MILF z południowej Kalifornii zajmuje się architektem krajobrazu... w domu.…
🕑 25 minuty minuty Seks oralny HistoriePhil był szczęśliwym sukinsynem. Mówią, że piekło nie ma furii jak kobieta, którą pogardzano, a Evelyn Summer była kobietą, która bardzo poważnie podchodziła do swojego słońca. Z radością zamordowałaby miejscowego meteorologa kanału dwunastego, gdyby jego przepowiednia o fali upałów nie spełniła się.
Na szczęście dla niego oszczędzono mu jednak gniewu kobiety, która właśnie zarezerwowała dwa tygodnie wolnego od pracy, by cieszyć się lipcowym upałem. Gdyby jej dwa tygodnie wakacji spowodowały czternastodniową ulewę, stary Phil z kanału 26 miałby duże kłopoty. Z obietnicą niekończącego się słońca przez następne czternaście dni i możliwością cieszenia się nim w ciszy i spokoju, Evie lała plastik i ochlapywała kilka drogich nowych mebli ogrodowych i wybór seksownych małych bikini. Teraz, gdy w końcu nadszedł ostry letni upał, pozostało tylko odpocząć w ogrodzie i chłonąć promienie.
Planowano długie, leniwe popołudnie, pracując nad opalenizną i popijając napój dla dorosłych, aż do momentu, gdy obok rozległ się irytujący metaliczny zgrzyt kosiarki spalinowej. Evie leżała na swoim nowym leżaku i próbowała odfiltrować piskliwy jęk ze starego, zardzewiałego silnika. Wszystko było takie idealne zaledwie trzydzieści sekund wcześniej.
Lśniła od stóp do głów w pysznym, pachnącym kokosowym kremie do opalania, a jej cudowne, cytrynowożółte bikini pasowało do jej krągłości jak druga skóra. Na małym stoliku obok niej stał wysoki kieliszek mętnej lemoniady z odrobiną rumu, cicho brzęcząc, powoli pożerając unoszące się na blacie kostki lodu. Był to przyjemny dźwięk, równoznaczny z upalnymi letnimi dniami, ale niestety teraz brutalnie zagłuszany przez mechaniczny dron, który sprawiał, że zgrzytała zębami. To nie było dobre.
Zbyt długo nie mogła się doczekać urlopu, by rozpieszczał go nadgorliwy ogrodnik. „Kurwa, głośny, irytujący łobuz, drań…” Evie mruknęła do siebie, wstając i podchodząc do wysokiego do pasa drewnianego ogrodzenia, które zaczynało się tuż za wysokim żywopłotem. Evie zamarła w połowie fali, kiedy zobaczyła, kto robi cały ten hałas. Albo jej sąsiad, pan Wilson, cofnął się w wieku pięćdziesięciu lat, albo przystojny młody mężczyzna kosił dla niego trawnik.
Miała zwrócić na siebie uwagę chłopca, ale nagle nie mogła się do tego zmusić. Sposób, w jaki wibracje maszyny poruszały ścięgna w jego silnych ramionach i na nagiej piersi, był hipnotyzujący. Przygryzła dolną wargę i zerknęła przez górę swoich lustrzanych lotników, gdy cieszyła się pokazem. Za każdym razem, gdy zaciskały się mięśnie jego imponującego torsu, miała nagłą i nieodpartą potrzebę podbiegnięcia i pocierania dłońmi jego dobrze zarysowanego brzucha. Czuła się, jakby właśnie weszła w środek reklamy dietetycznej coli.
Sen na jawie został niestety zniszczony, gdy silnik kosiarki nagle się wyłączył i młody człowiek spojrzał w górę. – Cześć – powiedział, idąc powoli w kierunku ogrodzenia. "Cześć," odpowiedziała Evie z przyjaznym uśmiechem.
– Czy hałas cię niepokoi? Jego ton był przepraszający, kiedy wskazał na trawnik za nim. "Już niedługo." – Nie, w porządku – skłamała. "Nie widziałem cię wcześniej, czy jesteś przyjacielem Wilsonów?". - Tak, proszę pani.
Dla Billa jest za gorąco, żeby wykonywać taką pracę, zwłaszcza w jego wieku. – To naprawdę miłe z twojej strony, że mu pomogłeś – odpowiedziała Evie, owijając kosmyk włosów wokół palca. "Więc masz przerwę w college'u czy…?". "Jestem studentem drugiego roku w San Diego. Zarobiłem kilka dodatkowych dolców przed następnym semestrem." Młody człowiek uśmiechnął się, kiedy przemówił.
Evie nie mogła nie podziwiać, jaki był przystojny, kiedy przeczesywał palcami swoje miękkie ciemne włosy. To był gest nicości, ale sposób, w jaki jego biceps wybrzuszał się, gdy jego ramię zgięło się w łokciu, sprawił, że miękły jej kolana. Samo przebywanie tak blisko niego było niebezpieczne.
W chwili, gdy Evie zaczęła się zastanawiać, czy istnieje możliwość wzajemnego przyciągania się między nimi, pan Hunky nie zawiódł. Za każdym razem, gdy myślał, że nie patrzy, jego oczy wędrowały po pełnych, zmysłowych piersiach Evie. Jej duże, lustrzane okulary przeciwsłoneczne ukrywały fakt, że obserwowała go zerkając na jej cycki.
Świadomość, że może odwrócić głowę młodego mężczyzny, sprawiła, że Evie poczuła się jeszcze pewniej i atrakcyjniej, nawet jeśli wymagało to odsłaniającego stroju plażowego. Jej nowe bikini naprawdę nie pozostawiało zbyt wiele wyobraźni. W pewnym momencie, gdy prowadzili przyjacielską rozmowę, wzrok młodego mężczyzny opadł na maleńki skrawek żółtej tkaniny pokrywający jej kopiec. Sposób, w jaki jego usta rozchyliły się nieznacznie, dawał jej nadzieję, że myślał o lizaniu tego, co zakrywały. Evie nie miała nic przeciwko.
W końcu rozbierała go psychicznie w ten sam sposób. Po całym jego opalonym ciele pojawiły się kropelki potu, które lśniły w południowym słońcu. Spływał maleńkimi strużkami wzdłuż wąskich krzywizn jego brzucha, w ten sam sposób, w jaki kondensacja spływa po zewnętrznej stronie wysokiej szklanki lodowatej wody. Byłoby bezowocne walczyć z pragnieniem podążania ich ścieżką aż do jego talii.
Właśnie wtedy zauważyła coś, co sprawiło, że jej usta wyschły. Każda kobieta z pasją do mężczyzn ma szczególną cechę fizyczną, która doprowadza ich do szaleństwa. Dla jednych to falujący sześciopak, dla innych fajny, ciasny tyłek, ale dla Evie był to opadający, muskularny kształt litery V, który znajduje się tuż nad pachwiną. Po prostu wpatrywała się w jego i starała się nie ślinić. To było jak strzała skierowana w dół; prywatne zaproszenie, by wyobraziła sobie, jak imponująca anatomia kryje się pod jego ubraniem.
Na zewnątrz Evie dobrze sobie radziła, grając to na luzie, ale w środku była tak gorąca jak nimfomanka w celi śmierci. Czy byłoby tak źle sprowadzić go na ziemię w ogrodzie w stylu futbolu amerykańskiego i poprowadzić go z nim za krzakiem róż? Mógł mieć tylko dwadzieścia lat, ale miał budowę boga. Evie wsunęła za ucho luźny kosmyk brunetki i zacisnęła usta. W jednym z tych niewytłumaczalnych momentów, kiedy twoje usta wypowiadają serię słów, zanim twój mózg zdąży rozpracować, czy naprawdę chcesz je wypowiedzieć, zadała już pytanie. "Nie sądzę, że byłbyś interesujący w robieniu mnie, prawda?".
"Przykro mi?". "Mam na myśli, wykonując dla mnie małą pracę w ogrodzie. Oczywiście zapłacę. Trzeba tylko trochę posprzątać.”.
„Och. Tak, jasne – odpowiedział z przyjaznym uśmiechem. „Może mógłbym przyjść jutro rano?”. „Byłoby wspaniale.” „Nawiasem mówiąc, jestem Mark.”.
Jego podana dłoń była gorąca jak otoczyła jej. Natychmiast zastanowiła się, jak te wielkie, ciepłe dłonie będą się czuły, chwytając różne części jej ciała w ogniu seksualnego szaleństwa. Szybko przemknął przez nią mentalny obraz, jak chwytają ją za nagie policzki, gdy nieprzyzwoicie ociera się o jego kolana. świadomości.
„Evie Summer”. „Miło cię poznać, panno Summer.”. Nowe ciepło zaczęło rozprzestrzeniać się po jej ciele, gdy rozluźniła się z powrotem na wyściełanej poduszce swojego nowego leżaka. w jej głowie i przybrał postać jej nowego ogrodnika. To, co zaczęło się jako delikatny ból między jej udami, wkrótce rozkwitło, aż zaczęło błagać o wsunięcie ręki pod majtki od bikini.
Nie odważyła się jednak ryzykować zakłopotania, że zostanie przyłapana. teraz Evie wiedziała, że będzie musiała zadowolić się samą przyjemnością straszliwa udręka jej nikczemnej wyobraźni. Noc nie przyniosła ulgi od nieubłaganego upału, który wszystko spowijał przytłaczającym całunem. Evie rzucała się i odwracała, aż w końcu zrzuciła wilgotną narzutę na łóżko, która przykleiła się do jej skóry. Kiedy w końcu odpłynęła, porwana w ramionach Morfeusza, nie marzyła o rożkach lodów i klimatyzacji.
To Mark na palcach cicho wszedł do jej snów, materializując się cicho jak kształt we mgle. Chociaż początkowo była zdenerwowana jego obecnością, wkrótce stał się pożądanym wytworem jej fantazji. Nieśmiały uśmiech wykrzywił jej wilgotne usta, gdy w jej umyśle powoli rozbierał się dla niej.
Gra wstępna była powolna i rozdzierająca, ale poprzedzała energiczne i najdziksze szarpanie. Był jak dzikie zwierzę między prześcieradłami, chwytając i przyszpilając jej ciało, gdy wiły się obok siebie. Nie dawał za wygraną i brał to, czego chciał.
Evie obudziła się we wczesnych godzinach, z trudem łapiąc oddech, gdy jej ciało trzęsło się od powodzi, a adrenalina krążyła w jej żyłach. Jej policzki płonęły gorącą czerwienią, a pościel była przesiąknięta potem. Nie obchodziło ją, jak niewłaściwa mogła być jej fantazja. Tego teraz pragnęła.
Jej ciało płonęło, dryfując we wrzącym morzu seksualnej frustracji. Powoli tonęła w rozpaczliwej, naglącej potrzebie seksu. Evie wsunęła rękę w wilgotne majtki i szorstko dokończyła pracę, którą rozpoczął jej sen o Marku. Jej łechtaczka brzdąkała z desperacją i głodem, które może zaspokoić tylko wyrywający wnętrzności orgazm.
Zagryzła dolną wargę, żeby nie krzyczeć w ciszę czwartej nad ranem, a potem wtopiła się w poduszkę, gdy jej ciało stanęło w płomieniach. Jej ręce i nogi zacisnęły się mocno, a potem zatrzęsły się, gdy szczyt rozdarł ją od stóp do głów. Zadrżała i podskoczyła przez endorfinowy haj, jakiego nigdy nie znała, zanim zapadła w głęboki i spokojny sen. Evie oparła się o blat i obserwowała Marka w sennej mgiełce z dużego kuchennego okna.
Cały ranek był w ogrodzie, ciężko pracując, żeby posprzątać jej źle utrzymane podwórko. Miała na niego oko, odkąd przyjechał, wpatrując się tęsknie po suchym, zakurzonym trawniku i z roztargnieniem stukając paznokciami w blat kuchenny z czarnego łupka. Gorący pot wsiąkł w jego stalowoszary T-shirt, pozostawiając ciemne plamy na wytartej bawełnie. Ku jej radości wilgoć przywarła do jego ciała, owijając je ciasno wokół jego umięśnionego torsu.
Cała południowa Kalifornia była teraz oficjalnie w fali upałów i w samo południe wszystko, co nie było w cieniu, było bezlitośnie spalone przez południowe słońce. Evie oparła głowę na dłoniach i wpatrywała się w młodego mężczyznę. Był wysoki, wysportowany i wyjątkowo przystojny. Wspomnienie poprzedniej nocy przemknęło jej przez głowę, gdy podziwiała jego czystą seksualność.
Zastanawiała się, czy miał jakiekolwiek pojęcie o wpływie, jaki na nią wywarł. Zastanawiała się, czy miał dziewczynę i czy cieszyła się zeszłej nocy uwagą, której teraz pragnęła. Fantazjowanie Marka było niebezpieczną grą.
Sama myśl o tym, jak zdejmie przesiąknięte potem ubranie, znów zrobiła na jej majtkach gorący, lepki bałagan. W łóżku poprzedniego wieczoru to skandaliczne myśli tego młodego mężczyzny rozpoczęły coś, czego jej palce potrzebowały do końca. Znała go tylko jeden dzień, a on już zaczynał być niebezpiecznym uzależnieniem. Po kilku godzinach niewolnictwa nad kruchą, słomianą trawą i tłustym, rozgrzanym metalem jej zaniedbanej kosiarki, praca Marka była skończona i wyszedł z ciężkiego, przytłaczającego upału.
Wyglądał na opalonego i zmęczonego, kiedy wszedł tylnymi drzwiami do cienia. Jego koszula była przesiąknięta potem i wysmarowana tłuszczem ze starego wiadra z rdzy, który przesuwał po jej trawniku. Zanim zdążyła skomentować przyjacielsko jego brudny wygląd, Mark zdjął koszulkę i powiesił ją na oparciu krzesła.
Oczy Evie utkwiły w brzuchu z tarki tak mocno, że aż sapnęła. Jedno słowo wypłynęło z jej ust, zanim zdążyła pomyśleć, żeby się powstrzymać. "Jezus…".
"Co to było?" zapytał Marek. "Hmm?" odpowiedziała i posłała mu szybki uśmiech, jakby nic nie wymamrotała. „Wykonałeś dziś naprawdę fantastyczną robotę. Wyglądasz, jakbyś mógł użyć jednego z nich”. Mark wziął butelkę wody, którą zaoferowała mu Evie, i wypił na szczęście zimny płyn, po czym odetchnął z ulgą.
— O Boże, potrzebowałem tego — wydyszał Mark, wznosząc toast z na wpół opróżnionej butelki po wodzie. "Dzięki, panno Summer". "Proszę bardzo.". Od chwili, gdy Mark wyszedł tylnymi drzwiami, jego oczy były przyklejone do szczupłej sylwetki Evie.
Celowo wybrała jeden ze swoich bardziej seksownych strojów jako rodzaj świadomego flirtu. Na cienkich ramiączkach skrywała się biała wiskoza, która z przodu brawurowo opadała. Chłopak przez cały ranek był jej cukierkiem do oczu, więc dlaczego nie odwdzięczyć się za przysługę? Evie od niechcenia oparła się o krawędź dużego dębowego stołu kuchennego. Cały ranek czekała, aż Mark zdejmie koszulę, a teraz, kiedy to zrobił, podziwianie jego ciała z odległości kilku stóp było niebiańskie. To było jak jej własny prywatny striptiz, ale niestety taki, który zatrzymał się w górnej połowie.
„Pchanie tej ciężkiej rzeczy musi być ciężką pracą. Wyglądasz jednak, jakbyś był całkiem wysportowany”. "Och, dzięki", odpowiedział, "lubię ćwiczyć. Wiesz, utrzymuj dobrą formę". "Na pewno to robisz." Evie posłała mu szybki uśmiech, na który Mark odpowiedział z zakłopotanym uśmiechem.
Zachowywał się nieśmiało, ale wiedziała, że Mark się w niej podkochiwał. Przyłapała go na sprawdzaniu jej przez płot poprzedniego dnia i robił to samo, kiedy po raz pierwszy pojawił się tego ranka w domu. Nie pomogła sprawom, że zaspała i otwierała drzwi w majtkach i workowatej starej koszulce. Mark praktycznie ślinił się na widok jej zgrabnego tyłka w parze różowych policzków jak guma do żucia. Spojrzenie w jego oczach, kiedy patrzył na nią, było stu osiemdziesięcioma dowodami, potrójnie destylowanej żądzy.
Młodzi mężczyźni w tym wieku zawsze mieli aurę zwierzęcego głodu, gdy około półnagich kobiet. Pragnęli seksu - to były hormony. Nawet patrząc na niego teraz nie wiedziała, czy chce ją przelecieć, czy ją zjeść. Szczerze mówiąc, albo byłoby z nią w porządku. Wiedziała jednak, że jej biedna cipka bolała na myśl o tym przez całe popołudnie.
Evie wzięła głęboki oddech i próbowała wymyślić coś, co odwróciłoby jej myśli od półnagiego Adonisa, który stał sześć stóp od niej w jej kuchni. Przeszukała wszystko, o czym mogła wymyślić: rzeczy, które miała dodać do listy zakupów, rzeczy do zabrania na grilla u Andersonów w następną niedzielę, wielkiego, grubego kutasa wepchniętego z przodu szortów Marka. Upał doprowadzał ją do szaleństwa. Evie walczyła z usprawiedliwieniem powiedzenia czegoś Markowi. A jeśli ona coś powie, ale on to źle odebrał? A jeśli ofiarowała mu się bez warunku, by odrzucił jej zaloty? Evie przełknęła ślinę i podjęła decyzję.
Nie wystarczyło już patrzeć na niego z okna i wyobrażać sobie dotykanie jego gorącego, nagiego ciała. Wpadła bezradnie w błędne koło i teraz nie pragnęła niczego poza tym, żeby go posmakować. Aby zaspokoić pragnienie, potrzebny był skok wiary. – Mark – powiedziała cicho Evie. "Tak?" – odparł, po czym wziął kolejny długi łyk z butelki z wodą.
„Czy chciałbyś, żebym ssał twojego fiuta?”. Nastąpiło wybrzuszenie jego policzków, zanim chłopak wypluł drinka tak mocno, że Evie myślała, że wyjdzie mu z oczu. Patrzyła, jak woda tryska z jego ust jak zraszacz parkowy i pokrywa większość blatu kuchennego.
Gdy kaszlał i prychał, próbując złapać oddech, reszta tego, co próbował przełknąć, spływała po jego gładkiej, umięśnionej piersi. — O cholera, tak mi przykro — wybełkotał Mark, wpatrując się w kapiący blat. „Nie wiem, co się stało”. "W porządku.
To tylko woda." Posłał jej przepraszający uśmiech, gdy zaczęła wycierać kropelki chusteczką. Był wyraźnie zakłopotany tym, co właśnie powiedziała, a Evie uznała, że to urocze. Był przystojniakiem młodego mężczyzny i musiał tonąć w atrakcyjnych młodych dziewczynach, a jednak był zdenerwowany, gdy z nim flirtowała. Ponownie przysiadła pośladkami na krawędzi kuchennego stołu, ale tym razem lekko rozchyliła nogi i oparła się na rękach. Kiedy jej plecy wygięły się prowokacyjnie, jej piersi uniosły się i wysunęły na cienką tkaninę sukienki.
Nie miała na sobie stanika i wiedziała, że przez prawie przezroczysty materiał widać jej sutki. Co ważniejsze, rąbek jej lekkiej sukienki powoli podniósł się do połowy uda, odsłaniając tylko najdrobniejszy przebłysk jej majtek pod spodem. „Jest tak gorąco”, powiedziała do siebie uwodzicielskim szeptem. Evie odchyliła głowę do tyłu i przeczesała z boku na bok swoje długie brunetki. Poczuła kropelki potu spływające między jej piersiami.
Jej skóra nabrała gorącego różu, mimo że miała na sobie tak mało materiału, jak tylko mogła, zanim technicznie była naga. — Pieczenie — wymamrotał Mark na zgodę. Evie otworzyła jedno oko i zerknęła na młodego mężczyznę, tylko po to, by zobaczyć, jak uważnie wpatruje się w szczelinę między jej nogami. Gdy tylko zauważył, że patrzy, szybko odwrócił wzrok. "Więc?" ona zapytała go.
"Przepraszam?". „Zapytałem, czy chcesz, żebym ssał twojego fiuta”. Evie spojrzała prosto w jego szeroko otwarte oczy, które wyglądały na autentycznie zszokowane.
To było trochę jak drażnienie ofiary przed pójściem do zabijania. "Nie odpowiedziałeś." Usta Marka były otwarte, jakby łapał muchy, ale z przodu jego szortów pojawił się wyraźny obrzęk, który zaczynał zaciskać bawełnę. "Byłeś poważny?!". Evie nie odpowiedziała, tylko podeszła niedbale do chłopca topless i bez słowa powoli opadła przed nim na kolana.
Mówiła cicho, gdy jej palce zaczęły rozpinać pasek jego szortów. "Tak byłem.". "Woah, panno Sum…". – Ćśś – szepnęła Evie, opuszczając szorty Marka do jego kostek.
Imponujące wybrzuszenie w jego granatowych bokserkach sprawiło, że jej cipka się zacisnęła. Przesunęła dłonią po spuchniętym kawałku, pieszcząc go przez cienką bawełnę, wyobrażając sobie, jak dobrze by było w końcu owinąć wokół niego usta. "Daj spokój, kiedy ostatnio ładna dziewczyna robiła ci laskę?". - Właściwie minęło trochę czasu – odpowiedział napiętym głosem. "Naprawdę?" zapytała Evie, bardziej niż trochę zaskoczona.
– Myślałem, że taki przystojny facet jak ty utonie w ślicznotkach z bractwa. — Jestem trochę nieśmiały — wymamrotał Mark. Evie chwyciła bokserki za elastyczną talię i ściągnęła je, by połączyć szorty na podłodze.
"Mogę ci w tym pomóc, jeśli chcesz." Jedną ręką chwyciła jego twarde, gorące ciało, które wyrosło, gdy uwolniło się od więzów w jego bieliźnie. Westchnął, gdy jej palce zacisnęły się wokół jego pulsującej erekcji. "To jest cudowne uczucie.". - Po prostu odpręż się – szepnęła, okrążając jego gładką mosznę kciukiem i palcem wskazującym, po czym delikatnie pociągała w dół, aż sapnął. Evie nie mogła uwierzyć, że tak naprawdę klęczała przed Markiem.
Serce waliło jej w piersi i czuła falę adrenaliny uderzającą w jej krwioobieg, gdy myślała, co ma nadejść. Szczupła i porządna Evelyn Summer powoli rozpływała się w napalonej, głodnej kutasów dziwce, która lizała usta na myśl o zakazanym fellatio. Kutas Marka był cholernie wspaniały.
Był długi i gruby z dużą, obrzezaną głową. Podręcznikowy kutas. Nawet jego jądra były duże i ciężkie w jej dłoni, tak jak lubiła.
To po prostu oznaczało, że desperacko potrzebował trochę kochającej kobiecej uwagi, pomyślała Evie. — Minęło trochę czasu, co? Biedactwo — zagruchała. Mark był pierwszym facetem, którego dotknęła seksualnie, odkąd jej były chłopak przed świętami uciekł z małą barmanką. Dopiero w tym momencie, trzymając w dłoniach jego twardego penisa, zdała sobie sprawę, jak bardzo tęskniła za intymnym kontaktem z człowiekiem. Wiedziała, że uwodzenie Marka było złe, ale już jej to nie obchodziło.
Evie spojrzała na niego i cichym, ochrypłym głosem wyszeptała cicho słowa, które każdy młody mężczyzna w jego wieku chciałby usłyszeć. „Zamierzam wyssać cię do sucha”. "O kurwa!" – syknął Mark, gdy spuchnięta główka jego penisa wślizgnęła się między usta Evie. Jej usta były tak gorące na jego wrażliwej skórze, że prawie poparzyły.
Mocno chwycił krawędź kuchennego blatu, gdy jej język wypalił ścieżkę nieopisanej przyjemności wokół jego wrażliwych żołędzi. Ich spojrzenia spotkały się, gdy spojrzał w dół, a ona spojrzała w górę. Patrzył z rosnącym podnieceniem, jak jej głowa zaczęła podskakiwać w górę iw dół, za każdym razem powoli biorąc coraz więcej jego penisa do ust.
Evie mogła stwierdzić po wyrazie twarzy Marka, że jego doświadczenia seksualne były ograniczone. Uwielbiała sposób, w jaki na nią patrzył. Jego oczy zaczynały robić się ciężkie od mgiełki seksualnej przyjemności, ale głód wciąż tam był.
Już czuła, jak zaciskają się jego jaja i wiedziała, że nie wytrzyma długo. Oszołomiona podnieceniem i lubieżnością tego aktu rozluźniła szczękę i wsunęła jego wielkiego kutasa w dół gardła, aż jej nos schował się w jego przystrzyżonej kępce ciemnych włosów łonowych. Pachniał piżmem i męskiem, tak jak sobie wyobrażała.
Kiedy odsunęła się i wypuściła penisa Marka z ust, wystrzelił prosto w górę i uderzył w jego brzuch, lśniąc obfitą warstwą jej śliny. Wigor młodości, zadumała się i uśmiechnęła do siebie, po czym przechyliła ją z powrotem i z zapałem połknęła. Mark jęknął i przetoczył biodra do przodu, nie mogąc kontrolować reakcji swojego ciała. Jego ciasne ciało mrowiło od stóp do głów, gdy jego mięśnie drżały, desperacko próbując uwolnić stłumione napięcie. Jego jądra zaczęły boleć, gdy Evie dalej ciągnęła je w dół z jego krocza.
Potrząsała głową w górę iw dół równomiernie, łamiąc rytm metronomiczny tylko po to, by spojrzeć mu w oczy, gdy kręciła językiem wokół jego spuchniętej głowy. Sposób, w jaki przesunęła nim szybko po wrażliwej, napiętej skórze na spodzie jego penisa, sprawił, że zacisnął zęby. Pracując tylko na czubku, pełne usta Evie ssały i rozszerzały się w przód iw tył nad wydatnym grzbietem jego penisa. Czuła ogień płonący między jej udami i pulsującą, rozpaczliwą potrzebę orgazmu, który zaczął ją pochłaniać.
Wypuściła wspaniałe ogolone kulki Marka i wsunęła rękę w mokry, koronkowy materiał swojej bielizny. Rozdarła gorącą, spuchniętą brzoskwinię dwoma palcami i zanurzyła je głęboko w jej drżącym jądrze. Evie nie pamiętała, kiedy ostatnio była tak podniecona seksualnie. Jej sutki były tak ciasne, że bolały, gdy otarł się o nie lekki letni materiał jej sukienki, a jej łechtaczka pulsowała, gdy ocierała się o jej dłoń. Mark zaczął jęczeć.
Brzmiał, jakby cierpiał, ale nic nie mogło być dalsze od prawdy. Rozbrzmiewał głęboko w jego falującej piersi i sprawił, że Evie zadrżała od stóp do głów. Mogła powiedzieć, że zaczynał czuć narastający w nim nacisk. „Och, kurwa, panno Summer!”.
– Przyjdziesz po mnie? – spytała Evie, gorączkowo brzdąkając palcami po łechtaczce, każda cyfra śliska od jej słodkiej, lepkiej spermy. Mark tylko skinął głową z mocno zaciśniętymi oczami. "Wejdź do moich ust, Mark. Chcę połknąć każdą kroplę." Brudna rozmowa miała swój zamierzony wpływ na młodego człowieka.
Poświęcając swój punkt kulminacyjny, Evie szybko wyrwała rękę z majtek i przesunęła się do przodu na kolanach. Owinęła ramiona wokół jego szczupłej talii i chwyciła jego jędrne, nagie pośladki. Gdy cała jego pulsująca długość zanurzyła się głęboko w jej gardle, poczuła, jak ciasny tyłek Marka zaciska się mocno w jej dłoniach, gdy zaczął dochodzić. - Kurwa – warknął głośno.
Mark odrzucił głowę do tyłu i zacisnął zęby, gdy najbardziej intensywny orgazm jego życia wstrząsnął jego ciałem. Każdy mięsień w jego brzuchu napinał się i skręcał z każdym pulsującym strumieniem spermy, który wypływał z jego rdzenia, wytryskując z jego żelaznego kutasa. Uczucie zaciskania się gardła Evie, gdy trzymała go zakopanego w sobie, było oszałamiające. Powoli wycofała się i pozwoliła Markowi napełnić usta resztą swojego nasienia. Czuła, jak jego twarde ciało pulsuje przy każdym mocnym zaciśnięciu, aż biedak zatrząsł się całym.
Kiedy w końcu wzdrygnął się po raz ostatni i osunął się ciężko na blat kuchenny, Evie powoli delektowała się, a potem przełknęła najsłodszy smak niestosowności. Mięśnie pleców i ud Marka drgnęły w niekontrolowany sposób, gdy łapał powietrze. Jego białe knykcie zdradzały wysiłek, jakiego wymagało utrzymanie pozycji stojącej, gdy trzymał się krawędzi blatu dla podparcia.
Evie usiadła z powrotem na zadzie i pozwoliła ślinemu kutasowi Marka wyślizgnąć się z jej ust. Wstała powoli i zlizała z górnej wargi zabłąkaną kroplę spermy. Pomimo tego, że serce waliło jej wściekle w piersi z powodu skandalicznego aktu, który właśnie popełniła na kolanach, nie mogła powstrzymać uśmiechu, patrząc na zadowolenie na twarzy młodego mężczyzny. Pojedynczym, wypielęgnowanym palcem przesunęła po piersi Marka między jego piersiami, a potem wsunęła go do ust, by rozkoszować się słonym smakiem jej wysiłków. – Ty zły chłopcze – wyszeptała z uśmiechem.
Kiedy Mark znów był w stanie myśleć trzeźwo, podniósł z podłogi bokserki i szorty i przebrał się. Evie tylko go obserwowała, wciąż będąc w stanie posmakować resztek jego nasienia na ustach. Spojrzeli sobie w oczy i obaj uśmiechnęli się, gdy Mark zapinał szorty. „Przepraszam, że muszę pędzić” – powiedział przepraszająco Mark, zarzucając brudną koszulkę na ramię.
"Naprawdę powinienem był odejść jakiś czas temu." "Czy naprawdę musisz już iść?". - Tak, jestem już dość spóźniony – odpowiedział i zaczął chwiejnie iść w kierunku drzwi wejściowych. Evie uwielbiała fakt, że doszedł tak mocno, że jego nogi jeszcze nie pracowały prawidłowo. „Nie, w porządku. Rozumiem.
Dziękuję, że mi dzisiaj pomogłeś, Marku. - Nie ma problemu - odpowiedział i zastanowił się, do czego właściwie miała na myśli. dotarli do frontowych drzwi, a Mark uśmiechnął się jak idiota.
Evie przygryzła dolną wargę i oparła się o ścianę jak młoda dziewczyna zapraszająca chłopaka na pierwszą randkę. lśniące, nakarmione piersi i nadał mu wygląd szczeniaka. Młody człowiek przełknął ślinę, wpatrując się uważnie w jej jędrne ciało. „Mógłbym to zrobić” Mark skinął głową.
„Chcesz, żebym spędził dzień w ogrodzie? „. „Właściwie,” Evie pochyliła się do przodu i przycisnęła swoje piersi do jego gorącej, nagiej klatki piersiowej, gdy owinęła ramiona wokół jego szyi. „Myślałam, że możesz spędzić we mnie dzień.” Oddech Marka uwiązł mu w gardle, gdy ona otarła się o jego usta, a ona złożyła na nim powolny, namiętny pocałunek.
d na tyle, by odwzajemnić gest, jak chciała. Nawet jego usta smakowały dobrze. – Nie denerwuj się tak – zbeształa żartobliwie, gdy ich usta się rozchyliły. - jutro – zaczął z bardziej pewnym siebie uśmiechem.
„Być może będę musiał sprawdzić mój kalendarz”. "Oh naprawdę?" Evie odpowiedziała z porozumiewawczym uśmieszkiem. "Ty to robisz.". Mark otworzył frontowe drzwi i potknął się o własne stopy, cofając się przez frontowy ganek.
Obserwowanie, dokąd idzie, bardzo by mu pomogło, ale jego oczy wolały widok Evie Summer opartej o framugę drzwi. Zachichotała z jego niezdarności, patrząc, jak odchodzi. Gdy dotarł na chodnik, Mark odwrócił się z ogromnym uśmiechem na twarzy, którego nie był w stanie dłużej powstrzymać. "Będę tu jasno i wcześnie!"..
Musiała zachować pracę, on potrzebował czegoś innego.…
🕑 17 minuty Seks oralny Historie 👁 12,010Noc Mike'a rozpadała się. „Ale kochanie, to ma być romantyczny wieczór z” – starał się wyrazić to z finezją – „intymnym zakończeniem. Jak mamy to zrobić, jeśli w końcu…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuNastępnego ranka kontynuujemy tam, gdzie zakończył się poprzedni wieczór.…
🕑 8 minuty Seks oralny Historie 👁 1,518Budzę się przy zapachu świeżej kawy i słabych odgłosach ruchu. Poświęcam chwilę na zorientowanie się. Jestem w łóżku Rose. Jej zapach otacza mnie na poduszce. Rozciągam się. Ziewam.…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuDostaje więcej niż oczekiwano po powrocie do domu…
🕑 15 minuty Seks oralny Historie 👁 1,527Justin zatrzymał się przed klubem, patrząc na wszystkich ludzi stojących na zewnątrz. Były wszystkie kształty i rozmiary kobiet, ubranych we wszystkie zakresy seksapilu. Gdy zaparkował,…
kontyntynuj Seks oralny historia seksu