Login: Vincent, Hasło: Jessica

★★★★★ (< 5)

Paranoja Vincenta skłania go do podjęcia drastycznych środków...…

🕑 24 minuty minuty Tabu Historie

10 lipca Najdroższy Vincent, Te ostatnie tygodnie doprowadzają mnie do szału! Nie mogę się doczekać, aż wreszcie wyjdę za mąż za mężczyznę moich marzeń. Jesteś wszystkim, czego zawsze pragnąłem. Przywróciłeś mi moją pewność siebie i sprawiasz, że czuję się jak najseksowniejsza kobieta na świecie. Kocham, kocham, kocham cię całym sercem! Twoja niedługo będzie palić gorącą 19-letnią żonę! Jessica 2 października, „Wiem, że są one trochę drogie, ale jeśli chcesz uzyskać czysty obraz, w kolorze i pod różnymi kątami… To jest to, czego potrzebujesz. Dostajesz cztery kamery z opcją dodania czterech kolejnych.

Wszystkie są bezprzewodowe więc możesz je ukryć gdziekolwiek, człowieku. Do czego powiedziałeś, że potrzebujesz tego ponownie? - zapytał urzędnik w Craig's Surveillance Emporium. – To też ma dźwięk? – zapytał Vincent, przyglądając się aparatowi wielkości szminki.

"Nie… Nie, ten system nie ma dźwięku." Urzędnik nachylił się do Vincenta i szepnął. „Słuchaj, wiem, że nie potrzebujesz tych rzeczy, aby mieć oko na swoje Beamery na swoim podjeździe… Daj mi znać, do czego dokładnie tego potrzebujesz, a mogę cię podłączyć. Mamy kilka rzeczy, którymi jesteśmy nie powinienem sprzedawać ludziom… Ale daj mi fajny napiwek, a ja pokażę ci dobre rzeczy.

Do diabła, pomogłbym ci to wszystko podłączyć. Vincent uśmiechnął się i sięgnął po portfel. "Nie tutaj człowieku, szef też kazał to umieścić!" recepcjonista roześmiał się. „Jestem Johnny, oto mój numer, uderzysz mnie, gdy chcesz mieć poważną inwigilację na swoim miejscu, na cokolwiek chcesz.

Chcesz szpiegować przybraną córkę, swoją żonę, gówniarz nawet sąsiadów. ładnie wstajesz." – Potrzebuję tego jak najszybciej. Wolna niedziela? Mój dom będzie pusty przez jakieś osiem godzin. „Słuchaj, wychodzę za godzinę. Może pójdziesz załatwić sprawę lub dwie, a spotkamy się w barze po drugiej stronie ulicy około 5:15.

Dostaniemy piwo, skrzydełka z kurczaka, wtedy porozmawiamy o indyku. Mówiłeś, że masz na imię Vincent, prawda? Do zobaczenia wkrótce”. Vincent przyglądał się Johnny'emu przez kilka sekund, po czym skinął głową i wyszedł ze sklepu. Wyszedł na zewnątrz i podszedł do swojego białego BMW.

Wsiadł, opuścił okno, zapalił światło Marlboro i postanowiłem po prostu przeczekać resztę zmiany Johnny'ego. Mam nadzieję, że 500 wystarczy, ty oślizgły skurwysynu… Wiem, że twój gnojek też mnie oskubie na sprzęcie. Lepiej nie bądź gówniany. ale mnie to zaskakuje.

Widzę, że jesteś na tyle głupi, by wziąć pieniądze i uciekać… Vincent pomyślał, patrząc, jak para starszych Azjatów ubranych w brudne spodnie dresowe wchodzi do malutkiego kasyna w centrum handlowym, Meksykanie robią pranie, para z kumpli ustawionych przed jakimś gównianym sklepem monopolowym, jakiś dziwak w wojskowych butach, z nożem Rambo za pasem i beretem mówiącym do siebie… Odwrócił się, by wyjrzeć przez okno po stronie pasażera i zobaczył kilka kruków walczących o w połowie zjedzony wyrzucony hamburger. Chryste… Ci ludzie sprawiają, że jestem chory Jestem chory… Lepiej włożę kluczyki do stacyjki na wypadek, gdyby któraś z tych gównianych plam wpadła na jakiś błyskotliwy pomysł… 3 października Vincent obserwował, jak Johnny instaluje ostatnią z maleńkich bezprzewodowych kamer w czujniku dymu w swojej sypialni . Zastanawiam się, ile łazienek dla kobiet podsłuchiwałeś, ty pieprzony marnym życiu… „W porządku, powiedziałeś, że masz iPada? To najfajniejsza część. Teraz możesz pobawić się swoim nowym systemem” – powiedział Johnny swoim odwrócił się, gdy zebrał swoje narzędzia. "Jest w szufladzie szafki nocnej, pomóż sobie." Johnny otworzył szufladę i wyjął iPada, by odsłonić specjalny sobotni wieczór z zadartym nosem.

- Kurwa człowieku, czy to coś jest załadowane? "Słuchaj, to sekret, dobrze? Ufam, że potrafisz dochować tajemnicy, prawda Johnny?" "Tak stary… Jasne. Nie powiem duszy. Jeśli masz jakiekolwiek problemy z systemem, też możesz do mnie zadzwonić. Nie pobieram dodatkowych opłat. Jestem pewien, że nic się nie spieprzy, ale przyjdę to naprawić, jeśli tak się stanie.

- Dobrze słyszeć Johnny'ego. Teraz pokaż mi zabawne rzeczy…” Vincent uśmiechnął się tylko ustami. Johnny uśmiechnął się nerwowo i włączył iPada. „Ok, więc ustawiliśmy twój salon, tylne patio, sypialnię, kuchnię, pralnię, główną łazienkę i Ustawiłem jedną kamerę skierowaną na ulicę. Masz w sumie 20 kamer, które wyświetlają się na ekranie po uruchomieniu programu.

Będziesz musiał wybrać login i hasło." Vincent chwycił iPada, zasłonił ekran przed widokiem Johnny'ego i wpisał swoje dane, potwierdził je i zalogował. Login: Vincent Hasło: Jessica "W porządku, więc ten ekran ma wszystkie dwadzieścia kamer. Widzisz dowolną akcję na jednym i po prostu dotykasz go, aby wypełnić ekran. Masz swoją głośność tutaj po lewej stronie i jeśli chcesz nagrać, po prostu naciśnij ten przycisk raz i jeszcze raz, aby zatrzymać. Zapisze je wszystkie w sekcji nagrań programu.

Możesz się tam dostać za pomocą przycisku menu głównego na górze tutaj. To całkiem proste człowieku. Tylko pamiętaj, aby zapisać filmy na innym urządzeniu, ponieważ pamięć iPada zapełni się dość szybko i nie będziesz mógł nagrywać.

Zwykle zapisuje wszystko gdzieś na jakimś serwerze, ale wiem, że chcesz swojej prywatności, więc sfałszowałem go, aby zapisać na iPadzie. Wynoszę się stąd, Vincent, ale masz mój numer, jeśli potrzebujesz czegoś innego. - Dzięki Johnny, mam trochę więcej za dobrą robotę. Chcę jeszcze raz podkreślić, że to pozostaje między mną a tobą…” Vincent wyjął trzy chrupiące studolarowe banknoty i położył je na skrzynce z narzędziami Johnny’ego i stuknął w nie… Bo jeśli nie, wiem gdzie pracujesz mała łasica… "Tak stary, na pewno.

Pamiętaj o mnie, kiedy tylko będziesz czegoś potrzebować – Johnny schował pieniądze do kieszeni i zebrał swoje rzeczy. Jezu, ten pierdolony facet jest szalony, bogaty, ale odszedł od swojego jebanego umysłu… 4 października, Vincent wjechał na swój podjazd po długim dniu w biurze. Powoli podszedł do swojego ładnego domu, na ładnej ulicy, w miłej części miasta. "Tato! Jego czteroletnia córka Sarah krzyknęła, kiedy go zobaczyła i podbiegła, by przytulić jego nogę. "Hej kochanie, co tam masz?", zapytał Vincent, podnosząc Sarę.

"To panda, przyjaciel mamy dał do mnie! — Czy tak jest? Przyjaciel mamusi jest naprawdę miły, prawda? — Jest! Przyszedł dzisiaj i przyniósł mi szczęśliwy posiłek!" Co za high roller… "Uważaj, żeby nie zabrudzić swojej nowej ukochanej pandy" Vincent pocałował Sarę w czoło i położył ją. Mamusiu mamusi mamusi. .. Mamusia ma tylu pieprzonych fajnych przyjaciół… Zabawne, jak nie lubią kręcić się w pobliżu, kiedy tata jest w domu… Ja też to lubię.

Następnym razem wezmę dużego Maca, jak do ciebie przyjdziesz, frajeru.., 5 października, „Przepraszam za spóźnienie, byłem zalany w pracy. Wiesz, jaka jest dla mnie ta pora roku. Ledwo starczy mi czasu na zjedzenie lunchu. Gdzie jest Sara? Zjedzmy wszyscy razem.” „Już ją nakarmiłem Vincent, jest prawie ósma.

Spróbuj kurczaka, powiedz mi, czy chcesz, żebym go podgrzał. Jessica, żona Vincenta od sześciu lat, odpowiedziała, wyciągając napój z lodówki. Też już jadłaś?” „Jadłam z Sarą, wstawiam talerz do zmywarki, kiedy skończysz, idę pod prysznic i przygotuję się do spania” – ostatnie słowa Jessiki były ledwo słyszalne, gdy schodziła w dół.

korytarzu. Vincent wpatrywał się w swój rozgotowany kawałek kurczaka z groszkiem przez kilka minut, zanim wyrzucił go do kosza i włożył talerz do zmywarki. Chwycił teczkę i skierował się w stronę drzwi wejściowych. Wyszedł na swoją dużą werandę, usiadł w swoim ulubionym, skrzypiącym fotelu z wikliny i zapalił papierosa. Boże, kocham te chłodne październikowe noce… Zaciągnął się wolno i długo ze swojej latarki Marlboro i odchylił się do tyłu.

Czy zabiłoby cię chociaż spojrzenie na mnie, kiedy ze mną rozmawiasz… Przynajmniej dołączenie do mnie przy stole, kiedy jem… Może opowiedz mi o swoim dniu, czy to dlatego, że wszystko, co dzisiaj robiłeś, dotyczyło jednego z twoi oooh, tacy mili przyjaciele… Zabawne, jak tych kilku, których spotkałem, po prostu stoją tam jak głupie gówno, kiedy jestem w pobliżu… Zabawne, jak oni muszą odejść tuż przed moim powrotem do domu… Vincent zgasił papierosa i otworzył swoją teczkę. Wyjął iPada i włączył go. Wpisał swoje imię i hasło, dzięki czemu ożyło dwadzieścia kafelkowych ekranów.

Stuknął w tę, która skupiała się na łazience i patrzył, jak Jessica pisze na swoim telefonie, siedząc naga w toalecie. Musisz zabrać swój telefon do łazienki, prawda Jess… Nie chciałbyś, żebym widziała to gówno, które wysyłasz swoim przyjaciołom, niewinne, jak to wszystko… Robisz to tak śmiesznie oczywiste… 6 października Vincent wyszedł ze swojego biura z iPadem i papierosami w ręku. "Ja biorę lunch, Tom, wracaj za kilka." – Chcesz wziąć resztę dnia wolnego Vince? Wygląda na to, że tego potrzebujesz. Czy wszystko w porządku? Tom, zapytał szef Vincenta. - Nic mi nie jest, Tom, właśnie mam teraz jakieś osobiste sprawy.

– Chcesz o tym porozmawiać? - Nie, dzięki. Muszę tylko oderwać myśli od rzeczy. „Więc dlaczego nie przeniesiesz wszystkich plików z magazynu z powrotem do biura.

Najwyższy czas, abyśmy je tu sprowadzili. Powinieneś zająć się około szóstej. To proste, bezmyślne”. Pieprzony skurwysyn… "Tak, ok, brzmi świetnie Tom… Zajmę się tym po obiedzie.

– Zrób krótki lunch Vince, jest dużo plików do przeniesienia… Och i Vince, przywitaj się ode mnie z Jessicą. Vincent przerwał i odwrócił się, by spojrzeć Tomowi w oczy., kiwnął głową i wrócił do swojego biura, żeby zabrać swoją teczkę… Hej Tom, powiedz hej swojej córce, teraz ma 18 lat, prawda? Ostatnio wygląda naprawdę dobrze. Z tymi wszystkimi sportami, w których uprawia i we wszystkich, ona Wolny piątek wieczorem? Powinienem kurwa powiedzieć, że… Boże, mam paranoję… Muszę zapalić… Vincent siedział w swoim Beamerze, paląc papierosa i dzwoniąc do żony. "Cześć?" "Hej kochanie, chcesz spotkać się ze mną na lunch? Masz ochotę na sushi? Możemy pojechać do tego nowego miejsca na Main." "Nie mogę Vince, muszę odłożyć zakupy i chciałem dzisiaj posprzątać dom." "Dom jest czysty kochanie, mogę poczekać, aż odłożysz zakupy z dala. Może coś zabiorę do domu? Chcesz hamburgera, kanapkę czy coś takiego? - Miałem wcześniej owoce, Vince, śmiało.

Robię dziś spaghetti. Powinien być gotowy około szóstej lub więcej, do zobaczenia dziś wieczorem. – W porządku kochanie, kocham… – Vincent próbował powiedzieć, gdy usłyszał znajomy podwójny sygnał dźwiękowy telefonu jego żony, gdy kończy rozmowę. Otworzył swój program nadzoru i pewnie wystarczyło, że odkładała zakupy, wysyłając SMS-y pomiędzy, co wydawało się każdą podróżą z toreb do lodówki.

Uśmiechając się, śmiejąc się jak kiedyś z nim. Jessica nagle podniosła wzrok i poszła do salonu, Vincent podążał za nim. każdy jej ruch.

Zatrzymała się, żeby spojrzeć na siebie w lustrze przy drzwiach. Miała na sobie maleńkie spodenki gimnastyczne i obcisły, cienki, biały T-shirt. Związała swoje brązowe włosy do ramion w kucyk i otworzyła drzwi. Skurwysynu… Dzieciak sąsiada… Mówisz poważnie Jessico? Piszesz SMS-a do jakiejś 18-letniej skurwysyny? Lepiej poproś ją o filiżankę cukru, gówniarzu, bo wrzucę ci trochę zioła torbę gimnastyczną i daj pierścionek temu swojemu twardemu ojcu… Vincent ledwo mógł kontrolować I jego wściekłość, gdy nadal obserwował. Zobaczył, jak Brandon wchodzi i przytula swoją żonę.

Puścił ją i wszedł inny nastoletni chłopak, którego nigdy wcześniej nie widział. Wyższy, muskularny, trzymający piłkę do koszykówki. Podejrzenia Vincenta potwierdziły się, gdy zobaczył tego nieznanego chłopca, który obmacywał tyłek swojej żony, gdy się przytulali. Roześmiała się i położyła dłoń na jego policzku.

Chyba żartujesz sobie ze mnie, Jessico… Widział, jak Brandon również sięga po tyłek swojej żony, wsuwając rękę w górę jej nogi pod jej szorty. Jessica całowała teraz nowego chłopaka, podczas gdy Brandon pocierał jej tyłek i sięgał pod jej koszulkę, by wolną ręką pieścić jej piersi. Vincent podkręcił głośność i wbił rekord. Jessica odwróciła się, by pocałować Brandona, a jego przyjaciel zaczął ściągać jej szorty. Chętnie uniosła nogę, aby jak najszybciej zdjąć spodenki.

Usta Jessiki opuściły usta Brandona i poprowadziła ich do kanapy. Poleciła im usiąść, szybko zdjęła bluzkę i uklękła przed nimi. Jessica ściągnęła spodenki i bieliznę Brandona, uwalniając jego sztywnego penisa. Kiedy wciągnęła jego penisa do ust, Vincent obserwował, jak jego młody sąsiad w ekstazie kładzie głowę na skórzanej kanapie. Tak, znam kolego… Ona daje niesamowitą głowę, a moje sofy są cholernie wygodne… Vincent walczył z każdym instynktem w swoim ciele, by ścigać się tam i rzucać mokry koc na płonący na jego oczach ogień.

Przyjaciel Brandona również ściągnął jego szorty, chwycił dłoń Jessiki i poprowadził ją w jego stronę. Vincent patrzył, jak jego piękna żona ssie kutasa nastolatka, głaszcząc innego. Dwie nastolatki Jessica prawdopodobnie nie podałaby pory dnia, gdy była w ich wieku.

Dziesięć lat, dziecko i jeden mąż pracoholik sprawiły, że jej standardy praktycznie nie istniały. Jessica niechlujnie pochyliła się, by wziąć kutasa drugiego chłopaka w usta, podczas gdy Brandon wstał i poszedł za nią. Przyjaciółka Brandona chwyciła koński ogon Jessiki i zaczęła poruszać głową w górę iw dół jego wału jak jakaś wynajęta dziwka, coś, czego Vincentowi nie pozwalała robić od lat, bez narzekania.

Brandon przesunął jej stringi na bok, rozchylił nogi i pochylił się, by posmakować łysej mokrej cipki Jessiki. Gdy tylko to zrobił, Vincent usłyszał te znajome jęki rozkoszy, które tak seksownie wydawała, kiedy naciskał odpowiednie guziki, ostatni raz ponad rok temu. Brandon lizał w górę iw dół cipkę Jessiki od jej łechtaczki aż do jej dupka, delektując się każdym zakazanym smakiem. Vincent słyszał jej głośne jęki i zachęty dla chłopca.

Słyszał, jak przyjaciel się śmieje, nazywa swoją żonę zdzirą i zmusza jej głowę do tyłu na jego kutasie. Zobaczył, jak Brandon wstaje, przykuca i zaczyna wsuwać główkę swojego kutasa między fałdy żony i jej wilgotną cipkę. Vincent zaczął czuć, że rośnie w jego spodniach, powodując, że wierci się na siedzeniu. Włączył samochód, zamknął okna i rozejrzał się, żeby upewnić się, że jest sam.

Otworzył środkową konsolę i znalazł stare serwetki z fast foodów. Co ja, kurwa, robię… Siedzę w samochodzie, zaraz się zerżnę do mojej cholernej żony ruchającej kilkoro dzieci… Muszę poszukać cholernej prostytutki… Vincent zaczął głaskać swojego kutasa patrzył, jak chłopcy zamieniają się miejscami. Brandon ledwo siedział, gdy Jessica siorbała swoją słodką wilgoć z jego kutasa. Drugi chłopak dał Jessice klapsa w tyłek i zniknął w korytarzu.

Vincent szybko poszedł za nim najlepiej jak potrafił, przełączając się z kamery na kamerę, dopóki nie zobaczył, jak wchodzi do głównej sypialni. Chłopak poszedł w prawo do dolnej szuflady szafki nocnej i chwycił butelkę Astro Glide Jessica schowaną z tyłu na te rzadkie okazje, kiedy pozwoliła mu się pieprzyć, gdy leżała tam i wpatrywała się w sufit. Ty mały skurwielu, dokładnie wiedziałeś, gdzie to było… Ile pieprzonych razy byłeś w moim domu… Od jak dawna… Wyruchałeś ją na moim łóżku? Sukinsyn… Przyjaciółka Brandona pospieszyła z powrotem do salonu, gdzie Jessica dosiadała teraz Brandona, jej piersi podskakiwały swobodnie przed jego twarzą. Przyjaciel wylał trochę Astro Glide na palce, sięgnął między pośladki Jessiki i wtarł lubrykant wokół jej odbytu… Nacierając palcem jej ciasny otwór, powodując, że Jessica głośno sapnęła.

"O mój Boże, niegrzeczny mały chłopcze!" – powiedziała Jessica, wpychając mu tyłek w palce. - Wiesz, że nie lubię niedbałej sekundy Jess – oznajmił przyjaciel Brandona. Niedbałe sekundy… Dobry punk… Chyba odkryłeś, jaką brudną, małą dziwką może być moja żona… Vincent pomyślał, głaszcząc teraz swojego kutasa szybciej.

"Josh, ty brudny skurwysynu!" Brandon roześmiał się. „Dosłownie bracie, dosłownie będę jednym brudnym sukinsynem” – zażartował Josh. Podniósł Jessicę pod pachami i delikatnie położył ją plecami na ziemi na czworakach, kolanami do przodu. Przykucnął za nią i wepchnął główkę swojego penisa w jej najciaśniejsze dziurki. Brandon szybko ukląkł przed nią i włożył swojego penisa z powrotem do ust Jessiki, delektując się wibracją jej intensywnych jęków na swoim wale, podczas gdy Josh powoli wsuwał główkę swojego kutasa i kontynuował, aż jego penis został zakopany w jej tyłku .

Sięgnął w dół, mocno chwycił oba jej pośladki, rozłożył je i zaczął kołysać skrępowaną żonę domową w tę iz powrotem wzdłuż długości swojego kutasa. Vincent zaczął energicznie się masturbować, teraz całkowicie skupiony na rozgrywającej się surrealistycznej scenie, rozgrywającej się w czasie rzeczywistym na jego oczach. „Kurwa, dojdę, będę ssać ci w usta dziwko”, wymamrotał Brandon, kładąc dłoń z tyłu głowy Jessiki i wypełniając jej usta swoją słoną słodką spermą. Brandon wstał, potknął się do tyłu i opadł na kanapę wyczerpany, gdzie cicho patrzył, jak jego przyjaciel wściekle pieprzy sąsiadkę w jej tyłek.

Jezu Chryste… Ile razy kładłeś swój goły, pieprzony tyłek na moich pięknych skórzanych kanapach… Ja kurwa siedzę tam każdej nocy… Przynieś jakieś cholerne chusteczki Clorox po drodze do domu… Josh położył rękę na dłoni Jessiki biodra i chwycił ją za kucyk drugim. Uderzył ją biodrami mocniej, niż kiedykolwiek zrobił to Vincent. "Kurwa tak, daj mi to Josh! Pieprzyć ten pieprzony tyłek! Cholera!" Naprawdę Jessica… Ostatnim razem kiedy pieprzyłem twoją dupę powiedziałaś, że boli tak bardzo, że musieliśmy przestać po kilku minutach… Ten koleś jest większy ode mnie i wbija się w ciebie, a ty to kochasz.. Vincent poczuł zbliżający się orgazm i zrobił papierowy mach z trzech serwetek Burger King. Rozejrzał się i poczuł ulgę, że wciąż jest sam.

Włożył swojego zmiękczającego penisa z powrotem do spodni i kontynuował oglądanie. Cholera, ten dzieciak żyje dłużej niż ja, a ja kurwa waliłem konia… Josh kontynuował ruchanie Jessiki jeszcze przez kilka minut, spuszczając pot z głowy na jej plecy, zanim wepchnął się głęboko w jej tyłek i wystrzelił swój ładunek. Dał jej jeszcze kilka powolnych ruchów, po czym wyciągnął się i położył z powrotem na podłodze w salonie, jego klatka piersiowa unosiła się w górę iw dół, gdy leżał. Vincent obserwował, jak jego żona szybko wstaje i wygania chłopców z domu, ale wcześniej oboje dostali jeszcze kilka klapsów, kiedy pochyliła się, by podnieść swoje ubrania.

– Następnym razem dostanę jej tyłek, bracie. Miałeś to już dwa razy z rzędu – powiedział Brandon. - Jeśli możesz mnie pokonać następnym razem, gdy będziemy strzelać do jakiegoś syna do kosza, prawda Jess? "On ma rację, Brandon, muszę zasłużyć na ten tyłek!" Jessika roześmiała się.

Vincent przeszedł na widok ulicy i patrzył, jak obaj chłopcy wracają do domu Brandona. Przełączył widok na prysznic i zobaczył, jak Jessica wysyła kilka SMS-ów, gdy woda się nagrzewa. Ponownie nacisnął przycisk nagrywania, aby zapisać plik, i otworzył go, aby sprawdzić jakość.

Obraz był wyraźny, podobnie jak dźwięk. Vincent nie wiedział, czy powinien być zły, to ci dwaj chłopcy, czy odczuwa ulgę. Właściwie chciał wrócić do domu i pieprzyć swoją żonę mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Znowu stała się obiektem seksualnym.

Nie tylko kogoś, kto wychowuje jego dziecko, gotuje mu posiłki i sprząta jego dom. Kurwa… Jest już 2:00… Nie mogę przenieść tych jebanych plików… Muszę powiedzieć Tomowi, że potrzebuję wolnego na resztę dnia. Mogę mu powiedzieć, że Sarah jest chora i muszę ją odebrać, bo Jessica jest zajęta… Nie może odmówić, prawda? Vincent pojechał z powrotem do biura, aby porozmawiać z Tomem twarzą w twarz.

Kiedy wszedł, zobaczył Toma w sali konferencyjnej rozmawiającego z kilkoma klientami. Tom pomachał przez szybę, a Vincent uśmiechnął się i odmachał. Fałszywy skurwysyn… Vincent podszedł do biura Toma, usiadł na jednym ze swoich krzeseł i czekał. Czekając, zauważył brzęczenie i ekran iPhone'a Toma. 1 Nowa wiadomość Dziewczyna z sąsiedztwa: Tom Chciałam ci tylko powiedzieć, że sprawiasz, że czuję się jak najseksowniejsza kobieta na świecie.

Bardzo bym chciał, żebyś przyszedł jutro na lunch. Oczy Vincenta rozszerzyły się, gdy przeczytał wiadomość. Spojrzał na Toma, uśmiechając się i całując tyłki klientów. Chwycił telefon, żeby przeczytać jeszcze część rozmowy.

Tom: Hej, napalona dziewczyno, wysłałem dzisiaj Vince'a z głupcem, chcesz coś przekąsić? Dziewczyna z sąsiedztwa: dziś mam wizytę u dentysty, ale może jutro? Tom: Bez obaw, mogę wysłać Vince'a do klienta, który jest godzinę drogi stąd jutro koło południa do zobaczenia wkrótce, sexy. Więc kiedy zamierzasz rzucić tego frajera i być już ze mną? Przegrany? To ty pieprzysz się ze swoją żoną, kupa gówna… Zobaczymy, jak ci się to udaje… Snake… Dziewczyna z sąsiedztwa: Chcę kochać, ale wiesz, że nie mogę Sara. Kocha Vincenta.

Tom: Nie mogę znieść myśli, że inny mężczyzna położy na ciebie ręce. Nawet nie widzę cię nago, gdy bierzesz prysznic. Dziewczyna z sąsiedztwa: Nie uprawialiśmy seksu od dawna, zanim się zerwaliśmy, nie martw się.

Jesteś jedynym mężczyzną, którego widzę. Tom: Zobaczę jutro twoją piękną dupę Jess, chcę WSZYSTKO Dziewczyna z sąsiedztwa: Do zobaczenia jutro kochanie. Vincent powoli odłożył telefon z powrotem na biurko dokładnie tam, gdzie zostawił go Tom i wybiegł na zewnątrz.

Zaczął odczuwać panikę w jego ciele. Wiedział, że teraz naprawdę nie mógł stawić czoła swojej żonie. Na pewno pobiegłaby do Toma, on by go zwolnił i byłby sam, bez pracy iz kciukiem mocno we własnym tyłku. Vincent usiadł na schodach prowadzących do biura, zapalił papierosa i myślał długo i intensywnie… 7 października, "Dzień dobry kochanie!" Vincent powiedział po wstaniu z łóżka, rozciągnięciu się, rozsunięciu zasłon i wpuszczeniu słońca. „Spójrz, jaki to piękny październikowy poranek.

Po prostu kocham październik”. — Jesteś w dobrym nastroju — powiedziała Jessica, odwracając się od słońca. „Dlaczego miałbym nie być? Mam swoje zdrowie, moją piękną córkę, kochającą żonę.

Skończyłem też raport dla Toma! Nawet zrobiłem mu prezentację na DVD!” "To dobrze Vince… Pośpię trochę dłużej, czy podrzucisz dzisiaj Sarę do szkoły?" - Jasne! Wiem, że jesteś bardzo zajęty, śpisz w ogóle. Musisz odpocząć przez długi dzień… Co zamierzasz dzisiaj znowu robić? - zapytał retorycznie Vincent swoim najlepszym, śpiewnym głosem. Boże, kurwa, nienawidzę cię Vincent. Wypieprzę twojego szefa, kiedy będziemy się z ciebie śmiać… "Mam pracowity dzień, dzięki za zabranie Sarah." Vince zebrał rzeczy Sarah, zrobił jej lunch i położył ją na foteliku samochodowym. Zatrzymał się przed szkołą i odprowadził ją do klasy.

Zapalił papierosa, zanim ponownie wsiadł do Beamera i zaciągnął się kilka razy, zanim pstryknął nim w brudnym spojrzeniu, strzelając w kierunku strażnika, niskiej, przysadzistej kobiety. "Miłego dnia, proszę pana!" Vincent uśmiechał się i machał, gdy przejeżdżał obok. Jestem pewien, że to nie pierwszy raz, kiedy zostałeś wezwany sir… Przyszedł do biura, wyciągnął raport z teczki i umieścił go poza zamkniętym biurem Toma.

Mam nadzieję, że ci się podoba ta chujowa głowa… Vincent umieścił notatkę na górze teczki, wyjaśniając, że zacznie przenosić pliki z magazynu z powrotem do swojego biura jasno i wcześnie. Czekał do 9:30, kiedy zwykle przychodził Tom i wybierał numer telefonu komórkowego. Telefon Toma zadzwonił kilka razy, zanim odebrał. „Cholera jasna, Tom, nie pokazałeś raportu żadnym klientom, prawda? Popieprzyłem stary, włożyłem niewłaściwą płytę DVD do etui! Wrócę do biura za około godzinę. Pieprzony człowieku, ja' przepraszam.

Cokolwiek nie oglądasz DVD, które tam umieściłem… Jestem takim głupcem - Vincent włożył swój najbardziej zmartwiony głos. - Nie martw się Vinny, klient przychodzi o 11:00, masz półtorej godziny na powrót. Napijesz się kawy? "Pewnie szefie! Jeden cukier, jedna śmietanka, prawda?" I mieszał się z moim kutasem… "Dobrze. Vincent rozłączył się i nie mógł powstrzymać uśmiechu. Wiedział, że Tom nie będzie mógł się oprzeć oglądaniu DVD.

Siedział tam śmiejąc się do siebie przez dobre pięć minut, po czym udał się do swojej ulubionej kawiarni po kilka filiżanek. Tom otworzył raport i wyłowił DVD. Ty pieprzony głupcze Vince… Co, umieściłeś tu jakąś składankę swojej gejowskiej muzyki czy coś? Tom wyjął DVD z futerału i przeczytał nabazgrany podpis Sharpie.

Zabawa z Jessicą i sąsiadami Co to kurwa jest? Jakiś film o domowym grillu w sąsiedztwie? Boże, jak… Podmiejski. Nie mogę się doczekać, żeby ukraść twoją gorącą żonę Vinny… Tom włączył laptopa i włożył DVD do szczeliny. Czekał, aż program się uruchomi i włączy odtwarzanie… Co do cholery… Co to za szczęśliwe końskie gówno!? Świat Toma zaczął się kręcić, wyjął płytę DVD i włożył ją z powrotem do etui.

Odchylił się w swoim skórzanym fotelu biurowym i próbował przetrawić to, co właśnie zobaczył. "Przepraszam szefie, oto właściwe DVD i twoja kawa… To dla ciebie bardzo zarozumiały dzisiaj… Nie oglądałeś tego, prawda?" - zapytał Vincent, wtrącając się, zaskakując Toma. "Uh… Umm.

Nie, nie zrobiłem tego. Powiedziałeś, że masz właściwy dysk? Tylko umm… Po prostu zostaw go na moim biurku. Pójdę na mały spacer i napiję się mojej kawy Vince. ..

Ci klienci są ważni i muszę oczyścić głowę.” "Brzmi nieźle szefie, przygotuję prezentację," Vincent uśmiechnął się i podał Tomowi kubek. "Tak… Uh, ty to robisz Vince… Do zobaczenia za chwilę." Lepiej okrąż blok dwa razy Tom, po jednym na każdego kutasa, którego twój tajny kochanek nagrał w tym nagraniu… Vincent zachichotał do siebie… Twoje popołudniowe plany właśnie stały się nieco ciekawsze, playboy… KONIEC…

Podobne historie

Allyson, moja duszna mała australijska diablica

★★★★★ (< 5)

Jest to oparte na mojej fantazji, częściowo poparte chwilą odgrywania ról, którą podzieliłem się z przyjacielem tutaj…

🕑 25 minuty Tabu Historie 👁 1,989

"Naprawdę?" pyta mnie z ciekawskim uśmiechem. „Tak sugerują niektóre badania psychologiczne”, odpowiadam. Psychoanalityczna sugestia, że ​​mężczyzn pociąga kobiecy tyłek, ponieważ…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Denis

★★★★★ (< 5)

Piętnaście lat po śmierci żony spotyka młodą dziewczynę, która mu ją przypomina...…

🕑 35 minuty Tabu Historie 👁 2,630

Zmarła z powodu niechcianej aborcji razem z naszą nienarodzoną córeczką. Od tamtej pory raz w tygodniu odwiedzałem jej nagrobek na cmentarzu. Po jej śmierci nigdy nie wszedłem w nowy…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Przyjaciel ze szkoły mojego syna

★★★★★ (< 5)

To było przerażające, ale...…

🕑 13 minuty Tabu Historie 👁 7,857

Jestem po trzydziestce; Jestem żonaty od siedemnastu lat. Anna ma szesnaście lat; nie ma problemu, pewnie myślisz, ale chodzi o to, że była dziewczyną mojego syna. OK, co mnie wpakowało w tę…

kontyntynuj Tabu historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat