Równie dobrze może się tam udać w wielkim stylu

★★★★★ (< 5)

Trener drużyny szkolnej Rob nie może się powstrzymać przed wzięciem czereśni od cheerleaderki Ellie…

🕑 22 minuty minuty Tabu Historie

W środku tylnego rzędu trójkąta cheerleaderek Ellie obróciła idealne koło wozu i opadła na elegancki, kontrolowany split. Rob westchnął. Była jedną z lepszych w drużynie cheerleaderek, ale nie układała się dobrze z innymi dziewczynami.

Laura, kapitan drużyny, zawsze dawała Ellie miejsce z tyłu, gdzie nikt nie mógł jej zobaczyć. Myślał o interwencji w jej imieniu, ale nie chciał jej utrudniać. - Trenerze? Wszystko w porządku? - zapytał jeden z chłopców.

Dziewczyny zeszły na linię boczną, a on zwrócił swoją uwagę z powrotem na drużynę koszykówki. Jego drużyna uciekała w tym meczu, ale nie mogli sobie pozwolić na niechlujstwo. Poradził im, na których zawodników należy uważać, na które gry należy dążyć, dał im krótką mowę zachęcającą i odesłał ich z powrotem na boisko, aby zrobili to, co potrafili najlepiej. Znowu zauważył, że jego oczy przyciągają cheerleaderki.

Trzyosobowe grupy po kolei kibicowały na linii bocznej, gdy mecz trwał dalej. Ellie siedziała trochę dalej, z pomponami na kolanach, wyglądając nieszczęśliwie. To był prawdziwy wstyd.

Miała talent fizyczny, ale nie była blondynką i popularna. Nie żeby nie była piękna; nawet w wieku zaledwie szesnastu lat jej ciało dojrzewało w kobiecość. Jej gęste, faliste, ciemne włosy, blada skóra i pełne, wydymane usta nie nadawały jej bąbelkowej, uroczej urody, bardziej powszechnej w reszcie drużyny; dały jej prawdziwy zmysłowy urok.

Rob zdał sobie sprawę, że pozwala swoim myślom wędrować w nieprofesjonalnym kierunku. Okej, więc to nie był pierwszy raz, ale próba ukrycia pół na środku zatłoczonej siłowni nie była mile widzianą myślą. Próbował skupić się na grze. Chłopcy trzymali się razem i wyszli z głośnym zwycięstwem.

Patrzył, jak spotykają się ze swoimi przyjaciółmi i dziewczynami z drużyny cheerleaderek i wyruszają, by świętować. Kiedy szedł z powrotem do swojego biura, żeby odebrać swoje rzeczy, usłyszał cichy szloch dochodzący z opustoszałej siłowni. Podążył za dźwiękiem. "Cześć, wszystko w porządku?" nazwał. Jedyną odpowiedzią było ciche westchnienie i szuranie, jakby ktoś próbował zniknąć z pola widzenia.

- Muszę się zamknąć - powiedział, współczując tylko na razie. Odczekał kilka minut, ale ktokolwiek to był, milczał. - Posłuchaj, jeśli nie odejdziesz, będę musiał wezwać policję - powiedział, krzyżując ręce na piersi. - Zaczekaj - zapiszczał cichy głos. Nastąpiło kolejne szuranie i blada twarz wyjrzała zza końca rzędów siedzeń.

"Przepraszam." - Ellie? Rob podszedł do niej i zauważył, że jej policzki są pokryte łzami. - Co się stało, kochanie? Czułość była prawdopodobnie nieodpowiednia, ale czuł się wobec niej tak opiekuńczy. - To nic - powiedziała, wycierając oczy w rękaw. Nadal miała na sobie strój cheerleaderki.

Rob nie był pewien, czy ją naciskać, czy nie. Usiadł na skraju krzeseł i obserwował ją. - To moje urodziny - powiedziała tak cicho, że ledwo to usłyszał. Uśmiechnął się do niej.

„Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Co tu robisz, w ten sposób, w twoje urodziny?” Po jej policzkach spływały świeże łzy. - Naprawdę nie mam dokąd iść.

Miałem urządzić przyjęcie w moim domu. Moi rodzice wyjechali na weekend. Ale żadna z cheerleaderek nie chciała przyjść i żaden z moich starych przyjaciół nie będzie ze mną rozmawiał odkąd dołączyłem do drużyny. " Rob poczuł ukłucie winy. Zmusił ją, by dołączyła do zespołu, widząc jej naturalny potencjał.

Nigdy tak naprawdę nie zastanawiał się, jaki wpływ miałoby to na jej życie. "Czy chciałbyś podwieźć do domu?" - zapytał, czując potrzebę zaoferowania czegoś. Skinęła głową, a on wstał. Czekała cierpliwie, aż uporządkuje swoje rzeczy i zamknie, a potem poszła za nim do pickupa. Przytrzymał jej drzwi, kiedy się wspinała.

Uchwycił błysk jej delikatnych ud pod krótką plisowaną spódniczką i odwrócił wzrok. Co on robił? Mógłby zostać za to zwolniony. Potrząsnął głową. Nie zrobił nic złego; po prostu podwiózł ją do domu. Wskoczył na siedzenie kierowcy i spojrzał na nią siedzącą cicho z rękami splecionymi na kolanach.

Coś w sprzeczności między jej wyglądem a jej zachowaniem zafascynowało go. Zapytał o adres i wyruszył. Podczas jazdy uspokoiła się i trochę odprężyła.

Spojrzał na nią, kiedy oparła głowę na siedzeniu z zamkniętymi oczami. Wyglądała na zmęczoną. Znowu poczuł ukłucie winy.

Zanim zachęcił ją, by dołączyła do zespołu, była studentką z tytułem maturalnym i oprócz zwykłych studiów, brała udział w dodatkowych kursach na poziomie college'u. Oczywiście, że niczego nie upuściła; właśnie wcisnęła cheerleaderek w swój i tak napięty harmonogram. - Ellie, czy naprawdę lubisz cheerleaderek? on zapytał.

Ona spojrzała w górę. „Umm… tak, ale…” Wzięła głęboki oddech. „Lubię tańczyć, ale nie lubię być w drużynie. Przepraszam”. Przygryzła wargę, jakby spodziewała się, że będzie na nią zły.

Czy naprawdę zrobił na niej takie wrażenie? - Więc dlaczego się przyłączyłeś? on zapytał. Spojrzała na swoje kolana. - Ponieważ chciałeś, żebym to zrobił.

Przepłynął przez niego cały strumień mieszanych uczuć. Pojawiły się na wpół uformowane myśli i uczucia, błagając o poważne rozważenie. Odchrząknął.

Dom Ellie znajdował się teraz zaledwie kilkaset metrów dalej, więc czekał, aż zatrzyma się na jej podjeździe, zanim zadał następne pytanie. - Czy ma dla ciebie znaczenie, czego chcę? Opuściła głowę i skinęła głową. Jakby nie miał kontroli nad swoimi kończynami, wyciągnął rękę i potarł jej policzek grzbietem palców.

Och, miał zostać zwolniony. Ellie sapnęła i przygryzła wargę. - Jesteś taki słodki - powiedział Rob.

Spojrzała na niego ze słabym uśmiechem. „Czy chciałbyś… To znaczy, mógłbyś… gdybyś chciał…” Spojrzała na dom, a potem z powrotem na niego. - Wejdź? Chciałbym.

Jej słaby uśmiech wzmocnił się i zsunęła się z ciężarówki. Rob poszedł za nią. Tak, miał zostać zwolniony, więc bardzo, bardzo zwolniony. Całkiem możliwe, że aresztowany.

Jasne, miała szesnaście lat, czekaj, nie, teraz siedemnaście, ale wciąż była tylko trochę ponad połowa jego wieku. Sam pomysł, że jakaś liczba na kartce określa, co jest legalne, a co nielegalne, wydał mu się taką sztuczną koncepcją. Ellie poprowadziła go do swojego salonu i przeprosiła, że ​​zabierze swoje rzeczy na górę do swojego pokoju. Zaciągnął zasłony; prawdopodobnie jakiś wbudowany odruch paranoiczny.

Jej dom był mały, ale przytulny. Miał przytulny, żywy wygląd; powieść z wystającą zakładką leżała na stoliku obok niedokończonej krzyżówki, na stojaku zawieszony był obręcz z niedokończonym haftem. W drzwiach pojawiła się Ellie, wciąż ubrana w strój cheerleaderek, z butelką i dwoma kieliszkami. - Wiem, że nie powinnam tego mieć, dopóki nie skończę dwudziestu jeden lat - powiedziała, wyciągając butelkę. - Ale tato powiedział, że to na moje urodziny, żeby podzielić się z przyjaciółmi.

Rob wziął butelkę. Szampan. Nic drogiego, ale prawdziwy szampan.

Szybko wyjął korek, a Ellie wyciągnęła do niego kieliszki. Potem odstawił butelkę i podniósł do niej swój kieliszek. - Wszystkiego najlepszego - powiedział.

Uśmiechnęła się, jej piękne usta lśniły od błyszczyka i śladów popijanego szampana. Rob nie mógł się powstrzymać. Podszedł bliżej, pochylił się i dotknął ustami jej ust.

Ellie zamarła, ale nie przestawał, przyciskając usta do jej ust nieco mocniej. - Ja… co ty… och - powiedziała przy jego ustach. Wsunął palce w jej gęste, soczyste włosy i ujął jej tył głowy. Zaczęła odpowiadać, nieśmiało oddając mu pocałunek.

Zastanawiał się, czy kiedykolwiek wcześniej ją całowano. Połowa dziewcząt w drużynie była już aktywna seksualnie, ale Ellie była inna. To było tak, jakby nie zdawała sobie sprawy z własnych wdzięków. Z pewnością nigdy nie widział jej z chłopakiem. Wydała cichy jęk i zbliżyła się do niego.

Zwolniony, aresztowany i idący do piekła, pomyślał. Podniósł rękę, żeby pogłaskać jej pierś. Przez sportowy stanik i obcisły sweter czuł napięty pączek jej sutka. - Rob nie - szepnęła.

Ogarnęło go rozczarowanie. Trzymał rękę na swoim miejscu. - Jeśli chcesz, żebym przestał, to zrobię - szepnął.

„Ja, ja, nie wiem”. - Jesteś taka piękna, Ellie. Seksowna. Zachichotała. - Nie masz tego na myśli.

- Tak, chcę. Chcę cię. Jej oczy rozszerzyły się i ciężko przełknęła. "Co ty mówisz?" Wziął ją za rękę i przycisnął do wybrzuszenia spodni. - Chodzi mi o to, że cię pragnę - powiedział.

Ellie sapnęła, ale nie odsunęła się. „Ale nigdy nie zrobiłbym niczego, czego byś nie chciał,” dodał, głaszcząc ją po policzku. - Nie wiem - powiedziała, drżąc. „Nigdy… Nadal jestem… Nie…” „Pozwól, że uczynię cię dziś kobietą”.

Rob nie miał pojęcia, skąd to wszystko się bierze, tylko że skoro idzie do piekła, równie dobrze mógłby tam pojechać z klasą. - Obiecaj, że będziesz delikatny - powiedziała. - Obiecuję, że spróbuję i gwarantuję, że będzie to lepsze niż jakiś chłopak w twoim wieku i bez doświadczenia.

„Rob, ja… Nigdy wcześniej tego nie robiłem, nic mi się nie da”. - Tak, pokażę ci wszystko. Na sekundę złośliwy, uwodzicielski wyraz pojawił się na jej twarzy, po czym znów uspokoiła się i straciła pewność.

U kobiety w jego wieku jej wahanie mogłoby się wyłączyć, ale świadomość, że wynikała z faktu, że nigdy wcześniej nie była z mężczyzną, sprawiała, że ​​było to słodkie i bardzo prowokujące. Rob wsunął dłoń pod spódnicę i delikatnie połaskotał kopiec przez majtki. - Czy kiedykolwiek byłeś tu dotykany? "Nie." "Czy kiedykolwiek się dotknąłeś?" Skinęła głową.

"Dałeś sobie orgazm?" Jej policzki były jaskrawoczerwone i ponownie skinęła głową. Przyciągnął ją do siebie i przytulił do piersi, ściągając jej majtki. „Co myślisz, kiedy się dotykasz?” on zapytał. Nie odpowiedziała.

Ściągnął jej majtki do ud i opadły na podłogę. Jego palce mrowiły w oczekiwaniu na dotknięcie jej dziewiczej cipki i był tak mocno, że bolał go kutas. Przebiegł palcami po jej miękkich włosach łonowych, następnie rozchylił wargi jej cipki i przeciągnął palcem po jej rozcięciu. Kiedy znalazł ją mokrą, wiedział, że to się naprawdę wydarzy, naprawdę będzie pieprzył tę słodką dziewiczą dziewczynę o połowę młodszą.

Ellie jęknęła, kiedy rozprowadził wilgoć na jej łechtaczce i zaczął ją pocierać lekkimi, drażniącymi pociągnięciami. "Co myślisz o?" - zapytał ponownie. - Ty - sapnęła.

- Och, Rob. Myślę o tobie i jak by to było być z tobą. Odwrócił ją i podparł, aż opadła na sofę. Dołączył do niej, całując ją łapczywie i wsuwając rękę pod jej top, by poczuć jej piersi przez stanik.

- Zaczekaj - zawołała. - Nie tutaj, czy możemy iść do mojej sypialni? "Cokolwiek chcesz, kochanie." Wyśliznęła się spod niego i wstała. Jej oczy powędrowały do ​​jego erekcji, a kolor na jej policzkach pogłębił się.

Poprowadziła go do swojego pokoju i zamknęła drzwi. "Co chcesz, abym zrobił?" - zapytała nerwowo. Uśmiechnął się i pogłaskał jej włosy.

- Rozbierzesz się dla mnie? Chciałbym popatrzeć. A kiedy już zdejmiesz ten strój cheerleaderek, już nigdy nie będziesz musiał go nosić, dobrze? Skinęła głową i uśmiechnęła się do niego. - Przepraszam, jeśli nie jestem zbyt dobry - powiedziała, kiedy usiadł na jej podwójnym łóżku. - Jesteś doskonały - powiedział.

Podniosła jedną stopę na koniec łóżka, żeby zdjąć skarpetkę. Bez majtek pokazała kuszące spojrzenie swojej cipki, a Rob jęknął. Ellie nie spojrzała na niego, ale na jej ustach pojawił się złośliwy, mały uśmiech, który sprawił, że podejrzewał, że wie o wiele więcej, niż na to pozwala. - Doprowadzasz mnie do szaleństwa - powiedział. Jej druga skarpetka szybko dołączyła do pierwszej na podłodze.

Cofnęła się, przesuwając palcami po brzegu swetra i uniosła go, ukazując pasmo gładkiego, elastycznego brzucha. - Jesteś pewien, że wcześniej tego nie robiłeś, drażni się - powiedział Rob, szczerząc się. "Czy dokuczanie jest dobre?" Wydęła wargi, a jej oczy błyszczały.

Wsunęła dłoń w górę uda, podciągnęła spódnicę na biodrze, a potem znów opuściła. "Lubisz być dokuczany?" „To dobrze i uwielbiam to, ale proszę, nie każ mi czekać zbyt długo”. Sięgnęła za plecy i odpięła stanik, po czym jednym płynnym ruchem wciągnęła przez głowę sweter i stanik i rzuciła je na podłogę. Rob zamrugał.

- Mój Boże, jesteś oszałamiający - powiedział. Ellie, która miała teraz na sobie tylko krótką plisowaną spódniczkę, podeszła do niego. "Podobało ci się to?" zapytała. Zatrzymała się tuż przed nim i opuściła spódnicę na podłogę. - Oszałamiające - powiedział ponownie, trochę zagubiony w słowach.

- Co mam teraz zrobić? Czy mam się rozebrać? "Chciałbym, aby." Usiadł na skraju łóżka, trzymając ją między nogami. Pochylił głowę, żeby pocałować ją w brzuch, po czym przesunął się w górę do boku jej piersi. Podciągnęła mu bluzkę przez głowę. Po wyłączeniu wrócił do całowania jej słodkiej, jędrnej piersi.

Złapał jej tyłek w lewą dłoń, a drugą pierś objął prawą. Jej ręce dotarły do ​​jego ramion i oparła się o niego, gdy jej nogi drżały. Wziął ją mocno, kulkę sutka do ust i delikatnie ssał. Po kilku minutach wziął ją za ręce i poprowadził do swojego paska. Upadła przed nim na kolana.

Rozpięła jego pasek, a potem sięgnęła po zamek błyskawiczny. Przerwała. - Rob, nigdy wcześniej nie widziałem nagiego mężczyzny.

Wiesz, mam na myśli ciało. Pogłaskał jej włosy. - Możesz to przerwać w każdej chwili.

Nie chcę robić niczego, z czym nie czujesz się komfortowo. Ufasz mi? Skinęła głową i rozpięła zamek błyskawiczny. Jego kutas napiął się, by się uwolnić, a ona sapnęła.

Stał przed nią i zsunął spodnie na biodra i zdjął. Zwalczył trochę frustracji; nie mógł jej spieszyć. Ellie niepewnie sięgnęła po jego szorty i ściągnęła je w dół. Złapali się na jego erekcji. - Przepraszam - wymamrotała zdenerwowana.

- W porządku, w porządku - powiedział Rob, głaszcząc ją po włosach. Wciąż klęcząc przed nim, wpatrywała się w jego kutasa. - Och - powiedziała. "Wszystko wporządku?" „Dobrze, ja tylko… Nie wiem, czy dam radę”. "Zrobimy to bardzo wolno, dlaczego nie widzisz, jak się czujesz?" Skinęła głową, po czym wyciągnęła rękę i owinęła dłoń wokół jego trzonu.

Stłumił jęk na widok jej delikatnych palców trzymających go. Powoli, delikatnie zaczęła go głaskać. "Lubię to?" - zapytała, patrząc na niego.

Jej dotyk był drażniący i niepewny. "To jest tak dobre." Zamknął na chwilę oczy. - Powinienem zrobić to trudniej? Szybciej? Powiedz mi, Rob. Położył dłoń na jej dłoni i ścisnął ją trochę mocniej, po czym pokazał jej, jak szybko ma iść i na czym ma skoncentrować swoją uwagę.

Ponownie zamknął oczy i zdjął dłoń z jej dłoni. Kilka sekund później usłyszał słaby, mokry dźwięk, a potem drugą ręką dotknęła główki jego penisa, jej palce były mokre od wilgoci z jej własnej cipki. - O, słodki Panie, to jest gorące - powiedział.

Ponownie dotknęła się, a potem posmarowała palcami jego czubek. Wcierała w powolne, delikatne kółka nad jego głową jedną ręką, drugą wciąż pompując jego trzon. Skąd, do diabła, wzięła ten pomysł? Spojrzała na niego, a potem z powrotem na jego penisa kilka razy, a potem, trzymając jego spojrzenie, pochyliła się do przodu i pocałowała go w czubek. - Och, Ellie - jęknął. Chwyciła go obiema rękami.

"Obrabować?" "Tak kochanie?" "Chcę ci zrobić loda, ale wiesz, nie… wcześniej." - Po prostu rób to, co uważasz za słuszne - powiedział. - Nie możesz mnie skrzywdzić. Cóż, bez gryzienia, dobrze? Zaśmiała się i ponownie go pocałowała. Nie spieszyła się, wyraźnie trochę zdenerwowana i niepewna, powoli muskając go ustami, liżąc go i wreszcie biorąc jego spuchniętą głowę do ust. Zassała delikatnie i przesunęła językiem wokół niego.

- Och, Ellie, to niesamowite. Nie obchodziło go, że nie ssała go głęboko; jej niepewne dokuczanie było znakomite. Zatrzymała się i odsunęła. "Smakujesz słony, lubię to." Wziął ją w ramiona i pocałował.

Sapnęła, gdy jej nagie ciało spotkało się z jego na całej długości. Odwrócił ją i położył na łóżku. Jej oddech skrócił się, aż prawie się hiperwentylowała. Trzymał ją, aż się rozluźniła, a potem zaczął badać miękką, gładką skórę jej ciała.

Wsunął rękę między jej uda, a ona jęknęła. Była teraz taka mokra; praktycznie kapie. Drażnił ją powoli, obserwując emocje grające na jej twarzy. „Chciałbym cię posmakować," zapytał cicho. „Dobrze." Jej głos był chrapliwy z jej podniecenia.

Rob zsunął się z łóżka i ułożył między jej nogami. Rozłożył jej uda tak szeroko, jak tylko mógł, a ona jęknęła. Piękne płatki jej dziewiczej cipki rozstąpiły się przed nim, a on potarł policzek o jej udo, wdychając głęboki oddech jej piżmowego zapachu. Pocałował ją w pobliżu jej łechtaczki, a następnie delikatnie ją polizał.

Mięśnie jej ud zacisnęły się, a palce u nóg wykrzywiły. Najpierw drażnił ją i smakował powoli, upewniając się, że jest zrelaksowana, a potem, gdy zaczęła podnosić biodra, ssał jej łechtaczkę. „O mój Boże, Rob, o mój Boże,” wydyszała. Uniósł rękę i wsunął w nią palec. Jego oczy wywróciły się do tyłu, gdy poczuł, jak jest ciasna i wyobraził sobie, jak by się czuła, gdy rozciągnął ją swoim kutasem.

Na razie trzymał to na jednym palcu, żeby nie czuła żadnego dyskomfortu. Wciąż ssąc jej łechtaczkę, podciągnął palec, by dać jej głębszą satysfakcję. Złapała dwie garście kołdry w biały uścisk z kostkami. „O cholera, spuszczam się,” płakała zaledwie ułamek sekundy, zanim jej cipka gwałtownie zacisnęła się wokół jego palca.

Jęknęła i jęknęła, kiedy wyciągnął ją miękkimi lizaniami jej łechtaczki. - Przepraszam - powiedziała. „Było tak dobrze, że nie zdawałem sobie sprawy, aż było za późno”. Rob zachichotał.

- Kochanie, nie ma się za co przepraszać. Pomyśl tylko, że to pierwsza z wielu. W jej oczach błysnął głód i uśmiechnęła się.

„Śniło mi się, że mój pierwszy raz będę z tobą,” powiedziała. "Nigdy nie myślałem, że to się spełni." Położył się z nią, chcąc dać jej czas na regenerację, ale usiadła obok niego i sięgnęła po jego kutasa. „Czy chcesz, żebym doprowadził cię do orgazmu?” zapytała. - A może musisz poczekać, aż my… wiesz.

- Możesz mnie dotknąć, kochanie, mogę się powstrzymać, dopóki nie poczujesz, że jesteś gotowa. Wróciła do swojej słodkiej, kuszącej uwagi; głaskanie, lizanie, całowanie. Całowała i lizała jego jądra tak delikatnie, że łaskotało, a on się śmiał. "Co?" - Nic, jesteś po prostu najsłodszą rzeczą na świecie - powiedział.

- Ssij mnie teraz, proszę. "W porządku." Odsunęła się, żeby włożyć jego głowę do ust, a on pogłaskał jej włosy. Musiał powstrzymać się przed chwyceniem jej głowy i zmuszeniem do zejścia na siebie. Próbowała różnych rzeczy; różne kąty, różne ciśnienia, różne prędkości.

Nigdy nie wiedział, co będzie dalej, a to sprawiło, że całość była bardziej ekscytująca. Podniosła się, żeby zaczerpnąć tchu i rozciągnęła szczękę, krzywiąc się. - Chodź tutaj - powiedział Rob.

Wyciągnęła się na nim, a on pocałował ją delikatnie, po czym odsunął się i spojrzał jej w oczy. "Chcę się z tobą kochać, Ellie." - Chcę - powiedziała, wyraźnie drżąc. Przewrócił ją na plecy. - Po prostu zrelaksuj się i powiedz mi, czy cię ranię, dobrze? Skinęła głową.

"Ufam ci." Potarł główkę swojego kutasa po jej wilgotnych wargach cipki, a następnie powoli wtulił się w nią zaledwie o cal. Spięła się trochę, mocno ściskając jego ramiona. „Kocham cię”, zawołała. Przygryzła wargę, oczy były porażone. „Przepraszam, nie powinienem był…” „Ćśś, w porządku.

Też cię kocham, Ellie”. Rob nie był pewien, czy miał to na myśli, czy nie, ale wiedział, że właśnie tego potrzebowała usłyszeć w tej chwili. Wepchnął trochę głębiej, powstrzymując chęć wjechania głęboko i mocno.

Jej jedwabiście gładkie, ale mocne ściany ściskały go tak mocno, rozciągając się wokół niego. Gładził dłonią w górę iw dół jej boku, pieszcząc jej biodro i piersi. - Dobrze się czuje - wydyszała Ellie. Rob pchnął mocniej, a ona wygięła plecy w łuk. Czuła się napięta, ale nie za bardzo.

Napotkał bardzo mały opór jej błony dziewiczej, gdy wślizgnął się w nią. Zaczął powoli się z nią poruszać, a ona kołysała biodrami w czasie. Jej oczy błyszczały i iskrzyły się z głodu, jakby coś w niej się budziło. Pożądanie w jej oczach sprawiło, że zapomniał o sobie i wbił się w nią mocno.

Jęknęła, a on znowu zwolnił. - Przepraszam - szepnął. "Po prostu czujesz się tak dobrze." Pocałował jej usta i policzki. Tutaj rzęsy były wilgotne od łez; tam też pocałował. - W porządku, tylko trochę boli.

Zaskoczyłeś mnie bardziej niż cokolwiek innego. Położył się z powrotem na kolanach, podpierając ją obiema rękami na biodrach. W ten sposób bardziej kontrolowany pchnął głęboko i wolno. Dłonie Ellie zaczęły wędrować po jej ciele. Widok jej masującej piersi prawie sprawił, że stracił kontrolę.

"Masz takie piękne ciało, seksowna kobieto." Jej powieki zatrzepotały na jego słowa, a jej biodra zaczęły szarpać się o niego, próbując wyciągnąć więcej. - Dojdź dla mnie, Ellie - szepnął. "Chcę poczuć, jak spuszczasz się wokół mnie." Jęknęła i sięgnęła w dół, żeby dotknąć jej łechtaczki. Zastanawiał się, czy w ogóle wie, co robi. Boże, była taka gorąca.

- Mocniej - jęknęła. "Jesteś pewny?" „Tak, pieprz mnie”, płakała. Jej płacz stał się ostry i surowy, gdy mocniej walił jej dziewiczą cipkę. Kurwa, czuła się tak dobrze, że nie mógł dłużej wytrzymać.

Czuł drżenie mięśni jej ud. Patrzył, jak ściska piersi jedną ręką, a drugą gorączkowo pociera łechtaczkę, i poczuł, jak jego jądra zaciskają się. Uspokoił się w niej, kiedy zacisnęła się wokół niego i wygięła plecy w łuk.

Och, wow. Z krzykiem i szarpnięciem przez całe jej ciało, jej cipka wpadła w spazm, ściskając go mocno. „O kurwa,” zawołał, gdy jej falująca cipka go kończyła.

Stracił pierwszy zryw swojego ładunku w niej, zanim zdążył się wyciągnąć, reszta rozpryskała się na zewnątrz jej cipki i brzucha. "Gówno." Ellie sapnęła. "Co jest nie tak?" - Przepraszam Ellie, nie… po prostu sprawiłaś, że straciłem kontrolę. Spojrzała na swoje pokryte spermą ciało, marszcząc brwi.

Potem grosz spadł, a ona przewróciła oczami. - W porządku, biorę pigułkę - powiedziała. - Co, myślisz, że pozwoliłbym ci zajść w ciążę? Rob opadł na łóżko obok niej z ręką na oczach, podczas gdy jego tętno wróciło do normy. "Pierdolić." "Czy chcesz zostać dziś wieczorem?" - zapytała Ellie.

„Moi rodzice wracają późno jutro”. „Nie znam Ellie, powinnam…” „Zrobię ci naleśniki rano,” drażniła się, oblizując usta. Przekręcił się, by spojrzeć na nią, i oparł się na łokciu.

- W takim razie zdecydowanie. Wycisnęła szybki pocałunek na jego ustach i zsunęła się z łóżka. - Fajnie.

Idę wziąć prysznic. Chcesz coś zjeść za chwilę? Spojrzał na kobietę przed sobą, jego odwaga spływała powoli po jej ciele, gdy stała na środku pokoju, bezwstydna, niewzruszona i piękna, i wiedział, że będzie musiał ją mieć raz po raz. To było złe, ale kurwa dobrze i źle. Coś się w niej otworzyło i chciał pomóc jej odkryć zawrotne wysokości, które może ją zabrać. - Jasne.

Brzmi dobrze. Zwolniony, aresztowany, a diabeł prawdopodobnie zacierał ręce z radości, gdy wybierał zasłony na osobiste, prywatne piekło.

Podobne historie

Mój zepsuty szwagier

★★★★★ (< 5)
🕑 24 minuty Tabu Historie 👁 47,769

Moja o rok starsza ode mnie siostra zawsze miała dobry gust w kontaktach z chłopakami. Podobał mi się każdy z nich, ale kilka z nich się wyróżnia. Kiedy miałem szesnaście lat, miała…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Pęd

★★★★★ (< 5)
🕑 28 minuty Tabu Historie 👁 2,166

"Szybciej, szybciej...". Denise snuje się przez noc, przecinając ciemność i ruch uliczny. Prędkość zaspokaja jej głód emocji i przeciwstawia się grzechotaniu jej kujonowo uroczego roweru…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Równie dobrze może się tam udać w wielkim stylu

★★★★★ (< 5)

Trener drużyny szkolnej Rob nie może się powstrzymać przed wzięciem czereśni od cheerleaderki Ellie…

🕑 22 minuty Tabu Historie 👁 3,555

W środku tylnego rzędu trójkąta cheerleaderek Ellie obróciła idealne koło wozu i opadła na elegancki, kontrolowany split. Rob westchnął. Była jedną z lepszych w drużynie cheerleaderek,…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat