Niektóre panny młode dołożą wszelkich starań, aby skonsumować swoje małżeństwo...…
🕑 15 minuty minuty Uwodzenie HistorieRęka Ciarana ponownie otarła się o jej dłoń, gdy sięgnęli po ten sam skrawek papieru. Tym razem jego palce zwlekały odrobinę dłużej niż poprzednio, przesuwając się delikatnie po jej skórze z pajęczą lekkością, zanim rzuciły się, by wyrwać nagrodę z jej uścisku. „Musisz być szybszy!”. — Bezczelny drań — powiedziała Alice, dając mu figlarne klapsa, po czym wsunęła zbłąkane krzesło z powrotem na swoje miejsce pod stołem.
Dzień był burzliwy; hotel wybrany ze względu na widoki, które oferował na doskonale zagospodarowane trawniki, które schodziły na odległe dzikie wrzosowiska. Teraz jednak, gdy nocne niebo było tak zachmurzone, nie było nic do zobaczenia poza odbiciem długiej sali w kształcie litery L, w której znajdowało się około dwóch tuzinów stołów w różnych stanach nieładu. Na jednym końcu krótki bar był zawalony brudnymi szklankami, a podwójne drzwi były uchylone przez postawioną na boku skrzynkę piwa.
Słabe brzęczenie odkurzania gdzieś dalej w korytarzu przepływało przez szczelinę dla anorektyczki. Alice słuchała tego, zatopiona we własnych myślach, dopóki ruch w oknie nie przykuł jej uwagi. Odwróciła się, patrząc, jak Ciaran wraca do baru z naręczem pustych butelek po piwie. Zobaczył, że patrzy, i uśmiechnął się.
"Nie powinieneś być na górze?". "Na górę?". – Spędzam trochę czasu na osobności z twoim nowym mężem.
Ciaran uniósł brew. „Jestem przekonany, że to tradycja nocy poślubnej”. "Niestety, Mark zorientował się, że inną tradycją jest tak się wkurzać, że obaj bracia zanieśli go do łóżka, więc myślę, że moje małżeństwo nie zostanie dziś skonsumowane." "Cóż, jest jeszcze wcześnie." Szare oczy Ciarana zabłysły sugestywnie, gdy spojrzał na zegarek. „Dobra, jest prawie druga w nocy, ale nigdy nie wiadomo.
Nadal możesz mieć szczęście”. Alice roześmiała się i dygnęła kpiąco, przesuwając dłońmi po jedwabiu w kolorze kości słoniowej swojej sukni ślubnej, rozczesując zmarszczki. „Po prostu pomyślałem, że lepiej będzie, jeśli zrobię coś pożytecznego na dole, zamiast leżeć tam, kiedy on chrapie. A ponieważ wszyscy inni wzięli Marka pójście do łóżka jako sygnał do wyjścia, cóż…" Wzruszyła ramionami.
"Oto jestem." "Ich strata jest moim zyskiem," powiedział Ciaran, gwiżdżąc do siebie bezgłośnie, gdy podszedł do oczyść stół blisko drzwi. Zatrzymał się, dostrzegając kolejny porzucony kawałek papieru pośród weselnych resztek. „Ciągle to widzę”, powiedział.
„Co to jest?”. „Och, te!” Alice śpi jak ona zdał sobie sprawę z tego, co trzymał w dłoni. - To tylko wiersze.
Pomyśleliśmy, że goście będą się dobrze bawić. Wiesz - małe pamiątki, które później mogliby zabrać. Chyba nie byli nimi zainteresowani.
Ciaran rozłożył gazetę, uśmiechając się, czytając zwrotkę. chłopcy nigdy nie myślą, że to źle;. walić w dziury, z których sikają. i to są kołowrotki Bogie.". Dał niski gwizd.
"Do diabła! To dość sprośny materiał na wesele, prawda? — zapytał. — To literackie, właściwie z Wesołych muz Kaledonii Roberta Burnsa. Okazuje się, że mężczyzna pisał o czymś więcej niż tylko o haggiach.
Alice westchnęła. - To był naprawdę pomysł Marka. Jest profesorem w college'u i przemawia do niego ten rodzaj akademickiej zarozumiałości.".
Odgarnęła z oczu zabłąkany kosmyk kasztanowych włosów i odwróciła się, robiąc dwa kroki, zanim spojrzała na podłogę. – Cholera – powiedziała. "Co jest nie tak?". "Moja sukienka została złapana." Rozległ się cichy dźwięk rozdzierania, gdy szarpała materiał.
"Gówno!". "Trzymać się.". Kroki Ciarana dudniły po parkiecie, gdy przeciskał się przez plątaninę stołów, by uklęknąć za nią. Alice poczuła nacisk jego ciała na jej nogę, jego ciepłe palce delikatnie owinęły się wokół jej kostki, gdy zdjął sukienkę. "Jak to?".
Krzesło szurnęło po podłodze. Alice nagle potknęła się do przodu, kładąc ręce na stole z przodu, niejasno świadoma, że Ciaran dźwignął się na nogi, chwytając ją w pasie, pomagając jej utrzymać równowagę. Podniosła wzrok, jej oczy spotkały się z jego oczami w odbiciu w oknie. "Wszystko ok?" – zapytał przez ramię. "Tak dziękuję.".
- Nie ma problemu - powiedział Ciaran, nie próbując się odsunąć. Zawahał się, a potem potrząsnął głową. – Słuchaj, wiem, że to nie moje miejsce, ale upijanie się twojego męża w taką noc jest po prostu szalone. Jego palce nacisnęły się z większą siłą, gdy lekko się pochylił. „Cholera, mówię tylko, że dziś na pewno będziesz miał szczęście”.
Alice skinęła głową, wciąż patrząc prosto przed siebie, sparaliżowana sceną przed nimi. Zobaczyła siebie zgiętą wpół nad stołem, który złamał jej upadek, dłonie rozłożone płasko na blacie, obrączkę mrugającą w świetle, a za nią stojący wyprostowany Ciaran. Poczuła, jak jej serce przyspieszyło, świadoma, jak mocno jego ciało było przyciśnięte do jej.
Odetchnęła piżmem jego wody po goleniu, rozgrzewającymi aromatami drzewa sandałowego i dębowego mchu. To było jak jedna z tych złudzeń optycznych, gdzie wszystko nagle staje się jasne w ostatniej chwili. Szerszy pokój zdawał się łączyć z atramentową czernią na zewnątrz jak echo opadające w nicość, pozostawiając tylko ich dwójkę w świecie ich własnego dobranego oświetlenia, rzucanego w centrum sceny w fantazji wyrwanej z erotycznego pożądania. Ciaran był naprawdę przystojny. Student na miejscowym uniwersytecie, był mniej więcej dziesięć lat młodszy od Alicji i jej nowego męża.
wyższy od Marka o kilka cali; szersza w ramionach, węższa w biodrach. Modnie długie ciemne włosy spływały na kołnierzyk koszuli. Podjęła decyzję. Powoli, bardzo powoli i nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego, Alice pochyliła się dalej.
Jej ręce przesuwały się po miękkim bawełnianym obrusie, gdy odpychała tyłek, aż znalazł się w pachwinie Ciarana. Jęknął cicho w odpowiedzi i nawet przez warstwy materiału poczuła nabrzmienie jego penisa w spodniach. Jego dłonie w końcu odsunęły się od jej bioder, jedna krążyła, by masować jej piersi przez jedwabny gorset, a druga ściskała jej pośladek, gdy dalej go przyciskała. Jego oddech był ciepły na jej skórze. Jego usta musnęły jej kark, gdy złożył serię delikatnych pocałunków od płatka jej ucha do odsłoniętego ramienia, a ona zadrżała, czując pierwsze oznaki gorąca pękającego między jej nogami.
Ciaran cofnął rękę pieszczącą jej tyłek, a Alice usłyszała słaby chrzęst jego rozpinanego zamka. Zamknęła oczy, sięgając za siebie, by mocno zacisnąć palce wokół jego erekcji. Jak ten werset się powtórzył? Ach! „Włożył mi w rękę sztywny przedmiot; nie mogłem znieść tego ciosu. Jego kutas był gruby i gładki, niemal gorączkowo ciepły na jej dłoni, a biodra kołysały się rytmicznie w ruchach jej dłoni w górę iw dół. Alice poczuła lepkie strużki precum spływające w dół trzonu i użyła go jako smaru, krążąc kciukiem po otworze na jego czubku, aż zareagował małymi westchnieniami przyjemności za każdym razem, gdy jego napletek przesuwał się tam iz powrotem po bulwiastej głowie.
Jednak właśnie wtedy, gdy myślała, że wytryskuje w jej dłoni, Ciaran nagle się odsunął. Przez chwilę Alice zastanawiała się, czy chłopak nie doznał nagłej przemiany serca z powodu zdradzania innego mężczyzny w noc poślubną. Potem poczuła, jak jego ciężar obija się o jej łydki. Zimne powietrze owiewało jej nogi, gdy rąbek sukienki został podciągnięty i bezceremonialnie wepchnięty w jej ręce.
To było surrealistyczne. Skoro Ciaran nie był już odbity w oknie, Alice mogła prawie przekonać samą siebie, że jest po prostu obserwatorem wydarzenia, które jest doświadczane przez kogoś innego. Jej sobowtór, zaangażowany w fantazję porno: Alice through the Fucking Glass. Poza tym, że żadna fantazja, nieważne jak intensywna, nie byłaby w stanie wyjaśnić sposobu, w jaki Ciaran rozsuwał jej nogi, gdy poruszał się między nimi, a jego język kreślił miękką, ciepłą linię w górę wzdłuż jej skóry.
Instynktownie Alice przechyliła biodra, dając mu lepszy dostęp, gdy skupiał się na jej cipce. Palce Ciarana lekko pogładziły jej uda, sprawiając, że zadrżała. Jego usta muskały cienką koronkę zakrywającą jej skromność, ciągnąc za jej wargi sromowe, aż materiał wsunął się między nie, a ona poczuła, że robi się mokra, gdy jego język wbijał jej się w jej majtki. To było w pewnym sensie szalone.
Nawet Mark nie widział bielizny, która miała być dla niego prezentem na noc poślubną. A jednak była tutaj - sama w obcym pokoju, z nieznajomym liżącym jej między nogami, rozpakowujący prezent, który powinien należeć do jej męża. Dar, który teraz był spuszczany w dół.
Alice poczuła, jak majteczki opadają jej wokół kostek i delikatnie odsunęła się od nich. Nie mając nic, co mogłoby przeszkadzać mu w dostępie do jej gładkości, Ciaran przykleił usta do jej fałd, sprawiając, że wiła się i zgrzytała biodrami; jej mokra cipka przesuwająca się po jego twarzy, gdy jego język przesuwał się tam iz powrotem po jej łechtaczce. Poczuła, jak palec naciska na jej wilgotny otwór i zawija się do środka, zanim połączyła go sekunda, a dwa palce głaskały ją i rozciągały, gdy wchodziły i wychodziły. Ale to kciuk delikatnie, ale stanowczo, wpychający się w jej ciasny, dziewiczy odbyt, przechylił ją do krawędzi - jej oddech był krótki, ostry; jej cipka pękała od wulkanicznego ciepła, gdy osiągnęła szczyt w ustach Ciarana, wilgoć kapała po wewnętrznej stronie ud, czując się jak magma na jej chłodnej skórze.
„O miałeś rękę, Panie; Masz dziurę, w której możesz to ukryć; Żeby było ciepło i bezpiecznie”. „Pieprz mnie”, zawołała Alice, nie dbając o to, czy ktoś inny w hotelu ją usłyszy. „Chcę, żebyś mnie teraz przeleciał!”. Ciaran wstał, prawie wdrapując się na nią w pośpiechu, by wejdź w nią. Jego kutas był znacznie grubszy, niż była używana, ale jej wilgoć pomogła mu i wypuścił ciche westchnienie zadowolenia, gdy wszedł w nią całkowicie.
Dla Alice było to tak, jakby ogień w jej cipce był trochę większy niż delikatny płomień, który teraz groził jej całkowitym pochłonięciem. Kiedy Ciaran się wycofał, pozostawiła ją z krótką chwilą pustki. Kiedy ponownie w nią wszedł, było tak, jakby nagle znów była cała.
Nie zdając sobie sprawy, że dopasowywała swoje ruchy do jego, odpychając się za każdym razem, gdy się wycofywał, desperacko próbując utrzymać go w pułapce, nie dlatego, że barman wydawał się żywić zamiary pozostania na zewnątrz przez bardzo długi czas.To było jak nic, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła.Tam, gdzie Mark był czuły, Ciaran był agresywny. Tam, gdzie Mark był spokojny, Ciaran szalał. Krótko mówiąc, tam, gdzie Mark się kochał, Ciaran pieprzył się z całą niecierpliwością młodości. Jego gruby kutas wypełnił jej bolącą dziurę, gdy ścisnęła się wokół niego, błagając o więcej, wciąż zwinięta w kłębek z rąbkiem sukienki zwiniętym w kulkę w dłoniach.
Alice wyczuła na jego ustach jej podniecenie, gdy pocałował ją w ramię; jego oddech szaleńczo w jej uchu, jego ruchy zwierzęce, gdy wbijał się w nią i wysuwał z nią ze zwiększonym zapałem. Poczuła, jak jego ciężkie jądra uderzają o jej łechtaczkę, jego biodra uderzają o jej tyłek, gdy wchodził w nią raz za razem. Pod nimi stół trzeszczał niepokojąco, wytrzymując testy wytrzymałościowe, których żaden producent nie mógł przewidzieć, żeliwne stopy szurały po podłodze przy każdym pchnięciu.
Z niewiadomego powodu głos Marka przyszedł jej do głowy nieproszony, jego bogaty edynburski burr recytował jej ulubiony wiersz Burnsa: „Carlin podniósł swój swawolny ogon; Jej swawolny ogon jest gotowy, nauczyłem się śpiewać w Annandale; ”. Dłonie Ciarana przestały wędrować po piersiach Alice, wracając do chwytania jej bioder, gdy wciskał się głębiej w nią. Była teraz blisko, tak blisko, jęcząc, gdy jego pchnięcia stawały się coraz bardziej szalone. Ciepło między jej nogami było poza kontrolą i drżała, gdy płomienie przyjemności tańczyły po jej ciele, pożerając ją bez sensu.
Każdy mógł je usłyszeć. Każdy mógł wejść do pokoju albo przejść przez trawniki poniżej i zobaczyć, jak dwoje ryczy w oknie. Alicji to nie obchodziło.
Zagryzła wargę, próbując zdusić jęki, zanim się poddała, płacząc po raz drugi tej nocy. To było za dużo dla Ciarana. Z gardłowym rykiem, jego biodra uderzyły o nią po raz ostatni, gdy doszedł, zalewając jej cipkę gęstymi strumieniami spermy, które tylko dodały jej ciepła. W końcu on też upadł, opadając na nią, dysząc, by złapać oddech, a jego gruby kutas opróżnił się, ale wciąż był wciśnięty głęboko w jej ciało, gdy walczyli o odzyskanie oddechu.
Usłyszeli niewyraźny głos wołający w tym samym czasie, początkowo słaby, ale coraz bardziej natarczywy i głośniejszy. "Alicja! Alicja!". Ze swojej leżącej pozycji pod Ciaranem Alice zamarła.
"Alice! Gdzie… gdzie jesteś?". "Cholera! To Mark!". "Czy nadal jesteś w… w barze?" Głos Marka był teraz wyraźnie bliższy, gdzieś na korytarzu tuż za salą bankietową.
"Alice! Jesteś tam?". "Gówno!". Ciaran zaklął cicho, potykając się, usiłując uporządkować swój wygląd i schować kutasa z powrotem do spodni. Uwolniona od kochanka Alice wyprostowała się, suknia ślubna opadła z powrotem na swoje miejsce, zakrywając jej nagość, sperma Ciaran wyciekała z jej ciepłej cipki i wsiąkała w podszewkę. Ledwo zdążyła kopnąć majtki pod stołem, zanim jej mąż wpadł przez podwójne drzwi, posyłając skrzynkę z piwem po podłodze.
"Tu jesteś, kochanie!" powiedział, głośno bekając. "Wszędzie cię szukałem!". — Cóż, w końcu mnie znalazłeś — odparła Alice. Opadła na krzesło, ostrożnie unikając patrzenia na Ciarana, który pilnie zajął się pobliskim stołem. Boże, on wygląda szorstko.
Wszelkie podobieństwo do nieskazitelnego pana młodego sprzed zaledwie kilku godzin dawno już zniknęło, a na jego miejscu stał przed nimi rozczochrany pijak: jego słono-pieprzowe włosy były potargane, a koszula na wpół zapięta i niezaczesana. Gdzieś po drodze Markowi udało się zgubić jeden ze swoich butów i torował sobie drogę w ich kierunku niepewnym krokiem, potykając się o krzesło i posyłając je z brzękiem na ziemię. - Nic mi nie jest! Nic mi nie jest! warknął na Ciarana, odpychając barmana, gdy ten próbował pomóc mu wstać.
"Po prostu daj mi kolejnego drinka!". "Obawiam się, że pasek jest". "Scotch.
I zrób to podwójnie!". Alice westchnęła, gdy jej mąż wyprostował się i potknął o pozostałą odległość, opadając na krzesło obok niej. – Twój napój, sir – powiedział Ciaran.
Lód delikatnie zabrzęczał o bok szklanki, gdy kładł ją na stole, przyglądając się nerwowo Alice. Mark wpatrywał się w niego, dopóki nie wycofał się z powrotem do względnie bezpiecznego baru, po czym pochylił się konspiracyjnie w kierunku swojej żony. "Więc," zapytał kątem ust, "jak było?". Oczy Alice powędrowały do barmana i pozwoliła sobie na mały uśmieszek zadowolenia.
„Był niewiarygodny. Chłopak pieprzy się jak demon!”. - Naprawdę? Nie pomyślałbyś tak, żeby na niego patrzeć. Mark wziął mały łyk alkoholu, krzywiąc się lekko.
„Boże, te rzeczy są obrzydliwe. Naprawdę nie wiem, jak ludzie to tolerują. – Ale oszukałeś wszystkich. Nawet myślałem, że jesteś pijany!”. „Ha! Może dołączę do towarzystwa teatralnego uczelni, kiedy wrócimy do domu.
Więc był dobry?”. „Był kimś innym! Boże kocham cię. Dziękuję, że pozwoliłaś mi go mieć.
Jestem taką szczęśliwą dziewczyną. – Zachowujesz się, jakby noc już się skończyła. – Ale… Ale założyłam, że przyjdziesz zabrać mnie na górę? czas na to, kiedy będziemy na Barbadosie.
Mark poklepał ją delikatnie po kolanie. - Baw się dobrze! Potraktuj dzisiejszy wieczór jako prezent ślubny ode mnie. - Jesteś pewien? Mark zachichotał, wciskając jej złożoną kartkę papieru w jej rękę. - Może to odpowie na twoje pytanie - powiedział, mrugając.
- Kocham cię Alicja. Miłej zabawy, a do zobaczenia rano”. Wstał, bez wysiłku powracając do tego samego aktu, co kilka minut wcześniej – jego kroki były niepewne, a jego głos był gęsty, gdy przedzierał się z powrotem przez pokój, zatrzaskując za sobą drzwi. Sama przy stole, Alicja otworzyła notatkę i przeczytała werset, który napisał.
„Młody człowieku, powinieneś być tak miły; Kiedy oor gudeman's frae hame; Jak przyszedłem do mojego łóżka-chaumer; Gdzie jestem położony mój pas;. Kłamstwo w rumaku Gudemana; Powiem ci, co: pieprzy mnie pięć razy w tym samym czasie? Uśmiechnęła się do siebie, zerkając na Ciarana, który obserwował ją zza baru. zapytał, marszcząc brwi. „Jestem pewien, że mój mąż nie będzie miał nic przeciwko, jeśli zostanę na dłużej," powiedziała Alice, kładąc wiersz na stole. „A jeśli tak, to kto wie?" Mark odszedł i wzniósł toast za barmana: "Może znów będę miał szczęście…".
Wieczór był żartem z „Hello”. Przez ostatni tydzień męczyłem się z planowaniem tej nocy. Vince był moim kochankiem od kilku miesięcy i każde spotkanie było nową przygodą. Myślałem,…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuRozwijająca się historia rozwijającej się sąsiedzkiej sieci seksualnych przygód…
🕑 14 minuty Uwodzenie Historie 👁 1,366Rozdział pierwszy. Posortowała garść eklektycznych pocztowych śmieci, idąc z powrotem podjazdem. Było środowe południe i rzadki, relaksujący dzień w domu – żadnych zajęć szkolnych, na…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuBolesny, ale podobał mi się ten weekend - nie mogę się doczekać następnego razu...…
🕑 6 minuty Uwodzenie Historie 👁 1,752Po powrocie do domu byłem naprawdę zmęczony i nieco obolały od całego seksu, jaki uprawialiśmy w ten weekend. Powiedziałem mamie, że świetnie się bawiłem, ale byłem dość zmęczony i…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksu