Czasami najlepsze rezultaty osiąga się, gdy nie robisz tego, co ci powiedziano…
🕑 12 minuty minuty Analny HistorieKaren wciąż nie mogła w to uwierzyć. Jednak uczucie w jej cipce nie pozostawiało jej wątpliwości. Trzy razy była z nim w łóżku.
I trzy razy, po tym, jak odbyli najbardziej fantastyczną miłość, jaką kiedykolwiek mogła sobie wyobrazić, poczuła to samo i niepowtarzalne uczucie. Nie było co do tego wątpliwości… Steve miał więcej pasji, więcej czułości i większą siłę przetrwania niż ktokolwiek inny, z kim była. Nie żeby miała tyle doświadczenia, co niektórzy z jej przyjaciół, ale mimo wszystko, gdyby miała jutro umrzeć, nie byłoby żadnej debaty, czy jej epitafium powinno brzmieć „Zwrócone nieotwarte”. Ale jak ona, Karen Watson, połączyła to ze wspaniałym Stevem Hickmanem, szefem psychologii klinicznej? Jej matka zapytała, kto jest jej nowym chłopakiem. Karen milczała, że jest o 23 lata starszy i że jest profesorem.
Po prostu wspomniała, że jest psychologiem klinicznym. „Bardzo ładnie”, odpowiedziała jej matka, „czy mógłbyś przekazać moje czasopismo?”. Nic więc dziwnego, że Karen nie mogła w to uwierzyć. Ale wracając do tego blasku w jej cipce.
To był prawdziwy dowód. Poczuła się gorąca, nieco posiniaczona i bardzo przyjemnie zdrętwiała po kochaniu się, które odbyli. Och, i wyczerpany, nie zapominaj o tym cudownym uczuciu wyczerpania… czysta błogość! Gdybyś zapytał ją przed spotkaniem ze Stevem Hickmanem, z pewnością powiedziałaby, że 44-latek nie mógłby mieć takiej wytrzymałości seksualnej. Ale teraz wiedziała lepiej. W rzeczywistości, jeśli w najgłębszych zakamarkach jej umysłu czaiły się jakiekolwiek wątpliwości, ten bardzo silny nacisk z tyłu potwierdzał ten szczęśliwy fakt, który tak przyjemnie odkryła.
Po kochaniu się poszli do łazienki i wzięli kolejny prysznic. Następnie wczołgała się pod kołdrę i zwinęła się z klatką piersiową Steve'a na plecach. "Śpisz?" zaszeptał. "Drifting……bardzo szczęśliwie. Mmmmm……dziękuję.".
"Mmmmm i tobie też dziękuję." Ujął jej pierś w dłonie, delikatnie obracając jej sutek między palcami i zauważając niemal natychmiastową reakcję na jego zabiegi. „Ale chcę, żebyś leżał spokojnie, bardzo spokojnie i cieszył się dryfowaniem”. Karen zdecydowanie lubiła dryfować. Pomogły jej uczucia wirujące w jej ciele.
"To cudowne uczucie, Steve" wyszeptała "ale szczerze, nie sądzę, że mam teraz siłę, by…". Przeciął jej słowa krótko: „Cicho. Dlatego chcę, żebyś leżała bardzo, bardzo nieruchomo. Czy możesz to dla mnie zrobić? – Zrobiłabym dla ciebie wszystko, Steve – wymamrotała i miała to na myśli. Leżeli tam spokojnie.
Jego ręka wciąż pieściła jej pierś. Jego klatka piersiowa przycisnęła się mocno do jej pleców, a jego kutas oparł się o jej pośladki, biegnąc w szczelinie między jej policzkami. Odsunął się trochę od niej. "Gdzie idziesz?" zapytała.
"Nigdzie. Po prostu ruszaj się trochę, aby dać ci przestrzeń." Zmienił się, tym razem jego kutas skierowany w jej pośladki, jego czubek między jej policzkami. „Odpoczywasz, miło i spokojnie. Tak?”. „Mmmm”.
Blask ich kochania się wciąż ją otaczał, ale teraz czuła, jak jego kutas rozchyla jej policzki. To było bardzo ciepłe i bardziej niż trochę intrygujące. Przycisnęła się do niego i poczuła, jak czubek jego kutasa spotyka jej pączek róży. Teraz to było więcej niż ciepłe.
"Bardzo spokojnie, Karen. Powiedziałaś, że możesz." Znowu się usadowiła. Ale wciąż czuła go, ciepłego i mocnego na pączku róży. Byłoby w porządku, gdyby odsunęła się trochę bardziej, na pewno? Westchnął.
— Robi ci się za gorąco — wyszeptał. "Mam właśnie to, co cię ochłodzi." Usłyszała szelest kołdry, ale cieszyła się, że nie odsunął się od niej. "Wow." Nic na to nie mogła poradzić, bo poczuła coś naprawdę fajnego. Jej pączek róży mrowił od chłodnego, a nie nieprzyjemnego uczucia. Och tak delikatnie wcierał coś w co zdecydowanie chłodziło, ale efekt był piorunujący.
"Chłodnica?". – Dużo – odpowiedziała. "To było miłe." Właściwie było to takie miłe, że chciała się wiercić, i robiąc to, przycisnęła się do niego tylko odrobinę dalej.
„Nie sądzę, żeby to zadziałało zbyt dobrze” – zaśmiał się. „Lepiej nałóż trochę więcej, aby dobrze się ochłodzić”. Znowu ten chłód, kiedy nacierał na nią jeszcze więcej tego, co było.
Znowu się usadowili, ale zorientowała się, że chce się do niego przylgnąć. Jego kutas wciąż był przy niej tam, gdzie go pierwotnie umieścił. Jakoś została do niego przyciągnięta.
"Wciąż bardzo spokojnie. Pamiętasz?". „Mmmm”. Tak bardzo starała się leżeć nieruchomo. Rzeczywiście, udało jej się to zrobić.
Ale teraz wydawało się, że jej pączek róży odkrył własny umysł. Próbował otworzyć się i zamknąć, trzepocząc jak morski anemon w łagodnym nurcie. I z każdym trzepotaniem otwierał się ułamkowo na czubku jego penisa. Otwierały się i zamykały, trzepotały przy nim, a im bardziej próbowała pozostać nieruchoma, tym bardziej trzepotała.
Teraz otwierał się szerzej, próbując przyciągnąć go do siebie. Czuła, jak zaczyna chwytać czubek jego penisa, a potem zsuwa się z niego, gdy ponownie się zamyka. Nałożył więcej chłodziwa. To było miłe. Trzepotanie trwało nadal, chcąc przyciągnąć go do siebie, próbując chwycić twardą (i teraz gorącą) główkę jego penisa.
Pozostał bez ruchu. Z każdym trzepotaniem czuła, że próbuje go złapać, ale zsuwa się, gdy myślała, że osiągnęła swój cel. "Cicho. Miło i spokojnie… powiedziałeś, że możesz.".
"Próbuję, Steve." A im więcej próbowała, tym bardziej trzepotała. To było niekontrolowane, a odczucia, które odczuwała, zmuszały jej umysł do uprawiania gimnastyki. Jej oddech był cięższy. Teraz stwierdziła, że chce, aby jej pączek róży trzepotał szerzej.
Aktywnie próbowała przełożyć umysł na materię i zmusić się do objęcia go. Co więcej, próbowała złapać oddech, robiąc to z zamiarem wciągnięcia go w swoje trzepotanie. Więcej tego chłodu na niej i więcej tego uczucia, które tak bardzo kochała. Więcej trzepotania i przytulania, ale ześlizgiwania się.
Czuła, że otwiera się jeszcze szerzej w jego stronę i tak bardzo starała się złapać oddech, a wraz z nim jego. Ale teraz przycisnął się do niej bardzo delikatnie, a czubek jego penisa trzymał ją otwartą, nie wchodząc w nią. Został tam, gdzie był, trzymając ją przy sobie, a ona poczuła, że jest otwarta na jego ciepło i stanowczość.
Próbowała pozostać nieruchomo, ale próba ta nie powiodła się. Właściwie zaczynała wciągać go w swoją najtajniejszą część. Wyczuła, że jest. Czuła, że jest.
A jej pączek róży wiedział, że tak jest, ponieważ był naciągnięty ciasno i nieco boleśnie w bardzo przyjemny sposób. "Połóż się tam, kochanie. Miło i spokojnie. Pamiętaj, powiedziałeś, że możesz i chcę, żebyś to zrobił." Leżała nieruchomo zgodnie z instrukcją, podziwiając to nowe uczucie, które odkryła. To był pierwszy raz, kiedy ją tam dotykano… i podobało jej się to.
W rzeczywistości podobało jej się to tak bardzo, że nie była w stanie powstrzymać się przed przyciśnięciem go jeszcze trochę dalej. Z westchnieniem i ostrym dźgnięciem poczuła, jak jego kutas przebija się przez pierwszy krąg mięśni na jej tyłku. Instynktownie próbowała się odsunąć, ale jego ramiona trzymały ją mocno tam, gdzie była. "Miło i spokojnie, wszystko w porządku.
Nic ci się nie stanie." Starała się odzyskać spokój i stopniowo przyzwyczaiła się do tego bardzo napiętego i pełnego uczucia. Czuł się tam absolutnie masywny, ale nie chciała go puścić. I uświadamiając sobie, że ponownie poczuła potrzebę, by jeszcze bardziej się do niego przycisnąć. To było nie do odparcia, a ona odparła.
Kolejne westchnienie, kolejne ostre dźgnięcie i niewielkie wrażenie trzaskania. Przycisnęła się do niego tak, że jego kutas przebił jej drugi pierścień mięśni. Czuł się jeszcze bardziej masywny, a ona walczyła o oddychanie z nasilonym uczuciem pełni, którego doświadczała.
Ale stopniowo jej opanowanie powróciło, gdy mocno ją przytulił i wyczuł, że się na nim rozluźnia. Nałożył trochę więcej chłodzącego, a teraz kojącego kremu na jej pączek róży, a także na siebie. Gdy dalej się rozluźniała, delikatnie ją wtulił. Bardzo powoli jego kutas penetrował jej pączek róży na całą długość. Czuł, jak stara się spokojnie oddychać.
Pełnia, nowość, ekscytacja i śmiałość tego wszystkiego sprzysięgły się, by zapierać dech w piersiach. Ale poddała się mu, gdy leżał za nią i pozwoliła mu powolnymi i celowymi pociągnięciami odkryć swoje najskrytsze głębie. To właśnie powolność i stanowczość tych uderzeń zmieniły to uczucie z nerwowego lęku na wzniosłe pragnienie. Chciała go teraz w sobie. Te stanowcze i celowe ciosy doprowadzały ją do szaleństwa i witała w sobie jego obecność, jakby był dobrotliwym generałem najeźdźców.
Była przerażona, ale podekscytowana tym doświadczeniem. Kiedy przyzwyczaiła się do jego trzonu wewnątrz jej pośladków, zaczęła się zastanawiać, co jeszcze dla niej przygotował. Kiedy przycisnął swojego fiuta do domu, poczuł, jak jej policzki są szeroko otwarte przy nim.
Delektował się ciepłem powracającym od niej do niego. Wycofując się, spojrzał w dół i zobaczył, jak wyślizguje się z tego bardzo ciemnoczerwonego pączka róży. Odkrył, że jest orzeźwiający, a jego siła, której nigdy nie brakowało, została wzmocniona. Ale chciał, żeby była czuła i pełna miłości, a nie tylko jako nagroda do zdobycia. Po jego odstawieniu stwierdził, że teraz się cofa i został nagrodzony, widząc, jak podąża za nim, aby go nie stracić.
Robił to za każdym razem i za każdym razem, gdy podążała za nim, a potem westchnął, gdy delikatnie, ale bardzo mocno wtulił się w nią. Te uderzenia były bardzo długie i bardzo głębokie. Cofał się nawet kilka razy tak daleko, że prześlizgnął się do tyłu przez ten najgłębszy krąg mięśni, a potem pchnął do przodu, aby przeniknąć go ponownie z tym przyjemnym, pękającym uczuciem, które tak bardzo mu się podobało. Gdzieś z głębi pamięci przypomniała sobie, że jest tu więcej zakończeń nerwowych niż gdziekolwiek indziej.
Każde z tych zakończeń nerwowych grało teraz słodką muzykę, która tworzyła idealną symfonię przyjemności. Jego ręka sięgnęła w dół i wokół jej cipki; Drażnił jej łechtaczkę, wywołując jeszcze bardziej radosne reakcje i fala za falą powierzchniowych orgazmów odrywała się od niej. Ale ten poziom przyjemności nie przychodzi bez kosztów. Poczuł to teraz, gdy niepowstrzymana siła jego własnego orgazmu zaczęła unosić się z jego jąder i w górę jego trzonu. Ona również wyczuła w nim to dodatkowe napięcie i przygotowała się na przyjęcie jego spermy głęboko w nią.
Była jednak całkowicie nieprzygotowana na to, co wydarzyło się później. Gdy poczuła, jak jego szczytowanie wznosi się w górę jego wału, zaczęła odczuwać (zamiast widzieć) kolory głęboko w niej. Zaczęli od głębokich błękitów i fioletów, potem zieleni, które przeszły w czerwienie, pomarańcze i żółcie. Poczuła fundamentalne drżenie w jej ciele, jakby stała w katedrze, która grała te bardzo głębokie basowe nuty.
Te kolory zmieniły się teraz w oślepiające biele, gdy jego sperma wpadła do niej niepowstrzymanym strumieniem. Wypełniały ją i przelewały się wokół jego trzonu, gdy wbijał się i wysuwał z niej, starając się dać jej ostatnią uncję swojej siły. Nigdy nie czuła takiego orgazmu. Zabrał ją palący żar jego nasienia. Sama objętość jego orgazmu w niej doprowadziła ją do wybuchu.
Ucisk, który w niej eksplodował, przyprawiał ją o zawroty głowy. W tym samym czasie, gdy wszystko to działo się w jej pączku róży, jej własny drżący orgazm przebił się przez nią jak fale rozbijające się nieubłaganie o skały nadmorskie. Fala po drżącej fali głębokiego i pochłaniającego wszystko orgazmu. Nadal drżała, gdy ostatnie z jego nasienia wpłynęło do niej, a jego lędźwie straciły siłę.
Nadal drżała, gdy trzymał ją mocno w ramionach. To, co zaczęło się jako trzepotanie, było teraz kompletnymi dreszczami, które wstrząsały ciałem, i wycisnęły każdą kroplę nasiona z jego penisa i wyssały każdą uncję siły z jego ciała. Wiedziała, że się jej wymknął, ale nie była świadoma, kiedy to się właściwie stało. Ten tępy, bolesny blask w jej cipce został teraz powtórzony podobnym uczuciem w jej pączku róży… i była błogo szczęśliwa i usatysfakcjonowana. Znowu wzięli prysznic, tym razem w ciszy, nie dlatego, że było między nimi napięcie, ale raczej dlatego, że nie było nic do powiedzenia.
Słowa nie wystarczyłyby, by przekazać ich uczucia. Wrócili pod kołdrę, a on czule owinął ją w ramiona. "Obiecaj, że beze mnie nigdzie nie pójdziesz?". – Obiecuję – uśmiechnęła się. "I tym razem będziesz mógł liczyć na to, że zrobię tak, jak mi kazano"..
W galaktyce gwiazd młody chorąży dostaje brutalnego seksu od swoich przełożonych.…
🕑 24 minuty Analny Historie 👁 7,246Gwiazdy w jej oczach Lindsay spojrzała przez stół na swoich przełożonych i starała się zachować twarz pokerzysty. Próbowała skupić się na grze. Nie było łatwo, nie mogła przestać…
kontyntynuj Analny historia seksuOpóźnienie burzowe i nieoczekiwane spotkanie prowadzi szczęśliwą mężatkę do cudzołożnego seksu analnego…
🕑 12 minuty Analny Historie 👁 4,364Jeszcze raz przyjrzałem się wiadomości błyskawicznej od Marka. "Drań!" Mruknąłem do siebie pod nosem. Kolejka do winiarni szła naprzód, gdy para w średnim wieku została poprowadzona do…
kontyntynuj Analny historia seksuSiobhan płaci cenę za zaległą pracę.…
🕑 13 minuty Analny Historie Seria 👁 3,153Palce Siobhan szybko stukały o klawiaturę, jej oczy mocno przykleiły się do ekranu komputera przed nią. Od czasu do czasu zatrzymywała się i łyknęła chudego latte. Jej lewe kolano trzęsło…
kontyntynuj Analny historia seksu