Stoisko 3-dniowe Część IV

★★★★★ (< 5)

Ruby i Ron sprzątają…

🕑 25 minuty minuty Analny Historie

„Ponieważ nie zlizałeś tego wszystkiego”, mówi do sufitu, „chyba będę musiał wziąć prysznic. Chcesz do mnie dołączyć”? Jasnoniebieskie oczy Ruby, otoczone białymi obwódkami, spoglądają z jej poczerniałej, pokrytej pianką twarzy. „Mogłabym spróbować ponownie” - proponuje.

Przewracając się na lewo w lepkiej mieszaninie pościeli, którą zrobili, Ron uśmiecha się szeroko na swojej wielokolorowej, piegowatej twarzy pokrytej czekoladą. - Wtedy przytyjesz, kochanie. I jakby chciał podkreślić swój punkt widzenia, pochyla głowę do jej nabrzmiałego prawego sutka, żeby zdjąć jedną pozostałą porcję puchu piankowego. Chichocze, jedną ręką chwytając ją za pierś, aby go nakarmić, a drugą zagłębiając się w pępek, aby sprawdzić, czy nie ma tam kałuże Lemoncello.

Znajdując tylko kroplę, którą zlizuje z czubka palca, przetacza się w prawo, by stawić mu czoła, mus trzeszczący jak błoto w suchym korycie rzeki. Rolowanie zdziera jej skórę z łóżka jak bandaż z włochatej ręki. „Nie miałabym nic przeciwko, żebyś trochę przytyła”, mówi, „wydajesz się lubić duże kobiety”. „Och, z całą pewnością tak,” uśmiecha się, „ale lubię cię taką, jaka jesteś! co niestety trwa przez większość czasu ”.

„Wiesz, nic dobrego nie przyniesie” - beszta Ruby. „Co nic nie da”, pyta Ron, szczypiąc ją o cal w brzuch, „dając ci komplement”? Odsuwa jego dłoń, promieniaje i wskakuje na jego usta własnymi. Jej język rzęzi głęboko w nim, a usta zgrzytają jego zębami.

Jęczy i przewraca się na plecy, a ona czołga się, żeby ich usta były złączone. Z trudem łapiąc oddech, wyrywa się. Już po krótkiej sekundzie lub dwóch leży płasko na plecach i wyjąc ze śmiechu. Jej dłonie uderzają i zaciskają lepkie prześcieradła, nogi kołyszą się w przód iw tył, a jej dziecięcy miękki brzuszek unosi się i wysuwa z każdym chichotem. „Co jest takie zabawne, Ruby, huh”, pyta, na ślepo wyciągając lewą rękę, by zobaczyć, czy uda mu się znaleźć i poprawić jej mały kawałek.

„Ty… ty…” i kolejny wybuch śmiechu ją wstrząsa. „Ja”, konsternuje, „a co ze mną”? „Musisz iść spojrzeć na siebie w lustrze, kochanie,” udaje jej się sapnąć. „Żałuję, że nie mam aparatu”! Toczy się na prawo z łóżka. Gdyby nie leżała na nich, z łatwością oderwałby prześcieradło przyklejone do jego tyłka.

Rusza do łazienki, Ruby w pościgu. Gdy tylko włączy światło, oboje zaczynają wyć i wskazywać na siebie w lustrze. Powiedzieć, że są bałaganem, byłoby niemiłe. To abstrakcyjne dzieła sztuki.

Każdy z nich jest losowo ozdobiony plamami i rozmazywanymi plamami w odcieniu od białego do ciemnobrązowego i wszystkimi opalonymi pomiędzy nimi. Tu i ówdzie żółty, zielony, niebieski, czerwony, biały i cóż, jeśli je widzisz, czarne plamki czekolady zdobią lukrowanie tak, jak powinny. Ale to ich twarze są najcenniejsze. Zęby i oczy nadają głębi bałaganowi, który zrobili z siebie, szczególnie podczas ostatniej rundy łaskotania migdałków. Ich rysy są zatarte w wirach czego, puchu czekoladowego, czy to musu z pianki? Spryskuje dłoń z rzęs i nosa.

Uszy i włosy mają dziwną opalizację od patyny Lemoncello. Są niemal lustrem siebie nawzajem, teraz zarówno w ciele, jak i duszy. „Myślę, że ten prysznic, który zasugerowałeś, jest zdecydowanie w porządku” - przyznaje Ruby. „Chcesz wziąć kąpiel z kilkoma zabawkami - powiedziałeś, że są wodoodporne, prawda”? „Kochanie, jak możemy się wykąpać? Będziemy się zanurzać we własnym brudzie,” beszta. „Nie, będziemy musieli mieć nadzieję, że prysznic działa na to i że spłynie do ścieku zamiast pozostawiać szumowiny w wannie”.

„Imprezowiczka” - warczy, klepiąc go w lepki tyłek. Sięga do zestawu toaletowego po szczoteczkę do zębów, myśląc, że przynajmniej jedna jego część będzie dobrze umyta, i wychodzi z trzema. Zapomniał, który z nich jest przeznaczony dla jego zębów, a który dla innych otworów ciała, i odwraca się w stronę Ruby, gdy pochyla się nad wanną, aby odkręcić wodę.

Gdy jej obfite piersi opadają w kierunku podłogi, pionowy uśmiech pochwy wyłania się spomiędzy jej soczystych ud. Lubieżnie ściskając szczoteczki do zębów, otrząsa się z myśli o ponownym sondowaniu jej i skupia się na ustaleniu, która z nich trafia do jego ust, a nie do jej cipki. „Chcesz, żeby woda była gorąca czy ciepła,” rzuca Ruby przez ramię, sprawdzając temperaturę na nadgarstku, tak jak niegdyś podgrzewająca mleko. „Mówię ciepło”, bulgocze z miętowej mydlin w ustach.

„Jeśli nie możemy go rozgrzać, to podkręćmy głośność” - kontynuuje jej cichy chichot odbijający się echem po wannie. Skończywszy opiekę dentystyczną, przepłukuje wodę i odwraca się w stronę wanny w samą porę, by zobaczyć, jak Ruby pociąga za zawór i spływa sprayem. Ostrożnie wchodzi do wanny, ciemnobrązowa woda już spływa do odpływu i razem zaciągają zasłonę. Żałuje, że nie ma europejskiej łaźni, w której cała łazienka jest wanną i nie byłoby potrzeby zasłony, która na razie łopocze i przylega do ich mokrych i lepkich ciał.

Prysznice są cudowne. Cóż, wzięcie jednego jest zawsze wspaniałe i wiele, ale nie wszystkie prysznice są wspaniałe. Ten spełnia wymagania z dużą głowicą prysznicową, dobrym ciśnieniem wody i jest na tyle wysoko, że nie musi się schylać, przynajmniej nie do wody.

Ruby jest niższy o dobre sześć cali i uwielbia to. W łóżku to nigdy nie ma znaczenia, ale tutaj uwielbia przytulać jej głowę do swojej piersi i lekko się schylać, żeby ją pocałować. I uwielbia widzieć ją mokrą. Ciepłe strumienie wody nad jej głową splatają jej rude włosy w długie, proste pasma, których, dzięki Bogu, nie będzie musiała suszyć i układać, bo nie ma szans, żeby w najbliższym czasie opuścili pokój. Spływa z jej czoła do rzęs, które nieśmiało mrugają, gdy na niego patrzy.

Płynie strużkami w kącikach jej ust i od brody na piersi. Przyciąga ją do siebie, jedną ręką na jej głowie chroniąc ją przed strumieniem, a drugą obejmując jej miękkie plecy. Ona również chwyta go, jedną ręką na jego plecach, a drugą na lewym pośladku i delikatnie ociera się o niego, jakby był ściereczką do mycia. Oczyszczanie się jest następstwem myśli teraz, gdy mają nawzajem ciała.

Ich ręce i ramiona wirują wokół torsów, aby poczuć fałdy i grzbiety, ogrzewające się w dotyku. Brązowa woda z białymi i żółtymi kroplami spływa po ich nogach do wanny. Od czasu do czasu palce jej prawej stopy uginają się nad jego, jakby chciała go przytrzymać lub pomóc jej stanąć wyżej. Przekręca go jak tancerza, tak że jest teraz pod strumieniem z pełną siłą, a ona może ukryć się przed nim pod osłoną jego brody. Jej usta są przyciśnięte do jego klatki piersiowej i popija go, bulgocząc, płucząc gardło, prychając i plując, gdy kaskada płynie w dół jego mostka do ust.

Pije do końca, przechyla twarz, stukając go w policzek, aż spojrzy w dół, w jej błyszczące niebieskie oczy, a następnie wypluwa ciągły strumień na jego twarz, chichocząc, gdy delikatnie odpycha się od niego, by chwycić kostkę mydła. Ach, mydło. To nie jest stare mydło - kto chce zjeść Ivory czy Dove. Nie, mają wymagane batoniki ziołowych mydeł Dr.Bronnera w smakach, pamiętajcie, aromatach migdałowych, miętowych lub cytrusowych. Och, dobrze czyszczą - zęby i ubrania - ale świetnie pachną i smakują prawie tak samo.

Ruby stawia na cytrusy. Ron nieco zmniejsza strumień prysznica, a potem pochyla się do przodu, żeby złapać batonik migdałowy. Odwraca się na bok, tak że stoją twarzą w twarz z dala od pryskającego prysznica i zaczynają się nawzajem pienić. Zaczyna się uściskiem, aby razem mogli umyć sobie plecy. To dziwny sposób wykonywania masażu, ale tak właśnie się czuje.

Krawędzie i rogi drążka są delikatnie wbijane w mięśnie, podczas gdy druga ręka przesuwa się z tyłu, aby ukoić i rozmazać. Musi sięgnąć wysoko, aby złapać go za ramiona, a on od czasu do czasu pochyla się, aby dosięgnąć jej pleców. Boki ich ciał przynoszą szczególną radość. Nie chodzi tylko o to, że kończą się lekko łaskotkami pod pachami, ale tekstury zmieniają się od miękkości ich talii do puchnięcia bardziej kościstych skrzyń, a następnie do tego, co Ruby nazywa „kotletem z indyka”, gdzie klatka piersiowa styka się z pachą. Och, nie da się pomylić z kotletem, który z dwojga ma piersi! I tak, to jest na klatce piersiowej i brzuchu.

To się komplikuje, gdy cztery ręce i ramiona pracują w tej samej przestrzeni, ale po latach razem odkryli to. W rzeczywistości można jak blender kręcić dłońmi w kółko i nie zderzają się. Ma oczywiście dodatkową pracę, ona musi tylko wyczyścić jego płaską klatkę piersiową.

„To zabawne,” myśli, pochylając się nad ustami jej brązowego sutka wystającego z białej mydlin, którą tam trzyma; „Potrafię wysysać mydło z jej piersi o wiele łatwiej niż oliwkę dla niemowląt” - coś, czego nie lubi nakładać na jej balony, kiedy się kochają. Grucha, garbiąc się do niego miednicą i na próżno usiłując uszczypnąć jego gładką pierś. Schyla się w lewo i kładzie kostkę mydła na półce wanny w rogu.

Trochę się ochłodzili, więc ponownie podkręca strumień prysznica i nieco wyżej podgrzewa ciepłą wodę, żeby była bardziej ciepła. Obaj mruczą: „Aaaaaah”, gdy woda rozpryskuje się na ich głowach i pościeli na ich sprytne ciała. Ponownie składa ją na siebie, całuje ją w czubek głowy i mówi: „Kocham cię, Ruby”. Czuje, jak ściska go i słyszy „Auuuuch”.

Dobrze, że jest druga w nocy.Powinni mieć cały kocioł hotelowy tylko dla siebie i rozkoszują się, wijąc się o siebie, rękami udając, że spłukują mydło. Ciepła woda zaróżawia ich skórę i co jakiś czas zatrzymują się, by przechylić twarze ku sobie i całować, usta ślizgają się tam iz powrotem, gdy języki wpadają i wychodzą. Ron zamienia ją w strumień wody, a następnie opada na kolana, jego lewa ręka szuka jej prawej i bierze z niej cytrusowo-pomarańczową kostkę mydła. Odchyla głowę do tyłu, jej pełne piersi wyginają się na zewnątrz i unosi ciemnorude włosy pod strumieniem, przeczesując je palcami jak grzebień z dziesięcioma włosami. Trochę prycha, gdy woda tryska na jej odwróconą twarz, ale potem pochyla się do przodu i kładzie obie ręce na jego ramionach.

„To dobrze” - myśli - „będzie musiała się czegoś trzymać”. Osłonięty przed zgiełkiem wody pod jej zgarbionymi plecami, pociera kostkę mydła obiema rękami, aby zebrać pianę. Czołga się lekko do przodu i sięga za nią, aby umyć jej pośladki. Prostuje się lekko i szuranie w jego stronę, tak że jest teraz w jego objęciach, jego lewe ucho wciśnięte w jej miękki brzuch i obie jego ręce wirują wokół jej policzków. Dociera do niego, że tak naprawdę dopiero pod prysznicem ma dostęp do jej tyłka.

Jasne, nawet w łóżku może ją pieścić lub całować, ale rzadko zdarza się, że może używać całego ramienia, od bicepsa do dłoni, aby poczuć krzywe i nadstawić jej pośladek. Nawet kiedy ona leży na nim, dźgając go językiem, najlepsze, co może zrobić, to dwie ręce i nadgarstki wędrujące po jej tyłku. Ale tutaj, teraz, pod prysznicem, może objąć każdy policzek u jego podstawy, wypchnąć do góry jak wyciskanie pasty do zębów z tubki, a następnie poczuć, jak jej ciało rozluźnia się, gdy napotyka jego przedramię, potem wewnętrzną stronę łokcia i wreszcie, wybrzuszenie ramienia. On jęczy, tak jak ona, oboje zdeterminowani, by oddać się temu rzadkiemu doznaniu. Jednak nawet w łóżku, z Ruby na górze, jednym z jego ulubionych manewrów jest przesuwanie palcami po jej kręgosłupie i wgłębieniu jej pośladków.

Uwielbia przejście od falujących kości jej kręgosłupa do gładkości talii, a następnie ścisły, przytulający komfort grzbietu między jej policzkami. Czasami używa dwóch rąk, a kiedy dociera do jej tyłu, może rozerwać jej pośladki, nawet gdy jego palce zanurzają się głębiej w bruzdę. Klęcząc, może sięgnąć wysoko na jej plecy i prześledzić ten kurs aż do jej tyłka i zwinąć się w jej wewnętrzną stronę uda.

Jednak gdy podnosi ręce do góry, napotyka to, co kocha najbardziej - śliskie, śliskie i zaparowane fałdy jej cipki. Nie daje się zwieść, że on nadal ją myje! Z każdym pociągnięciem rąk kopie trochę głębiej, by musnąć jej odbyt i ślizgające się pod nim usta. Rozchyla lekko nogi i kilka cali do przodu, tak że jego kolana są teraz między jej nogami i za nimi. Ręce na jego ramionach poruszają się do wewnątrz, chwytając tył i bok jego głowy i obracając ją tak, że jego nos dotyka jej łechtaczki. Następnie odchyla jego głowę do tyłu i wpycha ją w dół, wsuwając jego nos do swojej mokrej pochwy.

Gdy on jęczy, żeby oddychać, ona jęczy, by powitać i zachęcić. Kostka mydła spada i stuka na dnie wanny, skacząc w kierunku odpływu. Wyciąga do tyłu prawą rękę i strzela nią między prawą stronę a lewą nogę, cały czas unosząc lewą rękę w górę i pod jej prawą, aż może chwycić poruszającą się pierś. Jego kciuk wciąga się w jej cipkę, a dwa pokryte mydłem palce wbijają się w jej tyłek. Robi uderzenia i grind tylko po to, żeby go mocno posadzić i warczy: „Pieprz mnie, kochanie, tak jak ty”.

Nigdy nie kłóci się z damą, przyciąga ją do siebie, lekko odwraca głowę i zaczyna smagać językiem jej łechtaczkę i skubać jej usta. Jego kciuk wbija się głęboko i wiruje wokół guzka jej szyjki macicy. Ściska ją rytmicznie między wszystkimi trzema palcami, od czasu do czasu sondując głęboko w jej dupie, a potem wyciągając się prawie do rozłąki, tylko po to, by znowu się zanurzyć. szarpie i liże.

Ciągnie ją za pierś, jakby chciał przyłożyć ją do ust. Woda wciąż wylewa się, maskując jęki jęków, które zaczynają się w jej pachwinie. Odpływają i odpływają z chaosem w odpływie. Jej dłonie zaciskają się na jego ramionach, paznokcie wbijają się w skórę i pędzą do przodu. Od czasu do czasu podskakuje; Jej cycki chwilowo nieważkie ujeżdżają wysoko, a jej wyszczuplające dziurki zacinają się na nim nienasycone.

Była 2 w nocy, ale już nie. Cieszy się teraz z zasłony prysznicowej, która tłumi westchnienia i wrzaski dochodzące z jej gardła. Jej nogi zaczynają drżeć, a on niechętnie uwalnia jej pierś, by przytulić ją do siebie za tyłek.

Drżenie przechodzi w trzęsienie, gdy wyciąga do połowy wszystkie trzy palce, a potem zaczyna ją trzepotać; ubijając ją w piankę jak gorące mleko. Odsuwa twarz i oblizuje usta, żeby popatrzeć. Szaleje i mimo że jest to ryzykowne, wypuszcza prawą rękę z jego ramienia i zaczyna okładać łechtaczkę. Nie, on nigdy nie chce być ślepy.

Wolałby być głuchy. W rzeczywistości uważa, że ​​świat byłby znacznie lepszym miejscem, gdyby kobiety rodziły się niewidome i pozbawione węchu, a mężczyźni byliby głuchoniemi. Genetic detante! Ale na razie nie jest nieszczęśliwy, gdy słyszy.

Ruby uderza i okłada swoją cipkę, gdy woda na nich orze. Słyszy, jak jego palce chlapią w niej, gdy chrząka z każdym pchnięciem i jęczy przy każdym ruchu. Ooooooh, on zaczyna… hmmmm, teraz w nią i naprzemiennie pcha i macha. Od czasu do czasu po prostu się zatrzymuje. Pomyśl o tym.

Poczuj to. Trudno to opisać, ale ta kobieta jest pojedynczym obiektem z umysłem połączonym z ciałem, ciałem połączonym z wodą, wodą wirującą wokół stóp, palcami wirującymi w środku i co, to po prostu kurwa się zatrzymuje - „ARE YOU FUCKING KIDDING ME” krzyczy szarpiąc włosy łonowe i usta. Chichocze, grając kiedyś na skrzypcach, i wbija ją głęboko. Nie, nie ma żadnego pisku, żadnego wrzasku, żadnej wypowiedzi. Pozwala jego palcom wprawić ją w ruch, nie tylko w górę, ale do wewnątrz.

Uwielbia, że ​​ją usłyszał. Kocha go, ale teraz, teraz, nie o to chodzi. Istnieją cztery punkty. Dwie w jej dupie, jedna w jej cipce i jedna w jej łechtaczce. To głupi obraz, ale supernowe, pewien rodzaj supernowych, pojawia się, gdy zapada się wszędzie jednocześnie z tą samą prędkością i gęstością.

Rubinowe supernowe i światło, które pochodziłoby od zapadającej się gwiazdy, staje się jej wrzaskiem, kiedy dochodzi i pompuje, a nawet próbuje wykręcić się o jego uszczypnięte palce. Śmieje się razem z nią i coraz bardziej cieszy się, że plastikowe zasłony przylegają do ich ciał i tłumią jej krzyki. Zawsze, zawsze, jest ten wątły moment w seksie, kiedy nie jest jasne, czy poruszysz się jeszcze raz, czy pozwolisz drugiemu po prostu poczuć satysfakcję. Z czasem można to wypróbować z dużą próbką, statystycznie, że tak powiem, ale w danej sytuacji nigdy nie jest jasne, czy jeszcze raz poruszasz palcem w jej cipce, czekaj, dotykaj jej łechtaczki, czekaj, powoli wyciągnij ją z odbytu.

A może powinieneś zrobić odwrotnie. To NIE jest sztuka. To jest ryzyko.

Decydować się. Idź po to. Usłysz i poczuj to, co robisz. Poruszaj się lub nie.

Ale mogą być wybory, prawda. Palce w wykręconym tyłku NIE są kciukami na szyjce macicy. Kciuk nie jest językiem na łechtaczce. Wiercenie się i pocieranie to DUŻO różne rzeczy.

Wolne ciągnięcie i głębokie zanurzenie nie są, hmmm, nawet w tej samej lidze. Jako dzieciak kochał Star Trek. Och, to były czasy, kiedy właściwie było czarno-białe, jak nic od tamtej pory.

Kochał przygodę i fantazję. Uwielbiał postacie, czasem jednego bardziej niż drugiego. Ale pamięta i próbował żyć, że aby osiągnąć cel, nie zawsze trzeba przestrzegać zasad. Och, oczywiście, możesz zostać ukarany, ale ludzie, którzy cię karzą, muszą zdecydować, czy wolą kogoś, kto jest niewolnikiem zasad, czy kogoś, kto rządzi. Nawet gdy drży, teraz na palcach, on puszcza jej tyłek lewą ręką.

Nieskrępowana, rzuca się dziko, ale wkrótce osiąga równowagę, która jest trwała, biorąc pod uwagę, że ma tylko jedną rękę na jego ramieniu, a drugą w cipce. Och, jasne, nadal ma trzy palce głęboko w niej wbite, ale biorąc pod uwagę, gdzie są, zachowują się bardziej jak punkt podparcia, wokół którego może się rzucać. Westchnienie, które wydobywa się z jej ust, zagłusza zasłony.

Zamarła. Porusza się tylko woda. No i czubkiem jego lewego palca wskazującego na jej prawym sutku.

On tak się śmieje z radości, którą jej przyniósł, a ona jest taka, więc hmmm, po prostu Woda wiruje po jej plecach i spływa do ścieku, już nie brązowa. Upada na jego kolana, a on już wie wystarczająco dobrze, by wyciągnąć z niej palce, zanim je urwie. Ściska go jak hienę na tuszy, a on chichocze przez jej usta.

„KOCHAM CIĘ”, krzyczy, „BÓG JAK CIĘ KOCHAM”! Ich pocałunek wysysa oddech z nich obojga, a woda zmywa go wraz ze łzami radości i jękami tęsknoty. Ściskają się jak kochankowie na Titanicu - skazani na zagładę, ale chwytają razem każdą minutę życia, póki mogą. „Ruby”, burczy przez rozpryskujący się prysznic. „Naprawdę muszę wstać. Te stare kolana nie wytrzymują zbyt długiego utrzymywania jednej pozycji”.

„Sooooireeee,” krzyczy i rozwija swoje młodsze ciało, po czym wstaje. Pochyla się, żeby mu pomóc. Z jedną ręką na jej prawym ramieniu, a drugą na boku wanny, podnosi się na kolana i po prostu trzyma się tam, czekając, aż uczucie powróci.

Kopie lewą stopę do przodu i wstaje, ostrożnie puszczając brzeg wanny, ale nie Ruby. Jest trochę niepewny, więc przytula go do siebie, chowając twarz w jego piersi i całując ją z zapałem. Obejmuje ją ramionami i unosi twarz do spływającej wody. Słyszy szmer. - Co - pyta, a woda pulsuje mu w uszach? Ruby podnosi oczy do niego, spogląda w dół i ćwierka „Twoja kolej”! „Pfffpht” - wypluwa, nie wierząc, że nadal chce się bawić! „Ruby, jestem starym człowiekiem.

Musisz pozwolić mi odpocząć, bo inaczej nigdy nie damy rady przez następne pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt godzin”! „Będę dla ciebie„ staruszkiem ”- uśmiecha się, obracając się w lewo i pchając go na ścianę! Klepie go po tyłku, jak swojego psa, jakby chciała powiedzieć „Zostań”! Chwyta kostkę mydła i myje ręce. Ponieważ oparł się o ścianę pod prysznicem, woda spływa mu po plecach, pozostawiając go wysoko i sucho na przodzie. Ruby pochyla się do niego i wyciąga prawą rękę, by namydlić jego jaja i kutasa. Jej lewa ręka wślizguje się między jego pośladki, a mydlanym środkowym palcem wbija mu w tyłek, nawet gdy zaczyna go głaskać. - Mmmmmmm - jęczy, pozwalając jej wijącym się palcem wypchnąć go z siebie.

- Głębiej, proszę. Ruby lekko rozkłada nogi, co daje jej trochę większą stabilność i pozwala jej odrobinę skurczyć się, dzięki czemu może łatwiej przepchnąć się między jego pośladkami. Ona zyskuje pół cala, ale on chce więcej, więc wygina do niej swój tyłek, zachęcając ją, by pchnęła. Ale ona jest sześć cali niższa od niego i jest pochowana po brzegi.

Nagle wyrywa mu palec z tyłka, otwiera zasłonę prysznica, wychodzi z wanny i biegnie do zlewu. Wsuwa prawą dłoń do jego zestawu toaletowego i wychodzi z dwiema szczoteczkami do zębów, które uznał, że nie są przeznaczone do zębów. W ostatniej chwili zgarnia małą butelkę oliwki dla niemowląt z blatu, a potem pośpiesznie wraca do wanny, woda rozpryskuje się po całej podłodze w łazience i rozrywa zasłonę z powrotem na miejsce.

„Dlaczego czuję się jak więzień, który ma zostać rozebrany?”, Mruczy. Biorąc jej wskazówkę, Ruby delikatnie kopie jego lewą nogę i wydaje polecenie „Rozłóż je”! Wpycha mu buteleczkę oliwki do ręki, mówiąc: „Możesz tego potrzebować, mydło nie będzie trwać wiecznie”. Podnosi górę i obficie się smaruje, nawet gdy ona klęka za nim i lewą ręką podważa pośladek.

„Jak to działa”, chichocze, doskonale wiedząc, jakie były jej własne fantazje, odkąd po raz pierwszy wspomniał o szczoteczkach do zębów i „męskiej jaskini”. „Delikatnie” - błaga. Ruby chwyta kostkę mydła i drapie ją trzonkiem szczoteczki do zębów, myśląc, że równie dobrze może go dobrze wyczyścić, podczas gdy bada go dla zabawy.

Druga szczoteczka zaciśnięta między zębami jak ostrze zawadiackiego, delikatnie wsuwa czubek szczoteczki do jego odbytu. „Spokojnie”, rozkazuje! Chociaż to by zadziałało, nie byłoby fajnie po prostu wbić go w niego z całej siły. Nie, przesuwa się o cal i porusza się, a potem cofa o pół cala i cofa o dwa.

Widzi szczoteczkę do zębów i wychodzi z niego, gdy on drażni jej cipkę palcami. Spokojnie, jak mogła, szczoteczka do zębów jest w końcu włożona do samej szczoteczki. Macha nim mocno, a on czuje, jak podskakuje między jego prostatą a kręgosłupem.

Teraz obie ręce są wolne, ona sięga do niego i wyłącza wodę. Odsuwa się lekko, kładąc ręce na obu biodrach i powoli odwraca go twarzą do siebie. Jeśli trochę się schyli, widzi tylko czubek szczoteczki za jego jajami. Jej lewa ręka rzuca się między jego nogami, by złapać włosie, a ona wyciąga je do połowy. Nawet gdy jego prawa ręka zaczyna pracować nad swoim penisem, ona wyjmuje z ust drugą szczoteczkę do zębów, odchyla włosie w dół i zaczyna delikatnie masować łechtaczkę.

„Dobrze, że dentysta daje mu„ miękkie ”szczoteczki - myśli, powoli przesuwając głowę w górę iw dół szczeliny. Obracając się, może użyć plastikowej krawędzi, aby zetrzeć swój wrażliwy guzek. Prawie jak dyrygent w orkiestrze, Ruby porusza obiema rękami; różnica polega na tym, że jej pałki są głęboko osadzone w genitaliach.

Uważnie obserwuje, jak gra na swoim instrumencie. - Tak, chodź po mamę - jęczy, wkładając końcówkę szczoteczki do pochwy. TERAZ dostaje to, o czym ćwierkał przez te wszystkie miesiące, kiedy końcówka szczoteczki do zębów wiruje wokół jej szyjki macicy. Jak dwóch drwali na podwójnej piły, równo zlicza ruchy szczoteczki do ruchów jego dłoni. Głowa jego penisa czerwienieje i pęcznieje krwią.

Drobne krople oleju i rozpryski przed spermą na jej odwróconej twarzy. Wydaje się, że to jego jęk wypełnia jej cipkę, więc chowa szczoteczkę do zębów i ponownie użyła jej jak długiego, twardego palca do biczowania łechtaczki. Gdy jego ręka pompuje penisa, nogi zaczynają mu drżeć. Wyciąga lewą rękę i kładzie ją na czubku jej głowy, żeby się uspokoić. Podnosi się, by dać mu napięcie, a następnie zaczyna lekko podskakiwać w rytm wszystkich ich czynności.

„Dobra, kochanie… tak, tak,” wzdycha, mocno chwytając się, by ciśnienie wzrosło. Jakby wyciskając lukier z tubki do dekorowania ciasta, Ruby powoli wciskała szczoteczkę do zębów w tyłek Rona jak tłok. Gdy pierwsze włosie zaczęło znikać w jego pomarszczonej dziurze, puścił swój ładunek, a następnie szybko szarpnął się i spryskał jej twarz. Schodzi na niego z jękiem jak dzieciak, który wylizuje miskę. Z obiema rękami po bokach jej głowy, przyciąga ją do siebie i wciska miednicę głęboko w jej twarz.

Czuje się tak, jakby zwisała z jego kutasa, kiedy jej własny orgazm przebiega przez jej ciało. Żaden z nich się nie rusza, dopóki dreszcze nie ustąpią; podłoga prysznica jest zbyt śliska od oleju, mydła i spermy. Z ostatnim głębokim ssaniem Ruby pozwala mu wyskoczyć z ust. Oblizuje usta, „mmmmm” i chichocze, udając, że myje zęby szczoteczką, która była w jej pochwie.

Ron odwraca się, żeby ponownie włączyć wodę, a Ruby chichocze, podrywając resztki szczeciny w jego tyłku ostatni raz. Sięga dookoła, żeby wyjąć szczotkę, ale ona odsuwa jego dłoń, mówiąc: „Heeeeeeeeey, to moja zabawka”. I z tym, że ona wyciąga go na całą długość z trzaskiem, który sprawia, że ​​zaciska swój tyłek ze strachu, że go zgubi.

Szczoteczka stuka na podłogę, gdy woda spływa kaskadami po obu. Ron pochyla się i podnosi Ruby. Jego ramiona otaczają ją tak, jak jej to robią.

Odwraca się w prawo, obracając ją lekko, tak że ciepła woda spływa między nimi. Ściskają się mocno i całują między kroplami. Spogląda w dół na jej odwróconą twarz, brwi opadające rosą trzepoczące, by woda nie spływała z jej krystalicznie czystych niebieskich oczu.

Uwielbia ten wygląd, czysto i po prostu pięknie. Obraca ją o ćwierć obrotu bardziej, a potem klęka przed nią jeszcze raz, jego ręce zsuwają się wzdłuż jej ramion do talii. Sięga, żeby objąć jej pośladki i przyciąga brzuch do swojej twarzy.

Całuje ją głęboko, a ona wciąga go rękami. Obie jęczą….

Podobne historie

Opcja malezyjska

★★★★★ (< 5)

Żona przepracowanego szefa pomaga mu świętować triumf.…

🕑 23 minuty Analny Historie 👁 1,894

Pamiętam, jak próbowałem czytać niekończący się wydruk arkusza kalkulacyjnego. Rolka papieru zawisła nad oknami mojego biura i wybiegła przez drzwi na korytarz. W całym biurze panował…

kontyntynuj Analny historia seksu

Wanna

★★★★(< 5)

Co powiesz na zwykłe pukanie do drzwi chociaż raz?…

🕑 6 minuty Analny Historie 👁 3,082

Emily weszła do swojego pokoju, gdzie paliły się wszystkie światła. Z pozoru znikąd chwyciła ją dłoń i zakryła jej usta. W ciemności wiedziała, co robić, i szybko przeniosła rękę w…

kontyntynuj Analny historia seksu

Uczynić go moją suką

★★★★★ (< 5)

Mężulek mnie wkurza, więc robię z niego swoją sukę, a przynajmniej tak mi się wydawało!…

🕑 9 minuty Analny Historie 👁 5,113

Chciałbym, żeby po prostu się zamknął. Mam już dosyć. Chcę masaż, chcę kolację, chcę wcześnie położyć się spać i nie jestem w nastroju na seks to co usłyszałam od niego!!! Potem…

kontyntynuj Analny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat