Kawa, Dickens i Wigilia

★★★★(< 5)

Kiedy wszyscy inni pojechali do domu na ferie zimowe, jak spędzasz Wigilię?…

🕑 18 minuty minuty Sex College Historie

Był tu od prawie dwóch godzin, a jego kubek był pusty mniej więcej tyle samo czasu. Lucy obserwowała go zza lady, zastanawiając się, czy kiedykolwiek poczuje jej spojrzenie i spojrzy w górę, by je spotkać. Jak dotąd nie miał. Jego wzrok pozostał skupiony na książce i przewracał strony dość konsekwentnie, odkąd się w niego wpatrywała. Normalnie nie stałaby z boku i nie patrzyła na gości, ale dziś było wolno.

Rosalia też nie była zbyt zabawna. Została przy wjeździe przez okno, przyklejona do telefonu, odkładając go tylko wtedy, gdy pojawili się klienci. Najwyraźniej menedżerom uszło to na sucho. A sklep i tak wkrótce miał zostać zamknięty.

Było tu praktycznie pusto, z wyjątkiem chłopca i starszej pary, którzy pilnowali kawy i szeptali do siebie przy innym stoliku. Zamówili jednak niedawno i prawdopodobnie nie zostaliby długo. Chłopiec był naprawdę jedyną godną uwagi osobą, na której można było się skupić. Sam fakt, że w ogóle tu był, był na tyle niezwykły, że usprawiedliwiał spojrzenia Lucy. Studenci zazwyczaj nie zostawali w mieście podczas ferii zimowych, a ten dzieciak zdecydowanie wyglądał na studenta.

Powinien mieć lepsze rzeczy do roboty niż czytanie w Starbucksie tuż przed zamknięciem. Z drugiej strony powinna mieć lepsze rzeczy do roboty niż praca w Wigilię. Obecność Rosalii miała sens. Mieszkała w mieście, jej rodzina była tutaj, a ona wracała do domu z wystarczającą ilością czasu, aby zobaczyć swoje dzieci, zanim poszły spać.

Miałaby normalne święta. I para też miała sens. Cała ludność miasta to studenci i starzy ludzie, którzy lubili małomiasteczkowe życie. Wkrótce wrócą do domu i będą świętować jutro. Obserwując ich, Lucy zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie będzie jedną z niewielu osób w mieście, które jutro będą same.

Mogła wrócić do domu, gdyby chciała. To było jednak duże „jeśli”. Dom znajdował się tylko dwie godziny od kampusu, wystarczająco blisko, żeby dojechać samochodem, ale nie chciała być w tym roku z rodziną.

Prawie już nie świętowali, nie od śmierci jej taty. To było lata temu, ale jej mama wciąż pozwalała, by święta przychodziły i odchodziły, nie zauważając ich. Lucy spodziewała się, że jutro rano dostanie SMS-a „Wesołych Świąt”, ale niewiele więcej. A jej siostra prawdopodobnie spędziłaby dzień z rodziną swojego chłopaka. To właśnie zrobiła na Święto Dziękczynienia.

Nie, nie było sensu robić tej przejażdżki. Nie ma sensu siedzieć w jej pokoju przez całą przerwę. Przynajmniej tutaj mogłaby zarobić trochę pieniędzy pracując. Ale ten chłopak też tu był i nadal na nią nie spojrzał. Nie mogła uwierzyć, że można być tak pochłoniętym czytaniem tak długo, jak on.

To musi być zajebista książka. Jego kubek był pusty, jeśli nie liczyć roztopionego lodu i resztek syropu karmelowego. To kolejna dziwna rzecz w nim… kto zamawia frappe zimą? Zastanawiała się, jaka może być jego historia. Może nienawidził swojej rodziny i dlatego został. Może mieszkał za daleko, żeby wracać.

Może po prostu nie obchodziły go święta i lubił być sam. Odkąd uczniowie wyjechali, w mieście panowała nietypowa cisza i może on był typem człowieka, który to lubił. Ale jeśli lubisz być sam, po co przychodzić do Starbucksa w Wigilię? Lucy domyśliła się, że prawdopodobnie nie. W końcu para wyszła, tak jak Lucy tego oczekiwała. Przez jakiś czas nikt nie przechodził przez podjazd, a Rosalia w końcu odłożyła telefon, żeby zacząć sprzątać.

Zostało dziesięć minut do wyrzucenia chłopca, a on nadal czytał, pozornie nieświadomy upływu czasu. – Może mi tu pomożesz? Rosalia była teraz zajęta sprzątaniem baru i przechyliła głowę w kierunku głównego piętra. - Tak, jasne - odpowiedziała Lucy, kierując się do stołu z przyprawami, żeby go wyprostować. Zamykanie zawsze było przykrym obowiązkiem, ale przynajmniej było na czym się skupić. Posprzątała, co mogła, wycierając blat i stoły.

Następne było zamiatanie, ale najpierw musiała uporać się z chłopcem. Wciąż tylko czytał. Jego ciemne włosy wisiały tuż nad jego oczami, oczami, których nie mogła odgadnąć, ponieważ nadal były całkowicie skupione na stronach.

Książka nie wyglądała zbyt interesująco z miejsca, w którym Lucy ją obserwowała, ale chłopak przykuł jej uwagę. Był zgarbiony nad stronicami, tak intensywnie. Tak zainteresowany. Nigdy tak się nie zachowywała podczas czytania.

Zawsze coś ją rozpraszało. A jego dłonie niemal delikatnie trzymały książkę. Jego palce lekko przytrzymały strony i delikatnie je przewracał. Z pewnością nie był typem psa o psim uchu ani podkreślania.

Zdecydowanie nie jest czytelnikiem takim jak Lucy. Zbliżając się do niego, zerknęła na jego kubek. Nacięcie. Zrobiła dla niego frappe, ale nie mogła sobie przypomnieć jego imienia bez sprawdzenia. I jakoś, chociaż teraz stała tuż nad jego ramieniem, wciąż nie zatrzymał się, by spojrzeć w górę.

– Hej, hm… Nick? Uniósł twarz, by się z nią spotkać, nie zdradzając żadnych oznak zaskoczenia jej wyglądem. Brązowy. Jego oczy były brązowe. I byli łagodni, przyjaźni, choć nigdy wcześniej się nie spotkali.

Lucy poczuła ciepło na skórze od jego spojrzenia i próbowała to zignorować. – Czy już czas, żebym odszedł? Jego głos był płaski. To było pytanie, na które tak naprawdę nie trzeba było odpowiadać. Lucy i tak to zrobiła. „Tak, przepraszam.

Zamykamy na noc”. „Nie, w porządku. Przepraszam, że tak długo zajmowałem miejsce. Lubię hałas w tle, kiedy czytam, łatwiej się skupić.

Wtedy uśmiechnął się lekko, a Lucy nie mogła nic na to poradzić. - Widzę - powiedziała pogodnie - że ta książka musi być fascynująca. Jego uśmiech rozszerzył się w odpowiedzi i przechylił okładkę, żeby mogła to przeczytać. Opowieść wigilijna. Cóż za frazes.

„Jest lepsza niż myślisz”, bronił się, zanim miała szansę wyrazić swoją opinię. „Poważnie, nie bez powodu jest to klasyk.”. „Ale Dickens? Nikt go już nie czyta oprócz kierunków z angielskiego. Lucy uśmiechała się, drocząc się z nim. Czy flirtowała? Był uroczy, ale był też obcy.

„Tak czy inaczej, pójdę. Dzięki za frappuccino. Nick wstał, żeby wyjść i zamknął książkę bez sprawdzania strony.

Lucy nie wiedziała dlaczego, ale nie była jeszcze gotowa na jego odejście. Dickens sam w Starbucks w Wigilię? Starała się zachować ton żartobliwego niedowierzania, ale on podejrzliwie uniósł brew. Lada dzień wezmę Dickensa zamiast pracy. „Komunikacja?” Lucy zachichotała.

Właściwie zajmowała się sztuką cyfrową. Ale jego domysły zbiły ją z tropu. Nick znów się roześmiał: „Cóż, biorąc pod uwagę sposób, w jaki mnie przesłuchujesz przez mój wybór literatury, chociaż nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawialiśmy, pomyślałem, że będziesz musiał czuć się całkiem komfortowo rozmawiając z ludźmi. Stąd komunikacja.

Poczuła, że ​​jej twarz znów płonie. Zdecydowanie flirtował. Jego oczy przeszukiwały jej spojrzenie, skanowały jej twarz i zatrzymywały się zbyt długo na jej ustach. „Zajmuję się sztuką. Sztuka cyfrowa.

Zaskoczyła ją pewność w jej głosie, ponieważ poczuła się słaba pod jego spojrzeniem. Jej twarz płonęła i była pewna, że ​​mógł to stwierdzić. Podświadomie przygryzła wargę i poprawiła fartuch.

Cóż, Dickens też był artystą. A Opowieść wigilijna to arcydzieło. Stał teraz zbyt blisko.

Czuła się bardzo świadoma jego bliskości, ale to jej nie niepokoiło. Zamiast tego chciała być bliżej. „Widziałam wersję Muppetów, ” zgłosiła się na ochotnika: „To niesamowite”.

„Muppety? Twój jedyny kontakt z Opowieścią wigilijną to Muppety?”. „Tak? Co w tym złego?”. „Cóż, nigdy tego nie widziałem, ale nadal uważam, że powinieneś przynajmniej przeczytać książkę, która go zainspirowała”.

„O mój Boże”, wykrzyknęła Lucy, „Nie widziałeś tego ? Jezu, w porządku. Położyła rękę na biodrze, udając irytację. „Zobaczyłabym to, gdyby kiedykolwiek nadarzyła się okazja, ale tak się nie stało. Więc utknąłem z powieścią. Jego uśmiech promieniał teraz szczerze.

Nie okazywał śladów fałszywej irytacji, z jaką emanowała Lucy. Całkowicie łowił ryby, ale ona była skłonna mu pozwolić. „W takim razie masz okazję. Muszę dokończyć zamykanie, ale potem mam wolne i jestem właścicielem filmu w iTunes. Chodź, obejrzyj to ze mną.

Nie wiedziała, dlaczego go zaprosiła, ale doszła do wniosku, że było to spowodowane kombinacją czynników. Po pierwsze, film Muppety był naprawdę klasykiem; był zabawny i chwytający za serce w sposób, w jaki zakurzona książka Nicka prawdopodobnie taka nie była. Po drugie, czuła się nieswojo samotna tej nocy, nawet jeśli nie chciała być z rodziną. Ale trzeci powód był bardziej szczery, bardziej niezaprzeczalny.

Pociągał ją on. Przyciągał do ciepła jego oczu, gdy na nią patrzył, do jego szerokiego uśmiechu i do szczerego sposobu, w jaki żartował sobie z niej, mimo że byli sobie obcy. Był interesujący i przyjazny. Lucy nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji tego i normalnie nie pozwoliłaby, by coś tak podstawowego jak pociąg fizyczny kierowało jej zachowaniem, ale jak dotąd naprawdę lubiła tego chłopca. I podobał jej się pomysł, że nie będzie musiała spędzać wakacji sama.

Jemu musiał się podobać pomysł posiadania kogoś, kto mógłby być w pobliżu, ponieważ nie wydawał się wcale zaskoczony jej propozycją. „Jasne, i tak tu przyszedłem. Zaczekam na ciebie na zewnątrz? - Zgodziła się, uśmiechając się do niego z podekscytowaniem, zanim wróciła do swoich zadań.

Jazda do mieszkania Lucy wydawała się szybka, ale po drodze obie rozmawiały dużo. Dowiedziała się, że wciąż jest w mieście, ponieważ mieszka zbyt daleko od domu i nie stać go na bilet powrotny. To miało sens. Potem rozmawiali o zajęciach, na które będą uczęszczać w semestrze letnim.

Rozmowa potoczyła się naturalnie, urozmaicona przekomarzaniem się Lucy. Czuła się z nim dobrze, a nawet czuła się dobrze, wiedząc, że będzie sama z tym praktycznym nieznajomym w jej mieszkaniu. Tak, byli na studiach, ale Lucy nigdy tak naprawdę nie akceptowała mentalności na jedną noc. Mimo to łatwość, z jaką rozmawiali, dodała jej otuchy. W swoim mieszkaniu zgodnie z obietnicą włączyła film i usiedli obok siebie na kanapie.

Widziała ten film tyle razy, że tak naprawdę nie musiała zwracać na niego uwagi, żeby wiedzieć, co się dzieje. Zamiast tego skupiła się na Nicku, nie odrywając oczu od telewizora. Naprawdę był atrakcyjny. I skupiony. Jego oczy też rzadko opuszczały ekran.

Ale za każdym razem, gdy poprawiał się na swoim miejscu, Lucy była tego świadoma. Boże, chciała być bliżej. Na pewno wiedział, że ją pociąga. Z pewnością zdawał sobie sprawę z tego, że byli sami. I flirtował z nią w Starbucksie i po drodze tutaj.

Ale teraz był takim dżentelmenem i to ją prawie irytowało. Naprawdę oglądał film. Lucy stopniowo przybliżała się do niego, tak że ich uda się stykały, a jego koncentracja się pogorszyła.

Słyszała, jak jego oddech się wstrzymuje, prawie niezauważalnie, gdyby go nie nasłuchiwała. Kilka minut później przysunęła się bliżej, tak że ich ramiona spoczywały na sobie. W końcu odwrócił twarz w jej stronę. Jego brązowe oczy były intensywne, tak jak wcześniej, kiedy czytał.

Przebili jej i poczuła, jak serce podskakuje jej w piersi. Instynktownie przygryzła wargę, ale nie odwróciła wzroku. Jego oczy na chwilę przesunęły się w dół, na jej usta, na szyję, a potem z powrotem na oczy. Jej skóra płonęła, gdziekolwiek spojrzał, ale odwzajemniła spojrzenie z pewnością siebie.

Jego usta były piękne. I bardziej niż cokolwiek innego w tej chwili, pragnęła poczuć je na sobie. „Wiem, że kochasz ten film,” wyszeptał, „i powinniśmy zwracać na to uwagę… ale czy mogę cię teraz pocałować?”. Lucy skinęła głową, a potem jego usta znalazły się na jej.

Na początku całowali się powoli, prawie ostrożnie. Był taki delikatny, kiedy podniósł rękę do jej twarzy. Tak delikatnie, gdy gładził kciukiem jej policzek. Jęk opuścił jej usta, a on powtórzył to.

Brakowało jej tchu, brakło jej słów. W zasadzie był obcy, ale całowanie go nie wydawało się dziwne. Czuła się teraz bardziej komfortowo niż kiedykolwiek z innymi facetami, nawet z tymi, z którymi się umawiała. Sposób, w jaki ją całował, jakby bał się, że ją zrani, sprawiał, że czuła się bezpieczna.

Nie dbała jednak o to, by grać bezpiecznie. Przysunęła się bliżej niego, pchając go tak, że leżał na kanapie. Nie przerywając ich pocałunków, usiadła na nim okrakiem i odgarnęła włosy na bok. Musiała nie być sama tej nocy i przełożyła tę potrzebę na sposób, w jaki go pocałowała, teraz głębiej niż wcześniej.

Mocniej przycisnęła swoje usta do jego, wywołując kolejny jęk. Jego ręce znajdowały się w dolnej części jej pleców, przytrzymując odsłoniętą skórę w miejscu, w którym podniosła się jej koszula. Jej włosy były w jego włosach, szarpiąc je, aby przyciągnąć go bliżej. Całowali się tak przez chwilę, jęcząc, dotykając się i smakując, dopóki nie zdała sobie sprawy, jaki jest twardy. Poczuła, jak przyciska się do niej i zalała ją fala pożądania.

Kiedy już to zauważyła, nie mogła tego zignorować. Potrzebowała go. Jej oddech był nierówny, gdy przesuwała ustami po jego szczęce, składając pocałunki na jego szyi i obojczyku. Jego palce wbiły się w skórę na jej plecach i jęknął. – Nie mam nic przeciwko temu, żeby się nie zatrzymywać, jeśli ty – wyszeptała.

„Jestem bardziej niż w porządku z tym, dokąd to zmierza” – odpowiedział. Uniósł podbródek, aby miała lepszy dostęp do jego szyi i zsunął ręce niżej, by chwycić ją za tyłek. Kontynuowała całowanie jego szyi, gryząc złośliwie.

Jego penis był mocno dociśnięty do niej w miejscu, w którym siedziała na nim okrakiem, a uczucie go w ten sposób sprawiło, że była niewiarygodnie mokra. Jednym prostym ruchem usiadła i zdjęła koszulę przez głowę. - Zdejmij też swoją - zażądała, rzucając własną na podłogę. Zobowiązał się, a potem przyciągnął ją z powrotem do siebie. Całowali się desperacko, jakby mogli w ten sposób wymazać poczucie samotności.

Wyciągnął rękę i zręcznie rozpiął jej stanik, a ona zdjęła go do końca i odrzuciła na bok. Jej piersi były pełne i młodzieńcze i zawsze była potajemnie dumna ze swojego wyglądu. Ręce Nicka natychmiast znalazły się na nich, masując je i bawiąc się jej sutkami.

Jego kutas pulsował pod nią i czuła to przez dżinsy. Dlaczego wciąż miała na sobie dżinsy? W końcu przerwała ciąg pocałunków i zeszła z jego kolan. Pospiesznie rozpięła dżinsy, zsuwając je wraz z majtkami w dół i z nóg serią szybkich ruchów.

Rozpiął swoje dżinsy i je też zdjął, cały czas wpatrując się w nią. Gdy wszystkie ich ubrania leżały na podłodze, wróciła na swoje miejsce na nim. Westchnęła z zadowoleniem, czując dotyk jego nagiej skóry na swojej. Jego kutas uniósł się na baczność, naciskając na jej ociekające usta. Lucy pochyliła się, by dalej go całować, podczas gdy jego dłonie znalazły drogę w dół jej pleców i do jej nagiego tyłka.

Chwycił jej skórę i wbił w nią paznokcie. Pragnął jej, poznała po tym, jak jej dotykał… po dzikości w jego oczach. I chociaż to było szalone, ona też go pragnęła. Sięgnęła między nogi i znalazła jego penisa, całkowicie wyprostowanego i czekającego na nią. Jego oczy przeszukiwały jej oczy, w których było niewypowiedziane pytanie.

Jesteś gotowy?. Ona była. Przechyliła jego penisa w swoją stronę, a następnie powoli opuściła się na niego. Jęknęła, gdy wszedł w nią jego głowa, a potem reszta jego długości zniknęła w niej. Był gruby, najgrubszy, jakiego kiedykolwiek miała, i czuła, jak rozciąga się, by dostosować się do jego obwodu.

To uczucie pełni było przyjemne. Zamknął oczy, gdy po raz pierwszy objęła go każdym centymetrem. Pozwoliła sobie nacieszyć się tym uczuciem przez kilka sekund, po czym ponownie się podniosła. Kiedy prawie cała jego długość była na zewnątrz, zsunęła się z powrotem w dół.

Ujeżdżała go rytmicznie, a każdy ruch w dół był przerywany jej zaskoczonym westchnieniem. Za każdym razem unosił biodra, by się z nią spotkać, wpychając się głębiej w nią. To było niesamowite. Minęło zbyt dużo czasu, nawet miesięcy, odkąd została zerżnięta. Oparła ręce na jego klatce piersiowej i odrzuciła głowę do tyłu, uśmiechając się, gdy go ujeżdżała.

– Boże, jesteś mokry – jęknął Nick. Wbił w nią swojego kutasa mocniej, a ona krzyknęła. Potem znowu.

I jeszcze raz. Wpychał cały swój trzonek tak głęboko, że przy każdym pchnięciu krzyczała w delirycznej mieszance bólu i przyjemności. Potrzebowała tego.

Musiała być blisko kogoś. Potrzebowała go. Zamknęła oczy i pozwoliła sobie rozkoszować się tym, jak wspaniale było mieć wbitego w nią jego kutasa. Pieprzyli się teraz szybciej, a ona opadła na niego, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi, całując go i jęcząc przy jego skórze.

Wplotła palce w jego włosy, a on otoczył ją ramionami, trzymając ją, gdy ich ciała się zderzyły. "O tak, pieprz mnie," jęknęła, "proszę, pieprz mnie." Pociągnęła go za włosy i mocno przycisnęła do niego swoje ciało. Nick wbił w nią swojego kutasa szybko i mocno, tak głęboko, jak tylko mógł, po czym wyciągnął go do końca i ponownie wepchnął w nią. W I NA zewnątrz. W I NA zewnątrz.

Pieprzyli się, aż poczuła narastający orgazm, aż jej mięśnie skurczyły się wokół niego i to uczucie ją pochłonęło. – Nie przestawaj – błagała – nie przestawaj. Ugryzła go w ramię, a on dalej się w nią wpychał. Jej orgazm osiągnął szczyt i rozbił się przez nią, a ona się w nim rozpuściła. Nie mogła myśleć.

Nie mogła się ruszyć. Wszystko, co znała, to uczucie jego silnych ramion trzymających ją blisko i jego penisa, który stale popychał ją dalej nad krawędź. Doszła twardo, przytłoczona ciągłymi pchnięciami Nicka. Jej cipka zaciskała się wokół jego penisa w kółko, aż orgazm ustał, ale on wciąż się w niej zanurzał.

Jednym ostatnim ruchem wepchnął w nią całego swojego penisa, uwalniając swój ładunek. Jego kutas drgnął, gdy doszedł. Jęknęła mu w szyję i powoli ujeżdżała go, aż skończył. To było niesamowite.

Uwielbiała mieć go w sobie i uwielbiała być wypełniona jego spermą. Kiedy skończył, oparła głowę na jego ramieniu i spojrzała na niego z radością. Jedną ręką gładził jej kręgosłup w górę iw dół, a drugą owinął wokół jej talii. Film już dawno się skończył, aw pokoju panowała cisza, z wyjątkiem ich oddechów.

Zamknęła oczy i uśmiechnęła się, szczęśliwa, że ​​jest tutaj, otoczona ramionami atrakcyjnego, delikatnego chłopca, który nie był już tak naprawdę obcy. Dotknął jej delikatnie, a ona westchnęła, zadowolona, ​​że ​​może leżeć z nim przez resztę nocy. Po jakimś czasie przerwał ciszę. „Wiesz, naprawdę podobał mi się ten film.

Był bardzo zbliżony do książki. Szkoda, że ​​​​tak wiele z niego przegapiłem”. „Tak, jest” – zaśmiała się. „Możemy to założyć z powrotem, jeśli chcesz”. – A może po prostu zostaniemy tutaj i obejrzymy to jutro? zaproponował.

„Haha, czy coś w tym stylu. Wierz lub nie, ale naprawdę mam łóżko. Możesz się nim ze mną podzielić”. „Nic nie uczyniłoby mnie szczęśliwszym! Jestem wesoły jak uczeń. Roztrzepany jak pijany!” Nick uśmiechnął się szeroko i spojrzał na twarz Lucy.

Miała uniesioną brew w rozbawionym zmieszaniu. "O czym mówisz?" Jej głos przepełniony był śmiechem, który groził wybuchem. „Po prostu przeczytaj książkę, dobrze?”..

Podobne historie

Dom pułapka

★★★★(< 5)

Do nocy, których nie będziemy pamiętać i ludzi, których nie możemy zapomnieć.…

🕑 17 minuty Sex College Historie 👁 3,540

"Jasne, spróbuję wszystkiego dwa razy." Kiedyś było to bezczelne motto, które cytowała w liceum i na studiach, gdy proszono ją o eksperymentowanie z nowymi, czasami nielegalnymi, często o…

kontyntynuj Sex College historia seksu

Dziewczyna o szmaragdowych oczach - rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Cudowna noc namiętności z elfią siostrą po tym, jak umyka mi dziewczyna moich marzeń…

🕑 20 minuty Sex College Historie 👁 2,061

Przyjechałem do Penn prosto z mojej prestiżowej angielskiej szkoły publicznej. Byłem bystry i wysportowany, reprezentowałem swój kraj w dwóch dyscyplinach sportowych. W domu nigdy nie miałem…

kontyntynuj Sex College historia seksu

Ruchanie cheerleaderki z sąsiedztwa

★★★★★ (< 5)

Moja współlokatorka i ja mamy trójkąt z cheerleaderką przed pójściem do baru tego wieczoru.…

🕑 18 minuty Sex College Historie 👁 4,280

Wyszedłem z budynku ekonomii po moich ostatnich zajęciach w piątek po południu. Na przedmieściach Ohio było wyjątkowo ciepło jak na połowę lutego. Czułem się bardziej jak w połowie maja…

kontyntynuj Sex College historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat