Parasole koktajlowe i inne rzeczy

★★★★★ (< 5)

Jak jedna mała rzecz może zmienić twoje życie…

🕑 24 minuty minuty Seks oralny Historie

Wracając do domu po długiej zmianie, prawie nie zauważam wśród poczty trochę nieporęcznej koperty. Spoglądam na adres zwrotny i uśmiecham się. Odrzucając rachunki, rozcięłam kopertę.

Wypada pojedynczy papierowy parasol koktajlowy. Podnoszę go i obracam w palcach. Jego widok przywołuje falę wspomnień. Zakładam go za ucho, siadam w moim ulubionym fotelu i pozwalam myślom wędrować. Dokładnie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem parasol koktajlowy.

Jako dziecko moja rodzina mieszkała w Las Vegas. W niedzielne poranki, kiedy mieliśmy gości w domu, cała rodzina szła na brunch do jednego z największych wówczas kasyn w Vegas. Pozwolono mi na przywilej zamówienia Shirley Temple. Nie przepadałem za smakiem, to był kiczowaty mały parasol koktajlowy, który uwielbiałem.

Z przyjemnością bawiłbym się nim przez większą część posiłku, wpatrując się w sąsiednie piętro kasyna. Szczególnie pociągały mnie kelnerki koktajlowe. Były piękne, ale to kostiumy mnie fascynowały. Mieszkając przez jakiś czas w Vegas, zebrałem całkiem sporo parasoli koktajlowych.

Moja obsesja na punkcie strojów kelnerek również trwała. W końcu zakończyło się to ogłoszeniem moich życiowych ambicji moim rodzicom. Kiedy dorosnę, miałam być kelnerką w kasynie. Mój ojciec chciał przejść na emeryturę i osiedlić się w Las Vegas, ale po moim ogłoszeniu moja mama nie miała na to ochoty. Żadne jej dziecko nie zamierzało zostać kelnerką.

Zgodziwszy się na jej życzenia, podjął się kolejnego zadania i wylądowaliśmy w całym kraju na przedmieściach Wirginii. Przez lata nadal kolekcjonowałem parasole koktajlowe. Skończyłem liceum i poszedłem na studia.

Pierwsze dwa lata poszły dobrze. Robiłem, co do mnie należało, pijąc, bawiąc się narkotykami i zagłębiając się w pewne wątpliwe zachowania seksualne. Ale po prostu nie byłem szczęśliwy. Po kolejnym roku oblałem, więc wróciłem do domu z niezaliczonym bieżącym semestrem.

Powiedziałem rodzicom, że nie wrócę do szkoły. Nie byli zachwyceni. Byli mniej zachwyceni, kiedy powiedziałem im o swoich planach.

Chciałem wrócić do Las Vegas, pracować, a potem zdecydować o wyborze kariery. Moi rodzice błagali i namawiali, próbując przekonać mnie do powrotu do szkoły. Walczyliśmy przez całe lato.

Podjąłem decyzję, ale odmówili pomocy w opłaceniu mojego marzenia. Wściekły i zraniony zaplanowałem ucieczkę od nudnych przedmieść i zasad innych ludzi. Mój wielki plan zakładał powrót autostopem do Vegas; dostać pracę kelnerki w kasynie i może wziąć udział w zajęciach w lokalnym college'u… Decyduję się wyjechać, podczas gdy moi rodzice są na krótkiej wycieczce. Biorę ze strychu małą walizkę i wrzucam do niej kilka rzeczy. Wrzucam nawet kilka parasoli koktajlowych, żeby mieć dobre wspomnienia.

Mój brat przychodzi, kiedy się pakuję. Jest kilka lat starszy i zawsze mieliśmy dobre relacje. Trochę za bardzo lubi żartować i brać stronę mojej matki, ale troszczymy się o siebie nawzajem. Patrzy, jak się pakuję i śmieje się.

„Hej, siostrzyczko, jeśli naprawdę chcesz wkurzyć tatę, to może wezmę jego ulubioną walizkę ze strychu? Co o tym myślisz? Wiesz, że jesteś zła na nich obu, że cię nie wspierają”. On ma rację, wciąż jestem zła i zraniona. „Jasne, to świetny pomysł. Śmiało, załatw to dla mnie”. Wyobrażam sobie minę taty, gdy następnym razem pójdzie na strych i odkryje, że zniknęła jego walizka z cenami.

To nic specjalnego; po prostu staroświecka, zniszczona zwykła brązowa obudowa. Brat przynosi ją na dół, a ja zaczynam przenosić moją skromną zawartość z jednej skrzynki do drugiej. Kiedy kończę, dzwoni telefon i mój brat idzie odebrać. Wraca dość szybko, bez tchu oznajmiając, że nasi rodzice wrócą wcześniej niż planowali.

Właściwie tego wieczoru. Zaczyna się panika. Muszę jeszcze iść do banku, opróżnić konto i wyjść z domu. Chcę zniknąć, zanim wrócą.

Mój brat proponuje, że dokończy pakowanie, podczas gdy ja jadę jego samochodem do banku. spieszę się. Umówiłam się ze swoim byłym chłopakiem, żeby podwiózł mnie na kilka godzin za miasto.

Po tym będę zdany na siebie. Wracam do domu i zastaję spakowaną walizkę mojego ojca czekającą przy drzwiach. Biegnę na górę i zakładam strój, który, jak sądzę, przyda mi się podczas autostopowej podróży: parę obciętych jeansowych szortów, obcisły biały podkoszulek, który eksponuje moje cycki, szpilki i modne okulary przeciwsłoneczne.

Jako ostatni dotyk rzucam głową w przód iw tył, aby rozczochrać moje długie, falujące brudnoblond włosy. Ostatni raz spoglądam w lustro i jestem zadowolony z tego, co widzę. Spieszę na dół, by spotkać się z moim przyjacielem w jego samochodzie. Mike był dobrym przyjacielem i przez pewien czas byliśmy kochankami. Żartowaliśmy, że jesteśmy dla siebie odstresowani.

Jeśli któreś z nas było między związkami i potrzebowało kontaktu z drugim człowiekiem lub surowego, przygnębionego i brudnego seksu, mogliśmy odebrać telefon. Wsiadam do samochodu i patrzymy na siebie. Oboje mamy tę samą myśl w tym samym momencie.

Jednogłośnie wypowiadamy to samo: „Jeden na drogę?”. Śmieję się. To było nasze „chwytliwe hasło”, kiedy co semestr wychodziłem do szkoły.

Umówilibyśmy się po raz ostatni. - Niech zgadnę? Chciałbyś pożegnalny prezent, może moje usta owinęły się wokół twojego fiuta? Staram się być poważna, ale Mike się śmieje i już rozpina swoje dżinsy. „Możesz zechcieć poczekać, aż zjedziemy z mojego podjazdu, Mike”.

„Och, racja. Teraz pamiętam, dlaczego to ty poszedłeś na studia” — żartobliwie zgadza się. Zapina spodnie, wycofuje samochód z podjazdu i oddalamy się od mojego życia.

Mike i ja jedziemy w milczeniu przez chwilę. To nie trwa długo. „Czy naprawdę jesteś pewien, że tego właśnie chcesz?” w końcu pyta.

„Tak, myślałem o tym i wiem, co robię. Będę za tobą tęsknić, zawsze byłeś przy mnie, kiedy tylko byłem w domu. Ale muszę uciekać. Po około godzinie Mike wjeżdża na zakurzoną drogę.

Wygląda na niepozorną, niezbyt uczęszczaną drogę. Jest to właściwie znane wśród mieszkańców jako sposób na skrócenie czasu na głównych zatłoczonych drogach. W ciągu dnia odbywa się sporo podróży, ale obecnie jest cicho. Mike zatrzymuje się na bok w cieniu niektórych drzew i ponownie rozpina spodnie. „Mężczyźni, naprawdę wszyscy jesteście do siebie podobni” — śmieję się.

Przesuwam się i tęsknie patrzę na kutasa Mike'a. będzie mi tego brakować. Kładę głowę na jego kolanach i zabieram się do pracy. Jest na wpół wyprostowany, a gdy moje usta go pochłaniają, jego kutas osiąga pełną erekcję. Głęboko w moim gardle jest ulubione miejsce Mike'a na jego kutasa.

Daję mu to, czego chce. Ja też czegoś potrzebuję, więc zsuwam swoje głupio ciasne szorty i przesuwam palcami między mokrymi ustami do łechtaczki. Jeśli Mike ma zamiar wysiąść, ja też.

Wciskam kutasa Mike'a w swoje gardło, kołysząc głową w górę iw dół. Za każdym razem, gdy uderza w tył mojego gardła, coraz więcej śliny wypływa z moich ust wzdłuż jego aksamitnie gładkiego penisa. Wiem, jak bardzo cieszy go kapanie wilgoci i odgłosy wymiotowania, które wydaję. Myśl o mojej niepewnej przyszłości i niezależności ekscytuje mnie bardziej, niż zdaję sobie z tego sprawę.

Dopiero kiedy moje dłonie dotykają mojej mokrej, ociekającej cipką, uświadamiam sobie, jak bardzo jestem podniecona. Chciałbym mieć więcej czasu, ale muszę ruszać w drogę. Wsuwam ustami głębiej w penisa Mike'a i szybciej pocieram łechtaczkę. Czuję, jak jego jądra zaciskają się przed orgazmem, więc mocno szczypam łechtaczkę i pozwalam sobie dojść. Kutas Mike'a szarpie się i zaczyna wlewać swój ładunek do mojego niecierpliwego gardła.

Nakłaniam moją łechtaczkę do ostatniego orgazmu i połykam resztę ostatniego prezentu od Mike'a. Podnoszę głowę, uśmiecham się i całuję go. Przytulam go po raz ostatni po umyciu rąk i ust papierowym ręcznikiem, wychodzę z samochodu i macham mu na pożegnanie, gdy odjeżdża.

Jest gorący, słoneczny dzień, a drzewa są gęsto pokryte zielonym listowiem. Podjeżdża kilka samochodów, ale się nie zatrzymują. Po dwóch godzinach zastanawiam się, czy to, co robię, to taki dobry pomysł.

U mnie też upał. Siadam na walizce taty, ale pot nadal kapie mi z oczu. Cieknący tusz do rzęs i rozmazany makijaż nie stanowią zbytniej zachęty do zaprzestania stosowania. Decyduję, że lepiej umyję twarz i otwieram walizkę, by wyjąć kosmetyczkę. Odsuwając oba zatrzaski, podnoszę wieko i odsłaniam zawartość walizki.

Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Przeklinam mojego brata pod nosem. Walizka jest pełna parasoli koktajlowych. Wygląda na to, że jest tam cała moja kolekcja. Więc teraz utknąłem na poboczu drogi, tylko z ubraniami na plecach, zaoszczędzonymi pieniędzmi i walizką pełną pieprzonych parasolek koktajlowych.

Poddając się łzom, siadam i zaczynam szlochać. Jak mogę zacząć nowe życie w ten sposób? Może taki był od początku plan mojego brata: odkryć zawartość walizki i wrócić do domu. Przeglądając moje opcje, na przemian płaczę i śmieję się. Naprawdę powinienem był wiedzieć lepiej, niż ufać mojemu bratu. Moja bliska histerii prawie zagłusza dźwięk zbliżającego się samochodu.

Dopiero gdy słyszę głos, zdaję sobie sprawę, że samochód rzeczywiście się zatrzymał. „Świetnie, samochód się zatrzymuje, a ja wyglądam jak klaun z rozmazanym makijażem i rozczochranymi włosami. Klaun siedzący obok otwartej walizki pełnej głupich parasolek koktajlowych. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wygląda cała scena.

„Przepraszam, ale nalegałem, żeby mój kierowca się zatrzymał. Zwykle nie zatrzymuję się dla autostopowiczów, ale muszę powiedzieć, że nigdy nie widziałem czegoś takiego jak ty”. Podnoszę wzrok i widzę samochód oraz właściciela głosu. Ku mojemu zaskoczeniu to limuzyna, czarna, nie nowa, ale elegancka. Mężczyzna mówiący jest dużo starszy ode mnie.

Być może starszy niż moi rodzice. Jego włosy siwieją, ale ma młodzieńczą twarz. Może jego uśmiech sprawia, że ​​myślę, że jest młodszy, niż jest w rzeczywistości.

Mam skrępowany język, wciąż staram się nie śmiać i nie płakać, starając się wymyślić coś dowcipnego do powiedzenia. „Więc młoda damo, potrzebujesz gdzieś podwózki? Obiecuję, że tylko oferuję podwiezienie, nic więcej”. Posłał uspokajający uśmiech. „Prawdę mówiąc, po prostu musiałem się zatrzymać; musisz opowiedzieć mi swoją historię. Nie co dzień spotykam piękną młodą kobietę, która utknęła na poboczu drogi, płacząc, śmiejąc się i wpatrując w starą walizkę pełną czegoś, co wygląda na bardzo duże ilość papierowych parasolek koktajlowych.”.

Ocierając łzy, zbieram resztki odwagi, które mi pozostały. „Mogłabym się podwieźć, ale nie jestem pewna, w którą stronę się udać”. Myślę, że szczerość jest teraz najlepsza.

„Podczas gdy ty decydujesz, dlaczego nie wsiądziesz do samochodu? Klimatyzacja działa i możesz opowiedzieć mi swoją historię o nieszczęściu. Wtedy mogę cię zabrać w dowolnym kierunku”. „Co do diabła”, myślę, „mogło być gorzej”. Zamykam walizkę, biorę ją i idę do samochodu.

„Nie, jeszcze nie. Mam prośbę, zanim cię gdziekolwiek zabiorę”. O super, oto nadchodzi. Myślałem, że to będzie jakaś prośba seksualna. Byłam przyzwyczajona do wpływu, jaki mój wygląd wywierał na mężczyzn.

Słysząc jego głośny śmiech, zaskakuje mnie. To tak, jakby czytał mi w myślach. „Nie, nic takiego. Chcę tylko poznać twoje imię – i oczywiście twoją historię”. Moje usta otwierają się ze zdziwienia.

– Jestem Anna – mówię mu. „A jeśli mnie podwieziesz, obiecuję, że podzielę się moją opowieścią o komicznym nieszczęściu”. Otwiera drzwi i przywołuje mnie gestem ręki, kiedy jego kierowca wysiada, żeby włożyć moją walizkę do bagażnika. „Bardzo miło mi cię poznać, Anno.

Jestem Spencer”. Ściskam mu dłoń i wsiadam do jego samochodu. Jest tam błogi chłód, a Spencer emanuje cichym spokojem.

Czuję się z nim niewytłumaczalnie bezpiecznie. Wsiada jego kierowca i zaczynamy podróż. Powoli rozwijam swoją opowieść, a Spencer kiwa głową i śmieje się we wszystkich właściwych miejscach. Stopniowo się rozluźniam, a nawet czuję senność. Nie chcę zasnąć, ale jestem zmęczony zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie.

Spencer musi wyczuć moje zmęczenie i wręcza mi koc, mówiąc, że mogę spać. „Anno, po prostu odpocznij. Będziemy jechać dalej na zachód. Kiedy się budzisz, możesz zdecydować, w jakim kierunku pójdziesz ty i twoje życie.

Moje powieki opadają ciężko i poddaję się. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, jest to, że Spencer otula mnie kocem i uśmiecha się spokojnie. Kiedy się budzę, ja… nie mam pojęcia, która jest godzina ani gdzie jestem.

Mój mózg powoli dochodzi do wniosku, że wciąż jestem w samochodzie, ale teraz jest on zaparkowany przed bardzo dużym domem. Stoi on na szczycie wzgórza i przez okno samochodu widzę zobacz otaczające go rozległe tereny pochyłe. Spencer siedzi cicho obok mnie i najwyraźniej patrzy, jak śpię.

Uznając to za trochę niepokojące, siadam nagle i spycham koc na podłogę samochodu. „Co się do cholery dzieje? Obiecałeś, że zabierzesz mnie tam, gdzie chciałem. Próbuję nie krzyczeć. „Obiecałem ci to i mam zamiar dotrzymać słowa. Musiałeś spać, a ja nie chciałem cię budzić.

Teraz, gdy już wstałeś, możemy kontynuować podróż tam, gdzie chcesz. Ale czy mogę zaproponować alternatywę? Głos Spencer pozostaje spokojny i zaczynam czuć się spokojniejszy, ale przygotowuję się na „ofertę”. „Dobra, czego chcesz?”. „Anna, nie wszyscy mężczyźni chcą tego samego”. „Chciałem tylko zapytać, czy nie zechciałbyś wejść, zjeść obiadu, spędzić noc i zastanowić się, co jest dla ciebie najlepsze.

Nikt nie będzie ci przeszkadzał, będziesz miał pokój tylko dla siebie, a ja nie chcę niczego innego, jak tylko tego, żebyś była bezpieczna. Jazda autostopem w takim stroju i podwożenie obcych ludzi nie jest bezpiecznym wyborem. Patrzy na mnie ze spokojem i czeka na moją odpowiedź. Chcę udowodnić, że nie jestem na tyle głupia, żeby podwieźć kogoś niebezpiecznego. Zdaję sobie sprawę, jakie to głupie zabrzmiałoby.

W końcu spałem i pozwoliłem mu przywieźć mnie do swojego domu. Była w nim taka kojąca, uspokajająca atmosfera, że ​​zgadzam się na jego ofertę. „Dobrze, Spencer, przyjmę cię na ofertę zarówno obiadu, jak i dobrego snu. Ale tylko jeśli obiecasz, że rano zabierzesz mnie tam, gdzie zechcę.

Umowa? Śmiejąc się cicho, wyciąga rękę, żeby uścisnąć moją i zgadza się. „Masz umowę, Anno”. Wnętrze jego domu nie przypomina niczego, co kiedykolwiek widziałem. Jest luksusowe, ale skromne. Mówi o poziomie bogactwa i smaku, o jakim mogę tylko pomarzyć.

Jak małe dziecko z szeroko otwartymi oczami chłonę każdy mebel i dekorację. Spencer macha ręką w otwartym geście i zaprasza mnie na zwiedzanie. „Rozejrzyj się. Ja zacznę obiad.

Czy jest jakieś jedzenie, którego wolisz nie jeść, Anno? Młodzi ludzie w dzisiejszych czasach mają tak wiele zasad i ograniczeń dietetycznych”. „Nie, jem prawie wszystko. Dziękuję, Spencer”. Jego dom spełnia moje pierwsze wrażenie. Niedoceniony luksus jest obecny przez cały czas; od krytego basenu po wspaniale urządzoną bibliotekę.

Nie mogę się powstrzymać przed przejrzeniem tytułów w jego ogromnej kolekcji książek. W końcu wybieram książkę i siadam na jednej z wielu skórzanych sof rozmieszczonych w całym pokoju. Na początku nie zdaję sobie sprawy, że nie jestem sam. Czyta tam inna kobieta.

Uśmiecha się do mnie, kiedy w końcu uświadamiam sobie jej obecność. „Cześć, ty musisz być Anna. Jestem Karen. Kierowca Spencera powiedział mi, że spędzisz z nami noc.

Opowiedział też twoją uroczą, choć nieco tragiczną historię o wypadku z walizką”. Myśląc, że się ze mnie nabija, tylko kiwam głową. „Przepraszam, Anno, nie chciałem bagatelizować twojego kłopotliwego położenia. Mam podobną historię z przeszłości, oczywiście bez parasoli koktajlowych.

Spencer odebrał mnie wiele lat temu i pomógł mi wskazać właściwy kierunek”. Pozostałem niemy i głupio kiwałem głową. Zastanawiałem się, jaką ścieżkę miała na myśli.

Była starsza ode mnie, może po czterdziestce. „Mogę wywnioskować z twojego milczenia, że ​​masz wiele pytań. Nie zamierzam zanudzać cię szczegółami, poza tym, że Spencer zapłacił za moje studia, bez żadnych zobowiązań.

Pomagam z kilkoma rzeczami i odwiedzając go. Staram się widywać z nim, kiedy pozwala na to biznes. W mojej pracy dość często podróżuję. „Idę zobaczyć, czy Spencer nie potrzebuje pomocy w kuchni. Spokojnie Aniu, my nie gryziemy” – żartuje i wychodzi z pokoju.

Badam jeszcze trochę i ostatecznie ląduję w kuchni. Jest doskonale wyposażony we wszystkie nowoczesne udogodnienia. Podziwiam miedziane naczynia kuchenne, które wiszą niemal wszędzie. Z pieca wydobywają się smakowite zapachy. – Czy mogę w czymś pomóc, Spencer? Nie widzę Karen w pobliżu i nie chcę wyjść na niegrzeczną lub niewdzięczną za jego pomoc.

„Weź trzepaczkę i zacznij ubijać te żółtka w podwójnym bojlerze na kuchence”. Pyta: „Dasz sobie z tym radę, Anno?”. „Oczywiście, że mogę, gotuję od lat. Nawet myślałem o pójściu do szkoły gastronomicznej. Robisz sos?”.

„Tak, sos holenderski do szparagów. Może jeśli interesujesz się gotowaniem, powinieneś wybrać tę ścieżkę kariery”. „Myślałem o tym, ale moi rodzice nie byli zbyt zachwyceni tym pomysłem.

Nadal nie mogą zrozumieć, że to, czego chcą, nie jest tym samym, czego chcę”. Wzdycham i zabieram się do pracy nad żółtkami. Spencer w milczeniu przygląda się mojej twarzy przez minutę, po czym ponownie skupia się na przygotowaniach do kolacji. „Nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć, Anno.

Los ma dla nas sposób, by pewne rzeczy rozpracować”. Nie mogę wymyślić właściwej odpowiedzi na to pytanie, więc nadal pomagam w przygotowaniach do obiadu. Kiedy kończymy, Spencer każe mi się umyć i spotka się ze mną w jadalni. Gdy wchodzę do jadalni, wita mnie pięknie udekorowany stół.

Patrząc na kryształowe kieliszki, zaczynam się histerycznie śmiać. Każdą idealnie skrojoną klasę zdobi parasolka koktajlowa z mojej kolekcji. „Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Pomyślałem, że może sprawię, że poczujesz się bardziej jak w domu”. Karen stanęła za mną.

„Nie, jest idealnie. Chociaż wyglądają nie na miejscu na tak fantazyjnym stole. „Bzdura”, mówi Karen, „sprawiają, że wygląda zabawnie i zachęcająco.

Witaj ponownie, Anno. Przytula mnie. Odwzajemniam jej ciepły uścisk i po raz pierwszy zauważam, jak bardzo przypomina moją pierwszą współlokatorkę ze studiów. To długie ciemne włosy i ciepłe oczy sprawiają na mnie wrażenie.

Jest nawet tego samego wzrostu i po jej uścisku wiem, że jest również obdarzona znacznie bardziej sterczącymi cyckami niż ja. Wszyscy siadamy do kolacji, Spencer, Karen, Gary kierowca i ja. Jedzenie jest pyszne, a rozmowa przyjazna i zabawna. przechodzę do moich ambicji zawodowych, kiedy Spencer opowiada innym o moich kulinarnych marzeniach.

Gary i Karen są bardzo entuzjastycznie nastawieni i zachęcają mnie do przemyśleń. Obiecuję, że to zrobię, ale najpierw muszę im dobrze się wyspać. „Oczywiście, Anna, gdzie moje maniery? Spencer wstaje, odsuwa moje krzesło i prosi Karen, żeby pokazała mi mój pokój. Idę za nią przez dom i na górę do dużej sypialni. To kolejny piękny pokój w tym pięknym domu.

ciągle myślę: „Jaki jest haczyk”, ale ignoruję te myśli i dziękuję Kare n za pokazanie mi mojego pokoju. „Wiem, że jesteś zmęczony, ale czy masz coś przeciwko, jeśli zostanę na kilka minut, żeby porozmawiać?”. „Nie jestem aż tak zmęczony. Proszę, wejdź.

Przynajmniej tyle mogę zrobić po tym wszystkim, co dla mnie zrobiłeś”. Nie chcę też, żeby jeszcze odeszła. Jej podobieństwo do tego, jak Heather może wyglądać, gdy dorośnie, jest niesamowite. Znajduję się w niezwykłym miejscu, w którym pociąga mnie starsza kobieta.

- Chciałem ci tylko powiedzieć coś o Spencerze. Karen siada na końcu dużego łóżka. „To dobry człowiek, który dawno temu stracił rodzinę. Lubi pomagać ludziom, kiedy tylko może. Nie tylko przekazuje pieniądze na cele charytatywne, ale też pomaga bezpośrednio”.

Zaczyna się uśmiechać, kiedy zauważa moją minę. „Nie, Anno, nie tego rodzaju. Jest gejem i ma dobrego przyjaciela.

To po prostu człowiek, który chce dobrze wykorzystać swoje pieniądze. Widząc cię na poboczu drogi, przestraszył się. Naprawdę martwił się i martwi o twoje bezpieczeństwo. Możesz spać spokojnie tej nocy. Tutaj jesteś bezpieczna.

„Dobrze, uwierzę ci na słowo, Karen” – mówię. „Wygląda na naprawdę miłą osobę”. „Jest, Anno, więc nie martw się. Mogę cię o coś zapytać?”.

"Oczywiście.". „Zauważyłem, że dość często na mnie patrzysz podczas kolacji. Nie jestem niegrzeczny, ale zastanawiałem się, czy może kogoś ci nie przypominam? Kiedy zobaczyłem, że patrzysz, uśmiechałeś się lekko, a twoja mina wydawała się niemal tęskna. ". Intuicja Karen jest słuszna i opowiadam jej o moim związku z Heather.

Jak bardzo ją kochałem i czuję poczucie winy, że nie utrzymywaliśmy kontaktu po tym, jak skończyłem szkołę. Opowiadając tę ​​historię, łzy powoli spływają po moim policzku. Karen wstaje i podchodzi bliżej. „Anno, nie bądź dla siebie taka surowa.

Ludzie ciągle tracą kontakt z przyjaciółmi. Musisz sobie wybaczyć. To nie jest najgorsza rzecz, jaką człowiek może zrobić.

związek seksualny, że trudno utrzymać taki związek. Rzeczywistość życia zaczyna się wkradać. Na razie odpuść.

Zawsze możesz ją znaleźć ponownie, jeśli tego chcesz. Ona się uśmiecha. „A teraz przytul mnie, a pozwolę ci się trochę przespać”. Odwzajemniam jej uśmiech i wyciągam rękę, by ją objąć.

Karen obejmuje mnie w ramionach, a ja kładę głowę na jej ramieniu. Gładzi mnie po włosach i mruczy: „Ćśśś, po prostu zrelaksuj się i prześpij”. Zaczyna się ode mnie odsuwać, ale nie mogę jej puścić.

Przyciągam ją do siebie i delikatnie całuję, patrząc jej w oczy. Są tak samo ciemnobrązowe jak Heather. Przez chwilę pozostaje nieruchoma, ale potem odwzajemnia mój pocałunek. Wzbiera we mnie głód, którego nie czułem od jakiegoś czasu. Karen zatrzymuje się i patrzy na mnie.

„Anno, nie chcę wykorzystywać Twojej młodości i sytuacji. Wiem, jak bardzo jesteś teraz bezbronna”. „Tak, jestem, ale wiem też, czego chcę i potrzebuję w tej chwili.

Proszę, zostań ze mną tej nocy. Nie mów nie, Karen”. „Powinienem być bezinteresowny i odejść, ale myślę, że potrzebuję tego tak samo jak ty, a może nawet bardziej.

Jestem tak zajęty pracą, że obawiam się, że nie mam czasu na nic innego”. Uśmiecham się do niej złośliwie. „Więc to jest tak, zakładam?”.

Wstaje i zdejmuje sukienkę, stojąc przede mną w samych czystych, niebieskich majtkach. Jest piękna, a jej piersi są dokładnie takie, jak sobie wyobrażałam. Widzę małą mokrą plamkę na jej majtkach i lekki zapach jej płci przeczy jej podnieceniu.

Wstaję, ściągam z siebie ubranie i siadamy na łóżku. Delikatnie przesuwam palcem po jej sutkach, obserwując, jak twardnieją, i słyszę jej westchnienie. Delikatnie ssę sutek i ręka wsuwa się między moje nogi. To moja kolej na westchnienie.

Przewracam się na bok i otwieram przed nią nogi. Całuje mój brzuch, schodząc w dół. Przesuwam palcami po jej miękkich włosach, gdy zbliża się do mojego mokrego środka.

Gdy tylko jej usta zetkną się z moją łechtaczką, przytłaczają mnie wspomnienia i prawie dochodzi. Karen musi to wyczuć. Odsuwa usta od mojej łechtaczki i powoli liże wnętrze moich ud, po czym wraca do mojej cipki.

Mam teraz kontrolę nad oddychaniem i relaksuję się, gdy Karen idzie dalej. Jeszcze kilka przejść nad moją łechtaczką i jestem bardziej niż gotowy na orgazm. Czuję narastającą potrzebę, kiedy Karen wsuwa dwa palce głęboko w moją ociekającą cipkę.

Spuszczam się, wykrzykując jej imię i chwytając ją za włosy. Doznania i wspomnienia wypełniają mój umysł i znowu jestem szczęśliwy. Przestaję się trząść, przyciągam Karen do siebie i całuję ją ponownie, smakując siebie na jej oliwkowej skórze. „Co powiesz na dołączenie do mnie pod prysznicem? Mogę się odwdzięczyć”.

Siada i leniwie oblizuje palce. „Myślę, że to doskonały pomysł, Anno”. Kierujemy się do łazienki i wchodzimy pod duży prysznic. Spędzamy kilka następnych godzin ciesząc się swoim ciałem. W końcu jesteśmy nasyceni i szczęśliwie zasypiam.

Następnego ranka budzę się sam. W nogach łóżka leży koperta z moim imieniem. Przeczytałem dwa listy w środku. Jeden jest od Spencera, który informuje mnie, że zapisuje mnie do szkoły kulinarnej na wschodnim wybrzeżu.

W notatce jest napisane, że on zapłaci za wszystko i prosi tylko, żebym pogodziła się z rodzicami. Wyjaśni im, że kwalifikuję się na stypendium. Gary najpierw zawiezie mnie do szkoły lub do domu, aby przedyskutować moją decyzję z rodzicami.

Oferta należy do mnie, mogę ją przyjąć lub nie. Jeśli jest „nie, dziękuję”, Gary zawiezie mnie w wybrane przeze mnie miejsce. Drugi list jest od Karen, w której dziękuje mi za cudowną noc. Wie, że nie możemy kontynuować związku.

Jest zajęta swoją pracą i wie, że muszę zdecydować o własnej ścieżce kariery. Ma nadzieję, że sprawiła mi radość i przywołała dobre wspomnienia, choćby na jedną noc. Płaczę, gdy czytam oba listy. W głębi serca wiem, co jest właściwym wyborem. Siadam na krześle i parasolka spada na podłogę.

Dziś są moje urodziny i co roku dostaję od Spencer parasolkę koktajlową. Podjąłem słuszną decyzję tyle lat temu. Jestem wyczerpany po mojej zmianie w jednym z najlepszych hoteli w Vegas. Nie, nie jestem kelnerką, tylko zastępcą szefa kuchni jednego z najlepszych szefów kuchni w Vegas.

Podobne historie

Moje nowe miejsce, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Andrea nadal poznaje swoich sąsiadów…

🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 2,102

Po nocy, gdy dokuczałem synowi moich sąsiadów, gdy rozkoszowałem się przed oknem, zdecydowałem, że zbytnio mi się to podoba, aby było to jednorazowe. Zaczęło się to raz w miesiącu, a…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

To wszystko na teraz

★★★★(< 5)

W końcu spotykają się przyjaciele na odległość, czy poddadzą się wciąż rosnącemu napięciu seksualnemu?…

🕑 12 minuty Seks oralny Historie 👁 1,859

Wchodzę do jego pokoju hotelowego i na mojej twarzy pojawia się łagodny uśmiech, gdy widzę go leżącego na łóżku i czytającego. - Cześć - mówię, podchodząc i obejmując go ramionami.…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Going For My Prize

★★★★★ (< 5)

Mój nienasycony głód twojego kutasa.…

🕑 6 minuty Seks oralny Historie 👁 1,927

To był ciepły dzień, a chłodna bryza wiała w kierunku twojego mieszkania. Siedzisz na balkonie wyciągniętym na leżaku, ciesząc się ciepłymi promieniami słońca. Z komputerem na kolanach…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat