Nosiłeś światło księżyca jak sekret, ściśle strzeżone wyznanie, które rozkwitło na twojej skórze. Bałem się wtedy dotknąć, nie wiedząc już, jak puścić przed tym niebezpiecznym rubikonem kontaktu, w którym spotykają się nasze ręce. Nawet wtedy już zbyt zazdrośnie lgnąłem.
Ale interesowały cię małe rzeczy, o których trudno mi pamiętać, a które z czasem staną się wszystkim. Powinienem zapamiętać sposób, w jaki śledziłeś i całowałeś moje blizny, twoje usta poszły tam jako pierwsze, jakbyś chciał coś udowodnić. Jakby chciał mi powiedzieć, że te zagojone rany szarpane, niektóre przypadkowe lub nieco celowe, niektóre dowody przemocy, które kiedyś zakwitły na młodym ciele, to były soczewki, przez które najlepiej mnie widziałeś. Chciałeś posmakować mnie w najbardziej niestrzeżonym miejscu.
I chociaż nie do ciebie należy ocalenie mnie, nigdy nie myślałem, że odejdziesz. A ty okryłeś mnie szatą jak światło księżyca, prawie zbyt promienną, by się jej trzymać, czepiasz się jak dobrze strzeżona tajemnica. Prawie bałem się ruszyć, nawet najmniejsza zmiana mogłaby przyznać, że już wiedziałem, że nigdy nie pozwolę ci odejść. Już wtedy zazdrośnie pisałem własną historię.
Sprawiłeś, że przypomniałem sobie małe rzeczy, poświatę poza miłością, gdzie wszystko jest gwałtownym wspomnieniem naszych grzmotów i bliskich szeptów. Sprawiłeś, że przypomniałem sobie, czego powinienem się trzymać. Ale wydaje mi się, że wszystkie te strony zostawiają moje serce w długach i jest za wcześnie, żebym zapomniał, czego naprawdę potrzebujesz. Nigdy nie zapomnę sposobu, w jaki całowałem twoje blizny, śledziłem je, jakby były moje własne, zatrzymałem się nad każdą z nich, jakby chciał udowodnić niezapomniany punkt. Jak gdybym był w stanie powiedzieć ci więcej ustami, wymieniając znacznie więcej w naszych przerwach, między niekończącymi się liniami tuszem, zawsze możesz zobaczyć znacznie więcej w tym, czego nie wiedziałem, jak powiedzieć.
Chciałem cię poznać w najbardziej niestrzeżonym momencie, poczuć, jak każde wyznanie rozkwita na twojej skórze. I chociaż nie do ciebie należy ocalenie mnie, wciąż nie myślałem, że odejdziesz. Ale nigdy nie zapomnę, jak nosiłeś światło księżyca.
Wiersz o pierwszej miłości i jak cenna była…
🕑 1 minuty Wiersze miłosne Historie 👁 3,280Miała złote stopy i nie nosiła butów, z wyjątkiem oczywiście mokrej ziemi. Była pierwszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkałem, która miała złote stopy i nie nosiła butów, więc…
kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksuDręczysz moje serce i przekręcasz mój umysł; Z tobą w pobliżu, pokoju, którego nigdy nie znajdę. Niespełnione pragnienia, których nie mam, gdy ten płomień staje się czerwony. Pragnienie…
kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksuJestem znany ze swojej słodyczy i może pewnej konwencjonalności, ale wypychasz mnie poza granice mojego bezpiecznego i seksownego świata. Twoje pocałunki są mokre, błądzące i cudowne. Twój…
kontyntynuj Wiersze miłosne historia seksu