Ta ścieżka

★★★★★ (< 5)

To jest droga, którą mam wędrować aż do dnia mojej śmierci.…

🕑 2 minuty minuty Wiersze miłosne Historie

Jeśli czytasz to gdzie indziej, zostało skradzione. Złota chwała słońca jest teraz tylko odległym wspomnieniem. Przemierzam ten koszmar na jawie Pod niebiańskim spojrzeniem miliarda gwiezdnych obserwatorów, Oni, którzy lśnią w moich łzach z lodowato-niebiesko-białą sankcją Gdy podnoszę twarz, by wrogo przyznać się do moich błędów. Ścieżka, którą przeszedłem przez te brzydkie lata, pozostaje taka sama; Zawsze inny róg; Zawsze kolejny martwy sen za zakrętem tej samotnej drogi. Ten las otacza mnie nieustannie; Te drzewa wijących się ciał, nagich i gibkich, przemoczonych w pożądliwych wodach księżyca kochanków, falowanie ich ciał zsuwających się przez wieki Nawet gdy ślizgam się w błocie tej przeklętej wędrówki.

Szelest papierowych serc, Te przelotne ptaki, trajkoczą i skrzeczą, A rzeka ich ukochanego śmiechu pochyla się wzdłuż moich kroków, Nieustannie drwiąc z marszu I znużonego opadnięcia moich ramion. Ciemne leśne zielenie z ziemistymi, głębokimi zapachami Smażą drogę bogatymi, piżmowymi przyprawami, których prawie mogę dotknąć palcami. Ta pachnąca sosnowa mgiełka, która dotyka moich włosów I szarpie moją spódnicę, Wdziera się chichocząco do moich uszu, dzwoni i śpiewa z wstrętną radością z mojej brzydoty. - Ktoś na ciebie czeka - szepczą obelżywe zjawy, Szarpiąc i rozdzierając świeże rany w tym Okaleczonym krwawym bałaganie, który gałęzie lasu zmiażdżyły w jednym, Brzydkim, śmierdzącym, nienawidzącym występku.

Co mi zostało, ale uprzejmie klepie mnie po dłoni od kilku przechodniów, którzy nieświadomie wpadają do tego królestwa torturowanego, dziwacznego okrutnego bólu? Nie mam nic oprócz satynowej dobroci, która zsuwa się ze mnie Z dobrymi intencjami, ale nieświadomymi, słowami. Padają wysuszeni u moich stóp, bo takie sny umierają, gdy dotykają mojej obrzydliwej hańby. A przechodnie przechodzą, Zabierając ze sobą swoje pozostałe, życzliwe, żywe sny, I zostawiając mnie wraz z umarłymi.

Nadzieja trzepocze złamanym piórem; Jedyny, jaki jej pozostała. Chciałbym, żeby ciemne leśne bestie pożreły jej dziką postać I położyły kres tej nędzy, abym mógł przemierzać tę ciemną ścieżkę w pustym pokoju.

Podobne historie

Bluebirds in My Heart

★★★★★ (< 5)

Jak niebieskie ptaki usiadły na grzędach…

🕑 2 minuty Wiersze miłosne Historie 👁 1,562

W moim sercu jest ptak, który chce się wydostać, Ale jestem dla niego za twardy, mówię, zostań tam, nie pozwolę nikomu Cię zobaczyć - Charles Bukowski Kiedy samotność stała się…

kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksu

Zadośćuczynienie w tobie

★★★★★ (< 5)

Nadzieje i lęki wszystkich lat spotykają się w tobie tej nocy…

🕑 1 minuty Wiersze miłosne Historie 👁 1,663

W ciszy, W ciemności, gdy wybiła godzina północy, Kiedy bezsenność gryzie, Mój umysł wędruje, o tym, co było, A potem myślę o tobie. Moje łóżko w połowie puste, Ciepłe, ale zimne,…

kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksu

Florally Speaking...

★★★★★ (< 5)

Powiedz to z kwiatami!…

🕑 1 minuty Wiersze miłosne Historie 👁 1,320

Słyszałem, że róże są czerwone, a niektóre fiołki są niebieskie, co nie ma nic wspólnego z tym, jak się do ciebie czuję. Wisteria jest fioletowa, Koronka Królowej Anny jest biała. Mam…

kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat