Klubowa fantazja

★★★★★ (< 5)
🕑 12 minuty minuty Analny Historie

To był długi tydzień. Obudź się, siedź w korku, pracuj, siedź w korku, śpij; spłucz i powtarzaj przez pięć dni. Ale w końcu jest weekend. Napisałeś do mnie wcześniej i zaprosiłeś na wieczór do nowego klubu.

Muszę przyznać, że nie jestem typem klubowicza. Wolałbym odpocząć w barze, wypić kilka dobrych piw i jeszcze trochę się pośmiać. Ale hej, czas z tobą to wciąż czas z tobą. Zatrzymuję się i wita mnie widok, jakby stary magazyn stojący pośrodku został przekształcony w duży parking. Partia jest prawie pełna.

To dobry znak, myślę sobie. Parkuję, kieruję się do wejścia i po krótkim oczekiwaniu w kolejce płacę opłatę wstępną. Tuż za drzwiami znajduję się w małym korytarzu. Uderzył mnie ciężki bas oraz smród potu i dymu.

Kiedy idę w stronę, jak sądzę, głównego klubu, w powietrzu unosi się energia. Wkrótce okazuje się, że miałem rację, gdy wchodzę do dużego pomieszczenia, które wygląda na używane jako główne piętro magazynu. Na środku znajduje się ogromny parkiet taneczny.

Poszczególne bary i rzędy stołów ustawiają się na podłodze. W rogach strefy tanecznej ustawione są słupy dla striptizerek. Na każdym z nich znajduje się skąpo ubrana kobieta, ku uciesze mężczyzn, oraz kilka kobiet krążących wokół słupów. Ale dziś wieczorem moje oczy szukają czegoś innego.

Przez chwilę zastanawiam się, ile czasu zajmie mi odnalezienie Cię, gdy stoję na skraju parkietu, zanim dostrzegę Cię w tłumie tańczących ludzi. Masz na sobie obcisły, czerwony top bez ramiączek, który odsłania ramiona i brzuch, oraz parę równie obcisłych, czarnych spodni, które błyszczą podczas tańca. Całość uzupełniają czarne szpilki, czerwona szminka, mała torebka na ramię, a włosy są spięte w kucyk. Kurwa, wyglądasz seksownie. Jesteś przeważnie sam, kołysząc się do rytmu.

Wokół ciebie jest kilku facetów, którzy cię obserwują, ale żaden nie zdobył się jeszcze na odwagę, żeby do ciebie podejść. Nie mogę ich winić, ale to ich strata. W każdym razie nie żeby mieli szansę, uśmiecham się do siebie. W końcu widzisz mnie w swoim kręgu wielbicieli.

Seksowna, pożądana, figlarna, hipnotyzująca… niebezpieczna, kusicielka… czyste pożądanie, myślę sobie, gdy patrzę, jak zbliżasz się do mnie przez ludzi tańczących całą noc, Twoje oczy nigdy nie opuszczają moich, a Twoje biodra nigdy nie opuszczają rytmu pulsującej muzyki. Kiedy zauważasz, jak na ciebie patrzę, na twoich ustach pojawia się uśmiech. Ona wie, że mi to robi, uświadamiam sobie. Kiedy się zbliżasz, już kilka kroków dalej, spoglądasz na moje krocze.

Nagle zdaję sobie sprawę, że moje dżinsy i szary T-shirt niewiele mogą ukryć oczywiste wrażenie, jakie na mnie wywierasz. Odwracasz się do mnie i zupełnie nie jesteś zaskoczony, gdy w końcu do mnie docierasz. Kiedy próbujesz mnie objąć, w twoich oczach widać złośliwość. To zwykły uścisk, który nie jest wystarczająco satysfakcjonujący. To tylko posmak ciepła i potrzeby Twojego ciała.

Przysięgam, że czuję bicie twojego serca w uścisku, ale może to był tylko dudniący bas. Gdy się ode mnie odsuwasz, zaczyna grać wolniejsza piosenka. Za wcześnie, ubolewam nad sobą. Linia basu jest sztucznie wzmocniona, aby ułatwić taniec.

Uśmieszek nie schodzi z twoich ust, gdy zaczynasz powoli obracać się przede mną, pokazując ten niesamowity tyłek. Stoję tam i patrzę, ciesząc się przedstawieniem, dopóki znowu nie spojrzysz na mnie. Za psotą kryje się pewność siebie. Wiesz, że masz kontrolę.

Na razie myślę. Dokuczasz mi, testujesz mnie, gdy stoję i patrzę, jak poruszasz się w rytm muzyki. Twoje oczy zamykają się, biodra się kołyszą, dłonie wędrują po odsłoniętym brzuchu, kierując się na południe. Jestem oszołomiony, gdy płynnie przesuwasz się obok pachwin spodni i na uda.

Pieprz mnie. Podchodzisz bliżej i odwracasz się ode mnie. To prawie tak, jakbyś sprawdzał, jak daleko możesz mnie popchnąć, zanim odpowiem i wyciągnę cię z klubu. Cierpliwości, mówię sobie, gdy wciskasz we mnie swój tyłek i ocierasz się o mojego pulsującego teraz kutasa. Nie złamię się tak łatwo.

Zdając sobie sprawę, że jeszcze się nie poddam, obracasz się przeciwko mnie i przykładasz ręce do mojej klatki piersiowej. Zagryzasz dolną wargę, gdy twoje dłonie znajdują moje sutki. Całe Twoje ciało wibruje w rytm muzyki, czuję, jak przez Ciebie pulsuje. Twoje dłonie zaczynają powoli przesuwać się w stronę mojego brzucha. Spodziewam się, że zmienią kurs i powrócą w górę, ale oni wciąż idą w dół.

Zatrzymujesz się tuż nad talią moich dżinsów. W tym samym momencie zaczyna grać nowa piosenka. Ten jest trudniejszy i szybszy. Tłum reaguje natychmiast.

Ramiona wzniesione ku niebu. Powolne ruchy zamieniają się w dzikie skoki. Patrzysz na mnie; zło powraca w twoich oczach, zakładając, że w ogóle je opuściło. Moje oczy się rozszerzają, kiedy spotykają Twoje, a na moich ustach pojawia się półuśmiech. Wyzywam cię, mówię ci to oczami.

I odważ się to zrobić. Jedna z twoich dłoni zanurza się pod moimi dżinsami i chwyta mojego pulsującego penisa. Głaszczesz mnie w rytm dzikiej muzyki. Jesteś tak samo twardy, tak samo szybki.

Oczy mi się zamykają, a usta otwierają. Zamykasz niewielką odległość między nami i delikatnie całujesz w miejscu, gdzie moja szyja styka się z klatką piersiową, gdy mnie dotykasz, podczas gdy Twoje piersi się we mnie wciskają. Nie wiem, czy to bardziej twoje dokuczanie, czy też próbujesz sprawić, żebym spuścił się na miejscu. Waham się, czy puścić cię, czy zatrzymać w samą porę, kiedy się odsuwasz i pociągasz za dół mojej koszulki, żebym poszła za tobą.

W tej chwili poszedłbym za tobą wszędzie. I wiesz to. Mam wielką ochotę cię złapać, zedrzeć z ciebie ubranie i pieprzyć się do nieprzytomności w środku tego klubu. Ale ja nie.

Zamiast tego podążam za tym kołyszącym się tyłkiem. Pozwolę Ci poprowadzić mnie dokądkolwiek chcesz. Tak czy inaczej, niedługo będę miał swój.

Prowadzisz mnie do otworu z boku jednej z krat. Znak opowiada historię; to jest droga do toalet. Serce mi wali. Wreszcie mówię sobie. Ale przechodzimy obok obu toalet i idziemy dalej korytarzem, za rogiem i do drzwi, które pozostały ledwo uchylone.

Albo to wielkie szczęście, albo to zaplanowałeś. Tak czy inaczej, nie będę narzekać. Wchodzimy przez drzwi i znajdujemy mały schowek. Wolnostojące półki wzdłuż każdej ściany. Na każdej półce znajdują się małe skrzynki i duże puszki.

Zapasy barowe, notuję sobie, zanim słyszę zamykanie i zamykanie drzwi. Dźwięk muzyki na zewnątrz zamienia się w głuchy dźwięk uderzający w otaczające nas ściany. Odwracasz się do mnie, a ja się uśmiecham.

Zaczynam się przywitać, zanim twój palec szybko dotrze do moich ust, uciszając mnie, zanim zdążę wypowiedzieć choć jedno słowo. Na razie nie będzie żadnych słów. Uśmiechasz się i kładziesz dłoń na mojej klatce piersiowej.

Popychasz mnie do tyłu. Albo raczej pozwolę ci mnie popychać. Prowadzisz mnie aż do przeciwległej ściany, aż moje plecy napierają na półki za mną. Cofasz się i przyglądasz mi się od stóp do głów, zatrzymując się na mojej wciąż widocznej dla ciebie erekcji.

Teraz moja kolej na uśmiech i moja kolej, żeby wiedzieć, że tego chcesz. Odwzajemniasz mój wzrok, sięgając po torebkę. Wciąż zahipnotyzowany patrzę, jak wyciągasz parę kajdanek i wieszasz je przede mną, a twoja torebka spada na podłogę.

Prawie się śmieję, ale powstrzymuję się przed szerokim uśmiechem. Będę się bawić, dam ci znać bez słowa. Sięgasz po moją rękę, zatrzaskujesz kajdanki na nadgarstku i podnosisz moje ramię nad głowę. Musisz stanąć na czubkach palców, ale rozciągasz się na tyle, aby wsunąć mankiety za jeden ze wsporników półki. Sięgasz po moje drugie ramię.

Przez chwilę rozważam koncepcję stawiania oporu i zmuszania cię do niekończącej się pracy, tak właśnie planujesz. Ale prawdę mówiąc, nie mam do tego cierpliwości. Potrzebuję Cię, rozpaczliwie.

Współpracuję, gdy podnosisz moje wolne ramię nade mną i zapinasz na nim kajdanki. Masz mnie dokładnie tam, gdzie chcesz. Fakt, który wykorzystujesz, całując moją szyję. Twoje dłonie sięgają do guzika moich dżinsów, a Twoje palce rozpinają zamek błyskawiczny.

W mgnieniu oka są rozpięte i otaczają moje kostki. Cofasz się i podziwiasz swoją szybką pracę. Pożądanie w twoich oczach to najbardziej erotyczna rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem.

Mój kutas szarpie się przede mną, żeby udowodnić, że mam rację. To wyzwala twoją własną potrzebę. Podchodzisz do mnie i sięgasz za moją szyję, aby przyciągnąć moją głowę do swojej. Całujesz mnie zachłannie.

Nasze języki tańczą ze sobą, ale tylko przez chwilę. Bez zbędnych wstępów, twoje dłonie odnajdują biodra i szybko odsuwają klapy skrywające zamki błyskawiczne. Rozpinasz je i odchylasz miednicę w moją stronę, aby zsunąć spodnie na tyle, aby odsłonić świeżo ogoloną cipkę. Kurwa, żadnych majtek, zdaję sobie sprawę. Dobrze, że nie wiedziałem o tym wcześniej.

Wracasz do mnie, mój kutas pulsuje na Twojej nagiej skórze. Twoje ręce wędrują po mnie, eksplorując, drażniąc i drapiąc. Jeszcze raz spoglądasz w górę. Psotność w twoich oczach została zastąpiona potrzebą i przygryzasz dolną wargę tak mocno, że przez chwilę obawiam się, że możesz polać się krwią. Zanim jednak ta myśl dobiegnie końca, zwracasz się przeciwko mnie.

Sięgasz za siebie i chwytasz mojego nabrzmiałego kutasa. Pochylam się do przodu, aby wdychać zapach wydobywający się z twoich włosów, ale zamiast tego wzdycham, gdy zaczynasz przesuwać główkę mojego penisa w górę i w dół po dołku. Spoglądasz na mnie przez ramię.

Czyste ciepło emanuje od ciebie, gdy spowalniasz ruchy i skupiasz mojego kutasa na twoim ciasnym dupku. Szybko zdaję sobie sprawę, że rozprzestrzeniasz moją spermę, używając mnie do lubrykacji. Odrzucam głowę do tyłu i jęczę, uderzając przy tym głową o półkę, desperacko próbując się opanować, aż poczuję, jak owiniesz się wokół mojego mięsa.

Gdy zaczynam wierzyć, że mam nad sobą kontrolę, ty cofasz się o pół kroku. Czuję, jak powoli, boleśnie powoli wciskam się w ciebie, poszerzając cię, gdy przyzwyczajasz się do mojej szerokości. Słyszę twój szmer, gdy wydychasz powietrze pod ciśnieniem. Nie pragnę niczego bardziej niż pchać się do przodu, przebić cię.

Ale jakoś się powstrzymuję, zdecydowany pozwolić ci tym kierować. Wykonując powolne pół kroku do tyłu, wpychasz mojego kutasa w swoją dupę. Zatrzymujesz się, gdy jestem w połowie w tobie i sięgam do twojej cipki. Twoje palce szybko dotykają Twojej łechtaczki i czuję, jak Twoje ciało drży. Kiedy zdaję sobie sprawę, że dochodzisz, mój kutas pulsuje w Tobie.

Jestem niebezpiecznie blisko podążania za tobą przez tę krawędź, ale jakimś cudem utrzymuję kontrolę. Gdy twoje ciało się uspokoi, oprzyj się plecami o moją klatkę piersiową. Sięgasz za nas i chwytasz mnie za kark. Czuję wilgoć na twoich palcach na mojej skórze.

Bierzesz głęboki wdech, powoli go wypuszczasz, a następnie przyciągasz biodrami do mnie. Tak po prostu, jednym ostatnim ruchem, jestem pogrzebany w Tobie. Krzyczysz, gdy twój tyłek spotyka moją pachwinę, skóra przy skórze. Twoje ciało drży naprzeciw mnie, gdy mój kutas drga w Tobie.

Czujesz się tak ciasno, tak gorąco, tak cholernie niesamowicie. Muszę dojść, myślę sobie, gdy moja samokontrola zaczyna się chwiać. Jakbyś potrafił odczytać moje potrzeby, zaczynasz kołysać biodrami, zsuwając się, a następnie z powrotem na mojego penisa.

Budujesz tempo, gdy zdaję sobie sprawę, że pieprzysz się z moim kutasem. Półki i ich zawartość brzęczą za mną. Twoja dłoń ściska moją szyję niemal zabójczo, gdy robisz to szybciej i mocniej. Twoja wolna ręka ponownie sięga po twoją cipkę.

Nie widzę, ale wiem, że jeszcze raz doprowadzasz się do orgazmu. Jestem zdecydowany wytrwać do tego czasu. Zaczynam odpowiadać na każde Twoje pchnięcie jednym z moich.

Próbuję przetrwać, kochanie, ale desperacko chcę ci powiedzieć, żebyś się pospieszyła. Z ostatnim okrzykiem odpychasz się ode mnie w samą porę. Twoje ciało drga, a tyłek zaciska się wokół mnie.

Mój kutas puchnie, jądra się napinają. „Kurwa” – jęczę, gdy eksploduję w tobie. To pierwsze słowo, które któreś z nas wypowiedziało do siebie przez całą noc. Trzymasz się przede mną, gdy ja się w ciebie wtapiam. Kiedy w końcu skończę, pozwól sobie westchnąć i odsuń się ode mnie.

Szybko sięgasz po spodnie, wciąż podwinięte powyżej kolan, i podciągasz je. Sięgasz po torebkę. Spodziewam się kluczy do kajdanek, a ty zamiast tego wyciągasz małe opakowanie mokrych chusteczek i rozdzierasz je. Opierasz się o mnie jeszcze raz, a Twoje dłonie delikatnie oczyszczają i pieszczą mojego wciąż gorącego penisa.

Kiedy już skończyłeś, jestem już w połowie twardy, częściowo z powodu twoich rąk, a częściowo dlatego, że zdałem sobie sprawę, że się nie posprzątałeś. Z kolejnym uśmiechem wyciągasz klucze i rozpinasz mankiety. W ciągu chwili od uwolnienia mojego pierwszego ramienia sięgam po ciebie i całuję cię. Odsuwasz się zbyt wcześnie, ale złośliwość powraca w twoich oczach.

Szybko, trzymając się za ręce, wracamy na parkiet. Oboje wiemy, że ta noc jeszcze się nie skończyła..

Podobne historie

Gwiazdy w jej oczach

★★★★(< 5)

W galaktyce gwiazd młody chorąży dostaje brutalnego seksu od swoich przełożonych.…

🕑 24 minuty Analny Historie 👁 7,246

Gwiazdy w jej oczach Lindsay spojrzała przez stół na swoich przełożonych i starała się zachować twarz pokerzysty. Próbowała skupić się na grze. Nie było łatwo, nie mogła przestać…

kontyntynuj Analny historia seksu

Valentines Airport Delay

★★★★★ (< 5)

Opóźnienie burzowe i nieoczekiwane spotkanie prowadzi szczęśliwą mężatkę do cudzołożnego seksu analnego…

🕑 12 minuty Analny Historie 👁 4,364

Jeszcze raz przyjrzałem się wiadomości błyskawicznej od Marka. "Drań!" Mruknąłem do siebie pod nosem. Kolejka do winiarni szła naprzód, gdy para w średnim wieku została poprowadzona do…

kontyntynuj Analny historia seksu

Gdzie jest mój artykuł?

★★★★★ (< 5)

Siobhan płaci cenę za zaległą pracę.…

🕑 13 minuty Analny Historie Seria 👁 3,153

Palce Siobhan szybko stukały o klawiaturę, jej oczy mocno przykleiły się do ekranu komputera przed nią. Od czasu do czasu zatrzymywała się i łyknęła chudego latte. Jej lewe kolano trzęsło…

kontyntynuj Analny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat