Niezaprzeczalna atrakcja \\ część 1

★★★★★ (< 5)

W ciągu jednej nocy cała twoja perspektywa osoby może się zmienić.…

🕑 14 minuty minuty Tabu Historie

Tego wieczoru było w niej coś innego. Nie była tylko irytującą dziewczyną, którą poznałem rok temu, kiedy mój ojciec postanowił zamieszkać z jej matką; jej ruchy były płynne, gdy kroczyła po parkiecie na drugi koniec sali bankietowej. Jej nogi, rozciągnięte na długość w czterech calowych, czarnych szpilkach; wystawione na wszystkie nasze oczy do połowy ud.

Te nogi, na których całkowicie się skupiłam, były jędrne, ale delikatne. Były pokryte jej ciepłą waniliową skórą, która pożerała mnie z nagłą chęcią spróbowania… i kontynuowania próbkowania, aż całkowicie dotarłem do jej nóg do jej owocnego raju. Siedząc tam z dłonią obejmującą moją zmarzniętą Coronę, wyobraziłem sobie te same cholerne uda przyciśnięte do boków mojej głowy, gdy ona wpada w konwulsje z błogiej przyjemności. Na samą myśl o tym zacisnęłam dolną wargę. Siedemnastolatka była teraz tam, gdzie chciała siedzieć razem ze swoimi kuzynami na drugim końcu tego miejsca.

Juliana – tak ma na imię – wsparta na jednym z wysokich stołków, krzyżując nogi, gdy rozpromieniła się szeroko do kuzynów. Śmiech, który wydobył się kilka sekund później z ich ust, został stłumiony przez głośne dudnienie muzyki. Ciemne loki luźnych loków, które tak naturalnie posiadała, spływały kaskadą w dół jej pleców, zatrzymując się na jej krzyżu.

Były jak jedwab… ciemny jedwab. Ciemność stanowiła doskonały kontrast z jej bladą, mleczną skórą. "W porządku, człowieku?" Ciężka ręka mojej kuzynki opadła na moje ramię, całkowicie wyrywając mnie z rozkosznego transu, w którym się znajdowałam. Oderwałam wzrok od Juliany i strzeliłam je do Cartera, mojego kuzyna. Z miękkim, zdezorientowanym grymasem zapytałem: „O czym ty mówisz?” Carter obdarzył mnie krzywym uśmiechem.

„Stary, gapiłeś się na Julianę, jakbyś chciał ją zabić. Co ona teraz zrobiła?” Byłem tak zachwycony moimi myślami, że zapomniałem, aby moje spojrzenie było nisko widoczne. Szybko szukałem wyjścia z tej rozmowy: „Nie wiem, o czym mówisz”.

- Joe, gapiłeś się na dziewczynę przez ponad dziesięć minut, nawet nie kłopocząc się mrugnięciem. Jesteś pewien, że wszystko w porządku? Carter zachichotał. „Nie wiedziałem, że się na nią gapiłem… Myślę, że dziś wieczorem po prostu wypadłem z tego.” Odchyliłem się na krześle i wziąłem łyk mojej Corony.

- No cóż - Carter poklepał mnie po ramieniu - wygląda dziś gorąco, więc nie mam do ciebie pretensji. Po tym Carter zniknął, by połączyć się z resztą kuzynów Juliany. Widzisz, byliśmy na osiemnastych urodzinach jej kuzyna. Carter był tutaj tylko jako mój skrzydłowy, można powiedzieć.

Mój ojciec był gdzieś z matką, prawdopodobnie pił to i rozmawiał z większą liczbą krewnych Juliany. Co zostawiło mnie tutaj… samą; sam, bym ją oglądał w moim milczeniu. Na moją korzyść, w ciągu kilku minut, w których Carter odwrócił moją uwagę od moich myśli, ubranie Juliany podniosło się tylko trochę.

Teraz wszystko, co było zakryte, to jej tyłek. Z nogami wciąż skrzyżowanymi, przesunęła się nieco bardziej na krześle. Ten ruch tylko nieco podniósł sukienkę. Dół jej kremowego tyłka był teraz wystawiony na mnie, wystrzeliwując falę niezaprzeczalnego ciepła w krocze moich ciemnych, zniszczonych dżinsów.

- Kurwa – wymamrotałam, odciągając od niej oczy i biorąc kolejny łyk mojego piwa. Desperacko szukając ulgi, wstałem z krzesła i wybiegłem na zewnątrz. Chłodne powietrze natychmiast uwolniło mnie od tortur, którymi właśnie przeżyłem. Każdy zimny powiew, który mijał, przecinał moją skórę, czyniąc mnie bardziej świadomym otoczenia.

Szybko przesunąłem językiem po dolnej wardze, nawilżając suchość, jaką przyniósł jej wiatr. Przycisnąłem plecy do zimnej, ceglanej ściany budynku, ciężko westchnąłem i odchyliłem głowę do tyłu. Nie minęło nawet pięć minut, kiedy usłyszałem jej głos. "W porządku?" zapytała. Oderwałem tył głowy od ściany i powoli spojrzałem jej w oczy.

Były to dwie ciemne kule, które migotały na tle miękkiego, żółtego blasku ulicznej lampy. – Nic mi nie jest – zachrypiał mój głos. – Jesteś pewien? Lily powiedziała, że ​​uciekłeś stamtąd – kontynuowała. – Nic mi nie jest, Jules – udawałam rozdrażnienie, żeby mogła mnie zostawić w spokoju. „Jeśli czujesz się tu nieswojo, mogę zapytać mamę, czy mogą cię podrzucić do domu”.

Wziąłem kolejny łyk Corony, a ona uważnie przyjrzała się moim ruchom. - Powiedziałam, że nic mi nie jest – westchnęłam, przyciągając butelkę piwa do boku. Jules milczał. Jej szczupłe, ale idealne ciało drżało pod wpływem każdego ostrego podmuchu wiatru, który przelatywał obok.

Jej oczy oderwały się od butelki i strzeliły do ​​moich oczu: „Wiesz… w wieku dziewiętnastu lat nie powinieneś pić, prawda?” Zachichotałem. „Jules, czy naprawdę wyglądam, jakby mnie to obchodziło? Poza tym to nie jest tak, że mój tata to obchodzi”. „Jestem pewien, że wściekłby się, gdyby zobaczył, że pijesz to”, jej głos zabrzmiał smętnie i rześko. - Wątpię – potrząsnęłam delikatnie głową, gdy jeszcze trochę się zadrżała. „Od kiedy ty w ogóle pijesz?” Zaśmiałem się jeszcze raz.

„Czternaście… piętnaście… gdzieś tam”. "Na serio?" jej czekoladowe oczy rozszerzyły się ze zdumienia. Skinąłem głową na jej pytanie, biorąc kolejny łyk napoju. "Chcesz trochę?" Uśmiechnąłem się, przechylając w jej stronę usta butelki. „Nie” – zaśmiałem się – „nie masz”.

– Kto mówi? jej cienkie brwi zmarszczyły się na moją złośliwość. „Jesteś zbyt wielką księżniczką, żeby dotykać tego materiału” – kontynuowałem moją drwinę. – Nie jestem księżniczką – przewróciła oczami, przenosząc ciężar ciała na prawą stopę.

- No dobrze. Jeśli nie jesteś księżniczką, dlaczego nie spróbujesz? – Bo nie chcę – odwarknęła. – Księżniczko – mruknąłem cicho. Z gardła Juliany wyrwał się zirytowany warkot, zanim podeszła bliżej i wzięła zimną butelkę w małą dłoń. Moje oczy wbiły się w jej, cicho zmuszając ją do wzięcia łyka.

Zrób to. Zrób to. Zrób to. Powoli przyłożyła usta butelki do pełnych ust.

Zrób to. Zrób to. Zrób to.

Jej oczy zatrzepotały blisko, gdy przechyliła butelkę i lekko odchyliła głowę. Ona to zrobiła. Krzywiąc się mocno, opuściła butelkę z powrotem i wepchnęła mi ją w klatkę piersiową. – To okropnie smakuje – otarła wierzch dłoni wargami, osuszając wszelkie wspomnienia piwa.

"Jak możesz pić to gówno?" - Myślę, że przyzwyczajenie się do tego wymaga czasu – wzruszyłem ramionami, biorąc butelkę z jej ręki. – Powinnaś jednak wejść do środka. Na dworze jest zimno i… cóż, ta sukienka nie pomaga w utrzymaniu ciepła. Juliana spojrzała na to, co ją zakrywało. Mały kawałek cienkiej tkaniny nie wystarczył, by zatrzymać ciepło.

– Chyba masz rację. To ostatni raz, kiedy noszę tę rzecz – mruknęła, podciągając rąbek sukienki. "Czemu?" Wypaliłem głupio, a ona spojrzała na mnie podejrzliwie. „Co masz na myśli mówiąc „dlaczego?”, warknęła.

„To sprawia, że ​​wyglądam jak dziwka”. Potrząsnąłem głową, ripostując jej oskarżenie. "Mówisz poważnie?" Juliana zakpiła: „Spójrz na mnie i powiedz mi, że ta sukienka nie jest zdzirowata”. Zwinąłem usta w usta, gdy moje oczy wykonywały całą pracę.

Dała mi pozwolenie na obejrzenie i na pewno wykorzystam to. Jej nogi lekko drżały, a jej ramiona były ciasno splecione na małych, ale giętkich piersiach. Jej szczęka zadrżała gwałtownie z zimna.

Wszystko w niej mówiło, że jest jej zimno, ale nic nie mówiło, że wygląda jak dziwka. Oczywiście sukienka była krótka i bez ramiączek, ale mogła ją ściągnąć. Jej włosy stanowiły idealną zasłonę na ramiona i plecy, ukrywając skórę, która była odsłonięta na górze.

„Nie wyglądasz jak dziwka”, powiedziałem, „Wyglądasz… ładnie”. "Ładny?" skrzywiła się zmieszana. – Tak – skinąłem głową. – Ładnie.

„Miałam na celu seksowną, ale z klasą”, westchnęła, „ale myślę, że też „fajną” pracę”. – A dla kogo mogę zapytać, czy stałaś się seksowna? Zaśmiałem się. Jules już zaczęła się obracać na swoim miejscu, kiedy zatrzymała się, by odpowiedzieć na moje pytanie: „Ktoś”. Ktoś? Myślałem.

Zanim zdążyłem się z niej wydostać, była już w drodze do środka. Szybko wypiłem resztę piwa i wróciłem do sali bankietowej. Do tej pory muzyka się zmieniła. Grało powolne, hiszpańskie reggae i, szczerze mówiąc, nie byłem zaskoczony.

W końcu była Portorykanką. „Chodź, Joe” Jakaś brunetka ciągnęła mnie na parkiet. Zaskoczona szokiem wywołanym pociągnięciem, nie zdawałam sobie sprawy, co się dzieje, dopóki nie zatrzymała się na środku parkietu i wepchnęła tyłek w moją pachwinę.

„Czekaj, czekaj, czekaj”, moje ręce przycisnęły się do jej bioder, „Nie tańczę”. „Wszyscy tańczą”, ponownie zamachnęła się na mnie tyłkiem. Jestem białym chłopcem bez rytmu… nie tańczę. Odsunąłem się od niej, cofając się, ale jej ręka złapała mnie za nadgarstek.

Zdesperowany, by opuścić parkiet, próbowałem strząsnąć jej rękę ze mnie, ale ta pieprzona dziewczyna była nieugięta. "Chodź," powiedziała, ciągnąc mnie do przodu. Potknąłem się lekko i moja miednica uderzyła o jej tyłek. Niepewny, co do cholery zrobić, po prostu stałem tam, gdy tańczyła.

Jej okrągły tyłek cudownie poruszał się przy mnie, bawiąc się moim sztywniającym kutasem. Sądząc po jej wyglądzie, była w wieku Julesa. „Po prostu ruszaj się powoli.” Jej ręka przesunęła się na tył mojej głowy, łącząc nas razem. Rozejrzałem się po otaczających nas ludziach.

Wszyscy byli zniewoleni własnymi ruchami. Naśladując ich, próbowałem okrążyć ją biodrami. Robię z siebie dupę, pomyślałem. Kilka sekund później poczułem ręce na biodrach.

Wyciągnąłem uwagę przez ramię i zobaczyłem uśmiechającą się do mnie Julianę. Jej ręce naparły na moje biodra, kierując ich ruchami. Następnie zwróciłem swoją uwagę z powrotem na dziewczynę przede mną.

Próbowałem rozluźnić się i pozwolić Julianie na pełną kontrolę nad moimi biodrami. Do diabła, już robiłem z siebie dupę, więc dlaczego, do diabła, nie? – Tak – mruknęła dziewczyna, opierając głowę na moim ramieniu. Usłyszałam za mną chichot Julesa i uśmiechnęłam się do siebie. Była podstępna, mała.

Piosenka trwała dalej, a rytm powolnych pchnięć Julesa pozostał na moich biodrach. Jednak jej ręce nie były już na moich biodrach. Zamiast tego powoli przesuwały się po bokach mojego brzucha, na żebra, aż w końcu przeniosły się na plecy.

Powoli wygładziła moje plecy, nabierając siły pod szarą koszulką z dekoltem w serek, którą miałam na sobie. Trudno było skupić się na ruchach moich bioder i dziewczynie przede mną. Mój umysł chciał zwrócić uwagę na jej ręce. Chciał, żeby dotykały całego mojego ciała, obmacując i pieszcząc każdy cal mnie. Nagle poczułem, jak jej dłoń dotyka mojego prawego ramienia.

Powoli kazał mi się odwrócić i poszedłem za jej wskazówkami. Teraz stała przede mną. Druga dziewczyna zniknęła z moich myśli. Wszystko, na czym mogłem się skupić, to usta Jules. Zostały przyciśnięte do chytrego uśmieszku.

Jej palce złączyły się z moimi, gdy odwróciła się i położyła nasze dłonie w pięści na jej podbrzuszu. Przestrzeń między nami zamknęła się w tym momencie, a teraz przycisnąłem mojego penisa do jej idealnego tyłka. Natychmiastowy wybuch ciepła przeszedł przeze mnie, gdy tylko zaczęła się o mnie ocierać. Mój żołądek palił z potrzeby przyciągnięcia jej mocniej i pieszczenia gładkości jej ud. Tak zachłannie chciałem posmakować jej doskonałych, obfitych ust, wciągnąć ją w kąt i pieprzyć, aż jej nogi osłabną.

Kontynuowaliśmy ruch, moje dłonie wciąż zaciskały się na jej dłoniach, nasze biodra poruszały się rytmicznie w rytm muzyki. Zapach truskawek w jej włosach dotarł do mnie. To odurza mnie tak, że prawie zapomniałem, że wokół nas są ludzie.

Tył jej głowy wepchnął się w moje ramię, po czym ciepło jej oddechu uderzyło o bok mojej szyi. Ta dziewczyna mnie zabijała. Z każdym oddechem na mojej szyi wzdrygnąłem się na już zauważalne usztywnienie w moich spodniach.

Zastanawiałem się, czy to poczuła. Jeśli tak, nie próbowała się odsunąć. Zaczęła jednak obracać się wokół mojej klatki piersiowej.

Jej ramię przyciśnięte tuż nad moim sutkiem, jej piersi były mocno przyciśnięte do mojej klatki piersiowej. Jej głowa pozostała nisko, jej oczy były szczelinami, a usta zwisały luźno. Wszystko w niej zapraszało mnie do środka.

Wtedy poczułem, jak jej ręce odsuwają się od moich i spokojnie obserwowałem, jak ciągnie je po moim idealnie wyrzeźbionym brzuchu i na mojej klatce piersiowej. Jej delikatne palce znalazły trochę siły i zacisnęły się na piersi mojej koszuli. To tylko sprawiło, że ścisnęliśmy się jeszcze mocniej.

Moje dłonie z roztargnieniem zacisnęły się na jej biodrach. Jej długa noga ślizgała się po mojej, aż jej udo dotknęło mojego biodra. Pierdolić. Pierdolić.

Pierdolić! Jej biodra zaczęły powoli kołysać się do przodu, potem do tyłu i znowu do przodu. Przełykając kamień, który uformował się w moim gardle, odważyłem się przesunąć rękę w dół jej uda. Powoli i lekko musnąłem ciepłą dłonią kremową skórę. Był tak cholernie miękki pod moim dotykiem.

W końcu przycisnąłem rękę do tyłu jej kolana, trzymając ją nieruchomo. Zacząłem spotykać się z jej ruchami, nawet nie zdając sobie sprawy, że pchnięcie, które robiliśmy, podciągało jej sukienkę. Wkrótce spotkałem się z jej kopcem, a ona cicho jęknęła, przyciskając czoło do mojej kości policzkowej.

Do tyłu, potem do przodu. Jęk. Do tyłu, potem do przodu.

Jęk. Wstecz, potem do przodu i przytrzymaj. Jej dłonie zacisnęły się wokół mojej koszuli i przygryzła wargę, żeby nie jęczeć głośno. – Odpręż się – wyszeptałam do ucha Julesa. Potrząsnęła tylko głową na moim policzku i mocniej wepchnęła się w wybrzuszenie w moich dżinsach.

"Rela-" muzyka nagle się zmieniła. Opuściłem ręce z jej biodra i kolana, ale się nie poruszyła. Pozostała przyciśnięta do mnie z kroczem majtek przyciśniętym do mojego penisa. Potem, jakby opętana przez muzykę, Juliana zaczęła ocierać się o mnie w szybkim rytmie piosenki.

Jej dolna warga pozostała zaciśnięta między zębami, a oczy zaciśnięte, gdy przyjemność, która szybowała w jej ciele, osiągała nowe wyżyny. Każdy jej ruch bardzo stymulował jej wrażliwą łechtaczkę. Jej ciało stało się ofiarą jej naturalnego pożądania. – Joe – jęknęła cicho.

„Ćśś”, uciszyłem ją, „Ludzie patrzą”. – Joe – powtórzyła długim, zmysłowym jękiem. - Jules, uspokój się.

Robisz to tak cholernie oczywiste – wychrypiałem jej do ucha, gdy nadal stymulowała nas oboje. Moje oczy spojrzały w dół na nasze miotające się ciała na chwilę… tylko po to, by upewnić się, że jej tyłek nie jest wystawiony na widok ludzi za nią. „Czuję się tak dobrze, Joe”, wyszeptała, wtulając twarz w moją szyję. „Wiem”, jęknęłam we własnej błogości, „Ale musisz przestać… ludzie patrzą”. Zanim zdążyła zaprotestować, jej ciało zaszokowało się pierwszym orgazmem, jaki kiedykolwiek miała.

Moje ramiona natychmiast okrążyły jej ciało, trzymając ją mocno w mojej klatce piersiowej, aby stłumić wszystkie drżenie, które przebiegło przez nią w chwili seksualnej satysfakcji. Jej oddech urywał się i sapał, cinał i sapał, i tłukł i sapał jeszcze trochę, aż w końcu skończyła. – Myślę, że właśnie wpakowałaś nas w kłopoty – wyszeptałam, gdy jej udo puściło moje biodro.

-Ciąg dalszy nastąpi..

Podobne historie

Brian i ciocia Em - i rodzina

★★★★(< 5)

Czy mogę ci pomóc?…

🕑 6 minuty Tabu Historie 👁 5,654

Rozdział 5 Kiedy Sylvia skończyła 17 lat, zdecydował, że jest już wystarczająco dorosła, by go nakarmić. Uwiódł ją, a ona zaszła w ciążę. Podczas gdy to wszystko się działo,…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Poruszające doświadczenie

★★★★★ (< 5)

Pomagam przenieść matkę i ciotkę mojej żony bliżej miejsca, w którym mieszkamy. Jesteśmy teraz znacznie, dużo bliżej.…

🕑 22 minuty Tabu Historie 👁 4,889

Linda i ja pobraliśmy się nieco ponad pięć lat i około półtora roku temu zmarł mąż jej matki, jej drugi mąż. Był raczej starszy od mamy Lindy, Betty, i zostawił ją całkiem zamożną.…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Psyche - The Professor

★★★★★ (< 5)

Opowieść, o której uwielbiam pisać, o młodej kobiecie, która właśnie próbuje stać się sławna.…

🕑 19 minuty Tabu Historie 👁 2,961

Monica Siedziałam przy biurku, obserwując, jak mówi profesor. Mężczyzna uwielbiał słyszeć, jak mówi. Nie mogę sobie nawet wyobrazić osoby bardziej… no, nudnej. Ale nadal, jeśli…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat