Czy to tylko letni romans?…
🕑 19 minuty minuty Uwodzenie HistoriePrzyjeżdża przed nim, parkując na trzecim piętrze, ponieważ jest tam najmniej samochodów. Wysyła mu SMS-a. Trzecie piętro. Pozostając w samochodzie z klimatyzacją na pełnych obrotach, drży, witając chłodne powietrze. Dopiero wtedy słyszy ryk motocykla.
To nie tylko jeden, ale dwa. – Teraz potrzebuje ochroniarza czy czegoś takiego? Mamrocze do siebie, gdy wysiada z samochodu, gdy się zbliża, trzaska drzwiami, aby upewnić się, że wie, że jest na niego zła. "Co, potrzebujesz teraz systemu kumpelskiego?" Uśmiecha się słodko do Mavericka, który macha do niej. "Nie w ten sposób.
Uciekaliśmy, więc dołączył.". "Tak ok." Wie, że mówi prawdę, ale to nie sprawia, że jest na niego mniej zirytowana. – Co się dzieje, Laynie? – pyta ją Miles, zdejmując kask i kładąc go na jednej z kierownicy.
Zsiada z roweru i robi krok w kierunku Laynie, ale wciąż daje jej miejsce. Po tym wszystkim, co się wydarzyło, jej emocje są na skraju upadku i kipią we wściekłości, a nie w miłości, mimo że właśnie to ma dla niego. „Jeśli masz do mnie jakieś uczucia, Miles, zerżniesz mnie tu i teraz!” Słowa wyrywają się z jej ust, zanim zdoła je powstrzymać, chociaż naprawdę tak myśli.
Jej ton jest zły, jakby tak naprawdę tego nie chciała, ale jej mowa ciała mówi inaczej. Patrząc na Laynie, dźga kciukiem w kierunku Mavericka. – Chcesz, żebym cię przeleciał na jego oczach? Osłupiały Miles spogląda na swojego kumpla, który jest zbyt zajęty pisaniem SMS-ów ze swoim ostatnim podbojem, jakąś dziwną dziewczyną, którą poznał w barze. To jego ulubiony rodzaj dziewczyn, których IQ jest takie samo jak rozmiar buta. Takie, o których nigdy nie marzyłeś o zabraniu jej do domu, by spotkać się z mamą, ale nie masz problemu z rżnięciem po jednej nocy poznania jej.
Miles nigdy nie rozumiał dlaczego, ale nie przejmował się wystarczająco życiem miłosnym Mavericka, by się tym przejmować. Nawet na wspomnienie jego nazwiska Maverick nie podnosi wzroku. Kiedy opiera się o jeden z filarów, jego długie, czarne włosy zwisają wokół ramion. Jego skóra jest jak kawał ciemnej czekolady, stonowana i falująca od mięśni. Mężczyzna, który szczyci się swoją formą i uwielbia rozmawiać o treningu z każdym, kto chce słuchać.
Laynie jest typową laseczką z sąsiedztwa. Ma ciemne, kruczoczarne włosy ułożone w stylu pixie, które odsuwa na bok. Nigdy nie nosi zbyt dużo makijażu, jest naturalną pięknością, łagodnie mówioną, ale ma na myśli to, co mówi i nie toleruje bzdur.
Jest typem dziewczyny, która nie bierze żadnego gówna od żadnego mężczyzny z jakiegokolwiek powodu. Miles uważa, że jest najseksowniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widział u kobiety. Kiedy Laynie opiera biodro o bok samochodu, w pobliżu przedniej opony, cisza wypełnia zakurzony, wielopiętrowy garaż. Nawet na trzecim poziomie jest gorąco, przez duże otwory we wszystkich kierunkach ledwie wieje wiatr. Chociaż kiedy to robi, tańczy lekko przez ciemne włosy Laynie, przypominając Milesowi zapach jej szamponu Jasmine, jakby mógł kiedykolwiek zapomnieć, nawet gdyby spróbował.
Jej jasnoniebieskie oczy wydawały się bardziej zachmurzone, jak wściekła burza, a on wie, że to jego wina. Tylko na wyciągnięcie ręki, chcąc dać jej przestrzeń, jego własne zielone oczy wpatrują się przez chwilę w ziemię, zanim znów na nią spoglądają. Jego blond włosy przyklejają się do karku, gdy wilgotne powietrze utrzymuje się, czuje krople potu zbierające się na czole.
Żałuje noszenia motocyklowych butów w tym upale, żałując, że nie założył swoich tenisówek. Czuje się, jakby jego stopy płonęły. Jego ciemne dżinsy, które idealnie opinają jego biodra, czują się raczej niekomfortowo, a on marzy o byciu nagim we własnym domu. Więcej potu spływa mu po plecach, mocząc koszulę. Jego usta sklejają się lekko, tęskniąc za szklanką zimnego piwa.
To Laynie przerywa ciszę. Miles wie, że nie może znieść milczenia, jego umiejętności komunikacyjne nigdy nie były na równi. – Tak właśnie myślałam – mówi, odwracając się na pięcie.
Nawet tak wściekła, jak ona odchodzi, jej oczy wyglądają, jakby błagały go, by zamknął przestrzeń między nimi, by ją objął, a to pociąga za sznurki w jego sercu, by patrzeć na nią z tak wielkim bólem w oczach . Niepewnie wyciąga klucze z torby, ale zanim to zrobi, Miles chwyta ją za nadgarstki, prawie zbyt mocno, bojąc się, że może wyślizgnąć się z jego uścisku i zginąć na zawsze. Wie, że powinien coś powiedzieć, ale nie zna właściwych słów, więc jest posłuszny. Przyciąga ją na tyle blisko, że czuje, jak kule jej piersi napierają na niego. Z pewnością, jeśli jest tak dostrojona do niego, jak on do niej, może poczuć, jak jego serce uderza o jego klatkę piersiową, a jego puls gwałtownie wali.
Bez namysłu jego usta zakrywają jej wargi, wciągając jej język do jego ust. Następuje cichy jęk, gdy mocno go ściska. To tak, jakby ziemia nagle zapadała się pod nimi i tylko on uratował ją przed upadkiem.
Przyciskając ją plecami do Thunderbirda, jego dłonie przesuwają się w górę jej ud, by objąć jej tyłek, tylko po to, by odkryć, że nie ma na sobie majtek. Jęczy. Jaka może być niegrzeczna. Wie, że ona to dla niego robi i kocha to. Unosi ją na maskę samochodu, a ona wydaje cichy skowyt, gdy rozgrzany samochód pali jej ciało.
Ale nie wystarczy ich spowolnić. Miles porusza się, by rozpiąć zapinaną na guziki koszulkę, która zakrywa jej piękne piersi wielkości garści. Ach tak, bez stanika.
Nie żeby potrzebowała takiego z małymi piersiami. Ściskając je, przesuwa dłońmi po jej sutkach, czując, jak z każdym dotknięciem stają się twardsze. Laynie podejmuje działanie, zręcznie przesuwając się po sprzączce, wyciągając gruby pręt z dżinsów. Krew zaczęła już spływać do dolnej części głowy w chwili, gdy wysiadła z samochodu zaledwie kilka minut temu. Czy naprawdę minęło tylko kilka minut?.
Maverick podnosi wzrok, by rzucić okiem. Zawsze miał w sobie trochę podglądacza, ale Miles rzuca mu spojrzenie, aby poinformować go, że jego przywileje patrzenia mają okres trwałości, który obecnie wygasa. Ale nie może winić swojego przyjaciela, Laynie pali gorąco. Tańczą wokół tego od miesięcy.
Poznali się, kiedy poszła do jego klubu ze swoją przyjaciółką Mandy, która spotykała się z Joeyem, innym członkiem jego gangu motocyklowego. Pierwszej nocy tańczyli i flirtowali, a nawet trochę się całowali. Wydawał się zaskoczony, że będzie tak śmiała, ale nie narzekał.
Nie musiała zgadywać, jak bardzo chciał schować swojego kutasa w jej ślicznej, młodej cipce. Powiedziała mu, że właśnie skończyła dwadzieścia trzy lata, czyli o dziesięć lat młodsza od niego. Nie wątpiła, że był ze swoją grupą młodych dziewczyn, ale sposób, w jaki na nią patrzył, sprawiał, że Laynie czuła się, jakby należała do swojej specjalnej kategorii uwodzenia. Kiedy miała wyjść tej nocy, Miles odmówił jej przyjęcia kurtki, dopóki nie poda mu swojego numeru.
Desperacko tego chciała, uważając go za niesamowicie seksownego i chociaż był w gangu motocyklistów, naprawdę słodki. Chociaż bardzo wątpiła, by chcieli tego samego. Chciała i potrzebowała mężczyzny, który będzie stałym elementem jej życia, a nie wcięciem na słupku łóżka jakiegoś mężczyzny. Odmówiła mu, a on niechętnie się poddał; Szanował jej wybór.
Nie wydawał się jednak zbytnio zaniepokojony, a później dowiedziała się, że Joey poprosił o to Mandy, która była zbyt chętna do wręczenia nieznajomemu numeru telefonu swojej najlepszej przyjaciółki. Przez następne kilka tygodni Laynie jechała z Mandy, kiedy poszła zobaczyć się z Joeyem; Zaczęły się spotykać, ale Mandy nie lubiła chodzić sama, żeby spotykać się z bandą zboczonych motocyklistów, którzy wygłaszali nieprzyjemne komentarze, przez które jej cipka była mokra. coś, czego nigdy by się nie przyznała nikomu poza Laynie.
Laynie pójdzie. Oczywiście po to byli przyjaciele. Spędzała czas z kilkoma facetami, którzy traktowali ją bardziej jak młodszą siostrę niż kawałek mięsa. Plotka głosiła, że Miles wysuwał wobec niej roszczenia, żeby żaden inny brat nie mógł jej dotknąć, bo skopałby im tyłek.
Zawsze, gdy Miles był w pobliżu, skupiał całą jej uwagę. Dawał każdy sygnał, który mówił, że uwielbia ją poznawać. I chociaż Laynie starała się tego nie robić, zaczynała się w nim zakochiwać. Pewnej nocy, po kilku drinkach za dużo, Laynie i Miles byli w basenie długo po tym, jak wielu innych zemdlało. Cały dzień był zdecydowanie za gorący, z łatwością przekraczając sto stopni.
Nawet wieczór się nie ochłodził, a wilgotne powietrze unosiło się tak gęsto, że można by przez nie przeciąć nóż. Miles zaciągnął Laynie do wody i zaczęli się całować i pieścić. To było tak daleko, jak dotarli, ale Laynie czuła, że to będzie ta noc.
Dopóki nie spieprzyła tego wszystkiego… Jej dłoń była owinięta wokół jego penisa, czując, jak jego szerokość sprawiała jej ból, i jęknęła w jego ucho, gdy skubał jej szyję. – Zakochuję się w tobie – wyznała, czując, jakby to był moment, w którym mogła przyznać się do swoich prawdziwych uczuć. Miles nagle odepchnął ją z powrotem, przerywając ich uścisk, jej palce wyślizgiwały się z jego sztywnego penisa.
Jego wyraz twarzy był zimny i twardy, jakby właśnie przyznała się do czegoś strasznego. - Nie możesz mnie kochać! Nawet mnie nie znasz. Boże! Dlaczego mówisz coś tak głupiego. Wypluł słowa jak jad.
"Jesteś jak wszystkie dziewczyny przed tobą." "Znam cię!" Krzyknęła. „Spędziliśmy wiele nocy, rozmawiając o wszystkim, od naszej przeszłości po to, czego chcemy w przyszłości. Jak popieprzony jest ten świat i jakie mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy kogoś, z kim moglibyśmy się utożsamiać. Nie mów mi, co mogę i nie czuję!" Jej własny głos był wyższy, gdy jej gniew rósł.
— Nic nie wiesz — warknął Miles. Zanim zdążyła się zemścić, on wychodził z basenu. Została tam z sercem rozbitym na milion kawałków. Dlaczego cokolwiek powiedziała? Wiedziała, żeby nie zakochać się w motocyklistce.
Czuła się głupio, miał rację. Nie tak zamierzał wyglądać po raz pierwszy, ale to nie tak, że nie robił tego wcześniej. Rozdzielając ją, zaraz otrzyma to, za czym tęsknił. Pochyla się bliżej i zanurza swojego kutasa w gorącym ogniu jej chętnej cipki. Jest mokra i ciasna do wzięcia.
Obaj jęczą, powodując, że Maverick podniósł wzrok, ale tylko na chwilę. To nie tak, że po raz pierwszy widzi, jak jeden z jego kumpli rucha dziewczynę. – Najwyższy czas – mamrocze Maverick, potrząsając głową, spoglądając z powrotem na swój telefon.
Zmagając się z językami, Miles próbuje przejąć kontrolę, gdy Laynie wbija mu paznokcie w ciało, jej własny język wbija mu się w usta. Jej tyłek jest gorący jak maska samochodu, śliski od potu, a przy każdym pchnięciu ślizga się po rozgrzanym metalu. Teraz, kiedy w końcu jest w niej, żadne z nich nie przejmuje się tym światem. Wpychając się w nią, jęczy jego imię, tylko po to, by poczuć, jak przyspiesza. Uwielbia słyszeć, jak wypowiada jego imię, zwłaszcza teraz, a wyniki wyglądały dobrze.
Znów wieje bryza, przynosząc im niewielką ulgę, jednocześnie słychać odległy dźwięk gwizdka pociągu. Laynie owija nogi wokół Milesa dla lepszego wsparcia, jego własne ręce chwytają jej biodra, wykonując głębokie, długie pociągnięcia w jej wnętrzu. Krzywizna jego wału pięknie pieści jej punkt G, zbliżając ją do orgazmu.
Minęły prawie trzy tygodnie bez słowa. Laynie myślała, że zwariuje. Kilka razy wysłała mu SMS-a z przeprosinami. Zadzwoniła, zostawiając wściekłe wiadomości głosowe. Poszła nawet sama do klubu, żeby zobaczyć, czy jest w pobliżu.
Nigdzie nie ma po nim śladu. Czuła się tak, jakby nigdy nie istniał. Może go wymyśliła.
Nie wątpiła, że zrobi coś tak głupiego, ale wiedziała, że tym razem tak nie było. Wiedziała, że jest prawdziwy. Po trzeciej, niezapowiedzianej wizycie w klubie, Miles wreszcie sięgnął. Pojawił się w jej drzwiach, waląc w nie jak policja, przerażając ją na śmierć, ale ona nadal odpowiadała. - Czy teraz stałeś się moim osobistym prześladowcą, Laynie? Co daje z tego, że pojawiasz się, szukając mnie? Nie jesteś moją starszą panią! – ryknął, wchodząc do jej mieszkania nieproszony, wkurzając ją bardziej niż słowami, które w nią rzucał.
"Jak śmiem? Jak śmiem? wyjdź ze mną, sprawiając, że czuję się jak twoja starsza pani, jak to ładnie ująłeś, i zacząłem odczuwać do ciebie uczucia. Nie byłem świadomy, że jest to w jakiś sposób niezgodne z pieprzonym prawem, Miles!". Zatrzasnął drzwi z taką siłą, że obrazki na ścianie zagrzechotały, ale nie przestraszyło to żadnego z nich.
Jak dwóch bokserów gotowych do walki, wpatrujących się w siebie, można by pomyśleć, że zaraz się rzucą. Ale gdyby to zależało od Layniego, rzuciłaby się w jego ramiona i przytuliła do siebie, skąpała w pocałunkach i powiedziała, jak bardzo jej przykro. „Nie możesz się we mnie zakochać. Z życiem, które wybrałem, jest zbyt niebezpieczne mieć kogoś tak blisko mnie. Możesz zostać zraniony i to byłaby moja wina, a ja nigdy bym sobie tego nie wybaczyła”.
Jego słowa zaskoczyły ją. To nie to, co sądziła, miało być przyczyną jego ostatnich dupków. Niemal trudno było jej to ogarnąć. "Ale czy to nie jest mój wybór? Zaryzykować, jeśli chcę być z tobą? Dlaczego miałbyś mnie poznawać i spędzać ze mną tyle czasu, jeśli nie chciałbyś iść dalej?".
Laynie nie chciała się załamać i szlochać jak dziewczyna. Chociaż to było dokładnie to, co chciała zrobić, ale po prostu nie mogła. Zostawiła to na później, kiedy była sama i nikt nie widział, żeby była tak słaba. "Na początku to dlatego, że chciałem cię pieprzyć.
Przepraszam, jeśli to trudne, ale jestem mężczyzną. Ale potem… nie wiem. Zacząłem cię poznawać i uwielbiam sposób Twój umysł pracuje.
Jesteś utalentowana i mądra, słodka, ale silna. Wszystkie rzeczy, które lubię w kobiecie. Ale to nie zmienia faktów. Nie mogę ryzykować, że zostaniesz zraniony, po prostu nie mogę. „Jeśli możesz stać tam i mówić, że nie jesteś we mnie zakochany, nawet trochę, pożegnam się i nie będę ci już przeszkadzał.
.". Trzymając się, stała tam, wyglądając na silną jak zawsze, ale w środku krzyczała. Bał się, że przyzna, że nie ma uczuć, że od początku było jednostronne i że będzie musiała dotrzymać słowa i pozwolić mu odejść. Chciała tylko być przy nim przytulona, głęboko w niego oddychać, zapamiętywać jego zapach i raz jeszcze całować jego usta. - Laynie, to nie jest takie proste.
Czy w ogóle nie rozumiesz, skąd pochodzę? Miles wyglądał prawie jak ranny szczeniak, prawie smutny. To było prawie niemożliwe, żeby nie utrzymać się na ziemi. - Rozumiem, ale musisz mi powiedzieć prawdę.
To wszystko, czego chcę. „Cholera! Cholera, tak, Laynie, kocham cię! Kurewsko cię kocham. Czy to cię uszczęśliwia? Czy myślisz, że to coś zmienia? Nie mogę pozwolić, żebyś została zraniona przeze mnie!”. Gniew Milesa wziął górę nad nim. Prześlizgując się obok niej trzema długimi krokami, wyrwał drzwi, wszedł i zatrzasnął je.
Odgłos schodzących butów Laynie słyszała tylko schody, a może to, że serce waliło jej w piersi. Laynie zamierzała pozwolić temu opaść. Przez następny miesiąc starała się o nim zapomnieć. Zmuszenie go do bycia z nią było jak bicie martwego konia.
Więc dlaczego miałaby się tym przejmować? Ale wszystko jej o nim przypominało. Za każdym razem, gdy słyszała motocykl, myślała, że to on w końcu do niej wraca. Zawsze, gdy spędzała czas na plaży lub w basenie, myślała o nim. „wszystko, pomyślała o nim, gdy było bardzo gorąco.
Wszystkie te dni i noce, które spędzili razem, próbując zachować spokój. Najbardziej tęskniła za tymi czasami, ponieważ spędzali je na rozmowie. Nie żeby nie miała ochoty go pieprzyć. tak bardzo tego pragnęła, że aż bolało ją o niego.
Kiedy pomyślała, że może wreszcie odpuścić, Mandy powiedział jej, że ona i Joey się zaręczyli. Laynie była szczęśliwa z ich powodu, ale starała się nie robić gówna. Jak niebezpieczne było dla niej przebywanie z Milesem, ale nie dla Mandy z Joeyem? Joey nie różnił się niczym od Milesa ani żadnego z pozostałych członków klubu. Następnego ranka Laynie nadal była wściekła z powodu całej sprawy i postanowiła napisać do Milesa. Spotkajmy się na parkingu Sunset Parking.
Muszę z tobą porozmawiać TERAZ! Ostatnie słowo zapisała wielką literą, żeby pokazać, że ma na myśli interesy i nie ignorować jej, bo pożałuje. Zanim nawet odpowiedział, zmieniła ubranie, nakładając jak najmniej, biorąc pod uwagę, jak było gorąco. Zabrzęczał jej telefon. W drodze… Lepiej wie, co się dzieje. Spróbuj mnie odpędzić, a naprawdę się zezłościę, pomyślała.
Złapała kluczyki do samochodu i zaciągnęła tyłek na parking. Nie była nawet pewna, dlaczego zaproponowała to miejsce, ze wszystkich miejsc, ale było oczywiste, że nie myślała jasno, kiedy wysyłała wiadomość. I tak nie miało znaczenia, gdzie się spotkali.
Nie była nawet pewna, co powie. Zsuwając się zbyt daleko z kaptura, Miles przyciska dłonie do jej brzucha i przesuwa ją z powrotem, pozwalając mu wejść głębiej w nią. Jęczy, kochając, jaka jest dla niego mokra. Nie miał pojęcia, że będzie czuła się tak dobrze.
Wie, że nie ma już odwrotu. Jest w niej zakochany i teraz, kiedy jest w niej, nigdy nie pozwoli jej odejść. Nie może.
To jest kobieta, z którą ma być. Zrobi wszystko, by ochronić ją przed klubowym biznesem. Jego usta znów szukają jej.
Całuje ją, nie w taki sam wygłodniały sposób jak zwykle, ale z miłością i pożądaniem. Żadna dziewczyna nigdy nie sprawiła, że czuł się tak, jak ona. Który jest naprawdę żywy, dla którego warto żyć. Głęboki cios za głębokim suwem wbija się w nią. Jęczy jego imię, gdy zaciska się wokół niego, okrążając jego wciąż pchający trzon.
Wystarczy go zabić. Dołączając do niej, wypełnia jej cipkę swoim nasieniem. Opierając głowę na jej klatce piersiowej, wtula się w nią biodrami, aż się wyczerpie. Wilgotne powietrze gęstnieje, ale w tym momencie żadnemu z nich to nie przeszkadza.
– To było wszystko, na co liczyłam, a nawet więcej – szepcze, przeczesując palcami jego włosy. "Czy po tym wszystkim uciekniesz?". "Absolutnie nie.
Kocham cię, Laynie. Nie powinnam się bać, żeby temu zaufać." Miles pomaga jej wstać, oboje wkładają z powrotem ubrania, nie chcąc być zbyt długo niedysponowanym. Chichoczą nad swoim śmiałym publicznym pokazem. „Cieszę się, że opamiętałeś się” – droczy się z nim. "Chodź, chcę cię zabrać z powrotem do mojego mieszkania i kochać się z tobą właściwie.
Tak jak zawsze zamierzałem. Nie wspominając o wydostaniu się z gęstego upału." Miles bez słowa rzuca kluczyki do samochodu Mavericka Laynie. Wie, że musi znaleźć sposób, aby dostać się do domu Milesa. Nie żeby to był duży problem.
Brat zawsze pomaga innemu bratu, kiedy tylko może. Laynie wsiada na tył roweru Milesa, owijając go mocno ramionami, ożywia swój rower, po czym jak najszybciej wyjeżdża z parkingu. Wiatr pędził w powietrzu, lekko je ochładzając. „Wiem, co masz dla mnie w zapasie.
A ja, na przykład, nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć! – krzyczy przez ryk jego motocykla, ściskając mocniej ramiona wokół niego. „Och kochanie, nic nie wiesz. Mam zamiar pokazać ci rzeczy, o których istnieniu nawet nie wiedziałeś – śmieje się Miles, ponownie przyspieszając swój rower, przyspieszając szybciej, niż powinien.
Ale nie może się doczekać, by zbadać Laynie w każdym kształcie i formie….
Siostro, musisz być porządnie pieprzona…
🕑 16 minuty Uwodzenie Historie 👁 7,185Robert był fotografem, który lubił robić zdjęcia - ludzi, zwierząt i przedmiotów. Dziś skupił się na kobiecie, która siedziała na ławce i czytała swoje Kindle. Siedziała tam przez co…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuSally używa pająka jako pretekstu, aby mieć szansę uwieść Roba.…
🕑 15 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,743Pierwszy alarm włączył się gdzieś w pobliżu uszu Roba. Było wpół do czwartej. Jak zwykle uciszył alarm, wstał z łóżka i poszedł do łazienki, by się ulżyć. W półmroku…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksuAmatorska młodzież uprawiająca seks w domu dziwki…
🕑 7 minuty Uwodzenie Historie 👁 2,370Jak wspomniano wcześniej, Gerda pracowała w przytulnym barze po drugiej stronie ulicy od koszar wojskowych w małym miasteczku na południu Niemiec, gdzie odbywałam podstawowe szkolenie. Mając…
kontyntynuj Uwodzenie historia seksu