Wypełniony burzą

★★★★★ (< 5)

Żadnej burzy nie da się powstrzymać…

🕑 15 minuty minuty Uwodzenie Historie

– Co chcesz, żebym ubrała? Jej wiadomość tekstowa brzmi. – Wysokie obcasy i ten srebrny naszyjnik w kształcie serca – odpowiadam. Szybko wysyłam kolejną wiadomość: „I nic więcej”. Gdybym był w nastroju, mógłbym pozwolić, by uśmieszek przebiegł mi po ustach, ale to nie był na to czas. Byłem pełen tego niezaprzeczalnego autorytetu, który pochodził z dokładnej wiedzy, czego chcę, dokładnie w tym momencie.

To nie był przypadkowy akt ignorancji. Każdy ruch ma swój cel. Kontrola nad sobą oznaczała kontrolę nad wszystkim. Teraz to poczucie kontroli promieniowało z mojej esencji.

Długi podjazd załamał się w nocy, gdy przedzieram się za toyotą camry stojącą przed garażem. „Ig-nor-ant toooooo, szkoda dooooon…” Gdy wyłączam kluczyk, radio gaśnie wraz ze śmiertelnym rykiem silnika. Idź czas.

Płynnie wychodzę z pojazdu i idę kamienną ścieżką na pokład z jaskrawoczerwonymi drewnianymi drzwiami. Pukam raz, drugi i po trzecim uderzeniu drzwi się otwierają. Stoi tam skąpana w ciepłym świetle swojego salonu. Jej szczupła, modelowa sylwetka rośnie jak drzewo na moich oczach, kiedy rozkoszuję się jej bladym ciałem. Długie, bardzo długie smukłe nogi są podkreślone przez czarne szpilki, które ma na sobie.

Moje oczy spoglądają poza jej gładki środek na jej smukłe biodra, w górę na jej napięty, umięśniony brzuch, na te małe, ale bardzo jędrne piersi, które są prawie zasłonięte jej jasnobrązowymi włosami, ze srebrnym sercem idealnie wyśrodkowanym między nimi. Potem na jej twarz z małymi brązowymi oczkami i uśmiechem, który od razu sugeruje narastające nerwy i podniecenie. To dla niej zdecydowanie pierwszy raz. Przechodzę przez próg, a ona pochyla się, żeby mnie pocałować.

Odsuwam się od niej gładko i zostawiam ją z lekko zszokowaną miną, kiedy przechodzę obok i zrzucam za nią buty. To subtelny sposób na powiedzenie, że kontroluję tę interakcję. Zaczyna się odwracać, ale mówię: „Nie ruszaj się”. Kończę kopać buty, a ona tam stoi, odwrócona do mnie plecami. Odwracam się powoli i metodycznie w jej stronę i idę za nią.

Sięgam dłońmi do jej bioder, a moja głowa przesuwa się nad jej piegowatym lewym ramieniem. Wypuszcza z siebie krótkie westchnienie, gdy stwardniała dłoń, zimna od nocnego chłodu, chwyta ją za biodro. Moja prawa ręka zamyka drzwi, gdy szepczę: „Dziś wieczorem jesteś moja. Robisz, co mówię, kiedy mówię, rozumiesz?”. – Tak – praktycznie wylewa się z siebie, kiedy przygryzam płatek jej ucha.

Próbuje się we mnie wcisnąć, pragnąc fizycznej bliskości, odsuwam się. Widzę jej frustrację w jej postawie i natychmiast mówię jej, żeby usiadła na krześle, które ma przed telewizorem. Sięgam do kieszeni i wyciągam opaskę. Krzesło ma proste oparcie, orzech, z nogami, które wyginają się z wdziękiem, po czym rozszerzają się na zewnątrz przy ziemi.

Samo siedzisko jest niewielkie, a na nim umieszczona jest zaskakująco wygodna poduszka, idealna do czytania w oczekiwaniu na odświeżenie młodej kobiety przed wieczornym wyjściem. Siedzi odwrócona do mnie plecami, a tatuaż z kwiatami wznosi się na jej prawym biodrze i kończy się na klatce piersiowej. To doprowadzało mnie do szału, zanim nauczyłem się kontrolować. Zanim nauczyłem się okiełznać tę wewnętrzną burzę.

Idąc w jej stronę, zauważam, że oddycha szybciej niż zwykle. Jej oczekiwanie jest dokładnie tym sygnałem, na który liczę. Szybko zakładam opaskę na jej oczy, uważając, aby zawiązać węzeł wystarczająco mocno, aby się nie poruszył; ale nie tak ciasno, aby powodowało dyskomfort. Celowo zajmuje mi to zbyt dużo czasu. Chcę, żeby jej umysł powędrował w każde możliwe miejsce, zanim zacznę pracować.

Zamiast tego skupiam się na stworzeniu idealnego slipknota. Kiedy kończę, przykładam usta tak blisko jej prawego ucha, jak tylko mogę, nie dotykając go, pozwalając jej poczuć mój ciepły oddech na szyi. „Czy to jest wygodne?” Pytam. Kiwa głową, po czym gwałtownie wciąga oddech, czując, jak lekko gryzę ją w szyję.

Idę do kuchni, pozwalając jej znów się dusić w oczekiwaniu. Zamrażarka podaje mi kostki lodu w niskim szklanym kubku, który stawiam na stoliku w salonie. Podnosząc jeden sześcian, kładę go delikatnie na grzbiecie jej dłoni; wzdryga się na ślad zimnej wilgoci, którą prowadzę po jej ramieniu. Ten akt tortur przynosi zamierzony skutek.

Jej sutki zaczynają wystawać pod naporem zimna, któremu ją poddaję. Moja kostka lodu sięga jej ramienia, a ona lekko porusza głową, chcąc, żebym kontynuowała w górę jej szyi. Tyle że ja nie. Zamiast tego, moja ręka przesuwa kurczący się sześcian na jej plecy, tuż nad jej kręgosłupem u podstawy szyi.

Natychmiast sapie, gdy jej nerwy stają się przytłoczone doznaniami. Jej biodra wypychają się do przodu, a ciało wygina się w łuk. Zatrzymuję się na chwilę, po czym przechodzę do jej drugiego ramienia. Znów się rozluźnia, pozwalając sobie wtopić się z powrotem w fotel, podczas gdy ja mozolnie odsuwam kostkę lodu na jej delikatnym przedramieniu. Sztuczka polega na tym, aby dać jej chwile intensywnego doznania, po których następuje natychmiastowe przejście do znacznie mniejszego doznania, zanim jej umysł zdąży zarejestrować reakcję jej ciała.

To jak te treningi z krótkimi seriami ekstremalnej intensywności, po których następuje mniejsza intensywność. Tyle że tym razem nie może się doczekać wysokiej intensywności. Skończywszy kostkę, sięgam po nową. Powoli pochylam się do jej ucha i delikatnie dmucham w jej płatek, cały czas przesuwając kostkę lodu do jej obojczyka, uważając, by nie „pokazać ręki” zbyt wcześnie.

Pozwoliłem kostce delikatnie musnąć jej obojczyk. Zastanawiam się, czy poczuje zimno, zanim sześcian jej dotknie. Czy sześcian wysysa z niej ciepło, jeśli się zbliża, ale tak naprawdę jej nie dotyka? Ciekawostka na inny czas, potrzebna kontrola; i skupić się. Pozwalam sześcianowi wędrować w dół jej obojczyka, przez środek szyi, z cichym westchnieniem na aprobatę, by spocząć między jej piersiami. Usuwam z niej zimno i czekam w całkowitej ciszy, aż policzę do pięciu.

Jej klatka piersiowa unosi się do góry, a napięcie jest wyczuwalne. Cisza całkowicie mąci każdą jej wrażliwość. Pod koniec tej bardzo długiej ciszy dzieją się dwie rzeczy. Najpierw zamieniam dłoń, w której trzymała się kostka lodu, i natychmiast przykładam ją do jej najbliższego sutka. Następnie szybko przesuwam drugą rękę na jej udo i zaczynam okrążać jej giętkie ciało wilgocią przyniesioną z topiącej się kostki.

Natychmiast rozkłada nogi, wypycha biodra do przodu i wydaje cichy jęk. To musi być tortura. Ręka z kostką lodu zaczyna zataczać bardzo małe kręgi wokół jej sutka, a jednoczesne okrążanie jej uda odsuwa się od jej płci. Zaczynam zwalniać krążenie do wygodnego tempa. Potem zdejmuję rękę z jej uda.

Potem sześcian z jej piersi. Włożyłem kostkę lodu do ust i zacząłem ją ssać. Poruszam się wokół krzesła, tak że stoję dokładnie przed nią.

Teraz to jest widok. Te długie nogi szeroko rozstawione. Jej blada, biała skóra ostro kontrastuje z czarnymi szpilkami, które jakimś cudem nosi. Jej gładko ogolony środek ciała lśnił oczekiwaniem w słabym świetle pokoju.

Doskonale wyrzeźbiony brzuch po latach uprawiania sportu zwieńczony niebieskim kolczykiem w pępku. Jej soczyste piersi tak mocno przylegają do jej ciała. Jeszcze nie ulegli ciągłemu oporowi grawitacji.

Do smukłej szyi, od której każdy wampir ugięłby się pod kolanami, a pośrodku jej szyi spoczywa srebrny naszyjnik w kształcie serca, który nosi tylko na specjalne okazje. To jedyny kawałek, który wydaje się… nietknięty, nienaruszony pożądaniem seksualnym. Jej twarz zdradza każdą emocję. Jej usta są lekko otwarte.

Oddycha ciężej niż zwykle. Jej policzki są karmione szkarłatem, a ciemna opaska na oczy jest tak naturalna, że ​​prawie sprawia, że ​​się uśmiecham. To kobieta zagubiona w morzu seksualnego cudu, unosząca się na największych falach do najwyższych wzlotów i najniższych upadków. Dość podziwiania, czas brać się do pracy.

Schodzę cicho, subtelnie w dół do jej nóg. Kładę obie ręce na obu nogach, ona je czuje, a ja wyczuwam wahanie i zmieszanie, ale ona jest posłuszna łagodnemu, ale stanowczemu naciskowi moich dłoni, rozkładając się jeszcze szerzej. Pochylam się do przodu i schodzę w dół, wciąż manipulując kostką lodu w ustach. W końcu jestem kilka centymetrów od jej cipki i językiem przesuwam kostkę po jednej stronie ust.

Delikatnie wdmuchuję powietrze na jej płeć, ona przysuwa biodra nieco bliżej moich ust i tym razem nagradzam ją kostką między wargami jej pochwy. Robi bardzo ostry wdech i odsuwa się, ale gonię ją, wciąż prowadząc lód. Kiedy przyzwyczaja się do tego, przenosi się do niego.

Utrzymuję lód w ruchu, nigdy nie zatrzymując się zbyt długo na żadnym obszarze. Najpierw w dół do jej cipki, a następnie powoli w górę ust. Gdy lód ślizga się po jej łechtaczce, ona wije się z wrażenia, jakie jej wywołuje. Kostka szybko więdnie, a gdy znika, wypuszczam na nią język.

Chłeptanie jej wilgoci z pewną determinacją. Kiedy wije się i wije pod naporem przyjemności, zaczynam rozważać następny ruch. To dziwne, jak kontrolowanie sytuacji wymaga pewnego poziomu niepewności. Płynność, która jest zarówno na kursie, jak i ciągle się zmienia.

To jest część, dla której żyję. Poczucie tego przepływu, który zawsze prowadzi mnie do kolejnej najlepszej rzeczy. Mój język uderza w jej łechtaczkę, rozkoszując się nią tak bardzo, że jest to nie do zniesienia. Ona jest blisko.

Tak blisko oddania się całkowicie mnie. Tuż przed tym, jak to się stanie, oddalam się. Szybko wstaję, chwytam ją za ręce i delikatnie podnoszę z krzesła. Wstaje i zatrzymuje się, i zanim zdaję sobie z tego sprawę, delikatnie kładzie dłoń na moim brzuchu i pochyla się w moją stronę, jakimś cudem wyczuwając, gdzie są moje usta, całuje mnie.

Jest namiętny, głęboki i pod każdym względem rozbrajający. Jest prąd, który iskrzy między nami z taką siłą, że jestem całkowicie zaskoczony. To nie tak miało się stać. To ja mam rządzić, nie ona.

Jak mogłem do tego dopuścić? I dlaczego jest to bardziej satysfakcjonujące niż cokolwiek innego, co kiedykolwiek zrobiłem? Najwyższą siłą woli wracam do siebie i wypuszczam burzę, która tak długo się zbierała. Chwytam jej ręce i szybko przesuwam je za nią, opierając nadgarstki na jej biodrach, nie przerywając pocałunku. Idę z nią tyłem, będąc w niej owinięty. Próbuje stawiać opór na drobne sposoby, ale zawsze kończy się poddaniem.

Delikatnie prowadzę ją do łóżka, białego od nadmiaru turkusowych poduszek. Wpada w fałdy koca, a ja wpycham się na nią, unieruchamiając jej ramiona nad nią i ponownie opadając na jej szyję. Zmieniła się dynamika.

Czuję ciepło narastające we mnie jak przytłaczający wulkan. Chłodna, wyrachowana kontrola została zastąpiona chęcią postawienia jej na swoim. Małe, delikatne dłonie poruszają się pod moim uściskiem.

Chęć swobodnego odkrywania człowieka, który prowadzi tę torturę, ale rozkoszowanie się całkowitym poddaniem się jego woli. Puszczam jedną ręką i szybko przesuwam ją w dół jej ciała. Zanim jej wolna ręka ma czas na zrobienie czegokolwiek, mój palec masuje jej łechtaczkę.

Ona jęczy. Długi i głęboki pocałunek, który dzielimy i zaczyna poruszać jej biodrami. Jeden palec wsuwa się w nią, powodując jeszcze bardziej desperackie zgrzytanie.

Przerywam pocałunek i słyszę westchnienie, po którym następuje jęk, gdy moje usta zaciskają się na jej sutku. Jej całe ciało się porusza, próbując wydobyć z tego każdą możliwą ilość przyjemności, póki jeszcze może. Jej ręce poruszają się pod moją koszulą, badając moje plecy.

Czuje każdy centymetr i wbija paznokcie za każdym razem, gdy wkładam w nią kolejny palec. Teraz zaczynam odczuwać wzrost ciśnienia. Ściąga koszulkę z mojego ciała, odsłaniając muskularną sylwetkę, którą tak dobrze ukrywam. Nie żeby widziała.

Opaska nie spadła, a teraz to tylko dlatego, że ona chce ją założyć. Zaczyna macać swoją drogę w dół, chwytając mój tyłek przez ciemnoniebieskie dżinsy. Odurzenie zbliżającym się seksem jest przytłaczające.

Czuję, jak narasta we mnie intensywna potrzeba, gdy ugniata moje ciało z całkowitym oddaniem. Jesteśmy złapani w chwilę zastoju, nawet gdy nasze ciała wiją się o siebie. Teraz to mój ruch i zatrzymuję się, zanim zdecydowanie pochylam się nad nią. Waham się. Zamiast przystąpić do intensywnego pocałunku, który pasuje do tempa, zatrzymuję się i delikatnie, tak miękko przykładam usta do jej ust.

Ta zmiana od intensywnej, ognistej namiętności do czułej łagodności szokuje ją przez chwilę. Kiedy zrywamy, a ja unoszę się nad jej twarzą z zasłoniętymi oczami, ogarniają mnie emocje. Nie jest intensywny, przynajmniej nie w sposób, w jaki namiętność towarzyszyła mu przez większość wieczoru.

Jest głęboko, zakopane w tym miejscu, do którego nie chodzę z wielu powodów, nie mówiąc już o głównym. Dlaczego mi się to przytrafia? Tu chodzi o kontrolę, a nie utratę kontroli. Może w jakimś sensie są tym samym. Cokolwiek to jest, nie zmienia to faktu, że mam pod sobą boginię z wystarczającą ilością ognia i ciepła, by zapalić drugie słońce. Z siłą huraganu burza zalewa moje ciało, a ja całuję ją tak mocno, jak tylko potrafię.

Jej ręce idą do mojej talii, by zacząć rozpinać moje dżinsy. Trwa to zbyt długo, więc rozpinam je i szybko zdejmuję z ciała. Moja męskość już pulsuje z niecierpliwości. Porusza biodrami w górę, podczas gdy ja ustawiam się w kolejce, by w nią wejść.

Nawet bez wzroku wie, co nadchodzi. Przesuwam się do krawędzi jej wejścia i powoli pocieram w górę iw dół wzdłuż jej szczeliny. Przysuwa się do mnie bliżej, chcąc, aby mój kutas ją spenetrował.

Powstrzymuję go przed wejściem do środka, przesuwając go w dół iw górę, aż ociera się o jej łechtaczkę. Jęczy i ponownie próbuje włożyć go do środka, ale bez powodzenia. Kontynuuję tę udrękę, aż w końcu krzyczy: „Pierdol mnie!”. Wciskam się do końca, aż nie mogę iść dalej.

Czuję, jak jej cipka trzepocze, gdy zaciska się na moim kutasie i dochodzi do orgazmu. Jej jęki trwają, podczas gdy ja zaczynam powoli wbijać się w jej środek. Czuję, jak każdy fałd jej pochwy ociera się o mojego fiuta.

– Odwróć się – rozkazuję jej. Porusza się szybko na kolanach, wbijając swój pulchny tyłek w moje biodra. Chwytam jej twardy tyłek obiema rękami i kładę go przede mną.

Kołysze się do tyłu, cały czas skomląc, próbując włożyć mojego fiuta z powrotem do swojej cipki. "Bądź cicho!" Jej ciało zatrzymuje się, ale wciąż słyszę jej pragnący głos. Waham się przez chwilę, po czym wbijam się w nią aż po rękojeść. Jej plecy wyginają się w łuk i lekko drży tuż przed tym, jak rytm gorącego seksu przejmuje kontrolę nad jej ciałem, jakby każda piosenka świata wyrażała się poprzez nasze splecione ciała.

Wyciągam rękę, by chwycić dużą część jej brązowych włosów. Mocno się odsuwam i pieprzę ją bez litości. Jęczy, gdy zalewa ją kolejna fala orgazmu. Czuję narastającą we mnie presję. Pobudzam go, zwiększając tempo, ale utrzymując długie pociągnięcia, które tak bardzo kocha.

Patrzę, jak jej ciało porusza się w rytm mojego. Łodyga na jej kwiatowym tatuażu porusza się jak wąż, gdy garbi i masuje mojego penisa. Z tym, że nie mogę już tego znieść, wyzwalam powódź spermy w jej czekającej cipce. Całkowicie wyczerpana, doi ostatnią porcję mojej spermy, kiedy wiotczeję i wychodzę z niej.

Burza ucichła. Ale na jego miejscu pojawia się coś innego. Nie mogę tego umieścić. Nie ma mowy, żeby to się stało.

Cały powód tej podróży polegał na tym, aby mocno ukryć te uczucia przed ponownym pojawieniem się. Kurwa, jak jedna dziewczyna może mi to zrobić? Powinienem był wiedzieć lepiej. Powinienem był zachować kontrolę.

O to jednak chodzi. Tak duża kontrola doprowadziła do całkowitego braku jakiejkolwiek kontroli. Wzdrygam się, jakby nagle zrobiło mi się zimno. Pokój wydaje się duszny z jakiegoś powodu.

Nie ma już kontroli. Panika narasta z głębin, gdzie nic dobrego nie trwa długo. Szybko i szybko wybiegam z pokoju i uciekam od tego, czymkolwiek jest ta udręka. Jejku, jak role się zmieniły..

Podobne historie

Prowadź mnie nie w pokusy seksualne

★★★★★ (< 5)

Siostro, musisz być porządnie pieprzona…

🕑 16 minuty Uwodzenie Historie 👁 7,185

Robert był fotografem, który lubił robić zdjęcia - ludzi, zwierząt i przedmiotów. Dziś skupił się na kobiecie, która siedziała na ławce i czytała swoje Kindle. Siedziała tam przez co…

kontyntynuj Uwodzenie historia seksu

Trzy dziwki z prezentu walentynkowego: 07:45

★★★★★ (< 5)

Sally używa pająka jako pretekstu, aby mieć szansę uwieść Roba.…

🕑 15 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,743

Pierwszy alarm włączył się gdzieś w pobliżu uszu Roba. Było wpół do czwartej. Jak zwykle uciszył alarm, wstał z łóżka i poszedł do łazienki, by się ulżyć. W półmroku…

kontyntynuj Uwodzenie historia seksu

Szkolenie wojskowe z wielką pokojówką, Rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Amatorska młodzież uprawiająca seks w domu dziwki…

🕑 7 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,370

Jak wspomniano wcześniej, Gerda pracowała w przytulnym barze po drugiej stronie ulicy od koszar wojskowych w małym miasteczku na południu Niemiec, gdzie odbywałam podstawowe szkolenie. Mając…

kontyntynuj Uwodzenie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat