Double Dip

★★★★★ (5+)

Młode ogierki nudystów mają swój własny krem ​​dla sprzedawcy lodów…

🕑 40 minuty minuty Trójkąty Historie

Siedząc pod markizą obok swojej ciężarówki Vanille spojrzała na ulicę i doszła do wniosku, że jarmark dobiega końca. Odetchnęła z ulgą zarówno dlatego, że długi dzień dobiegł końca, jak i dlatego, że zamierzała zarobić przyzwoity zysk z pracy na ulicznym targu w małym miasteczku. Biorąc pod uwagę jej imię, mogła równie dobrze sprzedawać domowe lody z tyłu ciężarówki, ale z pewnością nie był to jej plan. Jako ofiara spowolnienia gospodarczego była jedną z wielu osób, które nagle straciły pracę.

Bezrobocie nie wystarczyło na opłacenie rachunków, a większość dostępnych miejsc pracy nie była dużo lepsza. W wieku dwudziestu ośmiu lat czekała jej tragiczna przyszłość. Wtedy przyszedł jej do głowy pomysł.

Jej ojciec używał ciężarówki do wydawania lodów na zjazdach rodzinnych i spotkaniach kościelnych, ale Vanille miała większe plany. Praca przy małych imprezach, takich jak uliczne targi, oznaczała dużo pracy, aby zarobić kilka dolarów, ale oznaczało to również, że mogła trzymać się z dala od rządu, wykorzystując pieniądze na uzupełnienie bezrobocia. Teraz przynajmniej miała dość pieniędzy, żeby zapłacić rachunki, jeśli nie wygodnie żyć.

Tłum nadal się przerzedzał, więc postanowiła zacząć się pakować. Odgarniając czerwone loki, wstała i zabrała się do pracy. Odłożenie wszystkiego i zdjęcie markizy zajęło jej trochę czasu, a ona chciała być gotowa do powrotu do domu, gdy ostatni potencjalni klienci znikną z ulicy.

Oczywiście ktoś musiał przerwać jej dobrą passę. Jedna z ostatnich osób, która podeszła w końcu, wypowiedziała zdanie, którego z powodzeniem unikała przez cały dzień i zaczęła gardzić. Wszyscy krzyczymy o lody. W jakiś sposób uśmiechnęła się i wydała przekonujący śmiech, mimo że jedyne, czego chciała, to krzyk. Przez pierwsze kilka razy był uroczy, ale naprawdę zaczynał ją nosić.

Kiedy już miała zamknąć drzwi ciężarówki i nazwać to dniem, ktoś przyszedł jej w drogę. Nikt, kto nie pozwoliłby uciec ani jednemu dolarowi, uśmiechnęła się, gdy mężczyzna podszedł i powiedział: „W czym mogę pomóc?”. - Właściwie mogę ci pomóc. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął ulotkę. „Szukamy sprzedawców do obsługi wydarzenia, jeśli jesteś zainteresowany.” - Zawsze - powiedziała Vanille, biorąc ulotkę i zerkając na nią w słabym świetle.

„Wydarzenie jest za dwa tygodnie, więc będę musiał wkrótce do mnie zadzwonić”. Machnęła ulotką i powiedziała: „Przejrzę to i dam ci znać jutro”. „Czekam na Twój telefon.” Dopiero gdy odszedł, zdała sobie sprawę, że nawet nie podał imienia.

Zakładając, że jest to na ulotce, wzruszyła ramionami, a potem ziewnęła. Jej łóżko wołało i wołało głośno. Vanille wsiadła do kabiny, odpaliła ciężarówkę i ruszyła do domu.

Następnego ranka zaczęła się najbliższa rzecz, jaką Vanille miała do dnia wolnego. Oznaczało to tylko, że przez cały dzień rozmawiała przez telefon i przez Internet, próbując zorganizować inne wydarzenie, zamiast faktycznie pracować. W sezonie letnim musiała zajść wystarczająco daleko, aby przetrwać zimę i rozpocząć proces od nowa w przyszłym roku. Popijając drugą filiżankę kawy, usiadła przy komputerze i przypomniała sobie ulotkę. Wyjęła go z torebki i rozejrzała się, żeby sprawdzić, czy warto zadzwonić.

Jej oczy rozszerzyły się, gdy czytała ulotkę. Z tego, co czytała, nie było żadnych opłat. Media były dostarczane bezpłatnie.

System kuponów oznaczał, że nie musiałaby nawet zajmować się żadnymi pieniędzmi. Było to wszystko, czego zwykle musiała użyć zaklęcia, aby otrzymać, dostarczone z góry. Jeśli szacowana frekwencja na trzydniowym wydarzeniu była dokładna, mogła zarobić poważne pieniądze.

Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, pomyślała, ale i tak podniosła słuchawkę. Głos, który odebrał, brzmiał jak ten sam człowiek, który wręczył jej ulotkę i przedstawił się po imieniu na ulotce Matthew Gerrin. Po wyjaśnieniu, kim jest, zaczęła zadawać pytania. „Tak, zgadza się” - powiedział na koniec, potwierdzając wszystko w ulotce.

„Więc myślisz, jaki jest haczyk?”. „Ta myśl przyszła mi do głowy”. Matt się roześmiał. „Cóż, jest jeden, ale wątpię, czy jest to coś, czego byś się spodziewał.

Wydarzenie, które organizujemy, to spotkanie kilku grup nudystów z okazji Dnia Nagości. Zaczyna się w Dniu Nagości i trwa do soboty. Wszyscy Twoi klienci jadą na być nagi przez trzy dni imprezy. ”. - To trochę haczyk - powiedział Vanille i zachichotał.

"Myślę, że to jest coś, z czym mogę sobie poradzić." „Dobrze to słyszeć. Niestety, to nie jedyne zastrzeżenie. Aby nasi goście czuli się komfortowo, wymagamy, aby nasi sprzedawcy również byli nago”. Usta Vanille opadły i nie mogła znaleźć słów, by na to odpowiedzieć.

Kontynuował: „Pamiętaj, że są przepustki na teren posesji i tylko ci, którzy zostali zaproszeni, będą wpuszczani. Po wejściu do środka nie wolno nosić odzieży poza parkingiem. Każdy, kto tam będzie, jest nudystą”. „Ja… nie wiem”.

„Wiem, że to szok i na pewno nie oczekuję natychmiastowej odpowiedzi. Poświęć trochę czasu, aby to przemyśleć. O ile możesz to potwierdzić do następnego weekendu, w porządku. Naprawdę chcielibyśmy cię mieć. Przez ostatnie dwa lata polowałem na sprzedawcę lodów, a domowe lody to tylko bonus ”.

Niespodzianka walczyła z potencjalnym zyskiem w jej głowie, ale żadna z nich nie zyskiwała na popularności. „Zdecydowanie będę musiał o tym pomyśleć.”. "Doskonale. Mam nadzieję, że się odezwiesz." Vanille odłożyła słuchawkę, zacisnęła usta i zmarszczyła brwi.

Po mniej więcej minucie wstała i odeszła od komputera. Chociaż nie robiła czegoś podobnego od kilku lat, nie było tak, jakby publiczna nagość była dla niej czymś zupełnie nowym. Podczas studiów przeszła przez fazę ekshibicjonizmu, a nawet skończyła w dwóch filmach w stylu Girls Gone Wild.

Ale to był college, a ona zbliżała się do trzydziestki. Pociągnięcie za ogon koszuli odsłoniło brzuch. Z pewnością nie było tak płaskie, jak wtedy, gdy była na studiach, ale nie było tak źle. Kilka kroków zaprowadziło ją do łazienki i spojrzała w lustro, podciągając wyżej koszulę. Grawitacja nie odbiła się zbytnio na jej piersiach, co było cudem, biorąc pod uwagę, jak błogosławiona była na górze.

Odwróciła się i wypuściła niezobowiązujący hmm. Ściągając bluzkę z powrotem w dół, odwróciła się plecami do lustra i upuściła szorty. Musiała przyznać, że jej tyłek nadal wygląda całkiem nieźle. Potrząsanie pokazało trochę więcej drgań, niż mogłaby chcieć, ale to niekoniecznie było złe.

Kiedy się odwróciła, pojawił się pierwszy prawdziwy problem, a raczej wymagał przycięcia. Ciągła walka o utrzymanie przepływu dochodów oznaczała, że ​​nie miała dużo wolnego czasu, a jedyną rzeczą, która spadła na drogę, było przycinanie gniazda czerwonych loków między nogami. I tak nie było tak, jakby ktokolwiek miał to zobaczyć, ponieważ seks był czymś innym, co wypadło z radaru. Ledwo widziała pierścień na kapturze przez gęstwinę jeżyn, nie mówiąc już o czymkolwiek innym.

Przycinanie, golenie i kilka brzuszków były w porządku, ale w sumie nie rozpadała się zbytnio. Odrobina popisu w jej wnętrzu ponownie wypłynęła na powierzchnię i uniosła biodra, wywołując zalotny uśmiech. Obraz uśmiechający się do niej sprawił, że się roześmiała i zanim odeszła, wciągnęła z powrotem swoje szorty.

Pieniądze były zbyt dobre, by je przepuścić. Zaledwie dziesięć minut po odłożeniu słuchawki ponownie podniosła słuchawkę, aby potwierdzić, że jest na pokładzie podczas imprezy. Vanille zatrzymała się za samochodem czekającym przy bramie, jej żołądek był pełen motyli. Aż do skrętu w ostatnią żwirową drogę czuła się dobrze, ale teraz czuła się tak zdenerwowana jak dziewica podczas balu maturalnego. Samochód z przodu przejechał i była jej kolej.

Tutaj nic się nie dzieje. Mężczyzna w budce, który był w pełni ubrany, uśmiechnął się, kiedy podjechała. „Domyślam się, że jesteś Vanille Melhart?”. Skinęła głową.

"To ja.". „Daj mi sekundę, abym zadzwonił do Matthew. On cię przygotuje i odjedzie”.

Motyle wpadły w pozytywny szał, podczas gdy strażnik rozmawiał przez jego celę. Vanille przełknął ślinę, kiedy wyszedł i podniósł bramę. „Zobaczysz parking tuż za tym zakrętem przed sobą.

Matthew ma tam ustawiony namiot i czeka na Ciebie”. Nie musiała długo czekać po skręceniu za róg, zanim uderzyła ją rzeczywistość tego, co robi. Oprócz wielu samochodów zaparkowanych na żwirowym parkingu, pierwszą rzeczą, którą zobaczyła, było nagie małżeństwo w średnim wieku, odchodzące od samochodu w głąb lasu. Sekundę później Matthew wyszedł ze swojego namiotu. Wyglądał na całkowicie rozluźnionego, kiedy szedł w stronę jej ciężarówki, a kogut średniej długości kołysał się wraz z jego krokami.

Jedyne, co miał na sobie, to naszyjnik z kolorowych koralików i nosił podobny. - Ostatnia szansa, żeby się wycofać - powiedział i zaśmiał się. „Jeśli myślisz, że nadal jesteś na to gotowy, możesz śmiało się rozebrać, a ja zaprowadzę cię do miejsca, w którym możesz się rozstawić.” Zaszła tak daleko, a możliwość zarobienia wystarczającej ilości pieniędzy dla sumienia, biorąc prawdziwy dzień wolnego, popchnęła ją na skraj. „Myślę, że jestem tak gotowy, jak zawsze.”. Jego uśmiech się poszerzył i uniósł naszyjnik.

„Wszystko kosztuje nawet pół dolara lub pół dolara. Biały to pięćdziesiąt centów, czerwony to dolar, niebieski pięć, a fioletowy dziesięć. Możemy po prostu wyjąć twoje, kiedy płacimy ci każdego dnia za liczbę zebranych.

Portfele nie są zbyt wygodne, biorąc pod uwagę kodeks ubioru. ”. Vanille zrobiła się trochę czerwona, przyjęła naszyjnik i powiedziała:„ Chyba nie. ”Postawiła ciężarówkę w parku, zebrała siły i otworzyła drzwi.

Tam jest kilka ekranów. Każdy tutaj jest nudystą, ale to nie znaczy, że wszyscy lubią być obserwowani, gdy się rozebierają. Jestem pewien, że jest to trochę trudne do zrozumienia dla kogoś z zewnątrz, jestem pewien. "." Dzięki. "." Będę tu czekać.

". Myśląc, że motyle w jej brzuchu spowodują, że poleci z ich trzepotanie, Vanille podeszła do ekranów. W każdej sekcji ustawiono ławki, aby usiąść i zdjąć spodnie.

cała rzecz jak zimna woda, od razu odczuwając szok, zaczęła ściągać ubranie, starając się o tym nie myśleć. Naga, podniosła ubranie i spojrzała na zasłoniętą zasłonę. Czas zrób albo zgiń.

Z ogromnym przypływem silnej woli odsunęła zasłonę i wyszła na słońce w swoim urodzinowym kostiumie. Przechodzący mężczyzna skinął jej głową, ale poza tym zachowywał się tak, jakby absolutnie nic nie było niezwykłe. Matthew był prawie taki sam i chociaż doświadczenie było nieco niepokojące, to też było pocieszające. Nikt się z niej nie gapił, i wszyscy byli tak samo nadzy. Matthew wskazał na żwirową drogę prowadzącą między drzewa.

„To droga serwisowa. Pójdź za mną, a pokażę ci, gdzie się ustawić”. Następnie zaczął chodzić.

Vanille wsiadła do ciężarówki, czując, jak jej nagie dno na winylowych siedzeniach jest co najmniej nowatorskie. Rzuciła ubranie na siedzenie pasażera i wrzuciła bieg. Podróż przez drzewa nie trwała długo, nawet podążając za Matthew, gdy szedł, ale listowia było więcej niż wystarczająco, by osłonić to, co znajdowało się za parkingiem. Znów w słońcu nie mogła powstrzymać westchnienia. Duża polana między drzewami otaczała wypielęgnowany trawnik usiany drzewami owocowymi i zimozielonymi.

Za nim leżało lśniące jezioro z szerokim pasem plaży. Wszędzie, gdzie spojrzała, byli nadzy ludzie. Niektórzy byli pod otwartymi prysznicami i rozmawiali, gdy zalewała ich zimna woda. Plaża była dobrze zaludniona ludźmi opalającymi się, podczas gdy inni pływali lub brodzili w kajakach.

Vanille przezwyciężyła szok związany z pięknem tego miejsca i postępowała zgodnie z poleconymi przez Matthew poleceniami, by podjechać na żwirową podkładkę z podłączeniem do prądu i wody. Zatrzymała się, spoglądając w lustro, aby upewnić się, że ciężarówka jest ustawiona prawidłowo, a następnie wyłączyła silnik. "Co myślisz?" - zapytał Matthew, podchodząc do okna. „Wow. Jest piękny.”.

„Dzięki. Zajęło nam to wiele lat i dużo pieniędzy, ale jesteśmy raczej dumni z tego miejsca. Zostawię cię, abyś otworzył się na biznes.

Jestem pewien, że będziesz zajęty, gdy tylko się rozłączysz Twój gont i podniesie się dopiero, gdy rozejdzie się z ust do ust. ”. Vanille wysiadła z ciężarówki i niemal natychmiast zobaczyła, że ​​drzwi przyczepy obok niej są otwarte.

Wyszła z niej blondynka w długim fartuchu i pomachała. Następnie zdjęła fartuch, ujawniając, że jest naga pod spodem. „Uszy słonia.

Gorący tłuszcz i naga skóra nie pasują do siebie. Wygląda na to, że jesteśmy sąsiadami.”. Vanille zachichotała, zarówno na słowa kobiety, jak i na absurdalność rozmowy, gdy była nago. "Wygląda jak to.".

„Karen”. „Vanille”. „Jakie piękne imię. Pierwszy raz?”. „Czy to widać?”.

„Trochę. Przyzwyczaiłam się do tego, zanim pierwszy dzień minął kilka lat temu. Komplementy są na początku trochę szokujące, ale są mniej więcej takie same, jak ktoś, kto komplementuje Twój strój.

jak dziwne po chwili. Po prostu zrelaksuj się, a myślę, że przekonasz się, że to naprawdę niezła zabawa. ”.

„Więc nie jesteś nudystą?”. - Nie byłam, kiedy zaczynałam, ale po pierwszym roku mam taki trend. To wyzwalające. Gdzie jeszcze czterdziestopięcioletnia kobieta może być naga i nie pozwolić ludziom biegać po wzgórzach? Wyciągnęła ręce na bok, otaczając ciało dobrze trzymające się w jej wieku. "Jak tam biznes?" - zapytała Vanille, idąc na tył ciężarówki, aby otworzyć drzwi.

Skoncentrowanie jej umysłu na pracy pomogło stłumić dziwność tego, co robiła. „Cudownie. Myślę, że brak konieczności kupowania ubrań sprawia, że ​​masz dużo wolnych pieniędzy.

Za trzy dni radzę sobie lepiej niż na dwóch lub trzech targach powiatowych. Nie tak dużo konkurencji na jedną rzecz, a ty masz pół -chłonna publiczność. ”. „Brzmi obiecująco” - zauważył Vanille z prawdziwym entuzjazmem. „Moja następna partia powinna być gotowa do odwrócenia, więc zostawię cię, żebyś się przygotował.

Jeśli będziesz czegoś potrzebować, jestem tuż obok”. Vanille odwzajemniła jej gest, po czym skoncentrowała się na przygotowaniu. Pierwsi klienci przybyli, zanim była całkowicie gotowa, rozpoczynając bardzo pracowity dzień. „Czy ona nie ma najdoskonalszych piersi, Haroldzie? A ten kolczyk do brzucha jest po prostu kochany.” - Mmm hmm - odpowiedział pulchny mąż kobiety, po czym wskazał łyżką swoją miskę.

"To jest naprawdę dobre.". - Mężczyźni. Przysięgam - powiedziała kobieta, po czym przewróciła oczami, wkładając koraliki do przyjemnie pełnego pojemnika i prowadząc męża z powrotem na plażę, aby oglądać zachód słońca.

Vanille była zdumiona tym, jak zrelaksowana była, kiedy ludzie nie tylko widzieli ją nagą, ale w rzeczywistości komentowali wszystko, od jej cery po pierścień na kapturze. Jeśli już, to ją podniecało. Nagość może nie dotyczyła seksu z klientami, ale miała trochę trudności z rozwodem w swoim własnym umyśle.

Nie wszyscy zainspirowali tę reakcję, ale z pewnością była garstka mężczyzn, na których musiała uważać, aby nie gapić się zbyt długo. Przy tak dużej różnorodności na otwartej przestrzeni znalezienie czegoś, co jej się spodobało, było prawie pewne. Kiedy po raz pierwszy zesztywniały jej sutki, gdy zauważyła dobrze wyposażonego mężczyznę, odkryła, jak trudno jest się ukryć nago.

Gdy słońce zachodziło, wiele osób gromadziło się wokół namiotów, które przez cały dzień wyrosły w pobliżu drzew. Strumień klientów kończył się, ale nie wcześniej niż przynosił Vanille pokaźny zysk na cały dzień. Gdyby następne dwa dni również minęły, mogłaby wziąć więcej niż jeden dzień wolnego, a nawet choć raz kupić sobie coś fajnego. - Wygląda na to, że miałeś dobry dzień - zauważyła Karen, wychodząc z przyczepy, wskazując na plastikowy słoik pełen koralików.

„Warte podróży.”. „I żadnych śladów opalenizny”. Vanille zaśmiała się, polubiwszy starszą kobietę podczas rozmów między chmarami klientów. "Prawdziwe.".

„Więc zostajesz, czy wyjeżdżasz i wracasz rano?”. Nadal nie podjęła decyzji po przybyciu tutaj, ale trudność z pakowaniem się i odległość do domu zadecydowały o decyzji w ciągu dnia. "Zostać. Mam namiot w ciężarówce." „Zawsze wstaję wcześnie. Mógłbym cię obudzić, żebyś mogła wziąć prysznic.” "Brzmi dobrze.".

„Mam też trochę wina. Zainteresowany?”. "Absolutnie.". Karen uśmiechnęła się. - Wyciągnę kilka krzeseł i świece cytronelowe.

Następnie skinęła głową w stronę jeziora i uniosła brwi. „Wygląda na to, że nie skończyłeś dnia”. O rany, pomyślała Vanille. Dwaj młodzi mężczyźni o blond włosach odwiedzali jej stół co najmniej pięć razy w ciągu dnia, znacznie częściej niż ktokolwiek inny. Byli w mniejszości, ponieważ domyślała się, że większość innych ma ponad trzydzieści lat.

Wchodząca para miała co najwyżej dwadzieścia kilka lat. Muskularne ciała i obfite wyposażenie oznaczały, że czeka ją kolejna ciężka bitwa, aby ukryć potężną reakcję, którą w niej zainspirowali. „Myślę, że jesteśmy uzależnieni” - powiedział pierwszy z dwóch, który przedstawił się jako Greg, odpinając zapięcie naszyjnika, aby odzyskać koraliki. - To dobrze dla mnie - zażartował Vanille, walcząc z chęcią spojrzenia w dół na to, co kołysało się między jego nogami, kiedy zanurzyła się w zamrażarce, żeby im podać. „Nigdy nie miałem czegoś takiego” - dodał drugi, imieniem Brian.

„To tylko domowe lody” - zaprotestowała. - Prawdopodobnie się zepsuje i przytyje - powiedział Brian, gdy para odłożyła koraliki. Chociaż wiedziała, że ​​nie powinna, Vanille nie mogła powstrzymać uśmiechu i flirtowania.

Pochyliła się i położyła ręce na stole, zdając sobie sprawę dopiero w ostatniej sekundzie, jak bardzo sprawi, że jej piersi będą się kołysać i drżeć. „Czy powinienem ci odciąć?”. - Nie ma mowy - powiedział Greg, a potem zaśmiał się, gdy para odwróciła się, by wejść w coraz głębszą ciemność. Vanille nie mogła powstrzymać cichego warknięcia podniecenia na widok dwóch tak doskonałych zginających się tyłków.

"Ja też.". Nie zauważywszy nawet podchodzącej Karen, Vanille drgnęła i zakryła oczy ręką ze wstydu. Karen zachichotała. „Nie ma się czego wstydzić.

Chodzi o podziwianie piękna ludzkiego ciała, a to z pewnością piękne”. "Jesteś okropny.". "Wiem. Rozbijmy namioty i napijmy się wina." Matthew przybył, by wymienić koraliki na gotówkę, wkrótce po tym, jak obie kobiety usiadły, by się zrelaksować, jeszcze bardziej poprawiając dobry nastrój Vanille. Wiedzieć, co reprezentują koraliki, to jedno.

Innym było posiadanie pieniędzy w sejfie przeciwpożarowym w ciężarówce. W dodatku żadna osoba nie wypowiedziała jej ulubionego zdania. Dwie kobiety siedziały rozmawiając, podziwiając piękny zachód słońca. Wino płynęło swobodnie, a oni dalej rozmawiali do nocy, oświetleni blaskiem migoczących świec cytronelowych, które pomagały odstraszać komary. Na początku było cicho i prawie niezauważalnie.

Dźwięk wtrącał się w rozmowę tylko na chwilę, niemożliwe do rozszyfrowania i zawsze dochodzące z różnych stron. Dręczyło się na skraju świadomości Vanille, aż w końcu zarejestrował jeden głośniejszy krzyk. Kiedy jej oczy rozszerzyły się, gdy zdała sobie sprawę, że to, co słyszała, to dźwięki pasji, Karen zauważyła i zaśmiała się.

„Chyba w końcu usłyszałeś, co?”. - Cóż, tak - odpowiedziała Vanille cichym głosem. „Myślałem, że nie chodzi o seks?”.

- Nie jest, ale to nie znaczy, że tak się nie dzieje. Przypuszczam, że możesz być nagi przez tak długi czas, bez żadnych problemów. Uniosła palec, naśladując wyprostowanego penisa.

„Jest taka niepisana zasada, że ​​nic się nie dzieje, gdy świeci słońce ani na otwartej przestrzeni. Kiedy słońce zajdzie i wszyscy są w swoich namiotach…”. Świst, o wiele głośniejszy niż którykolwiek z dotychczasowych dźwięków, rozdzielił noc. Karen wskazała miejsce, w którym powstał dźwięk.

- Przynajmniej ktoś coś dostaje - wymamrotała Vanille głosem pełnym udawanej zazdrości. Oczywiście pod tą zabawą kryła się prawdziwa zazdrość, ponieważ minęło kilka miesięcy, odkąd była z kimkolwiek. Karen ziewnęła. „A jeśli chodzi o tę notatkę, myślę, że idę spać. Dziewczyna może słuchać tego tylko przez tak długi czas, zanim zacznie wpadać w depresję.

Ty?”. Vanille zawirowała w filiżance wina. „Myślę, że to skończę”.

- W takim razie do zobaczenia rano. Dobranoc. - Noc - odpowiedział Vanille.

To było prawie surrealistyczne, siedzieć nago na krześle z kubkiem wina w dłoni i patrzeć, jak blask księżyca mieni się na jeziorze. Kilka tygodni temu nie mogła sobie nawet wyobrazić, że kiedykolwiek tu będzie, nie mówiąc już o czuciu się tak komfortowo jak ona. Może w jej koledżu było coś więcej, niż myślała. Spokojnie od wina, zdrzemnęła się, ale tylko na kilka minut.

Kiedy owad lecący blisko jej ucha przywrócił jej przytomność, przeciągnęła się i otworzyła oczy, przygotowując się do wstania. Na widok stojących przed nią dwóch młodych mężczyzn zmusił ją do drgnięcia. Ułamek sekundy później zdała sobie sprawę, że siedzi z rozchylonymi nogami i odchyloną do tyłu głową, wypychając piersi w górę. Oświetlona kombinacją światła księżyca i ognia, była na pełnym ekranie dla pary przed nią. Uśmiechy na twarzach Davida i Grega wskazywały, że podobał im się program.

Vanille złączyła kolana, starając się, aby ten ruch nie był zbyt oczywisty, żeby ukryć zakłopotanie. „Trochę za późno na lody, prawda?”. "Nie wiem. Podwójne zanurzenie brzmi teraz naprawdę dobrze ", powiedział David. Następnie odwrócił się do swojego przyjaciela, a uśmiechy na ich twarzach poszerzyły się.„ Masz szczęście, że jestem taką słodką dziewczyną, "powiedziała, wstając.

Oczywiście Prawdziwym powodem było podziwianie jej przez tak przystojnych młodszych mężczyzn. Było to dobre uczucie i było więcej niż warte wysiłku, by włożyć im kilka misek przed snem. Vanille odciągnęła brezent wiszący wokół jej markizy i otworzyła tylne drzwi ciężarówka i wsiadła, jej ciało ponownie zareagowało na parę. Poszli za nią i stali w drzwiach, czekając, aż odzyskuje miski i łyżki. Pomiędzy winem a jej podnieceniem poczuła chęć popisywania się trochę.

Zamiast klęcząc, by sięgnąć do szafek, pochyliła się zamiast tego. Nerwy powstrzymały ją przed zerkaniem, czy patrzą, chociaż miała wrażenie, że patrzy na nią. Zostało tylko trochę z ostatniej partii, ale wystarczyło na kilka misek. Otworzyła zamrażarkę i wyjęła pojemnik o nce ponownie pochylając się, aby wystawić jej tyłek. Kiedy wyprostowała się i odwróciła, obaj mężczyźni powoli podnieśli oczy, nie starając się ukryć, że jej przedstawienie nie odbyło się bez publiczności.

Wzrok Davida zjechał na chwilę z jej twarzy. „Trochę zimno, co?”. - Cóż, to zamrażarka - udało jej się powiedzieć, a dreszcz przebiegł jej po kręgosłupie, wiedząc, że patrzy na jej sztywne sutki. Wtedy to zauważyła.

Dwa imponujące koguty, którymi skradała się przez cały dzień, były zauważalnie większe i już nie zwisały. Zamiast tego stale unosiły się w górę. Widok był niemal hipnotyzujący. Tak bardzo, że nie zdawała sobie sprawy, jak długo otwarcie się gapiła. - Trochę się tu rozgrzewam - powiedział Greg, wyrywając ją z transu i zalewając jej twarz ciepłem.

Serce Vanille biło szybko. Mogłaby zinterpretować ten wygląd jako jakiś ciekawy zachwyt nudystów, ale wyprostowane kutasy, teraz podskakujące tylko kilka stóp dalej, mówiły o czymś zupełnie innym. Czy faktycznie są włączone? Oboje? Nawet jej mini fantazje w ciągu dnia nigdy nie odważyły ​​się tam pojechać. Nigdy nie była z więcej niż jednym mężczyzną na raz, chociaż zawsze była to niesamowicie podniecająca myśl.

Wciąż trochę wątpiła, zdecydowała się zachować ostrożność i oddała miski. David niemal natychmiast zanurzył łyżkę, ale zamiast włożyć ją do ust, zapytał: „Chcesz gryźć?”. Lekkie mrowienie, które czuła między nogami przez cały dzień, gdy para się zbliżała, przerodziło się w elektryczny puls, gdy wilgoć zalała jej płeć. Wyraz twarzy Davida bardzo wyraźnie mówił o głodzie, a nie o lodach. To była jedna fantazja, której się poddawała, a nakarmienie jej przez mężczyznę zawsze ją podpalało.

Uśmiechnęła się z nadzieją, że nie śniła ani nie wyobrażała sobie rzeczy. "Pewnie.". David przyłożył łyżkę do jej ust, a ona je rozdzieliła.

Smak wanilii obudził jej kubki smakowe, nawet gdy płomienie namiętności wzbiły się wyżej. Powoli wyjął łyżkę, a ona ją wciągnęła. Cichy dźwięk całowania towarzyszył łyżce opuszczającej wreszcie usta. - A może inny? - zapytał Greg, jego łyżka przesuwała się już w kierunku jej ust.

Vanille odetchnęła głęboko i skinęła głową, powtarzając seksowny pokaz. Odrobina lodów przyczepiona do tylnej części łyżki w pobliżu rączki spłynęła jej na podbródek. - Ups - powiedział Greg i zachichotał.

Użył łyżki, aby zebrać kupkę i z oczami utkwionymi w jej, przyłożył ją do własnych ust. Nie potrafiła powstrzymać dreszczu, który wywołała ta wizja. "Jeszcze jeden?" - zapytał David, też nie czekając na odpowiedź.

Przesuwając łyżkę w kierunku jej ust, przechylił ją dość celowo, nie starając się ukryć tego, co robi. Vanille sapnęła, kiedy chłodny krem ​​waniliowy rozpryskał się na jej prawej piersi i sutku. Ze swoim głębokim i pełnym uwodzenia głosem David zapytał: - Chcesz, żebym to zrozumiał? W tym samym czasie ścisnął swojego kutasa.

- O tak - odpowiedziała głosem ledwie wyższym niż szept. Pochylił się, jego język zawinął się wokół sztywnego czubka jej sutka. Vanille wciągnęła drżący oddech, a potem jęknęła, kiedy zamknął usta wokół niej. Greg poprowadził ją, by na niego spojrzała, a jej powieki zatrzepotały.

„Nie myśl, że mam to wszystko”. Prawie zemdlała, kiedy ją pocałował, ale miała dość przytomności umysłu, by jej język przyłączył się do tańca z jego. Przez cały czas David nadal ssał jej sutek.

W jakiś sposób, w trakcie pocałunku, Gregowi udało się wylać pełną łyżkę lodów na jej przeciwległy sutek. Zdławiony krzyk wyrwał jej się z szoku, gdy jego usta opuściły jej usta, by znaleźć kremowy pączek. Z trudem łapiąc oddech, wplotła palce we włosy dwóch młodych mężczyzn wielbiących jej piersi. Następnie niemal równoczesnym ruchem obaj mężczyźni ją wypuścili.

Jęknęła z rozczarowania, ale pożądliwe spojrzenia, którymi obdarzyła ją para, wskazywały, że zabawa ledwo się skończyła. Jedna z dłoni Grega ścisnęła jej tyłek, podczas gdy David wziął ją za rękę, jednocześnie klęcząc i szarpiąc w dół. Zresztą i tak czując słabe nogi, opadła na trawę na kolanach. Silne ręce poprowadziły ją do położenia się.

Jej plecy wygięły się w łuk bliźniaczo, a na piersiach spływały sterty łyżek lodów. Strumienie chłodnej śmietany spływały po kulach i obaj w końcu odstawili miski. Z ich tak blisko siebie po przeciwnych stronach nie mogła się dłużej opierać. Wyciągnęła rękę, przesuwając palcami po obu wyprostowanych fallusach. - O mój Boże - szepnęła szybko Vanille.

Obie były twarde jak kamień pod jej palcami i wydawały się jeszcze twardsze, kiedy owijała cyfry wokół pulsujących wałów. Miała tylko krótką chwilę, by nacieszyć się tym uczuciem, zanim obaj mężczyźni odsunęli się, by się położyć, pochylając nad jej ciałem. Języki wirowały na jej piersiach, ocierając się o krem. Usta zamknęły się na jej sztywnych sutkach, ssąc mocno i sprawiając, że jęczała. Raz po raz łyżki unosiły się nad nią, spływając kaskadą domowej roboty słodyczy na jej skórę.

Zimny ​​krem ​​i gorące usta drażniły ją i kusiły, sprawiając, że wiła się na trawie. Zagubiona we mgle przyjemności nie była gotowa. Ostry jęk wyrwał się z niej, gdy łyżka lodowatej śmietany rozpryskała się na jej mokrym żarze. Jej opuchnięta łechtaczka pulsowała, gdy krem ​​krążył między jej dolnymi ustami, mieszając się z wilgocią, która już tam była.

David podniósł usta z jej lepkiej piersi, dając jej doskonały widok na Grega wślizgującego się między jej nogi. - Och, proszę, tak - mruknęła Vanille, kiedy przystojny młody mężczyzna unosił się nad jej kopcem, patrząc jej w oczy i uśmiechając się. Nieartykułowany krzyk wyrwał się z jej ust stłumiony, ale wciąż wystarczająco głośny, by wywołać u niej zażenowanie.

Jego język przesunął się po całej długości jej dolnych ust, zbierając krem. Potem wślizgnął się pomiędzy centrum jej przyjemności. Zadrżała, jakby od wewnętrznego trzęsienia ziemi, z jej ust wydobywały się jęki. Chociaż pot zaczął zbierać się na jej czole, dreszcze przebiegły przez całe jej ciało. Może młody mężczyzna między jej nogami, ale nie był niedoświadczony.

Od chwili, gdy dotknął jej języka, była w stanie błogości. David zachichotał. "Wygląda na to, że jej się to podoba." - Tak dobrze. Nie przestawaj - entuzjastycznie potwierdził Vanille.

Greg wydał chichoczący jęk między jej nogami, jego język wsuwał się jednocześnie pod jej kaptur. Vanille wrzasnęła od bezpośredniego ataku, a jej oczy były szeroko otwarte. David przeszedł obok niej na kolanach, a ona zobaczyła łyżkę, którą trzymał w tym samym momencie, w którym zauważył ją Greg. Na jego twarzy pojawił się niemal nikczemny uśmiech, gdy uniósł usta z jej fałd i kciukiem ściągnął jej kaptur.

- O nie. Nie - jęknęła, gdy łyżka znalazła się nad nią. Chociaż walczyła z muskularnym ciałem Grega, trzymając nogę przy ziemi, jej wysiłki były słabe. W głębi duszy pragnęła tego, o czym wiedziała, że ​​wkrótce się wydarzy.

Łyżka pobrana bezpośrednio ze środka miski, wciąż prawie całkowicie zamrożona, spadła bezpośrednio na jej wrażliwy pączek. Nie można było powstrzymać wrzasku, który jej uciekł, ale szok był wystarczający, by pokonać wszelkie poczucie wstydu. Zdyszana eksplozją głosu, zadrżała, jej usta otworzyły się w bezgłośnym krzyku. Zanim mogła dojść do siebie, usta Grega ponownie zacisnęły się na jej łechtaczce. Pozbawiona sensu czegokolwiek z wyjątkiem wykwintnej przyjemności raz jeszcze, jej głowa uderzała tam iz powrotem o ziemię poza jej kontrolą.

U boku słyszała, jak David z rozbawieniem zachęca swojego przyjaciela, ale nie mogła zrozumieć ani jednego słowa. Węzeł gdzieś pomiędzy mrowieniem a swędzeniem powstałym pod jej kopcem, pierwsze oznaki zbliżającego się punktu kulminacyjnego. Język Grega zagłębił się w jej wnętrzu, oferując wytchnienie dla jej zamglonego przyjemnością umysłu i pozwalając jej otworzyć oczy. Odzyskując kontrolę nad swoim głosem, spojrzała w dół na wspaniałego mężczyznę między jej nogami i powiedziała: „Tak dobrze”. „To jakaś słodka cipka,” odpowiedział, zanim ssał jej fałdy między ustami.

„Ty też chcesz czegoś słodkiego?”. Vanille przeniosła wzrok na Davida, kiedy kapał lody prosto na główkę jego penisa. „Jezu” - zawołał i zesztywniał. Wypuścił ciężki oddech i podszedł kolanem bliżej, a jego pokryty lodem kutas drgnął przy jej ustach. Nie zawahała się ani trochę.

Vanille jęczała wokół wielkiego kutasa w ustach, rozkoszując się chrząknięciami Davida. Zupełnie inny, ostrzejszy smak zmieszany ze słodką wanilią, świadczący o kropli pre-cum wyciekającej z czubka do jej gorących ust. Podparła łokcie pod sobą, podnosząc swoje ciało z ziemi, aby mogła go wziąć głębiej. „O, do diabła, tak. Wiesz, jak ssać penisa.

Lubisz to, prawda?”. „Mmm hmm,” odpowiedziała bez zwalniania. To było wszystko, co mogła sobie wyobrazić, a nawet więcej. W ustach miała twardego młodego kutasa, pulsującego od jej zabiegów.

Równie doskonały mężczyzna był między jej nogami, owijając ją z zapałem młodości, ale umiejętnościami znacznie starszego mężczyzny. Jej przyjemność rosła i wkrótce miała problem ze skupieniem się na twardym organie między ustami. Szczególnie ostry wstrząs przyjemności spowodował, że krzyknęła, a kutas Davida wyślizgnął się z jej ust. Jej łokcie wysunęły się spod niej i znów upadła na trawę.

Jej ręce uniosły się do piersi, ściskając je i szczypiąc sutki. „Myślisz, że zamierzasz ją zdjąć”. - O Boże, tak. Proszę, nie przestawaj - błagała Vanille.

"Przyjdziesz?" - zapytał David. Jej głos narastał zarówno tonem, jak i głośnością, gdy unosiła się na skraju zapomnienia, odpowiedziała: „Nadejdę tak mocno”. Usta Grega skupiły się na jej łechtaczce, rysując fałdy, kaptur i spuchnięty guzek między nimi. Ssał mocno, jego język drażnił to, co wydawało się być wszędzie na raz, a ona przyszła.

Vanille miała dość przytomności umysłu, by mocno uderzyć dłonią w usta, tłumiąc krzyk ekstazy, gdy eksplodowała w orgazmie. Jej ciało zadrżało, a szponiaste palce wbiły się w ziemię. Jej uda złączyły się, chwytając głowę Grega między nimi, przyciskając jego usta do niej. Nigdy w życiu nie była tak trudna i przez chwilę myślała, że ​​zemdleje z przyjemności. Wcześniej napięte mięśnie zwiotczały, gdy uwolniła ją pierwsza fala kulminacyjna, a Greg wyszarpnął głowę spomiędzy jej nóg.

„Cholera,” zachichotał po złapaniu oddechu. Vanille wyskoczyła z chłodniejszego powietrza, całując jej gorącą cipkę, wywołując kolejną falę przyjemności. Nietknięta, wciąż przychodziła, dysząc i jęcząc przez coś, co wydawało się wiecznością. W końcu jej orgazm przeszedł w wstrząsy wtórne.

Ociekła potem i wciąż się trzęsła, kiedy David powiedział: „Wieża Eiffla, stary” i wyciągnął nad nią rękę. Greg uderzył dłonią w dłoń przyjaciela i zaśmiał się. "Twoja kolej.".

Ledwie zeszła z najbardziej intensywnego orgazmu w swoim życiu, Vanille zdała sobie sprawę, że to dopiero początek. Przełknęła ciężko i drżącą ręką wskazała na ciężarówkę. "Woda.". - Wyssałem ją do sucha, człowieku - powiedział Greg, po czym pokazał przyjacielowi kciuki do góry, po czym wstał i wszedł do ciężarówki.

David wsunął rękę pod jej plecy i pomógł jej usiąść. Ścisnął jej pierś i powiedział: „Masz świetne cycki. Nie wiem, jak przez cały dzień nie miałem wściekłego napadu”.

Wspomniana erekcja była w zasięgu ręki, a Vanille nie zmarnował okazji. Owinęła wokół niego palce, po raz kolejny zdumiona obwodem i twardością. „Boże, masz wspaniałego kutasa. Oboje”. „Chociaż te usta są gorące, jest coś, co bym wolał umieścić.” Vanille sapnęła, jej ciało spięło się, a jej płeć zalała świeży przypływ wilgoci.

„Jest miejsce, w którym wolałbym to mieć.”. - Jasna cholera - powiedział Greg, wysiadając z ciężarówki i podając mu kubek wody. Vanille napiła się, uspokajając jej gardło, i opróżniła szklankę do sucha.

Jej palce nigdy nie rozwinęły się wokół pulsującej erekcji Davida. Pochylił się i szepnął jej do ucha: „Gotowa na wypchanie tej cipki?”. „O tak, chcę tego”. Greg wykonał zaciekawiony gest, składając pięty jego dłoni w kształt litery L.

David skinął głową i położył się. „Jeździć nim i ssać mnie?”. Myśl o wypełnieniu z obu końców twardego młodego kutasa wystarczyła, by znów ukraść jej głos.

Skinęła głową, siadając okrakiem na Davida, prawie zanim zdołała sformułować tę myśl. On też nie tracił czasu i podniósł swojego kutasa, gdy tylko skończyła. Kutas Grega majaczył w jej peryferyjnym polu widzenia, kilka cali od jej ust, kiedy prowadziła Davida wewnątrz siebie. Głęboki, niemal zwierzęcy warkot zagrzmiał z tyłu gardła Vanille, gdy opadła na wielkiego kutasa Davida. Była przemoczona, a on z łatwością wsunął się w nią, wypełniając ją tak pełną.

Kiedy już każdy zachwycający cal został w niej zakopany, zaczęła powoli poruszać biodrami i odwróciła się w stronę Grega. Karmił ją swoim kutasem, gdy tylko rozchyliła usta. David szarpnął biodrami w jej stronę, gdy poruszała jego kutasem w sobie. Ręka Grega zacisnęła się w jej włosach, a on pociągnął ją do przodu i do tyłu, podczas gdy ona obejmowała go swoimi ustami. Nie mogła znieść więcej niż połowy bez krztuszenia się, ale wydawał się z tego całkowicie zadowolony.

David pomógł utrzymać ją w pozycji pionowej jedną ręką, podczas gdy druga prześlizgnęła się przez jej udo i znalazła łechtaczkę. Vanille jęczała i jęczała wokół penisa Grega, jej podniecenie szybko rosło. Palce Davida były równie utalentowane jak język Grega, a jednocześnie była wypełniona jego kutasem. Obaj mężczyźni jęczeli, co świadczy o tym, że nie tylko ona cieszyła się z tego doświadczenia. Palce Grega zacisnęły się na jej włosach i przejął kontrolę.

Nigdy wcześniej nikt jej nie pieprzył w usta i na początku ją to zaskoczyło. Jakby na zawołanie, David przesunął dłoń z jej łechtaczki do jej tyłka, jednocześnie przesuwając swoje ciało. Poruszyła się w odpowiedzi na nacisk, a jej oczy rozszerzyły się, kiedy zaczął w nią wpychać. Została zabrana, dwa koguty napędzane muskularnymi ciałami szły za nią. Chociaż czubek penisa Grega czasami wbijał się jej w gardło, powodując jej rechot, uczucie wyniszczenia przezwyciężyło wszelki dyskomfort.

To było tak, jakby para mogła czytać w jej myślach, znajdując każdą fantazję, jaką kiedykolwiek miała i spełniając ją do perfekcji. Chłodny swędzenie orgazmu zaczął narastać, kiedy tyłek Davida upadł na ziemię i wziął kilka szybkich oddechów. Vanille znów zaczęła mu ścierać swoją cipkę, ale dwaj mężczyźni mieli inny pomysł. Greg wyciągnął swojego kutasa z jej ust i powiedział „Styl na pieska”. Z wielką niechęcią uniosła biodra, pozwalając Davidowi wysunąć się z jej przytulonej pochwy.

Niemal desperacki jęk wyrwał się z niej, gdy bolesna pustka zastąpiła cudowną pełnię, ale nie trwało to długo. David wyskoczył spod niej, a Greg złapał ją za tyłek, gdy tylko obróciła się, żeby opuścić ręce na ziemię. - To już osioł - powiedział Greg i uderzył go. Vanille sapnęła i obejrzała się przez ramię, aby zobaczyć, jak Greg podchodzi bliżej, czubek jego penisa przyciska się do jej warg.

Chwilę później znów była pełna twardego kutasa, a kolejny wypełnił jej wizję. Kutas Davida zalśnił w świetle, gdy zbliżył się. Myśl o spróbowaniu się na nim sprawiła, że ​​zawahała się przez chwilę, ale kiedy grzybkowy czubek uderzył jej w usta, rozstali się z własnej woli.

Co zaskakujące, zapach jej własnego podniecenia i smak jej soków przyniósł odwrotny skutek, jakiego mogła się spodziewać. Po pierwszym przypływie smaku z entuzjazmem ssała każdą pyszną kroplę. „Twoja cipka dobrze smakuje?”. Vanille pozwoliła mu wyskoczyć z jej ust na tyle długo, by powiedzieć „Uwielbiam to”, zanim ponownie pochłonęła go swoimi ustami.

- To cholernie gorące - warknął David, jego ręce spoczęły na jej głowie. - Kurwa, ta cipka jest ciasna - warknął Greg, uderzając ją. Jego jaja uderzały o nią, gdy jego kutas pchnął głęboko, prawie do wejścia do jej łona.

- I ten tyłek - dodał, po czym znowu go lał. Greg naśladował zachowanie Davida, pocierając jej łechtaczkę, gdy ją pieprzył. Zbliżając się już do punktu kulminacyjnego, wzbiła się w górę dzięki mocy jego pchnięć i zwinnych palców. Krzyki, których nie mogła powstrzymać, powstrzymały ją przed zaciśnięciem ust wokół penisa Davida, a on zdecydował się ścisnąć jej piersi, a jego twardy, śliski jak ślina kutas wciąż drgał jej przed oczami.

Palce Vanille zaczęły się zwijać, gdy zbliżała się coraz bardziej do wybuchu. Greg uderzył ją mocno, kołysząc jej ciałem do przodu, aż jej czoło uderzało o penisa Davida. Zanim zdążyła dojść do punktu, z którego nie ma powrotu, Greg zwolnił. Słyszała, jak ciężko oddycha i klnie pod nosem. Zdesperowany Vanille błagał: „Proszę, nie przestawaj.

Proszę, nie przestawaj. Tak blisko”. Greg warknął, kiedy zacisnęła wokół niego swoje intymne mięśnie i odepchnęła na niego swój tyłek.

„Trzymaj się. Zbyt blisko rozwalenia orzecha”. „Proszę. Daj mi to. Wejdź we mnie”.

- Ach, do diabła, tak - powiedział Greg głosem pełnym podniecenia. Jego palce wbiły się w jej biodra i po raz kolejny wbił swojego kutasa w jej głębię z pełną siłą. Słysząc, jak bardzo podnieciło to jej młodego kochanka, nadal go zachęcała.

"Chcę tego. Chcę twojej spermy. Idę też.

Pieprz mnie mocno.". - Chcesz, żeby to w tobie było? - zapytał Greg napiętym głosem. Nieświadoma tego, jak może nieść jej głos, odpowiedziała: „Daj mi to!”. Ostatnie słowo zmieniło się w pisk, kiedy balansowała na krawędzi.

Kutas Grega zaatakował jej głębiny jeszcze kilka razy, każdemu towarzyszyło chrząknięcie z wysiłku, po czym wydał z siebie wybuchowy warkot. Z jego kutasem zanurzonym w rękojeści w niej, pulsującym, gdy pompował ją pełną spermy, Vanille również przyszła. Ściśnięta mocno wokół niego, czuła w sobie każdy kontur i pulsowanie wielkiego kutasa.

Wydała z siebie dźwięk gdzieś pomiędzy jękiem a piskiem, gdy zaatakowały ją fale pięknej agonii. - Cholera. Nadal nadchodzę - mruknął Greg, gdy jego biodra zaczęły się zatrzymywać. Vanille nadeszła ciężko, każde pulsowanie jego męskości ponownie ją wyzwalało.

Jej ramiona zmieniły się w galaretę i opadła twarzą w trawę. Nad sobą niewyraźnie usłyszała chichot Davida i mówiącego: „Cholera”. Kiedy poczuła, jak Greg szarpie swojego kutasa, jęknęła „Nie”, a następnie jęknęła.

Rozchylając kolana, położyła się na ziemi i zwinęła. Wciąż będąc w uścisku orgazmu, drgnęła od pulsujących przez nią impulsów ekstazy. - Jasna cholera.

To było dobre. Chyba tym razem masz naprawdę niechlujne sekundy - powiedział Greg, po czym zaśmiał się słabo. Vanille przewróciła się na plecy, czując, że zmieszany krem ​​wewnątrz niej już szuka wyjścia.

Powitał ją widok kutasa Davida, twardego i gotowego. „Jesteś gotowy na więcej?”. Zadrżała i na chwilę zacisnęła razem kolana, ale tylko na chwilę. - O Boże, daj mi to - odpowiedziała, szeroko rozchylając nogi. Oczywiście tak podekscytowany jak jego przyjaciel, David ruszał się, zanim jeszcze skończyła odpowiadać.

Vanille jęknęła, gdy jego kutas wsunął się głęboko w jej kremową cipkę. „Och, napełnij mnie.”. - Tak, kurwa - powiedział, kiedy zaczął pchać. Chociaż jej twarz karmiła się wzdęciami, jakie wydawał jego kutas, gdy ją penetrował, myśl o tym, co ich spowodowała, przezwyciężyła wszelkie zakłopotanie.

David pompował w nią swojego kutasa, który był już wypełniony spermą Grega. Wciąż drgając na końcu jej poprzedniego orgazmu, poczuła, jak szybko narasta. „Chcesz posmakować?”.

Greg trzymał swojego półtwardego kutasa w kierunku jej ust, a Vanille odpowiedziała, przykładając dłoń do jego twardego jak kamień tyłka i przyciągając go do siebie. Gdy tylko był w zasięgu, drażniła jego jaja językiem, docierając do kropel spermy. Kutas Davida uderzył w nią, kołysząc jej ciałem i utrudniając to, ale udało jej się polizać i ssać członka Grega prawie czysto, zanim się odskoczył. - Jasna cholera.

Dość tego - wysapał Greg. David odsunął jej kolana nieco bardziej do tyłu, pochylając się nad nią, gdy oblizała usta. Vanille wrzasnęła i zawołała „Ach, tak”, gdy jego twardy młody kutas ślizgał się po jej łechtaczce.

Kąt był idealny ze względu na jego twardość, aby kusić wrażliwy pączek przez prawie całą długość każdego mocnego, szybkiego pociągnięcia. Jej piersi podskoczyły, a oddech przyspieszył. Żar zbliżającego się uwolnienia, który wcześniej czuła, eksplodował w ognisku, szokując ją.

Jej oczy otworzyły się szeroko, gdy zdała sobie sprawę, że jest bliska przyjścia tak szybko. „Ach! Ah! Ah! O Boże!”. - Mmm kurwa, tak - warknął David w odpowiedzi.

Słowa pojawiły się w zapierającym dech w piersiach pośpiechu, ledwie ponad szeptem, ale kilka oktaw powyżej normy. „Mocniej! Szybciej! Daj mi to!”. Wydawało się, że David podporządkował się sugestii. Jego kutas wbił się w nią, stękając z wysiłku towarzyszącym każdemu pchnięciu. Pot spływał po jego wspaniałym, umięśnionym ciele, pasującym do jej, które już płynęło strumieniami.

Pomieszana sperma w jej wnętrzu rozpryskała się na ich obu ciałach. Uderzył ją bez ostrzeżenia. Pełen głos, krzyk, którego nie mogła powstrzymać, w najmniejszym stopniu towarzyszył pierwszej fali przenikającej ją orgazmicznej energii. Trwało dalej, wirując, gdy pustoszył jej szczytujące ciało. Piękna agonia dotknęła ją bezlitośnie, nabierając przy każdym pchnięciu jego twardego kutasa.

Potem wróciła. Pierwszy orgazm nawet nie osłabł, kiedy porwał ją drugi. To nie był zwykły skok, ale druga erupcja. Słyszała o wielu orgazmach, ale nigdy nie pomyślała, że ​​może ich doświadczyć.

Jej umysł był mgłą niemal bolesnej przyjemności, która zdawała się ogarniać każdy cal jej powierzchni. Jej wizja przygasła, pociemniała na krawędziach. Krzyki, z których ledwo zdawała sobie sprawę, były jej własnymi wybuchami z jej ust, a ona po prostu nadchodziła. Warczenie Davida zabrzmiało tak, jakby odbijało się echem z wnętrza małego, pustego pokoju, ale słyszała go.

„Dojdę”. Ostateczne pchnięcie uderzyło w jej głąb i przysięgała, że ​​czuła strumienie spermy uderzające w jej szyjkę macicy. Zacisnął się każdy mięsień jej ciała.

Jej palce u nóg zwinęły się, a palce zamieniły w szpony. Kutas Davida pulsował i pulsował w wicopodobnym uścisku jej cipki. Vanille, nasycona najśmielszymi marzeniami, rozkoszowała się wstrząsami wtórnymi, które przeszły przez jej ciało. W końcu wyszarpnął się, kiedy nie mógł już tego znieść, pasma zmieszanej spermy rozpryskiwały się na jego brzuchu. Vanille jęknęła w proteście, a gardło jej wyschło i drapało od krzyku, gdy podeszła.

Wypełniona podwójną śmietaną, jeśli nie mrożoną, Vanille zaśmiała się ospale, gdy słowa bulgotały jej w głowie. Wszyscy krzyczymy o lody.

Podobne historie

Double Dip

★★★★★ (5+)

Młode ogierki nudystów mają swój własny krem ​​dla sprzedawcy lodów…

🕑 40 minuty Trójkąty Historie 👁 22,053

Siedząc pod markizą obok swojej ciężarówki Vanille spojrzała na ulicę i doszła do wniosku, że jarmark dobiega końca. Odetchnęła z ulgą zarówno dlatego, że długi dzień dobiegł…

kontyntynuj Trójkąty historia seksu

Historia Lindsey, część 2

★★★★★ (< 5)

Lindsey i Alexis spotykają się z dwoma mężczyznami.…

🕑 16 minuty Trójkąty Historie 👁 5,935

Powiedzieli, że byliby szczęśliwi, gdyby również poszła z nimi do klubu. Karen mrugnęła do Lindsey i zapytała, czy jazda do domu do Alexis była fajna. Lindsey poczuła, że ​​jej twarz…

kontyntynuj Trójkąty historia seksu

Przyprowadzenie do domu starego przyjaciela motocyklisty

★★★★★ (< 5)

Wysłanie bezczelnego SMS-a do mojej żony prowadzi do tego, że stary przyjaciel dołącza do nas w gorącym trójkącie.…

🕑 20 minuty Trójkąty Historie 👁 32,106

Od dłuższego czasu nie mieliśmy wiadomości od Matta. Zarówno on, jak i jego żona Jackie jakby wypadli ze sceny i straciliśmy kontakt w ciągu ostatnich kilku lat. Matt i Jackie, nasza pierwsza…

kontyntynuj Trójkąty historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat