Była dobra w ssaniu fiuta. Trochę za dobrze.…
🕑 42 minuty minuty Seks oralny Historie"Och, tak, daj mi tego wielkiego kutasa!" - Podoba ci się to, kochanie? Podoba ci się ten wielki kutas, prawda, ty mała brudna dziwko? Niezwykle duży i lśniący kutas tego dobrze zbudowanego mężczyzny wsunął się bez wysiłku w pochwę kobiety, powoli i metodycznie. Kobieta jęknęła i ścisnęła swoje zmysłowe piersi, podczas gdy mężczyzna odchylił się do tyłu, by podziwiać widok. Chwycił jedną z jej zgrabnych nóg i pchnął ją dalej w górę, ukazując jeszcze lepszy widok, gdy kontynuował wsuwanie i wysuwanie swojego penisa w stałym rytmie.
Smukłe obcasy jej szkarłatnych szpilek wskazywały na sufit, gdy mężczyzna przyspieszył kroku i wbił się w nią mocniej i szybciej. Kobieta odpowiedziała wysokim skowytem i ścisnęła razem piersi. Przesunęła dłonią po swoim ciele, a jej smukłe palce z pasującym szkarłatnym lakierem do paznokci wykonały wirujący ruch nad jej łechtaczką. Wydała kolejny skowyt i machała głową w tę iz powrotem w dramatyczny sposób. Jej długie, jasnoblond włosy, idealnie i starannie upierzone, przy każdym ruchu zasłaniały jej ładną twarz.
"Skaleczenie!" – krzyknął nagle mężczyzna z ciemności małego pokoju. Mężczyzna leżący na kobiecie jęknął i stoczył się z niej, jego kutas pulsował i był mokry. Kobieta oparła pięty na łóżku i podparła się na łokciach.
„Dobra robota” – stwierdził reżyser. - A teraz przygotujmy się do strzału analnego. Amber, jesteś przygotowana? – Oczywiście, Eugene – odpowiedziała kobieta, wywracając oczami. - W porządku, w takim razie zróbmy makijaż - powiedział Gene. Spojrzał na aktora płci męskiej.
- Rod, po prostu siedź spokojnie. To zajmie tylko minutę. Rod westchnął i usiadł po turecku na łóżku, w roztargnieniu głaszcząc swojego penisa.
Kobieta szybko weszła do pokoju i poprawiła szminkę i puder do twarzy gwiazdy. Amber następnie obróciła się na czworakach, a kobieta nałożyła makijaż na pośladki, ukrywając przebarwienia i dodając różowawy odcień odbytu. Lekko podkręciła palcami włosy Amber i spryskała szybko lakierem do włosów, zanim ogłosiła, że jej praca została wykonana. - Dobra - oznajmił Eugene - zajmijmy pozycję.
Kamera druga, chcę cię na twarzy Amber. Kamera pierwsza, wiesz, co robić. Rod, zajmij swoją pozycję. Rod? Rod uśmiechnął się i wzruszył ramionami, rzucając spojrzenie w dół.
Eugene podążył za jego linią wzroku, kończąc na dłoni Roda trzymającej bezwładnego i pozbawionego życia penisa. – Cholera, Rod – powiedział Eugene. na kilka minut? – Cholera, Eugene! – zaprotestował Rod. – Jest trzecia kurwa rano! To moja druga scena, a ja nie spałem cały dzień!" "Może gdybyś odstawił narkotyki podczas kręcenia, byłbyś bardziej czujny" - odpowiedział reżyser. Rod odpowiedział wzruszeniem ramion.
Eugene wyemitował głośny jęk i spojrzał na zegarek. „Amber, czy możesz…” „Kurwa nie”, powiedziała aktorka, wciąż na czworakach. „Właśnie zrobiłem poprawkę.” Eugene westchnął i odwrócił się do kobieta trzymająca latarkę. „Mary, wygląda na to, że wstałaś”. Kobieta wyglądała na dwadzieścia kilka lat, z lekką nadwagą, z szerokimi biodrami i małymi piersiami.
Nie była ani brzydka, ani atrakcyjna, a jej twarz była zasłonięta. okulary. Jej długie, kręcone włosy leżały nieruchomo na głowie jak peruka. „Chodź, Mary, spóźnimy się" powiedział niecierpliwie Eugene.
Mary zdjęła okulary i przetarła oczy. Uklękła przed Rodem i wzięła jego penisa w jej usta w sposób swobodny i profesjonalny. Rod zamknął oczy i z przyzwyczajenia położył ręce za plecami. Cała długość jego penisa zniknęła z pola widzenia, a Mar Twoja głowa obracała się z boku na bok. Odpowiedział miękkim jękiem.
Gdy Mary kontynuowała swoją pracę, Amber czekała cierpliwie na czworakach, aby uniknąć rozmazywania makijażu. Ziewnęła i schowała głowę w dłoniach. Eugene sprawdził monitory i przejrzał poprzednią scenę, podczas gdy pozostali członkowie załogi zajęli się swoimi przyziemnymi zadaniami. Głowa Mary poruszała się tam iz powrotem przed Rodem, którego oczy pozostały zamknięte w intensywnej koncentracji.
Otworzył usta, a oddech stał się cięższy. Mary sięgnęła za niego i chwyciła go za pośladki obiema rękami, przyciągając go do siebie, gdy przyspieszała. Zaczęła cicho jęczeć.
Jej usta zsunęły się w dół jego trzonu, do podstawy iz powrotem do głowy, raz za razem. — Dobra, Mary — powiedział cicho Rod. – To… to dobrze. Mary zinterpretowała te słowa jako zachętę do kontynuowania. Zagubiła się we własnym świecie, całkowicie pogrążona w akcie zadowalania tego mężczyzny.
Czuła mrowienie w cipce. Jej prawa ręka przesunęła się w dół spodni i pod majtki, a ona gorączkowo potarła łechtaczkę, gdy jej głowa kiwała się coraz szybciej. - Mary - powiedział Rod trochę głośniej. - To dobrze.
Wystarczy. Musisz przestać! Minęła chwila, zanim słowa zarejestrowały się w jej mózgu. Nagle zdała sobie sprawę, gdzie jest i co robi.
Wycofała się natychmiast. Rod mocno ścisnął penisa, aby zatrzymać przepływ, ale było już za późno. Silny strumień mlecznobiałego płynu spłynął na jej lewy policzek i do kącika ust. Jęknął głośno z frustracji, gdy kolejny strumień spłynął przez grzbiet jej nosa i czoło.
Trzeci zryw uderzył ją w podbródek i spłynął na podłogę. Gene nagle odwrócił się do aktora. "Niech to szlag!" krzyknął. - Co do diabła, Rod? Rod opuścił głowę, sperma wyciekała z czubka jego penisa.
– Cholera – mruknął. Mary odwróciła się i szybko wstała z twarzą pokrytą jego odwagą. "Ja… tak mi przykro!" powiedziała. – Po prostu kosztowałaś nas dodatkowe pół godziny, Mary! - krzyknął Eugene. – Ile razy cię przed tym ostrzegałem? – Ja… przepraszam, panie Mecklen – błagała, wycierając twarz rękawem koszuli.
"To się więcej nie powtórzy! Obiecuję!" – Cholera, nie będzie – powiedział – bo jesteś zwolniony. "Dzień dobry!" – powiedziała Sheila ze swojego miejsca przy małym stoliku. Trzymała przed sobą gazetę ze zdjęciem prezydenta Reagana na pierwszej stronie.
- Albo, powinienem powiedzieć, dzień dobry. O której godzinie przyszedłeś zeszłej nocy? Mary przetarła oczy pod okularami i zatrzymała się na chwilę, gdy pytanie przeniknęło jej zamrożone sumienie. – Chyba około czwartej – wychrypiała.
Podeszła prosto do ekspresu do kawy i nalała sobie filiżankę. – Sama miałam późną noc – ciągnęła Sheila. „Byłem w klubie”.
— Brzmi fajnie — odpowiedziała Mary bez przekonania. „Jak idzie produkcja?” – Niedobrze. Zostałem zwolniony.
"Ponownie?" – powiedziała Sheila z szeroko otwartymi oczami. "Co się stało?" Mary po prostu podniosła oczy i spojrzała na Sheilę porozumiewawczo. Usta Sheili otworzyły się i roześmiała się niekontrolowanie.
"Ponownie?" pisnęła. "Mary… jak to się z tobą dzieje?" Mary wzruszyła ramionami i upiła łyk kawy. – Chyba mam po prostu magiczne usta. "Kto ma magiczne usta?" - powiedział nagle nieznajomy mężczyzna, powodując, że Mary zerwała się na krześle.
Pewnym krokiem wszedł do pokoju, mając na sobie jedynie ręcznik owinięty wokół talii. Włosy na jego głowie i klatce piersiowej były mokre i pachniał mydłem. „Przepraszam, zapomniałam wspomnieć, że mamy gościa” – powiedziała Sheila. – To jest Troy.
Spotkałem go w klubie. — To Tony — poprawił mężczyzna i wyciągnął rękę do Mary. "Miło mi cię poznać." Mary nieśmiało wzięła go za rękę, nagle skrępowana swoim wyglądem. Miała na sobie tylko koszulkę i bluzę, a jej sutki były w pełni sterczące. Założyła ręce przed sobą, żeby je ukryć.
"Więc o co chodzi z magicznymi ustami?" - powiedział Tony, opierając się o ścianę ich ciasnego mieszkania. — Ee… nic — mruknęła Mary. "Po prostu zapomnij." – Mary jest asystentką produkcji – wyjaśniła Sheila z chytrym uśmiechem. Cieszyła się, że Mary czuła się nieswojo, odkąd się poznali. Zawsze próbowała skłonić współlokatorkę do wyjścia z jej strefy komfortu.
"O tak?" powiedział Tony. – Pracujesz w showbiznesie? Telewizji? Filmach? – Porno – stwierdziła Sheila, zanim Mary zdążyła odpowiedzieć. Mary wystrzeliła sztylety z oczu w koleżankę. Szczęka Tony'ego opadła, a kolana ugięły się.
"Żartujesz mi! Pracujesz przy filmach porno?" Uśmiechał się od ucha do ucha. Biel jego zębów była oślepiająca. Mary nieśmiało pokiwała głową i popijała kawę, kopiąc koleżankę pod stołem. "Jak to jest? To musi być takie ekscytujące!" Tony tryskał.
— Nie tak ekscytujące, jak myślisz — wyjaśniła Mary. „To tylko praca”. "Tak, ale co za ciekawa praca! Co robisz na planie?" Mary zawahała się i rzuciła przyjaciółce kolejne śmiertelne spojrzenie.
„Wszystkiego po trochu. Zajmuję się oświetleniem i mikrofonami, pomagam producentowi w kadrowaniu ujęć, pomagam przy scenografii i rekwizytach, zaopatruję aktorów i zespół produkcyjny we wszystko, czego potrzebują…” „…pomagam aktorzy płci męskiej, gdy potrzebują odrobiny zachęty” – droczyła się Sheila. Skrzywiła się, gdy kolejny kopniak wylądował w jej goleniach. "Łał!" powiedział Tony.
"Jesteś puchacz?" — Ja… jestem asystentką produkcji — wyjąkała Mary. "Ale pomagasz puszyć aktorów płci męskiej?" naciskał. "Ty, na przykład, ssiesz je, żeby przygotować je do swoich scen?" Mary przeniosła wzrok z przyjaciółki na nieznajomego stojącego w jej kuchni i szukającego drogi ucieczki. Ale Sheila tylko się uśmiechnęła, podczas gdy Tony patrzył na nią z niecierpliwością.
Chciała wczołgać się pod stół, ale to mogło dać mu zły pomysł. „Robię wszystko, co trzeba, aby ułatwić produkcję” – wyjaśniła profesjonalnym tonem. "Cholera jasna!" powiedział ze śmiechem. „Zawsze słyszałem o puszystych, ale myślałem, że to tylko mit!” „W takim razie patrzysz na prawdziwego jednorożca”, powiedziała Sheila z dramatycznym rozmachem w kierunku swojej przyjaciółki.
– Cóż, niech mnie diabli – powiedział, kręcąc głową. Mary skoncentrowała się na swojej kawie, ale czuła, jak się na nią gapi, bez wątpienia próbując rozeznać, w jaki sposób tak niewinnie wyglądająca, łagodna kobieta mogła dokonać tak skandalicznego wyboru kariery. Nie pierwszy raz widziała to spojrzenie. Z początku ją to niepokoiło, ale już się do tego przyzwyczaiła. Była nowoczesną kobietą lat 80-tych.
Nie trzeba było się wstydzić tego, kim była. – Więc… musisz być naprawdę dobry w tym, co robisz – powiedział, przerywając krótką ciszę. Wiedziała, dokąd to zmierza.
Spojrzała na niego i zauważyła rosnące wybrzuszenie pod ręcznikiem. Podszedł do jej krzesła i stanął obok niej. Przesunął palcami po jej karku.
- Myślisz, że może mógłbyś mi pokazać, co robisz? "Tony!" – krzyknęła Sheila. „Ona nie będzie ci ssać kutasa, zboczeńcu!” "Cóż, czemu nie? To znaczy, jeśli ma magiczne usta, chcę wiedzieć, jak to jest! Co powiesz, kochanie?" Mary skręciła się na krześle i odsunęła od niego. Nigdy nie czuła się komfortowo w konfrontacjach. – Powiem ci co – powiedział, wciąż gładząc ją palcami po plecach. – Ile ci płacą za dzień na planie? Dopasuję to.
"Hej!" – krzyknęła Sheila, wstając z krzesła i maszerując w jego stronę. Mocno go popchnęła, a on potknął się do tyłu. „Ona nie jest dziwką! Jest w pieprzonym przemyśle filmowym! Jest profesjonalistką!” Tony spojrzał na Sheilę, spojrzał na Mary, a potem podszedł do kanapy.
Upuścił ręcznik, a jego twardy jak skała penis wyskoczył. Chwycił ubranie i szybko się ubrał. – Nieważne – zadrwił.
- Wychodzę. Złapię cię później. Zatrzasnął drzwi, zaskakując Mary.
Gdy Sheila wylewnie przeprosiła, Mary pogrążyła się w myślach. Chociaż powinna być urażona propozycją Tony'ego, dziwnym faktem było to, że chciała ssać jego penisa. Zrobiłaby to za darmo. Gdyby Sheila go nie powstrzymała, prawdopodobnie by go wykończyła, właśnie tam, przy ich stole.
Dlaczego była taka? Jak stała się tak spragnioną kutasów dziwką, która chce ssać każdego kutasa, który ma przed jej twarzą? Była wiosna 197 roku Mary jako ostatnia w grupie przyjaciół skończyła osiemnaście lat, a jej najlepsza przyjaciółka, Nancy, była zdeterminowana, aby przyjęcie urodzinowe Mary było niezapomniane. Rodzice Nancy byli poza miastem, więc zaprosiła do siebie grupę przyjaciół i przekonała Mary, by powiedziała rodzicom, że nocują u siebie. Nie powiedziała Mary, że zaprosiła na imprezę również kilku chłopców, w tym Mike'a Browna, kapitana drużyny piłkarskiej i obiekt sekretnej żądzy Mary od czasów gimnazjum. Ktoś przyniósł skrzynkę piwa, inny kilka jointów iw środku nocy impreza zaczęła się rozkręcać. Zawsze prowokatorka, Nancy, zasugerowała, by zagrali „Siedem minut w niebie”.
Mary gwałtownie potrząsnęła głową, a chłopaki wybuchły gromkim aplauzem, wygrywając kłótnię. Sześciu przyjaciół usiadło w kręgu i zakręciło pustą butelką umieszczoną pośrodku. Pokój wybuchł śmiechem i brawami, gdy butelka przestała się kręcić i wskazała na urodzinową dziewczynę. Twarz Mary natychmiast poczerwieniała, co tylko jeszcze bardziej podburzyło grupę. Kolejny ryk śmiechu wybuchł, gdy kolejny spin wylądował na Mike'u Brownie.
Nancy podbiegła do drzwi szafy i otworzyła je w dramatyczny sposób. Mike otrzymał kilka ciosów od swoich przyjaciół, gdy kierował się do drzwi. Mary siedziała nieruchomo, skamieniała na miejscu, a jedna z jej pijanych koleżanek musiała ją podnieść na nogi.
Mary odciągnęła Nancy w kąt pokoju. – Nie mogę tam wejść – szepnęła. Drżała.
"Och, po prostu to zrób!" Nancy powiedziała niewyraźnie. „To nasz ostatni rok! Za kilka miesięcy będziemy poza szkołą i nigdy więcej nie zobaczysz tych chłopców. To jest Mike Brown! Odkąd pamiętam, chciałeś z nim siedem minut sam na sam! Po prostu to zrób!" Mary rozejrzała się nerwowo po pokoju i zauważyła na sobie wszystkie oczy. Chciała uciec do szafy tylko po to, by uciec od ich uwagi. Nancy popchnęła ją w stronę drzwi szafy i niechętnie weszła do środka.
Drzwi zamknęły się za nią, pozostawiając ją w ciemności. Czuła, jak serce wali jej w piersi, a jedynym dźwiękiem, jaki słyszała w szafie, był jej własny oddech. – Dobra impreza – powiedział Mike, powodując, że jej serce przyspieszyło. "Uhh, tak," wyjąkała.
"To jest." Niezręczna cisza była nie do zniesienia. Słyszała, jak jej przyjaciele z szafy śmieją się i przekrzykują muzykę. Jej ramię otarło się o coś. Nie mogła powiedzieć, co to było, ale fakt, że mógł to być on, przeszył jej klatkę piersiową. "Więc co powinniśmy zrobić?" – zapytał niskim i miękkim głosem.
– Ja… nie wiem – odpowiedziała łamiącym się głosem. Od lat słyszała, jak przyjaciele opowiadają historie o tej grze, ale nigdy nie sądziła, że kiedykolwiek weźmie w niej udział. Znała oczekiwania wobec tego, co wszyscy zakładali na temat tego, co wydarzyło się w szafie.
Z pewnością Mike Brown nie chciałby zrobić z nią czegoś takiego. Czuła się brzydka i niezręczna; jej twarz była pokryta pryszczami, włosy kędzierzawe i nieokiełznane, okulary za grube, a piersi za małe. Z drugiej strony Mike Brown był bogiem. – Pozwolę ci to ssać, jeśli chcesz – powiedział.
Co ssać? Co on miał na myśli? Czy miał na myśli to, co myślała, że miał na myśli? O Boże. Nie była naiwna. Słyszała wszystkie historie swoich koleżanek podczas chichotów w porze lunchu.
Wiedziała, że niektóre dziewczyny robią takie rzeczy i zawsze była podekscytowana tym pomysłem. Jednak nigdy nie myślała o tym, żeby to zrobić. "S-ssij to? Masz na myśli…?" "Tak czemu nie?" powiedział.
Brzmiał tak swobodnie, jakby to nie było dla niego nic wielkiego. Może tak nie było. Może już setki razy ssał mu kutasa. – Nie wiem – powiedziała drżącym głosem. „Cóż, nie możemy tak po prostu stać” – powiedział.
Usłyszała dźwięk zamka błyskawicznego i jakiś szelest na drugim końcu szafy. – Śmiało – powiedział. "Nie mam nic przeciwko." Zachowywał się tak, jakby wyświadczał jej przysługę. Rozważała wyskoczenie za drzwi, ale była zamrożona w miejscu.
Musiała przyznać, że część jej była zaintrygowana. Nigdy wcześniej nie widziała penisa, z wyjątkiem magazynu Playgirl, który ukradł jeden z jej przyjaciół i przypadkowego spojrzenia na jej brata, który raz przebrał się. Nie żeby rzeczywiście mogła zobaczyć penisa Mike'a, ale była to rzadka okazja, żeby go dotknąć, włożyć do ust i posmakować. Jej ciekawość pokonała jej nieśmiałość.
Z wahaniem przesunęła się na koniec szafy, z rękami wyciągniętymi do przodu, grzebiąc w ciemności. Dotknęła jego klatki piersiowej i odruchowo się odsunęła. Złapał ją za rękę, wysyłając impulsy elektryczne prosto przez jej klatkę piersiową i w dół wzdłuż jej wewnętrznych ud. Powoli poprowadził jej dłoń w dół swojego ciała, aż poczuła coś ciepłego i miękkiego.
Zacisnęła wokół niego palce, a on rozszerzył się w jej dłoni. Zahipnotyzowana, jej palce śledziły zarys miękkiej, okrągłej żarówki na czubku, wzdłuż twardniejącego grzbietu, do pary okrągłych i włochatych kul. Mogła usłyszeć, jak tempo jego oddechu wzrasta, gdy jego penis wciąż rośnie pod jej delikatnym dotykiem.
Jej cipka mrowiła i zwilżała się, gdy zdała sobie sprawę z brudu tego, co robiła. Uklękła przed nim na kolana. Jego piżmowy zapach był odurzający. Pochyliła się do przodu i skosztowała go, niepewnie polizając jego trzon. Jęknął i przeczesał palcami jej włosy.
Jego kutas spuchł w jej uścisku. O mój Boże, pomyślała, podniecam seksualnie Mike'a Browna! Ta myśl doprowadziła ją do szaleństwa, a jej cipka pulsowała. Owinęła usta wokół bulwiastej główki jego penisa, a on delikatnie wepchnął się głębiej w jej usta.
Ssała go jak lizaka i kręciła językiem po spodniej stronie jego trzonu. Zaczął poruszać biodrami i wsuwać się i wysuwać z jej ust. Wzięła wskazówkę i kiwała głową w rytm jego ruchów. Po raz pierwszy w życiu poczuła się silna.
Kontrolowała przyjemność tego chłopca. W tym momencie była najważniejszą osobą w jego życiu. Hałas z zewnątrz nie miał już znaczenia. To była tylko ich dwójka, samotna, łącząca się w sposób, którego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Nagle Mike jęknął głośno i mocniej chwycił tył jej głowy.
Jego penis rozszerzył się w jej ustach i poczuła strumień gorącego płynu uderzający w tył jej gardła i pokrywający jej język. Nie była na to przygotowana i prawie się udławiła. Połknęła go, nie wiedząc, co jeszcze z nim zrobić.
Jego ciało drgnęło i nadal wypełniał jej usta gorącym, gęstym płynem. Do tego momentu w jej życiu pojęcie nasienia było jej zupełnie obce. Czytała o tym w podręcznikach i słyszała, jak jej koleżanki żartowały na ten temat, ale tak naprawdę nie wiedziała, co to jest, dopóki nie poczuła, jak wypełnia jej usta.
Świadomość, że właśnie spowodowała wytrysk kapitana drużyny piłkarskiej, napełniła ją dziwnym poczuciem dumy. Nie wiedząc, co dalej, po prostu ssała, aż delikatnie ją odepchnął. „To było zajebiste!” zaszeptał. "Jesteś w tym naprawdę dobry!" Poczuła falę dumy, gdy zapinał spodnie. Chwilę później drzwi szafy otworzyły się i Mary wróciła do pokoju, czując się jak nowa osoba.
Chociaż zawstydzona uwagą, czuła się bardziej pewna siebie i miała większe poczucie przynależności do grupy niż kiedykolwiek wcześniej. Od tego dnia za każdym razem, gdy miała kutasa w ustach, przypominała sobie podekscytowanie, dumę i pewność siebie, których doświadczyła tego dnia. Mary była w znajomej pozycji, klęczała przed nagim mężczyzną, z jego twardym kutasem w ustach. Za nim stała kolejka mężczyzn, wszyscy nadzy i głaszczący swoje kutasy.
Nie wiedziała, ilu ich było, i nie była pewna, czy chce wiedzieć. Scena gangbangowa miała się rozpocząć, a gwiazda jeszcze nie pojawiła się na planie. Od ostatniej pracy minęły ponad trzy tygodnie, a pieniądze zaczęły się kurczyć. Ta okazja nie mogła nadejść w lepszym momencie. Producent nie tylko zgodził się zapłacić jej standardową opłatę, ale dorzucił trochę więcej, biorąc pod uwagę wymagania tego konkretnego zadania.
W scenie gangbangu gwiazda jest zwykle zbyt zajęta i uważa się za zbyt ważną, by sama przygotować tak wielu mężczyzn. To może być wyczerpująca praca, dlatego musi oszczędzać jak najwięcej energii. Chociaż kłaki są rzadko potrzebne na normalnych sesjach pornograficznych, są ważną koniecznością w scenach gangbangu. Każdy bezwładny kutas zbliżający się do gwiazdy oznacza dodatkowy czas, co przekłada się na dodatkowe koszty.
Reżyserzy wiedzą, że aby aktorki były szczęśliwe, muszą jak najszybciej wprowadzać i wyprowadzać mężczyzn. — Dobrze już iść — powiedziała Mary, wyjmując z ust w pełni najedzonego kutasa. Po ostatnim koncercie była bardzo ostrożna, by nie posunąć się za daleko. „Oto nadchodzi” – krzyknął reżyser. - Dobra, Robyn jest gotowa na planie.
Ustawmy ludzi na pozycjach. – Robyn? – spytała Mary, patrząc na jednego ze stażystów, gdy inny mężczyzna z bezwładnym kutasem zajął miejsce przed nią. – To nie Robyn Andrews, prawda? Gdy tylko wymówiła to imię, Robyn Andrews przeszła obok niej na scenę, ubrana w długą, czerwoną, jedwabną szatę. Z rozmachem zdjęła szatę, odsłaniając czarny skórzany gorset z pasami do pończoch, jedwabnymi pończochami i sześciocalowymi szpilkami.
Położyła się na łóżku i czekała na wskazówki. – Hej – powiedział mężczyzna stojący przed Mary. Wskazał wzrokiem swojego zwiotczałego penisa, a Mary posłusznie włożyła go do ust. Niecałą minutę później, siorbiąc, wyjęła z ust w pełni wyprostowanego kutasa i skinęła na niego, aby dołączył do pozostałych na scenie.
Kiedy Mary pracowała nad kolejnym mężczyzną w kolejce, starała się ukryć przed sceną mężczyznę między nią a aktorką leżącą na materacu. Reżyser zasygnalizował rozpoczęcie odtwarzania filmu, a sala wypełniła się stękaniami, jękami i jękami aktorów na scenie. Mary poczuła, jak kurek w jej ustach drży, i wiedziała, że czas puścić. Inny mężczyzna wszedł na jego miejsce, a ona owinęła miękkimi ustami jego główkę penisa i zakręciła językiem. Procesja trwała dalej, a ona bezmyślnie ssała jednego kutasa po drugim, tracąc tok myślenia o zadaniu.
Nagle usłyszała głos po swojej prawej stronie. "Hej, co do cholery myślisz, że robisz?" Mary otworzyła oczy i podniosła wzrok, by zobaczyć młodego mężczyznę z zakłopotanym uśmiechem i zaczerwienioną twarzą. – Jest z usługą gastronomiczną, Mary – powiedział mężczyzna po jej prawej stronie i odepchnął młodego człowieka z drogi. „To nie jest pieprzony „free-for-all”, ty mały gówniarze!” Gdy asystentka przeprosiła Mary, że wcześniej nie zauważyła młodego mężczyzny, zdała sobie sprawę, że kolejka się skończyła i teraz klęczała na oczach sceny. Właśnie wtedy nawiązała kontakt wzrokowy z główną aktorką.
Wyraz rozpoznania w jej wyrazie twarzy przyprawił Mary o dreszcze. "Skaleczenie!" – krzyknęła Robyn. "Muszę wziąć pięć!" "Hej, ło, ło!" – krzyknął dyrektor. „Przede wszystkim nie mówisz „cięcie!” To moja praca.
Po drugie…" Aktorka spojrzała na niego, jej twarz błyszczała i ociekała spermą. – Dobrze, dobrze – powiedział. - Zabieramy pięciu ludzi.
Ale nie więcej niż pięciu! Mary próbowała jak najszybciej wybiec z pokoju, ale usłyszała za sobą krzyk. "Ty! Asystencie!" Mary powoli odwróciła się, a Robyn patrzyła prosto w jej stronę. "Tak ty!" - powiedziała Robyn. "Chodź tu. Potrzebuję ręcznika.
Robyn szybko chwyciła najbliższy ręcznik i pobiegła na scenę. Zaczęła delikatnie wycierać aktorkę, ale Robyn odepchnęła jej rękę. - Hej, a może użyjesz czystego, pieprzonego ręcznika? Robyn warknęła.
Mówiąc, gdzie to było! Robyn sięgnęła w dół i chwyciła koszulę Mary, wycierając nią twarz. Posłała jej fałszywy uśmiech, a potem zerwała z zębów kręcone włosy i przesunęła nimi po piersi Mary. Śmiejąc się do siebie, ona odwróciła się i poszła w kierunku garderoby. „O co w tym wszystkim chodziło?" Zapytała wizażystka, obserwując, jak tyłek Robyn wije się z boku na bok, gdy znika z pola widzenia.
„Ja… kiedyś pracowałam nad jednym z jej planów, Linda – wyjaśniła Mary. – W zeszłym roku. Nie bardzo mnie lubi. – Widzę! – powiedziała Linda. – Ale dlaczego? Mary westchnęła.
– Robiła scenę, a aktor ciągle tracił erekcję. Próbowała wszystkiego, co mogła, żeby go podekscytować, ale nic nie działało. Potem poprosił, żebym wpadła.
Ssałem go tylko przez chwilę, a on był sztywny jak deska. Przypuszczam, że wzięła to do siebie. – To muszą być jakieś magiczne usta, które masz tam, Mary – powiedziała Linda ze śmiechem. – Tak… tak mi powiedziano.
Mike Brown szybko rozprzestrzenił się po szkole. Zanim Mary wróciła do szkoły w poniedziałek rano, zauważyła, że wszyscy patrzą na nią i szepczą za jej plecami. Szczególnie chłopcy wydawali się niezwykle przyjaźni i chętni do rozmowy.
Jeśli musiała być z tego powodu szczera, nie nienawidziła całej uwagi. Po spędzeniu w tej szkole prawie czterech pełnych lat wtapiając się w tło, miło było zostać zauważonym po raz pierwszy. Później w tym samym tygodniu została po szkoła na treningi zespołu, które zakończyły się późnym popołudniem.
Szkoła była w większości opuszczona, więc poszła na skróty przez gimnazjum. Zauważyła Mike'a Browna grającego w koszykówkę dwóch na dwóch ze swoimi przyjaciółmi i próbowała ukryć twarz gdy prześlizgnęła się obok nich. To nie zadziałało. "Maryjo!" – krzyknął Mike. „Hej, Mary! Chodź tu na chwilę!” Uśmiechnęła się niezręcznie i powoli podeszła do czwórki chłopców, patrząc głównie na swoje buty, gdy szła.
Czuła, jak ich oczy wypalają w niej dziurę. Jej puls przyspieszył, a gardło się ścisnęło. – Hej, Mike – wychrypiała. - Dobrze cię znowu widzieć – powiedział, błyskając uśmiechem króla balu maturalnego.
"Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, ale opowiadałem moim przyjaciołom o tamtej nocy… w szafie." Łóżko Maryi. Czuła się tak, jakby miała zemdleć. - W każdym razie - kontynuował - nikt mi nie wierzy. Więc myślałem, że może… Rozejrzał się we wszystkich kierunkach i zniżył głos.
- Pomyślałem, że może mógłbyś im pokazać. W końcu Mary podniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Miała zawroty głowy. – Chcesz, żebym je pokazał? Jak wszystkie? Wszyscy wpatrywali się w nią, uśmiechając się głupio.
– No tak – powiedział. - To znaczy, powiedziałem im wszystkim, jaki jesteś dobry. Moglibyśmy skorzystać z szatni chłopca. Nikogo tam nie ma.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, wziął ją za rękę i poprowadził do drzwi szatni. Trzęsła się z połączenia paniki i podniecenia. Czuła się tak, jakby nie panowała nad własnym ciałem; jakby oglądała film. Gdy tylko drzwi się otworzyły, zapach potu, pleśni i złej wody kolońskiej opanował jej nozdrza.
Poprowadzono ją korytarzem i kilka zakrętów, aż doszli do rzędu szafek z ławką pośrodku. – Nie powinnam tu być – powiedziała, jej głos odbijał się echem od ścian. – W porządku – powiedział Mike spokojnym głosem. "Po prostu usiądź tam." Chłopcy otoczyli ją kręgiem i rozglądali się po sobie, żeby zobaczyć, który z nich będzie na tyle odważny, by pójść pierwszy.
Oczywiście Mike odezwał się pierwszy. – Jimmy – powiedział, zwracając się do chłopca po lewej. – Uważaj przy drzwiach.
Brad, na wszelki wypadek wejdź tylnymi drzwiami. To zostawia mnie i ciebie, Tommy. Najpierw cię pozwolę.
Tommy spojrzał na przyjaciela i zawahał się przez chwilę. Spojrzał w dół na Mary, a potem z powrotem na Mike'a. "O co chodzi?" – zapytał Mike. Tommy wyjąkał.
- Co? Nie chcesz, żebym patrzył? Dobrze, odwrócę się plecami. Odwrócił się od nich, a Tommy uśmiechnął się niezręcznie do Mary, która szybko odwróciła wzrok. Pogrzebał przy zamku, sięgnął do środka i wyciągnął swojego fiuta. Natychmiast włożyła go do ust, jej pragnienie pokonało jej niepokój.
Gdy szybko rozszerzył się w jej ustach, jęknęła i wiła się na ławce. Sięgnęła między jego nogi i przyciągnęła go do siebie, pozwalając jego kutasowi sięgnąć głębiej do jej gardła. — O Boże — krzyknął Tommy, jego oczy zamknęły się z bolesnym wyrazem twarzy.
"O Boże!" Tydzień wcześniej Tommy Morris nie wiedziałby, kim ona jest. Teraz zamieniła go w łkający bałagan. Wrażenie mocy było odurzające. Jego ciało zatrzęsło się i jęknął głośno, gdy opróżniał swój ładunek w jej ustach. — Hej, uspokój się — wyszeptał Mike, odwracając się, by zobaczyć, jak Mary go wykańcza.
Ciągle ssała, aż Tommy delikatnie ją odepchnął. – To było zajebiste – szepnął do niej. – Dobra, zamień się miejscami z Jimmym – powiedział Mike. Gdy Tommy odbiegł, Mike sprawdził za rogiem i ściągnął szorty.
Jego twardy kutas wyskoczył, wskazując w stronę sufitu. Podszedł do Mary i wepchnął jej kutasa do ust, zakopując go u podstawy. Trzymał jej głowę w dłoniach i pieprzył jej usta. Odkryła, że to lubi. Gdy tylko Jimmy przybył, Mike jęknął i wypełnił jej usta gorącą spermą.
Przełknęła ciężko, ponieważ było to więcej, niż się spodziewała. "Już?" – spytał oszołomiony Jimmy, obserwując, jak Mike podciąga szorty. – Mówię ci, człowieku… – powiedział Mike. Poklepał Jimmy'ego po ramieniu. Jimmy nie tracił czasu.
Już w pełni podniecony opuścił spodenki. Mary nie mogła nie zauważyć, że jego kutas był znacznie większy niż pozostałe dwa. Stanowiło to większe wyzwanie, ale podobało jej się. Podkochiwała się w Jimmym w szkole podstawowej, ale nigdy nie zwracał na nią uwagi. Teraz był, zauważyła.
W ciągu kilku sekund jej wirujący język i usta zepchnęły go na skraj ekstazy i połknęła trzecią porcję tego dnia. Był jeszcze tylko jeden: Brad Palmer. Brad nie był taki jak inni chłopcy. Właściwie nie mogła zrozumieć, dlaczego spotykał się z nimi tego dnia, ponieważ normalnie nie był częścią ich kliki.
Nieśmiały, nerdowy typ Brad był jej sąsiadem z sąsiedztwa od czasów gimnazjum. Interesował się książkami i filmami i był bardziej kreatywny niż wysportowany. Brad skręcił za róg i spojrzał na nią. Spojrzał przez ramię i zobaczył dwóch chłopców pilnujących frontowego wejścia i drugiego pilnującego tylnych drzwi.
– Nie musisz tego robić – szepnął do niej. – W porządku – odpowiedziała. "Chcę." Ciężko przełknął ślinę i opuścił szorty.
Mary była zaskoczona, widząc, że został powieszony tak samo jak Jimmy. Wzięła jego kutasa w usta i powoli przesuwała się w górę iw dół jego wału. Nie była pewna dlaczego, ale chciała nie spieszyć się z tym.
Brad jęknął cicho i przeczesał palcami jej włosy. „Ja… zamierzam dojść” – ostrzegł ją. Zdała sobie sprawę, że był jedynym, który udzielił takiego ostrzeżenia. Nie miało to jednak znaczenia, ponieważ chciała go posmakować. Jego penis rozszerzył się i drgnął, a ona poczuła to znajome teraz ciepłe i lepkie uczucie na języku.
Kontynuowała ssanie i siorbanie, aż delikatnie ją odepchnął. „To było niesamowite” – powiedział. "Dziękuję Ci." Oczywiście, wieści szybko rozeszły się po szkole, a reputacja Mary jako dziwki rosła i rosła.
Brad starał się zaprzeczyć, że coś się stało i powiedział wszystkim, że pozostali trzej chłopcy wymyślili całą historię. Trudno było w to uwierzyć, więc jego zaprzeczenie stworzyło wystarczająco dużo wątpliwości, by Mary zachowała odrobinę uczciwości. Po tym, jak po raz pierwszy tego wieczoru spróbowała na imprezie, Mary nie mogła myśleć o niczym innym, jak tylko ssaniu kutasa. Miała obsesję na punkcie tego aktu. Za każdym razem, gdy mijała chłopaka na korytarzu, mężczyznę na ulicy, a nawet woźnego myjącego podłogę, myślała tylko o ssaniu ich kutasów.
Była zachwycona przyjemnością, którą była w stanie dać, i desperacko pragnęła poprawić swoją technikę, aby stać się w tym jeszcze lepsza i przyciągnąć jeszcze większą uwagę chłopców. Obawiając się polepszenia swojej reputacji, przez resztę roku szkolnego trzymała swoje pragnienie w szachu. Po ukończeniu szkoły zauważyła Brada pracującego na swoim podwórku. Jej myśli zaczęły wędrować, jak zawsze, i postanowiła złożyć mu wizytę. – Hej, Brad – powiedziała, ubrana tylko w podkoszulek i obcięte dżinsowe szorty.
Jeśli jej maleńki strój zrobił na nim jakiekolwiek wrażenie, dobrze to ukrył. – Hej – powiedział. – Ciężko pracuję – zauważyła.
– Tak – powiedział. Stała przez chwilę, czekając, aż potwierdzi jej obecność w bardziej znaczący sposób. Kiedy stało się jasne, że bardziej interesuje go praca na podwórku niż ona, zdecydowała się wybrać tępą drogę. "Chcesz zrobić sobie przerwę?" zapytała.
"Po co?" zapytał, kontynuując swoją pracę. – Pomyślałam, że może chciałbyś, żeby ci ssano kutasa – powiedziała bez ogródek. Brad prawie odciął sobie kilka palców nożycami do żywopłotu. Szybko rozejrzał się, żeby zobaczyć, czy ktoś mógł ją usłyszeć. "Mówisz poważnie?" – wyszeptał z szeroko otwartymi oczami.
W odpowiedzi skinęła głową. Rozejrzał się jeszcze raz. „Mary, słuchaj, nie chcę, żebyś wpadła na zły pomysł.
Myślę, że jesteś świetną dziewczyną, ale…” „Nie zapraszam cię na randkę, głuptasie,” przerwała. „Po prostu bardzo lubię to robić i wiem, że nikomu o tym nie powiesz”. "Nie wiem, Mary…" "Po prostu ssę i pójdę.
Bez żadnych zobowiązań. Co ty mówisz?" Przez chwilę przyglądał się jej wyrazowi twarzy. – Umm… okej. I tak przyda mi się przerwa.
Poprowadził ją na tył garażu, za stos starych pudeł ułożonych prawie do sufitu. Rozpiął rozporek, a Mary radośnie opadła przed nim na kolana. Przez kilka następnych miesięcy Mary odwiedzała Brada kilka razy w tygodniu. Eksperymentowała z różnymi technikami i była chętna dowiedzieć się, co lubi, a co nie. Pracowała nad rozluźnieniem gardła, aby wziąć całą jego długość do ust.
Wydawało się, że naprawdę mu się to podobało. Chociaż nie był to rodzaj związku, jaki kiedykolwiek sobie wyobrażała, zadziałał dla nich obojga… dopóki pewnego dnia nie złożyła mu wizyty, a Brad ogłosił, że ma dziewczynę. W końcu wyjechał do szkoły filmowej i przeniósł się do Kalifornii, aby realizować swoje marzenie. Kilka lat później Mary otrzymała nieoczekiwany telefon.
Brad zaproponował jej pracę w swojej ekipie filmowej. Mimo że nie opisał wszystkich jej obowiązków w opisie stanowiska, obiecał jej, że bardzo jej się to spodoba. Z pewnością miał rację.
Mary właśnie skończyła ustawiać rekwizyty do jednej ze scen, kiedy Linda odciągnęła ją na bok. – Hej, mam okazję zarobić trochę dodatkowej gotówki – wyszeptała Linda. "Mógłbym z pewnością tego użyć!" Mary odpowiedziała. – Wiesz, kim jest Russ Hampshire? — Oczywiście — powiedziała Mary.
– Jest szefem jednego ze studiów. „Nie tylko jedno ze studiów, ale największe. Facet ma tyle pieniędzy, że nie wie, co z nimi zrobić. Co roku urządza więc wielką imprezę w swojej rezydencji.
Zaprasza wielkie peruki, gwiazdy, aktorzy i aktorki, ty to nazywasz. "Brzmi niesamowicie." „To prawda! A przynajmniej tak słyszałem. W każdym razie co roku wymyśla jakiś chwyt imprezowy, żeby zabawiać gości. Jednego roku zatrudnił bandę striptizerek, w innym zorganizował seks na żywo, a nawet miał orgia maskarady, a przynajmniej tak słyszałem.
„Okej…” „W tym roku zatrudnił Robyn Andrews, żeby siedziała za dziurą w ścianie i ssała każdego kutasa, który przez nią wejdzie”. Oczy Mary rozszerzyły się. „Tylko, o to chodzi: Robyn właśnie zachorowała. Założę się, że ma kaca. Wspinają się, żeby ktoś zajął jej miejsce.
Jakieś zainteresowanie? Mary krzyknęła. Mary weszła przez wejście służącej, zgodnie z instrukcją, dziesięć minut przed planowaną godziną przybycia. Ogarnęło ją nerwowe podniecenie. Myśl o obsłudze tak wielu mężczyzn, zupełnie nieznajomych, anonimowo, była spełnioną fantazją. Chętnie zrobiłaby to za darmo, a przecież otrzymywała ponad miesięczną pensję.
Poprowadzono ją ozdobnym korytarzem do małego pokoju, który wyglądał, jakby został zbudowany specjalnie na tę okazję. Pokój składał się tylko z krzesła, stołu i kosza na śmieci. Na stole postawiono dzbanek z lodowatą wodą i szklankę, a także dwa pudełka chusteczek higienicznych.
Sługa spojrzał na zegarek. – Goście nie przyjdą jeszcze przez dwadzieścia minut – poinformował ją. Zaczęła mówić, ale on odwrócił się i zamknął za sobą drzwi, zostawiając ją stojącą w zaciemnionym pokoju.
Jedyne źródło światła pochodziło z okrągłego otworu w ścianie, tuż przed krzesłem. Chwilę zajęło jej przyzwyczajenie się do ciemności. Nalała sobie szklankę wody. Tak bardzo się trzęsła, że musiała trzymać go obiema rękami.
Postawiła szklankę na stole, usiadła na krześle i czekała. Wydawało się, że minęła wieczność. Zaczęła się zastanawiać, czy była przedmiotem żartu.
Potem usłyszała głosy spoza pokoju. Głosy stały się głośniejsze, a ona zajrzała przez dziurę i zobaczyła kilku mężczyzn i kobiety, wszyscy ubrani w drogie garnitury i sukienki, zbliżających się do ściany. "To jest to?" powiedział jeden z głosów.
"Rozrywka w tym roku to dziura w ścianie?" – To nie jest byle jaka dziura – odpowiedział inny głos. – Śmiało. Wypróbuj. W otworze nagle pojawiła się twarz mężczyzny i Mary odskoczyła z pola widzenia. "Nie podglądanie!" powiedział głos.
– Skąd mam wiedzieć, że nie ma tam jakiegoś geja? – To kobieta – powiedział głos. "Zapewniam was." „Nic tu nie ma”, powiedział drugi głos. Pozostali goście zaczęli się śmiać i nagle przez otwór wsunął się bezwładny penis. Mary pochyliła się i włożyła go do ust. "Łał!" powiedział głos.
„Ona jest naprawdę naprawdę dobra! Ooh! Wow… ja… ja faktycznie… ugh…” Usta Mary wypełnione spermą. Imprezowicze śmiali się i krzyczeli. – Odsuń się – powiedział inny głos i kolejny kutas wpadł do dziury.
W ciągu kilku sekund usta Mary ponownie się wypełniły. Jeden po drugim z dziury wyłaniały się koguty wszelkich kształtów i rozmiarów, a Mary opróżniała każdy z nich w niezwykle szybki sposób. Straciła rachubę, ile kutasów ssała tej nocy.
Była tak zachwycona tym doświadczeniem, że zdjęła spodnie i pocierała łechtaczkę do kilku orgazmów, podczas gdy ssała ładunek po obciążeniu od zadowolonych gości. Kilka pierwszych przełknęła całkowicie. Resztę dokończyła w ustach, a następnie przesypała do chusteczek higienicznych.
Pod koniec nocy bolała ją szczęka, ale nie mogła być szczęśliwsza. "Mary, jesteś potrzebna na planie!" — Jeszcze jeden dzień w biurze — wymamrotała Mary przed kolejnym bezwładnym kutasem w ustach. „Mary, kiedy już tam skończysz, muszę z tobą porozmawiać”, powiedziała Linda. Niecałą minutę później Mary po raz ostatni siorbała w pełni najedzonego kutasa, żartobliwie poklepała go po głowie i podeszła do miejsca, gdzie stała Linda, poza kamerą.
"Co tam?" zapytała. Linda wyglądała na zdenerwowaną. – Russ Hampshire – powiedziała. "Co z nim?" – spytała Mary.
– Noc imprezy? Najwyraźniej w pewnym momencie postanowił wbić własnego fiuta przez ścianę. – Odessiłem Russa Hampshire'a? – powiedziała Mary z oszołomionym wyrazem twarzy. Linda skinęła głową.
„Był pod wrażeniem, delikatnie mówiąc. Pod takim wrażeniem, że chce zatrudnić kobietę za ścianą, aby została jego osobistą asystentką. Mary, mówimy o sześciocyfrowej pensji! Oczy Mary rozszerzyły się i poczuła zawroty głowy.
— Ja… nie wiem, co powiedzieć… — Jest tylko jeden problem — powiedziała Linda. „Myśli, że za tą ścianą była Robyn Andrews.” „Nie ma mowy,” powiedziała Mary. I właśnie się z nią spotyka, żeby przypieczętować umowę. Właśnie wyszła. – Cholera – powiedziała Mary.
– Ta suka naprawdę zamierza udawać, że to ona? – Za taką pensję zdziwiłbyś się, co niektórzy zrobią. Mary jęknęła i osunęła się. na podłogę, siedząc ze skrzyżowanymi nogami. — W każdym razie to było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Takie rzeczy nie zdarzają się ludziom takim jak ja.
– O czym ty do diabła mówisz? – spytała Linda. – Po prostu powiedz Hampshire, że to ty byłeś za tym murem. Nie pozwól, by Robyn ci tego zabrała! – Rzuciłby na mnie okiem i wyprowadziłby mnie ze swojej posiadłości.
– Kochanie, nie obchodzi go, jak wyglądasz. Jest tylko jedna rzecz, na której mu zależy, a Robyn w tym dziale nie może ci pomóc. - Nie wiem. Może masz rację. – Wiem, że mam rację.
A teraz wstań z tego piętra i idź po to, na co zasługujesz! Mary wstała i pospiesznie wyszła za drzwi. Wskoczyła za kierownicę samochodu i wrzuciła bieg wsteczny. Pojazd odskoczył do tyłu, wydając straszny dźwięk. Hamulce i przerzuciła się na park.
Oglądając samochód z zewnątrz, od razu zauważyła, że obie tylne opony są przebite. „Cholera! Cholera!" krzyknęła, tupiąc na chodniku. Zastanawiała się, czy nie poprosić Lindy, żeby skorzystała z samochodu, ale przypomniała sobie, że pojechała autobusem do pracy.
Mogłaby wezwać taksówkę, ale potem musiałaby znaleźć jakiś sposób, żeby wrócić do domu. zastanowiła się nad swoimi możliwościami, samochód podjechał obok niej. „Potrzebujesz podwiezienia?” zapytał znajomo wyglądający mężczyzna. — Oferta jest prosta — powiedział Russ, chłonąc wizję przed nim od stóp do głów. „Będziesz moim osobistym asystentem.
Będziesz mieszkać tutaj w apartamencie gościnnym znajdującym się za głównym domem. Będziesz podróżować ze mną, gdy będę w drodze, i dostaniesz oddzielne zakwaterowanie. Wszystkie twoje wydatki, od pokoju i wyżywienie do posiłków, będzie opłacone przeze mnie." – To niezwykle hojna oferta, panie Hampshire – zamruczała Robyn. – A ty, moja droga, masz niezwykły talent – odpowiedział.
– I proszę, mów do mnie Russ. - Russ, co dokładnie będę robił w tej pozycji? „Panno Andrews, zawsze miałem bardzo wysoki popęd seksualny” – wyjaśnił. „Doprowadziło to do więcej kłopotów, niż chciałbym wyjaśnić.
Powiem tylko, że po trzech rozwodach zapłacenie ci 100 000 dolarów rocznie za zaspokojenie moich potrzeb byłoby absolutną okazją”. - A więc o to chodzi? To mój jedyny obowiązek. – To wszystko – powiedział. - Będziesz dyżurny dwadzieścia cztery godziny na dobę. Będziesz wykonywać swoją magię swoimi ustami, ilekroć cię o to poproszę.
Od czasu do czasu możesz zostać poproszony o świadczenie tej usługi dla niektórych z moich ważnych klientów. "Tylko moje usta?" Spojrzał jeszcze raz na jej długie i smukłe nogi, a ona je rozkrzyżowała i skrzyżowała dla dodatkowego podkreślenia. "Z całym szacunkiem, panno Andrews" "Proszę, mów do mnie Robyn." - Z całym szacunkiem, Robyn, cipka się komplikuje. Wolałbym, żeby wszystko było proste.
Możesz używać swojej cipki ze swoim chłopakiem czy czymkolwiek, ale tak długo, jak odbierasz moją wypłatę, te cudowne usta należą do mnie. – W porządku – powiedziała. - Świetnie. W takim razie mamy umowę? Wstała, by uścisnąć mu rękę, kiedy drzwi do jego gabinetu się otworzyły. Lokaj przytrzymał drzwi otwarte i Mary wpadła do pokoju.
– Edgarze? - powiedział Hampshire do lokaja. – Co to ma znaczyć? Przerywasz moje spotkanie. – Proszę pana – powiedział Edgar – ta kobieta twierdzi, że to ona była za ścianą podczas pańskiego przyjęcia.
Hampshire przeprowadził to samo badanie od stóp do głów Mary. – To niedorzeczne – powiedział. – Zarezerwowałem tu pannę Andrews przez firmę produkcyjną. – Proszę pana – stwierdził Edgar, jego policzki zadrżały – naprawdę uważam, że powinien pan posłuchać tego, co ma do powiedzenia.
Hampshire położył ręce na biurku i spojrzał na Edgara. Spuścił wzrok i zauważył, że rozporek Edgara jest rozpięty. Edgar natychmiast zapiął zamek i szybko zamknął drzwi. Robyn spojrzała na Mary wzrokiem, który mógłby przebić się przez stal. Hampshire westchnął z irytacją i gestem wpuścił Mary do pokoju.
"Przepraszam, ale kim jesteś?" on zapytał. – Nazywam się Mary Swanson – powiedziała. "Pracuję w firmie produkcyjnej jako Asystent Produkcji." "Ha!" Robyn prychnęła. „Ona jest zawodowym frajerem”. — I ty też — odparła Mary.
– W porządku, panie – powiedział Hampshire. – Jeśli nie masz nic przeciwko, chciałbym przejść do sedna tego. Edgar powiedział, że twierdzisz, że to ty byłeś za ścianą na moim przyjęciu. — Tak, proszę pana — powiedziała Mary — to prawda.
Hampshire spojrzał na nią pytająco, a potem odwrócił głowę do Robyn. "Czy to prawda?" on zapytał. – Oczywiście, że nie – odparła Robyn.
– Kłamie. Prawdopodobnie słyszała o twojej hojnej ofercie i postanowiła skorzystać. To naprawdę niesamowite, co niektórzy zrobią, gdy w grę wchodzą pieniądze. Mary prawie zakrztusiła się śmiechem. – Sir, mogę to udowodnić – zaproponowała.
Hampshire przyjrzał się im dwóm. – Świetny pomysł – powiedział. Wstał i przesunął się na przód swojego biurka.
Rozpiął rozporek i odsłonił swojego fiuta. - Robyn, ty idź pierwszy. Robyn posłała Mary kolejne nieprzyjemne spojrzenie.
Wstała z krzesła i uklękła przed Hampshire. Wzięła jego kutasa do ust i wściekle kołysała głową w górę iw dół jego wału. Hampshire zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Zaczęła używać rąk w połączeniu z ustami, desperacko próbując doprowadzić go do orgazmu tak szybko, jak to możliwe, zanim Mary zdążyła zademonstrować swoje umiejętności. – Wystarczy – powiedział Hampshire.
Robyn udała, że go nie słyszy i dalej go ssała, jakby od tego zależało jej życie. – Powiedziałem, że to wystarczy. W końcu Robyn odsunęła się od niego.
Od niechcenia wytarła usta i wróciła na swoje miejsce. Hampshire spojrzał na Mary, która zajęła swoje miejsce, klęcząc przed nim. W chwili, gdy jej usta spotkały się z jego kutasem, wyraz jego twarzy zmienił się w czystą ekstazę.
Chwycił bok swojego biurka, gdy przesuwała ustami jego trzonek. Otworzył usta, a jego ciało napięło się. Mary trzymała jego biodra w dłoniach i przyciągała go do siebie w rytmie ruchów ust. "Ugh! O mój boże!" - krzyknął Hampshire. Mary nie zwolniła kroku, gdy rzucił się do jej ust.
Połknęła jedną falę za drugą i kontynuowała masowanie jego kutasa językiem, aż była pewna, że wyssała każdą ostatnią kroplę. Wstała przed nim, a on patrzył na nią oczami płynącymi mu w głowie. – To byłeś ty – powiedział.
Skinęła głową i odwróciła się, by zobaczyć reakcję na twarzy Robyn. Zamiast tego zobaczyła tylko puste krzesło. Mary zajęła swoje miejsce na krześle, a gdy Hampshire odzyskał spokój, wyjaśnił warunki oferty pracy. Mary z radością przyjęła.
Wyszła frontowym wejściem, mrugając porozumiewawczo do Edgara, i wróciła na parking, gdzie czekał na nią dawny stolik na jedną noc jej współlokatorki. „To dobrze, że zdarzyło ci się jechać koło studia” – powiedziała po wejściu do jego samochodu. – Szczęśliwy zbieg okoliczności – powiedział, wrzucając bieg. – A za ten akt dobroci zasługujesz na nagrodę – powiedziała. Spojrzał na nią z zaciekawieniem, a ona uśmiechnęła się i położyła głowę na jego kolanach.
Mary pozostała zatrudniona w Hampshire przez prawie trzy lata. Pewnego dnia poprosił ją, by zabawiła jednego z jego najlepszych klientów, dobrze zapowiadającego się filmowca o imieniu Steven. Steven poprosił o jej numer telefonu i zaczęli się spotykać. Wkrótce potem zaproponował. Kiedy się zgodziła, oficjalnie zakończyło to jej pracę w Hampshire.
Para miała troje dzieci i pozostaje w związku małżeńskim do dziś. Dla każdej ludzkiej umiejętności, która istnieje, logika podpowiada, że ktoś musi być najlepszy na świecie w tej konkretnej umiejętności. Jak wszystkie umiejętności, niezwykły talent Mary z czasem zanikał, gdy bardziej skupiała się na macierzyństwie, a później na karierze. Teraz, po pięćdziesiątce, nie jest już najlepsza na świecie pod względem swoich szczególnych umiejętności.
To wyróżnienie należy teraz do gospodyni domowej o imieniu Rochelle z przedmieść Bostonu. Jak każdy inny mistrz świata w historii, pochodnia została przekazana. Nic jednak nie może odebrać tego, że przez krótki czas Mary Swanson była najlepsza na świecie..
Andrea nadal poznaje swoich sąsiadów…
🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 2,102Po nocy, gdy dokuczałem synowi moich sąsiadów, gdy rozkoszowałem się przed oknem, zdecydowałem, że zbytnio mi się to podoba, aby było to jednorazowe. Zaczęło się to raz w miesiącu, a…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuW końcu spotykają się przyjaciele na odległość, czy poddadzą się wciąż rosnącemu napięciu seksualnemu?…
🕑 12 minuty Seks oralny Historie 👁 1,859Wchodzę do jego pokoju hotelowego i na mojej twarzy pojawia się łagodny uśmiech, gdy widzę go leżącego na łóżku i czytającego. - Cześć - mówię, podchodząc i obejmując go ramionami.…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuMój nienasycony głód twojego kutasa.…
🕑 6 minuty Seks oralny Historie 👁 1,927To był ciepły dzień, a chłodna bryza wiała w kierunku twojego mieszkania. Siedzisz na balkonie wyciągniętym na leżaku, ciesząc się ciepłymi promieniami słońca. Z komputerem na kolanach…
kontyntynuj Seks oralny historia seksu