Demelza miała problem duży problem.…
🕑 15 minuty minuty Steampunk HistorieDemelza była poza sobą. Przepełniona strachem i paniką, które mówiły, całkiem stanowczo, nigdy nie byłaby seksualnie usatysfakcjonowana. Często siedziała sama w domu i patrzyła na cztery ściany swojego bliźniaka.
Nigdy nie uważała się za wyzwoloną seksualnie, ale pragnęła być usatysfakcjonowana. Problem polegał na tym, że była duża. Nieduży w sensie bycia dużą kobietą. Wielki jak w środku, jej narząd płciowy był duży. Lekarz powiedział jej to samo, a jak wiemy, lekarze nigdy się nie mylą.
Prawie powiedział, że biorąc pod uwagę jego doświadczenie z jej rozmiarami i biorąc pod uwagę, ile kogutów widział w swoim życiu, nie było wystarczająco dużego, aby zapewnić tarcie, a tym samym uczucie, którego tak pragnęła. Jedyne, co lekarz mógł zrobić, to przekazać jej kontakt na kartce papieru, gdy wyszła z gabinetu. Przechodząc przez drzwi, Demelza przeczytał słowa na wizytówce.
Profesor Ebenizer Crouch Główny Inżynier (Steam) Nic za dużego ani za małego Carnegie House we wschodnim Londynie. Potrząsnęła głową. Co do cholery, pomyślała.
Pieprzony inżynier, jaki z niego pożytek? Demelza przez wieki ignorowała kartkę papieru, ale z czasem popadała w coraz większą depresję. W końcu poddała się i znalazła się na pokładzie napędzanego parą wózka, który wił się przez wąskie uliczki wschodniego Londynu. Obfite ilości dymu zanieczyszczały powietrze, a ona przy wielu okazjach kaszlała i bełkotała.
Nie była sama. Mnóstwo ludzi jeździło tymi nowymi urządzeniami, które wydawały się przeciwstawiać rodzajowi transportu. Kierowca wyglądał dziwacznie w swoim skórzanym kapeluszu, płaszczu naciągniętym na szyję i tych osobliwych okrągłych goglach.
Wyglądał jak ktoś z kosmosu, pomyślał Demelza. Wkrótce zorientowała się, że puka do drzwi Carnegie House. Cóż, nie pukanie jako takie. Pociągnęła dzwonek i usłyszała świst.
Gdzieś w głębi domu zabrzmiał gwizdek. Czekała. Już miała się odwrócić i wrócić do domu, kiedy drzwi otworzył mały chłopak o brudnej twarzy, tak chudy, jak się pojawił. Demelza spojrzał na niego od góry do dołu.
Nie ma mowy, pomyślała. Nie było mowy, żeby ten facet miał wystarczająco dużego penisa, by ją zadowolić. "Dzień dobry pani.
Czy mogę ci pomóc?" powiedział Ebenizer. „Dzień dobry, Ummm, nie sądzę, że możesz. Przepraszam, że cię niepokoiłam” – odpowiedziała pospiesznie. Demelza zaczęła odwracać się i schodzić po pięciu stopniach prowadzących do Carnegie House. — Jestem pewien, że mogę, jeśli ma to coś wspólnego z tym, co powiedział mi dobry lekarz — powiedział inżynier stanowczym tonem.
Demelza zatrzymała się jak wryta i przekręciła głowę na bok, nie przesłyszała się. Odwróciła się i uważnie przyjrzała inżynierowi. Westchnęła ciężko i zebrawszy w dłonie końce swojej długiej sukni, ruszyła z powrotem po schodach. Jego dom cuchnął oleistą parą; dźwięk silników i tłoków pompujących był wszędzie.
Tłuste substancje wypełniały jej nozdrza i tylko mogła być tak przyjemna, jak tylko mogła. Ebenizer zrobił im obojgu filiżankę dobrej herbaty; ciastka, które podał, były nieco dziwne, więc zostawiła je na talerzu. Rozmawiali o jej problemie, a on cały czas słuchał, robił notatki i szkice i doszedł do wniosku, że rzeczywiście może jej pomóc.
Ale, i to było duże ale, musiała mu zaufać. Demelza opuściła dom Inżyniera z lekkim uśmiechem na twarzy i z lekkim niepokojem złapała następny wózek napędzany parą z powrotem do jej mieszkania. Dni. Tygodnie. Miesiące szły od Inżyniera, aż pewnego dnia, o siódmej trzydzieści w sobotni wieczór, rozległo się pukanie do jej drzwi.
Demelza odpowiedział. Ebenizer Crouch stał tam obok dwóch dużych drewnianych skrzyń. – To jest to – oznajmił z dumą. "Moje dzieło!". "Twoje dzieło?" Zapytałem Demelzę.
- Tak, ten, który cię zadowoli. A teraz proszę pani, jeśli zechce pani pokazać mi swoją sypialnię. Demelza odsunął się z boku, żeby przepuścić Ebenizera przez drzwi. Pokazała mu swoją sypialnię.
Po wejściu do środka Ebenizer nacisnął szafkę na stopy u podstawy łóżka i stwierdził, że jest wystarczająco wytrzymała, aby utrzymać jego maszynę. „To się ładnie załatwi” – oznajmił. "Zbuduję go tutaj i dam znać, kiedy będzie gotowy." Ebenizer zabrał się do pracy.
Demelza była świadkiem wielu podróży do iz domu oraz w górę iw dół po schodach. Była świadkiem wnoszenia kół i łańcuchów do jej sypialni. Były tam pudełka z nakrętkami i śrubami, duży cylinder, zawory i manometry i tak wiele rur, że nie wiedziała, co o tym myśleć.
Najbardziej martwiły ją drgające zasłony sąsiadów, obserwujących każdy ruch Inżyniera. Na szczęście główne urządzenie było dobrze schowane we własnym pudełku. Przynajmniej za to była wdzięczna. Ebenizerowi zajęło kilka godzin dopasowanie wszystkich części i przetestowanie ruchu swojego dzieła. Kiedy był usatysfakcjonowany, uśmiechnął się.
— Demelza… — krzyknął. „Demelza pospieszyła na górę, aby zobaczyć, co stworzył. Wszystko, co widziała, to czarny materiał, który przykrywał sporą kreację. „Zamknij oczy” – powiedział.
Demelza spełniła jego życzenia i wkrótce znalazła się w dogodnym miejscu. Tkanina została usunięta. „Teraz otwórz oczy”. Demelza spojrzała na potworność z trwogą i trwogą.
„Co to właściwie jest?” Zapytała. „To ukłucie ze stali”, oznajmił z podnieceniem Inżynier. Zdejmij ubranie i połóż się tutaj — wskazał na łóżko przed czerwonym metalowym prętem. — Nie wstydź się. Jestem tu tylko po to, żeby ci pomóc.
- Pomóż mi! - wykrzyknęła, drapiąc się po głowie paznokciami. Westchnęła, co miała do stracenia? Demelza pociągnęła za sznurki z przodu białą bluzkę, rozluźniając je na tyle, by można było ją naciągnąć przez głowę. Rozpięła szeroki czarny pas, który okrywał jej górną część tułowia, a gdy go wypuściła, jej piersi zapadły się w biały materiał.
Dobrze było mieć wystawione na działanie jej cudowne piersi spojrzenie innego mężczyzny, pomyślała Demelza. Kutas Ebenizera drgnął na widok jej uroczych aureoli i sutków. Demelza następnie odwiązała sznurek podtrzymujący jej zewnętrzną spódnicę i pozwoliła mu opaść na podłogę.
„W ten sposób?” zapytała, ustawiając się przed ukłuciem ze stali i szeroko otwierając nogi. Na jej twarzy pojawił się uśmieszek, nie tyle z powodu wielkości stalowego ukłucia, ile z lekkiego wgłębienia, jakie kogut inżyniera zrobił w jego spodniach. "Wspaniale, zaczynamy?" zapytał inżynier. — Do czego służą te mosiężne elementy na końcu maszyny? — spytał Demelza.
— To! To mój genialny pomysł — powiedział Ebenizer. „Dwie mosiężne kulki wypełnione kremem; do wypuszczenia przez ukłucie stali, gdy maszyna będzie gotowa”. "Naprawdę!" powiedział Demelza. "Czekaj i widzisz.
To jest wspaniałe." Z lekkim niepokojem Demelza skinął głową. Ebeziner przyciągnął maszynę trochę bliżej, aż ukłucie stali znalazło się w szeroko rozwartej pizdzie Demelzy; zimna, bulwiasta głowa już ukryta w zewnętrznych fałdach ciała. Ebenizer był z siebie zadowolony, zaprojektował kutasa, który wydawał się mieć odpowiednią długość i był większy niż otwór. Średnica wynosiła całe pięć cali, co daje obwód prawie szesnastu cali. Idealnie, pomyślał Ebenizer.
Ebenizer bawił się tarczami maszyny. Zapalił jakiś rodzaj palnika parafinowego pod głównym cylindrem iw ciągu kilku sekund dał się słyszeć świszczący dźwięk, gdy główny zbiornik zapalił się. Czekał wyczekująco, aż nabierze się pary. Kiedy był usatysfakcjonowany, przekręcił gałkę, aby para mogła napędzać duże koło, które było przymocowane do tłoka, który był przymocowany do kilku kół zębatych i zębatek, które następnie były przymocowane do innego tłoka, który został ostatecznie przymocowany do ogromnego kawałka stali.
Mosiężne kule znajdowały się za maszyną, niezgrabnie opartą na przeciwległej krawędzi szafki na nogi. W górę i w górę podnosił się poziom pary, w kółko kręciło się cholerne wielkie koło. Całe urządzenie pompowało i szeleściło. W pewnym momencie zagwizdał, aby upuścić trochę nadmiaru pary, zanim zaświsnął i zaczął pompować więcej.
Pomieszczenie wypełnił pulsujący rytm tłoków napędzanych parą. Demelza spojrzała na stalowe ukłucie, nieruchome między wargami jej cipki. Wreszcie zaczął się poruszać. Wślizgnął się w nią i rozciągnął ją jeszcze bardziej.
Poczuła, jak wbija się w jej cipkę. Musiała przyznać, że czuła się cholernie cudownie, gdy ją penetrował i czuła każdy cal, gdy wsuwał się do środka. Gdy tylko ją rozciągnął, zaczął się wycofywać. Cofnął się na tyle, że głowa wciąż była schowana i pompował w stałym tempie. "Pierdolić!" pomyślał Demelza.
Twarze, które narysowała, wystarczyły, by inżynier wiedział, że przynosi to pożądany efekt. Uśmiech na twarzy Ebenizera był wyrazem perfekcji. Zaprojektował i wykonał coś, co można było określić jedynie jako kobiecy sen. Patrzył, jak ukłucie stali wdziera się w Demelzę i dostrzegł na jej twarzy wyraz żałosnej przyjemności.
— Szybciej — poinstruował Demelza. Ebenizer dostosował maszynę, aby ustawić ją w trybie automatycznym. Gdy to robił, na jego twarzy wpełzł chytry uśmiech. To była iskra geniuszu pozwalająca maszynie na samokontrolę, ruch koła i pompowanie stalowego ukłucia było kontrolowane przez mały mikrofon podłączony do zaworu spustowego, który reagował na głos osoby używającej go .
Tak, czysty geniusz, pomyślał Ebenizer. Kolejny specjalny mikrofon stał na szczycie maszyny, nasłuchując wyższych okrzyków przyjemności. Ebenizer dostosował te urządzenia do odbierania dźwięków związanych z tymi wyjątkowymi chwilami; chwile orgazmu, jak je nazywał. Przy zwiększonej prędkości ukłucie stali płynęło szybciej.
Demelza wydała głośny jęk, gdy ją to zadowoliło; powodując, że całe urządzenie samo się dostosowuje. Więcej pary napędzało koło; bardziej okrężny ruch powodował szybsze pompowanie tłoków. Koła zębate skręcały się i kręciły coraz szybciej, a ukłucie stali zwiększało prędkość penetracji.
Krwawiące wielkie koło kręciło się w kółko, wtaczając i wypuszczając stalowy ukłucie. To była muzyka dla uszu Ebenizera. Oczy Demelzy zamknęły się, gdy wydała głośny, satysfakcjonujący jęk. Kłucie stali przyspieszyło.
Demelza cały czas jęczał i jęczał, a z każdym jękiem ukłucie stali pompowało coraz szybciej. Za każdym razem, gdy wciskał się w nią, wydawał się pchać coraz dalej. Zaczęło to trochę boleć, ale nie mogła tego teraz powstrzymać, nie kiedy była tak bliska satysfakcji. Była u szczytu orgazmu. To było wspaniałe.
Demelza nie mogła manewrować swoim ciałem. Była przyszpilona plecami do wezgłowia łóżka, podczas gdy stalowy ukłucie wbijało się w nią coraz szybciej. Mogła tylko trochę podnieść tyłek z łóżka, ale nawet to było ograniczone przez sam rozmiar ukłucia stali. Demelza była tak blisko. Wtedy to poczuła.
Zacisk w cipce, eksplozja fajerwerków w głowie, wybuchł jej orgazm. „Dochodzę, dochodzę” – zaskrzeczała Demelza. Wysoki dźwięk jej pisku został wykryty przez specjalny mikrofon na szczycie maszyny. Zatrząsł się gwałtownie, powodując otwarcie zaworu i upuszczenie niewielkiej ilości pary w dół rurami przymocowanymi do dużych mosiężnych kul. Stalowe ukłucie w górę i w górę, w dół i w dół spadał poziom śmietany.
Demelza była napełniana. Czuła to. Czuła w sobie kremową pompę, jak odwagę, której pragnęła.
Tarcie od ukłucia stali nadal sprawiało jej przyjemność, ale wnikało w nią zbyt głęboko i naprawdę zaczęło boleć. Musiała trochę uspokoić kutasa. Na nieszczęście dla Demelzy narobiła tyle hałasu, że ukłucie stali wbijało się w nią coraz szybciej i gwałtowniej. Gdy śmietana opróżniła się z jednej kulki, druga przejęła kontrolę. Biała lepka ciecz wypływała z boku jej cipki za każdym razem, gdy ukłucie stali się cofało.
Wyglądało na to, że to ona ejakuluje. Ebenizer patrzył z podziwem na swoją konstrukcję. Jak to pompowało, jak reagowało na głos Demelzy, jak uwalniało krem we właściwym czasie, wzmacniając orgazmiczne doznania Demelzy.
Spojrzał na swoją maszynę z dumą i uśmiechnął się do siebie. "Przestań! Przestań, proszę!" — zawołała Demelza z pewną natarczywością w głosie. Desperacja jej słów starła uśmiech z twarzy Ebenizera.
Spojrzał na nią i zobaczył, że cierpi. Kłucie stali było plamą aktywności; pompowania w nią w alarmującym tempie i przygniatania jej. Jego oczy skupiły się na każdej najmniejszej części maszyny, ale był przerażony, gdy stwierdził, że nie ma uwolnienia bypassu dla pary. Nie mógł i nie śmiał sięgnąć po przełącznik, który był za kierownicą, który obracał się tak szybko, że odciąłby mu palce.
Ebenizer spojrzał na maszynę, na jego twarzy malował się obraz przerażenia i szoku. Ebenizer musiał dojść do wniosku, że tragiczny bit był – nie było sposobu, aby go powstrzymać. Co gorsza, krzyki Demelzy sprawiały, że wszystko działało szybciej.
O wiele szybciej. Para zaczęła wyciekać ze śrub mocujących kocioł w zaciekłej próbie przyspieszenia ukłucia stali. Na jego twarzy malowała się rozpacz, kiedy ponownie spojrzał na Demelzę. Tuż przed tym, jak maszyna miała się rozerwać na oścież, kończąc jej radosną jazdę. Demelza zawołał: "Jestem zadowolony…".
Maszyna w końcu rozsadziła swój cylinder parowy, wypełniając pomieszczenie dymem. Stalowe ukłucie zostało gwałtownie pchnięte w górę, a następnie pociągnięte do tyłu przez kołowrotek; roztrzaskał go na pół, gdy uderzył w mikrofony i tłoki; niszcząc na dobre wspaniałe dzieło Ebenizera. Nie było czasu na myślenie. Ebenizer słyszał już stukot, świst i świst wozów strażackich i ratowniczych, gdy para wydobywała się z okna sypialni.
Musiał opuścić maszynę i biec. Musiał się ratować, zanim przybyła ekipa ratunkowa. Pięćdziesiąt dwa lata później Matt Crouch, wnuk Ebenizera, siedział przy łóżku i słuchał umierających słów, które wyszły z ust Inżyniera. Ebenizer opowiedział historię o kobiecie z cipką tak szeroką, że nigdy nie mogła być usatysfakcjonowana.
Matt Crouch uważnie słuchał swojego dziadka. Co za smutna opowieść, pomyślał, patrząc, jak jego dziadek się wymyka. Przez wieki ta historia była przekazywana z ojca na syna. Teraz znajduje się w archiwach sprośnych piosenek. Wers po wersecie, śpiewani chłopcy, niestabilni w stanie nietrzeźwości, a jednak wciąż stojący i zdolni do zapamiętania słów podczas niekontrolowanej nocy; i znienawidzony przez każdą starszą osobę, która akurat przebywa w tym samym pubie.
Jest znany jako Pieśń Inżyniera… Śpiewana w żywym i żwawym tempie. Inżynier powiedział mi, zanim umarł Ah-Rhum Ah-Rhum Inżynier powiedział mi, zanim umarł Ah-Rhum Ah-Rhum Inżynier powiedział mi, zanim umarł I nie miał powodu, by kłamać Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah- Rhum, Ah-Rhum. Znał kobietę z tak szeroką cipką Ah-Rhum Ah-Rhum Znał kobietę z tak szeroką cipką Ah-Rhum Ah-Rhum Znał kobietę z tak szeroką cipką, że nigdy nie była zadowolona Ah-Rhum Ah- Rum, Ah-Rhum, Ah-Rhum. Więc zbudował ukłucie ze stali Ah-Rhum Ah-Rhum Więc zbudował ukłucie ze stali Ah-Rhum Ah-Rhum Więc zbudował ukłucie ze stali Prowadzony przez cholerne wielkie koło Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah-Rhum, Ah-Rhum.
Dwie mosiężne kulki napełnił kremem Ah-Rhum Ah-Rhum Dwie mosiężne kulki napełnił kremem Ah-Rhum Ah-Rhum Dwie mosiężne kulki napełnił kremem A cała maszyna była napędzana parą Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah- Rhum, Ah-Rhum. W górę i w górę, poziom pary Ah-Rhum Ah-Rhum W górę i w górę, poziom pary Ah-Rhum Ah-Rhum W górę i w górę, poziom pary W kółko i w kółko szło cholerne wielkie koło Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah-Rhum, Ah-Rhum. W górę i w górę szło ukłucie stali Ah-Rhum Ah-Rhum W górę i w górę szło ukłucie ze stali Ah-Rhum Ah-Rhum W górę i w górę szło ukłucie stali W dół i w dół spadał poziom śmietany Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah-Rhum, Ah-Rhum.
Śpiewane w wolnym tempie z pełnym skruchy tonem. Teraz dochodzimy do tragicznej części Ah-Rhum Ah-Rhum Teraz dochodzimy do tragicznej części Ah-Rhum Ah-Rhum Teraz dochodzimy do tragicznej części Nie było sposobu, aby to powstrzymać Ah-Rhum Ah-Rhum, Ah-Rhum, Ah-Rhum. Nadal skruszony, ale tempo trochę wzrosło. Tuż przed końcem jej jazdy Ah-Rhum Ah-Rhum Tuż przed końcem jej jazdy Ah-Rhum Ah-Rhum Tuż przed końcem swojej jazdy Płakała, płakała „Jestem zadowolona” Ah-Rhum Ah- Rum, Ah-Rhum, Ah-Rhum. Dużo śmiechu i brzęk kieliszków, a potem więcej piwa..
Był rok 1887 i wielu naukowców poczyniło postępy w doskonaleniu ludzkości. Eleanor Poots spojrzała na zegar. Robiło się późno i wkrótce miało się ściemniać. Wstała od stołu roboczego…
kontyntynuj Steampunk historia seksuKurwa, handlarz, miasto szarych rzeczy i potworów pod spodem...…
🕑 21 minuty Steampunk Historie 👁 4,067„Przybyłeś do. Beauchamps. Rezydencja. Witaj… Louise.”. Z logofonu ornicabu wydobyło się pięć głosów, ostatni jej własny. Ta dysharmonijna wiadomość uderzyła ją niesamowitą…
kontyntynuj Steampunk historia seksuRzeka może skrywać wiele tajemnic.…
🕑 30 minuty Steampunk Historie 👁 3,498„Wszyscy jesteśmy w rynsztoku, ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy”. Oscar Wilde, 1854-1900. „Królowa nie żyje! Niech żyje król!”. Jaka zmiana jest ważniejsza niż śmierć władcy.…
kontyntynuj Steampunk historia seksu