Tata mówi, że jest najlepsza, a ona ma szansę udowodnić mu, że ma rację.…
🕑 28 minuty minuty Seks oralny HistorieCassie uśmiechnęła się, kiedy zatrzymał ją przy drzwiach. W jego oku pojawił się radosny błysk, gdy odwrócił się i ujął jej dłonie w swoje. „To twoja przedostatnia szansa na odejście, jeśli nie chcesz grać” – zasugerował.
– Złożyłeś mi kilka obietnic, tatusiu – przypomniała mu. "Zabawmy się!". Po namyśle zapytała: „Przedostatni?”. – W twojej kopercie jest pięćset dolarów – powiedział. Ona już to wiedziała.
Wiedziała też, że miał kopertę z dużo większą ilością pieniędzy niż ta, w którą miał zagrać. - Po tym, jak cię tu zostawię, możesz wziąć to i odejść. Przypuszczałem, że będziesz miał więcej szans na zmianę zdania, ale pieniądze zostaną już wydane. Mogła powiedzieć, że był zdenerwowany, ale nie o nią ani o pieniądze.
Stała na palcach i pocałowała koniec jego nosa. – I przegapić szansę, żeby się przed tobą popisać? dokuczała. Nie czekając na odpowiedź, odwróciła się i zapukała do drzwi.
Otworzyły się natychmiast, a ona została wprowadzona do środka. Nigdy nie spojrzała na swojego tatusia, ale mogła powiedzieć, że wyczuł uśmiech na jej twarzy. Mogła powiedzieć, że on też się uśmiechał.
Drzwi otworzyła kobieta w prostym mundurze. Ta kobieta zaprowadziła Cassie do małego biura. Za biurkiem siedziała elegancka kobieta w fantazyjnej sukience. "Numer uczestnika?" zapytała kobieta.
– Dwanaście – odpowiedziała Cassie, kładąc na biurku kopertę pełną pieniędzy. Jej uwagę przykuł ruch. Boczne drzwi wychodzące z biura były na wpół otwarte. Jak się przedstawiła, kilka kobiet z sąsiedniego pokoju przeniosło się, by ją sprawdzić.
– Och, wpis naszego gracza z dzikimi kartami – powiedziała uprzejmie kobieta. Podniosła wzrok znad terminala i podsunęła Cassie małą ulotkę. „Przeczytałeś zasady i rozumiesz, na czym polega gra, w którą grasz?”. Cassie zostawiła instrukcję na stole. – Tak, mam i nie mogę się doczekać meczu – odpowiedziała Cassie z uśmiechem.
Kobieta odwzajemniła uśmiech i spojrzała z ukosa na na wpół otwarte drzwi. „Powodzenia i nie daj się złapać w galerię orzeszków ziemnych. Niektórzy z nich żywią urazę do twojego gracza i wszyscy chcieliby wygrać. Gry rozpoczną się za około dziesięć minut”.
– Dziękuję – odpowiedziała Cassie na odprawę i przeszła przez następne drzwi. Następny pokój był zaaranżowany jak szatnia. Dla każdej z kobiet były szafki, a jej szafka była oznaczona.
Kilka innych kobiet dokładnie sprawdzało swoje kostiumy i makijaż. Wyższa kobieta z grymasem na twarzy stanęła przed Cassie, blokując drogę do jej szafki. - Więc powiedz mi, New Girl.
Czy twój gracz znowu będzie marnował nasz czas? – zażądała z mocnym nowojorskim akcentem. – Jeśli wygrywanie uczciwie i zgodnie z zasadami to strata czasu, tak – odpowiedziała Cassie z uśmiechem. Jej tatuś ją na to przygotował. Miała zachować uśmiech na twarzy i nie pozwalać, by jakikolwiek antagonizm ją denerwował. Druga kobieta wyglądała na przygotowaną do sprawdzenia instrukcji Cassie.
Cassie uratowała drobna Latynoska, która delikatnie, ale stanowczo odepchnęła pierwszą kobietę na bok. — Po prostu pozwól jej się przygotować, Rachel — upierała się drobniejsza kobieta. Złapała Cassie za rękę i przyciągnęła ją do szafki. – Nie przejmuj się nią – ciągnęła kobieta. "Twój gracz był tu trzy razy.
Jest jedynym graczem, do którego nie może się dostać. Nawiasem mówiąc, jestem Anna." – Cześć Anno, jestem Cassie – odpowiedziała Cassie. „Powiedziano mi, że może być jakaś animozja, ale powiedziano mi również, że nie powstrzyma nas to od zabawy”.
– Och, będziemy się trochę zabawić – rzuciła Anna z konspiracyjnym mrugnięciem. „Nie sądzę, że mój zawodnik zajdzie bardzo daleko, ale planuję nadrobić mu to po zakończeniu gry. O ile twój gracz nie ma ponownie pecha, powinien dotrwać do końca . Czy uda ci się przeprowadzić go przez wyzwanie, jeśli wygra?”. Pytanie zostało zadane w zabawny sposób, ale Anna wiedziała, że nasłuchuje każde ucho w pokoju.
Jej odpowiedź musiała świadczyć o tym, że posiada tajemną wiedzę. musiała zasugerować, czym była ta wiedza. Musiało to doprowadzić ich do konkluzji, nie dając im znać, że są prowadzone. A co najważniejsze, nie może ujawnić prawdy. Pochyliła się, by wyszeptać swój sekret Annie.
Myślę, że ostatnim razem było zbyt wiele rozrywek” – powiedziała. Uniosła brwi i uśmiechnęła się. Anna skinęła głową. Gdy rozmawiali, Cassie powoli zdejmowała swoje ubrania i wieszała je w szafce. Przybrała pozę, żeby się pokazać.
jej proste czerwone majtki i luźny jedwabny szlafrok. Pozwoliła swoim oczom wędrować po wyszukanych kostiumach, które nosiły inne kobiety. „Zamierzam zachować prostotę", zwróciła uwagę na Annę z własnym konspiracyjnym mrugnięciem. Anna kiwnął głową z powagą, jakby zrozumiano wielką tajemnicę. Dalsza rozmowa została przerwana ted przez panią z recepcji.
- Czy mogę prosić wszystkich o uwagę - zawołała. „Mamy jednego nie pojawienia się, więc jest was jedenastu. Już wyregulowałem koło”.
Sięgnęła w górę i zaczęła kręcić kołem karnawałowym. „Wszyscy wiecie, że to ostatnia runda roku, więc nad i pod stołem jest sporo pieniędzy. Proszę, abyście o tym zapomnieli i po prostu dobrze się bawili”. Koło zwolniło i zatrzymało się kliknięciem. "Gratulacje Zawodnik numer cztery.
Jesteś pierwszy w grze. Gra zaczyna się za dwie minuty, więc bądź gotowy." Blondynka machnęła pięścią i skinęła głową innym na szczęście. Niektóre kobiety gratulowały jej, inne krzywiły się. Cassie tylko się uśmiechnęła. Jej tata powiedział jej, że czekanie, podczas gdy inne kobiety będą miały więcej szczęścia, może być najtrudniejszą częścią.
Następne pół godziny minęło powoli. Co pięć i pół minuty koło sterowe wzywało inną kobietę. Przy jednym obrocie numer Cassie chybił o jedno kliknięcie. Po dwudziestu dwóch minutach pani z biura po cichu poinformowała ich, że numer siedem wypadł z gry.
- Do zobaczenia w salonie dla przegranych – wykrzyknęła starsza kobieta z miłym uśmiechem. Przed wyjazdem dzieliła się uściskami z kilkoma innymi kobietami. A koło zatrzymało się na numerze dwanaście i nadeszła kolej Cassie, by dołączyć do zabawy. Wszystkie oczy nad stołem były zwrócone na nią, gdy weszła do pokoju.
Skinęła głową, aby przyjąć komplementy od dżentelmenów, gdy szybko rzuciła okiem na ukształtowanie terenu. Jej tatuś był w połowie drogi po lewej stronie stołu. Jego oczy uśmiechały się i mówili: „Pobawmy się”.
Mrugnęła do niego, żeby powiedzieć: „Wygrajmy to”. Jej oczy przesunęły się po reszcie stołu. Tak jak oczekiwał jej tata, gra nad stołem zakończyła się grą w pokera Hold'Em. Miał przed sobą rozsądny stos żetonów.
Najwięcej żetonów miał duży mężczyzna naprzeciw niego. Ten mężczyzna patrzył na Cassie, rzucając jej wyzwanie. Cassie wiedziała, że musi przez chwilę tego unikać. Kilku graczy straciło większość swoich żetonów.
Cassie szybko je odprawiła. Niedługo wyjdą z gry. Jeżeli mężczyzna przegrał nad stołem, nie mógł zostać zabrany za punkty poniżej stołu. Wiedziała, że może stracić punkty pod stołem, jeśli pójdzie za jednym z nich. Szybko odnotowała pozycje pozostałych zawodników.
Wszyscy mieli wystarczająco dużo żetonów, aby przez jakiś czas pozostać w grze nad stołem. Dwóch z nich miało nakarmione twarze i prawdopodobnie byli bliscy przegranej pod stołem. Mogłaby to wykorzystać, ale prawdopodobnie ktoś inny już zabrał tych mężczyzn.
Zaznaczyła w swoim umyśle dwóch pozostałych mężczyzn, uśmiechnęła się do wszystkich mężczyzn, kiedy opuściła szatę i wpadła pod stół, aby dołączyć do gry. Pod stołem było więcej miejsca, niż się spodziewała. Na środku znajdowała się dziura, aby kobieta mogła stać lub klękać na poduszkach przed wybranym przez siebie mężczyzną.
Czas płynął, a cztery kobiety przed nią były już zajęte. Żaden z nich nie znajdował się przed mężczyznami, których oznaczyła, więc losowo wybrała mężczyznę po lewej. Kiedy postukała go w kolana, zesztywniał na chwilę i rozluźnił się. Była pewna, że wszyscy nad stołem znali jej wybór. Nie dbała o to; jej gra była tutaj.
Podniosła ręce i rozpięła mu spodnie. Ładnie uniósł tyłek, żeby mogła ściągnąć jego spodnie i bokserki. Położyła je razem z jego butami pod krzesłem i podeszła bliżej.
Uśmiechnęła się, widząc, z czym musi pracować. Jego kutas dopiero zaczynał sztywnieć. Mogła powiedzieć, że będzie to dobry rozmiar do pracy, nie za mały, nie za duży ani za gruby. Delikatnie go pogłaskała i pozwoliła, by żar jej oddechu opłynął wokół niego. Użyła czubka języka, by narysować linię od podstawy do czubka, a on poruszył się na krześle.
Jej oczy zamknęły się, gdy pozwoliła swojej podświadomości schrupać liczby. Jej usta i język odzwierciedlały jego ciepło, twardość i reakcję. Trzy minuty, dwanaście sekund, doszła do wniosku. Rzuciła szybkie spojrzenie na minutnik i zobaczyła, że wciąż ma dużo czasu. Nadszedł czas, by tatuś był dumny.
Biedny mężczyzna przed nią nigdy nie wiedział, co go uderzyło. Kusiło ją, żeby zacząć powoli i wykorzystać cały pozostały czas. Postanowiła nie ryzykować, przynajmniej nie z tym pierwszym. Od samego początku wzięła go głęboko.
Oboje jęczeli, a on prawdopodobnie wiedział, że ma kłopoty. Po dwóch minutach odsunął się od stołu, a ona uśmiechnęła się do niego, kontynuując dokuczanie i proszę. To była zła forma z jego strony, ponieważ prawie przegrał nad stołem. Wsunął ręce w jej włosy i wiedziała, że go to nie obchodzi. Mniej niż trzy, jej wewnętrzny głos zgadzał się, ale nie zwolniła.
Skoncentrowała się na znalezieniu jednego miejsca z tyłu gardła, które prawdopodobnie doprowadzi ją do spermy. Znalazła to za późno i po dwóch minutach i pięćdziesięciu jeden sekundach przegrał z nią. Gdy jego kutas pulsował w jej gardle, poczuła, że traci on twardość, której potrzebowała, by skończyć.
Jego smaki nie były tak dobre jak jej tatusia, ale podobało jej się, jak po prostu pompował, by wypełnić jej usta. Uśmiechnęła się do własnej chciwości i uśmiechnęła się do niego. – Czy zobaczymy się później? zapytał bez tchu. Jego pytanie było wyjątkowo złe. Byłoby też złą formą, gdyby odpowiedziała.
Odsuwając się od niego do dołu pod stołem, mrugnęła i skinęła głową. Wymagała tego jej chciwość. „Dziewięć odpada” – oznajmił cichy mówca. Cassie spojrzała na tablicę wyników przy zegarze.
Pod jej dwunastką pojawiła się czerwona dziewiątka. Czerwony kolor wskazywał, że jego partner nie był jeszcze pod stołem. Cassie musiała czekać kolejne dwadzieścia sekund na zakończenie rundy, zanim wybrała mężczyznę do następnej rundy.
Cassie ponownie szybko się rozejrzała. Spodnie jej taty zniknęły, a on był w połowie twardy. Ktoś próbował go wypróbować i zawiódł. Dwóch innych mężczyzn było podobnie rozebranych.
Wielki mężczyzna ze wszystkimi frytkami nadal był ubrany. Cassie tak naprawdę nie wiedziała, do jakich mężczyzn należą inne kobiety, więc nie musiała zmieniać swojej strategii. Kiedy zegar będzie się kręcił, zamierzała spróbować złapać drugiego mężczyznę, którego oznaczyła. Ręka nad stołem skończyła się i brzmiało to tak, jakby wielki mężczyzna wygrał.
Wszystkie żetony człowieka, którego Cassie wyeliminowała, trafiłyby do puli. Wygrana wielkiego człowieka da mu znaczną przewagę. To nie był problem Cassie. Jej gra była pod stołem.
Zegar osiągnął zero z dzwonkiem, a inne kobiety odepchnęły się od mężczyzn, których rzucały wyzwanie. Minutnik uruchomił się ponownie po trzydziestu sekundach. Mieli tyle czasu, żeby przenieść się do innego mężczyzny i uzgodnić między sobą, jeśli ktoś chciał tego samego mężczyzny.
Cassie szybko przeniosła się do mężczyzny, którego wybrała, a druga kobieta wybrała innych mężczyzn. Wysoka kobieta, Rachel, poruszała się między kolanami swojego taty. Wyzywający uśmiech, który posłała Cassie, był niemal przyjazny. – Tym razem go dopadnę, na pewno – wyszeptała bez słowa. Cassie skinęła jej głową na szczęście.
Zegar zadzwonił i zaczął odliczać pięć minut. Cassie trąciła kolana wybranego mężczyzny i szybko go rozebrała. Większość kobiet, jak jej powiedziano, uważała za uczciwą grę, aby dać mężczyznom czas na obserwowanie następnej kobiety wchodzącej do pokoju bez rozpraszania ich pod stołem.
Jej wybrany mężczyzna był w większości twardy, a jego kutas szybko uniósł się, gdy kolejne kobiety przedstawiły się. Cassie nie mogła przestać pieścić jego pulsującego członka. Tata Cassie zasugerował, żeby Cassie weszła tą samą drogą. Tak naprawdę nie powiedział jej nic o tym, co robią inne kobiety.
Następna kobieta musiała zatrzymać się kilka kroków od stołu, żeby pokazać mężczyznom. – Przypatrzcie się dobrze, chłopcy – drażniła się. "Daj mi teraz swój numer, a dostaniesz mój numer później!". Cassie zobaczyła, jak kilku mężczyzn skręca się, żeby się przyzwyczaić. Mężczyzna przed nią sięgnął pod stół i pociągnął Cassie do przodu.
Jego ruch też był zły, ale Cassie była bardziej niż chętna, by go wykorzystać. Przycisnęła język płasko do jego kutasa i skosztowała jego długości. Jej oczy zamknęły się, gdy tył jej umysłu pracował swoją magią. Dwie i pół minuty, pomyślała z uśmiechem.
Szybko przekalkulowała. Cztery minuty, dziesięć sekund i spuszczam się z nim, zdecydowała. Wciągnęła jego kutasa do ust i sprawdziła jego długość na miejscu w gardle.
To wystarczyło. W nieustannej złej formie, jego dłoń w jej włosach zacisnęła się i zaczął wpychać się w jej usta. Cholera. To dwa i pół, pomyślała i zabrała go na przejażdżkę. Jej rozczarowanie z powodu jego zapału zniknęło, gdy zaczął spuszczać się w jej ustach.
Nigdy nie smakowała nikogo tak dobrego jak on. Pozwoliła, by jego smaki wypełniły jej usta, a jego pulsujący kutas groził, że utopi ją smakami. Pozwoliła smakom toczyć się tam iz powrotem po jej języku, próbując zdecydować, czy naprawdę złapie się na tym, że sama spuszcza się z jego smaków. Ktoś natarczywie syknął jej imię, wyrywając ją z zadumy.
– Tutaj na dole – syknęła drobna Anna, ciągnąc Cassie w dół dwa miejsca. Anna uśmiechnęła się na widok zagubionego spojrzenia Cassie i nagle ją pocałowała. Gdy język Anny chciwie zaatakował usta Cassie, Cassie z trudem cieszyła się pocałunkiem, jednocześnie zachowując smaki dla siebie. Anna zaśmiała się, odsuwając się.
– Niech go szlag – zaśmiała się. „Powinnam była wiedzieć, że moja sztuczka podniecenia innych mężczyzn sprawi, że będzie gorący do ciosu”. Posłała Cassie przyjazny uśmiech. – Cieszę się, że to ty – powiedziała.
Jej oczy skierowały Cassie na stojącego przed nimi mężczyznę. "Teraz skończ ten!" nalegała. Oczy Cassie błysnęły na tablicy wyników. Numer Anny pod jej był zielony. Oznaczało to, że wyrzucona kobieta znajdowała się pod stołem, a Cassie mogła ukraść mężczyznę, którego cieszyła.
Cassie pochyliła się i pozwoliła, by jej język przesunął się po jego ciele. Jej umysł pędził i szybko spojrzała na zegar. Wiedziała, że jest dobra, ale po prostu nie zostało jej wystarczająco dużo czasu. Anna spojrzała na nią wyzywająco i popchnęła ją do przodu w kierunku kutasa.
Z kolejnym konspiracyjnym mrugnięciem Anna zanurzyła się pod Cassie i wciągnęła oba jądra mężczyzny. Cassie nie czekała na matematykę. Niezwykłe było to, że inna kobieta pomagała, ale nie łamało to żadnych zasad. Cassie uwolniła swoje umiejętności na jego kutasie, a mężczyzna szybko poddał się ich połączonym wysiłkom. Kiedy wypełnił jej usta, Cassie żałowała, że nie mogła dłużej trzymać w ustach smaków męża Anny.
Smaki tego człowieka nie były złe, ale po ostatnim były rozczarowujące. Ku jej zaskoczeniu Anna odciągnęła ją od mężczyzny i pocałowała. Jej język nie był aż tak zachłanny, ale zwlekała z pocałunkiem, by podzielić się smakami. Na zegarze wciąż był czas, kiedy Anna odsunęła się od pocałunku.
– Nie ma za co, ale jesteś mi coś winien – próbowała powiedzieć Anna z poważną miną. Kąciki jej ust drgały. Zanim Cassie zdążyła zapytać, czego chce, Anna uśmiechnęła się szeroko.
Pochyliła się i wyszeptała: „Chcę w tobie posmakować smaków mojego męża”. Cassie skinęła głową i pocałowali się, by przypieczętować umowę. Gdy Anna wychodziła, by opuścić grę, Cassie zerknęła na tablicę wyników. Ona i inna kobieta odnieśli trzy zwycięstwa.
Druga kobieta również była w grze. Było kilka innych kobiet, które wygrały, ale wypadły z gry. Gdy Cassie rozejrzała się, zdała sobie sprawę, że to tylko ona i Rachel.
Gra zakończyła się również nad stołem. Wielki mężczyzna wciąż był w grze, ale nie wyglądało na to, żeby miał wszystkie żetony. Jeśli jej tatuś wygrał ostatnie rozdanie, ich stosy żetonów były prawdopodobnie prawie takie same. Cassie i Rachel uśmiechnęli się do siebie i skinęli głowami. Nadszedł czas na grę końcową.
Cassie od razu zauważyła, że zaczyna od niekorzystnej sytuacji. Rachel przeszła co najmniej dwie rundy, próbując zmusić tatę do wysadzenia. Wielki mężczyzna wciąż był ubrany. Jakby nonszalancko mówiąc o jej szansach, zrzucił własne ubranie.
Cassie natychmiast zrozumiała, dlaczego żadna z pozostałych kobiet go nie próbowała. Jego kutas był potworem. Wiedziała, że nie będzie w stanie wziąć więcej niż kilka cali do ust. Nie było szans, żeby zmieścił się w jej gardle.
Niemal pozwoliła sobie zrezygnować. — I nie możesz mu nic zrobić, żeby zmusić go do wybuchu — zakpiła Rachel. Cassie nie mogła pozwolić im wygrać. Wiedziała, że tatuś nigdy nie dojdzie dla Rachel, więc sprowadza się to do czystej gry w żetony nad stołem.
Dopóki Cassie nie znajdzie sposobu, aby ten mężczyzna szybko się spuścił, nie miała zamiaru wygrać meczu pod stołem. Najlepsze, co mogła zrobić, to odwrócić uwagę gry nad stołem. Rachel uświadomiła sobie, jaka będzie strategia Cassie, mniej więcej w tym samym czasie co Cassie. Rachel zwróciła się do tatusia Cassie i gra końcowa się rozpoczęła! Trzydziestosekundowe odliczanie wciąż miało trochę czasu, gdy obie kobiety zaczęły.
Cassie podobało się, że monstrualny kutas w jej rękach spuchł do pełnej twardości, gdy nią manipulowała. Musiała odkryć sekret Rachel, by zadowolić tego mężczyznę! Wypychając wszystkie te myśli z głowy, pozwoliła swoim ustom i językowi wziąć jego miarę. Jej język spłaszczył się i smakował od nasady do czubka. Jej usta zacisnęły się szeroko, gdy wciągnęła głowę. Dziewięć minut, dwadzieścia sekund, usłyszała swoje myśli.
Prawie się uśmiechnęła, gdy zdała sobie sprawę, że może to zrobić, ale w ciągu pięciu minut było to beznadziejne. Cassie zdała sobie sprawę, że gra pod stołem albo zakończy się remisem, a zatem nie będzie zwycięzcy. Słyszała, że gra nad stołem toczy się szybko, a żaden z graczy nie jest gotowy do rzucenia wyzwania drugiemu. Przypomniała sobie też, że nie musiała się martwić o grę nad stołem.
Bez obaw o grę nad stołem i bez szans na wygraną pod stołem, jej jedynymi instrukcjami była dobra zabawa. Rozważyła kutasa, z którym się drażniła. Był zbyt duży, by przecisnąć się do miejsca w jej gardle, ale może znajdzie coś innego do zrobienia z nim. Próbowała go przełknąć, żeby zobaczyć, jak daleko zajdzie.
Tak jak podejrzewała, nie mogła zbliżyć się do niej wystarczająco głęboko. Podobała jej się jednak to, jak to było, gdy blokowało jej drogi oddechowe. Postanowiła sprawdzić, jak długo wytrzyma. Wcisnęła go głęboko i przytrzymała, z zatkaną tchawicą. To było dziwne i zaczęła czuć się lekko w głowie, gdy odwróciła głowę, by dalej się z nim droczyć.
Jęknęła, odsuwając się i łapiąc powietrze. Jedna minuta, czterdzieści pięć, wyszeptał jej umysł. Ta myśl ją przestraszyła.
Wiedziała, że nie dojdzie tak szybko. Nagle zdała sobie sprawę, że mogłaby zmusić się do cum w nowy sposób, gdyby mogła utrzymać go tak długo. Szybko zerknęła na minutnik i połknęła tyle, ile mogła.
Cholera, pomyślała. Pozostała tylko minuta i czterdzieści sekund. Ona by tego nie zrobiła.
Musiała jeszcze spróbować. Znowu jęknęła, gdy zwolniła uścisk na kutasie i pozwoliła swoim rękom pobiec do własnego ciała. Jedna ręka wsunęła się między jej nogi, a druga pobiegła do jej piersi. Załkała po raz trzeci, szczypiąc się w sutek. Jedna minuta, dziesięć, nadeszła nieproszona odpowiedź.
Zapowiadało się blisko, a ona ścigała się szybciej. Mężczyzna przed nią napiął nogi. "Wszystko w!" – krzyknął, a ona usłyszała, jak tata pyta zdumiony: „Naprawdę?”.
To było nad stołem i to nie miało znaczenia, pomyślała. Rozproszenie uwagi kosztowało ją sekundy, których nie chciała stracić. Jęknęła, walcząc z potrzebą oddychania. "Obróć te cholerne karty!" – wrzasnął wielki mężczyzna.
Jęknęła, próbując odepchnąć dźwięk jego głosu na bok. - Sir… - powiedział inny głos. To prawdopodobnie krupier szykował się do wyegzekwowania reguły.
"Cholera!" – ryknął wielki mężczyzna i nagle jego kutas zalał usta Cassie. Krzyknęła, odpychając się i plując, a jej ciało wzięło desperacki oddech. Cholera, jej myśli rozbrzmiewały echem, gdy jej własny orgazm został ugaszony przez ten oddech. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy jej ręce powędrowały z powrotem do rosnącego penisa przed nią. Chociaż nie była to wielka przyjemność, po którą sięgnęła, nie zamierzała rezygnować z przyjemności cieszenia się z przyjemności, którą mu dała.
Śmiała się do siebie, ponieważ nie miała pojęcia, jak doprowadziła go do spermy. Nagle Rachel przycisnęła się do niej. "Cholera, ale gratulacje", powiedziała i ukradła niechlujny pocałunek. Cassie była zdumiona tą nagłą zmianą, ale pozwoliła sobie na dzielenie się smakami wielkiego mężczyzny z Rachel. — Nie powinnam ci mówić, żebyś go ignorowała i sprawiała sobie przyjemność — dokuczała Rachel.
„Dźwięki, które wydawałaś, gdy próbowałaś dojść, przeszły przez niego prosto” – dodała i ponownie ją pocałowała. Pocałunek został na chwilę przerwany, gdy wielki mężczyzna uderzył pięścią w stół. – Cholera – wykrzyknął ponownie, ale ze śmiechem w głosie.
"Miałem wystarczająco żetonów, aby cię pokonać, gdyby karty mnie faworyzowały. Próbowałem tu dokończyć, zanim przegrałem grę pod stołem dla mojej żony." – Szanse były ledwie na twoją korzyść – Cassie usłyszała głos swojego tatusia. "Tak szybko, jak dołączyła do mojej dziewczyny, nie sądzę, aby twoja żona była zbyt rozczarowana." „Właściwie”, powiedział wielki mężczyzna, „przyszła tutaj, aby pomóc mi oszukiwać.
Twoja pani ma pięć minut, abyś spuścił się, aby udowodnić, że nie zdradziłeś przez dojście, zanim tu przybyłeś. Jeśli nie może, przegrywasz Twoja wygrana. Oczywiście już to wiesz, skoro przegrałeś w ten sposób w poprzednim miesiącu.
Wiesz, że zasady pozwalają na pewne oszustwa. Uważam, że słowo, które mi dała, brzmiało „odwracanie uwagi”. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko mały…".
Cassie poczuła, jak wielki mężczyzna rzuca się na stół. Dziwny dźwięk plusku nastąpił natychmiast, a jej tata sapnął, gdy zerwał się z krzesła. Cassie odwróciła się i zobaczyła wodę i lód rozpryskujące się po przedniej części jej tatusia. "Stary, to było zimne!" sapnął ze śmiechem. Inni niepewnie zaczęli się z nim śmiać.
Żadne z nich nie chciało się śmiać zbyt głośno, widząc, jak szybko ciało jej tatusia zareagowało na zimno. Z kolejnym śmiechem jej tatuś odsunął krzesło i usiadł na lodzie, który wciąż pokrywał siedzenie. – Niezła rozrywka – zaśmiał się do wielkiego mężczyzny.
Ton jego głosu sugerował, że odwrócenie uwagi nie zadziała. Gdy Cassie obserwowała, oczy jej tatusia odnalazły jej. „Chodź się pobawić, kochanie”, powiedzieli do niej. „Pobawmy się” – błagali.
Jej oczy nigdy nie opuściły jego, gdy przeszła pod stołem i uklękła przed nim. „Dobrze się bawiłam, tato”, powiedziały mu jej oczy. - Potrzebuję więcej, teraz! ona dodała. Uwielbiała, jak się do niej uśmiechał.
— Włącz minutnik — syknęła Rachel spod stołu. – Nie, dopóki nie będzie twardy – ktoś odpowiedział. – Nie, zaczyna się, gdy go dotyka – argumentował ktoś inny.
Cassie zignorowała ich, gdy przycisnęła gorące usta do jego wyschniętego penisa. Szybko rósł, gdy napełniała go ciepłem swojego oddechu. Pozwoliła językowi i ustom wziąć jego miarę. Cztery minuty, góra, usłyszała decyzję swojego umysłu.
Cztery i pół, jeśli z nim dojdziesz, dodał. Zdecydowała, że nie obchodzi ją, ile czasu jest na minutniku. Nadszedł czas, aby spuściła się z tatusiem. Pierwsze trzy minuty spędziła pokazując wszystkim innym, dlaczego mężczyźni przegrali z nią i dlaczego tata nie przegrał z żadną z innych kobiet.
Wiedziała, że jej umiejętności ssania kutasa nie mają sobie równych i uwolniła wszystko, co na nim miała. Kochała, jak bardzo się starał. Uwielbiała, jak jego nogi napinały się, gdy wydawał się bliski cummingu. Wiedziała, że jego umysł zawsze będzie się wtrącał, a to uczucie wymknie mu się.
Spuściła wzrok i kilka razy popchnęła go do krawędzi. Nie uwierzyła mu, gdy spotkali się po raz pierwszy. Ledwo się znali jako przyjaciele przyjaciół.
Opowiadał innej kobiecie, jak lubi lodziki, ale nigdy nie dojdzie z powodu podłych rzeczy, które zrobiła mu jego była żona, gdy wchodził jej do ust. Cassie próbowała mu udowodnić, że się mylił, ale zawiodła. Kiedy spotkali się po raz drugi, znalazła jego sekret i błagała go, by był jej tatą. Poczuła, jak jego przyjemność znów rośnie i postanowiła zaryzykować złapanie go wcześniej.
Mógł wpaść w jej pułapkę, a jeśli tego nie zrobi, wystawi go, żeby zabrał go następnym razem. Wszystko szło tak, jak wiedziała. Podniosła oczy do jego. „Twoje oczy mówią do mnie”, powiedział jej po raz drugi.
„Błagali mnie w sposób, w jaki głos nigdy nie byłby w stanie, a ja musiałem dać im to, czego chcieli. Spójrz na mnie w ten sposób, a przyjdę po ciebie za każdym razem!”. Jego oczy szukały jej. – Nie tym razem – drażnili się z nią, a on uśmiechnął się razem z nią. „Ale ja kocham twojego kutasa” – odpowiada jej oczami.
– I kocham twoje usta – odpowiedziały jego oczy. „Twój kutas w moim gardle sprawi, że dojdę!” jej oczy krzyknęły. „Ty też powinieneś dojść!”. Prawie się roześmiał, a ona wiedziała, że tym razem go straci.
Miała jeszcze półtorej minuty, żeby zmusić go do spuszczenia. Jego oczy prawie spoważniały i mówiły coś o miłości i pożądaniu, za czym tęskniła. 'Co?' próbowała zapytać oczami, ale jego oczy się zamknęły.
Przez pół sekundy Cassie martwiła się. A jeśli ona zawiodła, a on znowu przegrał i znowu musiałby oddać? A jeśli obwini ją i poprosi, żeby odeszła? Czy naprawdę odrzuciłby ją tak szybko? Przez pół sekundy martwiła się. I przypomniała sobie kilka rzeczy, które jej powiedział. Byli tu po to, żeby się bawić i dobrze się bawili.
Nic nie mogło jej od tego odwrócić, a gdy tylko otworzy oczy, przypomni mu, że dobrze się bawią. Zobaczyła, że nie musi mu przypominać, kiedy uśmiech przemknął przez jego usta i otworzył oczy. Wziął oddech i wstrzymał go, gdy jego oczy odnalazły jej. „Kochanie, kocham cię”, powiedzieli. Cassie prawie zamarła.
– Tato, nie drażnij mnie tak – zażądały jej oczy. Zaostrzyły się nieznacznie. - Powiedziałeś, że będziesz mnie pielęgnować i przytulić, i że będziesz mnie trzymał do końca czasu, ale zraniłoby cię to, że kiedykolwiek znowu kochasz, i powiedziałeś, że nigdy nie wypowiesz tych słów.
Nie waż się nigdy tak drażnić, jeśli nie masz tego na myśli!”. Jego oczy się uśmiechnęły. „Nie wiedziałem” – przeprosili.
'I. Miłość. Ty.'. - Tato, tak, ja też cię kocham! odpowiedziały jej oczy. Łzy wylewały się z jej miłością.
Zanim jego oczy zdążyły się odezwać, jego kutas eksplodował w jej gardle. Bawiła się głową w idealne miejsce w jej gardle, a gdy jego ciepło przelało się przez to miejsce, zaczęła dochodzić z nim. Zamknęła oczy, pozwalając, by wypełniła ją jego miłość.
Zamknął oczy, gdy jej ciało odzwierciedlało jej miłość do niego. Zbyt nagle Rachel odciągnęła jego kutasa, by ukraść jego miłość. Cassie jęknęła i ukradła go z powrotem, ale zgubiła go eleganckiej pani z biura. Twierdziła, że musiała sprawdzić, czy to jego sperma.
Na twarzy Rachel pojawił się uśmiech, kiedy pociągnęła Cassie do kolejnego szybkiego pocałunku. – Widziałam, jak to zrobiłeś – zaśmiała się Rachel. "Po prostu wziąłeś go głęboko i czekałeś, aż dojdzie. Następnym razem go dopadnę, na pewno!". Pani z biura potwierdziła tatę jako zwycięzcę, a ona i Rachel pogratulowały Cassie.
Po szybkich uściskach ruszyli, aby znaleźć trochę zabawy na imprezę, która miała towarzyszyć meczom. Cassie zatopiła się w post-orgazmicznej mgiełce, gdy ludzie wiwatowali i gratulowali im. Jedyne, co mogła zrobić, to uśmiechać się i kiwać głową, dopóki inni nie zaczęli odpływać, by dołączyć do następnej rundy zabawy.
W jej umyśle pojawiła się niepokojąca myśl, gdy patrzyła, jak jej tata śmieje się i przyjmuje laury od innych. Jego oczy śmiały się za każdym razem, gdy na nią patrzył. – To najlepsza zabawa na świecie – powiedziały jego oczy. Cassie mogła się tylko martwić, że niektóre z rzeczy, które powiedział jej tata, to tylko wygranie meczu. Nie mogła uwierzyć, że to zrobi.
Kiedy wystarczająco dużo ludzi odeszło, jej tatuś przegonił resztę i wziął ją w ramiona. Czuły pocałunek, którym ją obdarzył, sprawił, że jej serce się rozpłynęło i wiedziała, że wybaczy mu to, co powiedziały jego oczy. Jej serce znów stopiło się, kiedy odsunął się, a jego oczy wciąż wypowiadały te same słowa.
– Miałem to na myśli – szepnął jej do ucha. – Gra się skończyła, tatusiu – odszepnęła. Jego oczy przeskanowały pokój i uśmiechnął się. „Ta gra się skończyła”, zgodził się, „ale nasze większe wyzwanie dopiero się rozpoczęło”. Zanim zdążyła sobie pozwolić na zrozumienie tego, co mówi, pochylił się i znowu wyszeptał.
"Cassie, kocham cię". – Tato – powiedziała radośnie, ale powstrzymała się. Z nieśmiałym spojrzeniem powiedziała: „John, naprawdę cię kocham”. Nieśmiałość uciekła, gdy dodała: „Zrobimy jeden cholerny zespół!”.
Chciałem napisać coś na „książkowy” konkurs. To jest to.…
🕑 15 minuty Seks oralny Historie 👁 1,420To były ostatnie zajęcia mojego pierwszego semestru w Clinton State, a teraz jedyne, co dzieliło mnie od ferii zimowych, to jeszcze jeden egzamin końcowy. Zapiąłem kurtkę i przepchnąłem się…
kontyntynuj Seks oralny historia seksuNikogo nie powinno być w domu, ale trzy koleżanki jego siostry są w wannie z hydromasażem, nagie i palą…
🕑 17 minuty Seks oralny Historie 👁 1,295Rob podjechał do domu rodziców i wepchnął swój rower górski w cień przy werandzie. Ponieważ jego młodsza siostra wkrótce skończyła osiemnaście lat i jesienią wyjechała do college'u,…
kontyntynuj Seks oralny historia seksutylko jeden świetny powód, dla którego nazywam ją „moją wymarzoną dziewczyną”…
🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 1,338Unosiłam się między snem a jawą, zawisając w stanie snu, nie do końca świadoma swojego otoczenia. Prawdopodobnie jęczałam przez sen, bez wątpienia w wyniku erotycznych snów, które…
kontyntynuj Seks oralny historia seksu