Przepuściłem go przez studia podyplomowe. Co teraz?.…
🕑 7 minuty minuty Sex College HistorieStosy nie są mi obce. Nie przychodzę tu codziennie, ale przez lata byłem w gabinecie Wayne'a wiele razy i często pomagam mu znaleźć nieznane tomy, kiedy pracuje nad dyplomem. Nie wszystkie prace szkolne są jeszcze dostępne online.
Niektóre nadal można znaleźć tylko w prawdziwych książkach papierowych. Wiem, jak poruszać się po tej ogromnej bibliotece z milionami woluminów. Wkrótce zostawimy to wszystko za sobą, kiedy zrobi doktorat z geofizyki. Dziś wieczorem muszę się z nim zobaczyć, zanim pójdę do pracy w sali komputerowej Szpitala Uniwersyteckiego.
Nie mogę się do niego dodzwonić na komórkę. Nie, jeśli uczy się w karuzeli. Jest około 9:30 wieczorem, a moja zmiana zaczyna się o 11:00. Nie lubię pisać SMS-ów, jeśli muszę porozmawiać.
Moje bose stopy wydają cichy dźwięk na ciężkiej betonowej podłodze. Zdejmuję buty, kiedy tylko mogę. To dla mnie uczucie wolności.
Często spotykam w stosach małe, zaskakujące winiety. Kochankowie i inni grający w swoje gry. Po prostu się uśmiecham i mijam ich.
To plac zabaw dla wielu, którzy powinni pilnie się uczyć, jak mój Wayne. Gdy zbliżam się do jego kabiny, słyszę dziwny dźwięk. Zwalniam i zbliżam się do niego, a potem nie mogę uwierzyć w to, co widzę. Mój narzeczony powoli zbliża się do jakiejś dziewczyny, jej spódnica jest podniesiona nad jej tyłkiem, majteczki opuszczone, a on ze spodniami wciąż w większości napiętymi, używając rozporka w spodniach, by uwolnić swojego twardego kutasa.
Najwyraźniej spieszył się do pracy. Pierdolony dupek! Może to tylko ja. Moja osobowość.
Nie wydaję dźwięku. Nie krzyczę, nie biję go ani nic. Odwracam się i cicho odchodzę, a łzy zaczynają wypływać z moich oczu.
On nawet nie wie, że tam byłem. Wszystkie nasze nadzieje i marzenia. Chyba moje nadzieje i marzenia. Tak ciężko pracowałam, żeby przeszedł przez szkołę, abyśmy mogli zacząć żyć.
Wyjdź za mąż i znajdź dla niego idealną pracę. Może pozwól mi wrócić na studia. Nie wiem.
Wszystkie moje marzenia się rozpadają. Zawsze myślałam, że jestem jedyną kobietą, z którą był. Przynajmniej nigdy nie wspominał o innych dziewczynach.
Poznaliśmy się jako frosh na innej uczelni i od tamtej pory jesteśmy razem. Rzuciłem szkołę i zacząłem pracować, żeby nas utrzymać. Nasze rodziny chętnie pozwalały nam radzić sobie same z kosztami szkoły jakie są. To koniec.
To już koniec, na dobre lub na złe. Zostałem po królewsku przerąbany i to nie w dobry sposób. Potem widzę tego nieznajomego kolesia leżącego po drugiej stronie chodnika wśród stosów z kilkoma stosami książek wokół niego. Wygląda jak mały niedoszły Sartre. Bez znaczenia.
Jest wystarczająco słodki. Zaraz mi zrobi. Podchodzę do niego, spoglądam w dół i mówię: „Hej, mam ci coś do pokazania.
Czy zechciałbyś pójść za mną przez chwilę? Nie pożałujesz”. Patrzy na mnie, lekko mrużąc oczy. „Co? Blokuję przejście?”. „Nie, nie.
Chodź. Wstawaj. To ważne.
Czy ja wyglądam na seryjnego mordercę?” Uśmiecham się. Potrafię być całkiem ładna, kiedy się uśmiecham. Pochylając się, biorę jego ciepłą dłoń. Powoli wstaje, a ja ciągnę go wzdłuż przejścia i wokół końca stosu.
Za nim znajduje się mała wnęka utworzona przez przyporę rozciągającą się od zewnętrznej ściany aż do regałów z tyłu. - Co… co? Dobra, co się dzieje? żąda wiedzieć. Robi się chłodno i pozostaje chłodno w sali komputerowej, w której pracuję.
Musi tam być, żeby komputery dobrze funkcjonowały. Ubieramy się więc ciepło. Mam na sobie wełniane spodnie i lniany sweter. Ściągam spodnie i opieram się o przyporę. Oglądam się przez ramię i lekko kręcę tyłkiem.
Ten facet nie może być taki powolny, myślę sobie. – O cholera, proszę pani. Co do diabła? On teraz wariuje. Mogę go stracić, a nie chcę.
Potrzebuję tego teraz. Jest mi to bardzo potrzebne. „Jezu, człowieku.
Co ty sobie myślisz. Wolna cipka. Weź ją, proszę.
Nic od ciebie nie chcę, koleś. Po prostu muszę się teraz pieprzyć, tak?” Oferta nie do odrzucenia, prawda? Właśnie o tym teraz myślę. Rozgląda się teraz. Ani żywej duszy w tej okolicy.
Szansę. Widzę to po jego twarzy. Sięgam do torebki zwisającej mi z ramienia i wyjmuję prezerwatywę. Noszę ją, bo Wayne, ten dupek, nigdy nie miał prezerwatywy.
Nie ma mowy, żebym zaszła w ciążę wcześniej Małżeństwo. Mały filozof przyjmuje to z uśmiechem, gdy upuszczam torebkę na podłogę. Tu robi się coraz goręcej. To tylko ja.
Cholera, chcę to teraz. Oglądam się przez ramię i widzę, że mój śliczny tyłek zaraz być rozłożony. Mały koleś szarpie się, twardnieje dla mnie. Następnie zakłada gumę i mnie dotyka. Jestem gotowy, ale on wciera trochę moich soków w mój innie i wchodzi w niego powoli.
Zwykle najlepszy sposób. Ale nie dzisiaj. Odpieram z wigorem i akceptuję wszystko, co ma.
Odpowiednie. O cholera, tak. Cholernie odpowiednie, rzeczywiście. „Dobrze, mój człowieku.
Naprawdę dobry. O tak. Musi wiedzieć, że tego chcę.
Potrzebuję tego mocniej. „Mocniej, szybciej, głębiej. Pieprz mnie!”.
Dobry chłopak. Trzyma moje biodra i rżnie tak, jak powinien. Już doszedłem. Robię to, kiedy naprawdę jestem podniecony.
Nieczęsto, ale dziś jest inaczej. Pieprzę się z nieznajomym i kocham to. O tak.
Uwielbiam to. „Pierdol mnie, mały człowieczku". Jest żołnierzem. Pieprzymy się od jakiegoś czasu. Teraz powoli i stabilnie.
On jest dobry. Pochyla się i sięga, by pieścić moje piersi bez stanika. Jestem na tyle mały, że prawie nigdy go nie noszę. Och, miło.
Moje sutki są takie twarde, a on je szczypie. Tylko trochę bolesne. Och, tak miło. Nadal buczy stabilnie. Przychodzi znowu i znowu.
„Muszę teraz przyjść. Muszę. Och, tak”.
Szybciej szarpie się we mnie i oto nadchodzi. On miał rację. Musiał przyjść.
Ja też. „Wypełnij to, Jean Paul. Wypełnij mnie.
Och, pieprz mnie”. Teraz to koniec. I nie żałuję.
Nic. Wayne na to zasłużył, a ja zasłużyłem na porządne ruchanie. Mój mały filozof powoli się wysuwa. – Masz, wezmę torbę.
Mam trochę chusteczek. Pochylam się i biorę torebkę, podając mu chusteczki, których używa do umycia nas obojga. Posprzątani jesteśmy teraz w stosunku do siebie raczej nieśmiali. Przynajmniej jestem.
Trochę nie w moim stylu. Ale nie żałuje. - Więc, uh. Więc chcesz mój numer? – pyta, trochę nieśmiało. Pewny.
A czemu do licha nie. Biorę długopis i zapisuję swój numer telefonu na jego nadgarstku. Mój.
Do mojej komórki. Poza tym myślę, że Wayne niedługo się wyprowadzi. Umowa najmu jest na moje nazwisko. Płacę wszystkie rachunki. Rzeczy się zmieniają.
Całuję Jean w policzek, odwracam się, wciąż boso, i odchodzę. jeszcze musze sie dostac do pracy..
Mokre sny i wizyta w domu profesora... Witamy na studiach.…
🕑 9 minuty Sex College Historie 👁 2,241Leżąc w łóżku, mój umysł był wypełniony obrazami naszego wieczoru razem. Jak jego cudowne loki świeciły w jesiennym świetle księżyca. Jego usta były w rodzaju różu, który…
kontyntynuj Sex College historia seksuCzy program Honors może być czymś więcej niż tylko Claire?…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,907Zegar bił powoli. Sekundy zamieniły się w minuty, a w końcu godzina minęła. Niestety okres się skończył i zaczęła się zwykła fala „zajętych” dzieciaków z college'u. Zajęty,…
kontyntynuj Sex College historia seksuSzalone napalone dzieci z college'u wyruszają w podróż po piłce nożnej.…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,641odcinek 27 (Następujący po „Getting Nekkid with a Cheerleader”) Coroczny mecz piłki nożnej między University of Georgia a University of Florida to bardzo wyjątkowe starcie. Zamiast na…
kontyntynuj Sex College historia seksu