Uniwersytet Erosa: Rozdział 1

★★★★(< 5)
🕑 42 minuty minuty Voyeur Historie

Enyo zostaje przyjęty na tajny uniwersytet seksu, deprawacji i uwodzenia, pełen gorących uczennic w krótkich, skąpych mundurkach, przystojnych mężczyzn i seksownych nauczycieli z pełnymi piersiami. Pierwszy rok zapowiada się świetnie… Rozdział 1: Tajemniczy list Kto został przyjęty na uniwersytet, na który nie aplikował? Najwyraźniej tak. W zeszłym roku w liceum byłam obarczona decyzją o wyborze najlepszej uczelni na przyszłość, ale po prostu nie mogłam dojść do wniosku.

Na początku była to różnorodność wyborów, wiele z nich w różnych krajach. Oxford w Anglii, Edynburg w Szkocji; potem były Princeton i Harvard tutaj. Miesiące zajęło mi dojście do werdyktu iw końcu wybrałem Queens w Kanadzie. Czemu? Ponieważ pomyślałem, że fajnie byłoby żyć przez jakiś czas samemu; to oraz fakt, że edukacja pomaturalna kosztuje w Kanadzie znacznie mniej niż tutaj, w Stanach Zjednoczonych, nawet ze stypendiami.

Ale potem nadszedł list z woskową pieczęcią, jak coś ze średniowiecza. Pieczęć miała kształt czerwonego słońca. Na awersie nie było adresu, ale moje imię zostało wygrawerowane kursywą, złotymi literami. Oczywiście otworzyłem.

Całość też była napisana złotem, choć w treści nie była zbyt długa: GRATULACJE, ENYO VERGE, Zostałeś przyjęty z pełnym czteroletnim stypendium na prestiżowy Uniwersytet Erosa na kierunku literatura angielska. Z roku na rok monitorujemy Twoje postępy w liceum i jesteśmy pod wrażeniem Twoich uzdolnień w różnych przedmiotach, zwłaszcza w wyżej wymienionych. Jeśli zdecydujesz się przyjąć nasze zaproszenie, otrzymasz bezpłatne zakwaterowanie ze wszystkimi podstawowymi potrzebami za zerową opłatą. Ponadto gwarantujemy wszystkim naszym uczonym szybkie zatrudnienie w wybranej przez nich dziedzinie natychmiast po ukończeniu studiów z minimalną roczną pensją w wysokości 80 000 USD. Zaznacz pole poniżej oznaczone tak lub nie, potwierdzając lub odrzucając swój wybór, a następnie wrzuć ten list do dostarczonej koperty do skrzynki pocztowej na swojej ulicy: NIE dostarczaj tego listu za pośrednictwem urzędu pocztowego.

Więcej informacji można znaleźć w naszej broszurze uzupełniającej. To była kompletna niespodzianka. Musiałem przeczytać ten list jeszcze pięć razy tego samego dnia i jeszcze kilka razy reszcie mojej rodziny. Potem przyszła trudna decyzja, czy rzeczywiście przyjąć ofertę, czy nie.

Uwielbiałem czytać i zawsze chciałem zostać profesjonalnym pisarzem, ale dlaczego miałbym wybrać ten Uniwersytet Erosa, miejsce, o którym nigdy nawet nie słyszałem, zlokalizowane nie wiadomo gdzie, kiedy mógłbym wybrać bardziej znaną instytucję? Nie jestem najmądrzejszą osobą na świecie, ale wiedziałem, że nie pójdę na jakiś uniwersytet, którego nie mógłbym umieścić w CV. Ale oferta wydawała się zbyt dobra, by z niej zrezygnować, a myśląc o niej teraz, prawdopodobnie podjąłem właściwą decyzję. Eros U. ma takie gorące dziewczyny i takie niegrzeczne interesy, które mają miejsce każdego dnia, że ​​może to doprowadzić każdego faceta do szaleństwa (o tym dużo później)! Ale to obietnice zadecydowały o tym dla mnie. Według książeczki dołączonej do listu instytucja ta znajdowała się, jak mówią, na odludziu i rzeczywiście była prestiżowa.

Niezbyt wielu studentów jest przyjmowanych, ponieważ przyjmowali tylko tych jaśniejszych, co oznaczało, że nie musiałbym mieć do czynienia z tymi głupimi palantami, które można znaleźć na większości kolaży i uniwersytetów (myliłem się). A co do obietnic: 100% gwarancji pracy z pensją nie mniejszą niż 80 000 dolarów na początek? Cóż, to załatwiło sprawę! Przepraszam Kanada, więcej szczęścia następnym razem. Po udzieleniu na nie odpowiedzi (po prostu włożyłem odpowiedź do skrzynki pocztowej zgodnie z prośbą i mimo że nie podali adresu zwrotnego, najwyraźniej została odebrana) i skończeniu egzaminów i prawie trafieniu doskonałej oceny z każdego przedmiotu (z wyjątkiem matematyki) dostałem swoją rzeczy gotowe do wyjścia. Moi rodzice byli ostrożni, jeśli chodzi o wysłanie mnie na jakiś bezimienny uniwersytet, ale mimo to przekonałem ich… po tygodniach błagań.

Wiedziałem, że bez względu na wszystko ich przekonam. Moja rodzina nie była bogata, a skoro tak wielu z nas mieszkało pod jednym dachem, musieliśmy zarabiać na skromne życie. Osiemdziesiąt tysięcy rocznie zapewniłoby stabilne życie tym, których kochałam. W wyznaczonym dniu i godzinie – czwartego września – czekałem przed domem, aż zabiorą mnie ludzie z Eros U. Myślałem, że cała moja rodzina spodziewa się jakiegoś dzikiego oszustwa.

Miałem nadzieję, że tak nie jest, chociaż moje serce biło szybciej niż zwykle, gdy stałem na trawniku przed domem. Ale nadzieja nie przeszkodziła mi w ciągłym obracaniu głowy w lewo iw prawo, żeby spojrzeć w dół ulicy w poszukiwaniu jakiegoś znaku ludzi z Erosa U. Nadal nic. Gdzie oni do diabła byli? Czekając, pożegnałem się po raz ostatni. To była chwila, której bałam się od tygodni.

Najpierw pożegnałem się z płaczącą mamą Annette, która przytuliła mnie tak mocno, że myślałem, że nie pozwoli mi odejść, kiedy nadejdzie czas. Marcus, mój ojciec, był nieco bardziej wyrozumiały: poklepał mnie po ramieniu, kazał ciężko pracować i przytulił mnie najkrócej. Z moich dwóch braci, Dave (starszy) poradził mi „nie schrzanić” i klepnął mnie w tył głowy jako miły sposób na pożegnanie. Potem było moje młodsze rodzeństwo, z których Alex był pierwszym.

Przywarł do mojego ramienia, płacząc, że będzie za mną tęsknił, podczas gdy moja młodsza siostra Laura, znana z nadgorliwości i gadatliwości, objęła mnie mocno i powiedziała: „Przynieś mi coś miłego”. I w końcu Jessica, moja starsza siostra i osoba odpowiedzialna po mamie i tacie, uściskała mnie lekko, szepcząc mi do ucha: „Pamiętaj, jak bardzo polegamy na tobie”. Była bardzo wyrozumiała i dojrzała jak na swój wiek, choć to tylko dodało jej i tak już apodyktycznej naturze. Stałem więc tam, spoglądając po raz ostatni na próg naszego starego, niszczejącego domu z wyschniętą farbą i popękanymi oknami.

Zdecydowanie tęskniłabym za rodziną (nie tyle za starszym bratem i siostrą), ale też pragnęłam być sama i po raz pierwszy doświadczyć życia. Dom, choć stary i nieprzyjemny dla oka, nadal był domem i też bym za nim tęsknił. Za rogiem mała, lśniąca czarna limuzyna skręciła w ulicę. To niemożliwe dla mnie, pomyślałem, ale wtedy pojazd zatrzymał się tuż przed naszym podjazdem. Wszyscy byliśmy zdumieni.

Widzisz, limuzyny były rzadkim widokiem w tej biednej, pełnej przestępczości dzielnicy i przysięgam, że widziałem grupę naszych sąsiadów wyglądających zza drzwi i okien z zadziwionymi spojrzeniami. Z limuzyny wysiadła pani Maynard, którą poznałbym dobrze (w każdym tego słowa znaczeniu) przez następny rok. Stała tam przez chwilę z ręką osłaniającą twarz przed słońcem. O rany, była oszałamiająca! Pani Maynard dobiegała trzydziestki i była bardzo piękna.

Jej blond włosy do ramion były związane w koński ogon i nadawały jej bardzo wytworny wygląd (założę się, że była naprawdę dzika w łóżku, dobrze się dowiedziałam z pierwszej ręki). Nosiła parę cienkich czarnych okularów, za którymi spoczywały jej ciemne orzechowe oczy. I jaka piękna twarz: wypielęgnowane brwi, wysokie kości policzkowe, usta pełne czerwonej szminki i słodki mały nos.

Jej figura była idealna, smukła z krągłościami we wszystkich właściwych miejscach. Pani Maynard była ubrana w czarny garnitur jak prawdziwa profesjonalistka. Jednak jej spódnica była krótka, bardzo krótka. Sięgał tylko do połowy uda, odsłaniając jasne ciało jej długich nóg.

Zauważyłam pełne podziwu spojrzenie mojego starszego brata Dave'a, który gapił się na dziecko. Moje siostry były wyraźnie zazdrosne. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła pani Maynard, było wystąpienie i uściśnięcie dłoni moich rodziców. – Miło was poznać, pan i pani Verge – powiedziała. Potem zwróciła się do mnie.

– Musisz być Enyo. Ukłoniłem się. "T-tak." „Proszę, opiekuj się moim chłopcem” – powiedziała moja płacząca matka, kładąc rękę na moim ramieniu. Skuliłem się wyraźnie, gdy Dave i Jessica wybuchnęli śmiechem. "Mama!" – syknęłam, odwracając się do niej.

Ale jeszcze bardziej żenujące było to, gdy mój tata, który był policjantem, zapytał z charakterystycznym dla siebie ponurością: „Ten Uniwersytet Erosa to legalna placówka edukacyjna, prawda?”. Pani Maynard odwróciła się do niego i odpowiedziała z uśmiechem. "Prawidłowy." – Ponieważ – kontynuował ojciec – jeśli nie, to upewnij się, że będą kłopoty. "Co masz na myśli?" spytała uprzejmie pani Maynard ze skrzyżowanymi ramionami. – Nie zamierzasz porwać mojego syna, prawda? włamała się moja rozhisteryzowana mama.

Pani Maynard się roześmiała. – Zapewniam cię, że nie porwiemy twojego syna. Mamy wystarczająco dużo pieniędzy. Potem, kładąc dłoń na moim ramieniu, swoją miękką, kształtną dłoń, powiedziała: „Myślę, że już czas, Enyo. Miło was wszystkich poznać”.

Żegnając się z rodziną po raz ostatni, wsiadłem do limuzyny za panią Maynard. Drzwi zamknęły się z przygnębiającym łoskotem i przez tylne przyciemniane okno obserwowałam, jak moja rodzina powoli znika z pola widzenia. Byłam nieszczęśliwa i miałam ochotę ustąpić miejsca łzom, ale obecność cudownej pani uniemożliwiła mi to. Kiedy pani Maynard siedziała z tymi orzechowymi oczami wpatrującymi się w moje, starałem się nie patrzeć na jej długie, soczyste nogi. Były skrzyżowane, a skóra uciskała nogę za nogą; raz czy dwa dostrzegłem jej majtki: czarne jak jej garnitur.

Myślę, że musiała zauważyć, że się gapię i uśmiechnęłam. Przynajmniej myślę, że się uśmiechnęła. Z drugiej strony napaleni faceci wyobrażają sobie najbardziej szalone rzeczy.

Nastąpiła chwila niezręcznej ciszy. - Enyo - powiedziała przerywając ciszę w najbardziej czarujący sposób - będę twoim doradcą podczas twojego pobytu w Eros U. Rozumiesz? - Tak – odpowiedziałem, opadając z powrotem na chłodne skórzane siedzenie.

„Musisz mieć wiele pytań”, kontynuowała, „ponieważ tak naprawdę nie daliśmy ci szansy zaadresowania żadnego za pośrednictwem naszych listów, a wycieczki nie były możliwe ze względu na odległość”. Już miałem odpowiedzieć, ale przerwała mi. „Ale pozwól mi mówić pierwszy.

Jeśli podczas pobytu w instytucji potrzebujesz pomocy, możesz przyjść do mnie. Na każdego doradcę przypada około piętnastu uczniów, więc jestem pewien, że zawsze znajdę dla ciebie czas. o którą zadbaliśmy, tak jak przez całe twoje lata tutaj.Twój akademik został już założony, a jeśli chodzi o jedzenie, to wszystko zobaczysz później.Nie ma potrzeby, abym określał oczywiste. Czy masz o co zapytać? Opowiedziała to wszystko bardzo niskim, kobiecym głosem; to było jak szept jedwabiu wypełniającego samochód. Kontynuując krzyżowanie i rozplatanie jej nóg, gdy mówiła, siedziałem tam całkowicie nią zahipnotyzowany.

Och, umówiłem się na wiele spotkań, żeby tylko usłyszeć, jak wydysza moje imię (więcej o tym później). „Cóż”, zacząłem, „wybrałem to miejsce głównie z ciekawości; to nie znaczy, że pełne stypendium nie pomogło, ale czy mogę zapytać, dlaczego” „Czy to takie tajemnicze?” przerwała, kontynuując, gdy kiwałem głową. „Wiele powodów. Po pierwsze nie lubimy zajmować się formularzami rekrutacyjnymi od tysięcy kandydatów i uważamy, że najlepszym sposobem jest znalezienie dla siebie najlepszych studentów.

Im mniej ludzie o nas wiedzą, tym łatwiej nam to działamy, ponieważ chcemy tylko najlepszych z najzdolniejszych, nie ma potrzeby składania wniosków przez tych, którzy nie mogą zostać przyjęci. Jesteśmy również finansowani przez bardzo duże firmy, które pozwalają nam kontynuować naszą działalność, dług, który często spłacamy bezpośrednio naszym studentom do nich, nawet gdy niektórzy są w trakcie studiów. Oczywiście, ci giganci biznesowi nie chcieliby, aby informacje wychodziły z ich interesów, zwłaszcza jeśli zajmują się technologią, wojskiem lub rządem. Więc musimy trzymać nasze sprawy w tajemnicy”. Cóż, to miało jakiś sens, ale nadal brzmiało to trochę dziwnie.

„A co z „Lokalizacja?”, przerwała mi ponownie i zaczęła o tym mówić. Z pewnością była mądra. jak bicz. „Och, to po to, aby wzmocnić atmosferę Eros U.

To połączenie technologii i natury, które uważamy za idealne połączenie. Bycie odosobnionym jest lepsze dla studentów, ponieważ nie będą mieli zbyt wielu rozrywek, aby odciągnąć ich od nauki. Ale nie martw się; mamy wszystko przewidziane, więc nie oszalejesz z nudów. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie w odległości około pół metra. Trochę słuchałem; głównie wpatrywałem się w jej dekolt.

I to nie był mój wina, że ​​się gapiłem - nic nie mogłem na to poradzić! Gdy pani Maynard mówiła, pochylała się do przodu, gest, który dawał mi wyraźny widok na jej czarny, koronkowy stanik. Och. Myślę, że zauważyła, że ​​znów się gapię. Rozmowa trwało kilka minut, aż dotarliśmy na lotnisko. Lotnisko! Nie mogłem w to uwierzyć, ale prywatny odrzutowiec czekał na nas na gorącym asfalcie.

Nigdy w życiu nie miałem takiego specjalnego traktowania. Do diabła, Nigdy wcześniej nawet nie leciałam samolotem! Oczywiście nigdy nie przyznam się do tego przed panią Maynard. Sześciogodzinny lot zabrał nas z Nowego Jorku do… cóż, naprawdę nie wiem, poza tym było na jakiejś małej, zalesionej wyspie. Pani Maynard była ze mną cały czas.

Chciała, żebyśmy zostali bliskimi przyjaciółmi, żeby łatwiej było mi z nią porozmawiać w razie problemów w szkole. W nocy w samolocie spaliśmy bardzo blisko siebie; w rzeczywistości spała w rzędzie siedzeń po mojej prawej stronie. Nie wiedziałem, że doradcy powinni być tak przyjaźni ze studentami. Te z liceum nawet nie chciały pamiętać mojego imienia.

Cały dzień opowiadaliśmy sobie o moim zainteresowaniu książkami i jej karierze. No cóż, powiedzmy, że jakaś niewytłumaczalna siła powstrzymywała mnie przed rżnięciem jej od razu i tam, kiedy spała. Złote włosy pani Maynard zostały rozpuszczone, a jej spokojna twarz spoczywała na białej poduszce. Wyraz jej twarzy był rzeczywiście spokojny i pogodny; na jej czerwonych ustach pojawił się nawet ślad uśmiechu. Ciało pani Maynard leżało na boku, nogi schowane i skierowane do tyłu siedzeń, a ze sposobu, w jaki była ustawiona, mogłem zobaczyć jej jedwabiste czarne majtki z mojego łóżka.

Właściwie było to tylko kilka siedzeń połączonych w pojedyncze łóżko, ale to nie miało znaczenia. Nie mogłem spać, cholera! Była tak cholernie gorąca. Godzinami po prostu gapiłem się między jej nogami, tłumiąc chęć, by tam podejść i zacząć ją dotykać, aż się obudzi. Pożądliwe myśli o pannie Maynard i mnie kłębiły się przez całą noc, ale musisz mi wierzyć, kiedy mówię, że nie jestem zboczeńcem. Każdy mężczyzna na moim miejscu czułby to samo! Byłem jeszcze bardziej podniecony, ponieważ (i przyznaję to bez bingu) nadal byłem dziewicą.

Dla takiej dziewicy jak ja przebywanie w tak bliskim sąsiedztwie z kobietą o urodzie pani Maynard było torturą. Pani Maynard obudziła się raz, żeby pójść do toalety, podczas gdy ja udawałam, że śpię. Kiedy wróciła na swoje miejsce, pomyślałem, że poczułem, jak jej palce delikatnie przesuwają się po moich włosach.

Bawiła się mną, czy to tylko moja młodzieńcza wyobraźnia? Dyskutowałem nad odpowiedzią, dopóki nie zasnąłem. Potem około 8:30 następnego ranka ktoś mnie obudził. – Enyo, mamy mały problem – powiedziała z niepokojem pani Maynard. „Lewy silnik samolotu nie działa i będziemy musieli skoczyć na spadochronie”.

Wystrzeliłem z otwartymi ustami i szeroko otwartymi oczami, szybko zdając sobie sprawę, że żartuje. Śmiejąc się, powiedziała: „Och, jak mogłeś się na to nabrać? Już wylądowaliśmy”. Ta kobieta! Gdyby nie była taka gorąca, dałbym jej kawałek mojego umysłu. Wylądowaliśmy na jakiejś odosobnionej wyspie, ale poza tym nie mogę wam powiedzieć wiele więcej.

Drogo wyglądająca motorówka czekała na nas przy molo, które było odosobnione, z wyjątkiem kilku zakotwiczonych w pobliżu żaglowców. Po spotkaniu z kapitanem statku, mężczyzną w średnim wieku po czterdziestce, wyruszyliśmy. Wyspa była większa, niż się spodziewałem. Błękitne fale kołysały łodzią przy dźwiękach spokojnej kołysanki oceanu, gdy zbliżaliśmy się do celu. Jaki piękny wrześniowy dzień: słońce świeciło z góry na ciepło; powietrze było chłodne, a niebo miękkie w kolorze indygo.

Na początku nie mogłem zobaczyć uniwersytetu, ponieważ był on gęsto zalesiony na obrzeżach wyspy. Ale nie byliśmy w szczerym polu; Wyspa była połączona z głównym lądem, na którym wylądował nasz samolot, długim żelaznym mostem. Jednak wydawało się to być środkiem zapobiegawczym, ponieważ nie widziałem żadnych samochodów przejeżdżających tam iz powrotem. Byłoby sensowne, aby przybory szkolne, takie jak jedzenie, były dostarczane przez most. W około dwadzieścia minut dotarliśmy na wyspę Eros.

Byłem całkowicie oszołomiony tymi obrazami. Taka zielona, ​​dzika i piękna przyroda uśmiechała się do nas podczas naszej podróży; Na naszej drodze znajdowały się rzadkie kwiaty i wysokie drzewa z ogromnymi gałęziami o gęstym, żywym ulistnieniu. Ptaki śpiewały swoje urocze melodie, a latające wiewiórki skakały z drzewa na drzewo. To było jak w lesie deszczowym.

Ze względu na dzikość całego miejsca musieliśmy wziąć jeepa (porozmawiajmy o stylu) i po wejściu na strome wzgórze zobaczyłem Uniwersytet Erosa… a przynajmniej tak mi się wydawało. „Właściwie to jest Eros High”, oświecona pani Maynard. Został zbudowany znacznie później niż Eros U. i pomaga wcześnie uczyć mądre dzieciaki i przyjmować je później na nasz uniwersytet, aby mogły uzyskać najlepszą możliwą edukację”.

Patrzyłam, jak Eros High zniknął za mną. To jest liceum „Tylko wiesz”, kontynuowała pani Maynard, „Liceum Eros zostało ukończone zaledwie rok temu, więc nie czuj się źle, jeśli nie zostałeś zaproszony.” Uśmiechnęła się, mówiąc to. to było ekstrawaganckie. Ale potem nagle za zakrętem drogi pojawił się sam Uniwersytet Erosa, jak jakiś rozświetlony pałac cesarskiego Rzymu w czasach jego świetności.

Przebył tak wielką odległość, że trudno było zobaczyć, gdzie się zaczyna i kończy. Jasne, nie był tak duży jak większość uniwersytetów, ale to dlatego, że miał znacznie mniej studentów.Ale nie tylko jego wielkość, jego konstrukcja i forma były wspaniałe. Dzieło o czystej elegancji: łuki, wieże, kopulaste dachy, posągi, fontanny, wodospad (tak, wodospad osadzony w zboczu wzgórza) i… i wiele więcej! Dominowała kolorystyka, coś w rodzaju bogatego kremu, czasem srebrnego, a czasem ciemnobrązowego. Materiały: polerowane drewno, marmur, wapień, co tylko chcesz.

Miejsce tchnęło ekstrawagancją. A jego struktury układały się jak kawałki zawiłej układanki. Słupowa wieża zegarowa, leżąca za dużym, wielookiennym budynkiem, dawała poczucie gotyku. Nowszy gmach z kopułą znajdował się nieco pośrodku, a pośrodku znajdowała się duża fontanna swawolnych nimf.

Nie był całkowicie symetryczny, co było dobre, ponieważ to tylko uwydatniało jego piękno dla zbieżności stylów. Po prawej stronie znajdował się również las wraz z trawiastymi wzgórzami, gdzie woda spływała srebrnymi strumieniami, by połączyć się z rzeką. Za dużo było do opisania! Pani Maynard powiedziała mi, że musi wracać do swojego biura, więc zabrała mnie do dormitorium chłopców i poinformowała, gdzie ją znaleźć, jeśli będę musiał porozmawiać. – Budynek South Knox – powiedziała i wyszła.

Cóż, w lewo tuż przed podejściem do mnie blisko i zrozum, przyciskając swoje ciało mocno do mojego, tak że staliśmy pod ścianą. Ujęła tył mojej głowy i zbliżyła twarz do moich, nasze usta prawie się dotykały i poczułem na ustach ciepły oddech pani Maynard. – Powiedz mi, Enyo – powiedziała bardzo cichym szeptem, przeczesując moje włosy delikatnymi palcami – czy jesteś dziewicą? Jej druga ręka sięgnęła do mojego krocza i wykonała długie pociągnięcie. „Ja, uh, ja…” Moja twarz była czerwona i cała zdolność do mówienia wyrwała mi się z gardła. Przysięgam, że byłem sparaliżowany.

– Cóż, Enyo? – ścigała, jeszcze bardziej zbliżając swoją twarz do mojej, tak że nasze nosy się zetknęły. Ogarnęła mnie panika. Chciałem odwrócić głowę w lewo i prawo, żeby zobaczyć, czy na korytarzu jest ktoś jeszcze, ale nie mogłem spojrzeć nigdzie indziej niż bezpośrednio w twarz pani Maynard. Przygryzała swoją wiśniową wargę w wyrazie wyrażającym czyste pożądanie, a z kilkoma złotymi włoskami zwisającymi przed jej twarzą i tymi stylowymi czarnymi okularami wyglądała niesamowicie uwodzicielsko. Zuchwałe piersi pani Maynard zmiażdżyły mocniej moją klatkę piersiową, gdy jej długa, kremowa noga zaczęła przesuwać się w górę iw dół po moim boku, biegnąc wzdłuż moich dżinsów.

– Chyba tak – odpowiedziała za mnie. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, pani Maynard pochyliła się, by pocałować mnie w usta i chociaż nasze usta ledwo się dotknęły, słyszałem hałas w moich uszach jak grzmot. Po mrugnięciu odeszła korytarzem z seksownym kołysaniem bioder. Po prostu zniknęło! Zostawiła mnie tam zdezorientowaną i napaloną, choć z uśmiechem na ustach.

Tak, powiedziałem sobie, zdecydowanie powinienem bardzo szybko umówić się na konsultację. A teraz przygnębiająca część: akademiki chłopców i dziewcząt były oddzielone. Byli prawie na dwóch przeciwległych końcach szkoły.

Ale nie przeszkadzało mi to. Poza tym byłoby całkiem gorąco, gdybym musiał przemycić tu dziewczynę, albo musiała wprowadzić mnie do swojego akademika na jakąś tajną sesję całowania. Przynajmniej tak wyobrażał sobie gorący mózg mojego pisarza. Wszedłem do swojego pokoju na trzecim piętrze, by powitać mnie czymś godnym pięciogwiazdkowego hotelu. "Łał!" – wykrzyknęłam, stając w drzwiach z wysuniętą szczęką.

Pokój wyglądał wspaniale. Naprawdę urzekło mnie ciemnoczerwone zabarwienie ścian: wydawało mi się to takie… erotyczne. Podłoga była udrapowana kremowym dywanem; lśniące meble ustawiono w pokoju z artystyczną starannością; Jedwabne zasłony z przezroczystego beżu powiewały na wietrze, który wpadał z otwartych okien.

Na ścianie za majestatyczną sofą pokrytą białą koronką wisiał duży telewizor plazmowy, a na biurku w rogu obok regału na książki stał nowiutki komputer z monitorem LCD. Większość z tego przyjąłem zaraz po wejściu, ale wymagając dodatkowych badań, zbadałem moją niezbyt skromną siedzibę. Następnie sprawdziłem prysznic i łazienkę.

Lustro łazienkowe odzwierciedlało moją sylwetkę: około metr osiemdziesiąt wzrostu, mocnej budowy, miałam średniej długości czarne włosy zaczesane do tyłu, ciemnobrązowe oczy i mocno zarysowaną twarz z wydatną szczęką. Pod brodą była mała blizna po skaleczeniu, które dostałam, gdy miałam dziesięć lat. Moja skóra przypominała naturalną, jasnobrązową opaleniznę, więc większości ludzi trudno było określić moje tło. W tej chwili moje usta były zaciśnięte w szerokim uśmiechu.

Potem zbadałem moją sypialnię, która była prosta, ale spokojna w tym sensie, że nie było większego rozproszenia oczu, tylko kilka roślin, wieża stereo i mały telewizor wiszący jak ramka na ścianie, aby nie zaniedbywać króla -wielkie łóżko (które pozwalałam wielu uroczym damom uświetnić, gdy nasze ciała były splecione w żarliwym kochaniu). W garderobie z otwartymi drzwiami stało kilka pustych wieszaków na moje ubrania i kilka par mundurów. Tak, mundury. Później dowiedziałem się, że wszyscy uczniowie muszą nosić mundurki podczas zajęć, chociaż w czasie wolnym mogliśmy ubierać się tak, jak chcieliśmy.

Powinieneś zobaczyć mundury, które dziewczyny muszą nosić hubba hubba! Następnie wyszedłem na balkon, aby obejrzeć resztę szkoły. Mój pokój znajdował się czterdzieści stóp nad ziemią, co zapewniało wspaniały widok. Gładki dywan trawy potoczył się w kierunku lasu; kępy drzew wiśniowych, brzoskwiniowych i figowych stały na trawie, rzucając szerokie cienie, pod którymi studenci siedzieli czytając lub rozmawiając w ten piękny letni wieczór.

Większość budynków wyglądała na starodawną, ale wyglądało na to, że w kierunku lasu jest kilka nowszych. Ach, budują kolejny obiekt daleko. I spójrz, w oddali jest akademik dla dziewcząt.

Może powinienem to sprawdzić później… Nuda skłoniła mnie do dalszego zwiedzania uniwersytetu. Gdy wyszedłem na zewnątrz w chłodny wieczór, pomarańczowe słońce było na swoim wierzchołku, wisząc nad szarawymi chmurami. Czułem się taki mały i słaby w tym nowym środowisku. To było dość przytłaczające.

Po dalszych badaniach przyszło mi do głowy, że studenci od drugiego do czwartego roku rozpoczęli studia już prawie dwa tygodnie temu. Spotkałem ich poirytowanych, zniechęconych zbliżającym się sprawdzianem lub esejem, że nie potrafili nawet odpowiedzieć na moje pytania o kierunek, w którym byłem zagubiony jak szczeniak. "Gdzie to do cholery jest?" Zapytałem siebie głośno, stojąc na trawiastym polu i drapiąc się w tył głowy. „Jeśli nie mogę go teraz znaleźć, jutro spóźnię się na zajęcia”. Obróciłem się we wszystkich kierunkach iw końcu dostrzegłem dziewczynę siedzącą na ławce i czytającą.

"E-przepraszam," wyjąkałem po podejściu do niej. Podniosła wzrok znad książki z poirytowanym grymasem. Ale potem jej rysy złagodniały i uśmiechnęła się. "TAk?" zapytała. "Czy wiesz, jak dostaję się do Zamku Turyn?" "Pewnie!" odpowiedziała przyjaznym głosem i wskazała na odległą strukturę.

— To jest tam. To coś, co wygląda jak zamek. Oboje się roześmialiśmy.

Zauważyłem jej tornister, prawie pękający od książek, leżący obok niej. – Więc nie jesteś na pierwszym roku? Podążyła za moim wzrokiem i zachichotała. "Nie. Trzecie. „Jestem Enyo” – powiedziałem, podając rękę.

„Karen” – odpowiedziała, potrząsając nią. „Proszę usiąść”. Zamknęła książkę i zobaczyłem okładkę: wydrukowano słowa „Advanced Chemistry”.

na górze. „To dużo czytania", powiedziałem, gdy usiadłem obok niej. „Nie mów mi o tym", odpowiedziała Karen z nerwowym śmiechem. „Kiedy jesteś na trzecim roku, sprawy stają się naprawdę szalone.

Pierwszy i drugi rok to w porównaniu z tym żart”. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że wydawała się bardzo przestraszona i sfrustrowana nadchodzącym zadaniem.

Och, Karen była naprawdę ładna. Miała już na sobie standardowy mundur: ciemnoniebieski jedwabny top z emblemat ognistoczerwonego słońca nad lewą piersią, rękawy kończyły się kilka centymetrów poniżej ramion i odsłaniały jej szczupłe ramiona.Wydawało się, że Karen ma skłonność do zanurzania się w promieniach słonecznych, ponieważ jej skóra miała zdrowy, jasnobrązowy odcień Miała na sobie bardzo krótką plisowaną spódniczkę, kończącą się do połowy uda, w tym samym kolorze co jej top. Podziwiałem, jak białe skarpetki do kolan przylegały do ​​zboczy jej łydek. w bardzo przyjemny sposób.

To była ta miła twarz, z ciemnozielonymi oczami, które najpierw przyciągnęły mój wzrok. Były po prostu takie żywe i żywe. Jej ciemnobrązowe włosy sięgały do ​​ramion, przytrzymywane przez prostą czarną opaskę. My porozmawiała chwilę i zapytała skąd pochodzę i jak znalazłem tę szkołę. Chociaż Karen miała kobiecą urodę, była pełna życia i energiczna z niemal dziecinną naturą.

Czułam się przy niej bardzo nieśmiała i miałam okropną tendencję do sprawdzania jej, kiedy tylko mogłam. Gdy siedzieliśmy na ławce, wpatrując się w piękny zachód słońca, widziałem jej krótką niebieską spódniczkę łopoczącą na jej nagich udach. Raz czy dwa dostrzegłem nawet jej białe majtki.

– Naprawdę miło było z tobą rozmawiać, Enyo – powiedziała Karen wstając. - Ale lepiej, żebym niedługo wróciła do akademika i skończyła pracę domową. "Dzięki za wskazówki", powiedziałem również wstając.

Kiedy Karen pochyliła się i zaczęła pakować swój tornister, mogłem zobaczyć dwa miękkie kopce jej okrytego majtkami tyłka marszczącego się tak gładko na jej delikatnej skórze; jej bielizna była tak ciasna, że ​​można było odróżnić obszar tuż pod pośladkami, który zrobił się czerwony. Odwróciłem głowę ze wstydu, że gapiłem się na nią, ale kącikami oczu wciąż widziałem jej pośladki. To była walka, ale odwróciłem się, by rzucić okiem jeszcze raz.

To szybkie zerknięcie zamieniło się w czysty podziw dla miękkich, pełnych pochyleń jej pysznego tyłka. Może dlatego, że wciąż byłam dziewicą; może dlatego, że Karen była taka piękna; być może dlatego, że była ode mnie starsza, bez względu na powód, chciałem po prostu wyciągnąć rękę, ścisnąć jej tyłek i usłyszeć, jak krzyczy w szoku. Zrobili te spódniczki tak krótkie, że faceci oszaleją, mówię ci! – Cześć, Enyo – powiedziała, uśmiechając się do mnie z taką życzliwością, że zawstydziłam się, że jej pożądam. - Pa-pa – wyjąkałam, potrząsając ręką, którą mi podała. "O co chodzi?" zapytała Karen wyglądając poważnie.

– Wydajesz się zaniepokojony. Odpowiedziałem nieostrożnym machnięciem ręki. „Nic; po prostu martwię się o jutro szkołę”. Karen się roześmiała. Położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała: „Zrelaksuj się! Nie chciałam cię przestraszyć tymi wszystkimi historiami.

Pamiętam mój pierwszy dzień tutaj i nie było tak źle”. – Dzięki za wszystko – powiedziałem. "Nie ma za co", odpowiedziała Karen. Odwróciła się, zaczęła odchodzić, a po przebyciu jakichś piętnastu stóp spojrzała przez ramię i pomachała na pożegnanie. Machając w zamian, nie mogłam powstrzymać westchnienia radości na myśl o tym, jak piękna i słodka była Karen.

Cholera, pomyślałem, naprawdę nie powinienem był jej tak sprawdzać. To poniżające! Moje poszukiwania trwały do ​​późnej nocy. Zdecydowałem się spędzić kilka godzin w Centrum Rekreacji w południowo-wschodnim rogu uniwersytetu. Była prawie północ, kiedy zdecydowałem się wrócić do akademika. Nie było uczniów w zasięgu wzroku, kiedy szedłem trawiastą, wysadzaną drzewami ścieżką, by przejść prosto do mojego dormitorium.

Nagły krzyk zatrzymał moje kroki. Obróciłem się, próbując dowiedzieć się, skąd się wziął. Kolejny krzyk zaalarmował mnie do źródła i rzuciłam się w jego kierunku. Ktoś ma kłopoty, pomyślałem.

Ona potrzebuje mojej pomocy! Pobiegłem przez pole, gdy miękkie źdźbła trawy zmiażdżyły moje buty, a wiatr świsnął mi w uszach. Kiedy dotarłem do źródła dźwięku, nie było tego, czego się spodziewałem. Moją pierwszą chęcią było schylanie się i chowanie za krzakami.

Następnie, używając palców, aby ostrożnie je rozsunąć, zobaczyłem coś, co sprawiło, że oddech w gardle się udławił. Tam, jakieś dwanaście stóp przede mną, dwoje kochanków uprawiało seks! Okolica była ciemna i złowroga, ale wysoka latarnia oświetlała ciała pary srebrem. Po bliższym zbadaniu okazało się, że dziewczyna była kimś, kogo rozpoznałem: Karen. Moja kryjówka zapewniała doskonały widok na cudzołożników.

Nie poznałem faceta, ale przypuszczałem, że był na trzecim lub czwartym roku. Był już ubrany w standardowy męski mundur: czarną marynarkę, białą koszulę zapinaną na guziki i czarne spodnie. Kochanek Karen, prawdopodobnie nie mający więcej niż dwadzieścia jeden lat, leżał na miękkiej trawie z rozstawionymi kolanami. Jego twarz była napięta, czekała, obserwowała, oczy szeroko otwarte z pożądania, gdy Karen bawiła się jego nabrzmiałym kutasem, jej słodkie różowe usta unosiły się cal nad jego grzybkową główką. Jednym lizaniem błyszczącej gałki posyłała gwałtowny dreszcz w górę ciała swojego chłopaka, tak że jego długie blond włosy zadrżały przy tym ruchu.

Wtedy Karen zaczęła go gwałtownie głaskać obiema rękami. Widziałem, z jaką siłą szarpała penisa swojego chłopaka. Za każdym razem, gdy to się działo, jęczał z mieszaniną bólu i przyjemności i wyrzucał biodra w powietrze. Karen zgięła się nisko na kolanach, plecy miała poziomo, kontury jej smukłego ciała podkreślał jej obcisły mundur. Podziwiałem, jak delikatne pochylenie jej pleców unosiło się w jej ciasne pośladki; wiatr sprawił, że jej ciemnoniebieska spódnica powiewała na jasnobrązowych udach, odsłaniając nagie ciało.

Karen patrzyła w twarz swojego chłopaka znad czubków oczu i uśmiechała się. – Chodź, Chaval – powiedziała żartobliwie – powiedz mi, jak bardzo tego chcesz. — Nie tak bardzo jak ty — odparła Chaval, pochylając głowę na jego pulsującym kutasie. Soczyste usta Karen rozchyliły się, gdy kolumna twardego ciała weszła do jej ust. "Mmmhh!" jęknęła Karen, gdy zaczęła robić loda.

Widziałem jej mokre usta, ciasno owinięte wokół kutasa jej chłopaka, szaleńczo przesuwające się w górę iw dół jego długości. Nawet w tej szeroko otwartej przestrzeni mokry dźwięk jej ssania dotarł do moich uszu. Kilka sekund później penis wysunął się z ust Karen, jego grzybkowaty łeb spłukał srebrem i zalśnił w świetle pojedynczej latarni.

Polizała cienką membranę łączącą długość penisa jej chłopaka z jego koroną, zataczając wokół niego czubek języka w szybkim kręgu. — Tak, to jest to, kochanie — jęknął Chaval — włóż w to trochę wysiłku. Nagle Karen pochyliła się i ponownie pochłonęła całego swojego członka; jej głowa podskakiwała w górę iw dół wraz z krótkimi falami jej ciemnobrązowych włosów. To był niezły widok. Karen wbijała trzonek Chavala do gardła, chowając nos we włosach jego krocza, a potem przeciągała wargami do lśniącego różowego guzka.

Robiła to w kółko w wolnym, zrelaksowanym tempie, biorąc długie ssanie jego kutasa. "Wystarczy!" — powiedział Chaval z niecierpliwością. „Chodźmy do rzeczy”. Wstali razem, gdy Chaval szybko odpiął klamrę paska i upuścił spodnie na ziemię wraz z resztą ubrania. Stanął za drobną Karen i chwycił jej piersi przez jedwabny top; dwie średniej wielkości kule zacisnęły się między jego potężnymi palcami i połączyły się z jego dłońmi.

W reakcji Karen oparła głowę o jego nagą klatkę piersiową i wydała długi, dziewczęcy jęk. "Achhhhhh, Chaval! To boli!" skarżyła się. – Znowu jesteś zbyt szorstki. – Nie powinieneś się narzekać – powiedział Chaval, ściskając ciemnoniebieski materiał zakrywający cycki Karen, z obrzydliwym uśmiechem na ziemistej twarzy.

"Wiem, że to lubisz!" Gdy jedną ręką macał piersi Karen, jego druga wślizgnęła się pod jej spódnicę i zaczęła dotykać jej majtek. Karen wygięła się do przodu, sztywniejąc z podniecenia; jej pośladki wbiły się w twardego, oślizgłego kutasa Chavala. Jęknęła jak szczeniak i położyła rękę za głową kochanka, trzymając go za szyję.

"Ohhhh! Chciałem tego przez cały tydzień! T-po prostu było ahhhh! za dużo stresu!" Jej słowa były powolne, wychodziły z trudem. Chaval odwrócił Karen i opadł na kolana, chowając twarz między jej gładkimi, opalonymi udami. Kilka razy pogładził nos w górę i w dół jej mokrych majtek, jednocześnie chwytając jej jędrne pośladki. Następnie, głęboko powąchając cipkę Karen, Chaval zaczął lizać białą tkaninę. Jego cienki czerwony język poruszał się w górę iw dół wzdłuż jej zakrytej pochwy i gładził ją szybko.

Plecy Karen były wygięte do przodu, jej nieposkromione włosy powiewały na wietrze. "Ochhhhhh! Prze-przestań d-m-drażnić m-mnie!" powiedziała Karen z przerwami w tchu. Jej usta były rozchylone i mogłem zobaczyć, jak oddycha z wielkim wysiłkiem. W końcu Chaval chwycił brzegi majtek Karen i mocno je szarpnął; białe majtki rozdarły się, gdy zsuwały się z jej opalonych nóg.

Karen wyszła z nich i powiedziała z irytacją: „Nie musisz być tak cholernie szorstki!” Chaval nie zawracał sobie głowy odpowiedzią i zamiast tego zaczął dotykać jej cipki, gdy stała. „Oooch!” Karen jęknęła ze zdziwieniem, odrzucając głowę do tyłu. "T-bawisz się moją cipką! Bawisz się moją cipką!" Widziałam, jak musujące, srebrne soki spływają po pięknych, rozłożonych udach Karen, gdy palce jej kochanka wbijały się głębiej w jej cipkę. Karen wciąż miała na sobie ciemnoniebieską spódnicę, którą jedną ręką podniosła do bioder. To dało mi wyraźny widok na jej długie, seksowne nogi i jej ciasną szczelinę.

Jaką śliczną kępkę ciemnobrązowych włosów miała między udami. „O tak, potrzebuję tego Chavala!” Jej głos był wysoki i dziewczęcy: aura uczennicy Karen czyniła ją jeszcze bardziej ponętną. Chaval zanurzył nos w lśniącej pochwie Karen; jego język objął szybko jej ociekającą wodą porcję, połykając słodki, cienki miód, który wytrysnął z niego, do ust. Karen zaczęła kręcić głową na boki i jęczeć.

„Gaa!” płakała bezwiednie z każdym głębokim pchnięciem języka kochanka. "Gah! Więcej głębiej! Wsadź język do końca!" Kolana Karen były zgięte i drżące; jej nogi ledwo trzymały się z rozkoszy, której doświadczała i byłam zdziwiona, że ​​jeszcze nie upadła na ziemię. Z każdym lizaniem języka kochanka Karen wiła się, wzdrygała i jęczała, wypychając biodra do przodu w twarz Chavala i chowając jego nos w ciemnych kosmykach jej włosów łonowych. Właśnie wtedy eksplodowała w orgazmie, krzycząc: „Och taksssssssss!” Jej twarz wykrzywiła się z ogromnej przyjemności seksualnego uwolnienia, jej powieki mocno przygryzły, a jej usta rozchyliły się w jęku.

Ale to nie koniec. Chaval zaczął rozbierać Karen, która wydawała się zbyt gotowa na pozbycie się ubrań. Po kilku minutach oboje stali nadzy, oświetleni jedynie sztucznym światłem z góry.

To było dość surrealistyczne widzieć tych dwoje kochanków w jasnym basenie srebrnego światła, podczas gdy wokół nich panowała głęboka ciemność. Byłem zgięty w ukryciu, sparaliżowany widokiem pięknego ciała Karen mieniącego się w świetle. Choć była niska, miała dobrze rozwinięte rysy: miała szczupłą, płaską talię, a jej średniej wielkości piersi, zlane potem, wyglądały na nieco za duże jak na jej ciało. Karen opadła jak boki klepsydry do jej nagich ramion, a większość jej ciała miała nieskazitelną, jasnobrązową cerę, która świeciła od potu. Zobaczyć nagą Karen to było zobaczyć sztukę: jej żywe, opalone ciało, kształty jej szyi i ramion, ta ciasna talia i nogi oraz jej słodki, ciasny tyłek, wszystko w niej było oszałamiające.

Spojrzenie, jakie posyłała Chavalowi, sprawiło, że pożałowałem, że jestem nim w tej chwili. — Daj spokój, Chaval — powiedziała bez tchu Karen — planujesz tylko stać tam nago? Widok ciemnych kosmyków włosów przyklejających się do jej spoconych policzków był taki podniecający. Nie potrzebując dalszych instrukcji, Chaval ścisnął jej cycki w swoich potężnych dłoniach. Karen rzuciła się w jego ciało i jęknęła; jej miękkie piersi przycisnęły się do nagiej piersi jej chłopaka.

Chaval pochylił się i pocałował ją mocno w usta, rozchylając jej usta i wsuwając język. Przez chwilę oczy Karana rozszerzyły się w szoku, ale wkrótce odwzajemniła pocałunek z równą pasją. Potem Chaval pochylił się niżej i polizał jej lewą pierś, jego język wędrował po brzegach jej miękkiego cycuszka, aż zaznaczył różowy sutek i zaczął nim machać. Usta Chavala otworzyły się szeroko i zamknęły na gumowatej piersi Karen, zanurzając jej górną połowę w ustach.

Kontynuował ssanie jej piersi, podczas gdy prawą ręką obmacywał jej drugą. "O tak!" Karen jęknęła niskim, chrapliwym głosem. „Ssij go mocniej! Tak, ugryź mój sutek!” Chaval ssał mocniej; jego zęby zacisnęły się na jasnoróżowym wypustce i zaczął delikatnie go szlifować. Ręka, która ściskała cyc Karen, sprawiła, że ​​jej pierś spuchła jeszcze bardziej między jego palcami, powodując wystawanie różowego sutka. Apetyt Chavala był żarłoczny: wciągnął prawie połowę piersi Karen do ust; czasami przygryzał miękką brązowawą tkankę, innym razem lizał sutek krótkimi pociągnięciami języka.

Po kilku minutach piersi Karen przybrały głęboki, odżywiony czerwony kolor… jednak jakoś jej to nie przeszkadzało. „Kurwa, Chaval!” – zawołała Karen, prawie ze łzami w oczach patrząc w twarz swojego chłopaka. – Masz połowę mojego cycka w ustach. Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymała, było chrząknięcie.

W końcu Chaval wypuścił usta z giętkiej piersi Karen. Widziałam, jak jego wierzchołek, zwłaszcza wokół brodawki sutkowej, pokrył się jego sokami i błyszczał wodnistym srebrem w świetle. Karen trzymała jedną rękę w swojej cipce, pieprząc się, kołysząc się w przód iw tył na palcach; jej soczyste uda były mocno ściśnięte, przytrzymując między nimi jej własną rękę. Długimi, cienkimi smugami soki z jej cipki spływały po jej opalonych nogach.

Wkrótce poszedłem na danie główne. Chaval położył się na trawie, a urocza Karen okrakiem na jego biodra zaczęła przesuwać dłońmi po jego szczupłej piersi. Byłem pod kątem i doskonale widziałem słodkie pośladki Karen. Były pełne, okrągłe i wyglądały tak soczyście, że pot lśnił na ich kremowych zboczach.

Ułożyła się nad kutasem swojego chłopaka i zaczęła pocierać nim ociekającą jej szczelinę. Gdy Karen zjechała po jego wielkim szybie, wydała okrzyk radości. „Ohhhhhhhh! Tak dobrze! Łzy zabłysły w kącikach jej oczu.

Karen pochyliła się w kierunku swojego chłopaka, podnosząc swój tyłek tylko po to, by raz za razem upuścić go na piszczałkę Chavala. Słyszałem lubieżne mlaskanie ich ciał, gdy ich ruchy stawały się szybsze, bardziej szorstkie i bardziej pierwotne. Obaj kochankowie rozpaczliwie dyszeli i jęczeli o uwolnienie, rzucając się na siebie. Zaczęły się pocić coraz bardziej i teraz Karen lśniła od potu, brunetki jej włosów powiewały na silnym wietrze, gdy kule jej cycków unosiły się w górę iw dół z każdym uderzeniem, jakie otrzymała. Z nogami rozłożonymi po obu stronach talii Chavala i kolanami na ciemnozielonej trawie, Karen szarpnęła się w górę iw dół, gdy sztywny kutas jej kochanka zanurzył się w jej przemoczonej cipce.

Widziałem, że była zmęczona. Wyczerpana wysiłkiem Karen położyła się na ciele Chavala, jej piersi były ściśnięte i wybrzuszone na jego klatce piersiowej. Chaval chwycił oburącz pośladki swojej dziewczyny i ścisnął.

„Oooch!” Karen krzyknęła cienkim, gardłowym głosem. "Nie tak haaarrrrrd." Ale jej kochanek dalej szaleńczo ją pieprzył, jednocześnie masując jej tyłek palcami. Ciało Karen trzęsło się i drżało przy każdym pchnięciu w jej ciasną pochwę: wydawało się, że nawet nie cieszyło jej to, co się z nią dzieje. Stało się to całkiem oczywiste, gdy Chaval wjechał do Karen z głębokimi, dzikimi jękami, wypowiadając ohydne przekleństwa, gdy jeszcze mocniej pomacał jej tyłek.

"Kurwa tak!" jęknął. „Podoba ci się to, co suko? Lubisz, jak wbijają ci się w cipkę! "To boli! To boli!" Karen krzyknęła. – Chaval! Nie tak szorstki! Ale Chaval ciągle unosił biodra i wbijał wałek w maleńką, płynącą cipkę Karen. Powiedział z uśmieszkiem na swojej aroganckiej twarzy: „Myślałem, że chciałeś tego mocno, co?” Karen podniosła głowę i odpowiedziała z bólem: „Nie. Po prostu… chciałam zapomnieć”.

Zapominać? Zapytałem siebie. Co ona może mieć na myśli? To nie miało znaczenia. Wróciłem do skoncentrowania się na dwóch cudzołożnikach, nie mogąc uciec przed kuszącym pokazem. Chaval owinął swoje chude ramiona wokół pleców Karen i kontynuował rzucanie w nią biodrami z brutalną siłą; jego pulsujący kutas rozerwał kruche ściany jej pochwy i zatopił się głęboko w jej delikatnym quim.

Karen jęknęła z rozdzierającego bólu, odrzucając do tyłu głowę z ciemnobrązowych włosów. Potem wyprostowała się i znów zaczęła jeździć na Chavalu, być może w nadziei, że to wszystko wkrótce się skończy. Jakiś dziwny dźwięk oderwał moją koncentrację od dwojga kochanków.

Brzmiało to jak jęk… Zerkając gorączkowo we wszystkie strony, próbowałem znaleźć źródło hałasu. Obawiałem się najgorszego: co by było, gdyby ktoś przyłapał mnie na szpiegowaniu? W pobliżu krzaków po mojej lewej stronie rozległ się szelest. Spojrzałem i wreszcie ją zobaczyłem… Była tam tajemnicza dziewczyna z długimi czarnymi włosami i okularami, ubrana nie w mundur, ale w ciemnoniebieskie dżinsy i czarną bluzkę. Klęczała w pewnej odległości, ukryta przed Karen i Chavalem przez krzaki.

Ta tajemnicza dziewczyna była mniej więcej mojego wzrostu, ale nie mogłem rozróżnić jej rysów poza jej długimi, prostymi czarnymi włosami i zarysem jej wąskiej twarzy. Wydawała się, choć nie byłam tego pewna, być pierwszoroczniaczką jak ja. Ale prawdziwym szokiem było to, że włożyła palce w spodnie i się masturbowała! Jej rozpięte dżinsy były ściągnięte do ud i widziałem jej bladą, białą rękę ukrytą w jej niebieskich majtkach, poruszającą się w górę iw dół z szalonym pragnieniem uwolnienia.

Bez wątpienia, powiedziałem sobie, ona masturbuje się na scenę tuż przed nią. Ciężko było powiedzieć, jak długo tam była, ale prawdopodobnie tak długo jak ja. Musiała też usłyszeć krzyk Karen. Prawa ręka dziewczyny była całkowicie w spodniach; jej oczy były zaciśnięte w spojrzeniu, które pokazało jej desperackie pragnienie szczytowania.

Miękkie jęki uciekły z ust dziewczyny, gdy ponownie otworzyła oczy i zobaczyła, jak Karen i Chaval ruchają się na jej oczach. Podeszła w tej samej chwili, miażdżąc dłoń między ciasno ściśniętymi udami, gdy jej ciało unosiło się do przodu, a jej oczy migotały w ekstazie orgazmu. Tajemnicza dziewczyna wyjęła palce i przez chwilę je przyglądała, widząc palce nasiąknięte jej własnymi sokami, a po zejściu z potężnego szczytu czarnowłosa rozejrzała się dookoła, starając się zebrać oszołomione zmysły. Wtedy jej oczy spotkały moje.

Bezcenne: tak opisałbym wyraz jej twarzy. Obie brwi uniosły się w zdumieniu; jej oczy otworzyły się szeroko i okrągłe. Potrząsnęła lekko głową, a jej usta ułożyły się w słowo: „Nie!” Potem w przypływie prędkości zerwała się na równe nogi i zapięła spodnie, wciąż patrząc na mnie w szoku. To było tak, jakby nasze oczy były magnesami przyciągającymi się nawzajem: nie mogliśmy przestać się na siebie gapić. Dziewczyna odwróciła się i szybko zaczęła uciekać w przeciwnym kierunku.

Jednak zanim zrobiła jakieś dziesięć kroków, odwróciła twarz w stronę światła i zauważyłem niektóre z jej niegdyś zacienionych rysów. Jej oczy były bladoniebieskie, a krawędzie nosa miały gładkie zakrzywienie. Była szczupła i wysoka, z długą szyją opadającą z gracją na jej drobne ramiona. Z jej twarzy zwisały cienkie, jedwabiście czarne włosy, lśniące i jedwabiste w świetle.

Była piękna, a jej nieśmiałość tylko potęgowała to piękno. Chciałem za nią gonić i tłumaczyć się, ale może lepiej tak zostawić. Właśnie wtedy usłyszałem krzyk Karen. To był ostry, dźwięczny krzyk orgazmicznej błogości i wydawał się zabierać z niej ostatnią część energii: Karen natychmiast upadła na swojego chłopaka. Jej piersi spłaszczyły się na jego klatce piersiowej, podczas gdy jej napięte pośladki wciąż unosiły się w powietrzu.

Nie zawracałam sobie głowy czekaniem na orgazm Chavala i jak najszybciej skierowałam się do dormitorium. Moje myśli kręciły się po tym doświadczeniu, a nienasycona żądza kobiecego ciała płonęła w moim umyśle. Nastąpił szybki, przemyślany prysznic.

Byłam już zbyt zmęczona, żeby dłużej nie spać, więc poszłam do swojego pokoju i padłam na łóżko. Po kilku minutach chrapałem, ale mój sen był niespokojny. Jak na ekranie projekcyjnym, mój umysł rzucał obrazy pięknej Karen i mnie zaangażowanych w gorący seks.

W pewnym momencie moje myśli wróciły do ​​tajemniczej czarnowłosej dziewczyny: była taka piękna! Sen był niespokojny, ale w końcu do późnej nocy udało mi się wejść w świat snów. I tak zakończył się mój pierwszy dzień na Uniwersytecie Erosa..

Podobne historie

Statek wycieczkowy do zapamiętania

★★★★★ (< 5)

Ta podróż na pewno będziemy pamiętać…

🕑 17 minuty Voyeur Historie 👁 2,480

Statek, na którym płyniemy, lekko się kołysze; Czuję, jak faluje nad wodą. Jesteśmy na wakacjach przez sześć dni i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, gdzie idzie reszta. Czuję ciepłe…

kontyntynuj Voyeur historia seksu

Oglądam ją

★★★★(< 5)

Późne nocne pokazy jego sąsiadów sąsiadują z dziką fantazją!…

🕑 24 minuty Voyeur Historie 👁 2,471

John obserwował ją codziennie przez okno. Jej mieszkanie znajdowało się na piętrze nad wąską alejką, więc patrzył na nią, kiedy pracowała w kuchni. na szczęście dla niego tak się…

kontyntynuj Voyeur historia seksu

Inicjacja Część 1

★★★★(< 5)

Zabroniony podglądacz podczas ekscytującego rytuału intencji…

🕑 4 minuty Voyeur Historie 👁 3,533

Dźwięki śmiechu i muzyki doprowadziły mnie do zakazanego w nieco księżycowej nocy. Wiedziałem, że nie powinienem, ale nie mogłem trzymać się z daleka. Skradłem się do przodu, starając…

kontyntynuj Voyeur historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat