce, w które właśnie uderzył. „Nie mogę ci powiedzieć, jak to kocham”.

Uderzył mnie ponownie, jeszcze mocniej. Jęknęłam, zaskakując samą siebie. "Trzynaście." Jutro miałem być obolały i ta myśl właśnie wysłała moje podniecenie na nowy poziom. Jego następny cios poruszył całym moim ciałem.

"Czternaście." W moim głosie było słychać lekkie szlochanie. Przerwał, pieszcząc moją skórę. – Jeszcze jeden, Piękna? – Tak – szepnąłem. Ostatni cios był najmocniejszy.

"Piętnaście." Cały mój tyłek był gorący i pulsował w rytm mojego seksu. Pan Sterling podciągnął mi majtki i spódnicę, pomagając mi usiąść obok siebie na łóżku. Na czole miał kropelki potu, a na jego twarzy malował się zaciekły wyraz pożądania. — Więc klapsy? – zapytał szorstko. – Tak – szepnąłem.

Sięgnął do mojej twarzy i przyciągnął ją do siebie. Jego usta wpiły się w moje, twarde i wymagające. Odwzajemniłam pocałunek, słysząc moje ciche, potrzebujące dźwięki, gdy jego żądanie zdawało się podwoić.

Rozdzielił moje związane nadgarstki i pchnął mnie na plecy, ponownie zakładając kajdanki na mojej głowie wokół listew wezgłowia. Wyrwał mnie ze spódnicy i majtek, szybko zrzucając własne ubranie. Zsunął mi stanik przez głowę. Sięgnął po prezerwatywę i założył ją. Potem jego usta znów znalazły się na moich, gdy we mnie wszedł.

Westchnęłam w jego usta. Jego paznokcie przejechały po moich żebrach i piersiach. Jęknęłam i wygięłam się w łuk; odpowiedział mocniejszymi pchnięciami.

– Przyjdę – szepnąłem. – Tak, jesteś – powiedział, posuwając się mocniej. Chwyciłam go, a zaciskająca się przyjemność wydawała się trwać i trwać. Jego pchnięcia nabrały szybszego tempa.

Wkrótce stwardniał i zesztywniał, trzymając się mojego ciała, gdy doszedł. Leżał na mnie przez chwilę, powoli się wycofując. „Mam nadzieję, że czujesz się mile widziany tutaj”.

— Tak — powiedziałem. Delikatnymi palcami dotykał moich piersi. „Zamierzam cię nakarmić i wykąpać, a potem poślę do łóżka”. — Dziękuję — powiedziałem. Musiał wiedzieć, że martwiłam się, że będę mogła się z nim przespać.

Jego twarz była tak blisko mojej, że nie mogłam się na niej skupić. – To zadziała, Rachel. – Jak dotąd, tak dobrze – westchnąłem. Zachichotał, gdy puścił moje nadgarstki i wyprowadził mnie z sypialni. Rozejrzałem się po ogromie jego penthouse'u.

To było tak niepodobne do mnie: seks, wielkość – wszystko. Zastanawiałem się, jak kiedykolwiek mogłem zaakceptować to jako moje nowe życie. # Kiedy obudziłem się w małym łóżku, pana Sterlinga nie było w sypialni. Była szósta trzydzieści; Ubrałam się w pośpiechu do pracy w dżinsy i bluzkę.

Nadal nosiłem skórzaną obrożę; srebrny leżał na komodzie. Zastanawiałam się, czy sama nie zmienić obroży, ale przyszło mi do głowy, że zawsze mi je zakładał, więc złapałam srebrną razem z telefonem i torebką i zbiegłam po schodach. Był już na dole i robił coś na swoim komputerze. Zamknął laptopa i wstał. – Dzień dobry – powiedział.

"Dzień dobry." "Kawa?" – Przyniosę to w pracy. Podałem mu srebrną obrożę. "Czy mógłbyś?" "Tak, chcę." Odpiął skórzaną obrożę i włożył srebrną na miejsce. Skórzaną włożył do kieszeni. Potem zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.

„Dżinsy? Nigdy nie widziałem cię w dżinsach”. - Ubieram się dla ciebie - powiedziałem fing. Ten uwodzicielski uśmiech igrał na jego ustach. "Czy wiesz." „W laboratorium nie można nosić ładnych ubrań.

Za dużo wybielacza”. "Obróć się." Karmiłem goręcej, jak ja. Powiedział, kiedy odwróciłem się od niego plecami. "Zatrzymywać się." Stanął za mną i położył dwie ręce na moich plecach. Jego usta były tuż przy moim uchu.

– Dżinsy mają swoje zalety – powiedział, ściskając moje policzki. Nadal trochę bolały. Potem objął mnie, trzymał przez chwilę, pocałował w ucho i powiedział: „Miłego dnia”. To było bardziej intymne niż bycie związanym i branym. - Ty też - szepnąłem.

- Idź - powiedział, klepiąc mnie po tyłku. „Wróć do mnie bezpiecznie”. # Poniedziałki zawsze były dla mnie wyzwaniem, jeśli nie przychodziłam do laboratorium w weekend. Inni pracownicy przeprowadzali eksperymenty przez cały weekend, więc było mnóstwo rzeczy do zamówienia, sprzęt, który nie działał poprawnie, i moje własne eksperymenty do wykonania. Kiedy udało mi się rozpocząć eksperymenty, wiedziałam, że nie wrócę do mieszkania pana Sterlinga przed siódmą.

To było rozczarowujące i frustrujące, co było zupełnie nowym doznaniem. Zwykle nie było miejsca, w którym naprawdę chciałem być bardziej niż w laboratorium. Ja też nie byłem pewien, jak się z tym czułem. Mój cel był pojedynczy: odkrycie naukowe. Teraz odkrywanie seksualne zaczynało z nim konkurować.

Kiedy o siódmej piętnaście pospieszyłem do apartamentu, już przepraszałem. Pan Sterling wyglądał na bardzo rozbawionego. – Daj mi swoją komórkę – polecił. Zrobiłem jak kazał i bawił się nim przez chwilę. Oddał mi go; wpisał trzy numery telefonów pod „Philip”.

– Zadzwoń, jeśli się spóźnisz – polecił. Minęło tak dużo czasu, odkąd musiałem się z kimkolwiek zameldować, czułem się prawie tak, jakbym znów był w domu moich rodziców. – Będę – szepnąłem. – Przyniosłeś pracę do domu? on zapytał. "Tak, powiedziałem.

"Czy to ważne?" "Tak." Tulił się miękko. – W porządku. Dziś wieczorem nie będę się wtrącać.

Nastąpił przypływ ulgi. "Dziękuję." – Ale zrobię to – powiedział, zdejmując moją metalową obrożę i zakładając mi skórzaną. Przesunął drżącym palcem po mojej szyi.

"Tam." Spędziłem większość wieczoru pracując nad sekcją materiałów i metod do artykułu w czasopiśmie Toma Bavingtona, szefa mojego laboratorium, i pisałem. Siedziałam w dużym, skórzanym fotelu z laptopem i stertą papierów wokół mnie. Pan Sterling dotrzymał słowa, włączył muzykę fortepianową, usiadł przy biurku i coś zrobił na swoim komputerze.

Pracowaliśmy w komfortowej ciszy do dziesiątej. W końcu wstałem i przeciągnąłem się. „Skończyłeś?” on zapytał. "Tylko." – I jestem pewien, że jestem zmęczony. Byłem, ale jakość jego głosu dodała mi nowej energii.

– Powinieneś wziąć prysznic – powiedział. – Myślę, że dołączę do ciebie. Poprowadził mnie po schodach rozbierając po drodze.

Prysznic był tak duży jak cała moja łazienka. Płytka złota i kremowa. Matowe szkło.

Były trzy strumienie wody i było też coś nowego. Do ściany zamontowano krótkie siedzisko prysznicowe. Był złożony, ale wydawał się wystarczająco szeroki, by dwie osoby mogły usiąść obok siebie. Spojrzałem na to, a potem na niego.

Miał lekki uśmiech, ale nic nie powiedział. Włączył wszystkie spryskiwacze i uniosła się para. Ostrożnie umył mi włosy szamponem o zapachu wanilii. Potem rozłożył siedzenie i powiedział: „Usiądź.

Chcę zobaczyć, jak się golisz”. Dziwnie było siedzieć pod prysznicem. Dwa spraye uderzyły w ławkę z boku. Pan Sterling odczepił trzecią słuchawkę prysznica od ściany, a ciepła woda wciąż lała się jak ulewa.

Namydliłem się pod pachami. Kiedy skończyłam, opłukał mnie. Moje nogi trwały dłużej. Jego erekcja była leniwa, ale rosła. Mnie też tam spłukał.

Spojrzałam na niego, myśląc, że skończyłam. — A co tam? – zapytał, patrząc między moje nogi. Moje usta opadły, a on zdawał się walczyć z uśmiechem.

— Nie — powiedziałem mu. "Otworzyć nogi." Zrobiłem jak powiedział. Namydlił mnie i opłukał, nie dotykając żadnego miejsca, o które prosiłem.

Bolało mnie i pulsowało. Następnie prześledził linię dobrze w granicy moich włosów łonowych. – Ogol się tam – powiedział. Fing, nawet w wilgotnym cieple, znów się namydliłem i zrobiłem, co kazał.

Opłukał mnie ponownie. Tak bardzo chciałem, byłem tak spuchnięty i obolały. Delikatny spray złapał moją płeć, a mój oddech wyszedł z drżącym sapnięciem.

Namydlił ręce i ponownie mnie namydlił. – Ogol usta – polecił. Ostrożnie użyłam brzytwy, zaskoczona jedwabistą skórą pod spodem. Sprawdził mnie palcem i opłukał ponownie, przez co mój oddech przyspieszył.

– Ogol się jeszcze raz – powiedział cierpliwym głosem. „Chcę, żeby było gładkie jak mój język”. Namydlił mnie ponownie i tym razem moje biodra poruszyły się jego dłońmi.

Ogoliłem się jeszcze dokładniej. Spryskał mnie i przejechał po mnie kolejnym palcem. – Bardzo ładnie – powiedział, przekręcając słuchawkę prysznica tak, że strumień stał się miękkim strumieniem.

„Upewnijmy się, że jesteś dobry i czysty. Zapnij ręce nad głową. Posłuchałam. „Stopy do góry na ławce”.

Użył strumienia wody na moich piersiach, okrążając mój sutek. To było najbardziej ciekawe i rozkoszne uczucie, jak wibrujący język. Więc kiedy drażnił strumień w dół nad moim torsem, moje pulsowanie nasiliło się.

Pierwszy strumień wody na mojej płci i jęknąłem. Moja głowa opadła na ścianę. „Spójrz na mnie", poinstruował. Zrobiłem to, a on zagrał strumień nade mną. Było ciepło.

Pulsowało. Chciałem zamknąć oczy, ale zamiast tego zatrzymałem jego wzrok. „Pokaż mi, że tego chcesz, kochanie", powiedział, a jego erekcja nie była już leniwa. Rozłożyłem nogi tak szeroko, jak tylko mogłem.

mogłem i przechyliłem biodra do strumienia. Potrząsnąłem. Podszedł bliżej, zwiększając intensywność strumienia.

Eksplodowałem do orgazmu, gdy patrzyłem na niego, krzycząc zdławionym sposobem, pulsująca woda masowała mój orgazm. Upuścił słuchawkę prysznica i przyciągnął mnie do erekcji. Puścił dopiero wtedy, gdy jego narząd był głęboko między moimi ustami.

Trzymałem ręce splecione nad głową. Używał mojej twarzy w sposób, który sprawiał, że mój seks pulsował. Jedyne, co musiałem zrobić, to zamknąć usta i ssać. Zakrztusiłam się, kiedy wpił się w moje gardło, ale przepchnął się.

Jego ręka chroniła tył mojej głowy przed ścianą. Po mniej niż minucie jęknął i doszedł. Jego płyny były gęste w tylnej części mojego gardła. Wycofał się i niemal jednym ruchem postawił mnie na nogi.

Przycisnął mnie do ściany prysznica i pocałował, przesuwając dłońmi po moim mokrym ciele. Ręce trzymałem wzdłuż ciała. Trwaliśmy tak pod miękką wodą przez kilka minut, całując się, ciało przy ciele. "Czysty?" – zapytał w końcu.

– Tak, proszę pana – wyszeptałam, promieniejąc radością. "Dobrze. A teraz pozwól nam się wysuszyć, abyś mógł iść do łóżka." "Dziękuję Ci za to." Uniósł mój podbródek, spojrzał na mnie i lekko pokręcił głową.

Szybko znów mnie pocałował. "Pospiesz się." # Następnego wieczoru nie mogłem się powstrzymać; Znowu przyniosłem pracę do domu. Byłem przeciwny terminowi nad artykułem, nad którym pracowałem. Zmarszczył brwi, ale skinął głową, kiedy mu o tym powiedziałem.

On natomiast przynosił do domu obiad. Siedzieliśmy przy małym stoliku, przy którym często jedliśmy razem śniadanie, zanim zacząłem pracę. - Myślisz o czymś - powiedział do mnie po dłuższej ciszy. „Co jeśli po tygodniu nie będę mógł powiedzieć tak?” Zapytałam.

Ciemne oczy pana Sterlinga spoczęły na mnie. „To zależy od przyczyny”. Rozejrzałem się po wielkości nawet w małym pokoju.

– Nie pasuję tutaj – powiedziałem. – Mówię, że tak – powiedział mi. Opuściłam twarz, ale uniósł ją, jak zwykle.

„Dlaczego małżeństwo?” Zapytałam. „Już jestem…” „Już jesteś czym?” "…Tutaj." Nie to chciałem powiedzieć i oboje o tym wiedzieliśmy. Dotknął mojej srebrnej obroży, a ja uniosłam brodę, rozkoszując się rozkosznym ciepłem, które rozlało się po moim brzuchu. – Własność jest dla mnie ważna – powiedział, gładząc moją szyję wzdłuż krawędzi metalu.

„To mówi coś tobie i mnie. Obrączka mówi coś każdemu”. Pochylił się do mnie, zapominając o naszym jedzeniu. Jego usta tak delikatnie muskały skórę na mojej szyi. – Małżeństwo jest na zawsze – wyszeptałam.

– Podobnie jak propozycja noszenia mojej obroży. Polizał go wzdłuż krawędzi. "Chce cię cały czas." „To endorfiny, ponieważ wciąż jesteśmy dla siebie nowi. Wyrównają się za około rok”.

Pocałował mnie do ucha. "Głupie gadanie." – Nie. To prawda.

Budują załącznik… – Pocałował mnie, przerywając mi. Jego pocałunek oczyścił mój umysł ze wszystkich moich obiekcji. Kiedy oderwał się i cofnął, powtórzył: „Bzdura”. nic nie powiedziałem. Jego oczy przesunęły się po mojej twarzy, zatrzymując się na moich ustach.

— Nauka nie wie wszystkiego, Rachel — powiedział cicho, uwodzicielsko. Ten sam maślany głos, którego użył, kiedy oświadczał mi się po raz pierwszy. Całe moje ciało zareagowało.

— W ciągu roku nie będę z tobą nawet w połowie — dodał. Moje serce zabiło trochę szybciej. "Czy to prawda?" Wyszeptałem. "To jest." Przesunął palcem z moich ust w dół szyi. Mrowieło między moimi nogami.

– Naprawdę szkoda, że ​​przyniosłeś dzisiaj pracę do domu – powiedział. – Zrobiłem to, prawda? Po raz pierwszy poczułem żal. „To zajmie tylko kilka godzin.

Moglibyśmy po…” Mój głos był zachrypnięty. Czy naprawdę błagałem o seks? Kim byłem? Jego oczy zabłysły. „Nie dzisiaj, kochanie. Myślę, że chciałbym zaczekać, aż będę miał twoją niepodzielną uwagę”.

Brakowało mi tchu i chęci. Wiedziałem, że on to widzi. – To twój pomysł na rywalizację o mój czas, prawda? Zapytałam. Skinął głową, a jego oczy były ciemne i błyszczące.

Zagryzłam wargę, wiedząc, jak mną manipulowano. – Zepsujesz mi karierę, panie Sterling. – To brzmi obiecująco.

Przejrzałam w myślach testy, które zaplanowałam na następny dzień. Przeglądając Klub Dziennikarzy. Przygotowania do spotkania w laboratorium w piątek rano. – Mogę być trochę później – powiedziałam cicho – ale jutro mam wolny wieczór. „Dobrze” – odpowiedział.

# Byłem bałaganem. Po krótkiej rozmowie z panem Sterlingiem wykonanie dwugodzinnej pracy zajęło mi cztery godziny. Co gorsza, wiedział o tym.

Wcześniej mój rozproszony stan był moją prywatną sprawą. Ale tutaj, w jego apartamencie na ostatnim piętrze, kiedy zamyśliłem się i wpatrywałem w komputer, jego ciemne oczy to widziały. Kiedy karmiłam się bez wyraźnego powodu, widziałam uśmiech igrający na jego ustach. Praca w laboratorium była lepsza. Mogłam skupić się z dala od jego twarzy, głosu i dotyku.

Ale mimo to miałem pośpiech, nagłą chęć skończenia pracy i wyjścia. Kiedy w końcu mogłem iść, ból opadł głęboko. Pojechałem ostrożnie, ale szybko, z powrotem do budynku pana Sterlinga. Ręce mi się trzęsły, zarówno z oczekiwania, jak i ze strachu. Musiałem trzy razy wpisać kod do jego apartamentu w windzie, zanim mi się udało.

Popędziło w górę. Splotłam ręce przed sobą, oddychając głęboko. Wysiadłam z windy i weszłam do krótkiego korytarza, który prowadził do jego mieszkania. Stał przed drzwiami, opierając się o nie. Jeśli miał krawat do pracy, to go nie było, a górny guzik miał rozpięty.

– Przyniosłeś dzisiaj pracę do domu? on zapytał. – Nie – szepnąłem. - Dobrze - powiedział, podchodząc bliżej mnie.

"Więc…?" - Chciałeś mi coś powiedzieć o endorfinach? – zapytałem cicho. "Zrobiłem." Wskazał głową na czarną półkulę na suficie. „Widzisz to? To kamera”. Moje oczy zamigotały i wróciły do ​​niego. – Zdejmij koszulę – powiedział do mnie.

Pożywiłem się, patrząc dłużej w kamerę. „Kto…” „Nie zadawaj pytań, Rachel. Rób, co ci mówię”. Jego głos był surowy. Jeszcze raz podniosłem wzrok, po czym podniosłem dzianinową koszulę przez głowę.

Serce waliło mi jak młotem, a w ustach było sucho. Podszedł do mnie i przesunął palcem po wypukłościach moich piersi, gdzie stykały się z moim różowym, koronkowym stanikiem. „Czy to jest nowe?” – Tak – szepnąłem.

Rozpiął guziki moich dżinsów i rozpiął suwak. "I to?" – zapytał, przesuwając palcem pod koronkowym brzegiem różowych majtek. "Tak." – Kupiłeś je dla mnie? "Tak." Wziął moje nadgarstki, po jednym w każdej ręce, i przycisnął je do ściany po moich bokach. Całował mnie z otwartymi ustami, penetrując językiem. Jego klatka piersiowa przycisnęła mnie do ściany.

Jedną ręką złapał moje nadgarstki nad głową, by drugą ręką pieścić moje piersi. Bolało mnie i pragnęłam, a jego dotyk tylko sprawiał, że było to bardziej naglące. Przerwał pocałunek, żeby powiedzieć: „Możesz wejść do środka, Rachel?” – Tak, proszę pana – szepnąłem.

Jego szczęka się zacisnęła. Wziął mnie za rękę i wciągnął do środka, po schodach i do swojej sypialni. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, było to, że przystawił solidne drewniane krzesło do ściany obok swojego królewskiego łóżka.

Również, że był hak na ramieniu przymocowanym do tej samej ściany na długości sięgającej powyżej. Byłem niedoświadczony, ale nie głupi. Karmiłem się tym, co wyraźnie zamierzał zrobić. – Odwróć się ode mnie i zdejmij dżinsy – polecił.

Zdjąłem dżinsy z tyłka, pochylając się w talii, żeby je zdjąć. Słyszałem, jak jego oddech staje się chropowaty. Poza tym zdjąłem trampki i skarpetki, po czym wstałem. Podszedł do mnie od tyłu, jego usta znalazły się na mojej szyi, jego ręce gładziły moje ciało. Bawił się moimi sutkami przez koronkowy, satynowy materiał, szczypiąc i ocierając.

Ściągnął miseczki i obracał moje stwardniałe sutki między palcami, aż jęknęłam. Potem mnie obrócił. - Zdejmij dla mnie wszystko - powiedział niskim warknięciem. Zrobiłam to, zostawiając stanik i majtki schludnie na jego łóżku.

Ja zupełnie nago, a on wciąż w swoim biznesowym ubraniu. To było w jakiś sposób wrażliwe i podniecające w tym samym czasie. Wyciągnął moją skórzaną obrożę z kieszeni spodni i zastąpił metalową. Potem podniósł pasujące skórzane mankiety.

– Z przodu – polecił. Trzymałem nadgarstki przed sobą. Skuł ich razem, sprawiając, że mój oddech przyspieszył, a ból pogorszył się. Następnie zaprowadził mnie do ściany z hakiem i zawiesił na nim łańcuszek moich kajdanek, rozciągając mnie. Uniosłam się na palcach, całe moje ciało było napięte.

Cofnął się, by mnie podziwiać. – A teraz – powiedział – endorfiny. Pogrzebał w szufladzie w komodzie i wyjął coś, co wyglądało jak dwa małe metalowe zaciski połączone łańcuszkiem. Zamrugałam, czując, jak ogarnia mnie nerwowość i podniecenie. „Endorfiny są spowodowane przyjemnością, prawda?” – Między innymi – szepnąłem.

„Jak ból?” Mój głos drżał. "To też." Jego głowa opadła na moją pierś i brutalnie ssał najpierw jeden sutek, a potem drugi, używając zębów. Moje ręce zacisnęły się w pięści nad moją głową.

Następnie założył zaciski na moje stwardniałe sutki. Sapnąłem, gdy pierwszy zacisk mnie ścisnął i jęknąłem, gdy zrobił to drugi. Och, jak to bolało. Łańcuch ściągnął ich w dół. W miarę upływu czasu napięcie stawało się coraz bardziej odczuwalne.

Pociągnął trochę za łańcuch i całe moje powietrze opuściło mnie z sykiem. Lizał moje sutki i szarpał, a ja myślałam, że eksploduję z bolesnej przyjemności. Potem położył ręce na moich biodrach i podtrzymał mnie, gdy odwrócił mnie przodem do ściany.

Łańcuch między kajdankami owinął się wokół haka, zaciskając więzy na moich rękach. „Jedna stopa tutaj”, powiedział, podnosząc moje udo i kładąc stopę na krześle. Czułam się tak bezbronna, kiedy pierwszy raz mnie objął, z nadgarstkami i kolanami przywiązanymi do wezgłowia łóżka, ale to było bardziej bezbronne.

Z trudem utrzymałam równowagę, używając krzesła jako dźwigni. Moje zaciśnięte sutki drapały zimną ścianę za każdym razem, gdy mi się nie udało. Ręka pana Sterlinga znalazła się między moimi nogami od tyłu.

Jeden palec eksplorował, ślizgając się po mojej spuchniętej żądzy. - Jesteś taka mokra - powiedział, dodając drugi palec do pierwszego i gładząc mnie powolnymi kółkami, od przodu do tyłu, gdzie byłam najbardziej mokra, i znowu od przodu. jęknąłem; ból w moich piersiach osładzał przyjemność między nogami. Jego palce zagłębiły się głębiej, zabierając ze sobą wilgoć. Był powolny, ale ja wciąż się zaciskałam.

Pogłaskał fałdę mojego odbytu; wywarł najmniejszy nacisk na otwór i przyjął czubek jego palca. „Panie Sterling…” Paniczna prośba opuściła moje usta, zanim mogłem ją powstrzymać. Zdjął dotyk i usłyszałem za sobą szelest jego ruchów. Rozbieranie się, być może. Brzęk szuflady.

Bolał mnie seks; Byłem roztargniony świadomy swojego odbytu. Celowo pozwalam moim sutkom ocierać się o ścianę, by zaspokoić tarcie. Potem jego ręce znów były na mnie.

Naoliwione. Przesuwając się od brzucha do piersi, gładki, śliski kciuk ślizgał się po każdym sutku. Bogaty zapach olejku migdałowego unosił się z ciepła mojego ciała. Cofnął się ponownie i płyn ściekał po moich plecach, ściekając między policzkami, na pośladki. Napięłam się, kiedy rozłożył mój tyłek.

Jednak zamiast mnie penetrować, wcisnął swoją erekcję między moje policzki, ścisnął je razem i zsunął się w górę i w dół w naoliwionym ciele. Powoli zacząłem się poruszać, a on po prostu przycisnął moje biodra do siebie, podczas gdy ja poruszałem nim płynnym, powolnym ruchem. – Jezu – jęknął.

Cieszyłam się z jego przyjemności. Potem puścił moje biodra i uwolnił się. Więcej płynu spłynęło po moim odbycie. Jego palec zaczął okrągły masaż. – Panie Sterling – wydyszałem.

„Ja nie… ja nie…” „Pamiętam,” powiedział, przyciskając do mnie palec i wsuwając się do środka. "Oh!" Wchodził i wychodził ze mnie. Mój oddech przyspieszył.

Potem palec się cofnął i coś znacznie grubszego nacisnęło na mnie. Mokry i gęsty, a także naoliwiony. „Proszę, panie Sterling…” Jego naga klatka piersiowa przywarła do moich pleców.

– Pamiętasz, jak mnie powstrzymać, Rachel? Jego usta zacisnęły się na mojej szyi. Na chwilę odebrało mi oddech. "Tak jest." "Czy chciałbyś?" — Bardzo, proszę pana.

Jedna śliska ręka wsunęła się między moje nogi. Badany jeden palec. Nie mogłem powstrzymać jęku. Jego gruba, śliska erekcja rozszerzyła mnie i otworzyła. „Dlaczego nie?” – zapytał, wchodząc we mnie pulsując.

– Ponieważ… – wydyszałem, próbując się zrelaksować. – Bo chcę, żeby to było twoje. Jego oddech był przy moim uchu. – Och, to mi się podoba, kochanie.

Dwa palce bawiły się między moimi nogami z większą determinacją. Jęknąłem, rozluźniłem się i otworzyłem. Tylko ułamek jego wydawał się ogromny. Nie poprzestał na tym. Nacisk wzrastał w stały, nieubłagany sposób, podobnie jak jego uderzenie między moimi nogami.

Bolało, tak jak bolały mnie zaciski na sutkach. Ale kiedy drugą ręką pracował dla mojej przyjemności, nie chciałam, żeby przestawał. On też nie zaproponował. Pot wyróżniał się na mojej skórze.

Stałe pchnięcie sprawiło, że moje ciało się poddało. W końcu jego miednica przywarła do mnie; Zabrałem mu wszystko. Wysunął się i wcisnął z powrotem we mnie. jęknąłem. Wziął garść moich włosów, nawet gdy nadal mnie głaskał, i odciągnął moją głowę do tyłu.

- Jesteś moja, Rachel - warknął mi do ucha. – Wszyscy. Nie tylko to. Wszedł we mnie mocno. Moje ciało zadrżało.

– Tak, proszę pana – szepnąłem. Znalazł rytm wycofywania się i pchania, a ból zelżał. Jego palce latały. Drugą ręką pieścił moje obolałe sutki. Zaczął narastać orgazm, którego nie mogłem określić.

Byłem boleśnie, boleśnie pusty tam, gdzie najbardziej chciałem być wypełniony. Jednocześnie była surowa satysfakcja, niezdefiniowana zaspokojona potrzeba takiego wykorzystania. Paznokcie wbijały mi się w dłonie.

- Przyjdę - wyszeptałem drżącym oddechem. Poszedł mocniej, prowadząc mnie. Krzyknęłam w pierwszym momencie mojego orgazmu.

Zdjął jeden zacisk z mojego sutka; przeszył mnie ból i przyjemność. To wysłało mój orgazm na inny poziom. "Bóg!" Krzyknąłem. Moje oczy łzawiły.

– To – wycedził pan Sterling przez zaciśnięte zęby, zwalniając drugi zacisk z mojego drugiego sutka – to endorfiny. Przebłysk bólu dorównał mojemu pierwszemu i popłynęły łzy. Krzyknąłem bez słów: jęk i szloch. Moje nogi się trzęsły, ale jego ramię wokół mnie mnie podtrzymywało. I kiedy osiągnąłem najintensywniejszy orgazm w moim życiu, on krzyknął i też doszedł.

Odsunął się ode mnie mokry. Po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że nie założył prezerwatywy. Po chwili puścił łańcuch na moich kajdankach i położył mnie na swoim łóżku. Pocałował mnie delikatnie, ale wiem, że czuł, jak moje ciało wciąż się trzęsło. Otarł miejsce, w którym popłynęły łzy.

"Wszystko w porządku?" on zapytał. Moje ciało było promienną, ciepłą, cudowną, używaną rzeczą. Czułem się, jakbym przeżył religijne odrodzenie.

„Może masz rację”, powiedziałem w końcu, „to badanie wykluczyło kilka kluczowych wariantów stylu życia, jeśli chodzi o produkcję endorfin”. "Mówiłem Ci." - Masz też rację co do czegoś innego - powiedziałam cicho, patrząc na niego. „Lubię sposób, w jaki rywalizujesz o mój czas.

Nie mam za złe, że odciągasz mnie od pracy, jeśli czasem odpowiedź może brzmieć „nie”. „Więc rozwiązano jedną kwestię?” on zapytał. "Tak jest." Posłał mi ten chłopięcy uśmiech, który mi się podobał. - Naprawdę myślałem, że mnie powstrzymasz.

– Sam jestem zaskoczony – odpowiedziałem. Pocałował mnie, przesuwając dłonią po mojej skórze. Spojrzałam na siebie, wciąż błyszczącą. "Zalewamy olejem całe twoje łóżko." Zaśmiał się i wstał, podając mi rękę. – Chodź, Rachel.

Wykąpię cię i nakarmię. "Dziękuję Panu." # Następnego dnia postanowiłem pójść do pracy wcześniej, więc wiedziałem, że będę miał wolny wieczór. Mój bardzo zadowolony i usatysfakcjonowany organizm pokochał ten pomysł. Pracoholik we mnie był jednak trochę spanikowany.

Kiedy moja komórka zadzwoniła o trzeciej trzydzieści, nie spodziewałam się, że to on. „Cześć, tu Rachel”. – Witaj, Rachelo. To było śmieszne, jak jego głos na mnie działał. - Cześć - powiedziałem ponownie.

„Dzwonię, ponieważ jestem zmuszony wyjechać dziś wieczorem z miasta. Zaufaj mi, kiedy mówię, że nie jestem zadowolony, ale to konieczność”. "Oh." – Podoba mi się, że brzmisz na rozczarowanego. Nakarmiłem się i wyszedłem z laboratorium. – Może powinienem spać u siebie.

„Nie. Chcę cię w moim mieszkaniu. Czuj się jak u siebie”.

To był rozkaz, ale w tym niskim, czułym tonie, który lubiłem. – Tak, proszę pana – szepnąłem do telefonu. — Przykro mi z tego powodu — powiedział.

Dziwnie było iść do jego apartamentu i wiedzieć, że go tam nie będzie. Rozejrzałem się dookoła, próbując wyobrazić sobie to miejsce jako moje. Jako mój dom. Było to możliwe, kiedy był tam pan Sterling, ale nie, kiedy go nie było. Znacznie wcześniej niż zwykle, udałem się na górę do jego sypialni.

Rozebrałam się do majtek – nowych niebieskich koronkowych – i wczołgałam się pod prześcieradło na małym łóżku. Próbowałem przeczytać artykuł naukowy, ale nie mogłem się skupić. O dziesiątej zadzwonił mój telefon. "Cześć." – Dobry wieczór, Rachelo.

Dźwięk jego głosu sprawił, że poczułem się głupio szczęśliwy. – Dziwnie tu bez ciebie. — Jesteś już w łóżku? "Tak." "Co masz na sobie?" Karmiłem i wyobrażałem sobie, że on to wie.

„Tylko moja bielizna”. - Moja posłuszna dziewczyna - powiedział z tą czułością. „Idź do stolika obok mojego łóżka. W szufladzie jest wibrator z różdżką. Weź go i połóż się na swoim łóżku”.

Zrobiłem, jak kazał, pulsując z pragnienia. - Leżę w swoim łóżku - wyszeptałem. „Włącz go na najniższe ustawienie i użyj go na sobie przez majtki”. Zawahałem się przez chwilę. Potem zrobiłem, jak powiedział.

Mój oddech przyspieszył. - Słyszę to - powiedział mi do ucha. Wtarłam w siebie wibrator i cicho jęknęłam. – Czy twoje majtki są mokre? "Tak jest." "Przez całą drogę?" "Tak jest." Głos mi się załamał. Mój orgazm zaczął się budować.

"Zatrzymywać się." Praktycznie jęknęłam, gdy wyłączyłam wibrator. „Chcę, żebyś była gotowa na mnie jutro, kiedy tam dotrę”. "Tak jest." "Śpij dobrze kochanie." # Obudziłem się sam, tak jak przez prawie dziesięć lat, ale czułem się dziwnie. Nie czułem się dobrze, dopóki nie dotarłem do laboratorium. Tam mogłem zająć myśli.

Przynajmniej do trzeciej trzydzieści, kiedy zadzwonił do mnie pan Sterling. „Jestem spóźniony. Będę w domu wieczorem, ale późno”. Więc znowu poszłam do jego apartamentu, a jego nieobecność zamieniła się w ból.

Rozczarowanie, że go nie zobaczyłem, było niemal przygnębiające. Zadałem sobie pytanie, czy brakowało mi tylko seksu. Byłem zmuszony przyznać, że tak nie było. Tęskniłam za wszystkim w nim: jego zapachem, głosem… jego obecnością.

Rozebrałam się do żółtych koronkowych majtek i poszłam do łóżka. Zajęło to trochę czasu, ale po kilku rzucaniach zasnąłem. Gdzieś w środku nocy obudziły mnie ręce pana Sterlinga.

Popychając mnie z małego łóżka do dużego. Wsuwając się obok mnie, pod kołdrę. Pocałował mnie w ucho i popchnął na plecy.

„Uwielbiam, że spałeś tak dla mnie. Tylko w tych.” Przejechał palcem pod gumką moich majtek. "Która godzina?" – zapytałem, moja mowa była gruba.

"Dwa." Jego ręce poruszały się i chociaż tak naprawdę nie byłam nawet rozbudzona, odpowiedziałam. Bawił się obydwoma sutkami, delikatnie je szczypiąc, aż wypuścił drżący oddech. – Myślisz, Rachel, że udałoby ci się zatrzymać dla mnie ten wieczór? "Tak." „Ponieważ bardzo cię potrzebuję”. – Już się obudziłem… – Zaśmiał się. "Jutro." „Jest sobota, ale muszę pracować”.

„Kiedy wrócisz do domu, śpij, kochanie”. To był tylko moment świadomości w nocy, ale rano pamiętałam jego dłonie: miłe i delikatne. Przypomniałem sobie czuły ton jego głosu. I przypomniałem sobie o obietnicy na następną noc.

# Serce zabiło mi mocniej, gdy zadzwonił do mnie następnego dnia o trzeciej trzydzieści. Byłem pewien, że coś wypadło, tak jak przez ostatnie dwa dni. – Witam, panie Sterling – odpowiedziałam cicho. – Cześć, Rachel – powiedział.

„Czy twój wieczór nadal wygląda na wolny?” – Tak, proszę pana – szepnąłem. - Dobrze. Zamykam kilka spraw, ale będę w domu o szóstej. – Będę tam przed tobą.

Nastąpiła przerwa jak puls. „Chcę, żebyś była tylko w majtkach”, powiedział, „klęcząc w korytarzu, kiedy wchodzę”. Podniecenie, które pulsowało przez dwa dni, wskoczyło na nowy poziom. – Tak, proszę pana – szepnąłem ponownie.

"Dobra dziewczynka." Popołudnie minęło tak wolno, że wydawało mi się, że to dwie. Udało mi się załatwić wszystko, co było do zrobienia. Nic nie mogło mnie powstrzymać przed pozostawieniem wolnego wieczoru. Dotarłem do apartamentu około piątej trzydzieści.

Po tym, jak schowałem torbę do pracy obok mojego małego łóżka i zdjąłem ubranie, uczesałem włosy, aż stały się jedwabiste. Pięć minut przed godziną wymknęłam się na korytarz i uklękłam przed jego drzwiami, patrząc na windę. Wydawało mi się, że jestem tam na zawsze. Winda poruszała się po niższych piętrach, prawdopodobnie zabierając późniejszych pracowników do domu. Za każdym razem, gdy się wspinał, moje serce zatrzymywało się.

Za każdym razem, gdy zatrzymywał się na niższym piętrze, byłem rozczarowany. Wreszcie wydawało się, że powoli się wznosi. Odruchowo splotłam ręce za plecami. Oczekiwanie ukłuło mnie w skórę i stwardniało sutki.

Wstrzymałem oddech, kiedy przeleciał przez ostatnie piętro i nie wypuściłem powietrza, dopóki drzwi się nie otworzyły. Pan Sterling wyszedł z windy z marynarką i teczką w ręku. Górny guzik jego koszuli był rozpięty. Zobaczył mnie i zatrzymał się.

Przez kilka sekund tylko patrzył. - Wstań - powiedział szorstkim głosem. Zrobiłem, jak kazał, czując mrowienie w stopach.

Odłożył swoje rzeczy i podszedł do mnie. Zdjął mi metalową obrożę i zastąpił ją skórzaną. Potem użył pierścionka, by wciągnąć mnie w pocałunek – zaciekły, chciwy, wymagający pocałunek. Jedna z jego rąk znalazła się za moją głową.

Drugi przesunął się po moim tyłku, obejmując mnie. Jego język mnie posmakował. Jego palce wbiły się we mnie. Zupełnie jakby chciał mnie zjeść żywcem.

Zaczerpnęłam powietrza, kiedy przerwał pocałunek; ssał moją wargę. – Nie chcę jechać wolno – powiedział, a jego oczy były gorętsze niż kiedykolwiek wcześniej. „Możesz robić, jak chcesz”. Jego usta znów znalazły się na moich i zaczął szukać klamki.

Potknęłam się, gdy się otworzyły, ale przytrzymał mnie i poprowadził do środka. Gdy tylko drzwi się zamknęły, przycisnął mnie do nich. Jedną ręką rozpiął spodnie, a drugą uniósł moje udo. Podał mi paczkę prezerwatyw. – Załóż to na mnie – powiedział.

Po raz pierwszy zapał uczynił mnie zwinnym. Gdy tylko nawinąłem na niego skórę, przycisnął mnie do drzwi, odsunął moje majtki na bok i wszedł we mnie. To było tak nagłe, że krzyknąłem. Znów pchnął i poruszył całym moim ciałem. Mój ciężar wepchnął go głęboko.

To było niewiarygodnie satysfakcjonujące. Jego usta znów znalazły moje, głodne i gryzące. Nigdy go nie dotknąłem, kiedy uprawialiśmy seks, ale tym razem użyłem jego ramion jako dźwigni. Odnalazł boleśnie powolny rytm, ale wybijał go z obezwładniającą siłą.

jęknąłem. - Jak na taką dobrą dziewczynę, wydajesz brudne dźwięki - wymruczał mi do ucha. Rozpoczęła się głęboka kulminacja.

– Tylko z tobą – westchnąłem. Na moje słowa spiął się i jęknął. Jego pchnięcie przybrało naglący charakter.

Zanim zdążyłem osiągnąć swój szczyt, on osiągnął swój. Jego drżące ramiona podtrzymywały mnie, a drżące nogi wspierały nas oboje. Obserwowałem jego twarz, napiętą przyjemność i nagłą ulgę. Wycofał się i opuścił mnie na podłogę.

Zdjął prezerwatywę z częściowo zmiękczonego penisa, zapiął spodnie i zahaczył palcem o mój kołnierzyk. Wciągnął mnie po schodach tak szybko, że musiałam truchtać, żeby za nim nadążyć. W swojej sypialni wyciągnął moje kajdanki ze stolika obok łóżka i założył mi je. – Na łóżku – powiedział szorstko.

„Na plecach. Chwyć za wezgłowie”. Zacisnął mi ręce na prętach wezgłowia łóżka. Potem zdjął ze mnie majtki i wszystkie swoje ubrania. Jego erekcja wróciła do pełnej twardości.

Całował moje ciało, ustami dotykał moich piersi, ssał moją szyję. Usłyszałem łzawienie prezerwatywy. Pchnął we mnie tak mocno i gwałtownie, jak w drzwiach.

Moje plecy wygięły się w łuk; jego ręce weszły pode mnie, obejmując mój tyłek, wbijając głębiej. Mój oddech stał się ciężki i wymówiłem w sposób, którego nie zamierzałem. – Zgadza się, kochanie – powiedział.

"Chcę cię usłyszeć." Mój jęk był długi, głośny i gardłowy. Pobudziły mnie moje własne dźwięki. „To jest takie… intensywne,” wydyszałam. – Przyjdziesz po mnie? Poszedł jeszcze ciężej. To było prawie bolesne.

Głęboka budowa rozpoczęła się ponownie. – Odpowiedz mi, Rachelo. Bez zastanowienia, z umysłem gdzieś pomiędzy bezsensem a błogością, krzyknąłem: „Phillip!” Wszystko się zatrzymało. Obaj dysząc, oboje z szeroko otwartymi oczami, spojrzeliśmy na siebie.

Odsunął się ode mnie. Nie mogłem być bardziej zdezorientowany. "Czy cię zraniłam?" on zapytał. Wtedy zdałem sobie sprawę, co zrobiłem.

Ciepło zalało moją twarz. - Och, nie… przepraszam. Ja… nie chciałem użyć bezpiecznego słowa.

Jego brwi się zmarszczyły. "Następnie…?" Odwróciłam wzrok, a łzy wypełniły mi oczy z powodu zażenowania. – To także twoje imię – powiedziałem. "Poniosło mnie." Odwrócił moją twarz w jego stronę. – Dałeś się ponieść emocjom i zawołałeś moje imię? – zapytał, brzmiąc czule i… zadowolony? – Proszę, nie śmiej się ze mnie.

Pocałował mnie. — Och, ja się nie śmieję. Pocałował mnie ponownie, głębiej. – Na pewno się nie śmieję. Jego usta zakryły moje.

Jego erekcja, znowu twarda, wepchnęła się we mnie. Gładki. Bez osłonki z prezerwatywą. Mój seks pulsował wokół niego, pragnął tego. Poczułam, jak sięga, nawet gdy mnie całował, ponad naszymi głowami.

Moje nadgarstki opadły. Okręcił je wokół siebie. Pocałował mnie i wziął. Rozprzestrzenił mnie szeroko i głęboko; ta obiecująca konstrukcja w końcu miała szansę rozkwitnąć.

Chwyciłem się jego pleców; Jęknęłam w jego usta. Nasz pocałunek się zepsuł. krzyknąłem. Pulsowałem i trząsłem się.

Musiał to poczuć, bo syknął mi do ucha: „Rachel, kurwa”. Poruszaliśmy się desperacko przeciwko sobie przez kolejną minutę. Ugryzł mnie w ramię, co wywołało u mnie spazm. W końcu wycofał się i upadł obok mnie. Wyciekały ze mnie jego płyny.

Pociągnął mnie za kołnierz nos w nos. "Wyjdź za mnie." Zawahałem się przez chwilę. Zdecydowały o mnie jego ciemne oczy. "Tak." Włamał się do tego chłopięcego uśmiechu. "Jesteś pewny?" — Nie — powiedziałem.

— Ale tak czy inaczej. – Och, panno Conway – powiedział, całując mnie – będziemy się świetnie bawić, ty i ja. Odwzajemniłem pocałunek. „Tak, proszę pana”.

# Pobraliśmy się podczas małej ceremonii; założył mi jeszcze mniejszy. Rok później nadal miałem motyle, kiedy pod koniec dnia kierowałem się do penthouse'u. Wpisałem kod do windy. Zdjęłam buty, zanim przeszłam przez frontowe drzwi i zostawiłam je na wózku.

Znalazłem pana Sterlinga w biurze. Uklęknąłem przed nim; całował mnie długo i głęboko. – Nigdy nie zmęczę się tym, że mnie tak witasz – powiedział. "Jak ci minął dzień?" — Mój artykuł zostanie opublikowany w „Science” — powiedziałem mu.

„Gratulacje. W takim razie mamy dzisiaj dwie rzeczy do świętowania”. "Dwa?" "Rocznica." – To nie na miesiące – powiedziałem. „Minął rok, odkąd przyszedłeś do mnie na ten tydzień”. Nakarmiłem.

„Rok, odkąd próbowałeś mi powiedzieć, że to tylko endorfiny”. „Następnego dnia przyznałem, że się myliłem”. Posłał mi ten uwodzicielski uśmiech. – Więc nie chcesz świętować? Oh.

Zagryzłem wargę. "Ja robię." "Co chciałbyś robić?" Pożywiłem się, a on to zauważył, uśmiechając się. Cały czas próbował skłonić mnie do sprośnych słów.

"Powiedz mi." "To, co lubisz robić z piłowanymi końmi." „Gdzie mam cię sodomizować, kiedy masz na sobie wibrator w kształcie motyla?” Zrobiło mi się jeszcze cieplej. – Sprawiasz, że brzmi to tak brudno. On śmiał się. „Nie, kochanie.

W jakiś sposób udaje ci się sprawić, by brzmiało to czysto”. Wyciągnął rękę. Wziąłem to..

Podobne historie

Letnia praca

★★★★★ (< 5)

Dwóch młodych mężczyzn uczy się nie lekceważyć pięknych i seksownych kobiet sztuk walki…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 1,452

Robert i Martin byli dwójką uczniów liceum w wieku 19 i 20 lat, siedząc we wtorkowe popołudnie w prawie pustej kawiarni Starbucks. Lato dopiero się zaczęło i nie było zajęć. Młodzi…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Idealny niewolnik – część pierwsza

★★★★(< 5)

Emi zostaje przedstawiona dwóm nieznajomym przez swojego właściciela…

🕑 9 minuty BDSM Historie 👁 8,890

Mój dom. 20:30. Pod płaszczem nie noś niczego poza gorsetem, pończochami i szpilkami. Przygotuj się na cierpienie i oczekuj nieoczekiwanego. Jeśli mnie dzisiaj zawiedziesz, zostaniesz surowo…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Idealny niewolnik – część druga

★★★★(< 5)

Emi odkrywa dokładnie, na co czekają nieznajomi...…

🕑 17 minuty BDSM Historie 👁 6,076

Dwie pary oczu zwróciły się jednocześnie, by przyjrzeć się Emi. Mężczyzna i młodsza kobieta. Mężczyzna był ubrany niedbale, ale jego ubrania były dobrej jakości i bez wątpienia drogie.…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat