Gra zaufania

★★★★★ (< 5)

Alan i Julie eksperymentują z nową zabawką.…

🕑 12 minuty minuty Zabawki Historie

Alan ochlapał twarz lodowatą wodą z kranu, usuwając resztki kremu do golenia, i przyjrzał się swojej gładkiej twarzy w łazienkowym lustrze. Widział odbicie Julie, gdy wychodziła spod prysznica i przeciągała się, strategicznie prezentując swoją pełną, krągłą sylwetkę. Za nią podążała chmura pary i wyciskała wodę ze swoich długich, kasztanowych włosów.

'Och ​​przestań. To potrwa tylko chwilę - powiedziała Julie. 'Po prostu daj temu szansę.

Dla mnie? Proszę?'. – To oszustwo – powiedział Alan, starając się nie dać się zwieść temu widokowi. Czy to prawda? Julia podeszła bliżej. „To będzie tylko trochę zabawy, obiecuję”.

Przytuliła Alana od tyłu, a on nie mógł się powstrzymać od radosnego uśmiechu. Jej cycki były przyciśnięte do jego pleców, a Alan mógł poczuć napięty brzuch, wciąż mokry i ciepły po prysznicu. — Cholera — powiedział.

'W porządku.'. 'Spróbujesz? Naprawdę?' Julie podskakiwała podekscytowana, a Alan się odwrócił. — Jeśli naprawdę chcesz — powiedział. 'Niesamowite.'. Julie przyciągnęła go bliżej i podzielili się jednostronnym pocałunkiem.

Alan posłał jej pokonane spojrzenie. — W porządku — powiedział. „Jak to zrobić?”. Julie podniosła małą plastikową skrzynkę i kawałek papieru leżące obok zlewu. — Hm — powiedziała, zaczynając rozkładać gazetę.

„Zgodnie z instrukcją są prawie gotowe, chociaż najpierw musimy je wypłukać”. Alan wziął małe pudełko i otworzył je. Rozległo się kliknięcie i ukazała się para maleńkich szklanych soczewek. Wyjął jedną i obejrzał ją w sztucznym świetle. Był wklęsły i miał dwie różnokolorowe boki.

Wnętrze było czarne jak smoła, a na zewnątrz bardziej mlecznobiałe. - Daj je tutaj - powiedziała Julie. Wlała roztwór soli fizjologicznej w otwartą dłoń i wyciągnęła rękę. Alan ostrożnie umieścił soczewki w przezroczystym płynie. - Dobrze - powiedziała Julie i zaczęła pocierać je palcami, uważając, żeby całkowicie je zanurzyć.

- Myślę, że to powinno wystarczyć - powiedziała i podniosła wzrok. 'Nerwowy?'. Alan przechylił głowę. 'Rodzaj.'. - Hej, nie martw się, to tylko zabawa.

A wszystko opiera się na zaufaniu. Ufasz mi, prawda? — Tak — powiedział Alan. 'Świetny. W porządku, teraz spójrz w górę i otwórz jedno oko.

Alan skinął głową i rozchylił powieki prawego oka. „Nie mrugaj”. – Wiem – skoncentrował się Alan. Nigdy wcześniej nie nosił soczewek kontaktowych i nie miał pojęcia, jak by to wyglądało na jego gałce ocznej.

Gdy tylko otworzył oko, zdał sobie sprawę, że nie może mrugać, i dziwne uczucie suchości sprawiło, że poczuł swędzenie. Palec Julie pojawił się w polu widzenia, mała soczewka balansowała na czubku i już zaczęła blokować światło wpadające do jednego oka. Wymagało to sporo wysiłku, aby nie zamknąć oczu od razu, gdy po raz pierwszy zetknął się z obcym przedmiotem, ale był mile zaskoczony.

Mimo że wydawało się to dziwnie nienaturalne, w ogóle nie bolało. 'To jest w.'. Alan spojrzał w lustro i spojrzał w swoje teraz niepasujące oczy. Jedna tęczówka ma jego zwykły orzechowy odcień, druga jest całkowicie biała, a przy tym trochę inna niż twardówka.

Soczewka nie znajdowała się całkiem pośrodku i mógł dostrzec przebłysk orzecha na brzegach. „Dobrze, a teraz mrugnij, niech wsunie się na miejsce” – powiedziała Julie, ponownie przeglądając instrukcje. Alan tak zrobił iz całkowitą fascynacją obserwował poruszający się obiektyw. Wkrótce całkowicie zakrył tęczówkę. — To wygląda tak dziwnie — powiedział.

— Niesamowite — powiedziała Julia. 'Jak to jest.'. — W porządku — powiedział Alan. „Naprawdę nie jest tak źle”. - Świetnie - Julie pochyliła się bliżej, żeby się przyjrzeć.

'Możesz cokolwiek zobaczyć?'. Alan zamknął drugie oko i wzdrygnął się. 'Wow!' powiedział.

'Nie nic. Jest zupełnie ciemno. Jezu, to dziwaczne. – Dobrze – powiedziała Julia.

„O to właśnie chodziło, prawda”. „Wiem, wiem, po prostu… wow”. „Gotowi na następny?”.

- Tak - Alan ponownie podniósł wzrok. Teraz mniej się martwił, że to go zaboli i łatwiej mu było otwierać oczy. - Wow - zamrugał ponownie, teraz w całkowitej ciemności. Pomachał ręką przed twarzą, ale nie mógł nawet dostrzec jej cienia.

„Wiesz, wyglądają na tobie naprawdę fajnie” — powiedziała Julie. 'Tak? Założę się, że wyglądam jak tani potwór science-fiction. - Cóż, podoba mi się - powiedziała. „Och, to będzie takie wspaniałe”. Alan poczuł jej dłonie na swojej twarzy i czekał z niepokojem.

Ich czoła się dotknęły, a Alan pochylił się, żeby pocałować, ale zrobił to zbyt wolno. Julie odsunęła się i słyszał, jak robi kilka kroków. — Tutaj — powiedziała. Alan wyciągnął przed siebie ręce.

'Chodź Znajdź mnie.'. Zrobił ostrożny krok i usłyszał ruch. Chociaż znał rozmiar pokoju, pamięć o jego wymiarach już się zacierała. Nie miał najmniejszego pojęcia, jak duże były jego ruchy, ani nawet w jakim kierunku był zwrócony.

On słuchał. Lekkie dotknięcie jego ramienia sprawiło, że odwrócił się w bok. 'Tutaj.'. Kolejny zwrot w kierunku złudnego głosu.

Alan zrobił ostrożny krok. Daleko od lustra? W stosunku do niego? Miał już problemy ze świadomością przestrzenną. - Chodź - chichotała Julie.

W swojej głowie Alan widział jej twarz w najdrobniejszych szczegółach, drobne bruzdy na policzkach, niewielką zmarszczkę na nosie i szeroki uśmiech. Już miał zawołać, gdy ich usta się spotkały. Na początku Alan był zaskoczony, prawie do tego stopnia, że ​​się cofnął, ale potem to poczuł.

Czułem ją. Pochylił się, by się przytulić, i para pocałowała się, jakby nigdy wcześniej się nie całowali. Wydawało się, że to wieczność i skończyło się o wiele, o wiele za szybko. Jej dłoń znów znalazła się na jego twarzy, a on sięgnął po nią, jak tonący sięga po szalupę ratunkową, po czym chwycił ją mocno, niemal desperacko.

– To był jakiś pocałunek – powiedziała Julie. 'T-tak.'. „Wyglądasz teraz na spokojniejszego”. 'Tak.'. Zachichotała ponownie.

Alan czuł się teraz całkowicie zależny od pomocy Julie. Nie puścił jej ręki, a Julie wyprowadziła go z łazienki. Chociaż próbował nadążyć, Alan był całkowicie zagubiony zbyt szybko i nie odzyskał orientacji, dopóki nie kazano mu usiąść i rozpoznał krawędź ich królewskiego łóżka. Mógł tylko słuchać odgłosów Julie poruszającej się po sypialni, identyfikującej kroki, skrzypiących i charakterystycznego szelestu papieru. „Tutaj jest napisane, że należy unikać otwierania oczu pod wodą, a także nie spać z wciąż założonymi soczewkami” – powiedziała.

— Poza tym wszystko wydaje się całkiem proste. Tylko nie próbuj ich zdejmować sam. — Rozumiem — powiedział Alan. Słyszał kroki, a miękka tkanina delikatnie ocierała się o jego kolano.

Czy Julie się ubrała? — A więc — powiedziała. 'Co chcesz teraz robić?'. Położyła ręce wysoko na udach Alana, co było dobrym wskaźnikiem jej własnych planów. Wyciągnął rękę i przesunął dłonią po czymś gładkim i jedwabistym.

To nie był strój, który rozpoznał po dotyku, może nowy?. 'Hej, co to jest?' on zapytał. 'Zauważyłeś. Mam to tylko dla ciebie.

Lubisz?'. – Nie widziałem tego, prawda – odparł głupio. „Są inne rzeczy, które mogą ci się w nim podobać”. Wzięła jego ręce w swoje i przysunęła się bliżej, powoli opadając na jego kolana. Alan miał na sobie tylko T-shirt i bokserki, czuł jej jędrny tyłek na swoich gołych nogach, a znajomy kokosowy zapach ulubionego szamponu Julie otulił parę.

– Powinieneś się bliżej przyjrzeć – powiedziała Julie i znacząco ścisnęła jego dłonie. „T-nie ma tu nikogo, prawda?”. to jest takie słodkie. Teraz naprawdę jesteś bing' Julie brzmiała na zachwyconą. „Nie martw się, jesteśmy sami”.

Alan zagryzł wargi, ostrożnie unosząc ręce. Jego palce odnalazły biodra Julie, pokryte jedwabiem. Podążył za tkaniną w dół, aż do nóg Julie, choć wcale nie był daleko, aż się zatrzymał, a dłonie Alana drżały, gdy wykwintny jedwab ustąpił miejsca miękkiej i cudownej skórze.

Uniósł brwi. — Krótko — powiedział. – Wystarczająco długo – powiedziała Julie. 'Myślę, że to lubię.'. „Myślałem, że możesz”.

Dotknęła jego bokserek, które stały się o wiele mniej obszerne. Alan skrzywił się. Palce Julie łaskotały go po bokach, gdy wsuwała je pod jego koszulkę. Powoli, żartobliwie Julie zaczęła go podnosić.

- Wygląda na to, że potrzebujesz pomocy - powiedziała. Alan uniósł ręce, a Julie ściągnęła mu koszulę przez głowę. Słyszał, jak przelatuje w powietrzu i stłumiony łomot, gdy w coś uderza. Przez sekundę Alanowi było zimno, ale coś ciepłego i mokrego nagle pogłaskało go po klatce piersiowej. Usłyszał, jak Julie ją całuje, i wymacał jej głowę, a jego dłoń znalazła jej miękką, świeżo wysuszoną grzywę.

Pogłaskał ją delikatnie, a Julie zaczęła figlarnie masować jego sutki, używając tylko języka. Zesztywniały w ciągu kilku sekund i były tak obolałe i wrażliwe, że Alan mógł poczuć gęsią skórkę rozprzestrzeniającą się na jego ramionach, gdy drżał i jęczał z zachwytu. Julia zatrzymała się. - Twoja kolej - powiedziała i bez ostrzeżenia odepchnęła Alana do tyłu, tak że upadł na plecy. – Poczołgaj się trochę – powiedziała znad niego, a Alan poczuł, jak jej kończyny otaczają go, tworząc małe wgniecenia w materacu, kiedy przesuwała się wokół swojego ciężaru.

Starał się wyczuć zagłówek, żeby nie uderzyć się w swoją prawdziwą głowę, i cofnął się, aż obie jego nogi znalazły się całkowicie na łóżku. Sądząc po nagłym nacisku, Julie siedziała teraz na brzuchu Alana. Łaskotanie powiedziało mu, że pochyla się, a jej włosy ledwo sięgają jego twarzy.

— Przepraszam — powiedziała i roześmiała się, a łaskotanie zniknęło. - Kontynuuj - powiedziała, a ręce Alana znalazły się na jej ramionach. Tylko dwa wąskie ramiączka zdawały się podtrzymywać jej cienką bieliznę, która, jak Alan był teraz prawie pewien, była rodzajem bielizny.

Przesunął się trochę w dół i wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Piersi Julie zostały uniesione do góry w sposób całkowicie przeciwny grawitacji i przez chwilę Alan gorąco żałował, że został pozbawiony wzroku. Ostrożnie odsunął ramiączka i zdjął jedwabisty materiał.

Czuł, że Julie mu pomaga. Zaczął się zastanawiać, czy mógłby sięgnąć po pocałunek z pozycji leżącej, kiedy Julie złapała go za tył głowy, gotowa udusić go swoim biustem. Kiedy podeszła bliżej, jej ciało promieniowało ciepłem i błogo Alan zatonął w miękkim, piankowym raju. Pomimo całkowitej ciemności Alan czuł się całkowicie bezpiecznie w łóżku z Julie.

Radziła sobie bardzo dobrze, prowadząc go delikatnymi szturchnięciami, od czasu do czasu wyskakując poza jego zasięg i wabiąc Alana po całym materacu, używając jedynie swojego głosu jako wskazówki. Alan był oczywiście dobrze zaznajomiony z Julie i ich układem do spania, a mimo to został wepchnięty w zupełnie nowy świat pełen odkryć i niespodzianek. Żaden dotyk, żadne doznanie nie przychodziło zgodnie z oczekiwaniami, a wstrząsy podniecenia i przyjemności następowały po każdym nowym doświadczeniu.

- Robi się ekscytujące - Julie brzmiała na rozbawioną. 'Bez żartów.'. Lekko dotknęła boku penisa Alana, a on poczuł, jak drga niecierpliwie. Alan znalazł coś, co najprawdopodobniej było kawałkiem pośladka lub uda, i szybko skorzystał z okazji, by zadać satysfakcjonujące uderzenie.

„Oj!” Uścisk Julie wzmocnił się, a Alan wydał z siebie stłumiony jęk. Wyraźnie obraz psotnego uśmiechu Julie pojawił się przed jego oczami. Delikatnie, ale stanowczo Julie zaczęła ciągnąć Alana za męskość.

Po przyjemnym bólu nastąpiło intensywne westchnienie ulgi, gdy podekscytowany członek wszedł w ociekającą soczystą cipkę swojego dręczyciela. Ciepło i płynne wejście wspomagane przez własne wydzieliny Julie sprawiły, że po całym napiętym ciele Alana rozeszło się mrowienie iz nowym wigorem pchnął do przodu na oślep. Mięśnie Julie napięły się pod dłońmi Alana, a jej krótki wrzask odmalował szczegółowy obraz jej kobiecej postaci wijącej się pod nim.

Alan dał z siebie wszystko, zebrał całą swoją siłę, sięgał coraz głębiej i głębiej z każdym nowym ruchem, a to, co w nim wzrosło, było bolesną presją, jego czysta, nieskażona żądza stawała się coraz bardziej zaciekła za każdym razem, gdy penetrował giętkie ciało. Ale kontroli nie było. Alan był marionetką, a Julie ściśle nadzorowała każdy ruch. Dowodziła bardziej niż kiedykolwiek i nie było ani jednej chwili, w której Alan nie stanąłby dla niej w miejscu.

Kiedy nastąpiła eksplozja, było to ściśle na warunkach Julie. Alan był jej, czuł silne, spocone uda, mocno przylegające do jego boków, czuł, jak jej seks nabrzmiewa czystą orgazmiczną radością w chwili absolutnej satysfakcji i wiedział, że dopiero teraz pozwolono mu uwolnić to, co budowało w górę, że pozwolono mu odpuścić i oddać się przypływowi ekstazy. Leżał na plecach, bezwładnie w całkowitej ciemności, gorący i łapiąc powietrze.

Julie położyła spokojną dłoń na jego policzku. Uśmiech Alana był zmęczony, ale szczęśliwy. - Pomożesz mi je teraz wyjąć? on zapytał. „Wkrótce” brzmiała łagodna odpowiedź.

„Ale najpierw mnie przytul”. Wtuliła się w jego unoszącą się klatkę piersiową i położyła głowę. Alan uprzejmie objął Julie ramionami.

Trzymał ją i nie przestawał, dopóki nie chciała..

Podobne historie

Niespodziewany sprzedawca

★★★★★ (< 5)

Nieformalne spotkanie…

🕑 7 minuty Zabawki Historie 👁 2,309

Popijała kawę przy oknie i obserwowała przechodzących ludzi, zawartych we własnej zajętości. Potem, znikąd, zauważyła elegancko wyglądającego nieznajomego, który podjechał na jej…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Moja dziewczyna znajduje swoją prawdziwą miłość

★★★★★ (< 5)
🕑 15 minuty Zabawki Historie 👁 1,988

Zaczęliśmy żyć razem, kiedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem. Noce pracowałem w centrum komputerowym jako operator komputera. Mam na imię Jim. Moja dziewczyna to Amy. Spotkaliśmy się…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Zagraj z Chloe

★★★★★ (< 5)

Baw się dobrze, gdy nasi mężowie patrzą…

🕑 10 minuty Zabawki Historie 👁 1,944

Ponieważ mój mąż i ja pobraliśmy się prawie osiem lat temu, zaprzyjaźniłem się z żoną jego partnera biznesowego, Chloe. Chloe ma 44 lata, jest wysoka i opalona, ​​z długimi blond…

kontyntynuj Zabawki historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat