Kobieta zawodowa, część druga: w dół, ale nie na zewnątrz

Sprawy zaczynają wyglądać źle dla Stephanie i firmy. Czy uda im się to odwrócić?…

🕑 40 minuty minuty Zabawki Historie

Profesjonalna żona, część druga: Osiąganie sukcesu. Usiadłam na krześle, podczas gdy kelnerzy przynosili przed nami talerze. Przystawki były wspaniałe. Mimo że Mark sprowadził mnie tutaj pod fałszywym pretekstem, byłem pod wielkim wrażeniem.

Potem zaczęła się rozmowa, a ja miałam ochotę wyrzucić całą zawartość żołądka. Pan Crawford lub Edward Crawford rozmawiali i jak zwykle wszyscy wokół niego mężczyźni tylko kiwali głowami lub powtarzali to, co powiedział, bez względu na to, jak obrzydliwie lub głupio to brzmiało. Patrzenie, jak dorośli mężczyźni zachowują się jak zbesztane dzieci, było obrzydliwe.

Edward był toporem bojowym, starym, utknął na swoich drogach i nigdy nie przepraszał, nawet jeśli się mylił. Mark był kolejnym z jego „tak”, jak nazywałem tchórzy, którzy chłonęli każde słowo, które Edward wypluł z jego ust. Niektórzy nazywali Edwarda srebrnym lisem ze względu na jego srebrne włosy.

Jego wygląd przypominał mi aktora Seana Connery'ego. Kilka razy go spotkałem, nigdy nie powiedział mojego imienia, zawsze mnie wołał. "Chcesz więcej?" – zapytał kelner, trzymając butelkę wina. – Tak – skinąłem głową. Mark posłał mi spojrzenie, które zignorowałam.

Bez wątpienia był niezadowolony, że tylko ja siedziałem przy dużym stole, na którym stała moja trzecia filiżanka. Jeśli miałby mnie okłamać, żeby wszyscy jego współpracownicy mogli przez chwilę rzucić okiem na mój dekolt albo udawać, że upuszcza sztućce, żeby zerknąć na moje uda, to wypiję tyle wina, ile się da. Rozmowa była zwyczajna, za mało tego, rób więcej tego, bo inaczej pogadamy. Rozejrzałem się po stole. Pozostałe żony albo wpatrywały się w swoich mężów, w telefony, albo wpatrywały się w przestrzeń.

Z wyjątkiem żony Edwarda. Najmłodsza osoba przy stole słuchała każdego słowa, które jej mąż mówił, że jest piątą żoną Edwarda. Przypuszczałem, że ma nie więcej niż dwadzieścia trzy lub dwa lata.

Była młoda i dziarska we wszystkich właściwych miejscach. Lubiłem Margaret, jego czwartą żonę, miała odwagę, ale to był także powód, dla którego się z nią rozwiódł. Według Edwarda kobietę należy widzieć, a nigdy jej nie słyszeć.

Kiedy pojawił się deser, wypiłem już szósty kieliszek wina. Rozejrzałam się jeszcze raz i zauważyłam kilka modelek oraz projektanta, którego widziałam w jednym z magazynów. Przeprosiłem i poszedłem do łazienki. Zrobiłem mały objazd, aby nasze ścieżki skrzyżowały się, gdy wychodził. „Stephanie” – powiedziała projektantka, gdy prawie na niego wpadłam.

- Marcus – uśmiechnęłam się, udając, że go zauważam. Uścisnął mi dłoń, patrząc na moją sukienkę. „To nie jest moje” – powiedział, trzymając mnie za rękę, gdy się obróciłam.

– Nie – potrząsnąłem głową. „Niestety nie” – uśmiechnąłem się, gdy powiedział trzem paniom u swego boku, żeby szły dalej. – Cóż – powiedział, przyglądając mi się od góry do dołu. „Myślałem o zrobieniu nowego projektu dla…” przerwał, patrząc na moją klatkę piersiową.

„Przyjemnie uzdolniony?”. „To dobry sposób na powiedzenie, że jest ciężki” – uśmiechnąłem się. – Tak – uśmiechnął się.

„Czy masz w swojej agencji jakieś modelki, które mogłabym wykorzystać jako eksponat?”. – Marcusie? Pochyliłem się w jego stronę. „Pytasz, kim myślę, że jesteś?”.

„Powiedzmy, że doszło do sprzeczki między mną a jednym z twoich konkurentów” – szepnął do mnie. Potem odsunął się ode mnie. „Poproszę kogoś, żeby zadzwonił do twoich ludzi i coś ustalił?”.

- Absolutnie - uśmiechnąłem się. "Fajnie było cię widzieć.". „Uważajcie” – powiedział, wychodząc na zewnątrz. Nie mogłem się doczekać, aż powiem dziewczynom.

Miałem na myśli cztery moje modele. Nie były zbyt ciężkie i zdecydowanie pasowały do ​​sukienek, które zwykle projektował Marcus. Kiedy wróciłam do stołu, Edward nadal gadał. Westchnęłam, podchodząc bliżej stołu. "Coś źle?" – zapytał Edward, patrząc na mnie.

„Nie” – odpowiedziałem wyzywająco. – Czy cię nudziłem? – zapytał, gdy wszystkie oczy były skupione na mnie. Nadeszła kolej Marka, aby położyć dłoń na moim udzie. Wiedział, że nie jestem typem człowieka, który unikałby kogokolwiek, a już zwłaszcza swojego szefa. „Nie powiedziałbym, że nudne” – odpowiedziałem, podnosząc kubek.

– Mam im kazać wynieść całą piwnicę z winami? uśmiechnął się, a kilka innych osób śmiało się razem z nim. – Nie – powiedziałam, kręcąc głową, patrząc na pozostałych. „On nie jest zabawny, on o tym wie i wy wszyscy o tym wiecie. Jedynym powodem, dla którego się śmiejecie, jest to, że się go boicie”.

Trzy żony stłumiły śmiech. – Nie, Edwardzie, nie musisz zamawiać całej piwnicy z winami. Podoba mi się wino, jest dobre.

Masz świetny gust, jeśli chodzi o wino, które zawsze masz, więc przejdźmy do sedna, że ​​mnie nie lubisz. Nie lubię cię, zostawmy to.”. Twarz Marka była zaczerwieniona, jego paznokcie wbiły się w skórę na moim udzie i nie obchodziło mnie to.

Z drugiej strony twarz Edwarda była blada. dobrze ukrywał swoje emocje, to właśnie czyniło go dobrym prawnikiem w trudnych chwilach. Nikt nie mógł rozpoznać jego blefu ani wiedzieć, co myśli za tymi stalowoniebieskimi oczami. „Jak tam sprawa?”, zapytałem, uśmiechając się. Dobrze sobie radzi” – odpowiedziałem, odwracając się do niego twarzą.

„Kilka dni temu grałem w golfa z Maxwellem” – powiedział Edward, wymieniając nazwisko właściciela mojej firmy. „Rozmawiałem z nim kilka tygodni temu” – powiedziałem. odpowiedział. Maxwell Martine był człowiekiem precyzyjnym. Kiedy coś powiedział, ludzie natychmiast reagowali.

„Jego syn myśli o powrocie do firmy” – powiedział Edward, powoli popijając wino. „Todd?” na zewnątrz, ale w środku serce biło mi jak szalone. Któregoś wieczoru na imprezie firmowej odrzuciłam Todda.

Wiedział, że tak jest, ale nie powstrzymywało go to od tego czasu wiele razy zaczął próbować kupić akcje spółki swoich rodziców, aby móc przejąć kontrolę. – Tak – Edward pokiwał głową z uśmiechem. Miał mnie i wiedział o tym. Nie byłam tak dobra w ukrywaniu emocji jak on. „Rozumiem, że myśli…”.

„Wiem, co on myśli” – skinęłam głową, patrząc na moje serwetki. Todd był jak młodsza wersja Edwarda. Wierzył, że moje modelki nie powinny mieć wpływu na to, jakie pokazy powinny brać i jakie ubrania chcą nosić. Dałem im wybór, traktowałem ich wszystkich sprawiedliwie, cieszyłem się ich szacunkiem i lojalnością.

– Czy możesz jej to przekazać, proszę – powiedział Edward, wręczając kopertę najbliższej osobie. Usiadł wygodnie i patrzył, jak wszystko jest mi przekazywane. Marek podał mi kopertę. Serce mi zamarło, gdy to przeczytałam.

– Ty draniu – powiedziałem przez zaciśnięte zęby. – Stephanie – powiedział Mark, kiedy wybiegłem. Stałem na zewnątrz i wpatrywałem się w list. Edward wykupił udziały Maxwella i swojej żony. Następnie sprzedał obie części Toddowi za kwotę niższą niż kupił.

Mark spotkał mnie na zewnątrz. "Wiedziałaś!" Krzyknęłam na niego. „Chciał, żebym wraz z kilkoma innymi osobami pojechał do Los Angeles, aby kierować nowym biurem” – powiedział Mark, gdy zaczął padać deszcz. Patrzyłem przez dziurę w Marku.

„Powiedziałem mu, że nie mogę odejść, ponieważ zainwestowałeś w swoją karierę”. „Ty pozbawiony kręgosłupa kutasie” – krzyknąłem, oddalając się od niego jak burza. Mark podbiegł, żeby mnie dogonić. „Nie wiedziałem, że to zrobi” – powiedział, przechodząc obok mnie.

– Zapytał cię, czy gdybym nie miał pracy, poszłabyś? Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. Wiedziałam, jak pracują ludzie tacy jak Edward. Przychodzili i wychodzili z mojej pracy cały czas. Dla nich jesteśmy lalkami i zabawkami. Spojrzałem na niego, gdy deszcz padał mocniej.

Moje włosy i sukienka były całkowicie przemoczone. Woda kapała po mojej wypełnionej łzami twarzy, gdy patrzyłam na męża. – Wsiadaj do samochodu – poprosił Mark. „Możemy o tym porozmawiać w środku, robisz scenę.”. Rozejrzałam się, nikt nie patrzył, byli zbyt skupieni na wyjściu przed deszczem lub patrzeniu na ludzi wychodzących z restauracji.

„Odpowiedz na cholerne pytanie!”. „Stefanie”. „Pierdol się” – warknąłem, wracając do restauracji.

„Stephanie, poczekaj” – powiedział Mark, ruszając w pościg. Edward i jego świta wychodzili z restauracji. Jeden z jego popleczników zobaczył mnie i stanął przed Edwardem, chroniąc go przed szaloną kobietą, która na nich napadła. „Czy pytałeś go, czy jeśli pozbędziesz się mojego stanowiska w pracy, odejdzie?” Zapytałam, wpatrując się w Edwarda. - Oczywiście – Edward wzruszył ramionami.

„Potrzebowałem go, żeby poszedł tam, gdzie chciałem, a on powiedział mi, że może pójść tylko wtedy, gdy nie będziesz już miał takich obowiązków, jakie miałeś”. – On ci to powiedział, jego słowa? Zapytałam. – Tak – Edward uśmiechnął się. – Dziękuję – skinąłem głową i odszedłem.

„Nadal jesteś pieprzonym draniem.” Zdjęłam pierścionek z palca i rzuciłam go na drogę. „Pierdol się” – powiedziałem, unosząc środkowy palec do Marka. „Postąpiłeś słusznie” – powiedziała Ginger, nalewając mi do filiżanki kolejną filiżankę gorącej herbaty.

Siedziałem na jej kanapie i wpatrywałem się w parującą, czarną filiżankę. "Skończyłem.". „Nie mów tak” – powiedziała Ginger, siadając obok mnie.

„Teraz już nie wiesz tego na pewno, prawda? Możesz tu spać na noc. Lepsze odpowiedzi otrzymamy rano.” "Dziecko?" – powiedział chłopak Ginger, Gary, wstając z krzesła w rogu. "Czy mogę z tobą porozmawiać?". Oboje weszli do sąsiedniego pokoju.

Słyszałem ich. Był zły, że zostanę. To była jego ostatnia noc w mieście i nie spędzili ze sobą wystarczająco dużo czasu. Ginger powiedziała mu, że jestem jej szefem i zrobi dla mnie wszystko. Uśmiechnąłem się, gdy to usłyszałem.

Następnie powiedziała mu, że jeśli mu się to nie podoba, wie, jak przejść przez drzwi. – Przepraszam – powiedziała Ginger, kiedy wróciła. Patrzyłam jak chłopak idzie w stronę drzwi. Wychodząc, zatrzasnął je za sobą.

Imbir uśmiechnęła się, patrząc na mnie. – Nie – powiedziała, kręcąc głową. „Wiem, co powiesz, a odpowiedź brzmi: nie. Dziś wieczorem będziesz tu spać i to już koniec.”. Ukłoniłem się.

Wiedziałem, że nie należy się z nią kłócić, kiedy przeszła w tryb rudej. Kanapa była wygodna i chociaż wiele myśli nękało moją głowę, spałem w miarę wygodnie. Obudziło mnie poranne słońce, które wypełniło salon.

Spojrzałem na telefon. Były to powiadomienia o e-mailach, SMS-ach i kilku nieodebranych połączeniach. Na szczęście wyłączyłem go, inaczej nigdy bym nie spał. E-maile pochodziły od Todda i powiadamiał mnie, że zwołał posiedzenie zarządu.

Wysłał także wiele e-maili z informacją o zmianach, które mają wejść w życie natychmiast. Przeglądałem zmiany. – Chyba sobie, kurwa, żartujesz – pokręciłem głową. – Wiem – powiedziała Ginger, wchodząc do salonu.

Trzymała swój tablet. „Lucy już do nas jedzie” – powiedziała, siadając na kanapie obok mnie. Razem przejrzeliśmy cztery e-maile, każdy z nową listą rzeczy, które miały się zmienić. – Czy możesz uwierzyć temu dupkowi? powiedziała Lucy, wchodząc do mieszkania. – Tak – powiedziałem, patrząc na nich.

- Tak, mogę - wstałem i wyjrzałem przez okno. Z góry miasto wyglądało spokojnie. Widziałem ludzi na dole, zajętych swoimi codziennymi sprawami.

– Założę się, że ma małego kutasa – stwierdziła Lucy, stawiając trzy filiżanki z kawą na stole. „U ciebie wszystko sprowadza się do rozmiaru penisa, prawda?” Powiedziała Ginger, podnosząc swój kubek. „Ja tylko mówię, że zazwyczaj są to faceci, którzy chcą, żeby kobiety kłaniały się na kolana i czciły je, bo to one są „szefami” – powiedziała, cytując w powietrzu. „Zazwyczaj mają małe kutasy”.

„Nie mogę się kłócić”. ” odpowiedziałem. „Słuchaj, razem zmierzymy się z muzyką” – skinąłem głową. „Zwołał spotkanie dla wszystkich w pogodny i wczesnych godzinach porannych w poniedziałek, więc bądź przygotowany, że możemy stracić pracę” – upiłem filiżankę kawy „No dobrze” – Lucy skinęła głową.

Siedzieliśmy w ciszy, gdy nasza trójka zastanawiała się, jaki będzie nasz następny ruch. „Muszę iść do domu” – wspomniałam, przerywając ciszę być byłym mężem. „Chcesz, żebyśmy przyszli?” zapytała Ginger. „Nie, musisz coś naprawić” – uśmiechnęłam się.

„A ty” – zwróciłam się do Lucy – „musisz zadzwonić do wszystkich modelek, żeby je wynająć wiedzą, co się stało, i przygotowują ich na gorsze.” „No to” – powiedziała Lucy ze swoim zwykłym uśmiechem. Gapiłam się na dom. Nie wydawał mi się już moim domem. Poczułam się, jakbym była gościem. Powoli wysiadłem z samochodu i ruszyłem w stronę drzwi.

Wyjąłem klucze i zatrzymałem się. Włożyłam je z powrotem do torebki i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Drzwi powoli się otworzyły, a w nich stał Marek. „Twoje klucze też wyrzuciłeś?”.

– Nie – potrząsnąłem głową. „Nie chciało mi się ich używać. Mogę wejść?”. „To wciąż twój pieprzony dom” – wykrzyknął Mark, odsuwając się na bok.

„Dziękuję” – powiedziałam, wchodząc. Mark był zajęty. Wszędzie walały się pudełka z rzeczami. „Większość z tego to moje rzeczy” – wyjaśnił, przepychając się obok mnie. „Miałem zamiar się wyprowadzić” – powiedziałem, stojąc pod ścianą oddzielającą kuchnię od salonu.

– I dokąd pójść? Marek powiedział mrużąc oczy. "Twoje siostry?". – Do diabła, nie – pokręciłem głową. Nie mógłbym żyć z tą dziwką.

Słuchając, jak co wieczór rucha się z innym facetem, moja siostra była certyfikowaną nimfomanką, to było najlżejsze, jak to możliwe. Pieprzyła każdego faceta z kutasem. Jej psychiatra nazwał to uzależnieniem od seksu.

Nazwałem to tak, jak było. Była pieprzoną dziwką. – No cóż – Marek wzruszył ramionami.

„Możesz tu zostać, dopóki nie sprzedamy tego miejsca, a potem możesz robić, co chcesz” – stwierdził. „Okej” – zgodziłem się. To miało sens. „A co z pierścionkiem twojej matki?”.

„Zostawiam to między tobą a nią” – Mark uśmiechnął się. „Na twoim miejscu napisałabym testament, zanim jej powiesz. Ten pierścionek był przekazywany więcej razy, niż mogę zliczyć.”.

– Zaufaj mi, wiem – powiedziałem, kręcąc głową. „A więc to jest to” – powiedział Mark, opierając się o kanapę. „Naprawdę chcesz to zrobić?”. – Tak – odpowiedziałem bez wahania.

„Minęło dużo czasu dla nas obojga.” – Dla ciebie – poprawił mnie. „To ty jesteś nieszczęśliwy.” Potrząsnąłem głową. „Nie jestem nieszczęśliwy, znudzony.” „Wow, jest o wiele lepiej” – Mark potrząsnął głową. "Jestem nudny?".

„Nie ty, my. Do tego potrzeba dwojga, pamiętasz?” Powiedziałem. „Nie wiem dlaczego, ale czuję, że dobiegłyśmy końca i oboje nie wiemy, co robić. Rozwód to słuszna decyzja.

Możesz przeprowadzić się, gdziekolwiek chcesz, robić, co chcesz. Mogę – przerwałem. „Jeśli nadal mam pracę, mogę robić, co chcę i żadne z nas nie musi rezygnować z kariery dla drugiego”.

Marek skinął głową. – W porządku – wstał. „Dam ci znać, gdy skończę papiery.

Czy chcesz coś zatrzymać?”. – Mój samochód – skinąłem głową. "Otóż to?" Marek spojrzał na mnie. „Kocham mój samochód” – wzruszyłem ramionami.

„Możesz zatrzymać lub sprzedać wszystko inne.” – Nawet chata myśliwska? Zapytał Marek. „Zwłaszcza chatę myśliwską, możesz ją zrównać z ziemią, jeśli chcesz” – zaśmiałem się. Marek śmiał się razem ze mną. Wiedział, jak bardzo nienawidzę tej chaty.

To było na odludziu, w górach. Woda prawie nigdy nie działała i śmierdziała okropnie, niezależnie od tego, co próbowałam usunąć, śmierdziała śmiercią i rozkładem. – Będę za tobą tęsknić – powiedział, podchodząc bliżej mnie. - Znajdziesz kogoś innego - uśmiechnęłam się, patrząc mu w oczy.

„Jestem pewien, że jest już młoda sekretarka, która tylko czeka, aż przybijesz ją do biurka.”. „Mówiąc o przybijaniu gwoździ” – powiedział, przesuwając palcem po górnej części mojej koszuli. – Ostatnie spojrzenie przed wyjazdem? – zapytałam, gdy spoglądał na moją koszulę.

„Myślałem o jeszcze jednym obejrzeniu, zanim zakończymy grę” – uśmiechnął się. – Mogę cię przekonać – odwzajemniłem uśmiech. Mark zaczął przeciskać moje piersi przez koszulę. Szybko mnie obrócił i popchnął na ścianę.

Spodnie dresowe, które pożyczyłam od Ginger, sięgały mi do kostek. Powoli poczułem, jak kutas Marka wsuwa się we mnie od tyłu. „Kurwa” – powiedział, gdy zaczął wsuwać swojego penisa w moją mokrą cipkę. Wyciągnął rękę, ścisnął i pieścił moje piersi. – Pieprz mnie – powiedziałem przez zaciśnięte zęby.

Mark może i jest dupkiem, ale kiedy się złości, pieprzy się jak zwierzę. Mark chwycił mnie za biodra i zaczął mocno się we mnie wpychać. Poczułam jak nasze ciała stykają się ze sobą. „Pieprzyć mnie?” powiedział, waląc mnie z całych sił. "Tak!" Krzyknęłam do niego.

„Pierdol się!”. Złapał mnie za włosy i zacisnął je wokół pięści, jednocześnie odciągając moją głowę do tyłu. „Będę cię pieprzyć!” – krzyknął na mnie.

"Gdy?" Uśmiechnąłem się. „Jeszcze nie wykonałeś dobrej roboty” – splunąłem na niego. Chciałem go rozzłościć, żeby mnie pieprzył, tak jak to miał w zwyczaju, gdy pierwszy raz się spotykaliśmy. „Pieprz się, jesteś pieprzoną dziwką” – powiedział puszczając moje włosy i dając mi klapsa w tyłek. „Tak jak twoja pieprzona siostra, zdzira.

Oboje uwielbiacie się pieprzyć!”. Mocniej nacisnąłem na niego tyłek. Miałem zamiar go wydoić za całą jego spermę. „Powinieneś wiedzieć, pieprzyłeś nas oboje.” Poczułem, jak dochodzi. Wiedziałem, że się nie wycofa.

Mark chwycił mocno moje biodra i wepchnął się we mnie głęboko, gdy wstrzelił się we mnie. Westchnął, wyciągając ze mnie swojego penisa. Odwróciłem się, żeby na niego spojrzeć.

Przez moment chciałam mu powiedzieć, żeby został, ale wszystko zniknęło, gdy spojrzałam w te oczy. Te same oczy, które mnie okłamały, które zdradziły mnie i moich współpracowników. „Żegnaj, Mark” – skinąłem głową, podciągnąłem spodnie do pasa i ruszyłem w stronę schodów. Kiedy wszedłem do łazienki, usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. Weekend minął szybko.

Mark wezwał firmę przeprowadzkową, aby zabrać większość jego rzeczy. Gdy w poniedziałek rano szedłem po domu, było tam tylko złudzenie tego, co było kiedyś. Kanapa była jedyną rzeczą w salonie.

Kuchnia była pusta, bo większość przyborów kuchennych należała do niego. Wydało mi się dziwne, że to on zajmował się większością gotowania w domu. Uśmiechnąłem się, patrząc na Keurig, ekspres do kawy. Była to jedna z niewielu rzeczy w kuchni, które kupiłem.

Usiadłam przy stole i uśmiechnęłam się. Byłem wolny. Poza długą rozmową z mamą Marka na temat jej pierścionka, wszystko inne poszło gładko. Agata krzyczała i wrzeszczała na mnie przez coś, co wydawało się godzinami.

Myślę, że nie było ani jednego przekleństwa, którego by nie użyła. Potem powiedziała, że ​​ma nadzieję, że umrę długą i bolesną śmiercią, po czym się rozłączyła. W sumie myślę, że poszło dobrze. „Cześć, Steven” – powiedziałem, mijając ochroniarza przy wejściu do budynku.

– Stephanie – ukłonił się. „Jesteśmy z tobą” – szepnął, gdy się do niego zbliżyłam. "Co?" Odpowiedziałem.

– Miłego dnia – uśmiechnął się, mrugając. – Dziękuję – skinąłem głową. „Za wszystko” – powiedziałem, mrugając do siebie.

Kiedy winda się otworzyła, prawie upadłem z szoku. Powoli wszedłem na otwarte forum. Wszystkie modelki stały i patrzyły na mnie. „Jesteśmy za wami przez całą drogę” – powiedział jeden z nich, a pozostali zaczęli klaskać. Powoli przechodziłam między nimi, a oczy łzawiły mi, gdy szłam do swojego biura.

Odwróciłem się do nich i uśmiechnąłem się. „Będziesz płakać” – powiedziała Lucy, kiedy wszedłem. „Nie” – powiedziałam, kręcąc głową. Spojrzałem za siebie, a oni nadal tam byli. – Tak – powiedziałam, gdy zaczęłam płakać.

„To był ich pomysł” – Lucy uśmiechnęła się. – To było dobre – powiedziałem, odzyskując panowanie nad sobą. Wziąłem głęboki oddech i skinąłem im głową, gdy zaczęli kierować się do windy.

„Gdzie jest imbir?” Powiedziałam wycierając łzy z oczu. „Przygotowuję salę konferencyjną” – powiedziała Lucy, wzięła chusteczkę i zaczęła wycierać mi oczy. – Jeremy? – zapytałem, rozglądając się. „Powiedział i zacytował” – Lucy uśmiechnęła się.

„Nie mogę tam być, bo mógłbym skopać tyłki niektórym chłopakom i pójść do więzienia”. „To zdecydowanie coś, co Jeremy by powiedział i zrobił” – skinąłem głową. Imbir wszedł do pokoju. – Są tutaj – powiedziała, wchodząc do pokoju. "Oni?" Zapytałam.

– Tak – powiedziała Ginger, patrząc na mnie ze zmartwionym wyrazem twarzy. „Todd, jego prawnicy, czterech członków zarządu i jakiś staruszek z białą brodą.”. - Edwardzie – powiedziałam, kręcąc głową. „W porządku, chodźmy” – powiedziałem, idąc dalej.

We trójkę udaliśmy się do sali konferencyjnej. Edward siedział u szczytu stołu, a Todd i jego prawnicy po obu stronach. Członkowie zarządu siedzieli na swoich stałych miejscach. Usiadłam na końcu, z Ginger po mojej lewej stronie i Lucy po prawej. - Cóż, cieszę się, że ci się udało - Edward uśmiechnął się.

"Co Ty tutaj robisz?" Zapytałam. „Część umowy” – odpowiedział Todd. „On sprawuje kontrolę nad naszą firmą.” - Chcesz przez to powiedzieć, że nie możesz podjąć decyzji bez uprzedniego skonsultowania się z nim? - pokręciłam głową. „Co? Twoja firma nie jest dla Ciebie wystarczająca?”.

„Mam zaufanych współpracowników, którzy mogą zająć się moimi innymi interesami. Zawsze chciałem rozszerzyć działalność i zająć się innymi rzeczami” – Edward uśmiechnął się. „Dokąd nas to prowadzi?” – zapytała Łucja.

– Podobnie jak my? – zapytał jeden z członków zarządu. „Zarząd będzie nadal potrzebny do podjęcia zwykłych decyzji” – uśmiechnął się Todd. Jego uśmiech sprawił, że miałam ochotę tam zejść i walnąć go pięścią w twarz.

– A co do waszej trójki – potrząsnął głową. „Otrzymasz wynagrodzenie za swój czas i lojalność wobec firmy. Jednak nie będziesz już potrzebny.”.

Imbir zaczęła otwierać usta. Zatrzymałem jej rękę. - Dziękuję – uśmiechnąłem się.

„Ale chętnie odrzucimy Twoją ofertę i podpiszemy dowolne dokumenty.”. Wiedziałam, kiedy zostałam pokonana i nie chciałam wywoływać u żadnego z nich, zwłaszcza Edwarda, wściekłości, której się spodziewali. Wyraz twarzy Todda wystarczył, abym wiedział, że mają nadzieję, że zrobimy z siebie głupca. Usiadłem grzecznie i czekałem, aż prawnicy przedstawią nam dokumenty. Nasza trójka podpisała każdy formularz.

"Czy to wszystko?" Zapytałam. Widziałem, że Ginger miał zamiar przekręcić pokrętło rudej na maksimum. Lucy była bliska płaczu.

Napracowaliśmy się dla tej firmy i groziło nam wyrzucenie jak uliczny urwis. „Tak” – odpowiedział Todd. „Masz czas do końca dnia, żeby zabrać swoje rzeczy.” „Dziękuję” – odpowiedziałem. Wziąłem dziewczyny za ręce i wstałem. – Swoją drogą, Edwardzie, miałem na myśli każde słowo z wypowiedzi, które wypowiedziałem przed restauracją.

Edward skinął głową. Poprowadziłem dziewczyny korytarzem do damskiej łazienki, zamykając za nami drzwi. – Ten głupi, pieprzony sukinsyn! Imbir warknął. Lucy wbiegła do jednego z boksów. Odgłos jej opróżniania żołądka wypełnił mały pokój.

„Chcę mu wyrwać te pieprzone oczy!” Imbir nadal krzyczał. Oparłem się plecami o drzwi. Musieli to wypuścić. Nie mogłam, tak wiele chciałam powiedzieć i zrobić, ale to był ich czas, nie mój.

– Nie chcesz czegoś zrobić? – zapytała mnie Ginger, gdy skończyła krzyczeć i grozić wszystkim życiem. – Tak – skinąłem głową. Podszedłem do stoiska. Lucy siedziała na toalecie z oczami pełnymi łez.

"Co teraz?" zapytała. „Obydwoje macie mój szacunek i gdziekolwiek się udacie. Powiem im, że zatrudniają najlepszego pracownika, jakiego można mieć”. "Co z tobą?" – zapytała Imbir.

- Nie martw się o mnie - uśmiechnęłam się. „Mam kilka pomysłów, które krążą mi po głowie.” – Dziękuję – Lucy uśmiechnęła się, wstając. Uściskaliśmy się i wróciliśmy do biura. Powoli wszystko sprzątaliśmy. Sara pomachała nam, gdy wychodziliśmy z budynku.

Ochroniarze wzięli nasze karty-klucze i powiedzieli nam, że nasze hasła zostały zmienione. Spojrzałem do tyłu i w górę, ponad centrum bezpieczeństwa. Edward stał w stołówce z ogromnym uśmiechem na twarzy. – To jeszcze nie koniec, dupku – powiedziałem pod nosem. „Nie na dłuższą metę.” Wyszedłem z budynku i pomachałem dziewczynom na pożegnanie.

Wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu. Zaraz po wejściu do środka upadłem na podłogę i wypuściłem to wszystko z siebie. Sześć miesięcy minęło w czasie, który wydawał się zaledwie kilkoma tygodniami.

Zadziwiające było, jak szybko Markowi sfinalizowano prace nad dokumentami i sprzedano większość naszych zbiorów. Za pieniądze z chaty i domu mogłem kupić dom blisko mojej okolicy. Nie był tak dobry jak dom, do którego przywykłem, ale był mój. Dziś był pierwszy pełny dzień, który miałam dla siebie. Żadnego rozpakowywania, żadnych papierów do podpisania.

Usiadłam na mojej nowej kanapie i wpatrywałam się w ogromny ekran. Zapłaciłem za największy płaski ekran, jaki miał sklep z technologiami. To przyszło ze wszystkimi dzwonkami i gwizdkami. – Cóż – uśmiechnąłem się, włączając urządzenie. „Jak zwykle nie ma o czym.” Wyłączyłem go ponownie po przejrzeniu prawie wszystkich kanałów.

Spojrzałam na duże pudełko, które siostra wysłała mi jako prezent na parapetówkę. Nadal go nie otworzyłem. Znając moją siostrę, było to coś o charakterze seksualnym. Na urodziny kupiła mi dwunastocalowy wibrator z wytryskiem i trzynastoma różnymi lubrykantami.

Marek nie był pod wrażeniem. Nie powiedziałam mu, że stała się to jedna z moich ulubionych zabawek. „OK, Celia” – powiedziałem, podchodząc do dużego brązowego pudełka.

„Co mi tym razem kupiłeś?”. Otworzyłem skrzynkę i powitał mnie list. Hej, siostro, teraz, kiedy jesteś sama, jestem pewien, że to się przyda. Kocham Celię. P.S.

Uważaj, bo uzależnia. "Co do cholery?" – powiedziałam, czytając to jeszcze raz. Oderwałam warstwy folii bąbelkowej i kawałki plastikowej pianki. – Nie ma, kurwa, mowy! Powiedziałem głośno, patrząc na czarną maszynę, która stała przede mną.

„Pieprzona Sybian Celia?”. „Nie” – powiedziałem, kręcąc głową, pakując wszystko z powrotem do pudełka. "Nie ma mowy.". Zadzwoniłem do siostry, siadając na kanapie.

„Podoba ci się mój prezent” – powiedziała, odbierając telefon. „Odeślę ci to z powrotem” – odpowiedziałem. „Nawet tego nie spróbowałeś, prawda? Jesteś taki dumny.” „Nie jestem pieprzoną pruderią, ale nie potrzebuję seksu codziennie…” Przerwałem, gdy usłyszałem męski głos. "Czy jesteś?". – Tak – odpowiedziała lekko zawstydzonym głosem.

„On pieprzy tylko moje piersi, więc nadal mogę rozmawiać.”. Odłożyłem telefon. – Suko – powiedziałem, odkładając telefon. Potem dostałem SMS-a.

„Spróbuj chociaż tego, kurwa, cwaniaku!”. Nienawidziłem, kiedy nazywała mnie tym słowem. Nie byłem pruderyjny. Marek mógł to potwierdzić. Pieprzyłem go, jak chciał, kiedykolwiek i gdziekolwiek.

To, że nie pieprzyłem się z nikim, kto wysłał mi zdjęcie kutasa lub komplementował, nie znaczy, że byłem pruderyjny. Wpatrywałem się w pudełko. – Mógłbym spróbować – wzruszyłem ramionami. „Nie żebym miała dzisiaj coś innego do roboty” – powiedziałam, próbując siebie przekonać. „Spróbuję, a potem ona przyjdzie i to odbierze”.

Odsunąłem warstwy i wyciągnąłem maszynę z pudełka. Stał tam na podłodze w moim salonie. „Pogódź się z tym” – powiedziałem, gdy zacząłem przenosić go na środek pokoju.

Przejrzałem całą zawartość. Lube i oczywiście moja siostra zdecydowały się na najgrubszą i najdłuższą przystawkę. Złożyłem to wszystko w całość i podłączyłem.

Chwyciłem mały pilot i włączyłem go. Lekki szum wypełnił pomieszczenie. „To szaleństwo” – powiedziałem z uśmiechem. „Sąsiedzi” – powiedziałem zszokowany. Mój stary dom stał na akrze ziemi.

Wszystkie domy były szeroko rozstawione. Teraz mieszkałem na osiedlu, a domy były skupione razem. Pierwszej nocy, kiedy tu zostałem, obserwowałem, jak mój sąsiad myje zęby w wysokiej rozdzielczości.

Szybko zasłoniłam rolety w salonie. „Żadnych podglądaczy” – zapewniałem sam siebie. Spojrzałem na to. Wyciągając dżinsy i zdejmując koszulkę, podeszłam do nich.

„Jasna cholera” – powiedziałem, owijając dłoń wokół realistycznego załącznika. Wydawało mi się, że to coś prawdziwego, tyle że było trudniejsze. „Przyzwyczajenie się do tego może zająć trochę czasu” – uśmiechnęłam się, zaczynając przesuwać ręką w górę i w dół trzonka, nakładając lubrykant. Robiłem się podekscytowany. Szybko sięgnąłem po telefon.

Poszedłem do mojej ulubionej aplikacji porno, ukrytej wśród innych nudnych aplikacji. Szukałem mojej ulubionej sceny. „Wiesz co” wzruszyłem ramionami, pochylając się do przodu, aby chwycić pilota od telewizora.

W ciągu kilku sekund na dużym ekranie pojawiło się wideo z mojej aplikacji. „Ha!” Wiwatowałem, gdy przypomniałem sobie, że sprzedawca chciał mi zapłacić dodatkową opłatę za nauczenie mnie, jak z niego korzystać. Zdjęłam krótkie majtki mojego chłopca i powoli usiadłam na nich okrakiem. Poczułem, jak powoli wnika we mnie. „Święta” – jęknęłam, gdy poczułam, jak cale się we mnie wsuwają.

Pochyliłem się lekko do przodu i nacisnąłem przycisk odtwarzania. Scena przedstawiała dużą kobietę zaoraną od tyłu przez muskularnego mężczyznę. Na początku oboje zaczęli się całować.

„Pieprzyć to” – powiedziałem, szybko zbliżając się do jej pochylenia. Była zbudowana tak jak ja. Nie byłam tak duża jak ona w okolicy brzucha. Miałam jednak grube biodra, uda, jak to określił Mark, i ogromne piersi. Mężczyzna chwycił ją w talii i zaczął ją ruchać.

Zacząłem podskakiwać na moim sztucznym kutasie. Podnieś mały pilot i obróć pokrętło. – O mój Boże – jęknęłam głośniej. Kobieta zaczęła odpychać się, aby sprostać pchnięciom mężczyzny. Oboje jęczeli i rozmawiali jak zwykle o porno.

„Zamknij się” – powiedziałem, wyciszając telewizor. Wyobrażałam sobie, jak Mark wali mnie od tyłu w dniu, w którym wyszedł. Ponownie przekręciłem pokrętło na maksimum. „Nigdy” – powiedziałem, kręcąc głową, myśląc o zwróceniu tego cudownego urządzenia.

Sięgnąłem do klatki piersiowej i zacząłem ściskać i bawić się sutkami. Potem ekran się zatrzymał. Pokazywało połączenie przychodzące. „Kurwa” – krzyknęłam, podnosząc wzrok i odgarniając długie włosy z mokrej od potu twarzy.

To był Jeremy. Nacisnąłem przycisk odpowiedzi. „Hej” – powiedział jego głos rozbrzmiewający w całym pomieszczeniu z głośników dźwięku przestrzennego. - Hej – powiedziałam lekko, próbując złapać oddech. „Czy złapałem cię w złym momencie?”.

„Nie” – powiedziałam, próbując zachować spokój, gdy pulsowanie we mnie nasiliło się. – Jestem na swoim schodku – skłamałem. „Pociłem się.”. – No cóż, nie przemęczaj się za bardzo – powiedział Jeremy.

„Jesteś teraz singlem, musisz zachować trochę tego, żeby chłopaki mogli się na to gapić.”. Śmiałem się. „No cóż, nie sądzę, że uda mi się to wszystko odpracować.” „Spotykamy się w zwykłym miejscu za około godzinę” – powiedział Jeremy. „Ginger powiedziała, że ​​chce nam powiedzieć coś ważnego”.

Zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby, gdy orgazm spustoszył moje ciało. "Ty tam?". – Tak – odpowiedziałam, kiwając głową, jakby mnie widział.

Obróciłem pokrętło z powrotem w dół. Wziąłem głęboki oddech. "Jestem tutaj.". – Czy mam im powiedzieć, żeby się ciebie spodziewali? on zapytał.

– Tak, zdecydowanie – powiedziałem, wycierając czoło. – OK – powiedział Jeremy. „Poważnie mówiłem o komentarzu dotyczącym tyłka.” „Myślałem, że jesteś facetem z cyckami” – powiedziałem, gdy odzyskałem panowanie nad sobą.

„Mówiłem o pozostałych chłopakach” – powiedział. – Aha – skinąłem głową. "Zobaczymy się tam.". Telefon się rozłączył, gdy Jeremy odłożył słuchawkę na boku.

Scena wróciła do telewizji. Zatrzymałem to. Kilka razy przyłapałam Jeremy’ego na patrzeniu na mój tyłek. Zwłaszcza, gdy pomógł mi przenieść większość rzeczy do domu.

Powiedział nawet, że mam dziwkę, i musiał mi to wyjaśnić. „Wiesz co” – uśmiechnąłem się, sprawdzając to w aplikacji. Były setki filmów przedstawiających kobiety twerkujące i podskakujące tyłkami. Potem znalazłem takiego, który mi się podobał: biała kobieta z dużym tyłkiem na czarnym mężczyźnie.

Obejrzałem tylko kilka międzyrasowych filmów porno, ponieważ Mark nie chciał, żebym je oglądał. Patrzyłem, jak ssie jego kutasa, który nie był tak duży, jak myślałem. Mark wydawał się większy. Kiedy usiadła na nim okrakiem, a ja patrzyłem, jak jego kutas w nią wchodzi. Ponownie przekręciłem pokrętło.

Patrzyłem, jak jej duży tyłek podskakuje na nim w górę i w dół. Uderzył go mocno, gdy ujeżdżała go odwrotnym kowbojem. Nie zajęło mi długo wyobrażenie sobie, że jestem na Jeremym.

Zamknąłem oczy i zacząłem mocno ujeżdżać długiego, sztucznego kutasa. Chwyciłem pilota i podkręciłem go do końca. Gdy doszedłem ponownie, jęknąłem głośniej. – Wiesz co – powiedziałem, kiedy z niego wysiadłem. "Zły!" Zbeształem maszynę.

"Tak źle!". Szybko to wyłączyłem. Wyłącz telewizor, wyczyść wszystko i odłóż na miejsce.

Spojrzałem na niego, wkładając go z powrotem do dużego czarnego pudełka, w którym przyszedł. „Nie zwrócę go” – wysłałem szybką wiadomość do mojej siostry. „Tak samo myślałam” – odpowiedziała.

"Nie ma za co.". „Nadal jestem pieprzoną dziwką” – powiedziałam sobie, idąc na górę, aby się przygotować. Zwykle miejscem było nowe miejsce pracy Lucy. Ekskluzywna restauracja w centrum miasta.

Lucy pracowała jako kelnerka, szukając czegoś innego. Bardzo mnie zabolało, kiedy powiedziała mi, że Todd dzwonił do wszystkich agencji w mieście. Zrobił z Lucy zdzirowatą sekretarkę. Nie powiedział tego tymi słowami, ale szkody zostały wyrządzone.

Ginger pracowała jako menadżerka w sklepie z odzieżą damską, zaledwie kilka przecznic dalej od restauracji. Obaj troszczyli się o siebie nawzajem. Sara nadal pracowała dla Todda i informowała nas wszystkich o naszych modelach. Musiałam powstrzymać złość, żeby nie przejąć kontroli. Chciałem tam wpaść i rozbić Todda o wszystkie ściany.

Większość modelek traktował jak wynajętą ​​eskortę. Odciągnęłam ich od reklam bielizny i pozowania z piłkarzami. Todd ciągnął ich z powrotem do tego. Jeremy wrócił do bycia kurierem.

Był naszym klejem. Wszyscy chodziliśmy do niego, gdy czuliśmy się przygnębieni. Bez względu na wszystko, zawsze miał coś do powiedzenia, co wywoływało uśmiech na naszej twarzy.

Weszłam i poszłam do naszego okrągłego stoiska. Zobaczyłem Sarę i Jeremy'ego, którzy tam siedzieli. Jeremy przechylił głowę na bok, kiedy zacząłem siadać. "Co to było?" – zapytałem, siadając.

„Po prostu upewniałem się, że chłopaki mają na co patrzeć” – uśmiechnął się. „Och, nadal tam jest” – skinąłem głową. „Tak samo jak te” – uśmiechnąłem się, wskazując na swoją klatkę piersiową.

„Nie sądzę, że jakakolwiek ilość ćwiczeń pozbędzie się ich” – stwierdziła Sara. Najwyraźniej została wciągnięta w ten żart, co mi nie przeszkadzało. Lucy podeszła i usiadła. „Mam kilka minut” – uśmiechnęła się, siadając. Nienawidziłem widzieć jej w takim stanie.

Rozdzierało mnie to. Z jej twarzy zniknął zwykły uśmiech i ogień. Mimo że nadal się uśmiechała i próbowała opowiadać dowcipy. Lucy, którą znałem, zniknęła.

Szybko ją przytuliłem. „Wszystko w porządku, mamo” – odpowiedziała i odwzajemniła uścisk. Imbir wszedł i usiadł. – Jak się sprawy mają? – powiedziała, rozglądając się.

– Zwyczajne – powiedział Jeremy. "Ocena?" Powiedziała Ginger, patrząc na mnie. – Dobrze – skinąłem głową. Prawda była taka, że ​​radził sobie znakomicie.

Był partnerem w swoim nowym biurze i zarabiał więcej niż wtedy, gdy tu był. – Dupek – powiedziała Lucy. – Teraz – pokręciłem głową. – No cóż, tak – pokiwałem głową. „Skończyło się tak, że był dupkiem”.

– Co w nim widziałeś? zapytała Sara. Od pierwszego dnia nigdy nie została sprzedana Markowi. Długowłosa blondynka właściwie od początku nienawidziła Marka. Mark próbował wyjaśnić Sarze coś, co już wiedziała, ale to ją zmartwiło. „Byliśmy młodzi, on miał brodę” – wzruszyłem ramionami.

"Zwykły.". "Broda?" zapytał Jeremy. „To sprawa kobiet” – powiedziałem. Na co wszystkie inne kobiety pokręciły głowami.

– Tylko ty – powiedziała Ginger. „Nie mogę znieść, kiedy Ryanowi zarasta” – wzdrygnęła się, mówiąc to. – To samo – powiedziała Sara.

„Nie mam nic przeciwko lekkiemu zarostowi na twarzy, ale pełny. Pokiwałem głową i się uśmiechnąłem. „Pieprzyć to” – Sara pokręciła głową. „Myślisz, że dobrze wyglądałbym z brodą?” zapytał Jeremy, pocierając palce po jego twarzy. „NIE!”, wszyscy powiedzieliśmy zgodnie.

Podobał mi się jego gładko ogolony wygląd, nawet gdy zapuścił wąsy. Byłam gotowa się golić i je zgolić. „Ryan?”, zapytałam, patrząc na niego Ginger. „Przyjaciółki i pozostawanie przyjaciółmi” – odpowiedziała. „Zawsze jest to lepsza opcja” – Lucy skinęła głową, ściskając przyjaciółkę.

„Nie zawsze” – zauważyłam. „Mimo że Mark i ja byliśmy najlepszymi przyjaciółmi w szkole średniej skończyło się źle. Dobrze nam się jechało. Świetnie się bawiliśmy, mieliśmy jeszcze lepszy związek i prawie nigdy się nie kłóciliśmy” – uśmiechnąłem się.

„Do końca” – zauważył Jeremy. „Tak” – skinąłem głową. „Ale to było dobre dwanaście lat.

Dłużej niż większość współczesnych małżeństw.” „No więc” Ginger spojrzał na mnie. „Widziałem was razem” – powiedziałem. „To działa, po prostu musisz pozwolić mu prowadzić od czasu do czasu, a nie przez cały czas.

tylko przez jakiś czas.” Ginger skinęła głową. W większości swoich związków miała tendencję do bycia typem kontrolującym. „Po co nas tu wezwałeś?” wypaliła Sara. Nienawidziła rozmów o związkach, odkąd była w programie na progu nowego związku z jednym z ochroniarzy Sara zawsze powtarzała, że ​​ludzie rozmawiający o dobrych lub złych związkach to strata czasu – powiedziała Ginger.

„Dostałam telefon od osoby pracującej z Teresą, która mi to powiedziała zbierz wszystkich razem, a ona nas spotka. „Tereso” – powiedziałem, gdy wszyscy na mnie spojrzeli. Teresa Martine była moją idolką nawet wtedy, gdy nie chciałam pracować w branży modelek. Kiedy byłam nastolatką, jej zdjęcia zdobiły moje ściany.

Była oszałamiająco piękna. Wtedy nie była dla swojego Maxwella. Pamiętam, że chłopcy w liceum cały czas o niej rozmawiali.

Jak wyglądała we wszystkim, od bielizny po bikini. Wiedziałem, że większość z nich wracała do domu, żeby masturbować się do jej zdjęć. Potem zajęła się aktorstwem i nie było mężczyzny, który nie chciał, żeby wystąpiła topless. Nigdy tego nie robiła, ale było wiele scen, w których trzymała się za klatkę piersiową tylko rękami, aby ukryć nagie sutki. Wszyscy wpatrywaliśmy się w siebie.

Czego ona mogła chcieć? Z pewnością wiedziała, że ​​firmę przejął jej syn. Kiedy tam siedzieliśmy, podjechał czarny luksusowy samochód. Patrzyliśmy, jak kierowca wysiada i otwiera drzwi.

Teresa wyszła i ruszyła w stronę jadalni. „Witam” – uśmiechnęła się, stając przed nami. Jak zawsze była elegancka. Mimo że jej włosy były teraz w większości siwe, nadal wyglądała wspaniale. "Mogę usiąść?".

„Oczywiście” – powiedziałem, gdy wszyscy przeszliśmy, żeby zrobić miejsce. – Po pierwsze – powiedziała Teresa. „Wszyscy wyglądacie wspaniale” – uśmiechnęła się. „Dziękuję” – powiedzieliśmy wszyscy. – Po drugie – pokręciła głową, zdejmując okulary.

„Nie miałem pojęcia, co planuje Maxwell, kiedy zwrócił się do mnie z prośbą o zakup moich akcji. Myślałem, że planuje pokazać Toddowi tajniki.” Teresa machnęła ręką do kelnerki. W restauracji panowała cisza, a ludzie gapili się na niesławną modelkę.

Teresa uśmiechnęła się i pomachała do pozostałych klientów. Większość z nich odwzajemniła gest. „Kiedy poszłam z wizytą” – Teresa zatrzymała się i pokręciła głową.

„Przykro mi, gdybym znała jego zamiary, nigdy bym…” umilkła. „To…” zacząłem mówić. "NIE!" Teresa powiedziała, że ​​jej twarz trzęsła się ze złości. „Moje wczesne lata spędziłam okropnie, przerzucana dookoła jak jakaś dwulatka. Awansowałam cię na to stanowisko, żebyś nie pozwolił tym modelkom przechodzić przez to, co wiele z nas musiało, gdy byłam w ich wieku” – złapała ją torebka mocno.

„Teraz mój głupi syn ciągnie firmę do tyłu.” – Czy możesz to odkupić? – zapytała Łucja. – Nie – powiedziała Teresa, kręcąc głową. „Edward ma pełną kontrolę.

Sekrety, które mogłabym powiedzieć o tym człowieku, o większości mężczyzn.”. Zawsze krążyły opowieści o tym, co Teresa widziała i zrobiła. Większość z nich była dobra, wiele z nich było okropnych. – W każdym razie – powiedziała, kręcąc głową.

„To były inne czasy.” Teresa spojrzała na nas wszystkich. – Podążaj – powiedziała, wstając. Wyszliśmy z jadalni. „Jestem pewien, że wszyscy możecie podążać za moim kierowcą?”.

„Tak” – odpowiedziałem. „Wszyscy zmieścimy się w moim samochodzie.” – Dobrze – uśmiechnęła się. Wszyscy wsiedliśmy do mojego dużego SUV-a, a ja podążałem tuż za pojazdem Teresy. Zawsze podobało mi się, jak miasto zmieniało się z ekskluzywnego na historyczne, do centrum, a potem z powrotem. – Czy to nie Nilani? Powiedziała Sara, wskazując na restaurację.

„Tak” – odpowiedziałem, przypominając sobie, kiedy byłem tam ostatni raz. Samochód Teresy zwolnił i wjechał na parking kilka przecznic dalej od restauracji. Wysiedliśmy i spotkaliśmy ją w podziemnym garażu. „Dziesięć lat temu kupiłam to miejsce” – Teresa uśmiechnęła się, wracając na górę. Poszliśmy tuż za nimi.

Wróciliśmy do światła, a ona spojrzała na budynek powyżej. „Miałem zamiar zająć się restauracją, ale moja przyjaciółka Nilani najpierw kupiła jej miejsce”. Teresa spojrzała w dół drogi, na restaurację.

Nawet tak wcześnie ludzie gromadzili się na zewnątrz. „Nie chciałem się z nią kłócić, więc odpuściłem”. „Oddam ci ten budynek” – powiedziała Teresa, patrząc na mnie. „Możesz z tym zrobić, co chcesz”. "Co?" Powiedziałem patrząc na dwupiętrowy budynek.

„Elektryczność i woda nadal działają” – powiedziała Teresa. „To wszystko jest moje. Nie będziesz musiał się martwić kredytami hipotecznymi ani podatkami, ponieważ ja za nie płacę przez następne osiem lat.”. – Jasna cholera – rzuciła Ginger w moje ręce. „Musisz być…” zaczęła mówić Lucy, zanim skończyła zdanie.

– Przepraszam – powiedziała, patrząc na Teresę. "Jesteś poważny?" Powiedziała Sara rozglądając się. Byliśmy w centrum.

Stacja kolejowa była w odległości spaceru. Wszystkie przedstawienia i spektakle na Broadwayu były blisko. To była doskonała nieruchomość. „Nie mogę oddychać” – powiedziałam, a moje oczy wypełniły się łzami. Teresa uśmiechnęła się.

„Potrzebuję odpowiedzi tak lub nie, kochanie.” – Tak – krzyknąłem, patrząc na nią. „O Boże, tak!”. „Nie możesz tego oddać za darmo, czy to nie jest nielegalne czy coś?” - powiedział Jeremy, wpatrując się w Teresę. „Och” – Teresa uśmiechnęła się, podchodząc do Jeremy’ego, który górował nad nią. „Gdybym był kilka lat młodszy, jesteś przystojnym mężczyzną.

Pokazałbym ci kilka rzeczy.”. Kierowca Teresy potrząsnął głową. – Znam Geralda – pokręciła głową. „Nienawidzi, kiedy flirtuję” – mrugnęła do Jeremy’ego.

„Macie rację. Czy ktoś z Was ma pięć dolarów?”. „Jasne” – powiedzieliśmy wszyscy.

– Tylko jeden – powiedziała Teresa. Podałem jej banknot pięciodolarowy. "Otóż to?" Zapytałam. „Od tego zaczęła się nasza firma” – Teresa wzruszyła ramionami.

„Pięć dolarów to był zakład, ale to kolejna historia, o której nie należy mówić. Daj im dokumenty” – powiedziała do kierowcy. Gerald, kierowca, wręczył mi kilka papierów. „Podpisz je, a następnie odeślij na adres podany na odwrocie.

Moi prawnicy zajmą się resztą.”. „Angelique” – powiedziałem, gdy Teresa zaczęła odchodzić. Teresa zatrzymała się, jej oczy wypełniły się wodą.

„Taką nazwę nadaję firmie” – powiedziałem, napotykając jej spojrzenie. Teresa skinęła głową i podziękowała pod nosem. Kierowca pomógł jej wrócić do samochodu. Patrzyliśmy, jak samochód odjeżdża. – Angelika? zapytała Sara.

– Imię jej córki – skinąłem głową. „Straciła to, zanim się urodziło, zamierzała dać jej na imię Angelique.”. „To pasuje” – powiedziała Sara, gdy podnieśliśmy wzrok. Przez chwilę wszyscy staliśmy, wpatrując się w budynek. „Wróciliśmy, suki!” Lucy krzyknęła ile sił w płucach, przerywając ciszę.

Spojrzałem na nią. Tam była, moja Lucy wróciła. Spojrzałem na Gingera.

– Wróciliśmy – uśmiechnąłem się. Imbir skinął mi głową..

Podobne historie

Niespodziewany sprzedawca

★★★★★ (< 5)

Nieformalne spotkanie…

🕑 7 minuty Zabawki Historie 👁 2,309

Popijała kawę przy oknie i obserwowała przechodzących ludzi, zawartych we własnej zajętości. Potem, znikąd, zauważyła elegancko wyglądającego nieznajomego, który podjechał na jej…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Moja dziewczyna znajduje swoją prawdziwą miłość

★★★★★ (< 5)
🕑 15 minuty Zabawki Historie 👁 1,988

Zaczęliśmy żyć razem, kiedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem. Noce pracowałem w centrum komputerowym jako operator komputera. Mam na imię Jim. Moja dziewczyna to Amy. Spotkaliśmy się…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Zagraj z Chloe

★★★★★ (< 5)

Baw się dobrze, gdy nasi mężowie patrzą…

🕑 10 minuty Zabawki Historie 👁 1,944

Ponieważ mój mąż i ja pobraliśmy się prawie osiem lat temu, zaprzyjaźniłem się z żoną jego partnera biznesowego, Chloe. Chloe ma 44 lata, jest wysoka i opalona, ​​z długimi blond…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat