Pastor Miłość

★★★★(< 5)

Nowy proboszcz przyjmuje asystenta w biurze…

🕑 10 minuty minuty Teen Historie

Nazywam się Will Kane i jestem ministrem. Dostałem się do tej pracy wkrótce po tym, jak moja żona od siedmiu lat postanowiła mnie opuścić. Dlaczego właściwie, nigdy mi nie powiedziano, ale podejrzewam, że jej romans z żoną starszego zboru miał z tym wiele wspólnego. Normalnie kandydat na pastora w małym miasteczku miałby żonę, może kilkoro dzieci, a może nawet psa rasy beagle.

Ale nie ja. Fakt, że dostałem nawet drugie spojrzenie, zaskoczył nawet mnie samego. Nie wiem dokładnie, co powiedziałem lub zrobiłem członkom komitetu poszukiwawczego, ale cokolwiek to było, dało mi to posadę ministra Pierwszego Kościoła Reformowanego w Hadleyville.

Nie była to bardzo wymagająca praca, ale potrzebowałem pracy, więc od razu się do niej zabrałem i zyskałem zaufanie stałych uczestników. Rodzice Janie przyszli do mnie z problemem w maju zeszłego roku. Problemem jest ich zbuntowana córka. Stracili kontrolę nad swoją osiemnastolatką i przyszli do mnie, ich proboszcza, po radę, rozwiązanie, wszystko, co pomogłoby poprawić ich związek z młodą rudą.

Zgodziłem się z nią porozmawiać, ale nic nie obiecałem. Wydawało się, że ulżyło im, chcąc uwierzyć, że ja, zwykły śmiertelnik, mogę wypędzić diabła z wnętrza biednej Janie, oddając ją rodzicom, dziewicą i niewinną. Po niedzielnym nabożeństwie podszedłem do dziewczyny, pytając, jak podobało jej się kazanie, doskonale wiedząc, że prawie przysnęła. "Myślę, że było OK." powiedziała, wyczuwając, że cholernie dobrze wiedziałem, że nie usłyszała więcej niż pięć słów. „Czy jest coś, co mógłbym zrobić, aby moje kazania były bardziej odpowiednie, jak myślisz?”.

"Ummm, ja… ja… nie wiem," wyjąkała. – Pomyśl o tym, dobrze? Powiedziałem. „Możesz wpaść do mojego biura w każdej chwili i możemy o tym porozmawiać”. Dwa dni później byłem w lokalnym Food Lion, kupując artykuły spożywcze.

W końcu człowiek musi jeść, a lodówka sama się nie napełni. Widziałem Janie przy mrożonkach. Wydawało się, że na kogoś czeka. Gdy się zbliżyłem, podszedł do niej młody mężczyzna.

Objęła go ramionami i złożyła na nim duży, mokry, niechlujny, długotrwały pocałunek. Odwzajemnił pocałunek, równie żarliwie, obejmując ją dłońmi za plecami, przyciągając ją mocno do siebie. Janie odpowiedziała sobie przeciwko chłopcu. Przez chwilę obserwowałem, jak to publiczne okazywanie uczuć trwało. To musi mieć coś wspólnego z utratą kontroli przez jej rodziców, pomyślałem.

Założyłem, że nie aprobowali tego konkretnego chłopca i nie chcieli, żeby deprawował ich dziewiczą córkę. Kontynuowałem moje podejście. "Witaj Janie!" – powiedziałem od niechcenia. Przełamując ich uścisk, dość zawstydzona, że ​​została przyłapana, Janie odwróciła się, bing, gdy jej „chłopak” się wycofał.

„Och… cześć wielebny”. "Zastanawiałem się, czy mógłbyś wpaść w czwartek. Chciałbym poznać twoje odczucia dotyczące moich kazań. Do zobaczenia. Dobrze?".

"Och… ja… um." wyjąkała. Uśmiechając się powtórzyłem: „Do zobaczenia w czwartek”, dodając: „On jest tuż za rogiem”. Mrugnąłem do niej konspiracyjnie i poszedłem w swoją stronę.

Janie pojawiła się w czwartek, tuż przed lunchem. Zaprosiłem ją do mojego gabinetu, prosząc, by usiadła naprzeciwko mojego biurka. „Powód, dla którego cię tu zaprosiłem, Janie, nie ma absolutnie nic wspólnego z kazaniami. Widzisz, twoi rodzice poprosili mnie, żebym z tobą porozmawiał. Zachowam moje kazania na niedzielę.

Prawda jest taka, że ​​pani Macklin przechodzi na emeryturę, a ja potrzebuję kogoś do prowadzenia biura." "Cóż, nie mam żadnego doświadczenia. Dlaczego ja?". "Dlaczego nie ty. Praca nie jest nauką o rakietach. A co powiesz na to?".

"Chyba tak." "Świetnie. Czy możesz zacząć jutro?". "Cóż, pewnie!".

„A teraz wracając do obaw twoich rodziców, zakładam, że ma to związek z młodym mężczyzną, z którym widziałam cię w sklepie spożywczym”. - Chyba go nie lubią. "A czemu to?" – zapytałem, wstając, idąc za jej krzesłem.

„Oni myślą, że nie jest dla mnie odpowiedni”. „Znowu, dlaczego?”. „On nie jest wystarczająco dobry! Jak mówi mój tata, pracuje rękami, a nie mózgiem. Poza tym myślą, że mnie skorumpuje”. – A on jest? Zapytałam.

„Proszę, bądź szczery. Wszystko, co zrobimy lub powiemy, nie wyjdzie poza te mury”. Podniosła wzrok, uśmiechając się nerwowo i odpowiedziała: „Za późno!”. Odwzajemniłem uśmiech, gdy moje ręce opadły na jej ramiona.

- Odpręż się, Janie. Nie jestem tu, żeby cię osądzać. Zacząłem masować jej ramiona.

"Jak daleko z nim zaszedłeś?". "Cóż, ja… ja… nie wiem, czy powinienem powiedzieć." Moje dłonie delikatnie ugniatały jej ramiona. „Zakładam, że przeszedłeś już fazę wyczuwania emocji. Sądząc po ścisku, którego byłem świadkiem przedwczoraj”.

"Cóż, umm… Chyba tak." – Rozumiem, nie jesteś już dziewicą. Brak odpowiedzi, tylko uśmiech Mony Lisy. "Czy on przynajmniej sprawił, że spuściłeś?" Spojrzała na mnie, zaskoczona szczerością mojego pytania. „Seks to dwukierunkowa ulica, Janie. Powinieneś być tak dobry, jak dajesz.

Czy on przynajmniej sprawia ci przyjemność?". "Ja…….nigdy nie myślałem o tym w ten sposób. Tak, chyba tak. Czasami.".

– Ale nie tak, jak mu dajesz? Zanim zdążyła odpowiedzieć, podniosłem ręce z jej ramion. "Cóż, dzięki za zatrzymanie się. Do zobaczenia jutro. 9 do ".

Punktualnie o dziewiątej Janie weszła do biura ubrana w białą bluzkę i konserwatywną spódnicę, która sięgała jej poniżej kolan. Omówiliśmy jej obowiązki: odbieranie telefonów, prowadzenie kalendarza, segregowanie. Jak powiedziałem, to nie była nauka o rakietach.

Odebrała go dość szybko, sprawnie zajmując się obowiązkami telefonicznymi i dokumentacją. W międzyczasie odbyliśmy kilka rozmów, niektóre osobiste, inne nie. Ale wydawało się, że tworzy między nami więź. Musiałem przyznać, że miło było mieć w pobliżu cukierki dla młodych oczu, nawet jeśli byłem urzędnikiem kościelnym.

Nieraz przyłapywałam się na tym, że gapię się na nią, gdy pracowała, zastanawiając się, jak wygląda pod właściwym ubraniem. Niejednokrotnie skarciłem się za moje „nieczyste myśli”. Reszta tygodnia minęła błyskawicznie. Nadszedł piątek o piątej i Janie wstała od biurka. „Do zobaczenia w niedzielę, wielebny”.

- Do zobaczenia w niedzielę, Janie. I tu w biurze, mów do mnie Will. Na zewnątrz ksiądz pracuje dobrze. Z konspiracyjnym mrugnięciem odpowiedziała: „W porządku ks.”. Nadszedł poniedziałek i Janie pojawiła się punktualnie, ale jej zwyczajnie rześkiej postawy najwyraźniej brakowało.

"Janie, co się stało?". „Zerwałem z Robem. Moi rodzice będą zachwyceni, a ja jestem nieszczęśliwa”. "Więc powiedz mi, co się stało.?". "Przyłapałem go z inną dziewczyną.

Kiedy się z nim skonfrontowałem, powiedział mi, że jest bardziej chętna i zdolna do zaspokojenia jego potrzeb niż ja." Wyczuwając, że w tej historii jest coś więcej, powiedziałem: „Kontynuuj…”. „Kiedy zapytałem go o moje „potrzeby”, po prostu się roześmiał. Powiedziałem mu, co powiedziałeś, wiesz, że seks jest dwukierunkową ulicą.

Dawaj i bierz, wiesz? Powiedział, że mam rację, daję, on trwa.". Była na skraju łez, więc przytuliłem ją, obejmując ją ramionami, czując jej piersi na mojej piersi. Mógłbym przysiąc, że również przyciskała swoją miednicę do mojej! - Wszystko w porządku, Janie. Lepiej, żebyś się teraz dowiedział, jakim on jest palantem, niż po tym, jak zainwestowałeś dużo czasu, wysiłku i emocji w przegraną bitwę. Odsunęłam się lekko, bojąc się, że moja wściekłość będzie odczuwalna.

Za późno! Janie chwyciła mój krawat i przyciągnęła mnie z powrotem do siebie, składając mokry pocałunek na moich ustach. "Janie! Co do…". Przerwała: „Mam potrzeby!” Miała ten uśmiech Mony Lisy na twarzy, ale jej oczy płonęły. "Czy możesz ich zadowolić?" Znowu założyła krawat, całując mnie łapczywie, podczas gdy jej wolną ręką objęła moją okrytą spodniami erekcję. „Założę się, że ty też! I myślę, że mogę ich zadowolić!”.

Na razie zapomniałem o swojej pozycji w społeczności. Minęło kilka miesięcy, odkąd byłam z kobietą i moje pierwotne pragnienia przejęły kontrolę. Zacząłem rozpinać jej bluzkę, całując ją od ust do podbródka, szyi i odsłoniętego nastoletniego dekoltu. Wtuliła moją głowę w dłonie, gdy całowałem nabrzmiałe piersi, odsłonięte przez jej stanik.

Sięgnęła za siebie i rozpięła klamry stanika, odsłaniając swoje małe, ale pełne piersi. - Są trochę małe. Przepraszam – wyszeptała, jednym szybkim ruchem zrzucając bluzkę i stanik. „Nie przepraszaj”, powiedziałem, całując jej lewy sutek, „Są idealne!”. Pocałowałem drugą, obracając językiem w coraz szerszych kręgach.

Jęknęła, gdy wciągnąłem sutek głębiej do ust, a moje zęby delikatnie muskały wrażliwy czubek. Trzymam dłonie pod jej pośladkami. Położyłem ją na moim biurku. Klęcząc przed nią, patrząc w górę jej spódnicy, rozdzieliłem jej uda.

- Co… co robisz, wielebny? zapytała. Podwinąłem jej spódnicę i wcisnąłem twarz w ciepłe bawełniane majtki, a ona nosem przez materiał. - Zaraz zaspokoję twoje potrzeby, Janie. Odsunąłem jej majtki i lizałem. Sapnęła, rozchylając nogi szerzej.

„Nikt tego wcześniej nie robił! Oooch! To jest dobre!”. Wbijając język głęboko w fałdy jej młodej cipki, po raz pierwszy spróbowałem jej. Zacisnęła uda wokół mojej głowy, kołysząc biodrami, jej dłonie chwytały moje włosy w pięści. „Oooch! Fuuuck!” Zdając sobie sprawę z tego, co właśnie powiedziała, przeprosiła.

Unosząc moją przesiąkniętą sokiem twarz, powiedziałem: „Możesz powiedzieć, co chcesz, pod warunkiem, że nie jest to „przestań”. Przyciągając moją głowę z powrotem do niej, odpowiedziała: „Nie ma na to szans!”. Przesunąłem językiem po jej łechtaczce, podczas gdy mój nos przeczesywał jej dzikie czerwone krzaki, wdychając jej zapach. Jej uścisk na mojej głowie zacieśnił się „O kurwa! O cholera! Czuje się tak dobrze!” jęknęła. "Myślę…Myślę, że zamierzam…dojść!".

Moja lewa ręka sięgnęła między jej uda, znajdując drogę do jej wejścia. Druga skierowała się bezpośrednio na jej piersi, pieszcząc, chwytając, lekko szczypiąc i ciągnąc. Mój środkowy palec znalazł jej rozcięcie jak magnes do stali, łatwo się wsuwając.

Wykręciłem dłoń w górę, zaciskając palec na ciepłym, mokrym, gąbczastym ciele jej nastoletniej cipki. Między palcami i językiem rzucałem ją na biurko, papiery latały w każdą stronę. Byłem zdeterminowany, żeby ją zdjąć! Nagle zesztywniała, jej palce wbiły się w moją skórę głowy, jej pięty wbiły się w moje plecy. jej plecy wygięły się w łuk, próbując nakarmić mnie jeszcze bardziej jej spazmatyczną cipką.

Tak samo nagle rozluźniła się, zanim próbowała mnie odepchnąć. „Za dużo! Za dużo!”. Rozluźniłem uścisk na jej piersi, gdy odsunąłem się od jej zniszczonej cipki, zastępując jej majtki, gdy stanąłem nad nią. „Czy zaspokoiłem twoje potrzeby, Janie?”..

Podobne historie

Alicia odkrywa porno

★★★★★ (< 5)

Niewinna młoda studentka odkrywa pornografię.…

🕑 15 minuty Teen Historie 👁 9,399

Byłem ostatnim z pięciorga dzieci, ale znacznie młodszym od mojego rodzeństwa. Pierwsza żona mojego ojca zginęła w wypadku samochodowym, kiedy najmłodsze z jego czwórki dzieci miało…

kontyntynuj Teen historia seksu

Zabranie wiśni Cindy, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Pokazał jej radości uprawiania miłości i uczynił z niej kobietę!…

🕑 15 minuty Teen Historie 👁 8,998

- Chyba tak - powiedziała cicho Cindy. - Po prostu jestem... trochę zdenerwowana. Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem: „Nie martw się. Przeprowadzę cię przez każdy krok. Zrobimy to…

kontyntynuj Teen historia seksu

Zabranie Cindy's Cherry, rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Przyszedł do jej domu z jednego powodu, ale znalazł czekający na niego inny!…

🕑 25 minuty Teen Historie 👁 12,129

Jakieś trzy tygodnie temu siedziałem w domu, próbując pooglądać telewizję. Właśnie skończyłem obiad i przeglądałem kanały, żeby zobaczyć, co było tamtego wieczoru, kiedy nagle…

kontyntynuj Teen historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat