Naprawianie krzywd

★★★★★ (< 5)

Pierwsze dobre doświadczenie analne Emmy…

🕑 15 minuty minuty Analny Historie

„Możesz dojść. Spuść się dla mnie, grzeczna dziewczynka”. Samo usłyszenie, jak wypowiada te słowa, doprowadziło ją do orgazmu. Jej seks wirował wokół niego, umysł był zamknięty na wszystko, co nie było jego.

Dildo w jej dupie sprawiło, że doznanie było jeszcze bardziej pochłaniające. Emma nie była pewna, czy była tak blisko, dopóki tego nie zamówił. Zeszła na dół, wciągając całe płuca powietrza.

Mistrz przyciągnął ją mocno do siebie. Wtuliła się w zagłębienie jego szyi. Wtulona w jego ramiona, owinięta kołdrą, słuchała, jak zasypia. Dzisiejszy wieczór zaczął się jak wiele wcześniej. Monseigneur wyszedł na dzień po śniadaniu.

Jedli teraz razem w salonie. On gotował, Emma sprzątała. Kiedy on skończył, ona skończyła.

Jak każdego ranka wzięła jego talerz, włożyła go do zlewu i wróciła, by przed nim uklęknąć. Siedział w swoim fotelu, ubrany w ciepłe ubranie; dni stawały się coraz zimniejsze. Gdy znalazła się na swoim miejscu, posłała mu bezczelne spojrzenie, dając mu do zrozumienia, że ​​jest gotowa, a on powiedział to samo, co każdego ranka. „Pokaż swojemu Mistrzowi, jak bardzo będziesz za nim tęsknić”.

Emma uwielbiała słyszeć te słowa. Brzmiał ochryple i onieśmielająco, kiedy wydawał polecenie. Bez wątpienia po plecach przebiegłby jej dreszcz.

Rano zawsze utrzymywała kontakt wzrokowy; lubiła patrzeć, jak rozpuszcza się w jej ustach. Było coś odurzająco wzmacniającego w obserwowaniu, jak jego oczy wywracają się do tyłu głowy, jak jego dłonie przyciągają ją do swojego penisa, jak stęka i jęczy, gdy w nią wpada. Nie miała nic przeciwko wcześniejszemu skończeniu śniadania, jeśli mogła połknąć jego spermę.

Jeśli już, to był to deser do jej śniadania. Odszedłby wtedy. Reszta jej dnia zawsze była niesamowicie nudna.

Czas ciągnął się do jego powrotu do domu, chociaż ona zawsze miała coś do roboty. Chociaż sprawy nie zaczęły się najlepiej, Emma nie wyobrażała sobie, że mogłaby być teraz gdziekolwiek indziej. Uratował ją, naprawdę. Często wracała myślami do tych pierwszych dni, do pierwszego spotkania i choć było to wtedy okropne, nic lepszego nie mogło jej się przytrafić.

Każdej nocy kładła się do łóżka bezpieczna i ciepła w jego ramionach. Budziły ją pocałunki i czułe dotknięcia. Zaczynała każdy poranek z pełnym żołądkiem, jedzeniem, które jej dostarczał, i uczyła się różnych rzeczy.

Mogła naprawdę powiedzieć, że była szczęśliwa. Kiedy słońce zaczęło zachodzić, Emma skończyła to, co robiła. To była jej ulubiona część dnia. Motyle przewracały się jej w brzuchu, gdy zauważyła pomarańczowe niebo. Czas znów zacząłby płynąć, wreszcie.

Dwukrotnie sprawdziła każdy pokój, upewniając się, że wszystko jest na swoim miejscu, czyste, uporządkowane. Co trzy dni Monseigneur spodziewał się jej pochylonej nad stołem, gotowej do krótkiego lania konserwacyjnego. Dzisiejszy dzień nie należał do tych. Monseigneur powiedział jej dziś rano, że dzisiejszy wieczór będzie inny. Chciał, żeby pochyliła się nad stołem z miską pod cipką.

Właśnie tam się teraz znajdowała: rozciągnięta, z rozłożonymi nogami i miską między nimi. Emma wiedziała, że ​​była mokra podczas lania: to będzie zawstydzające, widząc, jaka jest mokra. Moczyła się nawet teraz, niecierpliwie czekając na swojego Pana. Kroki na werandzie: był w domu. Motyle fruwały.

Mięśnie napięte. Drzwi otworzyły się, otworzyły, zamknęły i znów zostały zamknięte. Wiedziała, żeby nie oglądać się za siebie, więc podążała za liniami w lesie. Kręcił się, chodził na górę, na dół.

Czekała. Cóż, to jest porywające. Potem stanął za nią. Jego palce przesunęły się po jej tyłku, powędrowały między jej policzki i prosto do czekającej dziurki.

- Jesteś bardzo mokra, niegrzeczna dziewczynko. Słyszała jego dumny uśmieszek. Pieprzył ją palcem, sprawiając, że była bardziej mokra.

"Dzień dobry Panu." Mogła się dobrze bawić teraz, kiedy jej nie ignorował. "Jaki był Twój dzień?" - powiedziała z drżącym jękiem. „Będzie o wiele lepiej”. Jej Strażnik wyciągnął wtedy palce i podniósł je od jej rozcięcia do ciasnego, pomarszczonego małego supełka tuż powyżej.

Zacisnęła się instynktownie. – Odpręż się – uciszył ją. Masował węzeł mocnymi kółkami, przesuwając po wszystkich małych guzkach jej pomarszczonej dziurki, rozprowadzając jej soki. „Rozchyl te policzki dla mnie, dobra dziewczynka”.

Drugą ręką gładził ją po plecach, jakby mógł pocieszyć zdenerwowane zwierzę. Serce Emmy biło jak u kolibra. Robiła to już wcześniej i za każdym razem było to okropne. Bolało, było brudne, brudne i po prostu obrzydliwe.

„Proszę, Monseigneur, naprawdę nie chcę, to będzie tak bardzo bolało, proszę?”. – Czy to nie ja pierwszy cię tu przeleciałem? Nacisnął trochę mocniej, nadal ją masując. — Nie, proszę pana, przepraszam.

Było jej przykro. Żałowała, że ​​nie mógł być tym, który zetrze tę wisienkę. Obie wiśnie.

„To rozczarowujące”. Sprawił, że poczuła się jak niegrzeczna dziewczynka. „Podobało ci się? Założę się, że tak, ty mała dziwko”.

„Nie, proszę pana, to bolało. Proszę, nie” – błagała po raz ostatni. Albo zamierzał zrezygnować z tej konkretnej dziury, albo ją tam też zażądać, jej prośby prawdopodobnie nie miały znaczenia.

Zrobi, co zechce, bez względu na to, czy ona to zrobi, czy nie. „Ćśśśśśśś, wszystko w porządku. Obiecuję, że nie będzie bolało. Jeśli zrobisz to, co mówię i będziesz grzeczną dziewczynką, myślę, że sprawi ci to wielką przyjemność.

Teraz rozchyl policzki. Ponownie.". Ostrzeżenie było wyraźne w jego głosie. Nie miała wyboru, musiała być posłuszna.

"Dobrze zrobiony." Jego palce zniknęły na chwilę, ale potem wróciły do ​​jej pomarszczonego odbytu, bardziej mokrego niż wcześniej. – A teraz wypchnij – nalegał. Emma nie chciała go zbytnio zachęcać, więc delikatnie rozluźniła zwieracz, ledwo pchając. Jej palce zacisnęły się na brzegach jej policzków.

Słyszała za sobą, jak Sir zdejmuje ubranie. – Będziemy potrzebować dużo lubrykantu – powiedział, pochylając się nad nią, by szepnąć jej do ucha. Mogła poczuć jego twardość spoczywającą na jej udzie, ciepło jego pleców przyciśniętych do jej ciała. Tak właśnie czuła się pociecha, jeśli nie wiedziała, co zamierza zrobić.

Palce gładziły jej szczelinę. „Jesteś już dość mokry, ale chcę, żebyś był przemoczony”. Emma jęknęła, ignorując nieuniknione, skupiając się na mrowieniu pozostawionym przez jego dotyk. Jego usta przesunęły się w dół jej szyi, liżąc i skubiąc wrażliwą skórę.

Straciła zdolność myślenia prostymi liniami. Jego usta na jej skórze, dźwięk jego oddechu sprawił, że po jej kręgosłupie przebiegły dreszcze; te zręczne palce bawiące się jej seksem, podniecające ją i budujące ją wyżej. To było dla Emmy za dużo, a jednak za mało. Wszystko, co robił, było frustrujące: powolne i opanowane tylko po to, by ją drażnić. – To wszystko, dobra dziewczynka – jego głos rozpłynął się w jej uszach.

Usta jej Pana dosięgły podstawy jej szyi. Emma była kłębowiskiem jęków, westchnień i drżącej potrzeby. Jego palce weszły ponownie, niespiesznie, gdy pocałunki wznowiły się na jej plecach. Całował ją aż do podstawy kręgosłupa. Chociaż jej się to podobało, oznaczało to, że jego palce zostały zabrane z jej cipki.

Wkrótce jednak znaleźli drogę do jej sutków, skręcając je w twarde, małe pąki. Wiła się pod nim. „Czy to dobre uczucie?” on zapytał. „Tak, Mistrzu”, westchnęła, wyginając plecy, gdy wyładowanie elektryczne przebiegło z jej sutków do łechtaczki.

Ukradł wtedy palce. „Jesteś bardzo, bardzo mokra, niegrzeczna dziewczynko, napełniłaś całą miskę!”. Cholera, zapomniała o misce.

To takie żenujące; czuła, jak płoną jej policzki. Jego palce wróciły do ​​jej tyłka. Przepchnął jedną prosto obok jej zwieracza. Wślizgnął się od razu. Była tak rozproszona jego ustami i uczuciami, jakie wywoływał w jej cipce, że całkowicie zapomniała o tej dziurze.

Jęknęła, napinając się wokół jego palca. To była dziwna mieszanka przyjemności i dziwnego uczucia rozciągania. Gdyby nie przetestowała doznań, założyłaby ból.

Pchnęła palec, a potem ponownie zacisnęła tyłek. To było niegrzeczne. Zacisnęła i rozluźniła jeszcze kilka razy. Pozostał w niej nieruchomo, czekając na jej decyzję.

Emma zdecydowała, że ​​podoba jej się, że ją tam zabiera. Wszystko tam na dole wydawało się o wiele bardziej otwarte; czuła każdy centymetr jego palca, nawet bruzdy i wypukłości na kostkach. Bez wątpienia czuł, że podjęła już decyzję.

– No to chodźmy, jakie to uczucie? – zapytał ją ściszonym głosem, wyciągając palec. „Czuje się bardzo niegrzecznie, proszę pana, mmm”. Wsuwał palec z powrotem.

— Podoba mi się — wyznała. „Dobrze, to dlatego, że jesteś moją niegrzeczną dziwką. Lubisz robić brudne, paskudne rzeczy dla swojego Pana, prawda, dziwko?”.

„Ach, tak, Mistrzu, tak!” Jego palec wsuwał się szybciej, a ona nie mogła powstrzymać się od jęczenia. Zaskoczyło ją, ile przyjemności znalazła w tym akcie. Żałowała, że ​​nie widzi, jak ją rozciąga.

– Monseigneur, czy może pan włożyć jeszcze jeden palec? Proszę? Bardzo tego pragnęła. Było tak źle i źle, dlatego potrzebowała więcej. „Nie wiem, myślisz, że jesteś gotowy?”. "Tak!". W odpowiedzi poczuła, jak przyciska do niej kolejny palec.

Nie wślizgnęło się tak gładko. Dodanie kolejnego palca tylko zwiększyło jej wrażliwość. To dziwne doświadczenie bycia poszerzonym powróciło. Nieco niewygodne, choć przyjemne, ale trzeba się do tego przyzwyczaić.

Zdecydowanie potrzebowałaby więcej analu, żeby wiedzieć. Odetchnęła, pomagając mu się uspokoić. Wkrótce piłował dwoma palcami jej pomarszczony mały dupek, podczas gdy Emma jęczała i wzdychała za niego, unosząc tyłek na powitanie jego palców, a następnie ocierając się o stół, próbując trochę tarcia na jej łechtaczce. „Czy jesteś na mnie gotowy?” zapytał po prostu.

Strach ścisnął jej żołądek. Obwód jego palców sprawiał jej ból, gdy zaciskała się na myśl o więcej. Cieszyła się tym teraz, ale był znacznie grubszy niż dwa palce i znacznie dłuższy. „Nie wiem” – brzmiała szczera odpowiedź. "Myślę, że jesteś.

Rozszerz swoje policzki dla mnie." Emma przetasowała się, chwytając jej policzki i rozsuwając je bardziej. Naprawdę miała nadzieję, że nie wyglądało to brzydko. Czuła niektóre soki na opuszkach palców. „Oddychaj Emma, ​​zaciskasz się”.

Wiedziała, że ​​jego palce coraz bardziej przypominały inwazję tam na dole, a nie mile widzianych gości, którymi byli. Wydała ciężkie westchnienie, jednocześnie wypychając jego palce. Zdjął palce, natychmiast zastępując je dużą, bulwiastą główką swojego penisa. Był znacznie większy, niż ją przygotował, i nie chciał wejść. Przycisnął się do napiętej dziury.

Emma czuła, jak drży pod jego ciężarem, czuła, jak jej serce pulsuje wokół intruzującego członka. Odetchnęła ponownie, zmuszając się do uspokojenia. Z tym, okrągła, gładka główka jego penisa wcisnęła się w nią, rozciągając ją szerzej niż kiedykolwiek wcześniej.

Emma wciąż nie mogła powiedzieć, czy to był ból, czy przyjemność, ale chciała tego więcej, choćby po to, by go zadowolić. Miała jednak nadzieję, że wkrótce skończy. Mistrz dał Emmie minutę na zapoznanie się z doznaniem. Jej mięśnie drżały.

Czuła, jak jej serce bije w cienkiej skórze wokół niego. Jęknął za nią. Zacisnęła się na swoim zwieraczu, uwielbiając napięte chrząknięcie, które wydobyła z jego ust.

"Myślę, że chcesz więcej, prawda dziwko?" - warknął jej do ucha. Emma odepchnęła jego penisa, obejmując go bardziej. To było frustrująco powolne, ale oboje rozkoszowali się posiadaniem jej tyłka.

Pomiędzy nimi, stopniowo wbijali Emmę w jego penisa. W końcu trafił w łeb. Pełnia była przytłaczająca.

Jego jądra zwisały nisko przy jej płci. Lekkie muśnięcie włosów łaskotało jej bezwłose wargi sromowe. Jej sutki bolały i pulsowały na twardym drewnie.

Całe jej ciało płonęło; każdy nerw otwarty i odsłonięty. Jej Mistrz: zdobywca wszystkiego. Jej umysł i duszę, a teraz wreszcie każdy cal jej ciała. Potem zaczął się w niej poruszać, wysuwając się, zanim ponownie wpełznął. Emma zdjęła ręce i położyła je na krawędzi stołu, na wypadek gdyby musiała się przytrzymać.

Utrzymywał stabilne ruchy, wypełniając ją nieustannie, tak daleko, jak tylko mógł. Chociaż uczucie było znajome, czerpanie takiej przyjemności z analu było zupełnie innym doświadczeniem. Im głębiej ją brał, tym bardziej jęczała i jęczała.

Wydawało się, że gładzi jakieś sekretne miejsce w jej wnętrzu, rozpalając ogień głęboko w jej ciele. Popędzał ją, a jego pchnięcia nabierały prędkości, dolewając drewna do jej ognia. Czuła, jak wzbiera w niej szczyt. Wytrysk z jej tyłka był zdumiewający, hipnotyzujący. To było o wiele bardziej intensywne, głębsze.

Mógł być teraz gdziekolwiek w niej, w każdej części jej fizycznej jaźni, wszędzie i głęboko w niej. To wszystko zlewało się w jedno, ten przepastny ból, wywołany głębią, do której ją zabrał, wydawał się pochodzić z miejsca wewnątrz niej, którego nigdy wcześniej nie znała. Jego dłonie na jej biodrach były słabymi wspomnieniami, odwróceniem uwagi od teraźniejszości. Ściany jej cipki zadrżały, ale nie miały się do czego przyczepić. Jej łechtaczka, brzęcząca desperacką chęcią dotknięcia, pozostała zaniedbana.

Całe jej ciało zadrżało od potężnej siły orgazmu. Rozciągnięta dziura była o wiele bardziej spostrzegawcza niż jej płeć; czuła, jak każdy gładki guz i grzbiet jego penisa rozszerzają napięte mięśnie. Wiedziała, że ​​dochodzi, oprócz chrząknięć, jego kutas pulsował, gdy wylewał spermę na jej tyłek.

Krople uderzały gdzieś w jej wnętrzu, czuła każdą z nich. Opadł na nią. Cieszyła się, że ma stół; inaczej nie byłaby w stanie się utrzymać. Obaj sapali i łapali powietrze.

To było najbardziej intensywne ruchanie, jakiego kiedykolwiek doświadczyła. Jego pewnie też. Leżeli tam, ciężko oddychając, przez wiek. Dopiero kiedy wstał, Emma poruszyła się.

Wycofał się. Wypłynęła strużka spermy. Spływała po jej udach, ciepła i mokra. „Niegrzeczny, niegrzeczny. Nie chcesz spermy swojego Mistrza w dupie?” Lekko dotknął jej pupą.

Emma próbowała się zacisnąć, ale nie zaciskała się. Chłodne powietrze unosiło się wokół jej rozdziawionego odbytu. Roześmiał się, obserwując jej nieudane próby.

„Nie ruszaj się, mam dla ciebie prezent”. Usłyszała, jak pobiegł do sypialni, a potem szybko wrócił. Odwróciła się i zobaczyła swój prezent.

W dłoni trzymał duże czerwone dildo. Wyglądało na to, że jest jego dokładną kopią. Nie marnował czasu, pokazując jej prezent. Przycisnął go prosto do otworu.

Wślizgnął się. Dokładnie jego rozmiar i kształt. Idealny dla niej.

Jedyną różnicą, którą mogła zauważyć, kiedy już w pełni się wczuła, było bulwiaste zakończenie, które musiał ją namówić. Zwęziła się ponownie do najgrubszego obwodu Mistrza. To był trzon; jego celem jest utrzymanie jej otwartej w najszerszym miejscu.

Rozkloszowana podstawa powstrzymała jej policzki przed prawidłowym zamknięciem. Wstała, by stanąć z nim twarzą w twarz, czując się bardzo pełna. Patrzył na nią z taką dumą. Emma była rozczarowana tym, co musiała mu powiedzieć, ale nie czuła się komfortowo. Liczyła na litość.

„Proszę pana, uwielbiam to, ale nie miałbym nic przeciwko daniu mu trochę czasu, aby się trochę zamknął. Czy mógłby pan go wyjąć?”. „Nie.

Chcę, żebyś była otwarta i gotowa na mnie przez cały czas”. Zawstydzona, że ​​zapytała, oczy Emmy opadły na jej bawiące się palce. Trudno jej było zignorować ciśnienie w jej dziurze. - To nigdy nie wyjdzie na jaw - powiedział, przyciągając ją do siebie. Jego ramiona owinęły się wokół jej talii.

„Idziesz spać, brać prysznic i jeść w moim kutasie”. Wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie. To nie miało trwać długo. Nie mogła nosić tego na co dzień.

„Nie, mój Panie. Nie chcę go nosić cały czas. Nie mogę” Przerwała, zniechęcona jego zirytowanym spojrzeniem. Dyskusja z nim była beznadziejna.

Jego słowo było jej prawem. – I tak to założę, prawda, proszę pana? Emma była skruszona. Pokiwał głową. – Ale co, kiedy będę musiał iść? To ją martwiło, nie rozumiała, co miał na myśli, mówiąc „cały czas”.

Monseigneur przewrócił oczami: „Oczywiście, że możesz go wtedy wyjąć, ale od razu wchodzi z powrotem”. Oddychała; no to przynajmniej jakaś ulga „Tak, proszę pana, od razu….

Podobne historie

Gwiazdy w jej oczach

★★★★(< 5)

W galaktyce gwiazd młody chorąży dostaje brutalnego seksu od swoich przełożonych.…

🕑 24 minuty Analny Historie 👁 7,246

Gwiazdy w jej oczach Lindsay spojrzała przez stół na swoich przełożonych i starała się zachować twarz pokerzysty. Próbowała skupić się na grze. Nie było łatwo, nie mogła przestać…

kontyntynuj Analny historia seksu

Valentines Airport Delay

★★★★★ (< 5)

Opóźnienie burzowe i nieoczekiwane spotkanie prowadzi szczęśliwą mężatkę do cudzołożnego seksu analnego…

🕑 12 minuty Analny Historie 👁 4,364

Jeszcze raz przyjrzałem się wiadomości błyskawicznej od Marka. "Drań!" Mruknąłem do siebie pod nosem. Kolejka do winiarni szła naprzód, gdy para w średnim wieku została poprowadzona do…

kontyntynuj Analny historia seksu

Gdzie jest mój artykuł?

★★★★★ (< 5)

Siobhan płaci cenę za zaległą pracę.…

🕑 13 minuty Analny Historie Seria 👁 3,153

Palce Siobhan szybko stukały o klawiaturę, jej oczy mocno przykleiły się do ekranu komputera przed nią. Od czasu do czasu zatrzymywała się i łyknęła chudego latte. Jej lewe kolano trzęsło…

kontyntynuj Analny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat