Balans mocy

★★★★(< 5)

Krótkie spojrzenie na naturę władzy…

🕑 6 minuty minuty BDSM Historie

Rumiane światło w zimnym kamiennym pokoju jest przyćmione, ale wystarczy, aby dostrzec każdy szczegół kuliącej się postaci. Jest nagi, z wyjątkiem skórzanej obroży z ćwiekami na szyi; smukły i kruchy, klęczy, znosząc gniew swojej Pani. Stojąc nad nim w obcisłym, czarno-czerwonym gorsecie, maleńkiej czarnej spódniczce i wysokich skórzanych butach, z oczami trzeszczącymi i trzeszczącymi ledwie kontrolowaną dzikością, jej szkarłatne usta migoczące między szyderstwem a złośliwym uśmiechem, przypomina Boginię.

zemsty… I wściekłości. – Kurewsko żałosne – warczy, przynosząc bicz z powrotem po kolejny bat. Plecy niewolnika to masa rozdartej skóry i gorącej krwi, a widok jego bólu i nędzy tylko potęguje jej żądzę krwi. Jeszcze trochę, a ona dojdzie.

Oczywiście nigdy nie pozwoli niewolnikowi jej dotknąć, ale sprawowanie władzy nad jego bezwartościowym ciałem wystarczy, by przez jej ciało przesiąkły ciemne rzeki ognia. Kolejne uderzenie batem; satysfakcjonująca kropla krwi przebija się przez jego zmaltretowaną skórę; syk rozkoszy ucieka z jej ust. Inni, którzy pozostali – a wielu uciekło przed brutalnością bicia niewolnika – stoją w milczeniu, nie osądzając. Wie, że są stworzeniami ciemności, tak jak ona. Są myśliwymi lub ofiarami.

Ich aprobata, ich pragnienie, ich strach… te rzeczy mają dla niej mniejsze znaczenie niż kulejące się zwierzę przed nią. Są tylko świadkami jej chwały i ostatecznej, żarliwej ekstazy… Kolejny bicz; słaby jęk. Warczy na ten dźwięk, gorzki gniew pozbawia ją mrocznej radości uwolnienia. Jak on śmie wydawać dźwięk? Zapłaci za nieposłuszeństwo.

Unosi wysoko bicz, a wściekłość trzeszczy jak elektryczność, dając jej nieludzką siłę i bezbożną dzikość. „Myślę, że ma już dość”, mówi męski głos za nią. Odwraca się z rykiem, bicz trzeszczy w nieruchomym powietrzu tej kaplicy ciemności. – Ośmielasz się przerwać moją przyjemność? warczy, a jej oczy płoną krwistoczerwonym ogniem.

Stoi w cieniu przy drzwiach i nawet w ciemności czuje na swoim ciele jego oczy. – Tak – odpowiada spokojnie. „Jeśli do tej pory nie znalazłeś tego, czego szukasz, nie znajdziesz tego, zanim go zabijesz”. Robi krok do przodu, ukazując się jako przeciętnie wyglądający mężczyzna w średnim wieku, wyższy od niej o cal lub dwa. Przystojny, z grubsza, ale mniej niż niezapomniany.

Jej usta wykrzywiają się z obrzydzeniem. Nie jest niczym wyjątkowym. Po prostu kolejny mężczyzna. Docierając do niej, stojąc w zasięgu ręki, przechyla głowę na bok i patrzy z delikatną ciekawością. "Czego szukasz?" Jej wyraz twarzy ciemnieje.

Ten jest arogancki. Zniszczenie go będzie przyjemnością. – Nic, co mogłabyś zrozumieć – mówi jedwabistym i stalowym tonem.

"Nic, co mógłbyś pojąć." "Och, nie wiem," odpowiada od niechcenia, jego wzrok spotyka jej, jego oczy niczego nie gubią. – Zdziwiłbyś się, co potrafię zrozumieć. Bezczelność! Ogarnia ją fala wściekłości. Nie ma miejsca, by uderzyć biczem w tę nieszczęsną istotę, więc upuszcza ciężką, nabijaną ćwiekami rękojeść i uderza go w twarz. Jej silna ręka łączy się z jego szczęką z ostrym trzaskiem.

W zimnej ciszy, która następuje, milczy; potem w kącikach jego ust pojawia się mały uśmiech. – W porządku. To było niegrzeczne z mojej strony, że przerywałam. Raz to puszczę. Nie waha się, zadając wściekle drugi, okrutny cios.

Niewolnica u jej stóp to tylko krew i kości. Ten ma ducha, którego może złamać. Ale policzek nigdy go nie dosięga.

Jego ręka zamazuje się, jego palce zaciskają się na jej nadgarstku. Pozostali w pokoju zaczerpnęli oddech jak jeden. – Kiedyś, powiedziałem – jego głos był neutralny, ale z niezaprzeczalnym podtekstem autorytetu. Walczy z nim, nieokiełznana złość pulsuje w jej ciele, zamazując jej pole widzenia, jej policzki płoną ze wstydu z powodu jego siły, jego arogancji.

Jej oczy są gorące od łez, po raz pierwszy, jakie pamięta. Spuszcza wzrok, skupiając siły, ściągając wokół siebie gniew jak tarczę. Nie musi być silniejsza niż on, żeby go zdominować.

Wyprostowuje ramiona i staje wyprostowana, spotykając jego wzrok z władczą, nietykalną wyższością, która tak dobrze jej służyła w przeszłości. Jakiekolwiek wyzwanie zaproponuje, zniszczy je. Jakąkolwiek będzie miał siłę woli, ona ją zniszczy.

Ale kiedy ich oczy się spotykają, jej usta rozchylają się w niewypowiedzianym pytaniu. Nie ma tu furii; nie ma konfliktu. To nie jest walka woli. Potrafi wściekać się i atakować, warcząc z dziką agresją, ale nie ma celu, przeciwko któremu mogłaby wyzwolić swoją nienawiść. Nie próbuje jej atakować ani łamać jej woli; jego oczy są wypełnione wyłącznie szacunkiem i współczuciem.

Jej oczy się rozszerzają. Zamieszanie uderza w nią w oszałamiającym pośpiechu. Potężna, ponura ciemność wydaje się… płytkie, jakoś niematerialne.

To oszustwo! Ciemność daje jej moc, karmi nienawiść, wściekłość i pogardę. To ją wychowało, dodało jej siły. Czy… czy naprawdę mogłaby to zostawić? Zwolnić? Bądź wolny? Jej żołądek się skręca. Nie.

Głupotą jest mieć nadzieję. Jak to mogło być takie proste? Jak to mogło być takie trudne? Ona drży. Jak, nawet teraz, Bogini tego ciemnego miejsca, może tak bardzo chcieć, aby je zostawić? Jak po tylu zerwanych zaufaniach i roztrzaskanych marzeniach może znów chcieć wierzyć? Spuszcza oczy, wciągając drżący oddech, który smakuje czysto i świeżo. Powoli, delikatnie unosi jej podbródek i całuje ją delikatnie i słodko w jej szkarłatne usta. – Jesteś na to za piękna – mówi miękko, a jego głos przenika głęboki, nieustający smutek, po czym pochyla się i muska wargami jej wargi.

To prosty, szczery pocałunek, który odbija się echem w jej ciele. – Oto kim jestem – mówi cicho i po raz pierwszy w jej głosie słychać wątpliwości. „Nie chodzi o to, kim jesteś”, odpowiada, delikatnie ujmując jej drżącą dłoń w swoją. „Chodzi o to, kim chcesz być”.

Przełyka. – Nie poddam się tobie – szepcze, a on uśmiecha się szerokim, ciepłym uśmiechem, który sprawia, że ​​jej skóra szczypie z rozkoszy. – Nie proszę cię o to. Chodź ze mną – mówi, a ona bez wahania spełnia, zostawiając za sobą bat i niewolnika. "Idziemy na spacer?" pyta cicho.

– Jeśli chcesz – odpowiada, otwierając przed nią drzwi. „Jest piękny dzień na zewnątrz”. Waha się, kiwa głową i przechodzi przez drzwi..

Podobne historie

Jessica the Cum Slut

★★★★★ (< 5)

Trening może być zabawą... dla właściwego!…

🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,552

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Stając się jej

★★★★(< 5)

Niewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…

🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,441

Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Hanna

★★★★(< 5)

Była tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…

🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,826

To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat